Kultura pucharów dzwonkowatych pod Supraślem!

Zdjęcie: arch-Muzeum-Podlaskiego-w-Białymstoku./ –

http://naszdziennik.pl/polska-kraj/93865,sensacja-pod-supraslem.html

Sensacja pod Supraślem

Czwartek, 28 sierpnia 2014 (02:00)

Relikty sprzed 4 tys. lat związane z obrzędowością Półwyspu Iberyjskiego odkryli archeolodzy koło Supraśla.

 

Na stanowisku w Dębach odkryto obiekt o charakterze obrzędowym. Z pozoru wyglądał jak palenisko, ale po rozkopaniu okazało się, że na niewielkiej głębokości znajdują się tajemnicze przedmioty. Wśród nich były m.in. fragmenty naczyń ceramicznych, bursztynowa zawieszka, krzesak do ognia i groty strzał.

– Te przedmioty zostały wytworzone i złożone tu przez społeczność tzw. kultury pucharów dzwonowatych, nazwa ta pochodzi od kształtu naczyń, którymi się posługiwali. Kultura ta wywodzi się z Półwyspu Iberyjskiego. Jej istnienie datuje się na 2,9 tys. – 2,5 tys. lat przed Chrystusem. Do Supraśla ci ludzie dotarli najpewniej nieco później, ale można postawić hipotezę, że ok. 4 tys. lat temu – mówi Dariusz Manasterski z Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego, archeolog, który kierował pracami na stanowisku w Dębach.

– Jest to niewątpliwie odkrycie sensacyjne, które zmienia naszą wiedzę na temat zasięgu kultury pucharów dzwonowatych. Powstaje pytanie, co ci ludzie robili tak daleko od zakątków zachodniej Europy, czyli swoich rodzinnych stron. To, co znaleźliśmy, to najdalej wysunięte na wschód ślady bytności tej kultury – podkreśla archeolog.

Odkrycie jest zaskakujące i unikalne w skali Europy. Wszystkie znaleziska zostały zabezpieczone i przewiezione wczoraj do Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie zostaną poddane dalszym badaniom. Archeolodzy z Muzeum Podlaskiego w Białymstoku i Instytutu Archeologii Uniwersytetu Warszawskiego, pracujący na stanowiskach na terenie doliny rzeki Supraśl, zamierzają wrócić tu w przyszłym roku. Społeczności kultury tzw. pucharów dzwonowatych zajmowały się poszukiwaniem cennych surowców i organizowaniem szlaków komunikacyjnych, którymi można by je transportować na zachód Europy. Wśród badaczy pracujących w dolinie rzeki Supraśl powstała więc hipoteza, iż społeczność, której ślady bytności tu odnaleziono, mogła być grupą wytyczającą taki szlak transportowy. Szczególnie cenne w tym rejonie mogły być dla nich krzemienie, z których w tamtych czasach wytwarzano narzędzia i broń. Tę hipotezę potwierdzałoby odkrycie prehistorycznych kopalni krzemienia dokonane przez archeologów w 1991 r. na terenie nieodległego od Supraśla rezerwatu przyrody „Krzemianka”.

Wywodzącą się z Półwyspu Iberyjskiego kulturę tzw. pucharów dzwonowatych cechował podział społeczny na elity, warstwę średnią i niższą, co wśród kultur łowiecko-zbierackich zasiedlających te tereny już tysiące lat wcześniej nie było znane. – Kultura pochodząca z krańców dzisiejszej Europy Zachodniej przyniosła na nasze tereny podział społeczny z dominującą tzw. elitą. Jej przedstawicieli wyróżniały pewne insygnia. Wśród znalezisk, jakie odkryliśmy, jest m.in. bardzo gustowny, gładzony kamienny nóż, który musiał należeć właśnie do przedstawiciela elity – relacjonuje Manasterski.

 

więcej: http://naszdziennik.pl/polska-kraj/93865,sensacja-pod-supraslem.html

 

Mój komentarz jest taki, że niekoniecznie kultura ta cokolwiek przyniosła. Taki wniosek jaki prezentuje artykuł powyższy nie jest uprawniony. Rzeczona grupa mogła tutaj dotrzeć i wymrzeć nic nikomu nie przekazując i żyjąc w głuchym lesie w izolacji od innych rozproszonych grup. Oczywiście mogła przekazać nowy model stosunków społecznych, ale nie musiała. Może jest to zbiór przedmiotów przywleczonych tutaj przez rodzimych wędrowców, lub przez zabłąkanego łowcę, który osiadł między „naszymi”. Krzemień wydobywano w Supraślu nie dla Hiszpanii ale dla lokalnych potrzeb. Obecność naczyń świadczy tylko o obecności naczyń a nie ludzi. Jeśli mam w domu niemiecką pralkę i japoński telewizor to nie świadczy że jestem Niemcem albo Japończykiem. Tak samo te garnki świadczą o wymianie handlowej ale nie o obecności konkretnych ludzi. Sugerowanie, że ognisko z żertwą obrzędową musi mieć hiszpańskie pochodzenie jest absurdem. Pamiętajmy, że w tym czasie (4000 lat temu) istniała nad Wisłą i Odrą wysoko rozwinięta własna kultura prasłowiańska. W jednym zdaniu czytamy, że w Polsce znaleziono trzy prostowniki do łuków tego typu a w innym, że w ogóle tylko kilka w całej Europie. Więc są charakterystyczne dla kultury „polskiej”, „europejskiej” czy dla „hiszpańskiej”? A może nie są w ogóle charakterystyczne dla kultury pucharów dzwonkowatych? Dowiedzieliśmy się jak na razie jedynie, że istniał handel wymienny, a może i wędrowały pojedyncze grupy ludzi i osiedlały się gdzie chciały, jedni pomiędzy drugimi. Czekamy na zbadanie szkieletów metodą genetyczną, DNA na haplogrupy.

 

Podziel się!