Czesław Białczyński w Gazecie z Toronto (List Oceaniczny 1994-1998)

Czesław Białczyński w Gazecie z Toronto (List Oceaniczny 1994-1998)

Gazeta Polska wychodząca w Toronto przygarnęła mnie w okresie największego ostracyzmu jakiemu zostałem poddany w III RP. Druk artykułów w Liście Oceanicznym – literackim dodatku wychodzącym każdego miesiąca, przez 4 lata ratował szczupły wtedy dochód naszej rodziny starającej się o odzyskanie od komuchów części należnych do nas kamienic krakowskich. Jestem wdzięczny Gazecie (właścicielom i kierownictwu redakcji) i Aleksandrowi Rybczyńskiemu, że zaproponował mi tę współpracę właśnie wtedy. Tak to stałem się w III RP EMIGRANTEM, pierwszym publicystą emigracji wewnętrznej – to jest zamieszkałym w Polsce, lecz publikowanym wyłącznie zagranicą.

lo1

lo5

lo6

Był to przełomowy moment dla naszej rodziny, dzięki któremu odzyskaliśmy przedwojenną podmiotowość rodu i jesteśmy dzisiaj całkowicie niezależni od III RP. Przytaczam tylko kilka artykułów z Listu oceanicznego, ale było tego 48 numerów, w których dano mi całą szpaltę – czasami były to bardzo ostre artykuły o charakterze politycznym – jak na przykład wtedy kiedy Polacy wybrali Aleksandra Kwaśniewskiego na swojego prezydenta – trzeba powiedzieć, że byliśmy wtedy jako naród doskonale omamieni propagandą Michnika o jego GW. Przetrwaliśmy jednak jako podmiot mimo, że od 1989 roku do roku 2015 tylko profesor Lech Kaczyński był jedynym prezydentem nie uwikłanym w agenturalne układy z Rosją, Kremlem i GRU/KGB/Stassi.

lo3 lo4

Moją misją tak wtedy jak i dzisiaj jest zakończenie kolonialnej epoki w świadomości Polaków, przetrwanie Narodu polskiego i utworzenie WOLNEJ POLSKI WOLNYCH POLAKÓW – wielkiej plemiennej rodziny opartej na demokracji bezpośredniej i bezwzględnej Wolności Ludzi.

lo1 lo2

List Oceaniczny Gazeta, Toronto 1994-1998: OKAZANE DOBRO ZAWSZE DO CZŁOWIEKA POWRACA

Dziękuję ci Aleksandrze

 

CB

http://www.polskacanada.com/tag/aleksander-rybczynski/

https://aleksander-rybczynski.com/

Minął tydzień [4]

wydawało nam się
że dziennikarze dochodzą
prawdy sprzeciwiają się kłamstwu
i manipulacji ale etos przyzwoitego życia
zmienił się wystarczy wyprzedzać myśli i życzenia
możnych rysować obraz świata w kanonie politycznej
poprawności i według pobożnych życzeń przestrzegać
zasad demokracji dla wybranych nie zadawać pytań
niewygodnych nie nazywać rzeczy po imieniu
kiedyś za kłamstwo zbierało się po pysku
dzisiaj można liczyć na gratyfikację
szybki awans pewną synekurę
media powszechnego nurtu
wiedzą co jest najlepsze
dla nieoświeconych
obywateli oplotły
Ziemię wiedzą
jak ocalić
świat

10.01.2016
znowu przyjdzie poeta
i nazwie Polskę Mesjaszem
świata zostanie wyśmiany jak zawsze
nazwany ksenofobem dyktatorem faszystą
i nacjonalistą obelgi będą retoryczne na miarę
światowej opinii publicznej zaprawdę powiadam Wam
Mesjasz pojawi się tam gdzie prawda nie rozbudzi
powszechnego szyderstwa wstydu i świętego
oburzenia gdzie będzie można mówić
do rzeczy a zło nazywać złem
powoływać się na dobro
nie nadstawiając
stale drugiego
policzka

11.01.2016
Mozart pisał Requiem
na zamówienie pod dyktando
własnej śmierci siedziała na krześle
obok cierpliwie głodując – zdążyć przed
nią sporządzić testament zakończyć poemat
powiedzieć kocham. Czarna gwiazda
Davida Bowie rockowe requiem
nagrane w śmiertelnych
drgawkach na czas
gdy nie było
już czasu
żegnaj

12.01.2016
lecieć do Krakowa
wybrać wołanie serca
nad rutynę wytrwałej nadziei
przejść przez ulice młodości w biegu
wskoczyć do tranwaju omijać pierwsze strony
gazet zapomnieć o upadku wiernej Europy
uścisnąć dłonie powstańców nareszcie
obejmujących rządy przytulić dzieci
i wnuka pojechać do Poznania
miejsc gdzie zostały rodowe
skarby i płótna pamięci
malowane pędzlem
holenderskich
mistrzów

13.01.2016
katedrę w Kolonii
budowano siedem wieków
a jej historia sięga imperium Rzymu
mówiono że prędzej nastąpi koniec świata
niż konstrukcja zostanie zakończona Romantyczny
powrót do gotyku wzniósł wieże katedry wreszcie pod niebo
stanęła niezłomna a Bóg miał ją w opiece nie zniszczyły
jej bomby podczas nalotów drugiej wojny światowej
żarliwe modlitwy grzeszników były wysłuchiwane
w Sylwestra podczas uroczystej mszy świętej
ostrzelały ją fajerwerki petard i rakiety
wiwatujących barbarzyńców łuna
krwawych świateł huk eksplozji
wdarł się w głąb historii
gdzie chrześcijanie
w trwodze i ciszy
klęczeli w lęku
modląc się
do Boga

15.01.2016
wierzyliśmy w prawdę
i bezpieczne miejsca na Ziemi
sądziliśmy że wszyscy pełnią swoje
obowiązki lekarze leczą urzędnicy pomagają
a biurokraci stanowią sprawiedliwe prawa dla dobra
bogatych biednych i bezbronnych myśleliśmy że są miejsca
wolne od szaleństwa gdzie dla dobra obywateli
nie poświęca się ich wolności trzeba było
stale trwać w chłopięcej fascynacji
wielbić Robin Hooda strzec się
zdradzieckiej strzały walczyć
z szeryfem Nottingham

16.01.2016
eksplodują męczennicy
w Syrii Francji i Burkina Faso
wybierają się do nieba po nagrodę
w piekle na Ziemi ładują automatyczne
karabiny czule ściskają kałasznikowy strzelają
na oślep śmierć nie odrzuca nikogo odgłosy
kanonady odbijają się echem od ścian
wieżowców w Toronto karetki wiozą
rannych wybuchy w opuszczonych
sercach nie rysują murów miast
pomoc nigdy nie nadchodzi
i upadamy niezauważeni
w całunie milczenia

Aleksander Rybczyński

Podziel się!