Ireneusz Ćwirko: Słowiański napis sprzed 2500 lat

Słowiański napis sprzed 2500 lat
Księga Ruty zawiera opis Wojny o Troję z punktu widzenia Słowiano-Isto-Skołockiego. Spostrzeżenia zawarte w poniższym artykule nawiązują po raz kolejny do Mitologii Greków a jednocześnie do odtworzonej przeze mnie Mitologii Słowian, które obie opisują to wydarzenie z różnych punktów widzenia. Artefakt jednak to zupełnie inna dziedzina niż mitologie. To rzeczywistość materialna. Jeśli tłumaczenie i odczytanie jest prawidłowe (o czym nie mnie się wypowiadać!), to mamy kolejne potwierdzenie prawidłowego odtworzenia starożytnych dziejów Słowiańszczyzny, na kolejnej ścieżce odkrywczej, niezależnej od innych dotychczasowych.

Pamiętajmy też, że źródłowe dla run, głagolicy, łaciny i sanskrytu pismo Vincza liczy sobie 5.500 lat. CB.

Od lat czytam chętnie o historii antyku. Przed paroma miesiącami naszła mnie ponownie chęć spotkania się ze światem Iliady. Tym razem chciałem się jednak coś więcej dowiedzieć o głównych postaciach tego eposu, a więc zainteresowałem się na początek tym co wiemy o Priamie, i to co się dowiedziałem zmieniło moje widzenie starożytności na zawsze.

Dowiedziałem się mianowicie, że Priam posiadał jeszcze jedno imię, które używał w młodości. To imię brzmiało po grecku „Ποδάρκης”. Napisane po polsku to „Podarek” i jest znanym nam słowem używanym zamiennie ze słowem „prezent”. Moje zaskoczenie wzrosło jeszcze bardziej gdy poznałem więcej szczegółów z życia tego trojańskiego władcy. Okazało się mianowicie, że w młodości został jeńcem Herkulesa kiedy ten brał udział w wyprawie Argonautów po „Złote Runo”. Herkules podarował mu wolność po tym jak siostra Priama zapłaciła za niego okup. Teraz stało się dla mnie jasne to, że jego imię „Podarek” nie zostało mu nadane przez przypadek. Jak to jest jednak możliwe aby Trojanie użyli polskiego, czy też ogólnie, słowiańskiego określenia jako imienia „Priama”, w czasach w których podobnież żadnych Słowian nie było?

 

 

 

źródło: http://krysztalowywszechswiat.blogspot.com/2015/01/sowianski-napis-sprzed-2500-lat.html

 

W jaki sposób można powiązać ludy które dzieli licząca ponad 3000 lat czasowa luka?

Moje zdziwienia stało się jeszcze większe kiedy nagle zdałem sobie sprawę z tego, że również melodia imienia „Priam” nie jest mi wcale obca. W języku np. bułgarskim albo rosyjskim występuje prawie że identyczne słowo „Прямой” „prjamoi” i oznacza „prawy, szczery, prostolinijny”, i takim właśnie opisał Priama Homer jako wysoce poważanego i mądrego władcę.

Tyle przypadków na raz jest jednak niemożliwością i za tym musi się ukrywać jakaś fascynująca tajemnica.

Czyż jest to możliwe aby Trojanie byli Słowianami?

Co dziwne również sama nazwa „Troja” ma w sobie siłę dynamitu zdolnego rozsadzić nasze kultywowane od stuleci przesądy.

W panteonie bóstw słowiańskich występowało również takie o imieniu „Trojan”.

Czyżby Troja była więc państwem nad którym pieczę sprawował Bóg Trojan?

Na takie pytania nałożone jest przez elity rządzące polskim społeczeństwem absolutne tabu. Setki lat dominacji zachodnich wpływów wyparło z naszej świadomości wszelkie ślady o prawdziwej przeszłości Słowian.

Takie pytania spotykają się z tego powodu z histeryczną reakcją tych sił które od lat dbaj o to aby utrzymać społeczeństwo polskie w nieświadomości własnej przeszłości.

Społeczeństwo polskie i nauka polska żyją w przekonaniu że historia Słowian liczy sobie coś koło 1500 lat i że nigdy nie odegrali oni żadnej roli we wcześniejszych zdarzeniach historycznych. To przeświadczenie jest oczywiście skwapliwie podtrzymywane przez naukę zachodnią, odmawiającą Słowianom tej roli jaka im się należy, czyli prawdziwych twórców Europy.

To zaślepienie jest do tego stopnia daleko posunięte, że wszelkie interpretacje przesuwające istnienie Słowian poza granice 1500 lat są tępione i dyskredytowane na wszelkie możliwe sposoby i to przez osoby mieniące się Polakami.

Wprawdzie istnieją silne poszlaki, że historia Słowian jest o wiele dłuższa i sięga daleko w zamierzchłe czasy, o czym pisałem już wielokrotnie, ale niestety nie udało mi się na to znaleźć dotychczas niepodważalnego dowodu.

Ale jak to w życiu często bywa, los niespodziewanie uśmiechnął się do mnie dając mi niepowtarzalną szansę.

W moje ręce trafiła książka o sztuce Traków, narodu o którym pisał już Homer jako o sprzymierzeńcach Trojan w trakcie „Wojny Trojańskiej”. Trakowie byli pradawnym narodem zamieszkującym w starożytności tereny od północnej Grecji po Mołdawię. Historycy przyjmują, że plemiona Traków pojawiły się na terenie obecnej Bułgarii przed około 3600 laty. O ich kulturze i obyczajach pozostawili nam swoje zapiski starożytni Grecy i Rzymianie. Do dzisiaj nie było jednak wiadomo gdzie należałoby szukać korzeni tego narodu.

W książce tej zobaczyłem ilustrację która w porównaniu ze wspaniałościami innych dzieł sztuki tam prezentowanych wyglądała naprawdę nieciekawie. Ot kawałek złota bez specjalnej wartości artystycznej. Ale ten kawałek metalu miał w sobie coś znacznie cenniejszego. Na pierścieniu w formie obracanej płytki znajdowała się inskrypcja napisana literami greckiego alfabetu ale nie mająca w tym języku żadnego rozpoznawalnego sensu.

Ten tekst w języku Traków został na niej wyryty 500 lat przed naszą erą. Szczęśliwy przypadek który można spokojnie porównać do znaczenia kamienia z Rozetty (zdjęcie).

Oczywiście zadałem sobie natychmiast pytanie czy ten napis już odczytano. Okazało się, że jak na razie, próby jego odczytania nie wypadły zadowalająco a to co na ten temat napisano wyglądało mało prawdopodobnie.

http://www.korenine.si/zborniki/zbornik07/serafimov_ezer07.pdf

Moje zainteresowanie wzrosło jeszcze bardziej kiedy zauważyłem w tekście polskie słowo „raz”. Tekst ten widzimy poniżej.

ΡΟΛΙΣΤΕΝΕΑΣΝ

ΕΡΕΝΕΑΤΙΛ

ΤΕΑΝΗΣΚΟΑ

PΑΖΕΑΔΟΜ

ΕΑΝΤΙΛΕΖΥ

ΠΤΑΜΙΗΕ

ΡΑΖ

na brzegu płytki słowo

HΛΤΑ

Czy jest to możliwe aby Trakowie mówili słowiańskim językiem?

Jeśli udałoby się to udowodnić to historia Słowian zostałaby za jednym zamachem przesunięta o dalsze 2500 lat w przeszłość i oznaczałoby to, że też inne ludy w tej części Europy w czasach „Wojny Trojańskiej” miałyby słowiańskie pochodzenie.

Moje pierwsze próby odczytania tekstu były bezowocne, do momentu kiedy przypomniałem sobie, że u zarania pisma poszczególne wyrazy były oddzielone od siebie nie przerwą, a specjalnie w tym celu używanym znakiem. Pierwsze teksty pisane były, że tak powiem, jednym ciurkiem.

Natychmiast napisałem wszystkie litery tej inskrypcji w jednym rzędzie szukając jednocześnie czegoś co mogłoby tę rolę spełnić.

„ΡΟΛΙΣΤΕΝΕΑΣΝΕΡΕΝΕΑΤΙΛΤΕΑΝΗΣΚΟΑPΑΖΕΑΔΟΜΕΑΝΤΙΛΕΖΥΠΤΑΜΙΗΕΡΑΖ”

I tu nie sposób było nie zauważyć, że w tekście wielokrotnie powtarza się kombinacja liter „ea”. Taka sama kombinacja występuje w pisowni języka greckiego, przeważnie na końcu rzeczowników. Czyżby to był poszukiwany przeze mnie znak oddzielający poszczególne słowa inskrypcji?

Bez zwłoki zastosowałem tę regułę i podzieliłem tekst zgodnie z nią na poszczególne słowa.

„ΡΟΛΙΣ ΤΕΝ ΣΝΕΡΕΝ A ΤΙΛΤ ΝΗΣΚΟΑ PΑΖ Α ΔΟΜ ΝΤΙ ΛΕΖΥ ΠΤΑΜΙΗΕ ΡΑΖ”

Następnie dla większej przejrzystości przepisałem jeszcze raz tekst ale tym razem stosując alfabet łaciński.

„rolis ten zneren a tilt niskoa raz a dom nti lezi ptamiie raz”

I natychmiast stało się dla mnie jasne, że udało mi się ten tekst odczytać i że z całą pewnością jest on napisany w języku słowiańskim. Co ciekawe nie miałem żadnych problemów z tym aby od razu zrozumieć intencje autora.

Żeby jednak jednoznacznie wyjaśnić jego znaczenie potrzebna jest dokładniejsza analiza i tę postaram się teraz przedstawić.

Jako pierwsze występuje w tekście słowo „rolis”. Słowo to ma ten sam rdzeń co występujące w języku polskim słowo „Rola”. Rola to część pola która obrobiono pługiem obracając, że tak powiem, wierzchnią warstwę gleby. Ten proces obracania znajduje swoje odbicie w słowie „rolować”. Tak więc podane słowo jest czasownikiem „obracać” zapisanym w drugiej osobie liczby pojedynczej lub mnogiej.

Kolej na słowo „ten” i tu nie ma co spekulować. Słowo to jest identyczne ze słowem „ten” w języku polskim.

Następne słowo w tekście to „zneren”. Intuicyjnie rozumiemy jego znaczenie bo kojarzy się nam ze słowami „znak”, „znaczyć” lub „napis”.

Kolejne słowo „tilt” sprawiło mi już o wiele więcej trudności w jego zrozumieniu. Pomocą okazała się powtórna analiza napisu na oryginale. I tu zauważyłem szczegóły które poprzednio całkowicie uszły mojej uwadze (zdjęcie).

A mianowicie w tekście występuje przy niektórych literach dodatkowy znak w formie punktu, w tym również przy pierwszym „t” w słowie „t.ilt”. Ponieważ język Traków był językiem słowiańskim to występowały w nim zgłoski typowe dla tych języków jak „sz”, „cz” czy też np. „ń”. Przy zapisie musiało to być uwzględnione, ale alfabet grecki nie daje nam takich możliwości. Trakowie rozwiązali ten problem bardzo elegancko stawiając przy literach o wielokrotnym znaczeniu po prostu kropkę w odpowiednim miejscu.

Z racji zbliżonego brzmienia litera „T” musiała służyć jako zgłoska „sz” lub „cz”. Jeśli zapiszemy słowo „t.ilt” z uwzględnieniem tego podwójnego znaczenia to otrzymamy słowo „szilt” a to jest dla nas natychmiast rozpoznawalne jako polskie słowo „szyld” czyli słowo oznaczające tarczę z napisem.

I tak właśnie wygląda blaszka na której wyryto napis, co potwierdza, że jesteśmy na właściwym tropie.

Następnym jest słowo „niskoa”. W języku rosyjskim występuje wyraz o bardzo podobnym brzmieniu „несколько”, „nieskolko” oznaczający „kilka”, „parę”, co oczywiście doskonale pasuje do następnego słowa „raz”. Po rosyjsku „Kilka razy” piszemy następująco: „Несколько раз“

W ten sposób udało się nam odczytać pierwsze zdanie:

rolis ten zneren a szilt niskoa raz”

co w tłumaczeniu na polski oznacza

więcej: http://krysztalowywszechswiat.blogspot.com/2015/01/sowianski-napis-sprzed-2500-lat.html

 

 

Czytajcie też u pana Ireneusza Ćwirko:

 

http://krysztalowywszechswiat.blogspot.de/2016/09/nastepne-dowody-na-sowianskie.html

 

i inne bardzo ważne artykuły:

 

np.: http://krysztalowywszechswiat.blogspot.de/2016/11/etruski-eto-ruski.html

 

 

Podziel się!