Naukowcy ogłosili, że X vel NIBIRU istnieje!

https://www.youtube.com/watch?v=6poHQ2h00ZA

Bardzo śmieszne co? Już od dwóch lat słyszę, że w 2016 roku „amerykańscy naukowcy” ogłoszą oficjalnie, iż Nibiru naprawdę istnieje.

Czy w naszym Matrixie jest coś co byłoby naprawdę niemożliwe? Tak długo pisaliśmy w Internecie o Nibiru, i tak wiele osób chciało żeby ona była, że jest! Oto jak działa Świadomość Nieskończona! Wymyśliliście ją sobie i spełniła się – NIBIRU. Teraz zastanówmy się wspólnie gdzie jej orbita przecina się z orbitami planet, planetoid, planetek (takich jak Eris, Pluton, Sedna), komet, które teoretycznie może wytrącić z rytmu i skierować ku Ziemi? A potem zastanówmy się kiedy to może się stać???

  Jeszcze w listopadzie w Lekcji 9 napisałem, że naukowcy, którzy wykreślili z Układu Słonecznego Dziewiątą Planetę to idioci bo planet na 100% jest Dziewięć! Dlaczego, bo 9 – to czerta klucz do Wszechświata. Tutaj 

https://www.youtube.com/watch?v=6poHQ2h00ZA

z19509062Q,Orbity-cial-transneptunowych--fioletowe--i-postuloPokazują tutaj planetki transneptuniczne i orbitę Nibiru względem nich, ale przecież ta orbita przechodzi przez cały układ słoneczny i ma się jakoś względem orbit wszystkich planetek także plutonicznych, więc może całkiem sporo narozrabiać. A może już narozrabiała niegdyś. Mówią nam teraz, że okres jej pełnego obiegu to 20.000 lat. A co mówi Piramida Cheopsa? Starożytni wiedzieli o niej a ci teraz na nią wpadli, chociaż do wczoraj po prostu wyśmiewali się ze wszystkich „spiskowych” filmików na jej temat i na temat piramid, czy dziwnych linii na Ziemi wyznaczonych przez megalityczne budowle. Czy coś 10 razy większego od Ziemi może się zderzyć z czymkolwiek z orbity Neptuna lub Plutona i pchnąć to na Ziemię, lub wytrącić to tak, że pchnie na Ziemię coś innego? Tak wyglądała dawna kosmiczna katastrofa? A może sama Nibiru, kiedy zjawia się w Układzie blisko Plutona i Neptuna co 20.000 lat, przynosi ze sobą własną chmarę kosmicznego badziewia, które wali w Ziemię jak w bęben?

Wszystko wskazuje na to, że Układ Słoneczny ma jednak 9 planet. Po obniżeniu rangi Plutona i uznaniu go za tak zwaną planetę karłowatą, w naszym układzie pozostało tylko 8 pełnoprawnych planet. Dwaj astronomowie z California Institute of Technology ogłosili jednak, że daleko za orbitą Plutona znaleźli jeszcze jedną planetę. Ma rozmiary nieco mniejsze od Neptuna i po eliptycznej orbicie okrąża Słońce w ciągu co najmniej… 15-20 tysięcy lat.

Konstantin Batygin i Mike Brown z CALTECH twierdzą, że owa planeta została wyrzucona na obrzeża Układu Słonecznego prawdopodobnie już we wczesnym okresie jego rozwoju, około 4,5 miliarda lat temu. Kto wie, może to legendarna Planeta X, której istnienie postulowano już w XIX wieku?

Poszukiwania planety, która miała krążyć poza orbitą Neptuna rozpoczęto po tym, jak obliczenia zaczęły wskazywać na to, że ruch Neptuna ulega szczególnym zaburzeniom. Zanim pod koniec XX wieku udało się stwierdzić, że żadnych takich zaburzeń nie ma, Clyde Tombaugh w 1930 roku odkrył Plutona. Jego masę uznano jednak wtedy za zbyt małą, więc poszukiwano dalej. Z czasem poszukiwania te stały się raczej domeną fantastów, niż naukowców. Trudno się dziwić, że naukowcy z Caltech są przygotowani na to, że ich najnowsze odkrycie także spotka się z dużą dozą sceptycyzmu. Tyle, że – jak twierdzą – od poprzednich, różni je to, że jest prawdziwe. Alessandro Morbidelli z Nice Observatory we Francji, który recenzował ich pracę przed publikacją w „The Astronomical Journal” przyznaje, że ich argumenty są bardzo mocne.

Jak pisze na swej stronie internetowej California Institute of Technology, Batygin i Brown wpadli na ślad nowej planety, obserwując dziwne zachowanie sześciu znanych wcześniej obiektów poza orbitą Neptuna. Ich obliczenia pokazały, że na dziwne, eliptyczne orbity, wychylone pod kątem do płaszczyzny ekliptyki, skierowała je planeta o masie nawet 10-krotnie większej od masy Ziemi.

Planeta ta ma się poruszać także po orbicie nachylonej do płaszczyzny ekliptyki. W chwili największego zbliżenia do Słońca znajduje się siedmiokrotnie dalej, niż Neptun, czyli w odległości około 200 au, gdzie au, czyli jednostka astronomiczna, to około 150 milionów kilometrów. Punkt jej największego oddalenia może sięgać 600, a nawet 1200 au, co każe nam zupełnie na nowo spojrzeć na możliwe rozmiary Układu Słonecznego.

z19509063Q,Postulowane-orbity-nowych-cial-transplutonowych--tCiała transplutonowe i orbita Nibiru – różne przecięcia są możliwe.

Jeśli ta „Planeta X” faktycznie się tam gdzieś znajduje, kolejne obserwacje orbit innych obiektów powinny owo istnienie potwierdzić. Mike Brown przyznaje jednak, że dopóki planeta nie pojawi się na obrazie z jakiegoś teleskopu, jej istnienie będzie powszechnie traktowane jako hipoteza. Dlatego odkrywcy rezerwują już czas obserwacji teleskopu na Hawajach i zapraszają innych astronomów do udziału w „łowach”.

Odkrycie 9 planety Układu Słonecznego może być dla Browna okazją do nadrobienia tego, co kiedyś „zepsuł”. To jego odkrycie z 2005 roku, doprowadziło bowiem do odebrania miana planety Plutonowi. 

Mike Brown jest jednym z najsłynniejszych łowców odległych obiektów w Układzie Słonecznym. To właśnie jego zespół (w którym byli również Chad Trujillo i David Rabinowitz) odkrył w 2005 roku duży obiekt transneptunowy. Odkrywcy nazwali go Xena (jak serialowa księżniczka), jednak rok później zyskał oficjalną nazwę Eris. To właśnie odkrycie Eris spowodowało zdegradowanie podobnego Plutona do kategorii planet karłowatych (znajduje się w niej również Eris). Z tego powodu Brown bywa określany „zabójcą Plutona”.

To właśnie nazwisko Browna nadaje tej informacji pewnego prawdopodobieństwa. Bo informacje o nieznanej planecie znajdującej się na obrzeżach Układu Słonecznego (Planecie X) pojawiały się już wielokrotnie i zawsze nauka je odrzucała. Autorami takich hipotez byli w większości pseudonaukowcami – jak Erich von Daeniken czy Zacharia Sitchin. Co zabawne, wcześniejsze poszukiwania nieznanej planety zaburzającej ruch innych w Układzie Słonecznym, prowadzone w latach 30, ubiegłego wieku przez Clyde’a Tombaugha doprowadziły do odkrycia Plutona.

Oczywiście uczeni liczą się z tym, że ich odkrycie spotka się z falą sceptycyzmu, jednak zapewniają, że tym razem mają rację. Mike Brown i Konstantin Batygin wywnioskowali obecność nowej planety na podstawie obserwacji osobliwego zgrupowania sześciu znanych wcześniej obiektów, które znajdują się poza orbitą Neptuna w Pasie Kuipera – między innymi Sedna (na obrazku transneptunicznych).

Twierdzą, że nie może to być zbieg okoliczności – szansa na to wynosi 0,007%, czyli 1:15000. Zdaniem uczonych to właśnie planeta o masie 10 razy większej niż masa Ziemi spowodowała dziwne nachylenie eliptycznych orbit w stosunku do płaszczyzny Układu Słonecznego.

Obawiając się szyderstwa zamiast nazwy Planeta X, która kojarzy się z kosmitami i inwazją na Ziemię, używają nazwy Planeta 9. – Takie informacje pojawiają się co kilka lat. Jak dotąd żadna taka prognoza nie dała się potwierdzić empirycznie – zapewnia Alan Stern, główny naukowiec misji New Horizons, która badała Plutona. – Bardzo cieszyłbym się, gdyby duet Brown-Batygin był odstępstwem od tej reguły, ale chyba na razie musimy poczekać.

Jeśli odkrycie nowego obiektu się potwierdzi, jego rozmiary wykluczają jakiekolwiek kontrowersje, to z pewnością będzie planeta.

z19509061Q,Artystyczna-wizja-postulowanej-przez-naukowcow-pla
Sami rozumiecie, że oni, „naukowcy”, mogą sobie teraz nazywać tę planetę jak chcą – ona już nazywa się w internecie Nibiru albo X. Nic tego faktu nie zmieni.

Podziel się!