RudaWeb: Nacisk superwulkanów na ludzkie dzieje

Nacisk superwulkanów na ludzkie dzieje

Od jakiegoś czasu świat obiegają przestrogi przed wybuchami tzw. superwulkanów. W przeszłości powodowały one potężne reperkusje klimatyczno – przyrodnicze, których skutki znacząco wpływały na losy naszych przodków.

O superwulkanie mówi się, gdy objętość wyrzuconego materiału wulkanicznego (magmy i materiałów piroklastycznych) przekracza 1000 km³. Jego erupcje zdarzają się stosunkowo rzadko w odstępie dziesiątek czy kilkunastu tysięcy lat, a siła eksplozji oceniana jest od 7 do 8 w skali VEI (ang. Volcanic Explosivity Index – Indeks Aktywności Wulkanicznej). Według współczesnej wiedzy w ciągu ostatnich 36 milionów lat miały miejsce prawdopodobnie 42 erupcje o najwyższej sile w skali VEI. Natomiast te o współczynniku wynoszącym do 2 są zjawiskiem powszechnym i praktycznie co chwilę się zdarzają.

źródło: http://rudaweb.pl/index.php/2018/03/25/nacisk-superwulkanow-na-ludzkie-dzieje/

Zdaniem wielu uczonych, jeżeli w dzisiejszych czasach doszłoby do wybuchu superwulkanu, np. Yellowstone w skali poprzedniej erupcji sprzed 640 tysięcy lat, zniszczyłby on większość obszaru Stanów Zjednoczonych, pokrywając wszystko w promieniu 500 kilometrów metrową warstwą popiołów i innych substancji wulkanicznych. Jeżeli tak się stanie, to superwulkan Yellowstone wyrzuci w powietrzne blisko 15 tysięcy metrów sześciennych magmy a 420 kilometrów sześciennych toksycznego siarkowego pyłu i skał zatruje atmosferę. Wyemitowane tlenki siarki w zetknięciu z parą wodną stworzą cienki welon kwasu siarkowego wokół Ziemi, który w powiązaniu z pyłami wulkanicznymi przez wiele lat będzie odbijał światło słoneczne powodując silne zaciemnienie oraz gwałtowne ochłodzenie i w efekcie zapoczątkuje trwającą dziesiątki lat „zimę wulkaniczną”. Zmiany następować będą błyskawicznie i nic nie rozległych obszarach kuli ziemskiej nie uchroni przed zniszczeniem większości upraw oraz uniemożliwi ponowne zasiewy. Tak będzie przez wiele lat. Globalne ochłodzenie, oznaczające spadek temperatur o kilkanaście stopni, zalegające ciemności odcinające od życiodajnego światła słonecznego – zrobią swoje. Brak plonów, to również brak paszy dla zwierząt hodowlanych i w efekcie brak żywności dla ludzi. Połowy morskie starczą na krótko i szybko okaże się, że ograniczone zapasy czegokolwiek do zjedzenia też się skończą. Według polskiego geologa, prof. Jerzego Żaby, około 5 miliardów ludzi po prostu umrze z głodu. Powyższy opis to tylko przypuszczenie. Czy jest ono realne?

W toku dziejów supererupcje wulkaniczne występowały cyklicznie i zawsze powodowały traumatyczne skutki. Przyjrzyjmy się zatem faktom, wynikającym z kilku tego rodzaju wybuchów w czasach istnienia Homo sapiens.

 

Najpotężniejsza eksplozja związana jest z superwulkanem Toba na Sumatrze. Miała ona miejsce około 70 – 74 tysiące lat temu. Wybuch był tak masywny (ósmy, najwyższy stopień w skali eksplozywności), że spowodował gwałtowne zmiany klimatyczne na całej kuli ziemskiej. W tym czasie na półkuli północnej panowała epoka lodowcowa (od 115 tys. do 11,5 tys. lat temu – zlodowacenie północnopolskie, bałtyckie, Würm). Toba wyemitował wielkie masy siarki i jej związków, które spowodowały, że w atmosferze utworzyło się aż ok. 10 mld ton kwasu siarkowego. Jego krople i inne gazy oraz pyły wulkaniczne, osiągnąwszy wysokość 50 km unosiły się w atmosferze przez około 1800 lat i skutecznie odbijały światło słoneczne. Według obliczeń klimatologów, pięć lat po erupcji średnie globalne temperatury były niższe o kilkanaście stopni.

Erupcja nastąpiła na pograniczu strefy równikowej, zatem pyły i popioły w miarę równomiernie rozprzestrzeniły się na obu półkulach, obejmując swym zasięgiem najpierw rejony okołorównikowe. W początkowej fazie kilkunastocentymetrowa warstwa popiołów przykryła rozległe obszary Azji Południowo-Wschodniej, co wystarczyło do zniszczenia znacznej części roślinności. Niewiele po wybuchu popioły spadały już na kontynent afrykański. Toksyczne pyły zawierające związki siarki, takie jak np. tlenki siarki, czy siarkowodór, systematycznie zatruwały glebę, rzeki, strumienie i źródła wody pitnej. Zmniejszyła się ilość opadów, a wiele regionów do tej pory zasobnych biologicznie nawiedziły długotrwałe susze, które dodatkowo czyniły spustoszenie w świecie zwierzęcym i roślinnym.

więcej u źródła: http://rudaweb.pl/index.php/2018/03/25/nacisk-superwulkanow-na-ludzkie-dzieje/

Podziel się!