Kuchnia pradziejowa: Łużyczanie – rolnictwo (z Archiwum 2014- smakizpolski.com.pl)

Fragment ciekawego archiwalnego artykułu z blogu kuchaniazpolski.com.pl

Na czerwono podałem ten fragment tekstu który dzisiaj w 2017 roku brzmi zupełnie inaczej niż w 2014, brzmi w sposób oczywisty. W 2014 to że Łużyczanie i Scytowie to ten sam lud nie było oczywiste, a więc związek między uprawą roli przez Scytów w Macedonii mógł budzić zdziwienie. W artykule autor zastanawia się także od kiedy używano do pługa czy sochy wołu. Odpowiedź na to pytanie mamy wiele wcześniej niż nastała kultura łużycka. Już w Bronocicach NA WAZIE MAMY WÓZ, A OBOK WAZY ZNALEZIONO BYCZE ROGI ZE ŚLADAMI SZNURA NA KTÓRYM WOŁU CIĄGNIONO. 

Wiek naczynia 5500 lat (3500 p.n.e.). Natomiast kultura łużycka to 1300 p.n.e. do 600 p.n.e., czyli ponad 2000 lat później. Pamiętajmy też, że przez cały czas mamy w Polsce – także w Bronocicach ciągłość osadniczą i kulturową oraz genetyczna y-DNA R1a + I2.

Cały wzór z wazy widzimy powyżej, na tablicy pamiątkowej z Bronocic poświęconej PRAOJCOM NASZYM.

Nie należy też mieszać plemienia Łużyczan z Łużyc  nad Łabą (Serbów Łużyckich z X wieku n.e. ze starożytną kulturą łużycką, która obejmowała obszar od Renu do Dniepru i jak widać na południe sięgała do scytyjskiej Macedonii. Witold Hensel jest wysoce cenionym przeze mnie archeologiem, z którego książek korzystałem bardzo często przy odtworzeniu mitologii, obrzędowości, zwyczajów gospodarskich i sposobu życia dawnych Słowian starożytnych.

Jakub Napoleon Gajdziński

Kuchnia pradziejowa: Łużyczanie – rolnictwo

Witold Hensel, autor publikacji Polska starożytna tak o nich pisze:

„Analizując zdobycze kulturowe „łużyczan”, a zwłaszcza ich jednostek zamieszkałych na terenie Polski, zauważyć możemy, że należeli oni do jednej z przodujących grup w pradziejowej Europie”.

Zależnie od okresu Łużyczanie albo bardziej zajmowali się hodowlą zwierząt, albo skupiali się na uprawie roli. Trudno ostatecznie rozsądzić co stało za tymi wahaniami i raczej nie był to klimat, odpowiedni zarówno dla jednego jak i drugiego sposobu pozyskiwania żywności. Hensel zwraca uwagę, że prawdopodobnie najlepszym tłumaczenie owego wahania są odmienności w natężeniu zasiedlania określonych pasów glebowych przez różne grupy. Na ile to tłumaczenie całkowicie wyjaśnia zagadkę trudno powiedzieć. Ważne, aby pamiętać, że Łużyczanie byli jedną z najbardziej zaawansowanych technologicznie i kulturowo grup etnicznych swego okresu i to w kontekście całej Europy.

Gdzie Łużyczanin nie może tam babę poślę

Trudno również określić kiedy dokładnie oraz w jaki sposób wspomniane plemię przeszło na sposób uprawy roli zwany orką sprzężajną, który polegał na zastosowaniu siły pociągowej takich zwierząt jak woły i konie, które wprawiały w ruch ówczesne narzędzia rolnicze, takie jak radło, socha czy pług. Umożliwiało to bardziej efektywne wykorzystanie gleby i osiąganie większych plonów, to z kolei prowadziło do wzrostu populacji, czyli szybszego rozwoju. Co ciekawa, orka sprzężajna wciąż jest w Polsce wykorzystywana, zwłaszcza na tych terenach, gdzie stosowanie maszyn rolniczych jest z różnych powodów (np. ukształtowanie terenu) niemożliwe.

W miarę wzrostu liczby ludności Łużyczanie potrzebowali coraz większej powierzchni ziemi ornej. W tym celu stosowali wypalanie traw. Co ciekawe, proces rozwoju technologii rolniczej był niezwykle powolny i zanim wół oraz koń na stałe zadomowiły się na polach uprawianych przez plemię, w okresie halsztackim, sprzęty rolnicze były ciągnięte przez… kobiety. Potwierdzenie tego faktu uzyskano m.in. w Biskupinie.

Wskazuje na to współistnienie mniej i bardziej zaawansowanej techniki uprawiania pól. Prymitywny typ radła sprzężajnego, zwanego rylcowym), drewnianego i pozbawionego metalowego lemiesza, pozwalał zaledwie na wzruszenie gleby, ale nie na jej przewracanie. W tym celu używano motyk oraz specjalnych narzędzi służących do rozbijania grud ziemi.

Co ciekawe, sugeruje się, że Łużyczanie uprawiali również pewne określone rośliny na niewielkich, przydomowych poletkach. Ziemię spulchniano pod siew sadzonkami, tzw. kijami o ostrzu rogowym, które również odkryto w Biskupinie. Zdzisław Rajewski sugeruje, że ten zabieg stosowano przy sadzeniu roślin oleistych, strączkowych i włóknistych. Przykłady podobnych technik możemy znaleźć u Scytów (sic!), w Bułgarii i Macedonii. Hensel uważa, że wskazuje to na używanie porostków jelenich, które zresztą również odkryto we wspomnianym wcześniej Biskupinie. Było to niełatwe, ale sensowne rozwiązanie, dzięki któremu każda rodzina mogła liczyć na pewną ilość produktów rolniczych stosowanych w kuchni ze swojego własnego zasobu. Trudno przecenić wartość tego pomysłu, dla którego alternatywą było długotrwałe, mniej skuteczne a czasami również niebezpieczne poszukiwanie potrzebnych roślin w dziczy. Na większą skalę do spulchniania gleby używano również torfu.

Co ciekawe, nazwy wymienionych powyżej narzędzi są bardzo podobne na terenach Polski i Bułgarii, co wskazuje na jakąś więź między żyjącymi w tamtym okresie ludami.

 

więcej: http://www.smakizpolski.com.pl/kuchnia-pradziejowa/2/

Podziel się!