Już za parę dni rozpoczniemy publikację w kilku odcinkach odkrywczej pracy pana Winicjusza Kossakowskiego ” Polskie runy przemówiły”. Właśnie dotarło do nas nowe wydanie przesłane przez Autora. Jeśli ktoś zdobędzie się na fachową polemikę z tym tekstem to musi mieć możliwość zapoznania się z jego całością. Mamy też nadzieję, że znajdzie się sposób na opublikowanie pracy drukiem w takim nakładzie, żeby był on dostępny w sprzedaży – choćby Internetowej. W Rosji takie rzeczy – na przykład o runach i ich odczytaniu przez słowiańskie języki, albo na temat starej wiary, Księgi Welesa i wiele innych – drukuje się w bardzo dużych nakładach i bez problemu, w Polsce jakoś jest to niemożliwe. Ciekawe dlaczego?
Ponieważ materiałów na temat run słowiańskich i różnych rodzajów pism,a które mogą być związane ze słowiano-indo-irańskimi kulturami archeologicznymi przybywa, otworzymy też nowy dział: Runy – Pismo starosłowiańskie.
Póki co prezentujemy polemiczny tekst pana Winicjusza Kossakowskiego na temat Głagolicy.
C.B.
© copyright by Winicjusz Kossakowski
Winicjusz Kossakowski
Ideologiczne kłamstwo sprzed tysiąca lat.
Czy głagolica została stworzona do zapisu słowiańskiej mowy przez św. Cyryla?
Cyryl był Grekiem. Niektórzy przydają mu matkę Słowiankę, inni tylko nianię. W tej chwili to nie jest ważne. Jest faktem, że znał język słowiański i był filozofem, czyli uczonym w piśmie. Przez swego władcę został oddelegowany do państwa Chazarów by pomagać w budowie miasta na wzór europejski. Spotkał tam naród, który chętnie słuchał słów bożych. Świetny materiał do działalności misyjnej. (W jakim języku się z nimi porozumiewał – historia milczy). Niestety nic z tego nie wyszło, ludowi temu wcześniej przydano judaizm. Musiał wracać do kraju. Podróżował przez kraje słowiańskie i zdziwił się bardzo, że ludność miejscowa zna prawdziwego Boga. Doszedł do wniosku, że byli chrześcijanami, ale zatracili wiarę. Zaczął nauczać i był chętnie słuchany a nawet uwielbiany. Przetłumaczył „Biblię” na język słowiański i udał się do papieża. Biblia była napisana nieznanym alfabetem. Miał problem. Niektórzy biskupi uznali ją za „płód Szatana”.
Papież uwierzył i wysłał go na misję do Słowian.
Jest to króciutkie streszczenie z pracy Z. Kossak-Szczuckiej „Troja Północy”.
W tym miejscu pojawia się pytanie: Czy alfabet słowiański, zwany Głagolicą, był dziełem św. Cyryla, czy nie?
Jeżeli był jego dziełem, czemu litery tak skomplikował?
Jeżeli był jego dziełem, czemu niektórzy biskupi uznali to za płód Szatana?
Spróbujcie zapamiętać ten alfabet i za chwilę go zapisać.
Jest to niemożliwe w przeciwieństwie do run polskich.
Po jednym wykładzie większość słuchaczy potrafi zapisać około sześćdziesięciu znaków, jedynie dlatego, że zapoznała się z zasadą budowy run. (Niektóre runy są rysowane w różnych ujęciach, stąd ich wielość).
Dopóki nie poznamy zasady budowy głagolicy, będziemy mieli zawsze ten problem.
Przypuszczam, że wykorzystano „sposób” egipski. Litery są rysunkami po rozpoznaniu których, czytamy jedynie pierwszą głoskę. Musimy poznać, jaką nazwę noszą rysunki i w jakim języku. Wątpię by to było możliwe, ale warto spróbować.
Należy sobie uświadomić jeszcze jedno.
Celem każdej ideologii jest zapanowanie nad światem i wszystkimi ludami.
Podstawą ideologii jest zapanowanie nad ludzkimi myślami, a właściwie zastąpienie ich odczuciami. Odczucia mają zdominować rozum, do tego stopnia, że człowiek walczy i ginie jako sterowalny cyborg.
Ideologię dobiera się w zależności od zastanej kultury narodu, który chcemy opanować.
Takim czynnikiem w średniowieczu, była religia. Nieważnym było bóstwo i zasady. Jeżeli potrzeba tego wymagała, ideologia potrafiła dostosować się do zastanych wierzeń, przejąć je jako własne razem z miejscami kultu.
Podstawą każdej ideologii jest niszczenie zastanej kultury. Podstawowym wrogiem chrześcijaństwa było pismo i historia narodu. Tam, gdzie wchodziła inkwizycja narodowe pismo, jako „płód szatana” , szło na stos. Doszło do tego, że wytępiono znajomość pisma i wśród narodów Europy. Pismo stało się orężem ideologii. Największy rezun chrześcijański, Karol Wielki, nigdy nie nauczył się pisać.
Po ideologii chrześcijańskiej nastało panowanie ideologii Karbonariuszy, które rozpoczęto od wyrżnięcia księży, akcjonariuszy chrześcijaństwa i niszczenia osiągnięć kultury Chrześcijan. Palono i wysadzano kościoły i cerkwie w Rosji opanowanej przez ideologię komunistyczną.
Wraz z niszczeniem zabytków i kultury niszczy się historię i pamięć narodu.
W tej chwili świat jest podbijany przez nową ideologię, która jak to zwykle bywa, neguje zastaną. Zasady jednak pozostają.
Przed kamerami telewizji w czasie wizyty na UJ w Krakowie, wypowiedział się jeden z „prezydentów zaprzyjaźnionego kraju”: „Polaków nie należy uczyć historii”. W innej pracy „zaprzyjaźnionego” wyczytałem myśl: „Polaków nie należy uczyć czytania i pisania. Wystarczy im telewizja”.
Te same zasady panowały tysiąc lat temu. Zniszczono polskie pismo do tego stopnia, że tzw. „uczeni” zastanawiają się , czy w ogóle istniało.
Głagolica ocalała jedynie dlatego, że tym alfabetem zapisano ówczesny fetysz, który nie spłonął ponieważ zaakceptował go ówczesny papież. Dzięki pracy, wymowie i zabiegom św. Cyryla ocalała część dziedzictwa słowiańskiego. Gdy nie udało się zniszczyć słowiańskiego pisma, wymyślono nową bajeczkę na użytek podbitych.
„Wy byliście dzikimi barbarzyńcami, odzianymi w skóry zwierząt, ganiającymi po lasach za zwierzyną. Kulturę i pismo przyniosło wam chrześcijaństwo. To święty Cyryl stworzył wam alfabet i pismo. Bądźcie wdzięczni za niesienie kultury i oświaty.”
Jest XXI wiek, a ową bzdurę powtarzają „naukowcy” i to na blogu Białczyńskiego.
Winicjusz Kossakowski