Ceremonia Światła, Ognia, Ziemi i Wody na zamknięcie Olimpiady w Londynie
Zamknięcie Olimpiady tryumf Światła nad Ciemnością
Światło-Jaśń/Jaźń – Świadomość
London 2012 Paralympics Closing Ceremony
Na początek Czakram Serca. Potem znów mieliśmy przeliczne motywy Wiary: Zegar Nowego Czasu, Łódź Osta- Ista, Krucze Stado, Trzy Księżyce ułożone w Gołębia-Żurawia, wiele odmian Lotosu – centralnej czakry, liczne ptaki (w tym bociany – symbole Europy i Afryki), ważki, meduzy, pasikoniki, chrząszcze, świetliki, ogniki, słoneczniki , duchy wiatru i powietrza, duchy światła, kwiaty paproci i wiele innych symboli Świata Przyrody i Magii – na tle żółci, pomarańczy, czerwieni czy zieleni.
– Zobaczcie całość tutaj:
http://www.youtube.com/watch?v=pIRHMmM2z7c
Ognisty Ptak – znany Słowianom jako Żar Ptak lub Strasz-Rasz (Strach-Rah, Rarich-Raróg) – nad Ognistym Kopcem – takim jaki dobrze znamy z uroczystego obchodu Kupaliów – Święta Kresu-Krzeszenia Ognia, w Letnie Górowanie Słońca (20-26 czerwca każdego roku) – Święto Rujewita/Gaji, Dziewanny i Dziwienia-Kupały z łacińska i grecka zwanych Dyjaną-Demetrą (Dziej-matroną, Dziwą Matką) i Dionizosem (Dzionyjzosem-Dziwnyjuszem), Swaroga (z indyjska Waruny) i Wody (Wądy), z litewska Andaji oraz Wodo-Wodyna znanego Grekom jako Posejdon (Posiej-Toń, czyli Posiewca Duni Istej – Dunaju-Isteru) Celtom jako Wotan a Skandynawom jako Odyn, a także Roda – Władcy Ludzi z Przyrodą-Rodżaną – Władczynią Siedliska (i Kwiatu Paproci- Pąpu Rudzi).
Picture-special-The-incredible-Closing-Ceremony-brought-curtain-Londons-summer-09 09 2012
It was the event that marked the end of an incredible summer of sport. Last night’s Paralympic Closing Ceremony was called the Festival of the Flame, and it certainly lit up Stratford’s Olympic Stadium. A host of deaf and disabled artists, local children and performers all featured in the show-stopping event along with global superstars Coldplay, Jay-Z and Rihanna. As these stunning pictures show, it honoured the 4,200 Paralympians from 164 nations, who sat around the a huge stage situated in the centre of the stadium.
Zaczęło się oczywiście od Zachodu Słońca – to zwykle pierwszy element Ceremonii Ładu Światła (Ułożenia – Ładności – Harmonii Światła). Nasze media tego faktu w ogóle nie zauważają, a szkoda bo warto. Nie mogą tego zauważyć dziennikarze którzy są przesiąknięci katolicyzmem albo ateizmem programowym (czyli Czarni bądź Czerwoni). Także tuszuje się w polskojęzycznych mediach fakt, iż klucz widowiska oparty był na elementach festiwali brytyjskich będacxych jednocześnie obrzędowymi wydarzeniami tamtejszej odmiany Wiary Przyrody – poświęconymi 4 najważniejszym świętom związanym z przesileniami (Cztery Tany Najwyższe), czyli ze zmianami pór roku. Festiwale te są na Wyspach określane mianem Festiwali Ducha, albo Duchowości czyli Świadomości, a związane są one, każdy z innym żywiołem i porą roku : z Ziemią/Skałą, Wodą/Lodem , Ogniem/Światłem (Niebieskim) i Wiatrem/Powietrzem.
Festival of Flame to celebrate end of Paralympic Games and last night of London 2012
• Ceremony to take audience through circle of seasons honouring the spirit of Festivals
The Ceremony, called ‘Festival of the Flame’ and starting at 8.30pm on Sunday 9 September, will pay tribute to the UK as a nation famous for hosting festivals, and the exuberance of festivals which is felt the world over.
The Ceremony will celebrate the seasonal cycle of ancient and modern festivals that take place throughout the year taking the audience on a journey through Autumn, Winter, Spring and Summer.
„Festiwal Płomienia” na stadionie Olimpijskim w Londynie
zakończył oficjalnie XIV igrzyska paraolimpijskie. Duże wrażenie zrobiła parada dinozaurów, machin i robotów wykonanych z części starych karoserii oraz innych materiałów przeznaczonych do recyclingu. Niektóre machiny nawiązywały do wątku czterech pór roku. Głównym wątkiem artystycznym ceremonii zakończenia igrzysk były brytyjskie festiwale, m.in. muzyczny w Glastonbury, letniego przesilenia (obchodzonego w Stonehenge), ognisk w hrabstwie Kent, karnawałów w zachodniej Anglii. Uwypuklono też motywy Ziemi, wiatru, wody, ognia i lodu. Wiodąca rola przypadła zespołowi Coldplay, który wystąpił na żywo
Ogromny aplauz widowni wzbudził utwór uznany za olimpijski hymn „Viva la Vida”. Obok Coldplay wystąpiła także wokalistka Rihanna oraz amerykański raper Jay-Z, a także The Who oraz Spice Girls. W ceremonii zamknięcia wystąpili też akrobaci na szczudłach, niepełnosprawni cyrkowcy i muzycy. Ci ostatni grali w specjalnie utworzonej z okazji paraolimpiady 17-osobowej orkiestrze pod batutą Charlesa Hazlewooda.
Kwiat Paproci – Bijące w Niebo Źródło Mocy Matki Ziemi i Zielonej Przyrody, które wyzwala szaleństwo tęczowej różnorodności przejawów Życia
Finał powyższej sceny jest finałem śpiewanej pieśni-hymnu pochwalnego, zielone promienie lasera biją w Niebo (tak jak dawniej ku Bogom unosił się dym) a na widowni stadionu szalejąca różnorodność barw i form geometrycznych – luxofoniczna feeria życia
Ogółem w ceremonii zakończenia igrzysk udział wzięło ponad 2 tys. ochotników w tym 120 dzieci ze wschodniego Londynu. Reprezentanci Polski olimpijskie zmagania zakończyli z dorobkiem 36 medali (14 złotych, 13 srebrnych i 9 brązowych). Ten dorobek dał Polsce dziewiąte miejsce w gronie 75 krajów, których reprezentanci stawali na podium. Dwukrotnie Mazurka Dąbrowskiego zagrano nad Tamizą dla byłego żużlowca Rafała Wilka (Start Szczecin), który podczas ceremonii zamknięcia imprezy był chorążym reprezentacji.
Trzy Księżyce Sierpy Nieba; Trzy In-Yangi Komitetu Paraolimpijskiego (w kolorach biało-czerwonym, biało-niebieskim i biało-zielonym ) zamieniono w 2004 roku na 3 Sierpy Księżyca (w kolorach czerwonym, niebieskim i zielonym). Tutaj widzimy księżyce białosrebrzyste – księżycowe – Symbolizujące Niebo (wyłącznie), ale są to także symbole, np. trzech faz rozwoju (czwarta; Nów – jest zwykle niewidzialna)- a także trzech Poziomów Świata (Prawia- zwykle kolor Niebieski, Jawia- zwykle kolor Zielony, Nawia- zwykle kolor Czerwony).
Ten tekst polski relacji z zakończenia Paraolimpiady, powyżej, nad obrazkami, pochodzi z prawicowej katolickiej prasy – więc trudno tu dostrzec rozpoznanie rzeczywistości i symboliki. Redaktor piszący te słowa jest w oczywisty sposób „ślepy” na ten przebogaty świat znaczeń, który płynie z Geometrii Wszechświata rozwiniętej następnie przez magię i alchemię do współczesnej nauki uniwersyteckiej i Wiary Przyrody. Nie nauczono go czytać symboli magicznych takich jak cyfry, kolory, znaki, litery, figury geometryczne, drzewa-symbole, zioła, kwiaty, czy zwierzęta-symbole.
To spodobało mi się najbardziej – Symbol mijającej Epoki Ryby – dlatego właśnie ta ryba tutaj jest już szkieletem. Epoka Ryby trwa od 2000 lat i potrwa jeszcze trochę , ale naprawdę jest to już jej schyłek. Oznacza to jednocześnie koniec czasu pośrednictwa pomiędzy ludźmi a bogiem sprawowanego przez kasty Wtajemniczonych – zwanych kapłanami. Czas na kontakt bezpośredni, czas skończyć z Tajemnicą i Wtajemniczeniami. Otwórzmy więc szeroko oczy i umysły i przeniknijmy te wszystkie tajemnice, po to by uzyskać wolność osobistą do kontaktów z bogami/energiami Wszechświata, by stać się Wolnymi Ludźmi. Z brzucha tej Ryby, która w kolejnej fazie obrzędu zostanie pokryta tysiącami barwnych, kolistych emblematów (kół bogów) wybiegną/wylecą w pewnym momencie ceremonii dziesiątki osób unoszących świecące barwne emblematy zwierząt i roślin – są to symbole „Świadomych Indywidualności” – kolorowe jednostki, indywidualne osoby, różnorodne postaci i byty – we wszystkich barwach tęczy.
Ledowe fotele na widowni stadionu
09 09 2012 roku czyli Prawdziwe Zakończenie Olimpiady – w duchu Wiary Przyrody
Pewnie zauważyliście, że w ogóle nie obeszło mnie zakończenie Igrzysk Olimpijskich tych „prawdziwych”, tych gladiatorskich. Towarzyszyła mu obrzydliwa ceremonia nacjonalistyczna, ceremonia brytofilska, niemalże pozbawiona – celowo – gry świateł na widowni i znaków w jakie obfitowała Ceremonia Otwarcia. To co było rzekomym „zamknięciem” londyńskiego wydania Święta Światła wykastrowano z luxofonicznych przekazów ponieważ Ceremonia Otwarcia wywołała pewien zbiorowy szok. Świadomie zrezygnowano więc z części scenografii – mimo wielkiego kosztu jakim było zaopatrzenie każdego fotela w ledy, a całego stadionu w system sterujący tymi ledami, zdolny zaprogramować i utworzyć z nich ciągi błyskawicznie zmieniających się gigantycznych obrazów.
Barwy widowiska nie były przypadkowe – dominowały zdecydowanie cztery kolory – Tutaj barwy Nieba – ale także żółć-złoto (barwa absolutnie symbolizująca bogów i przyrodę, boska, słoneczna), zieleń i czerwień.
Spodziewałem się że tak właśnie będzie – widowisko otwarcia było tak precyzyjne i naładowane symbolami, że jego przekaz stał się po prostu manifestacją Nowych Czasów – Wielkiej Zmiany i Wiary Przyrody.Ta jednoznaczność przeraziła decydentów.
Kosmiczny promień – z Jądra Ognia, z Boskiego Istu – czy to wiadomość od Ludzkości dla WSZECHŚWIATA?
Nie spodobało się organizatorom z Komitetu Olimpijskiego (zdominowanego przez różnej maści monoteistów i ateistów), że pogańska wizja jest zupełnie jednoznaczna i że mimowolnie – ich zdaniem – świecka impreza przerodziła się w manifestację Nowej-Starej Wiary, nadając igrzyskom iście dionizyjski wymiar. Swoboda scenarzystów i reżyserów ceremonii zamknięcia, po serii reakcji i artykułów w światowych mediach, została zatem ograniczona.
Efekt?! Ponieważ widowisko było pod względem akcentów uniwersalnych i symboliki Nowych Czasów zbalansowane bradzo precyzyjnie (z elementami nacjonalistycznymi – brytyjskimi) – wykastrowanie ceremonii z przekazów jednoznacznie kojarz0nych z Nową Erą spowodowało „odchylenie nacjonalistyczne” – wszystko stało się po prostu brytyjskie, a jedynym akcentem stała się brytyjska flaga. Mieliśmy więc rozrywkowy cyrk (rodem z wytwórni płytowych i Broadwayu) pełen wygibasów i podskoków, skąpany w szowinistycznej brytyjskiej dumie narodowej- swoiste, dęte i megalomańskie – bo nie mające poparcia w pozycji Wielkiej Brytanii we współczesnym świecie – zaprzeczenie idei olimpizmu – powszechności i różnorodności.
W ceremonii zamknięcia Paraolimpiady znów zezwolono na więcej akcentów znaczących. W pewnym momencie pośród stonowanej zieleni pojawiła się w powietrzu Bogini Diana (Dziewanna) – władcza postać na gigantycznym -Skrzystym Jeleniu, w ferii tryskającego światła. Wyobrażenie tejże bogini ma tutaj jaskrawo mitologiczne ukorzenienie – Jej zstapienie na płytę stadionu było jak legendarne objawienie się i zstąpienie w Góry Kare (Ural) po to by wygnać z nich Panów, znanych później jako Haropanowie-Czaropanowie z Wharatu (Gór Harskich-Harpat) lub Panowie z Panonii (Uhorza-Ugoru) , wygnać ich za to, że nie upilnowali Świętego Drzewa Świata przed świętokradztwem (Drzewa Wiszni, Wyspowiszu, Drzewa Kary, Hare Hare, Hary Kryszny-Krzeszenia, Hary Berezaiti – znanego też zoroastryzmowi i podaniom perskim), świętokradztwem dokonanym przez Dziwnyjusza-Dionizosa i Zoroastra-Zaratusztrę.
Pojawiły się też oczywiście inne akcenty konieczne – Tu Kwiat Rudzi-Rodżany-Przyrody, czyli Kwiat Paproci Lata 2012 – czyli inaczej po prostu Znicz Olimpijski.
Nie interesowałem się tamtym zamknięciem także z tej prostej przyczyny, że owo zamknięcie miało tylko charakter pozorny. Prawdziwa druga część widowiska poświęconego Wierze Przyrody, tego świetlistego misterium będącego hołdem dla Matki Ziemi oraz Najwyższej Pani Nieba i Pani Wód, a jednocześnie kultowym obrzędem Hołdu złożonego Bogom Ognia, Słońca i Światła Świata, nie mogła się odbyć w innym dniu niż 09 09.
Nieprzypadkowo zamieściłem ostatnio artykuł, który nieco sprawę dziewiątek wyjaśnia także tym wszystkim, którzy są w wiarę przyrody, magię i numerologię w ogóle niewtajemniczeni. Nie przypadkiem w tamtym artykule uwypuklone zostały postacie Andrija Warholi (człowieka który w dzieciństwie przeszedł chorobę Heine-Medina, po której zostały mu różne ruchowe i mimiczne defekty) oraz Nikifora Krynickiego, który uchodził za człowieka upośledzonego umysłowo. Obaj oni słabsi pod pewnymi względami od „normalnych” ludzi (słabsi w pewnych rzeczywistych aspektach bytu) okazali się tytanami w innych aspektach Bycia Człowiekiem – dokonali wielkich rzeczy , wydali dzieła podziwiane przez cały cywilizowany świat.
Zobaczyliśmy też piękny motyw Serca – łączącego wszystkich ludzi – nie krwistego cierpiącego i przebitego cierniami, lecz świetlistego serca – Serca Światła Świata – Serca Wszystkich Współodczuwających Istot Duchowych (Owalo-Kutaj-Śwary) – w tym także ludzi, Ludzi przez duże L, otwartych na innych, na odmiennych, na równoprawnych nam choć różnych (bo także przecież Świadomych) – Ludzi otwartych na Braci Mniejszych (Zwierzęta i Rośliny) i na Słabszych, słabszych w jakikolwiek sposób. Bo słabszy w jakimś aspekcie Bytu i Rzeczywistości bywa, może być, często jest, silniejszy w innym Jej aspekcie – co watro sobie zawsze na nowo uświadamiać.
A więc dla mnie i dla wszystkich LUDZI Olimpiada trwała nadal przez cały ten czas – aż do dnia 9 września, kiedy ją faktycznie zakończono, a na koniec pokazano drugą część widowiska – finał tego co zaczęło się ceremonią otwarcia.
Jak mówi któryś z bohaterów „Nowych Przygód Baltazara Gąbki i jego Kompanii” – „… Na świecie żyją ludzie i ludziska”
Dlatego nie było nic dziwnego w fakcie, że w pewnym momencie celebrowania obrzędu zakończenia igrzysk pojawił się w asyście WIPa (Ważnej Istotnie Persony-Postaci), inny WIP – Osoba Niepełnosprawna, a obaj wystąpili na tle symbolicznego samochodu-Pawia. Pawi Samochód, w którym także kierowca był odziany w Pawie Barwy- barwy Tęczy Dengi – to ciekawa koncepcja formalno-mentalna – ptasia tęczowa maszyna.
Paw to jest ptak Pani Tęczy (RA-Dugi), Ptak Tęczowy, a Tęcza jest odwiecznym symbolem Ładności Świata (ułożenia) czyli Równowagi i Harmonii – Wszystkich Barw Świata. Tylko One Wszystkie – tworzą Jedność-Pełnię (Pełne Widmo Światła).
Według prostej i klarownej filozofii Wiary Przyrody – nie może zabraknąć żadnej Odmienności w Spektrum , aby powstała Pełnia. Światło Jedność nie może zaistnieć gdy zabraknie w nim choćby jednej barwy – Światło Jasność – Jaśń – jest Pełnią.
W tym obrzędowym widowisku Wiary Przyrody jego twórcy dali dowód wysokiej głębi własnego Człowieczeństwa projektując je w każdym elemencie tak by słabość i odmienność znalazła tam soje miejsce. Tę słabość uczyniono istotnym elementem pokazów – ich siłą. Była to wspaniała manifestacja jedności ludzi – wszystkich Ludzi – Bo Wszyscy mamy Prawo do Szczęścia.
Filozofia ludzi którzy reprezentują obecnie Polaków – jako POLITYCY i twórcy Opinii (autorytety medialne) – jest odległa o eony wieków od postawy jaką tu prezentujemy – tego dowiedli oni wszyscy lekceważąc zupełnie w Polsce – propagandowo i medialnie – całą Paraolimpiadę, lekceważąc też jaskrawo Paraolimpijczyków (ich wysiłek, ich zdolności i wykonaną przez nich pracę).
Ci drudzy – Ludziska – to według kategoryzacji Stanisława Szukalskiego i wszelkich oświeconych nurtów wiary ezoterycznej i magicznej: Goryloludzie, czyli Ludzie pozbawieni łączności duchowej z Nadświadomością. To samo twierdzą na ten temat scjentyści, to jest naukowcy, z dziedziny psychologii i socjologii badający zachowania społeczne człowieka. Homoludy, lub Homo Ludens (Człowiek Masowy) to gatunek , który przybrawszy nową formę ciała został wyposażony we wszelkie fizyczne przymioty człowiecze, lecz z nich nie korzysta. Homolud podporządkowuje się temu co dostaje/bierze od innych – nic nie jest efektem jego własnego przemyślenia ani dokonania – lecz co najwyżej efektem zaboru i przywłaszczenia. Ten gatunek Człowieka żyje nadal jak zwierzęta – Nasi Młodsi Bracia z Poprzedniego „Wcielenia” Świadomości. Tyle, że zwierzęta w pełni wykorzystują swoje fizyczne powłoki (cały potencjał jaki im bozia dała) i doskonalą się w kolejnych pokoleniach, uczą się świata i bycia w nim, a też nie krzywdzą bezmyślnie innych bytów ożywionych. Homolud zaś tkwi w miejscu poprzestając na sybarytyzmie – żyje tu i teraz, wyłącznie chwilą – nie licząc się czyim kosztem i czyją krzywdą buduje swój bieżący „dostatek”.
W trakcie widowiska pojawiało się wiele elementów, które świadczą o głębokiej wiedzy i zakorzenieniu w wierze przyrody reżyserów i scenarzystów uroczystości. Tutaj widzimy na przykład słynny Taniec Żurawia/Papugi – albo Taniec Labiryntu/Tajemnicy – znany też jako Taniec Lustrzany – do dzisiaj odprawiany w Irlandii i Szkocji, odprawiany jako obrzęd wierzeniowy – jako Taniec Życia i Śmierci w uroczystościach u megalitycznych Kręgów Callanish (Nisza Kalji-Kali). Taniec ten jest znany całej światowej Wierze Przyrody, a wśród Indian jest uprawiany od czasów Majów jako ten sam Taniec Życia i Śmierci symbolizowany przez tegoż samego Orła i Papugę – Rajskiego Ptaka.
Mężczyzna naprzeciw Kobiety, jego monochromatyczna biel Śmierci (dawniej to biel była symbolem Zaświatów i Przejścia Duszy na Tamten Świat – Świat Jasny, Biały) a naprzeciw znów barwy Pawia Życia. Tylko osoby dobrze znające Wiarę Przyrodzoną w ogóle, a Wiarę Przyrodzoną Słowian w szczególności – mogły łatwo odczytać właściwie ten taniec Życia i Śmierci – Taniec Orła-Strasza, Białego Ptaka Orzego Zaświatów oraz Pawia Życia i Rozkoszy – Bo Życie ma być Przyjemnością (co nie znaczy nieodpowiedzialnością i głupotą), przyjemnością czyli „szczęściem bytowania” – dla wszystkich istot – także dla odmiennych i słabszych. Śmierć zaś ma być przedłużeniem owego szczęścia, Złączeniem Istoty-Świadomości ze Światłem Świata i przejściem w Wieczność, lub ponownym Odrodzeniem w Labiryncie – Nawi Założy – do Życia Cielesnego, Ziemskiego.
Ci Ludzie (Małpoludy) żyją bez refleksji nad przeszłością i bez troski o doskonalenie własnej duchowości na przyszłość, na wieczność.
Dla wszystkich obserwatorów ceremonii zamknięcia (dla wszystkich Ludzi – Istot Świadomych Swojej Duchowości) – nie była zapewne trudna do odczytania symbolika zakwitających w ciemnościach Świateł czy symbolika Pochodu Życia – Istot i Duchowości – przedstawicieli Słabszych lub Innych (Odmiennych), Naszych Braci.
Tylko idiota mógł ten Pochód Odmienności (Różnorodności Życia) nazwać Paradą Dinozaurów – naprawdę – ten komentarz oficjalny mnie zaszokował, że to była parada dinozaurów. Na zdjęciu żabonek.
Dla Małpoludów (w tym jak się okazało dla polskiego Establishmętu, dla polityków, dla autorytetów moralnych, dla prezydenta, dla premiera, dla masowych mediów, dla telewizji i gazet codziennych oraz kolorowych) Igrzyska Olimpijskie zakończyły się, kiedy z areny zszedł ostatni „gigant” bieżni i ostatni „mocarz” sztuk walki, ostatni cyborg reprezentant Ich „Narodu Wybranego”, cyborg z którym mogli się „duchowo” zidentyfikować i podświadomie wcielać się emocjonalnie w jego dokonania. Skończyły się wtedy, kiedy przestali móc czerpać pożytek – korzyści osobiste z „grzania się” w blasku jupiterów skierowanych na zwycięzców. Skończyły się kiedy na arenę wkroczyli Odmienni i Słabsi. Paradoksalnie ci słabsi, wyposażeni w cyborgiczne atrybuty (sztucznych kończyn, komputerów) „przywracające” im w pewnym stopniu pełną sprawność okazali się większymi gigantami ducha i bardziej normalnymi Ludźmi, niż ci którzy występowali przed nimi a którzy są rodzajem zaprogramowanych robotów wspomaganych w sposób ukryty różnego rodzaju biochemicznymi protezami które mają z nich uczynić herosów – przysłowiowych „Boldów”. Jest bowiem coś w oczywisty sposób ludzkiego w chęci przywrócenia sprawności za pomocą protez i substytutów funkcji utraconych przez sprawcze działanie losu-koszu, i jest też coś w oczywisty sposób nieludzkiego w chęci nieustannego posiadania – więcej, więcej i jeszcze więcej – siły, prędkości, bogactwa, przedmiotów – więcej , więcej i więcej…
Symbol Boskiego Kręgu – powielany w olimpijskich kołach, w widokach z helikoptera nad stadionem – aż do wyczerpania – chyba też jest czytelny dla wszystkich Ludzi Myślących i Czujących. Myślę że nie ma w funkcjonowaniu powszechnym owych symboli wywodzących się z Wiary Przyrody, niczego z czym by się można nie zgodzić powszechnie?
Maszyneria Czasu, Zegar Wielkiej Zmiany
Czym się różnią od siebie Ludzie i Ludziska (Małpoludy)?
W książeczce dla dzieci wspomnianej powyżej, która tak kole w oczy Cenzurę Czarną i Czerwoną w Polsce, w tomie pierwszym „Na tropie Czarnej Dziury” (planowane wydanie wiosna 2013 – Wydawnictwo Slovianskie Slovo) najtrafniej ujmuje to w krótkiej definicji w rozdziale 16 Narrator:
„…Jeszcze przed południem kolejnego dnia telewizja Nic Poza Tym nadała wiadomość o niebywałej inicjatywie Marszałka Zmory i Pana Prezydenta, którą przedstawią oni o godzinie 13. 13, na spotkaniu z Zielonymi oraz bohaterskim Grzegorkiem-Samborkiem. Nazwali go Grzegorkiem-Samborkiem, jakby był ich najbliższym przyjacielem, chociaż nikomu tego nie zaproponował. Cóż, są – jak mawiano w Wiślanii za księcia Kraka – ludzie i ludziska. Ludzie nie narzucają się nikomu wbrew woli, a ludziska – czy ich kto prosił czy nie – zawsze są za pan brat z tymi, co właśnie zyskali sławę lub pieniądze…”.
Ludziska charakteryzują się też pewnymi cechami charakteru – na przykład:
„… Nie dziwiło to wcale zgromadzonego tłumu, że ci eksperci znają się na wszystkim, bo ludziska od dawien dawna przywykli, że stale pokazują się oni na ekranach, a codziennie są specami od innej sprawy. …”
Anioły czy też Demony (zależnie od punktu siedzenia i punktu widzenia) spływają tu z Nieba w asyście Miliardów Białych Płatków – A może to nasze dualne wyobrażenia o Wszechświecie płyną z Niebios w asyście ulotnych motyli ludzkich odczuć-emocji ? Jeźdźcy Apokalipsy czy Zwiastuni Dobrej Nowiny? Sądzę, że ani jedni ani drudzy – to Jasność i Ciemność – dwa dopełniające się do Jedności Elementy Świata Przyrodzonego.
Szczególnie nasi politycy i przedstawiciele mediów masowych dali nam (zwykłym ludziom) w ostatnich dniach paraolimpiady bezprzykładny POPIS swojego światopoglądu. Ujrzeliśmy zaledwie wierzchołek tej wielkiej konstrukcji ich Jaźni – zbioru wyobrażeń w ramach, którego porusza się ich „świadomość”. Nastąpiło swoiste obnażenie ich wnętrza duchowego, poprzez podjęte przez nich działania, bądź zaniechania działań. Ukazali nam swe „humanistyczne wątpia”, całe „piękno” swych dusz, „cud” wewnętrznego ukształtowania swych osobowości. To odmienne od paraolimpijskiego widowisko dało NAM pośrednio świadectwo jakości środowiska intelektualnego, z którego ci ludzie wyrastają. Pokazując swój stosunek do szlachetnych zmagań Paraolimpijskich i wysiłku Paraolimpijczyków wyrazili oni w tych dniach jasno swój stosunek do odmienności i różnorodności i do słabszych – czyli do ogółu społeczeństwa – wszystkich, którzy nie są NIMI SAMYMI.
Rozgwiazda – płomień kwiatu paproci gaśnie
Było to widowisko żenujące – Teatrzyk Okropieństw, który przedstawił stan ich umysłów i kult który uprawiają w życiu codziennym. Zaślepienie, Mamona, Siła i Bogactwo – rozumiane najprzyziemniej, niesłychanie po prostacku – wstyd dla każdego człowieka, który chciałby uchodzić za osobę kulturalną – to właśnie ich świat.
Dopiero kiedy masa medali uzbieranych przez Paraolimpijczyków – w pojęciu tychże Ludzisków (Małpoludów) z mediów i polityki zaczęła przekraczać masę krytyczną i zaczęła ośmieszać ich pienia zachwytu nad Olimpijczykami Pełnosprawnymi, którym poświęcili poprzednio długie godziny uwagi i jęczeli z zachwytu nad byle medalikiem koloru brąz, nad których zdolnościami piali a im nie chciało się palcem kiwnąć żeby zdobywać medale pośród tamtych „prawdziwych” herosów i gladiatorów współczesnego świata, włączyły im się światełka ostrzegawcze i dali prawdziwy pokaz skrajnej hipokryzji.
Pasikonik – a nie żaden dinozaur
Rzucili się jak sępy na tych biedaków, dopadli ich ze swoimi mikrofonami, usiłowali wycisnąć coś dla siebie z tej żenującej sytuacji. Jednak sportowcy niepełnosprawni wielokrotnie zawstydzali tych ludzi waląc im prosto z mostu, mówiąc prosto w twarz co o tym wszystkim myślą. Ci ludzie których mamy za słabszych i niepełnosprawnych okazali się wtedy właśnie nadzwyczaj sprawni i prawi – odważni – i jasno myślący. Nie dali się kupić kamerom dla Trefnej Politycznej i Medialnej Hucpy i zagadać gładkim fałszywym buźkom. Nie jeden z tych „normalnych” co dla pokazania się na ekranie gotów powiedzieć wszystko co mu każą i powtórzyć każdą brednię za mediami, powinien brać z nich przykład i uczyć się od nich nie czego innego a normalności właśnie.
Za pięć dwunasta – kiedy liczba złotych medali paraolimpijczyków przekroczyła już 8 nagle ocknęli się w TVNie, a jeszcze później w dniu powrotu olimpijczyków w TVP gdzie dyżurny Tłumacz Rzeczywistości „towarzysz” Lis – czołowy propagandysta postkomunistycznych zagonów nagle sprowadza na rozmowę czołowego skandalistę III RP Korwina. Na tym tle łatwo „robi się” na piewcę i obrońcę Niepełnosprawnych, czyli słabszych i odmiennych. Usiłuje nam jednak przy tym wmówić zaklinając rzeczywistość to czego nie mówi nawet Jaś Mela widoczny na ekranie za jego tępą kalarepą – Że oni tj. Niepełnosprawni nie są od „normalnych” wcale odmienni ani słabsi tylko tacy sami normalni!
Naprawdę już dawno nie słyszałem większej głupoty i prymitywniejszej propagandy. Przy takim stosunku Wykształciuchów, czy jak ich nazwać Lemingów , czy jak jeszcze, żeby się nie obrazili, przy takim stosunku „Elity” do ludzi (istot) odmiennych czy słabszych – nie da się zrobić żadnego postępu w cywilizowaniu światopoglądu ogółu Polaków. Oni mącą ludziom w głowie i sieją jeszcze większe spustoszenie czyniąc z siebie „łaskawych Obrońców Uciśnionych”, przy czym jak słoma z butów wyłazi im też przy okazji wyższościowy stosunek do tychże „bronionych” maluczkich.
Gdzie był minister, premier, prezydent – kiedy oni wyjeżdżali do Londynu. Gdzie były kamery panowie Gwiazdy Mediów kiedy wygrywali? Gdzie byłeś dyżurny propagandysto „towarzyszu” Lis?!
Ogień, światło, dymy ofiarne i płomienie
Oddajcie im głos hipokryci z TVP i TVN – tym Niepełnosprawnym – którzy są Słabsi i Odmienni, Których Dotknął Los, Których Doświadczyło Życie – nie mądrzcie się w ich imieniu i nie róbcie sobie klaki ich kosztem! Nie kręćcie polityki na ich karkach – bo państwo polskie zrobiło dla nich tylko tyle, że nie przeszkodziło im osiągnąć sukcesu – a jaki ma do nich prawdziwy stosunek to polskie państwo widać po działaniach NFZ-tu.
Ogień, światło, dymy ofiarne i płomienie
Ogień, światło, dymy ofiarne i płomienie
Macie ich szanować Faryzeusze Sektora Informacji Społecznej, szanować jako Słabszych i Odmiennych – macie szanować Różnorodność a nie wmawiać wszystkim że oni są równi, że są pełnosprawnymi członkami społeczeństwa, że są tacy sami. NIE SĄ! Jeśli wszyscy w te wasze brednie uwierzą to nikt nie wyciągnie do nich jutro pomocnej dłoni! Bo czy trzeba pomagać równym sobie – Nie, oni powinni sobie sami dać radę w życiu. Oto jak poprawność polityczna, udawanie zainteresowania, podczas gdy się w głębi wyznaje ideologię brutalnego kapitalizmu: zaborczości, siły, zgody na oszustwo i kant i skrajny egoizm – prowadzi na manowce i w ślepą uliczkę głupoty powielanej bez zastanowienia.
Oto artykuł z roku 2008 po igrzyskach w Pekinie.
Równi i Równiejsi
http://www.wykop.pl/ramka/94138/olimpiada-i-paraolimpiada-rowni-i-rowniejsi/
6 września na Stadionie Narodowym w Pekinie odbyła się uroczystość otwarcia XIII Igrzysk Paraolimpijskich.
Jednak to święto sportu nie ujrzy światła dziennego. Czy jest zbyt mało dochodową imprezą? A może sportowcy tam występujący są ludźmi innej kategorii? Kto stoi za moderowaniem dostępu do informacji sportowych?
Odpowiedzi na te pytania są trudne, jednak spróbujmy je znaleźć.
Zwyczaj organizowania Igrzysk Olimpijskich dla osób niepełnosprawnych jest ideą piękną. Ideą szczytną! W 1988 roku przyjęto, że to święto sportu to kontynuacja „normalnej” olimpiady, odbywa się na tych samych obiektach, w krótkim czasie po zakończeniu właściwej imprezy. Stwarza szansę dla ludzi pokrzywdzonych przez los, którzy często nie mieliby szansy na rywalizację ze zdrowymi zawodnikami.
Polska Agencja Prasowa podaje:
„W wiosce, przystosowanej do potrzeb ludzi niepełnosprawnych, zamieszka około 7300 osób z blisko 150 krajów, w tym 4100 zawodniczek i zawodników.”
Na „normalnych” Igrzyskach liczba ekip wyniosła 204, a liczba sportowców 11128. To niecałe 3 razy więcej! Tylko!
Nazewnictwo
Paraolimpiada. Słowo to, jak i nazwa instytucji zajmującej się jej organizacją (International Paralympic Committee) są niezbyt szczęśliwe.
Słownik Języka Polskiego:
para- pierwszy człon wyrazów złożonych, oznaczający: niby, prawie, wyrażający podobieństwo do tego, co jest określane drugą częścią złożenia?
Motyw żaglowej łodzi przewijał się przez uroczystość nieustannie – tu obraz łodzi był widoczny z helikoptera w rzucie ogólnym stadionu – zdejmowana flaga stanowiła żagiel
Dla nas Rodzimowierców Polskich – wierzących Wiary Przyrodzonej Słowiańskiej – jest oczywiste że słowo para– znaczy dech, duch, a nie „namiastka „. Ktoś kto jest zakorzeniony w polskim języku oczywiście to wie – ale te osoby zakorzenione to bynajmniej nie młodzi dziennikarze masowych mediów ani nie twórcy słowników języka polskiego, ani też twórcy haseł Wikipedii.
Żeby było śmieszniej już wtedy tj. w roku 2008 zamieszczono powyżej artykułu sondaż: czy igrzyska paraolimpijskie powinny być pokazywane w całości w TV?
75% ludzi (Ludzi) powiedziało tam, że TAK.
Po czterech latach możemy zacytować w pełni ten sam artykuł na ten sam temat – bez żadnych zmian – bo nic się w mentalności i wychowaniu ludzi w Polsce nie zmieniło.
Reforma Wychowawcza w wykonaniu tej opcji politycznej, która rządzi polską od 20 lat sprowadza się do manipulowania latami nauczania i podziałami na licea i gimnazja – skracaniem i wydłużaniem czasu nauki, coraz większym obciążaniem tornistrów i coraz mniejszą pomocą w dokarmianiu biednych dzieci w stołówkach szkolnych oraz radosną wytwórczością niesłychanej liczby niesłychanie drogich podręczników, które są udręką rodziców wychowujących dzieci.
Oto jak na dłoni cała pomoc państwa Rodzinie, cała działalność chrześcijańskiej prawicy na rzecz mnożności i zapobiegania aborcji. Hipokryzja do n-tej potęgi, znów z Matką Boską w klapie i z Królem Polski przyprawionym do „Gęby” – by zbyt daleko nie odchodzić od Gombrowicza. W wychowaniu dzieci, rządy III Najświatlejszej RP – Salonu Warszawskiego, czy Mędrcy z Rady Profesorskiej Nauki Polskiej – nie wprowadzili żadnych broń boże zmian światopoglądowych: jak np. nauka o seksualności człowieka, czy też: jak powinien wyglądać stosunek człowieka do Odmienności i Różnorodności. Słowem: Niech żyje XIX i XX wieczny FASZYZM.
Jeszcze inny artykuł z Internetu
Frekwencyjny sukces paraolimpiady zaskoczył zarówno organizatorów olimpiady, jak i samych sportowców. Podczas tej samej imprezy cztery lata temu w Pekinie udostępniono zaledwie 900 tysięcy biletów, z czego większość była za darmo. W Londynie sprzedano prawie cztery razy więcej biletów, a większość imprez miała komplet widzów. Transmisje z zawodów pokazywane były w 100 stacjach telewizyjnych, a na portalach społecznościowych takich jak Twitter, Facebook czy YouTube miliony ludzi śledziło najświeższe informacje z bieżni, torów kolarskich czy basenów pływackich. Dla polskich kibiców Internet był podstawowym źródłem informacji, gdyż Telewizja Polska uznała, że paraolimpiada nie stanowi dostatecznie ciekawej imprezy dla miłośników sportu w Polsce. To zły sygnał dla niepełnosprawnych sportowców, w przyszłości bowiem brak transmisji telewizyjnych może przełożyć się na mniejsze zainteresowanie sponsorów, co pociągnie za sobą mniejsze nakłady finansowe na tę formę aktywności sportowej.
Londyńska paraolimpiada pokazała, że sport niepełnosprawnych, to nie tylko forma rehabilitacji, której rozwijaniem zainteresowane jest wyłącznie środowisko osób niepełnosprawnych. Paraolimpiada, jak każda impreza sportowa, wywoływała ogromne emocje, wzruszenia i doping kibiców, a świadomość, że walka każdego paraolimpijczyka jest przede wszystkim mierzeniem się z własną niepełnosprawnością, dodała dokonaniom niepełnosprawnych sportowców autentyzmu, o który coraz trudniej w profesjonalnym sporcie.
Polska wysłała do Londynu 101 sportowców. Większość to amatorzy, którzy pracują, a sport uprawiają na własną rękę, a mimo to wrócili z Londynu z imponującymi osiągnięciami: czternaście złotych medali, trzynaście srebrnych i dziewięć brązowych. To aż o 26 medali więcej niż zdobyli ich pełnosprawni koledzy. Tak wielki sukces na londyńskich zawodach, to ogromna szansa dla polskiego ruchu paraolimpijskiego, aby ze sportu dla niepełnosprawnych uczynić masowe przedsięwzięcie, które milionom kibiców dostarczy wspaniałych przeżyć i otworzy niepełnosprawnym sportowcom drogę do dalszych sukcesów.
09 09 2012
Wiadomość ze strony Europejczycy.net
sport: Żadna telewizja w Polsce nie transmitowała na żywo paraigrzysk.
Osoby zainteresowane wynikami rywalizacji w Londynie, gdy chciały się czegoś dowiedzieć zaglądały do sieci. Nie było innej możliwości, ponieważ w polskiej telewizji nie można było zobaczyć ani godziny transmisji na żywo z zawodów paraolimpijskich.
Nasi zawodnicy właśnie wrócili do Polski.
♦ Na marginesie
Gazeta Codzienna od dwóch dni nie dociera do Krakowa
Dzisiaj rano kiedy piszę ten artykuł – 11 września i 12 września 2012 roku o godzinie 9.30 wciąż w kioskach na Prądniku Czerwonym w drugim co do wielkości mieście Polski nie było Gazety Codziennej, której dystrybutorzy prasy nie dostarczyli – zapewne w ramach walki o równość, demokrację i różnorodność, z całym poszanowaniem każdej odmienności, w ramach walki, która się toczy na naszych oczach w mediach i na ulicach.
Wiecie że nie kocham tej gazety, która często zawiera treści obraźliwe w stosunku do wyznawców innych religii niż katolicka – ale każdy przejaw faszyzmu – zwłaszcza ze strony Ludzi Posiadających Władzę i Środki Produkcji – powinniśmy piętnować wspólnymi siłami. Takie zachowania i działania – jak utrudnianie komukolwiek głoszenia jakichkolwiek poglądów pachną terrorem i postkomuną na sto kilometrów.
Zastanawiam się o co tu chodzi bo ani Gazeta Codzienna w formie internetowej ani Gazeta Polska nie bije na alarm, że wydanie drukowane nie dochodzi do Krakowa. Dowiedziałem się od kioskarzy , że od dwóch dni tej gazety w formie druku nie otrzymują?
Tymczasem nie słychać żadnego larum ze środowiska prawicy katolickiej – więc czy to jest planowana przerwa wydawnicza pisma, czy też może ono zbankrutowało? W Internecie w najlepsze cisza na ten temat jakby się nie działo nic niezwykłego.
Gazeta Codzienna, ogólnopolski dziennik, zapadła się w Czarnej Medialnej Dziurze – trwa milczenie. Już ten fakt sam w sobie świadczy o nienormalności państwa w jakim żyjemy. Konkurencja też milczy? O takim dziwactwie świat nie słyszał. A może medialna „konkurencja” nic o tym spektakularnym upadku wrażej inicjatywy nie wie? Świadczyłoby to fatalnie – znów o jakości ichniego, „konkurencyjnego” dziennikarstwa. A może to po prostu żadna tam KONKURENCJA, lecz jak mawiał Wałęsa: „trzeba wspierać lewą nogie i prawą nogie” – więc się wzajemnie wspierają i SOLIDARNIE milczą.
To tylko taka ciekawostka – przecież nie będziemy ich bronić, oni w naszej sprawie na pewno nie kiwną palcem
13. 09 2012 Ps: Dowiaduję się że we Wrocławiu również od poniedziałku ta gazeta nie występuje
14.09 – Po kolejnym dniu nieobecności Gazety Codziennej w Polsce i milczeniu solidarnym wszystkich mediów na ten temat począwszy od Gazety Polskiej i Wyborczej a skończywszy na Onet i Interia,pl, po braku reakcji na maile pisane na Kontakt- Codziennej, po braku reakcji w portalu Niezalezna.pl – pojawiły się wpisy pod artykułem o Amber Gold podsumowujące – tę „odjazdową” sytuację niezauważania przez nikogo braku drukowanej wersji tej gazety w kioskach całej Polski:
Oto wpis spod artykułu z 14 09 2012, godz 7.37 http://niezalezna.pl/32811-sensacyjne-nagrania-ws-amber-gold:
Wśród czytelników niezalezna.pl zebrałem informacje w jakich miejscowościach od wtorku 11-go września nie można kupić Gazety Polskiej Codziennie
Ciechocinek,
Zgierz
Tarnowskie Góry
Iława
Szczecinek
Sosnowiec
Starachowice
Sopot
Gdynia
Maks- woj. pomorskie
Niemodlin- woj.opolskie
Gdańsk
Wrocław
Poznań
Konin
Ostróda
Lubin
Świdnica
Słupsk
Sławno
Chełm
Kołobrzeg
Myszków
Częstochowa
Kraków -Krowodrza
Kraków- Łagiewniki
Kraków- Kazimierz
Kraków – Nowa Huta
Kraków- Podgórze
Świecie n/W
Gmina Przemęt miejscowości Wieleń,Kaszczor,Osłonin,Olejnica- woj.wielkopolskie
Wąbrzeźno woj. kujawsko-pomorskie
Żnin
Puławy
Wieliczka
Warszawa
Kutno
Głogów
Jonkowo- woj. warmińsko-mazurskie
Zamość
Herby Stare
Zgorzelec
Łomża
Wejherowo
Kędzierzyn-Koźle
Nisko
Mielec
Olsztyn
Jordanów
Ostrołęka
Leżajsk
Opole
Katowice
Ustroń
Cieszyn
Wschowa
Ruda Śląska
Rzeszów
Zakopane
Lista ta jest zapewne o wiele dłuższa.
Co się dzieje ?????????? Dlaczego na portalu niezalezna.pl nie ma żadnych informacji na ten temat ?????
—-
Prostuję ten wpis – nie ma jej od poniedziałku a nie od wtorku i właśnie kończy się tydzień – mamy dzisiaj piątek, 14 09 2012.
No i gdzie my żyjemy – Wielka Zmiana uderza ludziom do mózgów? Wszyscy lekceważą wszystkich i mają ich za idiotów? To jakiś cyrk cieni i parada powszechna oszustów?!
Mówiono mi, ale jako racjonalista słabo w to wierzyłem: cytuję „… Kiedy nadejdzie Wielka Zmiana, ci którzy mają złe intencje pogrążać będą sami siebie.”… Nie przytoczę tutaj dalszej części tego cytatu, bo gdy go sobie przypominam czuję ciarki na plecach. Mam wrażenie że MATRIX się zaciął. Pozdrawiam tych wszystkich którzy mają oczy i uszy i wyciągają dla siebie właściwe wnioski oraz pożytek z oglądanego ogólnoświatowego spektaklu.
W nagłówku strony Niezalezna.pl znajdziecie zdanie: „My informujemy – oni kłamią”.