Zakaz przedstawień cyrkowych z udziałem zwierząt
„Na tygrysy tylko do Zoo”.
Prezydent Warszawy podała informację za pośrednictwem portalu społecznościowego.
Stolica Polski jest kolejnym miastem, które nie zgadza się, aby na ich terenie występowały cyrki, które w swoim repertuarze mają tresurę. Przed Warszawą taka inicjatywa pojawiła się w Słupsku za sprawą prezydenta Roberta Biedronia, w Opolu i Wrocławiu.
Uzupełnienie:
– Nasze wnioski są takie, że dane są alarmujące. Okazuje się, że średni poziom pyłu PM10 w roku 2014 wynosił 52,73 mikrogram na metr sześcienny, a w 2015 roku wzrósł do 54,28 µg/m3 – mówi Adrianna Siudy, wiceprzewodnicząca LA. Średniodobowa norma dla PM10 to 50 µg/m3, a średnioroczna 40 µg/m3.
Skąd takie dane? Członkowie stowarzyszenia przeanalizowali dane ze strony Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska z roku 2014 i 2015. Porównano dane z trzech stacji monitorujących jakość powietrza – na Alei Krasińskiego, w Nowej Hucie i na Kurdwanowie.
Ponieważ zdarza się, że dane ze stacji są czasami niepełne, to wykluczono takie dni. Jeśli przykładowo 4 lutego 2014 nie było danych z jednej stacji, to analogicznie nie brano pod uwagę danych z tej samej stacji z 4 lutego 2015 roku. Na stacji na Krasińskiego brakuje danych z sześciu dni w 2014 roku, więc również sześciu dni z tej stacji nie wzięto pod uwagę z następnego roku.
Uśredniając wszystkie liczby, otrzymano właśnie takie wyniki. W przypadku pyłu PM2.5 odnotowano niewielki wzrost z 36,35 µg/m3 do 36,42 µg/m3. – Tu jednak warto zauważyć, że norma dla tego pyłu wynosi 25 µg/m3 (średnioroczna – red.). Jak widać, jest ona wielokrotnie przekraczana – dodaje Siudy.
Za taki stan rzeczy Łukasz Gibała obwinia… Jacka Majchrowskiego. – Smog mamy jeszcze większy, nie ma co do tego żadnych wątpliwości. To kompromitacja prezydenta Majchrowskiego, a te dane pokazują popełnianie błędów, takich jak zabudowa terenów zielonych i korytarzy przewietrzania miasta – wyliczał przewodniczący LA.
Oprócz tego zarzuca władzom miasta zbyt wolną wymianę palenisk węglowych czy oszukiwanie krakowian poprzez mówienie, że otrzymają 100 proc. dopłaty do wymiany palenisk, gdy w rzeczywistości dotacja nieraz jest wielokrotnie niższa.
– Do tego mamy przewlekłe procedury. Dlatego trzeba szybciej wymieniać piece węglowe, bo emisja z nich odpowiada za 60 proc. zanieczyszczeń naszego powietrza. Teraz wymienia się ok. 2 tys. pieców na rok, a mamy ich ok. 30 tys. W takim tempie zajmie to 15 lat. Potrzebujemy też więcej inwestycji w transport publiczny, ścieżki rowerowe i rozbudowę sieci MPEC – mówi Gibała.
Skandal – Kulturalny Kraków przeciw zwierzętom i starym drzewom!
Gdzie jesteście Młodzi Zieloni z Krakowa?! Zbieranie podpisów w internecie i zanoszenie petycji do prezydenta Majchrowskiego to widocznie za mało żeby jaśnie pan prezydent zrobił coś w tej sprawie. Być może on już wie, że to jest jego ostatnia kadencja w Krakowie i ma gdzieś zdanie Krakowian w tej tak oczywistej sprawie. Swoją drogą skoro używa jako listka figowego i zasłony dymnej jakiejś Komisji Weterynaryjnej, która jego zdaniem jest ważniejsza niż głos Krakowian w tej kwestii, to może warto zapytać co to za weterynarze siedzą w tej komisji, że jeszcze do tej pory nie ruszyli upasionych na naszych pieniądzach tyłków i sami nie złożyli odpowiedniego pisma o zakaz tego barbarzyństwa jakim są pokazy cyrkowe ze zwierzętami w Krakowie.
Gdzie w ogóle są weterynarze z Krakowa, którzy mają pozakładanych w mieście tyle lukratywnych biznesów, a brak im empatii by zauważyć ten problem. Czy oni opodatkowali się na przykład od swoich zakładzików weterynaryjnych na schronisko dla zwierząt? Czy wystąpili z petycją o zakaz pokazów cyrkowych w Krakowie ze zwierzętami? Czy wreszcie widzą jak traktowane są zwierzęta w krakowskim ZOO?
Gdzie jest kadra profesorska z Akademii Rolniczej, gdzie całe wydziały studentów z tej akademii?! Co zrobiliście w sprawie ochrony zwierząt i Starych Drzew na terenie Krakowa przez ostatnie 25 lat?
Ja osobiście, jako zwykły człowiek, a nie weterynarz, ani profesor ani student Akademii Rolniczej (a pewnie też ekologii jakiejś na tej uczelni) posunąłbym się jeszcze dalej, bo uważam, że warunki w jakich trzyma się zwierzęta w Krakowskim ZOO – to po prostu skandal nad skandale.
Albo zlikwidować to ZOO, albo zbudować wreszcie w Krakowie – mieście podobno wielce kulturalnym, w którym każdy uwielbia zaliczać siebie do elity humanistycznej ludzkości i widzi w sobie Europejczyka pełną gębą – ZOO na miarę XXI wieku. Cały obszar ZOO w Lesie Wolskim zdaniem fachowców w tej dziedzinie z Europy, którzy to ZOO widzieli (bo tam z nim byłem) wystarczy wyłącznie na wybieg dla przetrzymywanych w nim obecnie dwóch biednych słoni i kilku żyraf, i na nic więcej! Wybiegi dla drapieżników to więzienne karcery – sale tortur – nie zapewniające nawet minimum ruchu. Więźniów wyprowadza się w aresztach obowiązkowo na spacerniak – krakowskich lwów, tygrysów i pum – nigdy , przez całe życie! Jak można pokazywać to dzieciom, z których każde które ma psa wie dobrze jak wiele znaczy dla zwierzęcia spacer?!
Co wy ludzie od leczenia zwierząt i akademicy rolniczy w Krakowie w ogóle robicie?! Na co czekacie?!