Zakaz przedstawień cyrkowych z udziałem zwierząt
„Na tygrysy tylko do Zoo”.
![](https://bialczynski.pl/wp-content/uploads/2009/11/tygrys-syberyjski-61x92_345.jpg)
Prezydent Warszawy podała informację za pośrednictwem portalu społecznościowego.
Stolica Polski jest kolejnym miastem, które nie zgadza się, aby na ich terenie występowały cyrki, które w swoim repertuarze mają tresurę. Przed Warszawą taka inicjatywa pojawiła się w Słupsku za sprawą prezydenta Roberta Biedronia, w Opolu i Wrocławiu.
Uzupełnienie:
– Nasze wnioski są takie, że dane są alarmujące. Okazuje się, że średni poziom pyłu PM10 w roku 2014 wynosił 52,73 mikrogram na metr sześcienny, a w 2015 roku wzrósł do 54,28 µg/m3 – mówi Adrianna Siudy, wiceprzewodnicząca LA. Średniodobowa norma dla PM10 to 50 µg/m3, a średnioroczna 40 µg/m3.
Skąd takie dane? Członkowie stowarzyszenia przeanalizowali dane ze strony Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska z roku 2014 i 2015. Porównano dane z trzech stacji monitorujących jakość powietrza – na Alei Krasińskiego, w Nowej Hucie i na Kurdwanowie.
Ponieważ zdarza się, że dane ze stacji są czasami niepełne, to wykluczono takie dni. Jeśli przykładowo 4 lutego 2014 nie było danych z jednej stacji, to analogicznie nie brano pod uwagę danych z tej samej stacji z 4 lutego 2015 roku. Na stacji na Krasińskiego brakuje danych z sześciu dni w 2014 roku, więc również sześciu dni z tej stacji nie wzięto pod uwagę z następnego roku.
Uśredniając wszystkie liczby, otrzymano właśnie takie wyniki. W przypadku pyłu PM2.5 odnotowano niewielki wzrost z 36,35 µg/m3 do 36,42 µg/m3. – Tu jednak warto zauważyć, że norma dla tego pyłu wynosi 25 µg/m3 (średnioroczna – red.). Jak widać, jest ona wielokrotnie przekraczana – dodaje Siudy.
Za taki stan rzeczy Łukasz Gibała obwinia… Jacka Majchrowskiego. – Smog mamy jeszcze większy, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. To kompromitacja prezydenta Majchrowskiego, a te dane pokazują popełnianie błędów, takich jak zabudowa terenów zielonych i korytarzy przewietrzania miasta – wyliczał przewodniczący LA.
Oprócz tego zarzuca władzom miasta zbyt wolną wymianę palenisk węglowych czy oszukiwanie krakowian poprzez mówienie, że otrzymają 100 proc. dopłaty do wymiany palenisk, gdy w rzeczywistości dotacja nieraz jest wielokrotnie niższa.
– Do tego mamy przewlekłe procedury. Dlatego trzeba szybciej wymieniać piece węglowe, bo emisja z nich odpowiada za 60 proc. zanieczyszczeń naszego powietrza. Teraz wymienia się ok. 2 tys. pieców na rok, a mamy ich ok. 30 tys. W takim tempie zajmie to 15 lat. Potrzebujemy też więcej inwestycji w transport publiczny, ścieżki rowerowe i rozbudowę sieci MPEC – mówi Gibała.
Skandal – Kulturalny Kraków przeciw zwierzętom i starym drzewom!
Gdzie jesteście Młodzi Zieloni z Krakowa?! Zbieranie podpisów w internecie i zanoszenie petycji do prezydenta Majchrowskiego to widocznie za mało żeby jaśnie pan prezydent zrobił coś w tej sprawie. Być może on już wie, że to jest jego ostatnia kadencja w Krakowie i ma gdzieś zdanie Krakowian w tej tak oczywistej sprawie. Swoją drogą skoro używa jako listka figowego i zasłony dymnej jakiejś Komisji Weterynaryjnej, która jego zdaniem jest ważniejsza niż głos Krakowian w tej kwestii, to może warto zapytać co to za weterynarze siedzą w tej komisji, że jeszcze do tej pory nie ruszyli upasionych na naszych pieniądzach tyłków i sami nie złożyli odpowiedniego pisma o zakaz tego barbarzyństwa jakim są pokazy cyrkowe ze zwierzętami w Krakowie.
Gdzie w ogóle są weterynarze z Krakowa, którzy mają pozakładanych w mieście tyle lukratywnych biznesów, a brak im empatii by zauważyć ten problem. Czy oni opodatkowali się na przykład od swoich zakładzików weterynaryjnych na schronisko dla zwierząt? Czy wystąpili z petycją o zakaz pokazów cyrkowych w Krakowie ze zwierzętami? Czy wreszcie widzą jak traktowane są zwierzęta w krakowskim ZOO?
Gdzie jest kadra profesorska z Akademii Rolniczej, gdzie całe wydziały studentów z tej akademii?! Co zrobiliście w sprawie ochrony zwierząt i Starych Drzew na terenie Krakowa przez ostatnie 25 lat?
Ja osobiście, jako zwykły człowiek, a nie weterynarz, ani profesor ani student Akademii Rolniczej (a pewnie też ekologii jakiejś na tej uczelni) posunąłbym się jeszcze dalej, bo uważam, że warunki w jakich trzyma się zwierzęta w Krakowskim ZOO – to po prostu skandal nad skandale.
Albo zlikwidować to ZOO, albo zbudować wreszcie w Krakowie – mieście podobno wielce kulturalnym, w którym każdy uwielbia zaliczać siebie do elity humanistycznej ludzkości i widzi w sobie Europejczyka pełną gębą – ZOO na miarę XXI wieku. Cały obszar ZOO w Lesie Wolskim zdaniem fachowców w tej dziedzinie z Europy, którzy to ZOO widzieli (bo tam z nim byłem) wystarczy wyłącznie na wybieg dla przetrzymywanych w nim obecnie dwóch biednych słoni i kilku żyraf, i na nic więcej! Wybiegi dla drapieżników to więzienne karcery – sale tortur – nie zapewniające nawet minimum ruchu. Więźniów wyprowadza się w aresztach obowiązkowo na spacerniak – krakowskich lwów, tygrysów i pum – nigdy , przez całe życie! Jak można pokazywać to dzieciom, z których każde które ma psa wie dobrze jak wiele znaczy dla zwierzęcia spacer?!
Co wy ludzie od leczenia zwierząt i akademicy rolniczy w Krakowie w ogóle robicie?! Na co czekacie?!