Promocja „Stworze i Zdusze” u Jana Suligi w Muzeum Etnograficznym 1993 (z okazji Święta Niepodległości 2016)

Promocja Stworze i Zdusze u Jana Suligi w Muzeum Etnograficznym

plakat wyd kraina ksi imuzeum etno w warsz_93

Plakat kodystyczny „Ω”; komunikat 1011993-1800

I ja tam byłem, miód i wino piłem, „Stworze i Zdusze” czytała piękna warszawska aktorka i spotkałem się tam nie tylko z Janem Suligą, ale także z kilkoma innymi osobami – chociażby z Anidrżejem z Parczewa (Andrzejem Wylotkiem) ze Szczepu Rogate Serce, z którym szybko się zbrataliśmy i znaleźliśmy wspólny język oraz wspólny pogląd na stan polskiego rodzimowierstwa po czasach PRL, zinwigilowanego do szpiku kości w roku 1993 przez WSI i SB/UOP.  Mieliśmy wspólny plan reaktywacji Szczepu, do którego zostałem przez niego bezwarunkowo przyjęty. Miało wtedy miejsce także intensywne spotkanie z Lechem Emfazym Stefańskim, od którego otrzymałem jego książkę o Świętowicie i komplet słowiańskich kart, z autografem. Lech Emfazy był w prostej linii spadkobiercą Władysława Kołodzieja (którego i ja osobiście bliżej poznałem, jako 20-letni młodzian w domu Pagaczewskich w 1972 roku)[⊕] i Świętego Koła Czcicieli Światowida. Proponował ścisłą współpracę, ale ja wytłumaczyłem mu, że wszelkie środowiska naprawdę wolnościowe są teraz pod szczególnym nadzorem Oka Wielkiego Brata i naszpikowano je Tejkowskimi, Olechowskimi, Korwinami i innymi tego typu ludźmi, którzy mają te środowiska rozbić i skompromitować, oczernić i przedstawić jako OSZOŁOMÓW PODPALACZY Ładu Społecznego III RP, Niszczycieli Świeżej Wolności Narodowej, i ja nie dopuszczę nigdy żeby oni znaleźli się w NASZYM Środowisku WOLNYCH LUDZI i WIARY PRZYRODY i zniszczyli je.

Nie dałem się więc namówić na wspólne działanie w Rodzimym Kościele Polskim i na przystąpienie do RKP. Andrzej Wylotek przystąpił i zaangażował się czynnie w ruchu środowisk narodowych w tamtym okresie, chociaż doskonale zdawał sobie sprawę, że wszystko to jest manipulowane przez agenturę PRL.

Ujawniam tu kilka szczegółów z dziejów Starosłowiańskiej Świątyni Światła Świata z tamtego okresu, przed czym, jak uważni czytelnicy tego blogu dobrze wiedzą, wstrzymałem się w roku 2009 i 2010 w artykułach początkowych. Teraz nadszedł już czas.

W Szczepie Rogate Serce było nas zatem wtedy pięciu.

Jako rodzina Stanisława Pagaczewskiego, ludzie związani z Krzeszowicami, bez trudu nawiązaliśmy kontakt z Marianem Konarskim, dąbrowidem Szczepu. Krzeszowice to był dom rodzinny Krzysztofa Kulki, niegdyś hippisa, prawnika, później emigranta do Szwajcarii, człowieka długo blisko związanego ze mną osobiście i z moją żoną Anną oraz z Kodystami Polskimi z Promienistych. Promieniści – Ludzie Światła Świata, ulica Promienistych, ulica Marchołta, Park Reduta, tak! Promieniści Adama Mickiewicza, a Kodyści Polscy z Promienistych – to nie żaden zbieg okoliczności, lecz tylko i wyłącznie KONTYNUACJA Ruchu Wolnej Polski i Świątyni Światła Świata. W tych naszych historiach i działaniach nie ma bowiem w ogóle czegoś takiego za czym tęsknią nowo-marksistowscy materialiści „naukowi”, a co zwą oni, przypadek lub zbieg okoliczności.

Jak wiecie – także całkiem niedawno – we wrześniu 2016, zdecydowałem się ujawnić tych Strażników Wiary Przyrodzonej Słowian z Krakowa, którzy byli inicjatorami takich akcji jak usypanie Kopca Kościuszki czy założenie Plant Krakowskich (odwzorowania Kosmicznej Odciętej Nogi Gwiezdnego Byka-Taurusa-Tura i Wołosożarów-Kurek), czy wreszcie posadowienie na nich np. Kopca Rzeczpospolitej Krakowskiej – kopca pierwszej Polskiej Wolnej Republiki, zamienionego następnie w pomnik jednego ze Strażników, Floriana Straszewskiego. Ale wróćmy do Szczepu Rogate Serce.

Marian Konarski – w Hołdzie Janowi Kochanowskiemu – projekt pomnika “Urszulka”

Cytuję: „Drogi Mariana Konarskiego – Marzyna z Krzeszowic, Szczepowego Szczepu Rogate Serce i Strażników Wiary Przyrodzonej (Rodzimej) Słowian splatały się w sposób nie prosty, bo wcale nie od razu i nie poprzez Szczep. Ta droga wiodła poprzez Święte Koło Czcicieli, a najbardziej wydarzenia wojenne zbliżyły go do osób zaangażowanych w Dzieło Strażnicze, związanych z Wielką Lożą Wschodu, a w czasie II Wojny Światowej zaangażowanych w Podziemne Państwo Polskie. Stanisław Pagaczewski, Julian II Pagaczewski w Ciężkowicach , Adam Bochnak – także w Ciężkowicach, brali udział w Tajnym Nauczaniu.

Marian Konarski

W Krakowie działała Armia Krajowa, która prowadziła normalne działania Podziemnego Państwa Polskiego –  i to jest miejsce spotkania. Marian Konarski fałszował dokumenty, bracia Gorzkowscy robili trochę co innego – o tym wszystkim jednak opowiemy w innym miejscu, pisząc o dziejach rodziny Gorzkowskich.

Grób braci Gorzkowskich – oficerów AK – Cmentarz Salwatorski w Krakowie – nieopodal świętej Gontyny i dawnego Kopca, tuż u stóp nowego Kopca – Kościuszki, jedną alejkę od grobu Stanisława Vincenza.

Tak się bowiem składa, że zarówno Marian Konarski jak i mąż Marii Pagaczewskiej (siostry Stanisława, córki Juliana II) – Józef Gorzkowski i jego brat Jan Gorzkowski, brali czynny udział w podziemnej działalności Armii Krajowej w Krakowie. To tam się spotkali i bliżej poznali, ale do 1989 roku niewiele się o tym mówiło nawet w bliskiej rodzinie. Mariana Konarskiego znała również blisko Jadwiga Pagaczewska, artystka, malarka, absolwentka ASP w Krakowie.

Marian Konarski – Włosy

Wiadomo było powszechnie, że w tzw Polsce Ludowej lepiej o tego rodzaju przeszłości nie rozgłaszać. Ja sam osobiście nie bardzo wiem, jak oni godzili takie sprzeczności – jakoś musieli.  ZBOWID był raczej fasadowym związkiem kombatantów, a jednak byli tam żołnierze AK – jak na przykład Marian Konarski, ale nie tylko on – z tego co wiem – to Józef Gorzkowski także i wielu wielu innych- na przykład drugi mąż mojej babci Antoniny Zborzil-Kapusta, która po śmierci dziadka Władysława wyszła za kontuzjowanego AKowca z Polesia, Antoniego Aleksandrowicza, który także był w ZBOWIDzie. Nie wiem jak było po Wojnie z Marianem Konarskim, ale wiem że wujek Ziutek, jak go nazywa moja żona, na pewno był więziony po II Wojnie, przez Czerwonych.

Gorzkowscy zakończyli udział w wojnie i ruchu oporu, w Armii Krajowej, ze stopniami oficerskimi – Józef Gorzkowski  (ur. 1924) – w stopniu kapitana, a Jan Gorzkowski (ur. 1926) – w stopniu podporucznika Armii Krajowej. Takich stopni nie otrzymywało się “na piękne oczy”. Jak widać młodszy, zaledwie 19 letni w chwili zakończenia II Wojny Światowej, Jan miał ważny i duży wkład w działania wojenne, skoro otrzymał stopień oficerski, wkład Józefa Gorzkowskiego był jeszcze większy, bo trzeba było brać udział w nie lada akcjach, żeby mieć stopień kapitana.

Marian Konarski – Jesień

Niestety udział w Armii Krajowej przez 50 lat Polski Sowieckiej – do 1989 roku był raczej tylko powodem do prześladowania przez władze, toteż o tych przyjaźniach i związkach nie mówiło się publicznie, lecz kultywowało się je po cichu – całkiem prywatnie. Józef Gorzkowski był inżynierem budownictwa, właścicielem firmy budowlanej, zmarł w roku 2004, w wieku 80 lat, Jan zmarł wcześniej, w roku 2000.”

O Marianie Konarskim możecie poczytać tutaj: Marian Konarski Strażnik Wiary Słowian

W 1998 zmarli Mieczysław Stobierski i Marian Konarski. Niestety Andrzej Wylotek w roku 2001 także zniknął – to jeden z tych co wyszli z domu i nie wrócili. Cały czas się zastanawiam czy jego też dopadł seryjny samobójca? Po śmierci Franciszka Frączka w 2006 zostałem jedynym żyjącym, choć nie do końca zformalizowanym członkiem Szczepu.

Jak widzicie Szczep Rogate Serce i Święte Koło Czcicieli Światowida zostały reaktywowane na różne sposoby i pomnożone. Inaczej się nazywają, ale za to liczą dzisiaj całe zastępy (lekko licząc kilka setek) twórców, animatorów, badaczy dziejów Słowiańszczyzny i propagatorów słowiańskiej tradycji, a także setki wyznawców Wiary Przyrody/Przyrodzonej Słowian. Współtworzą oni ten blog uczestnicząc aktywnie w Starosłowiańskiej Świątyni Światła Świata i w Zrzeszeniu Słowian. Prowadzą dziesiątki innych, własnych blogów w Internecie, prowadzą własne fundacje i stowarzyszenia słowiańskie, współtworzą Słowiańskie Ośrodki Tradycji i Wiary w całej Polsce – od Pomorza Zachodniego i Wschodniego, przez Białystok, Kujawy, Mazowsze, Lubuskie i Dolny Śląsk, Śląsk, Świętokrzyskie i Małopolskę po Podkarpacie. Prowadzą dziesiątki inicjatyw, związki wyznaniowe, firmy, drukarnie, ośrodki rozwoju i kształtowania Nowej Świadomości. Są wszędzie na świecie: w Polsce, w Wielkiej Brytanii, Niemczech, Austrii, w Słowacji i Słowenii, w Rosji i Białorusi, Ukrainie, Katarze, Ekwadorze, Nowej Zelandii, Tajlandii, RPA, Kanadzie, USA – gdzie tylko chcecie. Budują setki inicjatyw dla Wolnej Polski i Jedności Słowiańszczyzny.

Niedługo minie 25 lat od tego pamiętnego wernisażu, który ja osobiście uznaję za początek prawdziwego odrodzenia Słowiańskiej Wiary, polskiej dumy narodowej i Ruchu Wolnej Polski. Świadomość kształtuje RzeczyIstność – Wielka Zmiana jest w toku – nie do powstrzymania. Polacy przestali być niewolnikami. Wiele jest jeszcze do zrobienia, ale to najważniejsze już się stało i nikt tego nie odwróci.

[⊕] – Jak wiecie z artykułów poświęconych 100-leciu urodzin Stanisława Pagaczewskiego istnieją jego Dzienniki, które prowadził od roku 1935 aż do śmierci w 1984. Dzienniki te nie zostały nigdy opublikowane, a czy zostaną, zobaczymy. Jest tam trochę ciekawych rzeczy np. o Kole Czcicieli Światowida i Starosłowiańskiej Świątyni Światła Świata, o Szczepie Rogate Serce, Obrzędzie Czaru Duszy, Janie Pawle 2 i jego miłości szczególnej do tez filozofii i poezji oraz do samej działalności społeczno-politycznej Promienistych i Adama Mickiewicza, itp.

 

 

Podziel się!