RudaWeb: Lewici byli nad Wisłą tysiące lat wcześniej

Lewici byli nad Wisłą tysiące lat wcześniej

 

Lechię założyli przodkowie Lewitów. Przodkowie dzisiejszych Polaków dopiero od pięciu tysięcy lat są w Europie Środkowej. Rody R trafiły do Europy od Zachodu, a nie od Wschodu. Ich wcześniejsze przybycie przez stepy pontyjskie lub Anatolię nie potwierdza się. Najnowsze badania archeogenetyków wcale nie odradzają stepowej koncepcji pochodzenia Indoeuropejczyków (a więc i Słowian). Ponieważ dokładnie już opisaliśmy zastrzeżenia do takiego zwrotu, to teraz zajmijmy się czymś co można określić jako metodologię dochodzenia do wniosków. I tym, co wynika z uwzględniania jedynie części faktów.

źródło: http://rudaweb.pl/index.php/2017/12/12/lewici-byli-nad-wisla-tysiace-lat-wczesniej/

Zwolennicy przybycia Prasłowian znad Dniepru opierają swój pogląd głównie na odkrytych i przebadanych do tej pory próbkach kopalnego Y-DNA. Ponieważ najstarsze takie próbki pochodzą z Rosji i Ukrainy, a na Bałkanach zostały odnalezione dopiero pochodzące z II tys. p.n.e., to zakładają, że Słowianie nie mogą pochodzić znad Dunaju. Dowodzą, że męska haplogrupa R1a jest typowo słowiańska i tylko ona pojawia się zawsze tam, gdzie Ariosłowianie. Nie przedstawiają przy tym całości ustaleń w tym zakresie, ale o tym później. Teraz najważniejsze będzie wyjaśnienie sobie, czy o pochodzeniu kultury lub cywilizacji mogą świadczyć jedynie geny ich nosicieli. Moim (Weba) zdaniem – nie! Określone DNA (dotyczy to zwłaszcza haplogrup męskich) może na poszczególnych etapach rozwoju zdominować daną kulturę na tyle, by stać się charakterystyczne, ale nie oznacza to roli samodzielnego twórcy takiej cywilizacji od jej zarania. Taka reguła dotyczy też Polaków i ich słowiańskich przodków. Jeżeli – mimo poważnego zastrzeżenia co do reprezentatywności próbek (bo mówimy raptem o kilkunastu z przestrzeni tysiącleci) – przyjmiemy, że są one wyrocznią, to wnioski o obecności Słowian w Europie możemy stawiać dopiero od kultury ceramiki sznurowej (III tys. p.n.e.). Od tego okresu mamy potwierdzenie występowania (ale nie wyłącznego) materiału kopalnego R1a na obszarach, które wyznaczają północną Słowiańszczyznę (od Renu do Wołgi). Wcześniej jednak widać ciągłość kultur (zwłaszcza w Europie Centralnej) od naddunajskich starczewskich do nadwiślańskiej amfor kulistych. Ta ostatnia, czasowo i obszarowo na ziemiach polskich, zazębia się z ceramiki sznurowej, postulowanej jako indoeuropejska/prasłowiańska. Późniejsze polskie kultury – np. unietycka, łużycka czy przeworska – wykazują korelację z R1a, lecz nie tylko z tą haplogrupą. Zresztą zrządzeniem dziejów, czytanie ciągłości genetycznej wyłącznie z próbek kopalnych jest chrome z założenia, bo nie uwzględnia powszechności kremacji wśród Słowian od tysiącleci, o czym też już kilka razy pisaliśmy. Dla porządku przypomnijmy, że kultury stepowe – jak „sznurowa” gałąź R1a – nie stosowały ciałopalenia, choćby z powodu niedostatku drewna. Pomijając już, że w warunkach suchego klimatu stepowego szczątki ludzkie mogły dłużej przetrwać.

INDIE ARIÓW I… LEWITÓW

Omawiając wątek powiązań DNA z kulturami wspomnijmy tylko o jednym ustaleniu genetyki, które jest pomijane w narracji kolebki syberyjsko-stepowej R1a i Słowiańszczyzny. Otóż w przytaczanym często fakcie składu warstwy bramińskiej w Indiach słusznie podkreśla się 70-procentowy udział R1a, ale już rzadziej odnotowuje funkcjonowanie dwóch innych haplogrup – R2 i… J2a. Z R2 sprawa jest prosta, bo to DNA przedaryjskich mieszkańcow Indii. Jednak J2a to typowa haplogrupa anatolijskich rolników, pochodząca z rejonu Kaukazu. Obecnie w wysokiej koncentracji występuje oczywiście wokół Kaukazu, na całym Bliskim Wschodzie, ale też w Beludżystanie i Sindzie (wokół dolnego Indusu), ponadto w Bułgarii i Rumunii. Kapłańska kasta braminów składa się niemal wyłącznie z haplogrup przybyłych w ramach indoaryjskiej migracji z zewnątrz w epoce brązu 3500 lat temu. W Indiach J2a jest bardziej powszechne wśród górnych kast i zmniejsza swoją częstotliwość wraz z coraz niższym poziomem kasty. Podobnie jest z R1a. Wniosek jest oczywisty – J2a przywędrowało do Indii wraz z R1a i w następnych wiekach razem zdominowali tubylców. Dla osób uparcie zwalczających tzw. „pustynną zarazę” (czyli religię mojżeszową i od niej pochodne) mamy teraz wyjątkowy smaczek. Otóż, według wspolnotamesjanska.pl: Haplotyp Kohen Modal, który należy do haplogrupy oznaczonej jako J, był częścią starożytnego DNA Izraelitów i należał w szczególności do kapłanów Świątynnych z rodu Lewiego. Ta haplogrupa występuje wśród wielu Żydów, zarówno Aszkenazim, Sefardim, jak i Bene Izrael z Indii. Badania wykazały, że haplogrupa J – czyli kapłańska – jest typowa nie tylko dla współczesnych Żydów, ale znaleziono ją również pośród Kurdów, Armeńczyków, Palestyńskich Arabów. Z drugiej strony wiemy o wysokim udziale R1a wśród Żydów aszkenazyjskich.

więcej u źródła: http://rudaweb.pl/index.php/2017/12/12/lewici-byli-nad-wisla-tysiace-lat-wczesniej/

Podziel się!