* * *
pory roku
jak klucze dzikich gęsi.
wkrótce kolejna wiosna
osieroci nas – pomyślałem.
a przecież
nic nie przemija
w pamięci Przedwiecznego.
12.03.2016 r.
wędrowcy światła spętani czasem,
pijani szeptem dalekich gwiazd,
tęsknoty łzę ścieramy cicho,
rąbkiem materii dnia.
22.01.2015 r.
Dokąd?
Gdy świat znieruchomieje,
a twierdza słów
jak mydlana bańka
pryśnie.
Gdy to co najdalsze
stanie się tak bliskie,
że aż zabraknie imion
by nazywać.
Gdy nagle,
w środku zimy
wszystko zakwitnie
sobą,
a każdy polny kamień
stanie się klejnotem,
nie pytaj skąd i dokąd,
nie wyczekuj,
nie wypatruj dłużej.
Sadź drzewa, noś wodę, grab liście.
Podtrzymuj ogień,
zaufaj,
To wystarczy.
26.08.2016 r.
pytam
patrzę na niebo
spogldam w lustro
podnoszę z ziemi liść
na kruchej granicy znanego
pytam:
– czym jesteś?
11.2016 r.
ja, ja, ja
lampiony gasnące o świcie
nad rzeką
korowód masek z mgły
09.01.2016 r.
* * *
jest tak wiele do wyrażenia,
że coraz częściej milknę
16.06.2016 r.
* * *
kupowałem piasek
na pustyni,
umierałem z pragnienia
na brzegu rzeki,
odnajdywałem i gubiłem siebie
w śmiertelnym przebraniu.
poszukiwałem światła
nosząc w sobie Ogień.
15.06.2015 r.
pieśń szamańska I
byłem lasem,
czułem jego życie –
pulsujące w korzeniach,
powolnym,
prastarym rytmem ziemi;
kołysane wiatrem
w strzelistych
wierzchołkach drzew.
byłem mchem
porastającym milczące kamienie,
sarną pośród paproci
w smudze ciepłego światła
i krzykiem żurawi na bagnisku
gdy słońce zachodzi.
08.06.2015 r.
impresja
w każdej chwili i miejscu stoimy na skraju żyjącej Nieskończoności.
i gdy w chwilach nieprzysłoniętej percepcji spoglądamy w jej bezmiar,
to w istocie Ona sama, poprzez życie, patrzy w siebie.
07.06.2015 r.
* * *
w otwartych drzwiach
daleki krzyk żurawia
na pożegnianie?
06.05.2015 r.
tryptyk
pod nabrzmiałym niebem
północny wiatr
klucz dzikich gęsi
w rozsypce
* * *
po wietrznej nocy
płatki róż na trawniku
bitwa to była
czy miłosne spokanie?
* * *
jesienny deszcz,
pod parasolem liści
spóżniona ważka
10.2016 r.
* * *
czy patrzyłeś kiedyś
Słońcu prosto w twarz?
czy trawiło swoje znamię
w głębi twoich oczu?
czy u kresu dnia
żegnałeś je
jak żegna się ukochanego
na brzegu morza?
16.05.2015 r.
* * *
rozbrzmiewa w głębokiej ciszy.
świeci w zupełnej ciemności.
przemawia przez każde usta.
patrzy przez wszystkie oczy –
tak! patrzy przez wszystkie oczy.
chcesz To odnaleźć?
– nie szukaj.
chcesz To opisać?
– nic nie mów.
chcesz uciec przed tym?
– lecz dokąd?
05.05.2015 r.
* * *
nocą przy drodze,
biała, nieruchoma zjawa .
przystanąłem –
to jabłoń zakwita.
13.04.2015 r.
* * *
dzień, noc
i kolejny dzień…
tymczasem
słońce nic nie wie
o wczoraj, a ptaki
nie znają jutra.
26.03.2015 r.
* * *
kto żyje życie?
kto myśli myśl?
–
drzewo w lesie,
mgła nad wodami.
16.03.2015 r.
* * *
nisko
nad zmarzniętymi polami
ogromny, żółty księżyc
na chwilę
zapominam
że się spieszę
09.03.2015 r.
* * *
pod rozgwieżdżonym niebem –
czy to ja spoglądałem na gwiazdy,
czy to one patrzyły we mnie?
17.02.2015 r.
* * *
jak to możliwe, że w tym zachwycającym, bezczasowym świecie,
gdzie ulotność rzeczy i zjawisk zaświadcza o Wieczności,
dobrowolnie poddaliśmy się tyranii zegarów,
bez namysłu wierząc w to, że brak nam czasu?
a przecież ta chwila trwa, rozkwitając tu nieustannie.
20.04.2015 r.
* * *
być może nasza rzeczywistość jest ledwie wąskim pasmem nieskończenie
dynamicznego, wiecznego Życia. lub też fargmentem
jednego z wielu współistniejących cykli. tak rozległego że pamięć
o jego początku i wyobrażenie końca jest nieosiągalne dla ludzkiego
umysłu. całkiem możliwe również, że wszystko, łącznie z nami
samymi jest natychmiastową i kompletną manifestacją Absolutu,
gdzie podział na plany i role istnieje jedynie jako jedna z możliwych
interpretacji – konstrukcji zwanych umysłem.
jakkolwiek by nie było, wszyscy bez wyjątku jesteśmy dziećmi
Jednego, równoprawnymi współuczestnikami i współdziedzicami
Wieczności.
18.11.2015 r.