Jan Kochanowski (ur. 1530 w Sycynie, zm. 22 sierpnia 1584 w Lublinie) – polski poeta epoki renesansu, sekretarz królewski, wojski sandomierski w latach 1579–1584, prepozyt poznański w latach 1566–1574.
Jan Kochanowski uważany jest za jednego z najwybitniejszych twórców renesansu w Europie, najlepszego poetę słowiańskiego, który przyczynił się do rozwoju polskiego języka literackiego
Życiorys
Dokładna data urodzenia Jana Kochanowskiego nie jest znana. Większość badaczy wskazuje na 1530 rok[3]. Ojcem był Piotr Kochanowski herbu Korwin, komornik graniczny radomski i sędzia ziemski sandomierski a matką – Anna, córka Jakuba Białaczowskiego herbu Odrowąż z Dąbrówki Podlężnej. Z małżeństwa Piotra i Anny urodziło się jedenaścioro dzieci – cztery córki (Katarzyna, Elżbieta, Jadwiga, Anna) i siedmiu synów (Kasper, Jan, Piotr, Mikołaj – poeta, Andrzej – tłumacz Eneidy Wergiliusza, Jakub, Stanisław)[4]. Bratanek Jana Kochanowskiego, Piotr Kochanowski, przełożył Orlanda szalonego Ludovico Ariosta i Jerozolimę wyzwoloną Torquato Tassa.
Młodość i studia
Prawdopodobnie w 1538 roku Jan Kochanowski rozpoczął naukę albo w Policznie, albo w klasztorze benedyktynów w Sieciechowie nad Wisłą[5]. Mógł mieć również prywatnego nauczyciela[6]. Najwcześniejsze pewne wzmianki dotyczące linii edukacyjnej poety pochodzą z roku 1544. Dokonał on w półroczu letnim wpisu do metryki Wydziału Artium Akademii Krakowskiej: „Johannes Kochanowski Petri de Syczynów dioe[cesis] Cracoviensis 3 gr[ossos] s[olvit]” co w tłumaczeniu brzmi: „Jan Kochanowski [syn] Piotra z Sycyny diecezji krakowskiej, zapłacił trzy grosze wpisowego”[7]. Brak danych jednak o przebiegu i wyniku studiów.
W 1547 roku między 18 kwietnia a 26 czerwca umarł ojciec poety. Jan wrócił do rodzinnego domu, aby wraz z matką i bratem Kasprem odzyskać pożyczki udzielone przez ojca aptekarzowi Maciejowi Lossa oraz złotnikowi Maciejowi Krajowskiemu[8].
Przypuszczalnie w czerwcu 1549 opuścił poeta uniwersytet krakowski i udał się być może do Wrocławia, gdzie przebywał do końca 1549 roku. Możliwe, że Wrocław uczynił bazą wypadową na któryś uniwersytet niemiecki (Lipsk lub Wittenberga)[9]. Na początku 1550 roku Jan, wspólnie z matką i starszym bratem Kasprem, występował przed sądem radomskim, aby uregulować sprawy spadkowe po śmierci ojca[10]. Być może w latach 1550-1551 przebywał w Radomskiem, decydując się na wypady do Krakowa lub na któryś dwór magnacki[11]Z pewnością 16 czerwca 1551 roku uczestniczy wraz z rodziną w sporze sądowym z Feliksem Zielińskim o granice dóbr wsi Barycze[12].
W latach 1551-1552 przebywał w Królewcu. Jedynymi świadectwami pobytu w Królewcu są dwa wpisy w egzemplarzu Tragedii Seneki Młodszego, z których jeden to wierszowana łacińska dedykacja dla Stanisława Grzepskiego[13]. Jest to także pierwsza zachowana próba poetycka Kochanowskiego. W połowie roku 1552[14] poeta przyjechał do Padwy, gdzie studiował do roku 1555. W międzyczasie Jan Kochanowski został mianowany na konsyliarza nacji polskiej na uniwersytecie padewskim (przypuszczalnie od czerwca do 2 sierpnia 1554 roku)[15].
Przyjmuje się, że powrót poety do kraju nastąpił w połowie 1555 roku. Po kilkumiesięcznym pobycie w Królewcu, przerwany krótkotrwałą obecnością w Radomiu w sprawach spadkowych[16], wyjechał w końcu lata 1556 roku do Włoch, aby przypuszczalnie podreperować zdrowie[17]. Na wieść o śmierci matki, która nastąpiła pod koniec roku, poeta wrócił do Polski.
11 marca 1557 roku występował przed sądem w Radomiu jako dziedzic Sycyny i pojawiał się tam regularnie aż do marca 1558 roku[18]. Wiosną wyjechał po raz trzeci do Włoch. Zwiedził tam okolice Padwy oraz być może większość kraju. Zawarł tam przyjaźń z uczonymi: Janem Zamoyskim, Andrzejem Patrycym Nideckim, Stanisławem Fogelwederem, Łukaszem Górnickim, Andrzejem Dudyczem, Stanisławem Porębskim, Piotrem Przerębskim, Franciszkiem Masłowskim[19][20][21]. Pod koniec 1558 roku Kochanowski udał się do Francji, którą zwiedzał przypuszczalnie z Karolem Utenhove[22]. W maju 1559 roku ostatecznie wrócił do kraju.
Życie dworskie
11 lipca 1559 roku w Radomiu wraz z pięcioma braćmi uczestniczył w podziale majątku po zmarłych rodzicach[23]. Janowi przypadł Czarnolas, kuźnica, młyn oraz stawy rybne na strudze zwanej Grodzką Rzeką. Z ojcowizny miał zapłacić pozostałym braciom 400 złotych polskich tytułem wyrównania majątkowego dóbr Sycyny. Według najnowszych badań otrzymał również w spadku karczmę[24]. 25 marca 1560 roku Jan oddał kuźnicę i młyn w dzierżawę stryjowi Filipowi, zachowując sobie jednak faktyczne posiadanie tych dóbr[25].
Okres obejmujący lata 1559-1562 jest słabo udokumentowany. Można przypuszczać, że poeta nawiązał bliższe kontakty z dworem Jana Tarnowskiego, wojewody krakowskiego[26], Radziwiłłami[27] oraz z biskupem krakowskim Filipem Padniewskim[28]. Na przełomie roku 1562 i 1563 przebywał na dworze rodziny Firlejów utrzymując stosunki koleżeńskie z Stanisławem Meglewskim. Pomagał również Zofii z Balic Firlejowej przed sądem krakowskim w sprawach spadkowych[29].
W połowie 1562 roku uczestniczył w sporze o definicję i funkcję okresu retorycznego między profesorami Uniwersytetu Krakowskiego, Benedyktem Herbesem i Jakubem Górskim, występując dla ostatniego oponenta jako ekspert[30]. 12 grudnia na sejmie w Piotrkowie poeta Czarnoleski wymógł na Filipie Kochanowskim, swoim stryju, odszkodowanie w wysokości 100 florenów za niegospodarne zarządzanie wydzierżawionymi nieruchomościami[31].
W połowie 1563 Jan przeszedł do służby podkanclerza Piotra Myszkowskiego, dzięki któremu otrzymał godność sekretarza królewskiego[32]. Brak szczegółów dotyczących obowiązków wykonywanych przez Jana przy dworze królewskim. Prawdopodobnie piastował urząd, przynajmniej formalnie, dożywotnio[33]. 7 lutego 1564 roku odbyło się przyjęcie przez Kochanowskiego probostwa w katedrze poznańskiej, którego zrzekł się Piotr Myszkowski[34]. Poeta objął w posiadanie sześć wsi oraz dziesięciny z kilku innych, czerpiąc z nich profity a wszelkie sprawy związane z działalnością beneficjum załatwiał albo korespondencyjnie, albo przez prokuratora (wicesgerenta), Jana Powodowskiego, który reprezentował go przed kapitułą[35]. 22 lutego 1566 roku obejmuje probostwo w Zwoleniu[36]. 5 grudnia Piotr Myszkowski spotkał się z Janem Kochanowskim w Grodnie[37]. Przedmiot rozmowy pozostaje nieznany.
Przełom roku 1567 i 1568 Jan Kochanowski spędził w obozie królewskim króla Zygmunta Augusta (tzw. Wyprawa radoszkowicka). 18 stycznia król wrócił do Knyszyna i pozostał tam, z małymi przerwami, do 8 sierpnia. 23 sierpnia Piotr Myszkowski wraz z Janem z Czarnolasu wyruszyli z Knyszyna i 30 sierpnia zatrzymali się w Pułtusku, po czym 31 sierpnia dotarli do Warszawy[38]. W międzyczasie udzielał się poeta w Rzeczypospolitej Babińskiej, nieznany jest jednak rezultat jego zaangażowania[39].
Większość 1569 roku Kochanowski spędził w Lublinie i brał udział w obradach sejmu walnego, na którym miejsce miał tzw. drugi hołd pruski (opisał go później w utworze Proporzec albo hołd pruski). Dwadzieścia dni po zakończeniu obrad, poeta znajdował się w Czarnolesie.
17 marca 1570 roku uczestniczył w Płocku na uroczystym ingresie Piotra Myszkowskiego na biskupstwo płockie. Dokonano w tym samym roku wizytacji kościoła parafialnego w Zwoleniu. W sprawozdaniu z kontroli czytamy: „Plebanus dominus Joannes Cochanowski praepositus Posnaniensis non est in sacris, nec in sua parochiali residet, nec est [notum], ubi resideat, neglecta enim est dos plebanalis, licet sit bene provisus plebanus”, co w tłumaczeniu brzmi: „Pleban pan Jan Kochanowski, prepozyt poznański, nie ma święceń i nie rezyduje w swoje parafii; nie ma wiadomości, gdzie przebywa, uposażenie plebańskie jest bowiem zaniedbane, chociaż pleban jest dobrze oparzony”[40].
W okolicach lata pisze do Filipa Padniewskiego list, w którym sygnalizuje swoje plany dotyczące „zimy swego życia”. Pisze: „Jestem nieco troskliwy o zapewnienie sobie własnego kąta”[41]. W roku 1571 poeta zabiega o uporządkowanie swego dziedzictwa – rozgranicza więc działy ziemi swych braci znajdujące się w Sycynie[42]. 27 stycznia 1572 roku pożyczył bratu Kasprowi 500 florenów (co odpowiadało wartości 33 koni)[43].
5 kwietnia 1573 roku być może przebywał w Warszawie podczas uroczystego otwarcia pierwszego mostu na Wiśle, a 15 maja uczestniczył w elekcji Henryka Walezego w Warszawie[44].
Czarnolas
W latach 1574 i 1575 Kochanowski sfinalizował ostatecznie kwestię swojej dworskiej i kościelnej kariery. 2 stycznia 1574 roku Kochanowski kupił pół wsi Chechły blisko Czarnolasu za sumę 4000 złotych[45]. 16 stycznia zakończył polubownie spór z burmistrzem Poznania, Marcinem Skrzetuskim[46]. 18 lutego był świadkiem uroczystego wjazdu Henryka Walezego do Krakowa. 1 czerwca oficjalnie zrzekł się prepozytury poznańskiej[47]. Po ucieczce Henryka Walezego 18 czerwca 1574 roku Kochanowski osiedlił się na stałe w Czarnolesie. 28 czerwca kupił pozostałą część wsi Chechły[48]. 17 stycznia 1575 zrezygnował z probostwa zwoleńskiego[49]. Po 14 marca 1575 roku ożenił się z Dorotą z Przytyka Podlodowską.
Podczas drugiej elekcji poeta przejawiał ożywioną aktywność. Najpierw uczestniczył na zjeździe w Stężycy[50] z nadzieją na rychły powrót zbiegłego króla do Polski. Później na innym zjeździe, 26 listopada pod wsią Wola nieopodal Powązek, optował za kandydaturą arcyksięcia Ernesta lub syna władcy moskiewskiego Iwana Groźnego – Fiodora[51]. Podczas elekcji wystąpił z mową, którą wysłuchano „powolnym uchem”, jak napisał Świętosław Orzelski[52]. 18 grudnia podpisał akt elekcji cesarza Maksymiliana II[53]. Stronnictwo przeciwne wybrało natomiast Annę Jagiellonkę, przydając jej za małżonka Stefana Batorego. Mimo namowy aktualnego władcy i Jana Zamoyskiego, nie zdecydował się na czynny udział w życiu politycznym dworu. Złożył natomiast obietnicę Zamoyskiemu, iż napisze dla niego jakiś utwór literacki. Prace nad nim trwały do końca 1577 roku, kiedy to wysłał poeta autograf Odprawy Posłów Greckich. Z pewnością udzielał się społecznie na szczeblu lokalnym – był częstym gościem w Sandomierzu, stolicy swego województwa[54]. 9 października 1579 roku Stefan Batory podpisał w Wilnie nominację Kochanowskiego na wojskiego sandomierskiego[55].
Żywot Jana Kochanowskiego w Czarnolesie zakłóciły nieszczęścia rodzinne. W 1577 roku zmarł starszy brat, Kasper, a w 1579 roku – dwie córki poety: trzydziestomiesięczna Urszula oraz Hanna[56].
Rodzinna tragedia nie zdezorientowała poety. 25 stycznia 1580 roku Andrzej Firlej, kasztelan lubelski i starosta sandomierski, pożyczył od Kochanowskiego 7700 florenów[57], a 5 czerwca 1581 roku – 6600 florenów[58]. W międzyczasie obaj brali udział w sądzie rozjemczym w Kazimierzu Dolnym w procesie o nieumyślne zabójstwo mieszczanki Barbary Kańskiej przez męża[59].
Około roku 1581 zmarł szwagier poety – Grzegorz Podlodowski[60]. W 1582 został pochowany brat poety – Mikołaj, gospodarujący w drugiej części Sycyny. Jan przejmuje opiekę nad jego dziećmi.
31 stycznia 1583 roku Andrzej Firlej zaciąga pożyczkę u Jana Kochanowskiego na sumie 2100 florenów, a tego samego dnia dokonał poeta zakupów nabywając od Mikołaja Zielińskiego część ziemi w Paciorkowej (Głuskowej) Woli i Strykowicach Błotnych (Mniejszych) koło Zwolenia[61].
Śmierć
W sierpniu 1584 roku Stefan Batory zwołał do Lublina naradę senatorów, której przedmiotem było ustalenie sposobów na rozwiązanie istotnych problemów natury politycznej. Jan Kochanowski przyjechał do Lublina celem interwencji w sprawie ukarania winnych śmierci swego szwagra, Jakuba Podlodowskiego, który wybrał się do Turcji celem zakupu koni do stajni królewskich. Kochanowski zmarł 22 sierpnia[62], prawdopodobnie na udar mózgu. Miejsce zgonu pozostaje w sferze domysłów. Jedni twierdzą, że nastąpił w kamienicy Macieja Krokiera, bogatego kupca lubelskiego, inni natomiast – w domu Mikołaja Firleja[63]. Najprawdopodobniej zwłoki poety zostały pochowane w Lublinie, a dopiero na początku XVII wieku przewieziono je do kaplicy w Zwoleniu[64].
W literaturze przedmiotu pojawiają sie informacje o dwóch nagrobkach. Pierwszy, we Zwoleniu, zawierał następujący napis: „Tu spoczywa Jan Kochanowski, wojski sandomierski. Niechaj ten nagrobek będzie znakiem widocznym, by światły przechodzień nie przeszedł bez uczczenia prochów tak wielkiego męża, którego pamięć u ludzi wykształconych trwać będzie wiecznie. Umarł w roku 1584, dnia 22 sierpnia, mając lat 54”[65].
Drugi nagrobek miał znajdować się w starym kościele w Policznie, nie zachował się jednak do naszych czasów. Treść jego była następująca: „Szlachetnemu i bardzo sławnemu mężowi Janowi Kochanowskiemu, rycerzowi i wojskiemu sandomierskiemu oraz sekretarzowi królewskiemu, który w Lublinie roku zbawienia 1584 dnia 22 sierpnia o godzinie 14 przeniósł się do przodków, małżonka Dorota z Podlodowskich wraz z dziećmi i krewnymi, w smutku pozostając, ten pomnik dla trwalszej jeszcze pamięci u potomnych, wystawili”[66].
Śmierć poety wywołała liczne reperkusje literackie. Utwory żałobne napisali Andrzej Trzecieski, Stanisław Niegoszewski, Hieronim Mazza, Sebastian Fabian Klonowic. Ślad zgonu poety można znaleźć również w kronice Jana Wielewickiego oraz Joachima Bielskiego.
Nagrobek Jana Kochanowskiego w „pogańskim” kościele Stanisława Wyspiańskiego (polichromia Bazylika Franciszkanów w Krakowie, ulubione miejsce JP 2)
Losy szczątków
29 kwietnia 1791 roku Tadeusz Czacki wyjął czaszkę Kochanowskiego z trumny, a następnie przechowywał ją przez kilka lat w swojej posiadłości w Porycku[67]. 4 października 1796 roku przekazał ją ks. Izabeli Czartoryskiej, która dołączyła ją do zbioru powstającego wówczas muzeum w Puławach. Po upadku powstania listopadowego czaszkę przewieziono do Paryża, przechowywana była w Hotelu Lambert. Obecnie znajduje się w Muzeum Czartoryskich w Krakowie, dokąd została zabrana po 1874 roku. Jednak według antropologów jest to najprawdopodobniej czaszka kobiety. Jeśliby nawet przyjąć, że należała do mężczyzny, to jego rysy twarzy różniłyby się znacznie od tych z popiersia w Zwoleniu[68]. Przeprowadzone w 2010 roku analizy amtropologiczne i komputerowa rekonstrukcja twarzy wykazały, że czaszka Kochanowskiego istotnie jest czaszką kobiety w wieku ok. 40 lat, co może oznaczać iż należała ona do żony poety[69].
W 1830 roku proboszcz parafii w Zwoleniu usunął wszystkie trumny rodziny Kochanowskiego z kaplicy przenosząc je do zbiorowej mogiły rodzinnej położonej nieopodal budynku kościoła. W 1983 roku wróciły do kaplicy, a ściślej do marmurowego sarkofagu w odrestaurowanej krypcie znajdującej się pod budynkiem. 21 czerwca 1984 roku zorganizowano symboliczny pogrzeb Kochanowskiego[70].
Język Jana Kochanowskiego
Nadrzędnym celem literackim poety było stworzenie dzieła literackiego doskonałego pod względem formalnym i treściowym przy wykorzystaniu ówczesnych polskich norm stylistyczno-językowych oraz skodyfikowanych zasad poetyk antycznych i renesansowych. Zachowywał przy tym równowagę między zbytnią archaizacją a nadmierną modernizacją języka[71].
Niektóre cechy słownictwa Jana Kochanowskiego[72]:
- W zakresie fonetyki: dawne formy bez przegłosu lechickiego (przy siestrze) oraz formy wtórne (opowiedał); niesystematyczne stosowanie nosówek w zaimkach (sie ukazała, ale mię […] obłapił); uproszczenie grup spółgłoskowych (jeno, ale sumnienia); upodobnienia pod względem dźwięczności (k woli); zachowanie pierwotnego przedrostka (póki wełny [..] zstaje).
- W zakresie słowotwórstwa: oboczność przyrostków -ny/-ni (wiatr zachodny); formowanie stopnia najwyższego za pomocą na- (wóz nacięższy); formy bezprzedrostowe czasownika (niechaj, w znaczeniu „zaniechaj”); zaprzeczone przymiotniki i imiesłowy określające czynność niemożliwą do wykonania ani w teraźniejszości, ani w przyszłości (nienagrodzona szkoda, w znaczeniu „szkoda nie do wynagrodzenia”).
- W zakresie fleksji: odmiana rzeczowników żywotnych tak jak osobowych (słowicy, szpacy); rzeczownikowe formy przymiotników (mądr); szczątki liczby podwójnej (dwie słońcy […] dwie Troi).
- W zakresie składni: luźny szyk (wziąć przed się, w znaczeniu „przedsięwziąć”); odmienna od dzisiejszej składnia związku rządu czasownika (rozumiem temu [teraz: to]); partykuła przecząca ani często na początku zdania bez nie (zbójce […] którzy ani miast, ani wsi budują [w znaczeniu „nie budują”]). W poezji stosuje najczęściej zdania współrzędnie złożone łączone spójnikami współrzędnymi[73]. Wykorzystuje imiesłowy czynne dla większej kondensacji tekstu, przez co zmniejsza ilość zdań podrzędnie złożonych (np. jeleń wiatronogi, w znaczeniu: jeleń, którego nogi pędzą jak wiatr).
Ostrożnie wprowadzał do twórczości neologizmy. Przypuszczalne neologizmy to[74]: arcydoktor (znakomity lekarz), białogrzywy (o koniu – mający białą grzywę), białomleczny (biały jak mleko), białonogi (o koniu-mający białe pęciny), białoskrzydły (o łodzi – mająca białe żagle), bracić sie (być w bliskich kontaktach, przyjaźnić się), chłopobyk (potwór mitologiczny, Minotaur), cwałać(przychodzić ciągle na myśl), dobrorzeczyć (życzyć dobrze), dziewięsił (mityczny mocarz Briareus), fraszkopis (poeta piszący fraszki), gładnąć (stawać się gładkim), górolotny (poruszający się wysoko w górze), jednooki (mający jedno oko), jednorogi (mający jeden róg, jednorożec), jednowłajca (monarcha, włada absolutny), Klęczeń (gwiazdozbiór zwany też Herkulesem), koniowłosy (zrobiony z końskich włosów), kozorogi (mający rogi takie jak koza; koziorożec, nazwa gwiazdozbioru), kozorożec (gwiazdozbiór), krzywoprzysiężny (taki, który pod przysięgą składa fałszywe zeznania lub obietnice, których nie zamierza dotrzymać), ludzkie (po ludzku), morzolotny (szybko poruszający się po morzu), nocoświetny (świecący w nocy), noszarz (noszący coś),’ ‚noworodny (nowo narodzony), nowotargany (po raz pierwszy związany), pełnostrzały (zawierający wiele strzał), pierwomiesięczny (noc w czasie pierwszej kwadry księżyca), poklękły (ten, który uklądł, klęczy), prędkolotny (szybko lecący), prędkonogi (szbko biegający), prędkopióry (szybko latający, mając pióra), przeziębły (noszący ślady działania zimy, mrozu, tu: o posiwiałych włosach), przyklękły (ten, który klęczy), różanoręki (mający różowy odcień skóry na ręce, tu o spersonifikowanej zorzy porannej), skotopaska (krótki poemat liryczny opisujący życie pasterzy; bukolika, sielanka), skrzydłonogi (biegnący tak szybko, jakby miał skrzydła u nóg), skrzypieć (skrzypać, grać na instrumencie strunowym), słodkobrzmiący (mający miły, przyjemny, łagodny dźwięk), stokorodny (rodzący źródła, taki w którym występują źródła), storęki (taki który ma sto rąk), szerokowładny (mający rozległą władzę), trozęby, trupokupiec, trzykąt, trzynóg, uklękły, wartogłowy, wiatronogi, wiekopomny, wielkomyślny, wielkooki, wielomówny, wielonogi, wielostróny, wielowładny, wielożądny, wielożywny, winorodny, władogromy, wodolejca, wodopławny, wszechnaśwnętszy, wszystkokrotny, wszystkorodny, wyciągły, zloczynny, złotorogi, złotoruchy, złotowłosy, żartkonogi.
Starannie unikał dialektyzmów – brak m.in. mazurzenia w warstwie fonetycznej tekstów. Zauważono w poezji Jana Kochanowskiego minimalną zawartość zapożyczeń łaciny, w listach natomiast zdania łacińskie, wtrącenia, formy spolonizowane trafiają się bardzo często. W poezji spotyka się nieliczne wyrazy czeskie i ruskie w funkcji stylistycznej[75].
Twórczość
W swej twórczości łączył inspiracje pochodzące z różnych nurtów filozoficznych: neoplatońskie, neoarystotelesowskie, neostoickie, epikurejskie, sokratejsko-sceptyczne, erazmiańsko-ireniczne, ogólnochrześcijańskie[76].
Chronologiczny wykaz utworów Jana Kochanowskiego opracowany na podstawie Mirosław Korolko, Jana Kochanowskiego żywot i sprawy. Materiały, komentarze, przypuszczenia, Warszawa 1985, s. 293-299:
- Łaciński epigramat dedykowany Stanisławowi Grzepskiemu 9 kwietnia 1552 r. w Królewcu, zapisany na wewnętrznej stronie oprawy druku: L, A. Senecae, Tragediae, Bazylea 1541.
- List Jana Kochanowskiego do księcia pruskiego Albrechta wysłany 6 kwietnia 1556 r. z Królewca.
- Łacińskie epitafium ułożone przez Jana Kochanowskiego ku czci rodziców (po 1557 r. – data śmierci matki) znajdujące się w Kaplicy Kochanowskich w kościele parafialnym w Zwoleniu.
- Łacińskie epitafium Erazma Kretkowskiego umieszczone na płycie pod jego pomnikiem w bazylice św. Antoniego w Padwie, wydrukowane bez oznaczenia autora, [w:] Bernardyn Scardeoni, De antiquitate urbis Patavii et claris civibus Patavinis libri tres, Bazylea 1560 (w dodatku: De sepulchris insignibus exterorum Patavii iacentium).
- Ioannis Cochanovii Elegiarum libri duo. Odpis wczesnej redakcji łacińskich Elegii, znacznie różniącej się od wersji drukowanej z 1584 (zob. poz. XXXI), znajdujący się w rękopisie Jana Osmólskiego z Prawiednik (tzw. „Sylwa Osmólskiego”). Przyjmuje się, że teksty Kochanowskiego wpisano do rękopisu ok. 1562 r. Obok elegii wczesnej redakcji, w rękopisie znajduje się odpis wczesnych redakcji dwóch wierszy poety, zapisanych bez oznaczania autora. Są to: A. Pieśń zaczynająca się od słów: „Oko śmiertelne Boga nie widziało” wydana we Fragmentach (zobacz pozycja 40) jako Pieśń III; B. Gratiarum Actio pro victu, [Dziękczynienie za żywot], zaczynająca się od słów: „Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary” wydrukowana po raz pierwszy ok. 1562 r. wraz z Zuzanną [zobacz pozycja 7].
- O śmierci Jana Tarnowskiego, Kasztelana Tarnowskiego, do syna jego, Jana Krisztofa, Kraków 1561, Drukarnia Łazarzowa. Utwór włączony do Pieśni [zobacz pozycja 35].
- Zuzanna Jana Kochanowskiego [Kraków przed 20 czerwca 1562, druk. Maciej Wirzbięta]. Na k. A3 verso: Pieśń zaczynająca się od słów: „Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary”.
- Iudicium de responsione Gorscii centra Herbestum in controversia de periodis, Philippo Padnievio, Episcopo Cracoviensi decernente, [w:] S. Orzechowski, Dissertatio Laurentii, Siradensis Philosophi, super Disputatione periodica Gorscii et Herbesti, in Diatriba Antisophistarum Cracoviensium, Kraków 1563. Epigram adresowany do Jakuba Górskiego, sławiący jego zwycięstwo w głośnym sporze filologicznym z Benedyktem Herbestem. Drugie wydanie w 1584, zob. poz. XXXI, For. 49. Ad Jacobum Gorscium.
- Pieśń albo dziękczynienie Panu Bogu („Czego chcesz od nas, Panie, za Twe hojne dary”) wydrukowana bez wskazania autora w tzw. „Kancjonale nieświeskim” z lat 1563–1564, drukarnia Daniela z Łęczycy.
- Ioannis Kochanovii Secretarii Regi in Dictionarium Ioannis Mączyński, [w:] Lexicon Latino-Polonicum ex optimis Latinae linguae scriptoribus concinnatum. loannis Mączyński Equits Polono interprete, Królewiec 1564. Są to trzy epigramaty polecające słownik Mączyńskiego (jeden łaciński i dwa polskie).
- Szachy Jana Kochanowskiego (Kraków, 1564 lub 1565, druk. Maciej Wirzbięta).
- Zgoda, w Krakowie 1565 (druk. Łazarz Andrysowic). Bez wskazania autora.
- Satyr albo Dziki mąż Jana Kochanowskiego [Kraków ok. 1564, druk. Mateusz Siebeneicher] i w drukarni dziedziców M. Szarffenberga.
- Pamiątka wszytkimi cnotami hojnie obdarzonemu Janowi Baptyście Hrabi na Tęczynie, Bełskiemu Wojewodzie i Lubelskiemu Staroście [Brześć Litewski ok. 1570, drukarnia Cypriana Bazylika], Drugie wydanie utworu opatrzone obszernym wywodem na temat jego genezy zamieścił B. Paprocki w 1584 r.
- Pieśń o potopie, brak miejsca, roku wydania i drukarza.
- Autograf listu Jana Kochanowskiego do Stanisława Fogelwedera, datowany w Czarnolesie 6 października 1571.
- Napis nagrobny autorstwa Jana Kochanowskiego powstały po śmierci biskupa krakowskiego Filipa Padniewskiego (17 kwietnia 1572). Istnieje również możliwość, że epitafium poeta napisał ok. 1575 r. do wzniesionego w tym czasie nagrobka Padniewskiego w kościele katedralnym w Krakowie dłuta Jana Michałowicza z Urzędowa.
- Odprawa posłów greckich Jana Kochanowskiego. Podana na Teatrum przed Królem Jego Mością i Królową Jej Mością, w Jazdowie nad Warszawą. Dnia dwunastego stycznia Roku Pańskiego M. D. LXXVIII. Na. feście u Jego Mości Pana Podkanclerzego Koronnego. W Warszawie M, D. LXXVIII [przed 1 marca 1578, w wędrującej drukarni M. Siebeneichera administrowanej przez Walentego „Łapkę” vel. Łapczyńskiego], Na końcu druku wiersz: „Orpheus Sarmaticus”, wydany później w tomie zbiorowym: Jan Kochanowski [zobacz pozycja 34].
- Dryas Zamchana Polonicae et Latinae. Pan Zamchanus Latine, Lwów 1578 [po 13 maja w drukarni wędrującej W. Łapki].
- M. T. Ciceronis Aratus, Ad Graecum exemplar expensus, et locis mancis restitutus. Per loannern Cochanovium. Cum Adnotationibus, Kraków 1579. Drugie wydanie utworu ukazało się u Piotrkowczyka w 1612 z dołączonym biogramem Jana Kochanowskiego pióra Szymona Starowolskiego bez oznaczenia autora.
- Siedm psalmów pokutnych Jana Kochanowskiego. Cum Gratia et Privilegio S. R. M. w Krakowie, w Drukarni Łazarzowej Roku Pańskiego 1579.
- Psałterz Dawidów przekładania Jana Kochanowskiego. W Krakowie, w Drukarni Łazarzowej, Roku Pańskiego 1579.
- De expugnatione Polottei Ode loannis Kochanovii, Varsaviae, Anno Domini M. D. LXXX [1580, w drukarni wędrującej W. Łapki].
- Pieśni trzy Jana Kochanowskiego. O wzięciu Połocka. O statecznym słudze R. P. O uczciwej Małżonce. W Warszawie, Roku Bożego M. D. LXXX. Wyróżnia się dwa wydania tego utworu z całkowicie odmiennych składów, oba opublikowane po 14 stycznia a przed 21 lutego 1580.
- Ioannis Cochanovii Lydicorum libellus. Cracoviae. In Officina Lazari. Anno Domini M. D. LXXX [1580]. Następne wydanie zbiorowe zobacz pozycja 44.
- Treny Jana Kochanowskiego. Cum Gratia et Privilegio S. R. M. w Krakowie, W Drukarni Łazarzowej, Roku Pańskiego 1580. Następne wydanie: Kraków 1583.
- Ioannis Cochanovii Ad Stephanum Bathorrheum Regem Poloniae Inclytum Moscho debellato, et Livonia recuperata, Epinicion. Anno a Christo Nato M. D. LXXXII, Cracoviae, In Officina Lazari, Anno Domini M. D. LXXXIII.
- Ioannis Cochanovii In Nuptias lllustrum loannis de Zamoscio, R. P. Cancellarii, et exercituum Praefecti ac Griseldis Bathorreaei, Christophori Transilvaniae princips, et Serenissimi Stephani Poloniae regis fratris, filiae, Epithalamion. Cracoviae Anno Domini M. D. LXXXIII. Idibus Iuni.
- Jezda do Moskwy i posługi z młodych lat, aż i przez wszystek czas przeszłej wojny z Moskiewskim, ojczyźnie swej i Panom swym czynione, Jego Książęcej Mości i Pana, P. Krisztofa Radziwiłła, Książęcia na Bierżach i Dubingach, Pana Trockiego, Podkanclerzego i Hetmana Polnego W. K. Litewskiego, Sołeckiego i Boryszowskiego Starosty etc., prawdziwie opisane. Przez Jana Kochanowskiego z Czarnolasu. Roku od Narodzenia Pańskiego 1583. W Krakowie w Drukarni Łazarzowej. Roku Pańskiego 1583. Drugie wydanie utworu w odmiennej nieco redakcji ukazało się pt. Wtargnienie do Moskwy Krzysztofa Radziwiłła, Polnego Hetmana W. X. Litewskiego, Roku 1581. I[an] K[ochanowski], brak miejsca, roku wydania i redaktora.
- Łaciński epigram z nagłówkiem: Jo[annes] CO[chanorvius], na karcie tytułowej druku: Andreae Patricii Nidecii, Praepositi Varsoviensi, Gratulationum triumphalium ex Moscovitis Orationes III. Ad Stephanum Batorium Regem Poloniarum incytum, pro clero Varsoviensi, brak miejsca, roku wydania i redaktora.
- Ioannis Cochanovii Elegiarum Libri III. Eiusdem Foricoenia sive Epigrammatum libellus. Cracoviae, In Officina Lazari. Anno Domini M. D. LXXXVIII.
- Fraszki Jana Kochanowskiego. W Krakowie. W Drukarni Łazarzowej Roku Pańskiego 1584.
- Jana Kochanowskiego Epithalamium, Na wesele Ich M. Pana jego M. Krzysztofa Radziwiłła, Książęcia na Birżach i z Dubinek. Hetmana Polnego i Podczaszego Wielkiego Księstwa Litewskiego, Borysowskiego i Soleckiego Starosty. I Jej Mość Księżny Katarzyny Ostro[g]skiej, Wojewodzianki Kijowskiej. 27 Iulii Anno 1578, w Krakowie, w Drukarni Łazarzowej, Roku Pańskiego 1584.
- Jan Kochanowski w Krakowie, W Drukarni Łazarzowej 1585. Na końcu w kolofonie: Cracoviae. In Officina Typographica Lazari, Anno M. D. LXXXVI.
- Pieśni Jana Kochanowskiego księgi dwoje, zawierające m. in. Pieśń o spustoszeniu Podola. W Krakowie z Drukarnie Łazarzowej. Roku M. D. LXXXVI.
- Wróżki Jana Kochanowskiego. W Krakowie w Drukarni Łazarzowej. Roku Pańskiego 1587, z przedmową Jana Januszowskiego do Jędrzeja Hrabi na Teczynie, wojewody krakowskiego, podpisana w Krakowie 15 maja 1587.
- Proporzec albo Hołd Pruski Jana Kochanowskiego. W Krakowie w Drukarni Łazarzowej Roku Pańskiego 1587, z wierszowaną dedykacją Krzysztofa Kochanowskiego [bratanka poety] do Stanisława Mińskiego z Mińska [bez daty].
- Pierwodruk Kolędy Jana Kochanowskiego (bez oznaczenia autora), [w:] Kancyjonał albo Pieśni duchowne [Piotra Artomiusza], Toruń 1587, druk. Malcher Nehring (tekst różni się nieco od wersji ze zbioru Fragmenta z 1590, zobacz pozycja 41).
- Łaciński czterowiersz poprzedzony nagłówkiem: Ioannes Cochanovius na karcie tytułowej druku: Stanisław Sokolowski, Orationes ecclesiasticae septem, Kolonia 1587.
- Jana Kochanowskiego O Czechu i Lechu Historyja naganiana. K temu O cnocie i O sprosności pijaństwa. W Krakowie z Drukarni Łazarzowej. Roku Pańskiego 1589, z przedmową Jana Januszowskiego do Adama Dzierżanowskiego, kanonika warszawskiego, podpisaną w Krakowie 4 czerwca 1589.
- Fragmenta albo Pozostałe Pisma Jana Kochanowskiego. W Krakowie, z Drukarni Łazarzowej, Roku Pańskiego 1590. Z przedmową Jana Januszowskiego do Jana Firleja z Drąbowicy, Podskarbiego Koronnego podpisaną w Krakowie 20 czerwca 1590.
- Ortografija polska Jana Kochanowskiego, [w:] Jan Ursyn ze Lwowa, Methodicae Grammaticae libri quattuor, Lwów 1592, druk. Mateusz Garwolin, Ks. I De Ortographia, s. 45–47. Jest to skrócona wersja traktatu wydanego w 1594 r. [zob. poz. XLIII].
- Nowy Karakter Polski z Drukarnie Łazarzowej i Ortografija Polska Jana Kochanowskiego, Jego Mości Pana Łukasza Górnickiego etc., Jana Januszowskiego. Roku Pańskiego 1594. Druk opatrzony przedmową Jana Januszowskiego do żupników krakowskich: Jacka Młodziejowskiego, Podskarbiego Nadwornego, i Mikołaja Korycińskiego, podpisaną w Krakowie 24 maja 1594 r.
- Ioannis Cochanovii Lyricorum libellus et alia opuscula latina, Kraków 1612, dr Andrzej Piotrkowczyk. Jest to znacznie rozszerzone wydanie zbioru z 1580 [zob. poz. XXV], zawierające pierwodruki następujących utworów: A. Andreae Patricio, B. Epitaphium Doralices, C. Galio crocitanti A’MOIBE.
- Ioannis Cochanovii ad Magnificium Nicolaum Firley c[astellaneum] B[iecensem] De electione, coronatione et fuga Galii.
Ezoterycy komunistów (i nie tylko) upodobali sobie lokować w dniu 13 ważne wydarzenia – jak na przykład ogłoszenie Stanu Wojennego w Polsce i inne podobne cuda. Kiedy zaś nie mogli skorzystać z pełnej symboliki na przykład 44 wybierali sobie jej połówkę – np. 22 lipca (by im wyszło przynajmniej na 4 jeśli już nie może na 8). Czynili tę świętokradczą praktykę, podobnie jak Hitler, który ukradł Świętą Swastykę, w przekonaniu o swojej boskiej mocy i nieśmiertelności własnej oraz nieskończoności głoszonego przez siebie porządku.
Nie oni jedyni przywłaszczali sobie znaki i głosili swoją nieomylność oraz pysznili się i wynosili ponad boga w swojej Wie”rz”y Babel. Nic to nie pomoże, że się odbierze Mokoszy Piatnicę i zrobi z niej symbol odwrócony – miast symbol radości z Przeznaczenia dzień umartwienia ciała i ducha w imię Przeznaczenia.
Dzisiaj w piątek – Trzynastego Kwietnia 2012 roku
– cóż za znamienny dla Kosmicznej Powszechnej Świadomości i człowieczej, małej samoświadomości Dzień –
odbieramy uzurpatorom wszelkiej maści berło władzy nad świętymi znakami Matki Przyrody
i prawo bezczeszczenia Świętych Znaków.
Od teraz każdy dźwięk Waszych Dzwonów chwali Naszego Pana
Zgadnijcie kto napisał poniższy wiersz? Czy to Mistrz z Czarnego Lasu – Jan Kochanowski przeniósł przez setki lat dla Was KU POKRZEPIENIU to POSŁANIE Światła? A może jednak jego interlokutor – inny mistrz, Mistrz Romantyczny Adam , albo może obrońca Jana z Czarnego Lasu, Juliusz? A może jeszcze kto inny.
Wawel Zakłamany
Wawel – zakłamany
Przez Lud niepoznany
Odwiedzany tłumnie
W Niebo pnie się dumnie
Po dziedzińcu chodzą cienie
A po kryptach mumie nieme
Im w usta zatknięto szmaty
Nałożono złote szaty
Złoto skrzy się, kipi, leje
Krzywy obraz w twarz się śmieje
Na darmo kryjeta prawdy
Prawda na Jaw wyńdzie zawdy
Wykrzyczą święte kamienie prawd tony
Poniosą je w kraje te pogańskie dzwony
Któreście z krowich dzwonków odlali
Byście chwalili cudze z oddali
Lecz własne dziady przewrócone w grobie
Wstaną i poniosą Kagana ku Tobie
Opoki pod zamkiem kamień niewzruszony
prastarej Wiary, nie będzie skruszony
I wlije Moc Pani w Niebieskie obłoki
I poniosą wiatry od Gór do Zatoki
I popłyną z wody od lata do lata
Głosy Światła Świata
A kiej się stanie że się Wiara wróci
Ciężki kosz opadnie i wszytko obróci
Polęchja na trony z powrotem zasiędzie
I po tysiąclecia już królować będzie
Wawel zapłakany
Odziany w łachmany
Pnie się w Niebo dumnie
Deszcz chłoszcze po trumnie
W Wiślech onż odbity
wznosi się nad Szczyty
Z “Księgi Popiołów” T. Marskiego:
„… Słowo, więc Barbarzyńca synonim imienia ~ narodowości Słowian. Ktoś powie, że nie ma takiej narodowości, ale była jeszcze w czasach Kadłubka, a nawet w XVI wieku bo jakiej jest narodowości autor poniższych wersów. (narodowość tą zniszczył konfesjonalizm i separatyzm podsycany przez wrogów Słowian)
… Serby, więc Antowie, Bosnacy za nimi
I Karwaci waleczni z chorągwiami swymi.
… za wodę głęboką zimnej Łaby wzięli;
Tak iż niemal wszystko jeden opanował
Naród co Bóg trojakim Neptunem warował.
(Jan Kochanowski)
Chcąc wywieść pochodzenie Słowian i ich języka, musimy sięgnąć do ksiąg z paru dziedzin wiedzy, mianowicie historii, indoeuropeistyki (językoznawstwa), archeologii, mitów indoeuropejskich i w zasadzie religioznawstwa, jak i zasobów słownikowych języków będących w miej lub bardziej istotny sposób, związanych pokrewieństwem czy innymi wzajemnymi wpływami. Zobaczymy, że w mitach, legendach i bajkach ~ dub’inuszkach jest zawarta wiedza historyczna, dużo większa niż w najobszerniejszych opracowaniach, wąsko wyspecjalizowanych uczonych ślepych na prawdę i fakty, mówiących hermetycznymi zawodowymi żargonami, mieszkańców nowej wieży babel czeskie słowo babel ~ bełkot, [uczonych ~ tuczonych gęsi (a może jednak Polacy to gęsi) na romajskich kłamstwach, jeśli nasi ulubieni uczeni to nie gęsi to na pewno romajskie psittakusy]….”
Jerzy Przybył – Dziewanna
(CB)
Jan Kochanowski – fraszka dla Rodżany -Przyrody lub Dziewanny-Diany/Krasatiny-Afrodyty
Utwory Jana Kochanowskiego bywają interpretowane namiętnie jako twórczość żarliwie chrześcijańska podczas gdy są to utwory pogańskie, które niosą ku nam wprost przesłania i obrazy Wiary Przyrody a także ezoteryczne treści, głęboko ukryte w ich strukturze. Oto jeden z przykładów takich interpretacji. Powszechnie historycy literatury widzą tutaj postać Matki Bożej podczas gdy wprost jest w nim sportretowana Rodżana-Przyroda lub Dziewanna-Diana, albo Krasatina-Krasa. Dziewanna jest bardziej uogólnioną postacią Miłości reprezentowanej w swojej szlachetnej formie przez Krasatinę, a w skrzywionej postaci reprezentowaną przez Dzieldzieliję. Odpowiedź zdaje się prosta bo Cypr był wyspą Afrodyty. Musimy jednak pamiętać że Jan Kochanowski nie tworzył prostych szyfrów, był on głęboko wtajemniczonym ezoterykiem , który z wprawą i łatwością posługiwał się zarówno obrazami budowanymi na zasadzie modeli adekwatnych jak i szyframi cyfrowymi wywiedzionymi wprost z tradycji Pitagorejczyków i nauk okultystycznych, ezoterycznych. Dlatego cyfra 3 – wskazuje tutaj na Rodżanę mimo, iż Cypr mówi wprost o Afrodycie. Jan Kochanowski nie mógł w swoim utworze złożyć bezpośredniego hołdu słowiańskiej pogańskiej bogini – z tego powodu odwołał się do postaci bogini starożytnej w zgodzie z renesansowym kanonem. Obraz tej bogini zestawił z ziołami naszych łąk i kwiatami które On – jako podmiot liryczny – tejże bogini poświęca. To stanowi klucz do odczytania, którą z nich miał na myśli.
Należy też wziąć pod uwagę znaczenia pitagorejskie związane z czertami – w tytule mamy nie tylko 3. ale i Księgę Trzecią – razem czerty te dają 6 – Narodziny (Początek Życia) – o czym akurat niedawno pisaliśmy w Lekcji 6. Jak to więc jest? Szósty Miesiąc to miesiąc Kresu – Święto Kresu i Kupały, Wianków i Kwiatu Paproci (Pąpu Rudzi) – to z kolei wskazuje na Dziewannę-Afrodytę lub Krasę-Afrodytę. Lecz co w tej całości mówią kwiaty i zioła – to złożony bukiet, który nie może być i nie jest przypadkowym zestawieniem dla efektowniejszego obrazu i ułatwienia sobie rymowanki.
Polecam zabawę w rozszyfrowanie do końca tej zagadki: Krasatina – Pani Piękna, Kwiatów i Kochania Jasnego, Pogodnego, Pani Szczęśliwości Miłosnej i Rozkoszy, czy Dziewanna – Dziewa-Czysta ale i Dzika Łowczyni – Miłość Prawdziwa, Mroczna, Nieokreślona i Nieokiełznana, Wybujała i Nieskończona, Tajemnicza i Niepoznana – jak Bór w którym przebywa i poluje ta bogini – Zaborcza i Gwałtowna, Zdobywcza i Nieprzejednana, a może jednak Rodżana-Przyroda, faktyczna władczyni instynktów i także pani kwiatów, ziół i owoców, która jest miłością sił natury, popędem, przymusem biologicznym, napędem ku rozmnożeniu – kwiatem który wabi ani dla przyjemności ani dla wciągnięcia w pułapkę, lecz po to jedynie by wydać owoce i następne pokolenie żywych istot tego samego gatunku?
Jan Kochanowski nie był nigdy piewcą Chrystusa, ani chrześcijaństwa, jak to się niektórym wydaje, lecz pod różnymi podwójnymi i potrójnymi zwierciadłami przekazał w swoich pięknych fraszkach i pieśniach przesłanie do przyszłych pokoleń , które mówiło o bogach Słowian i jego do nich miłości – miłości do Boga Słońca- Swarożyca, Rodżany-Przyrody i Światła Świata – których uważał za Opiekunów Rzeczpospolitej – ale tylko Polski, czyli Korony, bo Litwa była dla niego reprezentantem drugiego bieguna, który wiążemy zwykle z instynktem i nieświadomością czyli Siłami Nieokreślonymi, Siłami Ciemności z Krainą Księżyca – Chorsem, Perepułtem i Czarnogłowem, z rozumianym po freudowsku- Borem.
Kiedy rozszyfrowuje się KODYZM przeszłości – literackie szyfry jakie zostawili nam w spuściźnie najwięksi polscy pisarze i poeci, kiedy się ten KODYZM interpretuje warto pamiętać, że ponieważ wszyscy oni reprezentowali sobą najtęższe i najprzenikliwsze umysły swoich epok byli też ludźmi wielkiej wiedzy i to wiedzy głębokiej, byli prawdziwymi górytami, których powszechnie uznaje się za wieszczów w naszym katolickim kraju, a ich utwory są powszechnie przyjętymi arcydziełami polskiej kultury. Tym bardziej zaszyfrowane przesłanie w tychże dziełach Wiary Przyrodzonej Słowiańskiej i jej utrwalenie w takiej postaci – tak aby wiedza ta przetrwała jako świadectwo, i to przetrwała po wieki, będąc dobrem nienaruszalnym, narodowym jest Ich największym twórczym arcydziełem.
Interpretując ich twórczość pamiętajmy, że posiadając Wiedę Wiary Przyrodzonej nie kategoryzowali oni Świata Widzialnego w sensie klasycznych pojęć Dobra i Zła – lecz widzieli siły nim rządzące w kategoriach przeciwieństw, więc “dobro” i “zło” w ich utworach należy wziąć zawsze w cudzysłów.
Mówimy tutaj o takich postaciach polskiej literatury jak Jan Kochanowski, Adam Mickiewicz i inni romantycy z kręgu Promienistych (np. Tomasz Zan, Jan Czeczot), Juliusz Słowacki, Cyprian Kamil Norwid, Stanisław Wyspiański, Stanisław Szukalski, Witold Gombrowicz, Bruno Szulc, Zbigniew Herbert czy Czesław Miłosz. W ten nurt twórczy zwany „Wojną Napowietrzną” włączeni są także inni twórcy, często nie rozpoznani wciąż w świadomości zbiorowej jako jego uczestnicy.
Przykładem takich postaci mogą być osoby Stanisława Szukalskiego, Stanisława Wyspiańskiego czy Bronisława Trentowskiego. Dzieło życia tego pierwszego jest w Polsce praktycznie nieznane, poza skromnymi urywkami. Trzeci z wymienionych w ogóle nie jest zaliczany do świata literackiego a do kręgu filozofii przez co wymyka się poczynionym rozpoznaniom krytyki literackiej. Na dodatek dzieło Trentowskiego także jest nieznane szerzej Polakom mimo, że leży w magazynach przy ulicy nota bene św. Jana w Krakowie. Jednakże jak przebiegle postępował ze swoim dziełem Bożyca Bronisław Trentowski zdążyłem już na tym blogu napomknąć i przedstawić pierwszy fragment zupełnie „nieprawdopodobnego i ośmieszającego” autora panteonu Bogów Słowian ODCZYTANIA, jakie nam zaprezentowano czytając z jego rękopisu „wprost” zamiast z użyciem kodu, który jest niezbędny. Wreszcie ten drugi z przykładowych uczestników „walki napowietrznej” – Stanisław Wyspiański – nie stosował kluczy liczbowych co wykluczyło go poza KLUCZ wyboru pewnej niezwykle przenikliwej krytyczki literackiej. Z jej osobą całe środowisko filologiczne i świat literacki polski miał poważny kłopot. Może gdyby zastosowała Ona do Wyspiańskiego klucz jaki stosuje do „napowietrznego starcia” Szymborskiej z Miłoszem – zaszłaby na tej drodze daleko dalej.
Na szczęście dla niektórych, a na nieszczęście dla innych zmarła w 2001 roku i nie zanosi się na równie wybitną i błyskotliwą, a przede wszystkim o takiej wiedzy jak ona, osobę w środowiskach uniwersyteckich w Polsce. Mowa tu o Joannie Salamon. Tak zwani „racjonaliści” świata nauki polskiej będą musieli jeszcze pogłówkować z 200 lat, żeby się wreszcie połapać w tym co z taką powagą i „autorytatywną mądrością” (czytaj przepojonym totalitaryzmem stosunkiem do świata i pojmowaniem rzeczywistości) interpretują od stulecia. Cóż, czasami świat musi dojrzeć do Kopernika, a nie Kopernik do świata.
Zainteresowanych zgłębieniem tematu tejże „walki napowietrznej” odsyłam do obecnych na tych stronach od dawna „2 z 12 Psalmów o Spełnieniu” – w dziale „Powieści-poezja-sztuka eksperymentalna”. Co łatwo da się udowodnić utwory te należą do tegoż nurtu, a powstały kiedy nikomu się nawet nie śniło o tymże nurcie głośno mówić – w latach 1987-1995, co uwieczniono w ich opisie. Sformułowanie „Bitwa Napowietrzna”, czy też nazwa wydawnictwa „Kraina Księżyca”, które działało od roku 1991 do 2010, a wreszcie Światło Świata, też powinno chyba każdemu trochę obeznanemu w Mitologii Słowiańskiej coś „rozjaśnić”. Kto chce wierzyć, że Księżyc i Słońce oraz Lewa i Prawa Kolumna, Labirynt, Lustro i Taniec Żurawia (rytuał wciąż odprawiany w Irlandii) to fantazje, niech pozostanie przy swoim.
Utwory Jana Kochanowskiego znalazły się w okresie Kontrreformacji na Indeksie Kościelnym – zabraniano ich publikacji, niszczono nakłady w drukarniach. Te uprawnienia do powszechnej cenzury tego co pisano i wydawano mieli w Polsce Jezuici. Nic dziwnego, że Jan Kochanowski musiał użyć szyfru i techniki Labiryntu oraz Luster w Trzech Księgach Fraszek by przetrwały do naszych czasów jako świadectwo jego ezoterycznej głębokiej wiedzy i jego czci dla Najwyższego Światła – Światła Świata. Przez ponad sto lat gorliwie zabraniano drukowania w Polsce i czytania jego dzieł – a przecież jest to Największy Słowiański Poeta Wszechczasów.
KONTRREFORMACJA pogrzebała I RZECZPOSPOLITĄ, popatrzymy na mapę podziału religijnego z tamtego okresu. Uświadommy sobie , że był to czas kiedy można było dołączyć do Rzeczpospolitej Moskwę z jej ziemiami – gdyby nie ultrapapieski król Zygmunt I Waza idący na pasku Watykanu jak wieprz na rzeź i wlokący za sobą cały nasz kraj. Czy prawosławni mieli interes w obronie Rzeczypospolitej która zabraniała im ich wiary?! Czy Moskwianie mieli interes by znaleźć się w tej samej sytuacji? Gdy to tylko zrozumieli wygnali Polaków z Kremla! Czy Inflanty i Prusy miały interes w obronie tego ultrakatolickiego porządku? Czy Luteranie z Pomorza i Śląska mieli powody by dążyć do dołączenia do tego kraju? Dołóżmy do tego obrazu niezbyt tutaj widoczny obszar, który należy uznać za domenę Braci Polskich i gnozy – czyli Arian, byłyby to dodatkowe czerwone placki w samym sercu Polski. Nie widzę tutaj też Żydów, no bo byli ze swoją wiarą wszędzie, praktycznie w każdym mieście Rzeczpospolitej – to dodałoby jeszcze koloru. Nie wspomnę o Ormianach i Tatarach – bo tego też tutaj nie ma. Dołóżmy wreszcie do tego zupełnie nieuwzględniany obszar Wiary Przyrodzonej, która miała wciąż (mimo prześladowań) swoich wyznawców – w tysiącach wiosek na całym obszarze Rzeczpospolitej – pamiętajmy że katolicyzm na Litwie a więc w 2/3 tego terytorium wprowadzono ledwie 100 lat wcześniej. Ta ludność prosta – zwana chłopstwem, jeszcze w XIX wieku wyznawała coś co było mieszaniną wierzeń Ojców i ludowej wiary chrześcijańskiej. Nie przez przypadek ta warstwa w ogóle nie poczuwała się do udziału także w powstaniach wyzwoleńczych po Rozbiorach Polski.
Jak można było w takim kraju zrobić coś tak GŁUPIEGO jak KONTRREFORMACJA!!!? To musiało się skończyć katastrofą. To był strzał samobójczy – prosto w głowę, prosto w UM. To było właśnie oderwanie mentalne Polaków od pozostałych nacji Rzeczpospolitej i nawet szlachty od własnego chłopstwa polskiego – nie mówiąc o pozostających poza granicami krajach takich jak Śląsk i Pomorze, które patrzyły na Polskę z podziwem – do tamtego czasu. Jednak nie był to strzał tak całkiem samobójczy – ktoś kierował ręką króla i jego popleczników, ktoś poradził przeniesienie stolicy do Warszawy – oderwanie od krakowskiego dworu, od doradców, od starej tradycji! Kto?
Czy trzeba to dopowiedzieć do końca?! Chciałbym się dowiedzieć czy tego uczą w polskich szkołach na lekcjach historii?
Czy dzisiaj po kolejnej hekatombie, która zdziesiątkowała polską inteligencję w XX wieku, po kolejnych 50 latach uczenia fałszywej wersji historii polski i kolejnych 20 latach III RP z jej fałszywą historią tą dawną i współczesną, jakiś polityk-matoł, oczywisty niedouk – bo któryż z nich wie coś o Janie Kochanowskim – coś co naprawdę powinien wiedzieć, coś więcej niż to że umarła mu Urszulka, wyciągnie z tego wnioski i zrozumie, że tylko część Polaków to katolicy i to część nie większa niż 50%.
Czy zatem nie nadszedł czas by Naród Polski poznał prawdziwą treść twórczości na przykład Jana z Czarnolasu ?
Alfons Mucha – Dziewanna – Flora
A to na dokładkę
gdyż w podaniu wawelskim ukryto prawdę o Żabi-Kruku, którego Królestwo zatopione jest w nurtach Wisły pod Wawelem. Tu właśnie na osi jest Żabi Kruk – Ptak Słońca który z Białego (Lasota) stał się Czarnym, który z Przepowiadającego Przeznaczenie stał się Piewcą Kraczącym Nocnego Nieba i Krainy Księżyca – Tu leży symbolicznie ulokowany w dawnej opowieści przez naszych dzielnych przodków – Byśmy nigdy, przenigdy nie zapomnieli kim jesteśmy.
|
|||
Książka od prawie sześćdziesięciu lat należy do klasyki publikacji z tego zakresu. Jest niezwykle nowatorskim ujęciem, omawiającym twórczość Jana Kochanowskiego w kontekście słowiańskiej kultury renesansu. Pokazuje m.in. znaczenie dla całokształtu dorobku czarnoleskiego poety takich tekstów jak Elegia o Wandzie, Proporzec, czy O Czechu i Lechu historyja naganiona – z jednej strony jako dzieł wyprowadzających pisarstwo Kochanowskiego do Europy, z drugiej zaś prezentujących ich rodzimą genezę, ich zakorzenienie w środowisku krakowskiego dworu królewskiego. W części drugiej Autor zajmuje się europejskim oddziaływaniem całej twórczości Kochanowskiego. Opracowanie to opatrzone jest obszernym, kilkudziesięciostronicowym, streszczeniem-omówieniem w języku angielskim, przygotowanym przez p. dr Teresę Bałuk-Ulewiczową. Zobacz wypowiedź prof. Tadeusza Ulewicza. |
Labirynt i Lustro oraz Taniec Żurawia czyli Jan Kochanowski w książce Joanny Salamon „Latarka Gombrowicza”
(fragment)