O ważności genetyki i języka oraz fotogenetyki Światła Świata w historii i w życiu Słowian…
Genetyka uczona w szkołach niższych i wyższych, medycznych i innych wydaje się być nauką mało humanistyczną, odczłowieczoną i nieludzką. Jakieś kuleczki zasad i spirale DNA, mechanicznie i mechanistycznie oddziałujące na siebie i inne twory biochemiczne. A tymczasem moim zdaniem Genetyka, ta pisana z wielkiej litery, może być nauką, która nie tylko będzie nas straszyć chorobami genetycznymi, ale też może nas wzruszać i pokazywać głębię naszego człowieczeństwa.
Zachód Słońca nasze DNA lubi ogrzewać się i energetyzować w jego Świetle na Słońce wschodzące i zachodzące można patrzeć bezpośrednio bo atmosfera pochłania dużą część promieniowania UV jak zwykle na wzgórzu koło miejscowości Stonařov okres Jihlava kraj Jihomoravska Vysočina 15 sierpnia 2018 roku, około 20:00 fot. Marian Nosal |
Dlatego chciałbym tu poruszyć kilka kwestii związanych z Dziedziczeniem w Rodzie, które to Dziedziczenie w Pierwotnych Kulturach Wiedzy Przyrody nazywane było Kultem Przodków.
To znaczy, nasi zachodni naukowi, szkiełkowo-okowi Mędrcowie Mickiewiczowscy, czyli Profesorowie Uczelni Wyższych tak go nazwali.
Ja bym tę Głęboką Genetykę Ludzką nazwał Życiem w Przestrzeni Miłości Rodziny, Rodu, Szczepu, Narodu, a nawet całej Ludzkości i jeszcze dalej.
Życie, to ciągłość naszego DNA i ciągłość Ducha Nieba, który ciągle usiłuje jak najlepiej i najbardziej wcielić się, w ciągle odradzające i rekombinujące się nici DNA Naszego Rodu.
Dalej napiszę o tym, co mnie upoważnia do tak dziwnie z pozoru wyglądających twierdzeń.
Artykułem tym chciałbym Was zachęcić do dogłębnych studiów genetyki i twórczego oraz Ludzkiego (łac. humanistycznego) wiązania jej osiągnięć z naszym Życiem.
A na końcu artykułu podam literaturę przedmiotu, żeby ktoś z czytelników nie pomyślał, że jestem Zmyślicielem.
Przede wszystkim napiszę, co skłoniło mnie do takich przemyśleń.
Otóż przeczytałem w jakimś tekście historycznym, że my, wszyscy Polacy, mamy w sobie krew pierwszych Piastów. Nasz Naród istnieje już tak długo, że w tym czasie pomieszaliśmy się dokładnie.
A więc okazuje się, że śmiech i żarty z pana Zagłoby, który chciał koniecznie na króla Piasta, czyli Polaka, były przedwczesne i zupełnie nie na miejscu.
Poza tym, jeżeli jesteśmy krewnymi Piastów, to jesteśmy też krewnymi Wszystkich Innych Polaków.
Stanowimy Jedną Rodzinę.
Dlatego, jeżeli ktoś wzrusza się słuchając o losach Inki, rotmistrza Pileckiego, Zośki, Rudego, Anody Rodowicza, czy Żołnierzy Wyklętych i czuje z Nimi bliskość, to z Genetycznego punktu widzenia wcale nie jest to takie głupie!
To przecież byli Nasi Przodkowie, którzy poświęcili się dla swojej Wielkiej Polskiej Rodziny.
Nosiciele statystycznie tych samych genów, które mamy my!
A globalistyczna, liberalna i podła propaganda, nazywana w Polsce Michnikowszczyzną już prawie nam wmówiła, że z tą Polskością, to jakaś przesada.
Że na świecie zawsze były wędrówki ludów i wszystko się mieszało, DNA i idee, a Pierwotna Przyrodzona Wolność i idąca z niej Moralność Przyrody, idąca od Naszych Dziadów i Bab z pokolenia na pokolenie nie ma żadnego sensu.
Oczywiście propaganda ta nie miała racji.
Genetyka mówi jasno: na ziemiach Polski od kilku tysięcy lat żyje ciągle ten sam lud o tych samych genach.
Językoznawcy dodają, że używa też ciągle tego samego języka.
Z podobnego powodu czujemy atawistyczny dreszcz przerażenia i odrazy nie tylko na widok Bogu Ducha winnych zwierzątek: gadów i pająków, ale też na widok wizerunków oprawców z UB, Smierszu, Policji Żydowskiej, SS, banderowców i tym podobnych.
Nawet widząc tylko ich potomków, takich jak na przykład Kwaśniewski, Cimoszewicz, Michnik i inni.
Szkoda, że to ostrzeganie tak słabo zadziałało w latach dziewiędziesiątych ubiegłego wieku, kiedy rozmontowywali oni polską gospodatkę i uzależniali nas od bankowców zachodnich.
więcej u źródła: http://slowianieiukrytahistoriapolski.pl/genetyka_historyczna/o_waznosci_genetyki_w_historii/index,pl.html