Jak widzicie Starosłowiańska Świątynia Światła Świata nie rozpoczęła swojej publicznej działalności wcale w roku 2009 na blogu bialczynski.wordpress.com, lecz trzynaście lat wcześniej. Nasz związek z Ruchem Obrony Przyrody trwa od tamtego czasu, a czasopismo Zielone Brygady stało się „ukrytym” bohaterem powieści „Nowe Przygody Baltazara Gąbki i jego Kompanii – Na tropie Czarnej Dziury”.
Podczas gdy w Warszawie rejestrował się oficjalnie Rodzimy Kościół Polski, w Krakowie działała po prostu Starosłowiańska Świątynia Światła Świata – spadkobierca Wiary Przyrodzonej od setek lat, w tym Świętego Koła Czcicieli Światowida, Szczepu Rogate Serce, Zadrugi, Lechickiego Stowarzyszenia Czcicieli Światowida i wszystkich innych, ale przede wszystkim spadkobierczyni samej siebie i 1000 lat nieustannego działania Strażników Wiary Przyrodzonej Słowian. Poniższy artykuł został opublikowany po raz pierwszy w „Gazecie” w Toronto, a „Stworze i Zdusze, czyli starosłowiańskie boginki i demony” opublikowano także w tym samym roku w internecie na stronach Najmici.net w USA – San Francisco – Los Angeles. Jak wiadomo to tam wciąż działał jeszcze wtedy Stanisław Szukalski i bliscy mu wielbiciele z kręgów polskich i amerykańskich.
W tym roku obchodzimy więc 20. LECIE otwartej działalności StaroSłowiańskiej Świątyni Światła Świata oraz 20. Lecie wspólnej walki o poszanowanie Przyrody i Matki Ziemi w Zielonych Brygadach.
CB
„Zielone Brygady. Pismo Ekologów” nr 3 (81), Marzec ’96
Staro-Słowiańska Świątynia Światła Świata
(Światłowiłta-Światowita-Światowida-Świętowita)
STAROSŁOWIAŃSKIE ŚWIĘTO WIOSNY
W chrześcijańskim kalendarzu świąt są dwa naprawdę wielkie momenty, którym podporządkowano wszystkie daty obrzędowego cyklu. To Boże Narodzenie obchodzone w chwili Zimowego Górowania Nocy, czyli w dniu, kiedy noc jest najdłuższa, a dzień najkrótszy, oraz Wielkanoc związana organicznie z Wiosennym Przesileniem.
Przed nami wiosna, okres wielkiego wybuchu wegetacji, rozpoczęcia nowego cyklu w Przyrodzie. Dwudziesty pierwszy marca – przesilenie albo, jak kto woli, równonoc – to jej astronomiczny początek. W Polsce, w północnej i środkowej Europie, po chwilowej, zimowej śmierci (uśpieniu) właśnie teraz budzi się nowe życie. W ciągu miesiąca od tego momentu wszędzie, poczynając od basenu Morza Śródziemnego a kończąc na północnej Skandynawii, wiosna będzie królować już niepodzielnie. Wkraczając w okres pełnego rozbuchania ukaże całą swą krasę, setki kolorów, tysiące zapachów. Wśród jej barw dominować będą dwie: zieleń liści i traw oraz biel kwitnących drzew owocowych. Ta druga „maść” – nasi praprzodkowie używali słowa maść zamiast dzisiejszych mian „barwa”, „kolor” – przypomina śnieżyste zimowe połacie, a nawet śmiertelny całun. Biel – archaiczna barwa żałobna.
Czytaj dalej →