Mezamir Snowid – Pogański rytuał

Mezamir Snowid – Pogański rytuał

Niniejszy artykuł Mezamira Snowida rozpoczyna cykl poświęcony technikom rytualnym i rytom pogańskim Wiary Przyrodzonej, w tym szczególnie Wiary  Rodzimej – Słowiańskiej. 

Magja jest nieodłącznym elementem wiary.

Tany i ryty są niezbędną częścią kontaktu z Żywiołami i Mocami oraz z innymi bóstwami: z Kirami, Dzięglami (Działami), Bogiem Najwyższym i Stworzami (Bogunami  – bóstwami pomocniczymi) oraz z DUCHAMI Zmarłych, w tym z duchami Przodków – Dziadami, czy też ze Zduszami  – czyli duchowymi istotami demonicznymi: to jest istotami posiadającymi  formę „ożywioną” w przestrzeni Świata Widzialnego – Jawi albo formę” duchową” w Nawi, albo jedno i drugie.

Znajomość technik magicznych nie jest niezbędna aby czerpać z Przyrody i całego Świata Widzialnego oraz Duchowego siłę. Magja nie jest zła ani dobra – Magja po prostu jest, istnieje i pozostaje w związku z każdą wiarą. Każdy może i potrafi zastosować magję i każdy często stosuje ją podświadomie, świadomie albo nieświadomie, w codziennym życiu, w zwyczajnym osiąganiu wyznaczonych sobie celów życiowych. Często więc czynimy magję w sposób niekontrolowany i bezwiedny, używamy jej elementów nieświadomi iż to robimy. Jak to zwykle bywa w działaniach przypadkowych, wykonywane bezwiednie rytuały i czynności magiczne nakładają się na siebie i wzmacniają bądź znoszą się wzajemnie. Magja używana w ten sposób nie ma wielkiej skuteczności, nie pozwala też swobodnie i głęboko kontaktować się z siłami Przyrodzonymi Świata.

Wiedza Magiczna nie jest niezbędna, aby praktykować kontakt z żywotnymi siłami świata – nie jest zatem niezbędna, aby aktywnie wyznawać Wiarę Przyrody.Człowiek uprawia magję od zarania i „wiedza magiczna” stanowi cząstkę natury ludzkiej.

Postępy nauki, naukowy światopogląd i wiedza naukowa nie wykluczają magji z życia współczesnego człowieka. Wręcz odwrotnie nauka zbliża się bardzo istotnie do wiary szukając odpowiedzi na ostateczne pytania o dzieje świata, o jego przeszłość i o jego przyszłość. Osiągnięcia współczesnej nauki i kolejne problemy oraz pytania o byt świata jakie się w polu nauki pojawiają powodują wzmocnienie pozycji magji i wiary. Wzmacnia to również potrzebę praktyk magicznych i potrzebę duchowego kontaktu z Istotą Świata na innej drodze niż tylko ściśle rozumowa. Wzmacnia to potrzebę osiągnięcia odmiennego stanu świadomości niż ta nasza świadomość codzienna, zwyczajna, nakierowana na zmagania z fizycznymi przeszkodami życia. Istota Świata bowiem, zawsze będzie się znajdować „ponad i poza” codziennością oraz „ponad i poza” naukowymi praktykami i naukowym poznaniem. Rytuał magiczny pozwala oderwać się od świadomości „codziennej” i uzyskać jej odmienny, „niecodzienny” stan – stan sprzyjający skupieniu osobowości na kontakcie z siłami rządzącymi Światem, stan pozwalający też zaczerpnąć od tych Sił Wszechświata energii potrzebnej w dalszym codziennym  działaniu, albo pozwalający zgrać nasze własne moce z mocami Wszechświata, ku większej skuteczności własnych przedsięwzięć i  poprawy codziennej egzystencji własnej i bliskich bliźnich.


Zatem  teoretyczna wiedza i zaznajomienie się z praktykami szamańskimi, z zasadami skupienia energii, jaźni i woli – zasadami modlitwy i medytacji oraz z zasadami ofiarowania, czy techniką wróżby, a także własne (nawet intuicyjne) próby praktykowania technik magicznych, zawsze, ZAWSZE –  pogłębiają jaźń (świadomość, podświadomość, nieświadomość – trzy duszyczki składające się na człowieczą Duszę) i wzmagają (wzmacniają) więzi jednostki – Człowieka – z całym  – Wszym,  światem – Swątem – czyli z Wszechświatem – światem widzialnym – żywym,  i niewidzialnym – duchowym.

Będziemy publikować więcej materiałów – pisanych przez żerców Wiary Przyrody – poświęconych praktyce i praktycznemu zastosowaniu technik Magji Wiary Przyrodzonej, także starym rytom znanym z praktyk magicznych całego świata, w tym szczególnie ze świata słowiańskiego, a także z obszaru starej wspólnoty wierzeniowej Słowian, Indów i Skołotów – czyli z obszaru Wiedy, Obwiesty i Gądźby (Wedy, Awesty i Gathby-Gathy) – a więc z obszaru pradawnego Królestwa SIS. 

C.B.




© copyright by Mezamir Snowid

Pogański rytuał

1-samooczyszczenie

2-oczyszczanie przestrzeni

3-stworzenie świętej przestrzeni/kręgu

4-inwokacja/afirmacje

5-pobudzanie energii

6-celebrowanie rytu

7-uziemienie mocy

8-podziękowanie bogom/ofiara/afirmacje

9-samooczyszczenie

10-oczyszczanie przestrzeni

11-uziemienie siebie

12-przerwanie kręgu

Bali

1-samooczyszczenie

Pogańskie religie nie uznają czegoś takiego jak „grzeszna natura” człowieka.

Źli nie są ludzie tylko ich czyny,większość tego co robimy jest dobre a to co nie dobre trzeba naprawić.

Jeżeli wierzysz, że ludzie rodzą się w  grzechu i wszystkie ich naturalne odruchy i myśli są grzeszne

nie trzeba wyjaśniać potrzeby rytualnego oczyszczenia.

Pogaństwo jest inne,dlatego „oczyszczenie”wymaga wyjaśnień.

Kąpiąc się możemy użyć potężnej symboliki wody i zmycia, aby pozbyć się braków krytycyzmu i nienawiści do samych siebie.

Do oczyszczającej kąpieli najlepszym ziołem jest Ostrożeń.

Co jest zmywane podczas rytuału?

Nie „grzech”-jeśli zrobiono coś złego, kąpiel tego nie zmaże.

Jeśli kogoś skrzywdziłeś musisz naprawić tę krzywdę i ponieść konsekwencje, jakie by one nie były.

Nawet wybaczenie bogów nie zwalnia cie z konsekwencji.

Wielu pogan akceptuje hinduistyczną koncepcje karmy.

Karma to równowaga w życiu-fakt,że każda akcja przynosi reakcje-przyczyna i skutek we wszechświecie(i na lekcjach fizyki w szkole podstawowej,nie ma reakcji bez akcji, każda akcja=reakcja)

Karma nie jest wiec żadnym sądem,karą ani nagrodą.

Kiedy trzymasz nad ziemia filiżankę i upuścisz ją,filiżanka upadnie i potłucze się.

Stłuczona filiżanka nie będzie karą za grzech upuszczenia jej

Nieuszkodzona filiżanka nie będzie nagrodą za „dobro” trzymania jej w dłoni.

Wszystkie działania przynoszą jakieś rezultaty i żaden rytuał czy spowiedź nie mogą nas od nich uwolnić.

Zatem rytualne oczyszczenie nie zmywa”grzechu”, zmywa myśli o nim i uczucie winy.

Dokonać oczyszczenia tzn oddalić się na czas rytuału od wszystkiego co nie należy do rytuału.

Między codziennym życiem a spotkaniem bogów istnieje przepaść musimy się więc wewnętrznie przestroić, zaakceptować siebie jako osobę która jest godna stanąć przed bogami.

Aby rozpocząć rytuał musimy stawić czoła konfliktowi pomiędzy religią, która mówi, że jesteśmy częścią bogów

(a oni naszą i że bogowie są w nas immanentni) a codziennym życiem, które mówi nam, że jesteśmy nie wiele wartym prochem, nie wystarczająco dobrzy i że znowu zawaliliśmy sprawę.

Oczyszczanie siebie to akt mistyczny, ponieważ  wiara w immanentne bóstwo – kiedy spotykamy bogów –

oznacza, że spotykamy przynajmniej częściowo siebie.

Z tego wniosek, że jako ludzie jesteśmy święci w swojej naturze (a nie grzeszni).

Cokolwiek zmywamy, nie jest to zasadniczą częścią nas samych; to tylko śmieci które się do nas kleją w ciągu dnia,

gdy np przebywamy wśród ludzi ogłupionych, agresywnych, fanatycznych, zakłamanych.

Jesteśmy „bogami” (czyli czymś świętym, bezcennym. Wszyscy bez wyjątku, zwierzęta, rośliny, minerały-bogowie są częścią wszystkiego) a nie pożałowania godnymi stworzeniami.

Nie oddziela nas od bogów ocean grzechów i niedoskonałości, za to zbliża nas do siebie wiedza – jeden z celów każdego pogańskiego rytuału.

Kolejnym celem rytu jest zdobycie „mocy” i mądrości aby robić rzeczy do których zostaliśmy stworzeni.

Jedną z takich rzeczy jest pozbycie się barier przed miłością i akceptacja samego siebie.

Medytacja w celu rytualnego oczyszczenia (kąpieli, obmycia, namaszczenia czy okadzenia) powinna być afirmatywna.

Powiedz sobie: „z każdą chwilą staję się czystszy/a,teraz jestem oczyszczony/a” i zapytaj wewnętrznego głosu

co o tym sądzi.

Przez dzielenie  medytacji na dwie fazy: afirmacje i zadawania pytań, możesz naprawdę doświadczyć mistycznych aspektów oczyszczenia.

Dzieci rdzennych Amerykanów – czyli Indian (znak musi być znany od czasów kiedy zamieszkiwali Azję razem z Ariami)

2-oczyszczanie przestrzeni

Oczyszczanie jest dość proste, oczyszczać znaczy pozbywać się tego co niechciane, nieczyste.

Usuwamy to co zbędne i nieodpowiednie. Sprzątamy miejsce rytuału

Kiedy mówimy o oczyszczaniu, poświęcaniu i błogosławieństwie, mamy do czynienia z teurgią.

Jest to konkretne zorientowanie na bogów.

Do oczyszczania miejsc przez okadzenie najlepsza jest Szałwia Biała,stosowana między innymi przez rdzennych Amerykanów przy święceniu miejsc, przedmiotów lub podczas egzorcyzmów.

„Spalanie ziół i żywic jest wreszcie aktem Wysokiej Magii, swoistym praktycznym wyrazem teorii alchemicznej. Rzucając bowiem kadzidło na rozżarzone węgle przyczyniamy się do jego wielkiej przemiany. Poprzez cztery Żywioły – Powietrze, Ogień, Wodę i Ziemię – uwalniamy ducha rośliny z jego fizycznej powłoki, a wraz z nim potężną, czarowną, tajemną moc uzdrawiania i spełniania życzeń. Każde zioło, każde drzewo, każdy kwiat – mają swoje niepowtarzalne właściwości. Odpowiednio dobrane i połączone – w poprawnych proporcjach – stają się narzędziem czarowniczym, kiedy nasza wola – wraz z jasnym dymem – ulatuje ku bogom, przodkom, wszelkim duchom i bytom, które wzywamy i do których kierujemy „prośby”.

Więcej o kadzidle można znaleźć np tutaj:

http://dwp2011.blogspot.com/p/rekodzielnictwo-i-zioa.html

Dalaj Lama 2010

3-stworzenie świętej przestrzeni/kręgu

Jednym z celów rytuału jest przyciągnięcie uwagi bogów.

Poganie nie wierzą, że bogowie patrzą na nas wszystkich przez cały czas z jednakowym skupieniem.

Wszechwiedza jest koncepcją monoteistyczną, nie pogańską.

Życie wypełnione rytuałem sprawia że bogowie stają się świadomi naszego istnienia.

Skoro tak, uczyńmy nasz krąg interesującym i atrakcyjnym dla nich.

Każdy w grupie powinien wizualizować krąg i utrzymywać tę wizualizację do końca rytuału.

Można uprzednio oznaczyć krąg na ziemi używając sznura, kredy, kamyków, nasion itp

W momencie kiedy nadchodzi czas żeby zakreślić krąg, po prostu wodzisz po linii, którą każdy widzi.

Umysł osiąga najlepszy stan koncentracji gdy ma się na czym skupić.

Kiedy rysujesz krąg zawsze zaczynaj od wschodu.

Rysowanie kręgu podobnie jak święcenie, może odbywać się w ciszy i skupieniu lub podczas wypowiadania słów.

Wszyscy mogą coś recytować, śpiewać, lub powtarzać jak echo. Można też użyć dźwięku bez słów np. bębnów.

Krąg jest pojemnikiem,zapieczętowanym miejscem utrzymującym magiczną energię tak samo jak szklarnia utrzymuje wilgoć.

Nasze emocje gromadzą się w tej szklarni do czasu aż zdecydujemy się je uwolnić.

Ogólnie biorąc okultyzm to coś równie niebezpiecznego co jazda samochodem.

Musisz wiedzieć co robisz, szanować przepisy i zapinać pasy bezpieczeństwa.

Zwyczajnie nie ma hord demonów czekających na krawędzi kręgu by cię pożreć,

chociaż bywają rzeczy nieprzyjemne a niektóre pomyłki mogą mieć poważne konsekwencje.

Spotkałem wszelkiego rodzaju rzeczy i doznałem czasem dziwnych, czasem niepokojących momentów

w ciągu wielu lat ale nigdy nie spotkałem czegoś co odpowiadałoby katolickiemu opisowi demona.

Krąg nosi mylną nazwę, w rzeczywistości jest trójwymiarowym jajem otaczającym i obejmującym nas.

Boki wznoszą się stopniowo a punkt na górze sięga kosmosu.

Kropienie kręgu, czyli zaznaczanie go poświęconą wodą z solą – oczyszcza go dzięki magicznej zasadzie przeniesienia

koncepcji równie ważnej jak sympatia czy imitacja.

Przeniesienie oznacza to czym zdaje się być, magiczne właściwości są”zaraźliwe”

przechodzą z jednej rzeczy na drugą. Poświęcenie jest postrzegane jako właściwość przenośna.

Aby coś poświęcić dotknij tego czymś poświęconym. Krąg jest poświęcony przez Wodę i Ziemię (sól) podczas kropienia.

Skropić krąg tzn oczyścić go. Woda zmywa rzeczy natury fizycznej a więc zmywa też rzeczy natury psychicznej.

Skrapiać należy przed okadzaniem by nie zmyć okadzenia.

Jak skropić krąg:

osoba kropiąca powinna iść przed osobą okadzającą.

Jeśli pracujesz z biegunowością żywiołów, mężczyzna powinien kropić a kobieta okadzać

aby płeć każdej z osób była przeciwna do rodzaju narzędzia którego używa.

Okadzenie kręgu przynosi błogosławieństwo i przyciąga pozytywną energię.

Woda z solą oczyszcza krąg z niechcianych elementów podczas gdy kadzidło ubogaca krąg

przynosząc do niego więcej  błogosławieństw,właściwości miłych bogom i innym bytom.

Gdy okadzasz krąg nie wychodź poza zakreślony obszar.

Idź zgodnie z ruchem wskazówek zegara, zatrzymując się przy każdej stronie świata dając więcej dodatkowego dymu.

(Osobiście nie kreślę kręgów tzw ochronnych, ponieważ nie dzielę świata na to co W kręgu i POZA nim,wszystko jest całością, jest ze sobą powiązane. Odżegnywanie się od  czegoś co jest częścią większej całości, nazywanie czegoś złym świadczy o jakimś typowo judeochrześcijańskim podejściu do dualizmu,dobro/zło walczące ze sobą o władzę. Jedyny krąg jaki stosuję to symboliczne zakreślenie świętej przestrzeni na czas rytuału.)

Przed utworzeniem kręgu święcimy 4 żywioły, ponieważ używamy ich do zakreślenia kręgu a więc musi to być zrobione przed zakreśleniem.

Święcić to uznawać coś jako święte a także dedykować coś uroczyście jakiemuś celowi.

Kiedy święcimy żywioły wyróżniamy je przez deklarację (nasze Słowo) a więc zostają poświęcone dla konkretnego celu.

Święcenie i błogosławieństwo idą ręka w rękę.

Błogosławienie żywiołów oznacza także korzystanie z mocy bogów (ich łaski) by uczynić je świętymi.

Zanim stworzymy świętą przestrzeń musimy zadeklarować otwartość

Oświadczenie celu przed, nadaje kształt i znaczenie temu co zrobimy potem.

Teraz gdy jesteśmy gotowi do zbudowania rytualnej przestrzeni/kręgu,potrzebujemy materiału a więc żywiołów.

Święcimy 4 żywioły które są surowymi materiałami świętej przestrzeni/kręgu.

Ziemia to przyroda,jest ciałem naszej Matki.Ziemia przejawia się we wszystkim co stałe lub płodne.

Ziemia w człowieku to jego ciało,kierunkiem Ziemi jest północ.

Ziemia to także płodność,owoc,ciąża,fizyczna manifestacja naszej pracy.

W naszych działaniach Ziemia to rezultat.

magiczny byt  Ziemi to Gnom

Według Paracelsusa, Gnomy były żywiołakami, najważniejszymi z duchów żywiołu ziemi i potrafiły poruszać się w ziemi z taką samą łatwością, jak ludzie po ziemi. Promienie słoneczne zmieniały je w kamień.

U Słowian duchy związane z Ziemią to:

Rachmany – duchy podziemne związane ze światem zmarłych, żywiące się ofiarami ze skorupek jaj

Gnomy są Ziemią – ponieważ żyjemy na Ziemi i jesteśmy stali często czujemy powiązanie z Gnomami

ale możemy się też pomylić co do ich natury.

Gnomy są powolne jeżeli w ogóle się ruszają i ogromnie uparte.

Nie można ich przekonać ani zachęcić chociaż odpowiadają na stymulację sensoryczną i szacunek.

Dziady-dusze przodków

Nawki-dusze zmarłych, mieszkańcy świata dolnego, „podziemnego” (świat dolny w pogaństwie to nie judeochrześcijańskie piekło)

„Wszechświat, w którym swobodnie porusza się dusza szamana, dzieli się na trzy światy: górny (niebo), środkowy (ziemia) i dolny (podziemia), które zamieszkują odmienne (w charakterze stosunku do spraw ludzkich) duchy, tj. dobre i złe. Jednym z mierników stopnia rozwoju szamańskiej kosmologii jest zakres deifikacji danych duchów, oraz – w dalszej kolejności – stopień ich wewnętrznej hierarchizacji. Górny świat utożsamiany jest z niebem – wyobrażanym jako rozpostarta nad ziemią kopuła, składająca się z kilku, względnie nawet kilkudziesięciu warstw niebios, zamieszkałych przez najwyższe bóstwa (wraz z rodzinami), oraz duchy różnej „profesji”, mające wpływ na ogół spraw ziemskich, w tym także i na losy ludzkie. Górny świat zorganizowany jest na podobieństwo ziemi, uzewnętrznia on wielorakie cechy życia społecznego zamieszkującego ją człowieka. Ziemskie podziały dostrzec można już w wielowarstwowej konstrukcji nieba, odzwierciedlającej hierarchiczne stosunki społeczne koczowników – hodowców bydła, koni i reniferów. Rozpoznawalne są także i inne, mniej archaiczne znamiona syberyjskiej rzeczywistości społecznej, formowanej przez wpływy z kręgu lamaizmu i chrześcijaństwa. W ich efekcie zmieniały się zarówno wizerunki bóstw, jak i wyobrażenia form ich bytowania.

Dolny świat sytuowano zwykle pod ziemią, bądź też gdzieś daleko na Północy, tam gdzie ziemia swym końcem dotyka nieba, a kosmiczna rzeka kończy swój bieg. Do dolnego świata wiedzie przejście w postaci szczeliny lub dziury znajdującej się w ziemi. Prowadzi doń także rodowa szamańska rzeka, nad brzegiem której podziemni strażnicy chronią przejścia do podziemnego świata. Organizacja świata zmarłych na pozór nie różni się od organizacji świata ludzi. Obserwowany obraz ma jednak cechy negatywu; np. gdy w świecie ludzi panuje noc, w świecie zmarłych w tym samym okresie wschodzi słońce. Słońce oraz Księżyc nie są tam realnymi planetami (takimi jakimi widzi je człowiek); są jakby ich cieniami, często szczerbatymi, wysyłającymi mgliste promienie. Jednorękie, jednonogie, jednookie istoty pasą na pokrytych żelazną roślinnością pastwiskach zwyrodniałe bydło. Rzeki wpadają do swych źródeł, a woda w jeziorach kipi i bulgoce. Ten osobliwy świat jest gościnny jedynie dla tych istot, które pozbawione zostały życia.

Łącznikiem pomiędzy trzema światami bywa „kosmiczne drzewo” (względnie „słup świata”), wykorzystywane dla celów kontaktów szamana z duchami – bóstwami. W swojej podróży w zaświaty szaman kreuje „sakralną czasoprzestrzeń”, postrzega duchy i bóstwa oraz kontaktuje się z nimi w interesie spraw ludzkich.” – Z. Drozdowicz  „Zarys encyklopedyczny religii”

Więcej tutaj

http://www.stosunki-miedzynarodowe.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=734:szamanizm&catid=65:s&Itemid=92

Woda symbolizuje uczucie,uczucie ma swoja głębie nieraz tajemniczą i nie widoczną z powierzchni.

Znajdziemy ją we własnych ciałach,we krwi pocie i łzach,mleku matki oraz wodach płodowych.

Tak jak życie ewoluowało w morzu tak płód pływa i ewoluując rozwija się.

Ponieważ wszystkie zbiorniki podlegają przypływom i odpływom Księżyc wiąże się z wodą.

Księżyc to cykl menstruacyjny a Woda to także narodziny

Fazy Księżyca są cykliczne,kończą się tam gdzie się zaczęły i zaczynają gdzie skończyły

w związku z tym wodę kojarzy się ze śmiercią.

Nie dziwi fakt że folklor wielu kultur przedstawia śmierć jako przeprawę przez wodę.

Hindusi aby zamknąć cykl nazywają odrodzenie Oceanem.

Kierunkiem wody jest zachód,zachód Słońca kojarzy się ze śmiercią.

Magiczny byt wody to Ondyna

Ondyny – w mitologii nordyckiej boginki zamieszkujące jeziora i rzeki. Uważa się, że Ondyny mogły być przejęte z mitologii słowiańskiej od Słowian połabskich.

Ondyny u Słowian to Rusałki, Rodanki, Wodnica,Wodnik

Ondyny to Woda – czują i płyną, spełniają się w pożądaniu, intuicji i miłości.Nie oczekuj że będą rozsądne i że długo pozostaną w bezruchu

Rozsądek to powietrze, stabilność to Ziemia,a Ondyny nie mają nic z tego.

Nie możesz dyskutować z Ondyną ale możesz ją przyciągnąć

Powietrze symbolizuje myśl  i intelekt

Logika i nauka są funkcjami powietrza, kierunkiem powietrza jest wschód,  ponieważ Słońce wznosi się na wschodzie

Powietrze kojarzy się z porankiem, wiosną (początkiem roku rolniczego i astronomicznego) i ze wszelkiego rodzaju początkami

Wszystko co wschodzi należy do powietrza.

Skoro nasiona są początkiem i kojarzą się z wiosną, także one należą do powietrza.

Magiczny byt powietrza to Sylf

Płanetnik, Latawiec, Pochwist

Sylfy są Powietrzem-myślą i unoszą się. Są rzadko spotykane i umykają.

Nie odpowiadają na uczucia i nie czują. Nie mogą być chwalone, karmione albo podniecone.

Są bytami wyłącznie wiatru, myśli i ulotności.

Nie możesz przekonać Sylfa żeby się przejął rytuałem bo przejęcie się jest emocją-Wodą.

Nie oczekuj głębokiego powiązania z Sylfami bo głębia nie leży w naturze Powietrza.

Ogień symbolizuje wolę, kierunkiem ognia jest południe

ogień odstaje od reszty żywiołów ponieważ nie ma na ziemi swojej naturalnej domeny.

Powietrze ma niebo, woda rzeki/jeziora/oceany, ziemia ląd, a płonąć może wiele rzeczy.

Ogień jest zarówno Ziemią czymś stałym co się pali, jak i Powietrzem czymś ulotnym, niedotykalnym, bez masy.

Tak jak Powietrze jest ziarnem, Ogień jest kiełkiem, powstawaniem.

Ogień bierze pierwotne ziarno i dając mu siłę każe rosnąć.

Ogień jest siłą transformującą,w Ogniu płonie stare i rodzi się nowe jak odradzający się z popiołów Feniks .

Magiczny byt Ognia to Salamandra

Salamandry są Ogniem-Płoną i eksplodują;żarzą się,wybuchają i pożerają.Nie mają względów,uwagi,zachamowań;

nic z tego nie leży w naturze Ognia.

Kiedy wzywasz elementale Ognia musisz być zawsze uważny i ostrożny bo Salamandry nie mają tych cech.

Magicznym bytem Ognia u Słowian jest ptak Raróg(Raraszek,Żarptak)

Żywioły Ziemia i Woda w kręgu,połączone w wodzie z solą,to żywioły żeńskie.

Powietrze i Ogień w kadzidle to żywioły męskie.

4 żywioły (jak 4 twarze Świętowita) łączą się w cykle (w naturze wiosna lato jesień zima), w rytuale staramy się zakończyć cykl jeśli go rozpoczęliśmy. Piątym żywiołem jest eter czyli Duch.

Skoro jesteśmy przy liczbach, może kilka słów na ich temat.

Liczba jest istotą wszystkich rzeczy – Pitagoras

Znaczenie dwójek spotyka się najczęściej w biegunowości,dzień noc,życie śmierć,coś nic

(nie dobro i zło).

Dwójka to także dwoisty bóg:kobieta mężczyzna,pierwiastek żeński i męski.

Trójka to przepływ w naturze,trojka jest w ciągłym ruchu

narodziny śmierć odrodzenie,dzieciństwo dojrzałość starość,początek środek koniec.

Trojka jest obecna w folklorze wielu kultur.

Dżin spełniający 3 życzenia, Jaś i Małgosia zgubili się na trzeciej wyprawie, Afrodyta dała Psyche trzy zadania,

kot w butach pomagał najmłodszemu z trzech braci, kopciuszek była najmłodsza z trojga sióstr(jak Psyche)

Jasio zasadził trzy fasolki,do trzech razy sztuka, ślepe myszki trzy, świnki trzy, pan Sobieski miał trzy pieski

itd itp.

Folklor kompletuje trojki a w magii postrzega się je jako zmienne.

4 to liczba żywiołów z których zbudowana jest przyroda.

Są opisem rzeczywistości,czwórka jest fundamentalna.

5 jest kombinacja 2 i 3.

5 jest także spełnionym cztery,możemy to zobaczyć przywołując kierunki świata:

wschód południe zachód północ i znowu wschód,domknięcie cyklu.

5 to 4 żywioły+duch (symbolika pentagramu)

7 to 3 i 4

9 to 4 i 5,  9 to 3 razy 3

Druidyczna kosmologia podkreśla to używając systemu 3+1 zamiast systemu czterech.

Druidzi postrzegają świat jako podzielony na grupy trójek z czwórką osobno.

Wracając do żywiołów

Europejskie pojęcie żywiołu (elementu, pierwiastka) powstało bardzo wcześnie, w wyniku dokonanej przez Empedoklesa pluralizacji pojęcia ‚arche’.

Mimo że przekształcone przez późniejszych filozofów, nie przestało odgrywać ważnej roli, szczególnie w rozważaniach przyrodniczych.

Hinduistyczne podania o żywiołach ukształtowały się w okresie około 500lat p.n.e.

Zaliczano do nich (wyliczając od najbardziej subtelnych ) następujące kategorie :

* ziemia ( prythiwi )

* woda

* ogień ( tedźas )

* powietrze ( waju )

* eter/duch ( akaśa ).

Alchemia hinduistyczna – alchemia praktykowana przez wyznawców różnych nurtów hinduizmu.

Wielu indyjskich siddhów było alchemikami. Teksty tantryzmu definiują rasajanę jako piątą z siddhi

Rasajana (trb. rasāyana , droga rtęci) – tradycja alchemii hinduistycznej o zabarwieniu tantrycznym i mistyczno-ascetycznym.

Nie była nauką empiryczną, stosowała psychologiczną projekcję, interioryzacje i identyfikacje.

Adepci dążyli do uzyskania „chwalebnego ciała” (deha), aby móc uzyskać wyzwolenie jeszcze za życia ciała fizycznego bieżącej inkarnacji. Podobny cel przyświecał aspirantom hathajogi

Siddhi (tyb. ngo drub ) – w religiach dharmicznych „nad”naturalne zdolności mające powstawać w wyniku medytacji.

Osoba posiadająca umiejętności posługiwania się tymi „nad”naturalnymi mocami to Siddha.

W tradycji indyjskiej szczególnie cenione umiejętności to 8 wielkich siddhi, będące produktami sfery kosmicznego tamasu

i produktami przemian guny tamas

W Buddyzmie dzielą się na zwyczajne i ostateczne siddhi.

Zwyczajne są „nad”naturalnymi zdolnościami fizycznymi oraz psychicznymi.

Ostateczne siddhi to rozpoznanie natury Umysłu, czyli oświecenie.

Riddhiprabheda (skt.) – są to zdolności „nad”przyrodzone mające, według niektórych szkół buddyjskich, pojawiać się u bardzo zaawansowanych osób praktykujących buddyzm, którzy na swej ścieżce zbliżą się do oświecenia. Moce te pojawiły się ponoć wśród wielu bezpośrednich uczniów Buddy Siakjamuniego, ale on wyraźnie zakazał ich używania.

Wśród posiadających takie moce można wyróżnić bezpośrednich uczniów Siajkamuniego:

* Mogallana – osiągnął najwyższe mistrzostwo w różnych rodzajach sił nadzwyczajnych,

* Anurudha i Sakula – boskie oko (diwjaczaksur),

* Sobhita i Bhada Kapilani – wiedza o poprzednich wcieleniach (purwanirwasanusmriti),

* Sagalo – kontrola nad ogniem,

* Cula Pankhata – moc „podróżowania astralnego”,

* Pilinda – porozumiewaniu się z istotami niebiańskimi,

* Uppallavana.

Także wśród późniejszych zwolenników Buddy moce te pojawiały się samoistnie, gdy coraz dogłębniej rozwijali się w sztuce medytacji,

m.in. u Nagardżuny, Tilopy, Naropy, a także u innych wielkich mahasiddhów.

Zdolności „nad”przyrodzone można podzielić na:

* umiejętności postrzegania nadzmysłowego (abhidźnia)

* moce „nad”przyrodzone/wrodzone u wszystkich ale ukryte,dostępne jedynie dla oświeconych (siddhi)

Mahasiddha (tyb. drub.thob), urzeczywistniony mistrz – w buddyzmie tybetańskim i hinduizmie tantrycznym termin określający oświeconych mistrzów ścieżki tantrycznej, którzy osiągnęli najwyższy poziom poznania, maha-siddhi, oznaczający najwyższą moc, osiągnięcie jedności z nienazywalną rzeczywistością, jak i również manifestujących to urzeczywistnienie (spełnienie) w wymiarze względnym, zjawiskowym.

Mircea Eliade definiuje siddhi za Jogasutrami Patańdźalego jako moce okultystyczne osiągane poprzez praktykowanie sanjamy

Lingapurana (1.813-43) objaśnia przyczynę pojawiania się ‚siddhi’ jako wynik zniszczenia przez jogina wewnętrznych przeszkód

których miejsce i energię te „nad”naturalne/wrodzone moce przejmują.

Najwyższy symbol pogaństwa Pentagram symbolizuje właśnie 5 żywiołów.

„Nazwy poszczególnych żywiołów mają jedynie symboliczne znaczenie.

Opisują one określone właściwości i sposoby działania

poprzez analogię do żywiołów występujących w środowisku naturalnym.” – Tenzin Wangyal Rinpocze

Pentagram w pogaństwie nie ma związku z Szatanem,piekłem i diabłami, ponieważ poganie nie są wyznawcami religii monoteistycznych

a co za tym idzie nie uznają tego co religie monoteistyczne stworzyły na bazie 40 tysięcy lat tradycji pogańskiej.

Wszystkie niepogańskie definicje pogaństwa są błędne i antypogańskie.

Fantazje ‚niepogan’ na temat pogaństwa są tylko fantazjami, głównie agresywnymi.

Ktoś to robi celowo aby pogaństwo niszczyć, chodzi o akulturację Europejczyków którym każe się szukać własnej tożsamości i korzeni wśród piasków pustyni. Jedynymi ludźmi mającymi prawo opisywać pogaństwo są poganie.

Ktoś kto poganinem nie jest nie ma prawa oceniać czegoś czego nie rozumie.

Nieważne kto posłuży się pentagramem i co o sobie mówi, pentagram nie ma nic wspólnego z Szatanem

Pogaństwo nie ma nic wspólnego z diabłami i piekłem (wynalazkami kk) tak jak swastyka wykorzystana(a nie wymyślona) przez Hitlera nie jest symbolem nazizmu.

Obrzędy Rodzimego Kościoła Polskiego

Swastyka w kulturach europejskich.

Swastyka w starożytnej Grecji.

W starożytnej Grecji symbol swastyki pełnił rolę najpierw religijną a otem powszechnie stosowaną jako element dekoracji. Symbolem tym Grecy przyozdabiali m. in. odzienie bogów, np. bogini Ateny.

Odnaleziono tu symbol między innymi na odzieży Apollina i Artemidy. Jest on więc związany z bogiem światła i muzyki. W starożytnej Grecji wszystko, co było zacne i szlachetne, narodowe i religijne, to się wiązało z muzyką i jej bogiem. Swastykę umieszczono na odzieży Minerwy, córki ojca bogów, boga światła i ognia. Ona sama to bogini mądrości, więc wnioskować łatwo, że swastyka w starożytnej Grecji miała znaczenie takie, jak w innych miejscach, związane z mądrością (magią) i kultem światła, Słońca. Widzimy, że Minerwa ma na szyi krzyżyk zupełnie taki sam, jak noszą dziś chrześcijanie, widocznie nie oni pierwsi zaczęli uważać krzyż za święty, lecz pierwsi byli właśnie poganie. Swastyka wiąże się w starożytnej Grecji z bóstwem ognia i światła, porządku i miary we wszystkim, jak tego wymaga muzyka i pieśń, wiąże się z duchowym światłem mądrości, z bóstwem ludzkość kochającym. Świątynie bogów były znaczone tym znakiem a kapłani w stroju pontyfikalnym nosili znak tego bóstwa na piersi.

Swastyka jako symbol religijny tak głęboko tkwił w duszy społeczeństwa, że cała ornamentyka Grecji klasycznej jest niczym innym, jak tylko różnorodną kombinacja tego symbolu świętego. To ze starożytnej Grecji wywodzi się właśnie ornament z przeróżnymi formami swastyki lub tylko jej elementami.

Swastyka w Cesarstwie Rzymskim.

Rzymianie bardzo dobrze znali symbol swastyki. Był to dla nich symbol Etrusków, od których wywodzi się kultura romańska. Rzymianie uznali swastykę za godło najwyższego Boga Jowisza, przedstawiając ją razem ze świętym orłem. Czcili oni Słońce. Kult solarny był bardzo silny na terenie wielkiego Imperium. Swastyka była dla nich symbolem pochodzenia – korzeni oraz słońca – ognia. Oprócz symbolu religijnego, znak ten często był używany, czy to prawo, czy lewoskrętny, na mozaikach, zdobiących ściany i podłogi, np. w Pompei. Był również spotykany w świątyniach, umieszczany na ołtarzach bóstw, wyposażeniu domów oraz biżuterii. W tej postaci swastykę spotykamy na całej rozciągłości Imperium Cesarstwa Rzymskiego, zarówno w Europie, jak i na Wyspach Brytyjskich i Afryce Północnej. Rzymski ołtarz, znaleziony w pobliżu Wielkiego Muru Rzymskiego w Northumberland, Anglia, posiada dwie rzeźbione swastyki po obu stronach. Rzymianie wzorowali poniekąd swoją architekturę na klasycznej Grecji. Korzystali m. in. z „klucza greckiego”, dekoracji zawierającej całościowo lub częściowo swastykę.

Kultura Bałtów.

Swastyka to jeden z najczęściej używanych symboli w kulturze bałtyjskiej. Lewoskrętna nazywana była Ugunskrusts a prawoskrętna Perkonkrusts od boga Perkuna (Peruna) i była jego atrybutem. Swastyka wiązała się tu również z kultem Słońca, boga stworzenia Dievs oraz bogini losu Laima. Umieszczana była na posągach, tkaninach oraz ryta na przedmiotach powszechnych, w celu odegnania złego. Zwana była tu również jako fylfot, prawdopodobnie od four feet, cztery stopy, jest elementem biżuterii i narodowych strojów kultur litewskiej, łotewskiej i staropruskiej, gdzie symbolizuje życie. Swastykę zawiera łotewski Pierścień Siedmiu Dni, gdzie każdemu dniowi tygodnia odpowiada symbol. Krzyż ognia symbolizuje czwartek i odpowiada mu motto „Doma un rikojies krietni” (Myśl i postępuj honorowo). W okolicach Wilna odnaleziono kilka pierścieni z XIII wieku ze swastyką w centrum.

Łotewskie lotnictwo używało symbolu swastyki od 1919 do roku 1940 i nazywali go krzyżem ognia – Ugunskrusts.

Celtowie

W kulturze Celtów swastyka najczęściej przedstawiana była w postaci spirali.Napotkać tu także możemy spirale trójramienne. Była powszechna w zdobnictwie, kamieni i ubrań. W Tamizie w pobliżu Battersea Bridge odnaleziono tarczę z brązu i czerwonego szkliwa z wytłoczonymi 27 swastykami. Tarcza pochodzi z ok. 350 roku pne. Kamień Ogham w Anglish, który został przerobiony na wczesnochrześcijański nagrobek, zawiera krzyż i dwie swastyki. Na północnym skraju Ilkley Moor w West Yorkshire istnieje swastyka wyryta w kamieniu, tzw. Kamieniu Swastyki.

Germanie

W kulturze Germanów i Skandynawów swastyka nosiła nazwę Młot Thora i była związana z bogiem Thorem i jego młotem Mjolnirem. Odnajdziemy ją tu na artefektach, wśród pisma runicznego z Vaerlose, Dania z III wieku. Odnajdywana też była wyryta na kamieniach, jak na Snoldelev Stone, Dania z IX wieku. Odnaleziono ją również w anglosaskich łodziach pogrzebowych, np. w Sutton Hoo. Umieszczano ją na odzieży i broni, tarczach i ozdobach. Często odnaleźć można przedmioty ze swastyką w miejscach pochówku zmarłych, jak np. w grobie z VI wieku w Bifrons w Kent. Swastykę odnaleziono również u ludów Sami, które wyznawały Thora.

Słowianie

Swastyka była obecna u wszystkich plemion słowiańskich, zanim przyjęły one chrześcijaństwo. Była ona poświęcona Swarogowi (Svarog), Bogowi Słońca. Znana także jako swarzyca lub kołowrót, u Słowian Wschodnich kolovrat. W Polsce i Rusi była ona popularna wśród szlachty, np. herby rodów Boreyko, Borzym, Radziechowski. Według kronik na Rusi, książę Oleg, który w IX wieku zaatakował Konstantynopol, przybił swoją tarczę, z namalowaną czerwoną swastyką do bram miasta. U Słowian swastyka to magiczny symbol ognia i słońca. Dekorowano nią przedmioty rytualne, naczynia. Związana była z obrządkiem pogrzebowym. Była również symbolem władzy, np. swastyka na Denarach Mieszka I, a także znakiem religijnym, odnajdywana na pogańskich ołtarzach. Po przyjęciu chrześcijaństwa, przeniknęła do kultury ludowej jako symbol przynoszący szczęście, umieszczana na przedmiotach domowych, pieczywie lub pisankach.

Więcej na temat swastyki na ziemiach Polski poniżej lub w Dziale Polska.

Koran

Symbol Słońca w średniowiecznej Europie i wiekach późniejszych.

W chrześcijaństwie swastyka była stosowana jako wersja krzyża, symbolu zwycięstwa nad śmiercią. Odnajdziemy ją gdzieniegdzie w romańskich i gotyckich kościołach, w rzymskich wzorach. Ten solarny prastary znak umieszczony jest w widocznym miejscu w dwunastowiecznym kościele św. Zofii w Kijowie, Ukraina. Pojawia się jako motyw ozdobny na grobie w Bazylice Świętego Ambrożego w Mediolanie. Jest umieszczona jako powiązanie z krzyżem w katedrze Matki Boskiej w Amiens, Francja, która zbudowana została na miejscu pogańskiej świątyni w około 1200 roku. Jako symbol krzyża znak ten widnieje na obrazie „Siedem Sakramentów” Rogera van der Weyden. Swarzycę odnajdziemy też na szatach podobizny bp Williama Edingtona w Winchester Cathedral.

Niezwykły symbol swastyki, złożony z hebrajskich liter aleph i resh, pojawił się w XVIII wieku w kabalistycznej pracy „Parashat Eliezer” wykonanej przez Rabbiego Eliezer Fischl ze Strizhov. Symbol znajduje się w zamkniętym okręgu, utworzonym przez cytaty aramejskiego hymnu. Hymn ten odnosi się wyraźnie do energii słońca, jak również znak w kole odnosi się bezpośrednio do słońca. Według książki symbol ten określa się nazwą Mandala.

W kulturze masońskiej również odnajdujemy nawiązanie do znaku aryjskiego. Symbolizuje on tu Boga, Wielkiego Architekta Wrzechświata.

Finlandia. Swastyka była tu często wykorzystywana na tradycyjnych wyrobach sztuki ludowej, jako dekoracja lub magiczny symbol na tekstyliach i drewnie. Niektóre rodzaje symboli, które włączyły swastykę zostały wykorzystane do ozdobienia drewna. Takie symbole zwane są tursaansydän i mursunsydän w języku fińskim. Tursaansydän był często używany do 18 wieku, kiedy to w większości zastąpiony został przez proste swastyki.

Jest to jeden z krajów, gdzie swastyka była używana na odznaczeniach państwowych. Jak już wspomniałem wcześniej, z herbu Erica von Rosen stała się symbolem Fińskich Sił Powietrznych po 1918 roku. Medal Białej Róży aż do 1963 roku zawierał swastykę. Również Order Krzyża Wolności zawierał znak słońca.

Ten sam Krzyż wolności znalazł się na Sztandarze Prezydenta Finlandii.

Węgry. Tutaj symbole wiążące się z totalitaryzmami zostały zakazane. Nie można więc używać swastyki, czy Krzyża Strzałkowego, ale też młota i sierpa. Znaków tych używać można tylko w użytku naukowym, edukacyjnym, artystycznym lub dziennikarskim. Publiczne przedstawianie swastyki w kontekście nazistowskim jest też zakazane w Polsce i Brazylii.

Serbia. Swastika w języku serbskim. Aż do II Wojny Światowej oznaczała symbol słońca. Znajdujemy ją obecnie na starych cmentarzach serbskich, na rzeźbach w połączeniu z pogańskimi bóstwami. Natomiast słowo swastika po serbsku oznacza… szwagierka, czyli siostra żony. Na znak ognia Serbowie mówią kukasti krst, co oznacza w wolnym tłumaczeniu hakowaty krzyż.

Rosja. Swastyka w Rosji była symbolem wojskowym już w X wieku ne. Funkcjonowała jako żółty znak na czerwonym tle, chociaż Książę Włodzimierz przybił do bram Konstantynopola swą tarczę z czerwoną swastyką.

Symbol Słońca odnajdziemy też w starych świątyniach, na starych ikonach gdzie jej znaczenie jest zbliżone do pierwowzoru pogańskiego.

Rosyjskie dynastie rządzące też czasami używały tego prastarego znaku. Przykładem może być jedna z córek Cara Mikołaja II, która często rysowała ją w swoim pamiętniku. Rosyjski rząd bolszewików użył swastyki jako oficjalnego symbolu państwowego, umieszczając ją w tle godła państwa na banknotach – rublach.

Doskonałym przykładem, jak ważna była swarzyca dla Rosji jest obraz rosyjskiego artysty Iliya Glazunova z 1988 roku „Odwieczna Ruś”. Odnajdziemy tu swastyki na tarczy na słupie po lewej stronie oraz na szatach Księcia Włodzimierza.

Znak ognia umieszczony jest na domu handlowym Abdrin w Kazaniu.

Żercy

Polska.

Gdy w Niemczech płomień nietolerancji rozpalał się systematycznie, podsycany enuncjacjami pseudo-naukowców i szowinistów, m.in. ze Stowarzyszenia Thule, dla młodopolskich literatów i ekscentryków (Tadeusz Miciński, Stanisław E. Radzikowski) swastyka stawała się znakiem sekretności i katharsis. Dlatego ten symbol pojawiał się często na okładkach modernistycznej literatury, a nawet na obelisku, upamiętniającym śmierć Mieczysława Karłowicza. Używali jej Mariusz Zaruski i Stanisław Witkiewicz. Swastykę chętnie wykorzystywano w Tatrach, gdzie istniała pod postacią „niespodzianego krzyżyka”. Przed II wojną jej prawoskrętną wersję nosiły podhalańskie jednostki wojskowe. Dzięki generałowi Andrzejowi Galicy swastyka w połączeniu z gałązką jedliny widniała od 1919 roku na kapeluszach i patkach kołnierza. Podhalańską korpusówkę w formie „góralskiego krzyża” nosili żołnierze na kołnierzach munduru jednostek DPG. Swastyka widniała w odznakach pułkowych słynnych strzelców podhalańskich czyli żołnierzy polskich 21. i 22. Dywizji Piechoty Górskiej (21. górski pułk artylerii polowej oraz 2., 5 i 6. pułki strzelców podhalańskich). „Wyklęty znak” pojawił się też na sztandarach pułkowych, orkiestrowych płomieniach do fanfar i fartuchach do werbli. Jedynie 6. pułk posiadał swastykę lewoskrętną, pozostałe jednostki miały odznaki zwrócone w prawo. Takimi emblematami posługiwali się podhalańczycy do 1939 roku. Co ciekawe przywilej ten zachowali oficerowie strzelców podhalańskich w niewoli niemieckiej.

Później była noszona przez żołnierzy 1. pułku artylerii motorowej (wywodzącego się z 1 pułku artylerii górskiej), walczącego na zachodzie, jak w po reaktywowaniu jednostki w Polsce powojennej, do przełomu 1946/7 roku.

Godłem, powstałej w 1927 r., Federacji Polskich Związków Obrońców Ojczyzny była swastyka. Organizacja skupiała na zasadach federacyjnych związki byłych wojskowych o charakterze piłsudczykowskim, zrzeszając do 1939 r. trzydzieści siedem organizacji kombatanckich, liczących łącznie ponad 300.000 członków. Godłem Federacji jest biała swastyka na czarnym okręgu, którą zatwierdził rozkaz MSW nr. 24, poz. 285 z roku 1929. Zaś granatowa swastyka widniała na odznace LOPP w latach 1928-1939. Nosiło ją przed wojną 1,5 miliona członków. Można stwierdzić, że znak słońca był popularny w II Rzeczpospolitej.

Furorę swastyka zrobiła podczas I wojny światowej. Szczególnie upodobali ją sobie lotnicy wszystkich stron walczących. Zmuszani do latania bez spadochronów, oddawali się w opiekę „znakowi, przynoszącemu szczęście”. Werner Voss (jeden z najlepszych niemieckich asów lotniczych z pułku Jasta 5) miał namalowaną swastykę otoczoną wieńcem laurowym obok ogromnego czerwonego serca. W c.k. lotnictwie Franciszka Józefa II ze swastykami mógł latać Stanisław Tomicki (Flik 3/J).

Podobny „znak szczęścia”, tym razem występujący jako niebieska prosta swastyka, widniał na prywatnym samolocie szwedzkiego hrabiego Erica von Rosena. Później podarował go Finom, walczącym o niepodległość. W ten sposób godło osobiste szlachcica stało się znakiem rozpoznawczym lotnictwa fińskiego. Podobnie lotnictwo łotewskie, na długo przed dojściem do władzy Hitlera używało ukośnej czerwonej swastyki wpisanej w białe koło. Ten symbol widniał również na licznych odznaczeniach i orderach ustanowionych w krajach środkowoeuropejskich. Można stwierdzić, ze był to popularny znak w okresie przed II wojną światową. Chętnie wykorzystywano swastykę w ówczesnych kampaniach reklamowych. Wizerunek swastyki używały organizacje wolnomularskie i parawolnomularskie w okresie międzywojennym. Znak zapewniający powodzenie pojawiał się w publikacjach polskiej loży ezoterycznej (np.: „Swastika Ideologiczna”). Więcej w dziale Polska.

Swastyka w Niemczech

W burzliwym okresie międzywojennym swastykę zaadaptowało mnóstwo organizacji. W Niemczech stosowały ją Freikorpsy: (ochotnicy walczący z komunistami) Ehrhardta i Rossbacha. Zaś weterani tych jednostek wstępujący od październiku 1920 roku do NSDAP (Narodowo-Socjalistycznej Partii Pracy Niemiec), spopularyzowali ten emblemat wśród narodowych socjalistów. Tak oto energetyczny znak szczęśliwości zaczął nabierać złowieszczego znaczenia wraz z krzepnięciem ruchu nazistowskiego. Oczywiście swastyka była modernizowana. Dowodem tego była ewolucja Hakenkreutza w Sonnerad (swastykę na planie koła), czy potrójnego Trifosa.

Swastyka występowała u wszystkich ludów Europy i dotarła tu wraz z napływem plemion indoeuropejskich. Swastykę czciły plemiona greckie, romańskie, celtyckie, germańskie i słowiańskie. Dla wszystkich tych plemion miała ona to samo znaczenie. Symbolizowała Słońce, a raczej jego wędrówkę po półkuli północnej. Swastyka dawała szczęścia i powodzenie. Traktowano ją jako symbol religijny, a z czasem jako talizman, umieszczając nad wejściem do domów, czy na dnie naczyń.

Europejskie zainteresowanie swastyką datuje od starożytności i średniowiecznych inskrypcji, gdzie symbol ten był utożsamiany z krzyżem. Z Cesarstwa Rzymskiego do krajów barbarzyńskich eksportowano artykuły codziennego użytku oznaczane swastyką. W ten sposób czczono słońce jako uniwersalny symbol życia i źródło wszelkiej pomyślności. Na długo przed chrześcijaństwem swastyka pojawiała się u Prasłowian jako element kultu Słońca. Umieszczano ją na wyrobach ceramicznych, ozdobach i broni. Tym znakiem posługiwano się w pierwotnych obrzędach religijnych. Swastyka potrafiła odżegnywać upiory. Później symbol sporadycznie pojawiał się w ikonografii kultury Zachodu. Co ciekawe swastyka została zaadaptowana jako swarga, będąc symbolem pomyślności na weselnym pieczywie i prezentach dla nowożeńców. Dopiero wiek XIX i narastające nacjonalizmy na Starym Kontynencie przypomniały sobie o przedchrześcijańskim symbolu, odnoszącym się do plemiennych, aryjskich korzeni Europy.

http://www.swastika.cba.pl/europa.htm

Pentagram i swastyka to tysiące lat tradycji.

Przykładowo „biały i czarny” pentagram. Dlaczego nie zielony i niebieski?

Co to jest? Odp: Fantazje księdza Eliphasa Leviego.

Ksiądz katolicki jako autorytet w sprawach pogaństwa? Kpina i absurd!

Ten sam ksiądz stworzył Bafometa na obraz i podobieństwo Cernunnosa

a dziś tak zwana”satanistyczna młodzież” pieje z zachwytu nad tym co judeochrześcijańskie i co w ich (satanistów) mniemaniu symbolizuje wyzwolenie się spod wpływów KK.

Nie ma nikogo bardziej przesiąkniętego i zniewolonego judeo chrześcijańską ideologią i symboliką niż sataniści, a więc podział na chrześcijan i satanistów jest sztuczny.

Skąd w ogóle wziął się satanizm?

„Czarownice były nazywane czcicielkami Szatana, czy była w tym jakaś prawda? Nie!

Tak jak w przypadku innych oskarżeń, istniał powód aby w to wierzono.

W dawnych czasach kościół był niezwykle surowy dla swych wyznawców.

Decydował o tym w jaki sposób chłopi powinni oddawać cześć, żyć i kochać.

Patrzono niechętnie nawet na seks pomiędzy młodą parą.

Twierdzono że z aktu nie powinno się czerpać żadnej przyjemności, że zezwala się na niego tylko w celu prokreacji.

Współżycie było zakazane w środy, piątki i niedziele

w okresie 40 dni przed bożym narodzeniem, lub Wielkanocą.

(Swoją drogą Wielkanoc jest świętem pogańskim, w Biblii nie ma nawet słowa o tym święcie.

Jedynym świętem chrześcijan jest szabat)

Trzy dni przed przystąpieniem do komunii oraz 40 dni po porodzie.

innymi słowy w ciągu roku istniał okres dwóch miesięcy kiedy można było współżyć z małżonkiem

oczywiście pamiętając by nie czerpać z tego żadnych przyjemności.

Taka sytuacja prowadziła do powstawania rebelii.

Chrześcijanie odkryli, że ich dola nie polepsza się od modlitw do tzw boga miłości

i zdecydowali że zamiast tego będą modlić się do jego adwersarza.

W ten sposób narodził się satanizm-parodia chrześcijaństwa, kpina z niego, był to protest przeciwko surowości kk.

Satanizm był antychrześcijański, pogaństwo w oczach kk również, zatem pogaństwo i satanizm stało się tym samym”.

Dzięki temu, dziś, 40 tyś lat tradycji pogaństwa utożsamianego  przez kk z satanizmem jest rzekomym DOWODEM na starożytność satanizmu!! Nonsens!!

Pierwszymi satanistami byli(są i będą) rozczarowani chrześcijanie.

Ci którzy Szatana stworzyli i którzy go uznają. Satanista to nikt inny jak zbuntowany chrześcijanin.

Gdyby odebrać kk wszystko to co pogańskie, ten kościół przestałby istnieć, o czym doskonale wie spora grupa chrześcijan

krytykując instytucje kk za niezgodność z Biblią, bo jak wiadomo pogaństwo jest baaardzo niezgodne z żydowską wizją świata.

Dla zainteresowanych podaję link: Chronologiczna lista dogmatów katolickich niezgodnych z Pismem Świętym –

http://www.dekalog.pl/eliasz/goscie/dunkel/herezje.htm

Od samego początku judeochrześcijaństwo wzoruje się na pogaństwie

propagując wrogość i nietolerancję do pogan, wmawiając nam swojego Szatana.

Malleus Maleficarum

„Książka zawiera instrukcje jak należy oskarżać czarownice, jednak kiedy została przedłożona do akceptacji

ówczesnemu cenzorowi,większość profesorów odżegnała się od jej treści.

Niezrażeni tym faktem Kramer i Sprenger, sfałszowali akceptacje cenzorów

fałszerstwo zostało odkryte dopiero w 1898 r.

Histeria wzbudzona przez Kramera i Sprengera zaczęła się rozprzestrzeniać.

przez prawie 300lat szalały ognie oskarżeń, gatunek ludzki oszalał.

Mieszkańcy całych wiosek w których istniało podejrzenie że mieszka tam jedna lub dwie czarownice

byli prowadzeni na śmierć z okrzykiem: „zniszczyć ich wszystkich, Bóg będzie wiedział kto jest jego sługą”.

w 1586 r arcybiskup Treves uznał, że miejscowe czarownice są przyczyną ostatniej surowej zimy.

Poddając je częstym torturom, uzyskano ich”spowiedź” i na tej podstawie oraz dzięki oszczerstwom arcybiskupa,

oskarżeniom o ingerowanie w prawa natury,120 kobiet i mężczyzn spalono na stosie żywcem.

Orientacyjna liczba zabitych w Europie z powodu oskarżeń o czary to 9 mln.” – Buckland

W tym miejscu chciałbym wyjaśnić kwestie wymuszania za pomocą magii i czarów czegokolwiek w Naturze

Zakładając że magia jest wyłącznie zmuszaniem tego co duchowe do służenia nam ludziom

pogaństwo czyli kult natury nie posługuje się magią (w potocznym rozumieniu tego słowa) a TEURGIĄ.

„Teurgię od magii odróżnia fakt, że ta pierwsza nie zmusza do niczego bogów, lecz podporządkowuje się ich woli i naturze

spełniając wymogi rytuałów, co do których sądzi się, że sami bogowie je ustanowili.

Słowo „teurgiczny” pojawia się dopiero w II w. n.e. i wydaje się być tworem autora lub autorów Wyroczni chaldejskich, używanym na oznaczenie wysiłków zdolnych oczyścić duszę i jej „pojazd” w celu umożliwienia jej kontemplacji bogów.

Rytuały te składają się z ablucji, ofiar (wino, miód, chleb, kwiaty), inwokacji zawierających słowa rytualne.”

Poganin(i nie tylko on) posługuje się magią gdy egzorcyzmuje

czyli zmusza niechcianego ducha (choroby lub zmarłego człowieka) do opuszczenia jakiegoś miejsca.

Panuje od niedawna dziwne przeświadczenie, tworzy się kolejny niesprawiedliwy stereotyp

jakoby religia pogańska była modna ze względu na elementy magii.

Magia jest elementem wszystkich religii, tych które się od niej odżegnuję przede wszystkim

a więc religie pogan  na tle monoteistycznych religii, nie różnią się od siebie niczym.

Dualizm chrześcijański to tylko jeden z wielu punktów widzenia, na szczęście nie jedyny,w dodatku sprzeczny z naturą.

W naturze nie ma dobra i zła, jest Natura.Tak jak ciepło i zimno tworzą jedno zjawisko TEMPERATURY we wszechświecie.

Awers i rewers dotyczy JEDNEJ monety,obie strony nie są oddzielnymi bytami zwalczającymi się, są całością

i to właśnie jest pogański dualizm. Żadna ze stron nie góruje nad drugą.

W pogaństwie nie ma bogów złych i dobrych którzy walczą ze sobą o władzę nad światem i ludźmi.

Tak jak nasza prawa i lewa strona są całością, tworzą jeden organizm.

Gdyby lewa półkula mózgowa zdominowała prawą (lub prawa lewą) o zdrowym organizmie nie mogło by być mowy.

Gdyby przyjąć chrześcijański dualizm, zwycięstwo dobrego boga nad złym oznaczałoby anomalie w naturze i kataklizm.

To czy jakiś duchowy byt jest w stosunku do nas wrogi czy przyjazny, zależy od nas samych i naszego stosunku do natury i jej mieszkańców.

Wśród pogan każdy byt jest święty ponieważ istnieje z woli bogów, za ich przyzwoleniem, a więc nie może być zły.

Może być groźny (gdy na to zasłużymy) tak jak wilk czy niedźwiedź. Czy te zwierzęta są złe, piekielne, diabelskie?

Atakują gdy czują się zagrożone.

Wystarczy sobie wyobrazić że jesteśmy jednym z takich bytów, nie mieszczącym się w granicach „jedynej słusznej” wiary

a zwolennicy tejże wiary traktują nas jak śmieci i upadłe anioły z piekła.

Czy w stosunku do takich ludzi mielibyśmy przyjazne nastawianie? Czy raczej wrogie?

Jeśli brak w nas szacunku do natury i jej mieszkańców, jesteśmy samozwańczymi panami góry i rzeki (zgodnie z tym czego uczy Biblia), nie liczmy na to że mieszkańcy świata duchów będą nas szanować i lepiej użyjmy wszelkich możliwych środków by się od nich odciąć i zabezpieczyć przed nimi. Jeden krąg to za mało. Na szacunek trzeba sobie zasłużyć.

Sokrates i Daimon

„Nawet jak na starożytnego Ateńczyka, żyjącego ponad dwa tysiące lat temu, Skorates był postacią nieprzeciętną. Jest on uważany za ojca filozofii, a także, co bardziej niezwykłe, „ojca dajmona” – wewnętrznego głosu prowadzącego go, zanim Pullman nawet pomyślał o Pantalaimonie i innych istotach z jego rodzaju.

Niewidzialny towarzysz filozofa nigdy nie otrzymał żadnego imienia, jednak odniesienia dotyczące jego nazywają go demonem, dajmonem lub daimonionem. Najpopularniejszym „imieniem”, pod jakim występował, jest niewątpliwie daimon zważywszy na to, że jest to przekształcone na łacinę słowo δαίμων.

Sokrates uważał, że jego dajmon jest darem danym mu przez bogów, mający uwidaczniać jego wyjątkowość. Przyszli naukowcy spekulowali jednak, że być może było to jedynie jego sumienie lub rozwaga; nie coś o ponad naturalnym pochodzeniu, ale wewnętrzny głos, który każdy z nas posiada. Z czasem słowo dajmon zaczęło znaczyć „pomocną siłę lub ducha”. Dla Greków daimon był istotą umiejscowioną gdzieś pomiędzy śmiertelnymi a bogami. W swojej pracy pt. Cratylus, Platon, uczeń Sokratesa, używa terminu δαίμονες lub inaczej daimones, pochodzącego od daēmones czyli mądry lub wiedzący. Daimony zostały podzielone na dwa typy: Eudajmony i Kakodajmony, czyli na dobre i złe (na podobnej zasadzie jak w późniejszych epokach Anioły i Demony). W czasach hellenistycznych, a następnie w większości historii starożytnej Grecji, uważano, że daimony były siłą nie mającą początku w samym człowieku, ale czymś zewnętrznym, mogącym inspirować i prowadzić ludzi, „pętały” ich duchem motywacji. To właśnie owo „opętanie” doprowadziło do uznania ich za złe przez większość religii, włączając w to Chrześcijaństwo.

Gdzie więc brał swój początek daimon, który objawił się Sokratesowi w jego dzieciństwie, który był także słyszany przez Apoloniusza z Tiany, gdy ten zaczął praktykować Hermetyzm? „Oni są pośrednimi mocami boskiego rozkazu. Tworzą sny, inspirują wróżbitów.” mówił Apulejusz. „Oni są młodszymi nieśmiertelnymi, zwanymi podrzędnymi bogami, umieszczonymi między ziemią a niebem.” mówił Maksymos z Tyru. Platon uważał je za rodzaj duchów, oddzielonych od ludzi, otrzymywanych przez nich w dniu narodzin, podążających za nimi w życiu i po śmierci. Nazywał je „daimonami, do których zostaliśmy przydzieleni”. Antyczna idea daimonów wydaje się analogiczna do aniołów stróży Chrześcijaństwa. Być może daimony nie są niczym innym, tylko wyższą częścią duszy, oddzielną od elementu ludzkiego, zdolną poprzez uniesienie, do zjednoczenia się z uniwersalnym duchem?
Życie i śmierć filozofa
Poniżej znajdują się urywki z pracy badawczej Okibi, administratorki The Daemon Page traktującej szczegółowo o Sokratesie i sposobie, w jaki postrzegał on swój „boski podarunek”.

Intrygującym pojęciem jest, że Sokrates niezamierzenie był inspirowany dajmonem (lub daimonem). Filozof często przemawiał do swojej „wewnętrznej wyroczni”, której nakazów się trzymał. Głos jego przewodnika dawał jedynie negatywne upomnienia (takie jak: „nie rób tego”, czy też „nie mów tego”) i ostrzegał go o akcjach czy wydarzeniach, które mogły prowadzić do katastrofy – stając się elementem synonimicznym z jego sumieniem. Jednakże wyrocznia wyrażała jedynie swoje zdanie, nigdy nie namawiała Sokratesa do podążania za swoimi radami. H. P. Blavatsky napisał, że „Daimonion Sokratesa jest bogiem lub boską istotą, która inspirowała go przez całe jego życie”. Sokrates sam mówił:

„To u mnie tak już od chłopięcych lat: głos jakiś się odzywa, a ilekroć się zjawia, zawsze mi coś odradza, cokolwiek bym przedsiębrał, a nie doradza mi nigdy.”

Mówił o swym daimonie jak o dobrym znajomym, żartował na jego temat, ale wciąż był ślepo posłuszny znakom, jakie od niego otrzymywał. Ostatecznie doszło do tego, że nie podejmował żadnego ważniejszego kroku bez konsultowania się ze swym towarzyszem. Jednak daimon miał swoje sympatie, i gdy był nieprzychylny dla zadającego pytanie, utrzymywał całkowitą ciszę. Gdy tak się stawało, Sokrates miał duże trudności z ponownym nakłonieniem go do mówienia.

Fakt, że daimon miał preferencje, co do przyjaciół Sokratesa i tych, którzy pytali go o radę, świadczy o tym, że jego inteligencja była inna od Sokratesowej. Filozof zawsze jednak wsłuchiwał się w głos, czasem stojąc całe dnie nieruchomo, nie poddając się pogodzie, bacząc na rekomendacje dawane mu przez głos.

Dajmon zawsze ostrzegał Sokratesa, gdy ten podejmował się czegoś nieodpowiedniego, ale trwał w milczeniu, gdy czynił on poprawnie. Zważywszy na to, należy wspomnieć o tym, że dajmon nie wyrzekł ani słowa w czasie procesu, który doprowadził do śmierci Sokratesa. Filozof przyjął, że jest to znak mówiący, że postępuje on słusznie, a to, co robi, nie jest złem, którego miałby się obawiać, jedynie kolejnym krokiem na drodze życia. Sokrates przemówił do sądu tymi słowami:

„Bo mnie się, sędziowie — przecież was, jeżeli sędziami nazywam, to nie nadużywam wyrazu — mnie się przydarzyła rzecz dziwna. Ten mój zwyczajny, wieszczy głos zawsze przedtem, i to bardzo często, się u mnie odzywał, a sprzeciwiał mi się w drobnostkach nawet, ilekroć miałem coś zrobić nie jak należy. No, a teraz mi się przydarzyło, widzicie przecież sami, to tutaj, co niejeden uważa może, i naprawdę uważa za ostateczne nieszczęście. A tymczasem mnie, ani kiedym rano z domu wychodził, nie sprzeciwiał się ten znak boga, ani kiedym tu na górę szedł do sądu, ani podczas mowy nigdzie, kiedym cokolwiek miał powiedzieć. A przecież w innych mowach to nieraz mi, bywało, przerwie w środku słowa. Tymczasem teraz nigdzie w tej całej historii ani w postępowaniu moim, ani w mowie nic mi oporu nie stawia. A cóż to, myślę, będzie za przyczyna? Ja wam powiem: zdaje się, że ta przygoda jest właśnie czymś dobrym dla mnie…”

„Definiujemy „dajmony”
Wprowadzenie: Definiujemy dajmony

W powieściach Philipa Pullmana: Zorzy północnej (wydanej w Ameryce Północnej pt. Złoty kompas), Magicznym nożu i Bursztynowej lunecie słowo dajmon używane jest w celu opisania fizycznej manifestacji duszy. Ze względu na podobieństwo do słowa Demon, często uznaje się, iż dotyczy ono piekielnych istot (co nie jest prawdą).

Termin dajmon, który Philip Pullman zastosował w swej doskonałej trylogii, pochodzi od starożytnego greckiego δαιμων, który był ogólnym terminem opisującym wiele pomniejszych bogów i duchów. Od istot dobrych, pomocnych po złe i wrogie – jak np. Chrześcijańskie Demony. Więcej informacji na temat słowa dajmon w jego dawnym znaczeniu znaleźć można w odpowiednim artykule w Wikipedii.

Dajmony z Mrocznych materii, spopularyzowanych przez film wytwórni New Line Cinema pt. Złoty kompas, są fizycznymi manifestacjami dusz, reprezentowanymi przez indywidualne dla każdego człowieka zwierzęce postacie. Dajmony dzieci mogą się zmieniać w dowolne zwierzę według aktualnego humoru, potrzeb lub wyobraźni dziecka. Jednak wraz z wiekiem, gdy osobowość dziecka stabilizuje się, dajmon traci tę umiejętność i pozostaje w jednej stałej postaci, która na celu ma ukazywanie cech osobowości danej osoby. W drugim i trzecim tomie trylogii ukazane jest, że ludzie z naszego świata (znajdującego się wg powieści w innym wymiarze wieloświatu) także posiadają dajmony, jednak nasze dajmony uwięzione są w naszych wnętrzach, tak więc nie możemy z nimi rozmawiać, czy też je widzieć. W Bursztynowej lunecie powiedziane jest jednak, że przez głęboką medytację możemy skontaktować się z tą częścią naszych umysłów.

Oczywiście dzieło Pullmana to jedynie fikcja literacka. Postacie i ich dajmony istnieją jedynie w naszych wyobraźniach (a także na ekranach kin). Koncepcja dajmonów pozostaje jednak definiującym elementem serii. Pobudza ona wyobraźnie zarówno dzieci, jak i dorosłych w równym stopniu. Każdy chce mieć dajmona. Szkoda tylko, że pozostają one jedynie w sferze naszej wyobraźni.

Jednakże koncepcja rozmowy z ukrytymi częściami czyjejś psychiki nie jest niczym nowym. Carl Jung, wybitny psycholog wczesnych lat XX w., twierdził, że każdy z nas ma ukryte Ja, które objawia się w naszej podświadomości. Teoretyzował, że jedynie przez wsłuchiwanie się w głos naszej podświadomości możemy doświadczyć prawdziwego rozwoju psychicznego. Mówił on o Cieniu, który zawierał zatajone części naszych Ja, mieszczącym w sobie negatywne jak i pozytywne elementy nas. Mówił on też o animusie – ukrytej męskiej części każdej kobiety i animie – ukrytej żeńskiej części każdego mężczyzny. Dzięki spoglądaniu przez Cień, kontkatowaniu się z naszymi ukrytymi animami i animusami, i uczeniu się jak słuchać ich głosów, stajemy się bardziej zbalansowani emocjonalnie i indywidualni, odkrywając ukryty w nas potencjał.

Jednym z ciekawych aspektów dajmonów Philipa Pullmana jest fakt, że płeć dajmona jest przeważnie przeciwna do płci człowieka. Innymi słowami, mężczyźni mają żeńskie dajmony, a kobiety męskie. Pullman zapytany o to w wywiadzie odpowiedział, że „każdy z nas ma w sobie odrobinę przeciwieństw”. Odpowiada to bardzo blisko Jungowskiemu animusowi i animie.

A zatem, być może, jest możliwe skontaktowanie się dajmonem. Istnieje rozwijająca się społeczność ludzi, którzy przy pomocy Aktywnej Wyobraźni poznają ukryte części samych siebie. Gdy oni nazywają je dajmonami, w wyrazach uznania Philipowi Pullmanowi, Carl Jung nazwał by je inaczej. Szaman, udający się w duchową wędrówkę, jeszcze inaczej. Ludzie bardziej sceptyczni powiedzieliby, że są to po prostu wyimaginowani przyjaciele.

Nieważne jak go nazywasz, twój dajmon wciąż stanowi element twojej podświadomości, który, gdy go poznasz, pomoże ci zaakceptować bycie sobą i pozwoli lepiej przystosować się do codziennego życia.

Proszę przejrzeć tę stronę, by dowiedzieć się więcej na temat dajmonów w naszym świecie i ludzi, którzy odnaleźli swoje, nazywającymi siebie daemianami.”

Carl Jung i dajmony
Archetypy Carla Junga

Carl Jung uważał, że Ja składa się tak, jak cebula (lub jak kto woli tort), z warstw. Wchodząc w głąb psychiki możemy odkryć, w której jej części mieści się koncepcja dajmona.
Persona

Najbardziej zewnętrzna warstwa psychiki. Jest to kombinacja etykiet i masek, jakie nosimy w społeczeństwie. To jest warstwa, którą na co dzień dostrzegają spotykający nas ludzie.
Ego

Nasza świadomość. To jest ta część ciebie, o której myślisz, mówiąc „Ja” lub „Mnie”.
Cień

Umiejscowiony jest w naszej podświadomości, to mrok ukryty w nas, nasze podświadome Ja. Często Cień jest utożsamieniem wszystkich cech, jakich w sobie nie lubisz i jakie starasz się tłumić. Carl Jung uważał, że zaakceptowanie tego, że posiada się drugą, mroczniejszą stronę jest zadaniem bardzo trudnym i potrzeba wiele odwagi by tego dokonać (czyn ten nazwał nawet „Pierwszym Aktem Odwagi”). Cień zawiera emocje, które powodują, że podświadomie jesteśmy nieszczęśliwi. Normalnie nie jesteśmy świadomi wpływu jaki na nas wywiera. Zamiast tego, wg. Junga, przenosimy znienawidzone u siebie cechy na inne osoby. Nie czujemy się więc komfortowo w towarzystwie osób, u których podświadomie zauważyliśmy cechy, które w sobie stłumiliśmy. Być może, mimo wszystko poznanie nie musi rodzić zrozumienia?

Doskonałym przykładem oddziaływań Cienia jest homofobia. Istnieją dowody na to, że osoby, które odczuwają silną homofobię, sami doznają pobudzenia, gdy pokazuje im się homoerotyczne obrazy. (Link do badań na ten temat znaleźć można na dole strony, niestety po angielsku.) Mężczyźni, którzy nie są homofobami nie odczuwają pobudzenia na widok takich obrazów. Homofobiczni mężczyźni zaprzeczali zajścia czegokolwiek, jak gdyby byli nieświadomi reakcji własnych organizmów. To jest klasyczny przykład przenoszenia Cienia na inne osoby. Badane osoby nie godziły się ze swoimi tłumionymi, podświadomymi, homoseksualnymi pociągami, a przez to nienawidziły wszelkich przejawów homoseksualności w swoim otoczeniu, gdyż przypominały im one o ich własnych mrocznych stronach.
Animus/Anima – vel Dajmon

Jung uważał, że poznanie swojego animusa lub animy jest pierwszym krokiem na drodze do poznania swojego podświadomego Ja. Nazywał animusa/anime „Obrazem Duszy” danej osoby. Mężczyźni posiadali żeńską animę, a kobiety męskiego animusa. To jest element, który najlepiej odpowiada koncepcji dajmonów. Jest to twoje wewnętrzne, podświadome Ja. Poznając swojego animusa lub animę osiągasz pełnię siebie.

Nie zawsze to, co mówi ci twój animus lub anima musi ci się podobać. Anima Junga powiedziała mu kiedyś, że jego praca będzie uważana raczej za sztukę, niż za przedmiot ścisły. Zignorował ją. Jednak, jak się później okazało, miała ona dużo racji. Dzisiejsza psychologia koncentruje się głównie na wymiernych aspektach mózgu i zachowań, gdyż nie można udowodnić niczego o podświadomości danej osoby. Jest ona jedyną rzeczą, która pozostaje całkowicie prywatna. Z powodu tego, że w przypadku umysłu wszystko pozostaje niewymierne, zagłębianie się w czyjąś psychikę jest bardziej sztuką niż nauką. Oczywiście, dziedzina ta nie staje się przez to mniej wartościowa. Jednak, jak się okazuje, dzieła sztuki i literatury mogą ujawnić równie wiele informacji o człowieku, który je stworzył, jak eksperyment psychologiczny. Gdy Jung wciąż jest respektowany przez dzisiejszych psychologów, jego prace, oprócz w psychologii, znajdują zastosowanie także w analizach literatury. Jego anima miała więc rację.
Aktywna Wyobraźnia

Aktywna Wyobraźnia jest terminem, który Jung zastosował do aktu wykorzystywania wyobraźni i medytacji w celu rozmowy z podświadomością. Przez uspokojenie umysłu i wykorzystywanie wyobraźni jesteśmy zdolni do „rozmowy” z wytworzoną przez nasze umysł postacią – być może kimś, kogo widzieliśmy w snach ostatniej nocy, czy też utożsamionej części nas, która sprawiała nam problemy. Jung uważał, że poprzez umożliwienie podświadomości dostarczania odpowiedzi można nauczyć się poznawania ukrytych części siebie. Uosabiając tę części (jak np. animę) będziesz mógł/mogła rozpocząć dialog, a przez to stać się bardziej kompletną osobą. Jest na to wiele sposobów. Jung, jak wielu daemian, używał projekcji, starając się wyobrazić postać, do której adresował swoje wypowiedzi. Inne metody to np. automatyczne pisanie czy też cokolwiek innego, czego wynikiem jest oczyszczenie umysłu np. taniec, malowanie itp.
Różnice

Oczywiste jest, że koncepcja Carla Junga nie odpowiada w stu procentach koncepcji dajmonów. Jeżeli miało by być w ten sposób, to postaci Philipa Pullmana miałyby podświadomych przewodników zamiast zmieniających kształt zwierząt. Jednak uważam, że zarówno Philip Pullman, jak i Carl Jung, starali się dotrzeć do pewnych podstawowych prawd rządzących człowiekiem – że umysł składa się nie tylko z jednej części. Psycholodzy są przekonani o tym, że człowiek posiada podświadomość, nie wiedzą jedynie w jaki sposób do niej dotrzeć. Jeżeli zechcemy rozmawiać z naszą podświadomością, nadać jej imię i płeć, to… co może być w tym złego?
Cytaty

„Pierwotny obraz, lub archetyp, jest figurą – czy to będzie dajmon, istota ludzka czy proces, który bez przerwy powtarza się w biegu historii i pojawia gdziekolwiek kreatywna fantazja jest swobodnie wyrażana. Zasadniczo jest on figurą mitologiczną… w każdym z tych obrazów jest odrobina ludzkiej psychiki i losu, pozostałość radości i smutków powtórzonych niezliczoną ilość razy począwszy od najdawniejszych czasów…” Carl Jung „Relacja psychologii analitycznej i poezji” – C.G. Jung Quotes.

„Bez tych zabaw z fantazją żadna kreatywna praca nigdy by się nie narodziła. Dług jaki posiadamy u wyobraźni jest nie do oszacowania.” – C.G. Jung z Brainyquotes

„Dajmony (…) w przeciwnym razie byłyby jedynie nieznaczącą dekoracją, nie dodającą nic do historii, ale użyłem je by ucieleśnić i zobrazować pewne prawdy o ludzkiej osobowości, które w inny sposób byłyby ciężkie to wyrażenia. Próbuję napisać książkę o tym co to znaczy być człowiekiem, dorastać, doświadczać cierpienia i uczyć się.” – Philip Pullman wywiad dla ACKUKA.”

Odkrywanie swojego dajmona
Zanim zaczniesz…

Ważne jest uświadomienie sobie, że twój dajmon istnieć może jedynie w twoim własnym umyśle. Nie będziesz w stanie fizycznie doświadczać jego lub jej obecności tak, jak widzisz, dotykasz i słyszysz ludzi, którzy ciebie otaczają.

Wpierw twój dajmon wydawać ci się będzie jedynie twoimi własnymi myślami, ale z czasem zyska on swój własny, unikalny charakter, który stanie się dla ciebie rozpoznawalny. To nie fikcja, to rzeczywistość.
Czy to znaczy, że mój dajmon nie będzie prawdziwy?

Twój dajmon jest tak prawdziwy, jak ty. Ludzki umysł jest kompleksowym tworem. Poszukując swojego dajmona nie szukasz jakiejś całkowicie nowej istoty, szukasz podświadomej części swojej własnej osobowości. Nadając jej imię, płeć i postać dajemy sobie możliwość odziaływania z nią.
Czy nie jest to odrobinę szalone?

Jung miał na to całkowicie inny pogląd, uważał, że jest to niezbędne do zrozumienia samych siebie i osiągnięcia pełni własnego Ja. Podobne praktyki stosowane są przez wiele religii, nawet naukowcy doceniają potencjalny leczniczy wpływ wyobraźni na naszą psychikę. Jako przykład podać można wyimaginowanych przyjaciół, którzy są pospolitym zjawiskiem wśród dzieci. Fenomen ten, pomimo niezwykłości, uważany jest za zdrowy. Dzieci posiadające „niewidzialnych przyjaciół” są zwykle bardziej rozwinięte w zdolnościach werbalnych i socjalnych. Przyjaciele tacy często pomagają dzieciom przystosowywać się do nowych sytuacji życiowych, zwiększając ich pewność siebie. Osobowości wyimaginowanych przyjaciół są najczęściej przeciwieństwem osobowości dzieci, np. gdy dziecko jest wstydliwe, jego wymyślony przyjaciel jest otwarty. Jest to kolejny przykład ukrytych elementów naszych własnych osobowości. Wyimaginowani przyjaciele są po prostu sposobem, jaki wykorzystują dzieci, w celu skontaktowania się z elementem tego, co daemianie nazywają dajmonami. Gdy odkryjesz swojego dajmona, być może zauważysz, że jego lub jej osobowość jest, tak jak w przypadku wyimaginowanych przyjaciół, całkowitym przeciwieństwem twojej – dajmon może być tą częścią ciebie, która zawsze pozostawała stłumiona.
Miałem wyimaginowanego przyjaciela!
Czy to był mój dajmon?

Prawdopodobnie tak, choć być może jedynie częściowo. Wielu daemian opisuje, że jako dzieci wyobrażali sobie zwierzęta np. biegnące obok samochodu, czy też śledzące ich w szkole. Jak dajmony Pullmana, zwierzęta te, mogły zmieniać postać wraz ze zmianami nastroju dziecka. Choć gdy daemianie dorastali najczęściej zapominali o swoich „niewidzialnych przyjaciołach”.

Nawet jeśli twój wyimaginowany przyjaciel był człowiekiem, wciąż to mogła być próba kontaktu z twoim dajmonem. Dajmony zwykle mają zwierzęcą postać z paru względów:

1. Jest to łatwiejsze i prawdopodobnie bardziej komfortowe by wyobrażać sobie zwierzę jako twojego towarzysza i przewodnika duchowego. Człowiek wydawałby się bardziej odzielną jednostką, niż manifestacją czyjejś duszy.

2. Zwierzęta mają znaczenie symboliczne – w wielu przypadkach postać, w jakiej występuje nasz dajmon, mówi nam wiele o nas samych. Zwierzę, jako symbol osobowości, jest sprawą uniwersalną, przewijającą się przez wszystkie kultury Ziemi – od chińskiego zodiaku, przez patronusy z książek J.K. Rowling, po totemy z kultur północnoamerykańskich indiańskich plemion.

Jeżeli nigdy nie miałeś wyimaginowanego przyjaciela, nie martw się. Wciąż posiadasz dajmona, ale odkrycie go może okazać się dla ciebie trudniejsze, gdyż wymaga to bardzo dużej wyobraźni.
Początek

Zacznij od niewielkich rzeczy. Staraj się szukać cichego głosu w twojej głowie, tego, który komentuje wszystkie twoje posunięcia jak np. mówiącego „To nie było zbyt mądre…”, gdy zrobiłeś/zrobiłaś coś głupiego lub mówiącego „Idź spać!”, gdy jest późno, a ty wciąż nie śpisz. Będzie to ta opiekuńcza część ciebie. Zacznij odpowiadać. Gdy odkryjesz, że prowadzisz rozmowę, czy nawet kłótnię z tym głosem, gratulacje! Jesteś na dobrej drodze do znalezienia swojego dajmona.

Inni zaczynają wpierw od wyobrażania sobie swojego dajmona. Ponieważ dajmony (przynajmniej w tym świecie 😉 ) nie są materialne, jedynym sposobem by je widzieć jest wyobrażanie ich sobie. Daemianie nazywają takie działanie wizualizacją, natomiast powstały obraz zwierzęcia określają jako projekcję. Są ludzie, którzy zawsze wyobrażają sobie swojego dajmona w czasie rozmowy, inni nie widzą takiej potrzeby. Jeżeli pragniesz od tego zaczynać, to spróbuj wyobrazić sobie zwierzę jakiegoś gatunku. Może to być ptak lub pies czy też szop lub jakimkolwiek inny gatunek z którym czujesz się komfortowo. Nie musisz od razu forsować rozmów – wszystko przychodzi z czasem. Nie musi to być nawet te zwierzę, które, według ciebie, najlepiej reprezentuje twoją osobowość. Pamiętaj, że jest to dopiero początek. Spróbuj wyobrazić sobie, że bada ono twój pokój lub ogląda to, nad czym aktualnie pracujesz. Jeżeli w pomieszczeniu, w którym jesteś, są też inne osoby, to spróbuj wyobrazić sobie reakcję tego zwierzęcia na ich działania.

Później zacznij próbować łączyć projekcję z rozmową. Następnym razem, gdy będziesz sobie mówić, że musisz iść spać, robić sobie w głowie listę spraw do wykonania, czy też np. myśleć o kimś sarkastycznie, wyobrażaj sobie, że to właśnie to zwierzę mówi te rzeczy. To zapoczątkuje proces oddzielania twojego głosu od głosu twojego dajmona.

W tym momencie powinniście już zacząć zauważać, dlaczego poznawanie swojego dajmona jest zdrowe. Większość ludzi ma natłok myśli w głowie. Tworzą one często błędne koło np. „Muszę iść spać, ale na jutro muszę dokończyć te zadanie. Jestem zmęczony, potrzebuję snu, ale muszę to mieć gotowe na jutro.” itd. itp.

Oddzielając myśli, których jesteś świadom/świadoma, od tych podświadomych, możesz zacząć skupiać się na swoich potrzebach, przeciwstawiając je temu, co uważa twoja podświadomość. Dzięki temu będziesz podejmować bardziej racjonalne decyzje, a przez to, odczuwać mniejsze rozterki wewnętrzne. Rozpoznasz, że to twój dajmon pragnie twego odpoczynku i będziesz mógł/mogła polemizować o tym, że wpierw musisz dokończyć inne sprawy. Twój dajmon może stać się wykładnią moralności dla wszelkich twych poczynań. Choć oczywiście nie można tego aż tak upraszczać. Tak samo jak każdy człowiek, pod względem osobowości jest inny, tak jest również z dajmonami. Często możemy odnaleźć w swych dajmonach ukryte cechy nas samych. Przykładowo, człowiek, który całe życie był bardzo moralny, zawsze postępował zgodnie z zasadami, może odkryć, że jego dajmon wcale nie musi być taki sam, jak on (może on być nawet jego całkowitym przeciwieństwem). Umożliwienie swojej stłumionej części posiadania własnego głosu może być bardzo wyzwalające. Często możesz przyłapać siebie na uśmiechaniu się po komentarzu wypowiedzianym przez twojego dajmona.

Niektórym rozpoczęcie kontaktu z dajmonem przychodzi bardzo łatwo. Często są to ludzie, którzy w dzieciństwie posiadali wyimaginowanych przyjaciół, bądź bardzo aktywną wyobraźnię. Osoby te wiedzą, czego już się spodziewać i jak postępować w określonych sytuacjach. Ludzie, którzy oczekują usłyszenia „fizycznego” głosu w swoich uszach lub ci, którym wydaje się, że ich dajmon nagle wskoczy do rzeczywistości i ujrzą go, jak gdyby stał się materialny często frustrują się i zaczynają wątpić w całą sprawę. Mówią: „Wydawało mi się, że posiadam dajmona, ale teraz wiem, że tylko rozmawiałem z samym/samą sobą.”. Na tym to wszystko polega – na rozmowie z samym/samą sobą. Dajmony są nami, a dokładniej ukrytymi w podświadomości częściami nas samych. Stąd wynika, że będą brzmieć i mówić bardzo podobnie do nas. Jednak z czasem, jak poznasz swojego dajmona, jego lub jej płeć i osobowość, różnice między wami staną się dla ciebie bardziej wyraźne. Może on/ona próbować (całkowicie bez twojego wpływu) różnych zwierzęcych postaci, dopóki nie znajdzie jednej, która najlepiej będzie ciebie reprezentować. (Angielska strona o dajmonach The Daemon Page posiada wspaniałą sekcję poświęconą analizom form dajmonów.) Trzeba przyznać, że dajmony często mówią, czy też robią, rzeczy, których nie można było się w żaden sposób spodziewać.
Ty i twój dajmon w rzeczywistości materialnej

Zapewne zauważysz już na początku, że najłatwiej wyobrażać sobie swojego dajmona i z nim rozmawiać, gdy jesteś w jakimś spokojnych i cichym miejscu i nic, czy też nikt, ci nie przeszkadza. Jedną z najlepszych rzeczy, jaką możesz robić w celu wzmocnienia waszej więzi jest właśnie wywoływanie jego/jej projekcji w chwilach, gdy jesteś zajęty lub rozmawiasz z innymi ludźmi. Twój dajmon może naprawdę zaskakiwać ciebie w takich momentach. Wielu daemian opisuje, że ich dajmony często komentują wypowiedzi ludzi, z którymi rozmawiają, sarkastycznie odpowiadając na prośby klientów w sklepach, czy też robiąc głupie żarty z działań kolegów. Zdarza się więc, że daemianie wybuchają śmiechem z powodu tego, co zrobił lub powiedział ich dajmon, a co zostało odebrane tylko przez nich.

Spróbujcie też oglądać telewizję ze swoimi dajmonami. Pytajcie ich o zdanie na temat konkretnych postaci. Możecie odkryć, że ich opinie na wiele tematów są całkowicie różne od waszych, np. że lubią inny film, czy też bohatera, którego wy nie możecie ścierpieć itp. Wszystko to jest spowodowane rozbieżnością zdań pomiędzy tobą, a twoją podświadomością. Dyskusje prowadzone z kimś tak dobrze znającym ciebie są bardzo przyjemne.
Jeżeli masz problemy

Każdy daemian jest inny. Możecie zauważyć, że w waszym przypadku należy podjąć inną strategię poznawania dajmona. Niektórzy preferują pisanie pamiętnika zawierającego luźne przemyślenia. Zapisują wtedy swoje myśli, a następnie to, co powie im ich dajmon. Innym pomaga rysowanie swojego dajmona. Jeszcze inni odnajdują swojego dajmona tańcząc, wyobrażając sobie jednocześnie, że tańczy z nimi jakieś zwierzę – nurkującego ptaka, psa ruszającego głową w takt muzyki. Ludzie, którzy wolą jednak mniej inwazyjne metody, mogą skupiać się na wsłuchiwaniu w swój wewnętrzny głos.

Nie naciskaj zbyt mocno. Jeżeli nie jesteś typem wzrokowca nie próbuj na siłę wyobrażać sobie swojego dajmona. Wielu daemian mówi, że bardzo często słuchają swojego dajmona, ale tak naprawdę rzadko go sobie wyobrażają. Inni wolą wciąż wyobrażać sobie swojego dajmona, a rzadko go słuchać. To jest TWOJA dusza. Powinieneś kontaktować się z nią w taki sposób, jaki wydaje ci się słuszny”

Źródło
http://www.dajmony.info/strona/?page_id=7

Podczas rytuału wydaje się że każdy wie gdzie ma iść, kiedy ma iść, ale po co?

Aby wezwać co? Strażnika? Żywioł?

Kogo lub co wzywamy?

Wzywanie kierunków świata jest jedną z najbardziej powszechnych części rytuału.

Istnieją dwie składowe wzywania kierunków

W jednej części honorujesz kierunki a w drugiej jakiś byt tego kierunku.

(Kiedy wzywamy kierunki,wzywamy coś lub kogoś, istotne jest więc aby wiedzieć kogo lub co zwołujemy

Wzywamy żywioły, elementale lub Strażników.)

Spójrzmy najpierw na jedno potem na drugie.

Potrzebujemy mieć mocniejsze poczucie umiejscowienia, zatem potrzebujemy kierunków świata.

Umiejscowienie się polega na usytuowaniu się względem natury, jej geografii i jej biegunów.

Rytuał odprawiamy wokół swojego miejsca w naturze.

Ile kierunków się wzywa?

Hinduistyczny rytuał wykorzystuje 10 kierunków

wschód, południe, zachód, północ, płd wsch, płd zach, płn wschód, płn zachód, góra i dół

W systemie pięciu żywiołów wzywa się środek jako kierunek Ducha.

System z sześcioma kierunkami to 4 strony świata + góra i dół.

System z siedmioma dodaje środek jako kierunek.

Użycie sześciu lub siedmiu kierunków pochodzi z rdzennej tradycji amerykanów

i powinno być stosowane jeżeli rytuał ma silne wpływy rdzenne amerykańskie.

Innymi słowy nie mieszaj europejskich systemów z rdzennymi amerykańskimi.

Wielu ludzi po prostu wzywa żywioły czyli Powietrze na wschodzie Ogień na południu itd

Jeśli jednak przyjrzysz się rytuałowi zobaczysz, że już wezwano żywioły podczas święcenia

Są obecne w rytuale więc za późno by je wzywać ale nie jest za późno by je pozdrowić.

Kiedy wzywamy cokolwiek lub kogokolwiek, używamy tak wielu różnych obrazów, skojarzeń i powiązań jak to tylko możliwe aby stworzyć potężne i skuteczne wezwanie.

Te czynniki-konkretność, opisowość, pochwała i potrzeba-składają się na doskonałe i potężne inwokacje.

Elementale w przeciwieństwie do Żywiołów to konkretne byty.

Potrzeba pewnego wysiłku wyobraźni żeby zrozumieć czym jest elemental.

Są cztery rodzaje żywiołaków Sylfy Powietrza,Salamandry Ognia,Ondyny Wody i Gnomy Ziemi.

Każdy elemental składa się całkowicie i wyłącznie z natury swojego żywiołu.

Nie mają Ducha w sensie ducha jako połączenie czterech żywiołów (jak człowiek) więc nie mogą się zmieniać.

Elementale często nazywa się mniejszymi bytami ale nie są to byty podrzędne.

Mają mniej składników niż my, są mniej złożone i prostsze

Żeby wezwać Elementale należało by użyć raczej polecenia niż prośby.

Nie dlatego że masz złe zamiary ale dlatego że są bytami prostszymi do których należy mówić bardzo wyraźnie

a miłe słowa tylko zaciemniają sprawę.

Jako osobowe ucieleśnienia swoich żywiołów są potężnymi bytami i z pewnością można je z radością powitać w kręgu.

Są bardzo naturalnymi bytami czerpiącymi z natury którą my skomplikowani i zagubieni możemy sobie tylko wyobrażać

i uczyć się od niej. Jednakże może być trudno sobie z nimi poradzić.

Wezwane w czasie rytuału powinny być starannie i konkretnie odesłane kiedy rytuał dobiega końca.

Żaden z nich nie przejmuje się ludzkością chyba że przypadkiem wchodzimy im w drogę.

Strażnicy – są strażnikami żywiołu.

Podobnie jak Elementale, jest jeden Strażnik danego żywiołu i dzieli jego podstawową naturę.

Strażnicy uważani są za wyższych niż Elementale a ich funkcje są bardziej wyrafinowane.

Porównywano z nimi biblijnch Archaniołów.

Strażnicy nie są bogami lecz bytami nie z tego świata które wspierają i chronią istoty ludzkie.

Byty mniej więcej nam równe, równie wyrafinowane i złożone jak ludzkie

równie duchowo rozwinięte jak my i w podobnych stosunkach z bogami.

Podstawowym celem Strażników jest służyć bogom; chronią ludzi i strzegą ich niejako przy okazji chronienia i strzeżenia rytuałów poświęconych bogom.

Poza rytuałem mało interesują się naszym życiem i nie wydaje się by chronili nas w naszym codziennym życiu.

Strażnicy chronią krąg od niebezpieczeństw pochodzących z ich kierunku i z ich żywiołu używając do tego mocy żywiołu.

Na ich naturę silnie wpływa ich żywioł ale Strażnicy nie składają się wyłącznie ze swojego żywiołu jak Elementale.

Strażnicy są opiekuńczy,inteligentni z natury i oddani bogom, jedną z wad jest to że nie łatwo ich poznać i zrozumieć

w związku z tym może okazać się niebezpieczne i niemądre wzywanie czegoś czego się nie zna.

Ze Strażnikami wiąże się jeszcze inny problem który nie jest wadą a dotyczy spraw wiary.

Wielu pogan nie podpisuje się pod ideą hierarchii istot duchowych

za bardzo pachnie to średniowieczem i jego aniołami, demonami oraz rangami każdego z nich.

Zatem wybór należy do Ciebie w oparciu o to w co wierzysz.

Strażnicy Bram – występują w wielu mitologiach. Bóstwo posiadające specjalną funkcję strzeżenia dostępu do bogów.

Powstrzymuje intruzów jak i wpuszcza czcicieli.

Heimdal stoi na Bifroście. W mitologii irlandzkiej bezimienne bóstwo strzeże wzgórza Tara.

W hinduizmie strażnikiem bram jest Genesza.

Pozostałością po opowieściach o Strażniku Bram jest umieszczenie św Piotra u bram niebios.

Funkcja Strażnika Bram jest rozpowszechniona i znacząca, sugeruje ona iż mit tak jak rytuał

wskazuje na istnienie większej liczby Strażników Bram niż jest nam znane.

Lama tybetański

Nagowie – wizja świata według Bonpo – Piotr Wasyl

Mitologie wszystkich kultur przepełnione są postaciami istot żyjących w środowiskach wodnych lub na ich obrzeżach. Powszechną dla obszarów kultury hinduskiej i buddyjskiej jest koncepcja nagów. Jest ona ważnym elementem wcześniejszej, rdzennie tybetańskiej tradycji Jungdrung Bon, przepełniona jest różnego rodzaju klasami istot. Zgodnie ze starożytnym tekstem bon pt. Wyzwolenie od negatywnych prowokacji sadaków, lu i njen, nagowie istnieli na ziemi przed pojawieniem się człowieka. Czytamy tam, że na początku ziemia pozbawiona była wszelkiego życia jak wielka, pozbawiona życia pustynia. Stopniowo powstało pięć elementów jeden z drugiego (element w tym miejscu należy rozumieć jako sposób manifestowania się energii). Tak powstała wilgoćżyciodajne wody. Z tych pierwotnych wód powstały oceany, potem strumienie, rzeki i jeziora. Stały się one domem dla nagów (tyb. lu), którzy narodzili się z jaj kosmicznego pochodzenia. Mieszkali w wodnych miastach i pałacach, ciesząc się przyjemnościami życia. Te życiodajne wody przepływały strumieniami i rzekami na powierzchni i pod ziemią, będąc dla planety czymś w rodzaju krwioobiegu. Z czasem nagowie podzielili się na 5 kast żyjących zarówno na ziemi, jak i w jej wnętrzu.

Tych pięć kast to: królewska, arystokratów, kapłanów, pospólstwa i kasta  niższa. Nad nimi wszystkimi panowało 8 wielkich królów znanych jako Nagaradżowie: Ananta, Karkotaka Wasuki, Padma, Takszaka, Kulika, Siankapala i Waruna. W tym czasie z wyższych światów zszedł na ziemię Nauczyciel Starożytnej Mądrości i pojawił się pośród nagów. Przybył przed oblicze Takszaki przynosząc nauki bezpośredniej i natychmiastowej ścieżki wyzwolenia i oświecenia Wielkiej Doskonałości dzogczen. Takszakę uważa się za najważniejszego z Nagawidjadarówdzierżawców nauk. Terminem widjadara określa się jednostkę, która zrealizowała wiedzę lub świadomość (rigpę) pierwotnego stanu (oświecenie). W ten sposób Takszaka stał się pierwszym, który zrealizował wiedzę pośród nagów. Przekazał ją dalej innym, którzy stając się widjadarami stanęli poza samsarą poza cyklicznym kołem wcieleń.

Z czasem wielcy Nagaradżowie wraz ze swoimi orszakami stali się strażnikami i nadzorcami skarbów na ziemi, nie tylko kosztowności, ale również w sensie wiedzy i mocy. Wszyscy ci nagowie żyli w życiodajnych fluidach ziemi, wymiarze żywej wody rzek, strumieni, jezior i oceanów, a szczególnie pod jej powierzchnią. To tam budowali swoje miasta, które były niebywale bogate. Ten cały wymiar nazywa się nagaloka  świat nagów. Charakterystycznym kolorem nagów jest zielony. Są strażnikami, a wielu z nich z nich para się magią. Potrafią zmieniać formy; choć generalnie związani są z wężami, to potrafią przyjąć postać człowieka, węża, lub półczłowieka półwęża.

Naginie uważa się za mroczne i zmysłowe piękności, które mogą dać moc i zdrowie swojemu ludzkiemu kochankowi. Szczególnie irytują nagów wszelkie zatrucia wody oraz bezmyślne niszczenie ich środowiska życia. Podrażnieni karzą ludzi chorobami skóry, reumatyzmem i pewnymi rodzajami raka. Nagowie żyjący na powierzchni ziemi po tybetańsku nazywają się lu, a w języku siang siung  zangowie.

więcej

http://a.bongaruda.pl/biuletyn/publikacje/garuda_5/1232099448/

Przy okazji tybetańskiej tradycji Bon należy wspomnieć że szamani z tybetu twierdzą że ich bogowie

są tymi samymi których czcili Słowianie. Wg nich tradycja Bon jest przedłużeniem i kontynuacją naszej Słowiańskiej.

Coś w tym musi być zważywszy na to jak zaciekle kk atakuje wszystko co związane z tradycją tybetańską (zresztą nie tylko to)

„Wiele tradycji Bon ginie pod rządami Chińczyków w Tybecie. Zagrożonych jest również wiele innych tradycji.

Na temat religii Bon pojawia się wiele błędnych przekonań, nawet pośród tybetańskich buddystów.

Religię tę (Bon) spotkał los wielu innych rdzennych religii Europy i obu Ameryk, kiedy wprowadzono tam chrześcijaństwo.

Kiedy bowiem nowa religia rozprzestrzenia się w jakiejś kulturze,wspiera swój rozwój zniesławianiem rodowitej religii

zachęcając do jej całkowitego odrzucenia.

Wielu Tybetańczyków nawet wysokich lamów którzy nic nie wiedzą na temat tradycji Bon chętnie wygłasza negatywne opinie na jej temat.

Na szczęście istnieje wielu ludzi świeckich i mnichów, zwyczajnych zjadaczy chleba, spadkobierców niesekciarskiego ruchu który rozkwitł w Tybecie w XIX wieku.

Najwybitniejszą z tych osób jest Jego Świątobliwość Dalajlama który oficjalnie uznał Bon za jedną z pięciu głównych tradycji duchowych Tybetu. Skierował słowa zachęty i wsparcia do Lungtoga Tenpi Nimy Rinpocze oraz Lopona Tenzina Namdaka Rinpocze prosząc ich,aby nie ustawali w pracy dla zachowania starożytnego dziedzictwa Bon jako skarbu wszystkich Tybetańczyków.”-Tenzin Wangyal Rinpocze


Przykład jednej z wielu „szlachetnych” misji kk

http://www.youtube.com/watch?v=HPAznbHHNQk&feature=related

http://www.christusvincit-tv.pl/

Autorem tych oszczerstw jest „ks. dr hab”. Skoro takich mamy doktorów nic dziwnego że zabobon kwitnie.

Ktoś kto publicznie nawołuje do wyrzucania figurek buddy na śmietnik powinien mieć postawione zarzuty

podżegania do nienawiści na tle wyznaniowym

Ciekawe kto dał temu człowiekowi doktorat? Może chodzi o wytyczne z książki „Katechizm żyda w ZSRR” gdzie czytamy:

„Trzeba wszelkimi sposobami tłumić świadomość gojów, najlepszych z nich rozgniatajcie, najgorszego – takiego jak głupia owca-wywyższajcie”.

„Prawdziwy internacjonalistą jest tylko ten, których więzy krwi związane są z judaizmem (katolicyzm, judeo chrześcijaństwo, islam), wszystkie pozostałe to przekleństwo i oszustwa (pogaństwo,buddyzm,hinduizm). Tybetańska kultura to kultura oszukańcza i przeklęta(a jakże). Zwiększajcie udział osób zbliżonych po krwi, tylko oni zapewnią wam pożądaną biosferę.”

„Kształćcie swoje kardy. To jest świętość nad świętości. Kadry decydują o wszystkim. (państwo kościelne już mamy)Każde laboratorium, każda katedra, wydział każdej instytucji, gazety, czasopisma, wydawnictwa powinny być kuźnią naszych pracowników.

Przenikajcie na pozycje lidera do robotników i chłopów Gojów, dajcie im dużo pieniędzy, ale jeszcze więcej wódki aby płodzili w pijackim widzie gojów, zdegradowali się i naprawdę przedstawiali sobą zwierzęta robocze: pieniądze, wódka, seks i żadnej duchowości!

Nie pij alkoholu, nie pal, aby urodzić zdrowe, silne ciało żydowskiej populacji zdolne do przejęcia pokoleń. Niech każde pokolenie wszystkich nie-Żydów na świecie ma do czynienia z głęboką warstwą naszej obrony.”

Za każdym razem gdy idzie w zapomnienie starsza generacja, zamiast niego na scenie ma wzrosnąć jeszcze bardziej potężna kohorta przygotowanych wcześniej, nie gasnących duchem Izraela młodych Żydów . Aby to zrobić jak najszybciej trzeba umieszczać naszą młodzież na kluczowych stanowiskach, udowadniajcie każdemu i wszędzie ich dojrzałość i geniusz. Chociaż to jeszcze nie jest idealne to oni dojrzeją na pozycjach. Ten kto jest u władzy, jest inteligentny i ma rację.

Musimy przekazać naszym dzieciom więcej niż otrzymaliśmy od ojców, a oni, zachowując i zwiększając dadzą więcej z kolei na następne pokolenie, itp. Ciągłość pokoleń jest naszą siłą, naszą stabilnością i naszą nieśmiertelnością, choć w porównaniu z większością gojów jesteśmy fizycznie słabsi. Ale to jest naturalne. Ten czarny do pracy niech pompuje mięśnie, wybranym przez Boga synom Izraela to nie przystoi. Poprzez słowa Mojżesza Jahwe mówi: „Każdy syn z pokolenia Izraela będzie miał 2800 niewolników. Goi – nasi niewolnicy.

Świat jest okrutny, nie ma miejsca dla filantropii. Nie nasza sprawa dbać o ZSRR i o słowiańskie kadry. Jeśli są zbyt leniwi, by myśleć o sobie, dlaczego mamy myśleć o nich?

Nasz wielki mędrzec na rynku niewolników w Rzymie nazwał ich sklabami, czyli niewolnikami w duchu , dlaczego dziś mamy myśleć o nich inaczej?

Z lenistwa jego zostali pozbawieni energii psychicznej wiecznie skomlą głosząc powszechną miłość ludzkości. Ale co to jest, jeśli nie wrodzoną niezdolność do zrozumienia sensu istnienia? Bóg stworzył ich niewolnikami duchem, dlatego wszyscy Słowianie, zarażający innych gojów swoją propagandą muszą leżeć u naszych stóp w pierwszej kolejności. Przejrzyjcie ich miłosierdzie , wznieście się ponad nich synowie Izraela, jak Jehowa wzniósł się nad nami. Ale wybrał nas, wznosząc się ponad nami, nie poniżył nas, jesteśmy wyjątkowi(rasa panów?Nadludzie?Nie,tutaj nie chodzi o rasizm i faszyzm,zdecydowanie nie).

Pamiętaj: wszystkie wysokopłatne, wpływowe i lukratywne pozycje w całej przestrzeni Rosji od Karpat po Ocean Spokojny – wszystkie wpływy z dochodu narodowego należą do nas przez prawo naszej wyjątkowości jako ludu wybranego. Jednocześnie należy pamiętać, że wiele narodów, biorąc z nas przykład, może rozwijać się do naszego poziomu, może mieć miejsce, które należą się nam- jasnym synom Izraela.

Tworzymy zespoły,aby goje nie przeszkadzali nam żyć na nasz sposób. Niech Goje także starają się tworzyć grupy uczynić to samo, ale są oni z natury egoistyczni i pokłócą się zanim coś im się uda, a my za pomocą Najwyższego im w tym pomrzemy. Tu nie zaprzeczamy sami sobie. Goi w Rosji przejmują wiele od Żydów . Umiejętność przystosowania nie jest im obca.To nie jest wcale niebezpieczne, ale jeśli tylko w tym nie dopuszczać do złożoności. W przeciwnym razie może stać się niebezpieczna. W szczególności groźne wszelkiego rodzaju dyskusje o wszelkich sprawach, które mogłyby prowadzić do jednolitości gojów w sprawach przystosowania czyli tego co nazywamy powszechną opinią lub zgodą. W tym przypadku goje mogą przedstawić znaczącą siłę. Dlatego podział ich wszystkimi środkami – to nasze wyzwanie (słynna wojna o żydowski krzyż,Polak kontra „Prawdziwy” polakatolik). Nie możemy dopuścić do grupowania w ogromnej masie bo mogą nas połknąć, bo w stosunku do Żyda, nie-Żyd jest zawsze wrogi z zazdrości. Z drugiej strony, nie powinniśmy dążyć do pojednania, bo nienawiść gojów mnoży naszą czujność, a więc w następstwie naszą siłę.

Słowianie a Ruscy w szczególności, nie są w stanie pomyśleć głęboko, nie zdolni są do analizy i uogólnień. Oni są jak świnie, które żyją z ryjem wetkniętym do koryta nie wiedząc, że nad nimi jest niebo. Wszystkie zjawiska są uważane za powierzchowne, zbyt szczegółowe. Dla nich każdy przypadek – to tylko przypadek mimo ,że często może być powtórzony.”

Bez komentarza,niech każdy wyciągnie wnioski sam

http://prawda2.info/viewtopic.php?t=13081

Już raz kościół namącił ludziom w głowach strasząc piekłem i diabłami okultzmu

co zaowocowało inkwizycją-zbrodnią przeciwko ludzkości. Drugi raz im się to nie uda.

Sądzę, że ten ksiądz doskonale wie jaka jest prawda a mówi to co mówi bo za to mu płacą.

Średniowieczny różókrzyż

Okultyzm to filozofia wschodu, filozofia indoeuropejska, jest to ogólne określenie wszelkich  praktyk związanych z duchowością i dlatego okultyzm jest obecny w każdej religii.

Podobnie jak ezoteryka (która stała się ofiarą duchowego supermarketu New Age).

Ezoteryczny to przymiotnik powstały w Starożytnej Grecji pod rządami Imperium Rzymskiego. Pochodzi z greckiego słowa esôterikos, od esôtero (esô: „wewnątrz”). Słowo to oznacza wszystko, co jest „wewnętrzne” i związane z okultyzmem, „ukryte”. Przeciwieństwem jest egzoteryczny, od greckiego eksôterikos, od eksôtero (eksô: „na zewnątrz”). Platon (427-347 p.n.e.) w swoim dialogu Alcybiades (ok. 390 p.n.e.) używa wyrażenia ta esô oznaczającego „rzeczy wewnętrzne”, zaś w dialogu Teeteto (ok. 360 p.n.e.) używa ta eksô co oznacza «rzeczy zewnętrzne». Prawdopodobnie pierwsze wystąpienie przymiotnika esôterikos odnaleźć można w pracy Lucjana z Samosaty (ok. AD 120-180) pod tytułem „The Auction of Lives”, § 26 (nazywaną także „The Auction of the Philosophical Schools”), która napisana była ok. roku 166.

Pojęcie Ezoteryzm pokrywa się głównie z okultyzmem, które to pojęcie oznacza po prostu „wiedzę ukrytą”; jednakże w XX wieku wielu ezoterystów unikało nazywania siebie okultystami, wskutek negatywnego zabarwienia, jakie słowu temu przypisywał kk ze względu na przypuszczenia, że okultyzm wiąże się z wielbieniem diabła czy czarną i białą magią. Z tego samego powodu wielu (głównie chrześcijańskich) przeciwników ezoteryzmu preferuje termin „okultyzm”.

Dużo wspólnego ezoteryzm ma też z mistycyzmem, jednakże wiele tradycji mistycznych nie próbuje wprowadzać dodatkowej wiedzy duchowej, lecz raczej koncentruje się na skupieniu uwagi osoby wierzącej czy modlącej się na obiekcie kultu.”Wiki

Jednym z najbardziej dziś znanych pogan,mistyków/ezoteryków jest Pitagoras.

Religia jaką wyznawał Pitagoras była politeistyczna, o czym świadczą Złote Wiersze jego autorstwa.

„Święta Przyroda cię uczy,odsłania ci tajne wszechrzeczy. Zbliż się do niej choć trochę, a wtedy, mym radom posłuszny, Ciałem zdołasz owładnąć,duch zdrowy cierpień pozbędzie. A kiedy ciało porzucisz i w wolne się wzniesiesz przestworza, Ziemię opuścisz na wieki, śmierć zdepczesz, bogiem się staniesz. Dalej więc,do roboty,a wezwij bogów na pomoc!Trzymaj się tego,co czytasz, a poznasz nieba tajemne, Szlaki i ziemskie wiązania wszechrzeczy dla innych zakryte.Poznasz,o ile się godzi, Przyrodę, wszędzie tę samą.”

Swoją drogą,ten fragment nadaje się idealnie jako inwokacja.

Pitagorejczycy głosili idee nieśmiertelności oraz wędrówki dusz (reinkarnację,wiarę którą z niebywałą wręcz zaciekłością stara się niszczyć kk mimo że on sam ją głosi:”i powtórnie przyjdzie w chwale”…)Drugi pogląd zanikł wśród bardziej współczesnych „wyznawców” i pochodził raczej od orfików. Kolonia Pitagorasa była uwikłana w zamieszania polityczne, ale szkoła przetrwała do III w. p.n.e.. Pitagoras zmarł w Metaponcie w domu zapaśnika Milona, ocalony z pogromu Krotony.

Spisek przeciwko wspólnocie Pitagorasa

Arystokratyczny charakter działalności Pitagorasa i jego szkoły, a także coraz szersze kręgi wpływów, jakie zataczali, doprowadziły w końcu do wypędzenia pitagorejczyków z Italii i rozproszenia ich po całej Grecji. Około roku 500 p.n.e. zorganizowano przeciwko nim rewoltę. Prawdopodobnie było to podczas nieobecności Pitagorasa, który w tym czasie pielęgnował swojego umierającego nauczyciela, Syryjczyka Ferekydesa. Inicjatorem spisku był Kylon – wysoko urodzony, bogaty i wpływowy obywatel Krotony.

Podobno bardzo chciał uczestniczyć w życiu pitagorejskim, ale ze względu na szereg negatywnych cech jego charakteru, Pitagoras go odrzucił. Kylon zaprzysiągł zemstę i skrupulatnie przygotował plan zamachu. Gdy pitagorejczycy zgromadzili się na naradę w Krotonie, w domu Milona, Kylon wraz z przyjaciółmi podpala dom. W efekcie spalili niemal wszystkich pitagorejczyków. Z pożaru uratowało się tylko dwóch: Archippos i Lysis.

Ponieważ zbrodnia zostaje przemilczana przez mieszkańców Krotony, pitagorejczycy zaprzestają swojej działalności. Pitagoras ucieka do Metapontu, około 130 kilometrów na północ i tam umiera. Rozkwit naukowy szkoły przypadł na przełom V i IV wieku. W tym czasie wybitnymi członkami byli Archytas z Tarentu i Timaios z Lokri, których Platon odwiedzał we Włoszech. Pod koniec V wieku Filolaos i Eurytas przenieśli naukę Pitagorasa do Grecji i założyli związek w Tebach, a jeden z ich uczniów, Ksenofilos, założył szkołę w Atenach. W tym okresie szkoła pitagorejska brała czynny udział w ruchu naukowym wraz ze szkołą Anaksagora i Demokryta, a potem Platona i Arystotelesa. Szkoła Pitagorasa przetrwała 150 lat i liczyła w sumie 218 pitagorejczyków, w tym również, co najmniej siedemnaście kobiet. Sam Pitagoras przewodniczył swojej szkole przez trzydzieści dziewięć lat. Cała jego doktryna i działalność jego uczniów, wywarły silny wpływ na późniejszą filozofię. Dla filozofów pitagorejskich był nauczycielem i twórcą określonej wizji świata, ale dla wielu był kimś dużo ważniejszym, mistrzem i prorokiem nowej wiary, zesłanym zbawicielem, tym, który odkrył przed ludźmi drogę szczęścia i zbawienia duszy.

Z całą pewnością matematyka i rozprawy o duszy stworzone przez jego szkołę wywarły duży wpływ na żyjącego ponad sto lat później Platona. Doktryna pitagorejska podbiła także judaizm. To dzięki niej, zrodziła się Kabała i Hermetyzm.

http://www.greenway.pl/pl/nowosci/sylwetki_wegetarian/pitagoras


4-inwokacja/afirmacje

Kiedy tworzysz własne inwokacje pamiętaj by być konkretnym.

Chwal byty które zapraszasz (to tylko grzeczność!) i powiedz dlaczego potrzebujesz ich pomocy.

Kiedy układasz afirmację pamiętaj o tym aby skupiały się aspekcie pozytywnym.

Podświadomość nie rozpoznaje zaprzeczeń,jeśli prosisz bogów o zdrowie możesz to zrobić na dwa sposoby.

Błędny:nie chcę być chory

Poprawny:chcę być zdrowy.

Jeśli o coś prosisz najważniejsze jest w tym momencie aby wzbudzić w sobie uczucie wdzięczności

Należy poczuć się tak jakby to o co prosimy już się stało.

Ważne by wzbudzić w sobie uczucie wyczekiwania na to o co prosimy,entuzjazm i emocje to podstawowe paliwo.

Inwokacja żywiołów odbywa się przed inwokacją Bogów

Symbole Indian Ameryki Północnej – Nawajo

5-pobudzanie energii

Pobudzać energię należy wszelkimi możliwymi sposobami,obrazami,dźwiękami,wizualizacjami,tekstami.

Najlepiej jest wybrać coś co wywołuje w nas jak najwięcej adrenaliny.

Oto kilka przykładów moich ulubionych wierszy które naprawdę silnie mnie wzruszają :

„Przeklinam krzyż za popy podłe. Za wiarę na semicką modłę. Za słabość która czyni,,świętym,, Za innych światów mdłe odmęty. Przeklinam krzyż, za hańby piętno. Za zdradę krwi , zmyślone piekło. Za fałsz który piętnuję prawdę. Za grzech, którego nie ma wcale . Przeklinam krzyż, za dziejów skazę. Za stosy,łzy, morderczą kaźnię. Za klątwy , sztylet i truciznę. Za lochów inkwizycji bliznę. Przeklinam krzyż, papieską bandę Za zbytek, próżność ponad miarę. Za życie kosztem ludzkiej biedy Za słowo które pcha ku nędzy. Przeklinam krzyż,ludzkości krzywdę. Za to ze zatruł ojcowiznę Za obietnice bez pokrycia Jakiegoś TAM-w zaświatach życia.”

-autora nie znam

„Pieśń Bojana”

Głód, powietrze, ogień, woda

I wszelaka zła przygoda

Będą temu, kto by starą

Ojców swoich wzgardził wiarą!

Zwierz drapieżny do obory

Między stada czarne mory

Wejdą temu, kto by starą

Ojców swoich wzgardził wiarą!

Chorobą się rozniemoże

I boleści twarde łoże

Zwiąże tego, kto by starą

Ojców swoich wzgardził wiarą!

A gdy skona, garści ziemi,

Gdzie by spoczął kośćmi swemi,

Nie dostanie, kto by starą

Ojców swoich wzgardził wiarą!

Marnie zginie!…Wiatr rozmiecie

Prochy jego po wszym świecie –

Marni zginie, kto by starą

Ojców swoich wzgardził wiarą!”

„OSKARŻAM”

Oskarżam wszystko co jezuickie

A Polsce wrogie i katolickie,

Wszystko , co trąci rzymską kabałą.

przez nią Rzecz Wielka stała się małą

Ileż to wieków „polakatolik”

Bity po twarzy, pląsał w niewoli?

Po całym świecie poniewierany,

Po dziś dzień nosi ducha kajdany.

O to wielebnych oskarżam drani

Ja , jako Polak , jako Słowianin!” – Jan Stachniuk

„O! Polsko! jeśli ty masz zostać młodą

I taką jak ta być, co dzisiaj żyje?!

I być ochrzczona tą przeklętą wodą,

Której pies nie chce, wąż nawet nie pije;

Jeśli masz z twoją rycerską urodą

Iść między ludy jak wąż co się wije;

Jeśli masz zrównać się z podstępnym Włochem:

Zostań, czem jesteś- ludzi wielkich prochem!”

„Jak owe jaje, w którem kiedyś Leda

Powiła syna Bogu łabędziowi-

Jak?- dzisiaj się to wytłumaczyć nie da katolikowi;

A gdym tłumaczył, to panna Prakseda

Święta- aniołek jezuicki, wdowi, 🙂

Jak na kazaniu siedziała sanskryckim,

A potem dała mi w łeb- Witwickim.

Więc dziękowałem Bogu, że spod prasy

Nie wyszło jeszcze sześć psalmów Bojana,

Bobym te wszystkie KATOLICKIE KWASY

Miał na łbie, (…)”

(z Pieśni V)

„To wszystko, co mam, co kocham, w co wierzę.

W co wierzę… Tu mię spytasz czytelniku:

W co?… Jeśli powiem- będzie wiele krzyku.

A naprzód ten rym, co drwi, lub przeklina,

Me polityczne credo; jest to sfera

Dantejska. Wierzę sercem poganina

W rym Szekspirowski, w Danta i w Homera.”

„Przed słońcem ciebie z trwogi wyspowiadam…

Fałsz ci pokażę w ostatnim pacierzu,

I pokazanym fałszem śmierć ci zadam;

Patrząc na twoją twarz zieloną w nocy

Jak księżyc- słońca wyrzekłeś się mocy?

Jam ci powiedział, że jak Bóg litewski

Z ciemnego sosen wstałeś uroczyska;

A w ręku twem krzyż jak miesiąc niebieski,

A w ustach słowa, co jak piorun błyska.

Tak mówiąc- ja syn pieśni!syn króleski!

Padłem.- A tyś już następował z bliska,

I nogą twoją jak na trupie stawał?

Wstałem- jam tylko strach i śmierć-udawał!

(…)Bądź zdrów!-a tak się żegnają nie wrogi,

Lecz dwa na słońcach swych przeciwnych-Bogi.”

-Juliusz Słowacki- „Beniowski. Poema.”

Świątynia buddyjska

6-celebrowanie rytu   /ofiara

Celebrowanie rytuału polega na wykonaniu czynności symbolicznych reprezentujących nasz cel.

Ofiarę składamy na ołtarzu,ołtarzem jest centrum kręgu.

Ofiarą mogą być kwiaty i jedzenie,czyli to co powstało z Ziemi.

Swój rytuał przygotowałem pod kątem Swaroga a więc  tego co wiąże się z jego postacią

Kwiat który najbardziej  kojarzy się ze Swarogiem to słonecznik.

Do zaznaczenia kręgu użyję nasion słonecznika.

Swaróg. Prabóg, pan świata, gospodarz ukraińskiego Olimpu. Nazwa boga pochodzi od sanskryckiego svarga, co oznacza niebo, wchód do nieba. Od Swaroga, Boga światła i ognia niebieskiego, pochodzą inni bogowie – Swarożyce. W pewnej czeskiej kronice znajdujemy wzmiankę, że Swaroga nazywano Zodiakiem. Kult Swaroga istniał też w dawnej Grecji. Dlatego że był bogiem jedynym, nigdzie nie stawiano mu posągów. Istniały posągi dwunastu bogów-gwiazdozbiorów. Tak więc niektórzy uczeni skłonni są uważać Swaroga nie za pojedynczego boga, lecz za cały panteon zodiakalny albo rok słoneczny. Możliwe, że w mitologii greckiej odpowiadało temu dwunastu tytanów. Jeden z nich zwie się Hyperion i jest tożsamy z ukraińskim Perunem albo zodiakalnym gwiazdozbiorem Strzelca. W bizantyjskiej kronice Joannesa Malali (VI-VII w.) są wzmianki o Hefajstosie i jego synu Heliosie; nasz latopisiec tłumacząc ten urywek nazywa Hefajstosa Swarogiem, a jego syna Heliosa Dadźbogiem.

Kult Swaroga zrodził się prawdopodobnie na przełomie epok brązu i żelaza. Znany był już Kimmerom i Scytom-oraczom. Liczne nazwy z rdzeniem Swar występują na znacznej przestrzeni Ukrainy: dawne grodzisko Sawarka albo Swarome (Kijowszczyzna), wieś Swarka u Rosi, wieś Swarycziw (Iwano-Frankiwszczyzna) i wiele innych. Są podobne nazwy w krajach sąsiednich: Swarcha i Swarawic w państwach nadbałtyckich, Swerechowa Góra na Bałkanach, Swarow w Czechach, Swarczec, Swarczów, Swarynie, Swarożyn, Swarzędz i Swaryszewo w Polsce.

Święty ogień zwano Swarożycem: „i do ognia się modlą nazywając go Swarożycem” – znajdujemy w Słowie pewnego chrystolubca. Czczenie ognia ma na Ukrainie dawne korzenie sięgające okresu trypolskiego, kiedy każda rodzina modliła się do swego Owina – ognia domowego. Owin była to nazwa nie tylko pieca, ale i kłuni, stodoły do suszenia ziarna, określała ona wreszcie samo ognisko, zapalane iskrą wywoływaną tarciem drewna o drewno (żywy ogień). Owinowemu Domowikowi składano ofiarę w postaci koguta. Miało to sprzyjać udanej młócce ziarna. Obrzęd dobywania żywego ognia zachował się u karpackich pasterzy z Ukrainy jako rytuał pierwszego zapalenia ognia na połoninie. Każda rodzina posiadała swoją własną świątynię i własny ofiarnik (pozostałość okresu trypolskiego). Miało to swoje odzwierciedlenie w przysłowiu: „Cerkwie – nie owiny, w nich obrazy wszystkie jednakie”. Wraz z przyjęciem chrześcijaństwa obojętne się stało, gdzie się modlić – w cerkwi swojej wsi czy sąsiedniej, bo ikony wszędzie były wspólne. Indywidualizm w naturze Ukraińca długo nie mógł się pogodzić z takim zjawiskiem: właśni rodowi bogowie i własne domowe ofiarniki jako bliższe uznawano za prawdziwsze. Dlatego nie zważając na tysiącletnie rozszerzenie się chrześcijaństwa, nasz naród jeszcze dzisiaj przechowuje niektóre resztki starodawnych wierzeń, często nie zdając sobie sprawy z ich znaczenia, ale trzymając się tradycji swych przodków.

Wyobrażeń Swaroga nie znaleziono, istnieją jednak podstawy do przyjęcia, że niektóre formy krzyża równoramiennego (pogańskie, kozackie) są symbolem Swaroga. Od niepamiętnych czasów za znaki Swaroga uchodziły różne formy swastyki-swargi, jakie znajdujemy na wyszywankach, pisankach, ceramice. Widnieją i na freskach soboru Sofijskiego w Kijowie – oto znak żywotności ludowych tradycji: między ikonami świętych chrześcijańskich znajdujemy dawne symbole pogańskie, bez których ów sobór nie mógłby powstać.

Na nieboskłonie odpowiadał Swarogowi Pług (gwiazdozbiór Oriona), co wiąże się ze scytyjską legendą o niebieskich darach, jakie spadły przed trzema synami Targitaosa (był wśród darów i pług). Ukraińskim reliktem kultu pługa są noworoczne obchodzenia chat z pługiem, kładzenie go pod świątecznym stołem itp. Według legend przekazywanych przez naszych kronikarzy Swaróg to Bóg kowalstwa i zaślubin, który wykonał ze złota pług i obrączkę. Opiewa się je szeroko w kolędach, szczodrówkach, wiośniankach i pieśniach żeńców. Ogień czci się powszechnie w wielu wiosennych i letnich obrzędach, zwłaszcza z okazji ślubu i oczyszczenia.

Dadźbóg (Dażbóg, Dadbog). Bóg słońca, czczony w całym słowiańskim świecie, ma przejrzystą nazwę: dad’ – „daj” i bog, bliskie słowu „bogactwo”, czyli Dadbog – dosłownie dawca dobra, bogactwa. U południowych Słowian analogiczne bóstwo zwało się Dabog, Dajbog. W ukraińskiej poezji obrzędowej mamy mnóstwo zwrotów typu: „Oj, daj, Boże” albo „Daj, Boże, daj” (które szereg uczonych odnosi do pierwotnego pogańskiego „Oj, Dadźboże!”)3.

W ujęciu filozoficznym Dadźbóg występuje jako dawca bytu, czyli ducha i materii, które są bliźniętami. Chociaż Dadźbóg całkowicie związany jest z niebem jako syn Swaroga, to jednak pozostaje on również bogiem ziemskiego dostatku, symbolizowanego przez urodzaj żyta i pszenicy. Przez pewien czas istniała wśród naukowców koncepcja Dadźboga jako boga deszczu (Dad’boga), ale nie znalazła szerszego uznania. Zarówno słońce, jak i deszcz w równej mierze wpływają na urodzaj, dlatego nieuzasadnione byłoby całkowite odrzucenie tej koncepcji: w ukraińskiej mitologii jedynie połączenie tych dwóch elementów – niebieskiego ognia i niebieskiej wilgoci – daje życiodajne ziarno.

Najstarsze obrzędy i modlitwy do Dadźboga zawierają prośby o bogaty urodzaj. W czasie żniw żerzec unosił nad głową czaszę napełnioną ziarnem i wypowiadał modlitwę: „Panie, ty, który dajesz nam strawę! Daj nam jej teraz w pełnej mierze!” Niewątpliwie modlitwa ta już uległa późniejszym naleciałościom, nie wyklucza się więc, że bliskie jej jest chrześcijańskie Ojcze nasz: „…chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”. Bezsprzecznie najwięcej wezwań do Dadźboga wiązało się właśnie z obrzędami rolniczymi. Jego imię w swojej starodawnej postaci zachowało się w niektórych pieśniach obrzędowych:

Nie samże ja wyszedłem,

Dadźbóg mię wysłał

Z prawej rączki

I kluczyki wydał…

[pieśń wiosenna, mowa słowiczka]

albo:

Tam spotkali się książę z Dadźbogiem, rano, rano,

Tam spotkał się książę z Dadźbogiem, raniusieńko .

W obrzędach noworocznych, co dotrwały do naszych dni, zachował się Diduch – ostatni zżęty snop żyta; umieszcza się go w chacie i uważa się za przedmiot poświęcony, służy jako symbol obrzędu. Diduch – to Duch pola, Duch Żytni, Duch Dadźboga, który słusznie był uważany za Boga życia. Istnieje przesąd ludowy, że żniwiarka, która związywała ostatni snop żyta, powinna była w tym roku urodzić dziecko. Zawiązywanie snopa symbolizowało zawiązywanie pępowiny.

Na wiosnę Diducha młócono i ziarno z powrotem wysiewano w polu: wypuszczano na ziemię Ducha pól. W ten sposób urodzaj nabierał zdrowotnej, życiodajnej mocy. Z biegiem czasu symbolem Dadźboga stał się również kwiat słonecznika, który reaguje na ruch słońca na niebie, zwracając zgodnie z nim swoją główkę. Posąg Dadźboga znajdował się w panteonie kniazia Włodzimierza na Górze Starokijowskiej. Przed przyjęciem chrześcijaństwa Włodzimierz podjął ostatnią próbę usystematyzowania bóstw ruskiego narodu, zbliżając możliwie najbardziej ich hierarchię do chrześcijańskiej. W związku z tym B. Rybakow wysunął hipotezę, że Swaróg swoją pozycją miał odpowiadać Bogu-ojcu (Sabaothowi), Dadźbóg (Chors) Bogu-synowi (Jezusowi Chrystusowi), Mokosz (matka doli) zaś – chrześcijańskiej Bogurodzicy.

Chors. Był bogiem plemion południowych, prawdopodobnie jeszcze Roksolan, którzy czcili Chorsa podobnie jak Polanie Dadźboga. Chorsowi składano ofiary z chleba: pałanice, miodowniki, kołacze, kalitę6. Ukraina do dziś powszechnie zna rytualne korże, jakie obecnie nie mają już dawnego znaczenia jadła obrzędowego i uchodzą za pokarm codzienny. Słowo „korż” współbrzmi z „Chors”, ma rodowód indoeuropejski i znaczy „koło”.

Ze słowiańskich przekładów autorów starogreckich dowiadujemy się, że Chors był odpowiednikiem greckiego Apolla. Ukraina posiada dużo nazw geograficznych związanych z tym bogiem słońca: Chors, Churs, Korsuń, Chersoń. Są takie nazwy i w Bułgarii, Chorwacji, w Czechach.

Badający nazwę tego bóstwa w Słowie o wyprawie Igora E. W. Aniczkow wskazywał, że Chors oznacza tam nie Słońce, lecz Miesiąc. W tekście zabytku Wsiesław przebiega drogę Chorsowi w nocy, zatem mowa tu na pewno o nocnej gwieździe – miesiącu. W późniejszych badaniach wypowiadano myśl, że wyrażenie „przebiec drogę Chorsowi” mogło znaczyć kierunek z północy na południe, bo słońce zdąża ze wschodu na zachód7.

Opis postaci wyobrażającej Chorsa zawdzięczamy cudzoziemskiemu podróżnikowi, który widział dwa idole w okolicach Pskowa: Chors stał na ubitym smoku. Z pewnością Chors-Smokobójca wcielił się później w Jerzego Zwycięzcę z chrześcijańskich obrazów.

Wiecej: http://www.eioba.pl/a/1pel/slowianstwo-rodzima-wiara-ukrainska#ixzz1Mjg5fwGx


7-uziemienie mocy

W tym momencie warto pozbyć się resztek nagromadzonych energii przed powrotem do świata codziennego.

Można tego dokonać, otrzepując się energicznie,tupiąc,skacząc,wizualizując etc.

Stanisław Szukalski

8-podziękowanie bogom//afirmacje

Dziękowanie bogom i odesłanie

W przypadku bóstw postrzegamy je na dwa  sposoby:jako immanentne i transcednentalne

Immanentne bóstwa nie odchodzą;są zawsze w nas,zatem tak na prawdę żegnamy transcendentny aspekt bóstwa.

Strażnicy i Elementale to byty które szanujemy ale ich nie czcimy,traktują je jako równie ważne co my.

Żywioły nie są bytami,nie są świadome,sa po prostu siłami,częściami natury.

Podziękowanie im nie jest koniecznie wymagane.

Jeżeli wezwałeś żywioły zamiast Elementali lub Strażników,zaprosiłeś siłę, koncepcję, energię.

Traktowanie energii z zachowaniem dobrych manier nie jest bardziej konieczne niż podziękowanie krzesłu że pozwoliło na sobie siedzieć.

Jeżeli mimo to dziękujesz Żywiołom to dlatego że chcesz użyć spójnego języka przy zamykaniu kręgu.

Dziękując bogom musimy być pewni że żegnamy dokładnie tych których witaliśmy,w podobny sposób.

Zastosuj w swoim pożegnaniu podobne wyrażenia co w powitaniu,honorując te same aspekty i cechy w krótszej formie.

Jeżeli przywołano dodatkowe bóstwo po pierwszej inwokacji,należy pożegnać je najpierw,przed tymi które wezwano jako pierwsze.

Ta sama osoba która dokonała inwokacji musi je odwrócić.Słowa pożegnania należy wypowiadać w tym samym miejscu w którym dokonano przywołania.

Potrzeba deklaracji zakończenia odpowiada potrzebie deklaracji rozpoczęcia.



9-samooczyszczenie

10-oczyszczanie przestrzeni

11-uziemienie siebie

Niektórzy uziemiają się na początku,inni na początku i na końcu rytuału, są też tacy którzy robią to dopiero po zakreśleniu kręgu.

Uziemienie oznacza poczucie zakorzenienia. Można to osiągnąć wyobrażając sobie, że nasz kręgosłup sięga środka Ziemi lub przez wyobrażanie sobie korzeni wyrastających z naszych stóp. Cel pozostaje jeden – przekazanie Ziemi energii, która przez nas przepływa. Nie ma znaczenia, na którym piętrze rytuał się odbywa. Chodzi o stworzenie świadomości, że energia przepływa przez nas do ziemi.

http://docs7.chomikuj.pl/477462523,0,1,Wicca—Rytua%C5%82-Wicca.doc

„Uziemienie oznacza również przebywanie tu i teraz. Chodzi o istnienie w chwili w której jesteśmy zarówno ciałem jak i umysłem czyli brak zbędnego fantazjowania o tym co może być jak również brak rozmyślań nad tym co było”-Tyr

„przebywanie tu i teraz wiąże się również z pełnym odczuciem każdej chwili i pełnym zaangażowaniem w każdą wykonywaną czynność… to wlaściwie jest prawdziwa sztuka życia, i zadanie dla każdego, kto chce żyć rzeczywiście, a nie wegetować”-Elwinga

„Zamknij oczy i wyobraź sobie wielkie, liściaste drzewo. Twoje podeszwy stóp całkowicie dotykają ziemi, zaś Twoje nogi są rozłożone szeroko, jednak pewnie. Po pewnym czasie czujesz, jak z Twoich podeszew stóp aż po biodra wolno, wolno wychodzą korzenie. Te korzenie będą Cię trzymały i nic Cię nie wyrwie, nawet największe burze; Twoja górna część ciała pozostaje jednak ruchoma, elastyczna i rozluźniona. Czujesz, jak korzenie pod Tobą rozprzestrzeniają się, a Ty czujesz się ciężki z Twoim całym ciężarem rozłożonym na dwóch nogach. Nie spinaj się, pozostaw górną część ruchomą. Poczuj, jak energia z ziemi w Twoim ciele płynie i jak i jak Twoja siła w ziemi rozprzestrzenia się przez korzenie. Uważaj na wymianę energii.

Ta energia, która stworzyła korzenie, które znajdują się pod ziemią, teraz płynie w górę i tworzy gałęzie. Pozwól obu tym częściom drzewa rozwinąć się, bowiem masz tyle korzeni, ile gałęzi. Pozwól gałęziom rozdwajać się, kręcić i rosnąć. Na gałęziach kołyszą się liście na wietrze i tworzą piękną, regularną koronę. Lekki wiatr gra z Twoimi liśćmi i kołysze Cię delikatnie tu i tam. Pozwól swojemu ciału odprężyć się i lekko kołysać na wietrze, oddychaj cicho i regularnie, głęboki wdech i wolny wydech. Wyobraź sobie, jak przyjmujesz w sobie wiatr. Jesteś połączony z tym, co Cię otacza.

Liście sięgają do Twoich ramion i chronią Cię przed niechcianymi wpływami. Wraz z liśćmi przyjmujesz w siebie siły nieba i swojego otoczenia, tu przenika do Twojego wnętrza tylko to, co Ci się przyda i będzie Ci pomocne. Poprzez korzenie zaś prowadzisz zaś wszystko to, czego masz w nadmiarze lub co jest Ci niepotrzebne. Stoisz teraz tak, jak drzewo w lesie, w Twoim życiu, cicho i wolno .

Jeśli nie masz czasu na te dziesięć minut lub po prostu chcesz się prędko uziemić, zdejmij buty i poszukaj jakiegoś skrawka ziemi, obojętnie czy w ogrodzie czy gdzieś indziej, poczuj trawę i ziemię pod Twoimi podeszwami, uklęknij i dotknij ziemi dłońmi. Po prostu pozwól unormować się siłom. Nie potrzebujesz o czymkolwiek myśleć lub cokolwiek innego robić, jak po prostu potrwać chwilę w tej pozycji. Reszta stanie się sama. Kiedy będziesz miał dość, zauważysz to .”

http://forum.shamanika.pl/index.php

Moc Ziemi pod naszymi stopami

http://www.taraka.pl/index.php?id=moc-ziemi


12-przerwanie kręgu

Chociaż zamknięcie kręgu jest lustrzanym odbiciem otwarcia kręgu to jest jednak dużo krótsze.

Łatwiej jest psychologicznie wyjść ze zmienionego stanu świadomości niż w niego wejść.

Umysł śpieszy ku znanemu bez wahania.Prędzej czy później rytuał musi się skończyć ważne by krąg oficjalnie się zakończył tak jak oficjalnie się rozpoczął i żeby zostały zachowane granice między przestrzenią rytualną a zwykła codzienną.

Zamykanie kręgu

Można obejść krąg z oświadczeniem zamknięcia go,można zamieść krąg miotłą.

Zapieczętowanie kręgu ogniem.

To zamknięcie zostało stworzone przez jedną z tradycji znaną jako „walijska” w połowie lat 70.

Po tym jak odesłano strony świata Kapłanka podnosi świecę i idzie na wschód.

Idzie po okręgu zgodnie z ruchem wskazówek zegara powtarzając słowa:

„Ogniu zapieczętuj ten krąg

niech zejdzie pod ziemię

wszystko jak było dotąd

Od początku stworzenie”

——————————————————————————————————————————————————–



Kilka informacji przydatnych podczas wyboru dnia rytuału.

Właściwości Dnia Tygodnia Pochodzą od Planety Dnia!

Typowa kolejność opracowywania planet odpowiada panowaniu planet nad kolejnymi dniami tygodnia w ich ustalonym wedyjskim porządku: niedziela – Słońce, poniedziałek – Księżyc, wtorek – Mars, środa – Merkury, czwartek – Jowisz, piątek – Wenus, sobota – Saturn. Każda planeta rządząca całą dobą wedyjską jest planetą panującą od wschodu słońca w danym dniu, a człowiek urodzony w nocy przykładowo z czwartku na piątek jest zawsze pod władzą Jowisza, rządzącego czwartkiem od wschodu słońca włącznie z następującą po dniu nocą, aż do piątkowego wschodu słońca, kiedy nad kolejną dobą obejmuje władzę Wenus! Tak planety rządzą i całą dobą i jeszcze konkretnymi horami w ciągu każdej doby. Za początek doby przyjmuje się ściśle moment kiedy tarcza słońca zaczyna się wyłaniać, a nie kiedy się już cała wyłoni albo kiedy wychodzi jej środek ponad horyzont, co jest bardzo istotne dla ustalenia zjawisk i często dyskutowane w środowisku astro-specjalistów.

Horoskop w astrologii wedyjskiej ma kształt kwadratu i jest wyliczany dla siedmiu świętych planet od Słońca do Saturna i dwóch niewidzialnych planet węzłów księżycowych: Rahu i Ketu. Istotne są wyliczenia tak zwanej HORA – godzin planetarnych, których bieg rozpoczyna się o wschodzie Słońca! Tabela pokazuje bieg Horas w kolejności w jakiej przemierzają planety od wschodu słońca w sobotę, ale też w inne dni, bo kolejność pozostaje stała acz w dół w porządku zstępującym od każdej rozpoczynającej planety i dalej od Saturna znowu w dół.

* Saturn – Śani – rozpoczyna dzień w sobotę

* Jowisz – Guru – rozpoczyna dzień w czwartek

* Mars – Mangala – rozpoczyna dzień we wtorek

* Słońce – Surya – rozpoczyna dzień w niedzielę

* Wenus – Śukra – rozpoczyna dzień w piątek

Wenus wiąże się z symbolen Pentagramu.Oto mapa drogi jaką pokonuje Wenus na niebie.

http://4.bp.blogspot.com/_euckciIYPKQ/S_YHmEDbCMI/AAAAAAAAAQo/nXxX_Di7ZEA/s1600/VenusPentagram.jpg

„Czarny pentagram Szatana”co nie?haha Jak to dobrze że nie jestem katolikiem chociaż z drugiej strony

jeśli chodzi o zabobon i marnowanie czasu to tak, kiedyś byłem częścią kk.

Z tym że bez mojej wiedzy i zgody ktoś mnie wcielił do post semickiego kościoła.

Na szczęście było minęło i nie wróci więcej,grunt że pozbyłem się z głowy tego co obce i wrogie pogaństwu oraz naszej kulturze i tożsamości.

* Merkury – Budha – rozpoczyna dzień w środę

* Księżyc – Ćandra – rozpoczyna dzień w poniedziałek

Wiecej: http://www.eioba.pl/a/1mix/astrologia-indyjska-znaczenie-planet-dni-tygodnia#ixzz1MjghoBM4

W trakcie rytuału można się wspomagać gestami dłoni-mudrami.

Istnieje całe mnóstwo mudr

Dla przypomnienia

– Kciuk to ogień słońce

– palec wskazujący – powietrze

– palec środkowy – eter, niebo

– palec serdeczny – ziemia

– palec mały to woda

http://bytzbiorowy.pl/showthread.php?73-Jedena%B6cie-mudr-leczniczych


BHP

Najważniejsze, co należy wiedzieć na temat każdego z nas to:

1. Każda nasza decyzja i reakcja na dane zdarzenie (bez względu na to czy ta sprzed z 5 minut, z naszego porodu czy z poprzednich wcieleń) jest wysyłana i zapisywana w niższym ja.

2. Im wiekszy ładunek psychoemocjonalny jej nadaliśmy (świadomie lub nie), tym silniej odbija się on w niższym ja.

3. „Niewygodne zdarzenia” spychane są do niższego ja.

4. Nizsze ja generuje rzeczywistość, która nas otacza. Czyli im więcej niewłaściwych zapisów w niższym ja tym większy chaos w naszym życiu.

5. Tylko niższe ja może kontaktować się z wyższym ja.

6. Wyższe ja posiada pełną wiedzę na temat naszej istoty i tylko z tego poziomu nasze niewłaściwe zapisy w niższym ja mogą zostać oczyszczone.

7. O zmianach, jakie mają nastąpić w naszym niższym ja decydujemy z poziomu średniego ja.

Teraz kilka słów ogólnych.

1. Żadna istota, która zaburza nasze programy duszy i stanie we własnym słupie światła, bez względu na to czy jest to demon, duch, dusza, byt astralny, czy anioł nie jest dla nas korzystna!!!

2. Nasze Wyższe Ja nie ma potrzeby pojawiania nam się w formie materialnej!!!

3. Niemalże każda istota, która pojawia nam się materialnie nie jest naszym opiekunem duchowym!!!

4. Takie „objawienia” mają na celu zdobycie „dojnej krowy”!!!

5. Podobno aniołowie są bezpłatni, ale nie każdy potrafi odróżnić anioła od demona – tym bardziej, że jeden i drugi może stosować te same formy pojawiania się.

6. Nawet jeśli odwiedzi nas anioł, który chce nam pomóc, ale nie jest zgodny z naszą drogą życia, tylko nam zaszkodzi.

http://www.ezoforum.pl/umysl/17643-transformacja-wzorcow-podzial-istot-i-sposoby-ich-podczepiania-sie.html

Książki z których korzystałem:

Elementy Rytuału

Księga Czarostwa Bucklanda

Leczenie formą, energia i światłem

Ostrożeń lancetowaty

Ostrożeń

Ostrożeń ziele ( Herba cynoglossi )
Herbatka ekologiczna 50g
Zastosowanie:
Dawniej wierzono,że ostrożeń ma wręcz cudowną i magiczną moc. Obecnie może być stosowany jako herbatka wspomagająca oczyszczanie organizmu z toksyn.
Skład: ziele ostrożenia 100 % .
Produkt posiada certyfikat ekologiczny – to oznacza, że ma on szczególnie wysoką wartość biologiczną i prozdrowotną.
Sposób parzenia:
Wziąć łyżeczkę ziela herbatki zalać szklanką wrzątku i pozostawić pod przykryciem do zaparzenia na około 10-15 minut.Pić 1-2 razy dziennie .


Ostrożeń warzywny Cirsium oleraceum (L.) Scopoli = Cnicus oleraceum Linne  (złożone – Compositae = Asteraceae) jest pokaźną i ładną rośliną rozpowszechnioną w naszym kraju. Rośnie przy lasach, na polanach, pastwiskach, ugorach, w dolinach rzek. Lubi wilgotne gleby. Górna część rośliny i liście otulające pąk kwiatowy, a potem owoc są barwy żółtozielonej, przez co zwracają na siebie uwagę. Kłącze poziome, po ugotowaniu jadalne i odżywcze (inulina, fitosterole). Roślina łatwa do uprawy.

W Szwajcarii (Punschun da pra) i w Niemczech również wykorzystywane w ziołolecznictwie ludowym i znany pod nazwą Kohldistel (franc. Cirse maraicher, ital. Cardo giallastro).

Surowcem leczniczym jest ziele – Herba Cirsii (Kohldistelkraut), zbierane w czasie kwitnienia lub owocowania. Proponuję zbierać liście i wierzchołki pędów, bowiem łodygi są twarde i długo schną.

Składnikami aktywnymi ziela są: flawonoid linaryna (pochodna akacetyny), pektolinaryna, glikozydy apigeniny i luteoliny; kwasy fenolowe,alkaloidy, olejek eteryczny, garbniki, fitosterole, laktony seskwiterpenowe.

Ostrożeń posiada właściwości odtruwające, żółciotwórcze i żółciopędne. Zawiera kwasy fenolowe i flawonoidy ochraniające miąższ wątroby przed marskością i stłuszczeniem. Działanie żółciopędne i rozkurczowe jest pożyteczne w leczeniu i profilaktyce kamicy żółciowej, stanów zapalnych wątroby i niedoboru żółci. Poprawia funkcje wątroby po resekcji pęcherzyka żółciowego. Zmniejsza cofanie żółci do żołądka i stany zapalne dwunastnicy żołądka z tym związane. Wzmaga regenerację komórek wątrobowych.

Fitosterole i flawonoidy hamują stan zapalny przy przeroście gruczołu krokowego. Laktony i fenolokwasy zawarte w ostrożeniu mają właściwości przeciwnowotworowe, o czym pisałem w wielu swoich pracach i czym zajmowałem się podczas badań in vitro blisko 10 lat temu.

Napar z ziela ostrożenia warzywnego nie jest toksyczny i można go przyjmować szklankami (1 łyżka na szklankę wrzątku). Jest smaczny. Wspomaga przemianę materii, aktywuje procesy detoksykacji, przyśpiesza usuwanie szkodliwych metabolitów i ksenobiotyków z ustroju. Napar z ostrożenia obniża poziom cukru we krwi. W medycynie ludowej ostrożeń warzywny jest stosowany w leczeniu reumatyzmu, w tym dny oraz przewlekłych chorób skóry, co z punktu widzenia naukowego wydaje się racjonalne i uzasadnione. Ziele jest dostępne w sklepach zielarskich.

Intrakt z ziela (1:5 na gorącym winie lub wódce do 50%) można przyjmować codziennie, przez 1 miesiąc po małym kieliszeczku dla poprawienia trawienia i jako diureticum (środek moczopędny), oczyszczający drogi moczowe oraz aktywator przy spowolnionej przemianie materii. W reumatyzmie polecam przynajmniej 3 –miesięczną kurację z zastosowaniem naparu. Przez pierwszy miesiąc dobrze jest nasycić organizm naparem przyjmując 2 szklanki naparu dziennie, rano i wieczorem. Po miesiącu dawka 1 szklanki naparu wieczorem przez 2 miesiące jest wystarczające. Potem polecam zmienić zioło – na przynajmniej kwartał, po czym można wrócić do ostrożenia. Podobnie zalecam postępować przy leczeniu cukrzycy, przewlekłych chorób skórnych (łysienie, trądzik, łuszczyca, łojotok z wągrami, ciągłe wypryski i rumień).

Mocny napar działa ściągająco na skórę i błony śluzowe i ma właściwości przeciwbiegunkowe.

W naparze można czynić także kąpiele, np. dzieci przy chorobach skórnych i osłabieniu. Okłady z roztartego ziela na okolice stawów i miejsca kontuzjowane – ponoć przynoszą ulgę.

Ostrożeń w przypadku zastosowania wątrobowego wykazuje synergizm (spotęgowane współdziałanie w jednym kierunku) z ostropestem, karczochem, rzepikiem i mniszkiem. W zakresie przerostu prostaty polecam łączyć ostrożeń warzywny z wilżyną, wierzbówką (lub wierzbownicą), niecierpkiem, znamieniem kukurydzy, kłączem pokrzywy i korą czeremchy. W zakresie działania moczopędnego dobrze sprawdza się w mieszankach z wilżyną, połonicznikiem, rdestami, perzem, nawłocią i brzozą. W zakresie działania przeciwreumatycznego polecam kojarzyć ziele ostrożenia z kwiatem wiązówki, zielem zagorzałka, zielem pszeńca, zielem szelężnika, liściem topoli, pączkami topoli, rdestem japońskim, lukrecją lub kolcoroślem (sarsaparilla).

Ostrożeń warzywny

(Cirsium oleraceum (L.) Scop.) – gatunek rośliny należący do rodziny astrowatych. Nazwy ludowe: czarcie żebro, pietra ziele, carskie ziele. Występuje w Azji i w Europie (z wyjątkiem rejonu Morza Śródziemnego). W Polsce jest pospolity na całym niżu i w niższych położeniach górskich (do regla dolnego). Status gatunku we florze Polski: gatunek rodzimy.

Łodyga
Wzniesiona, prosta, pusta w środku, gruba. Ma wysokość 0,5–1,5 m (1,8) i jest z rzadka owłosiona. Nie posiada kolców, jest pojedyncza i tylko górą rozgałęzia się.
Liście
Ulistnienie skrętoległe, liście wyrastają równomiernie i dość rzadko na całej wysokości łodygi. Dolne liście nieparzystopierzaście dzielne lub karbowane, lirowate, przy czym ich eliptyczne lub jajowate odcinki są całobrzegie lub nierówno kolczasto ząbkowane. Górne liście są mniejsze, pojedyncze i swoją uszkowatą nasadą obejmują łodygę. Wyrastają na całej długości łodygi, aż po kwiatostany. Wszystkie liście są z rzadka owłosione.
Kwiaty
Zebrane w średniej wielkości, walcowato-jajowate koszyczki, które w liczbie kilku wyrastają na krótkich szypułkach na szczycie łodygi. Otoczone są liśćmi (podsadkami) o żółtozielonym kolorze. Okrywa koszyczka ma łuski z krótkimi kolcami, zasnute pajęczynowato. Wszystkie kwiaty rurkowate, żółtego koloru (rzadko zdarzają się purpurowoczerwone). Korona podzielona do ½ długości, nitki pręcików owłosione.
Owoc
Szarożółte, podłużne i słabo kanciaste niełupki o długości 4–4,5 mm z pierzastym, białym puchem kielichowym o długości 12–17 mm.
Korzenie
Nieliczne, nitkowate w wiązkach wyrastające z grubego, walcowatego, poziomo rosnącego kłącza.

Bylina, hemikryptofit.. Kwiaty przedprątne, roślina miododajna, zapylana przez motyle lub błonkówki[2]. Kwitnie od lipca do września (rzadziej do października). Nasiona rozsiewane przez wiatr. Kiełkują słabo. Liczba chromosomów 2n=34.

Ekologia

Siedlisko: wilgotne łąki i zarośla, aluwia, brzegi rowów. Odpowiadają mu gleby żyzne i wilgotne. Wymaga zasilania w wodę ruchliwą, z zastoisk ustępuje. Dobrze znosi duże zmiany wilgotności gleby. Unika gleb kwaśnych, ubogich w węglan wapnia. Na łąkach wapiennych może pojawić się masowo. Wrażliwy na udeptywanie i spasanie[3]. W klasyfikacji zbiorowisk roślinnych gatunek charakterystyczny dla All. Calthion, Ass. Angelico-Cirsietum oleraceae[4].

Tworzy mieszańce z ostrożeniem bezłodygowym, o. błotnym, o. lancetowatym, o. lepkim, o. łąkowym, o. pannońskim, o. polnym, o. siwym.

  • Roślina lecznicza
    • Surowiec zielarski: ziele ostrożenia warzywnego – Herba Cirsii oleracei.
    • Skład chemiczny: flawonoidy, inulina, garbniki
    • Działanie lecznicze: W lecznictwie ludowym stosowany jako środek przeciwgośćcowy, moczopędny, przeciwzapalny, także do kąpieli i pielęgnacji włosów.
  • Sztuka kulinarna: kłącza i młode rośliny są jadalne (stąd nazwa rośliny). Wartość pokarmowa: duża zawartość w suchej masie białka, wapnia, potasu, magnezu. Roślina uprawiana jako warzywna w Japonii i Indiach. Spożywana była także na Syberii.
  • Łąkarstwo: według dawniejszych źródeł[5] uważany za chwast, ponieważ bujnie rosnąc zagłusza sąsiednie rośliny, a paszę dawać miał małej wartości (wodnistą, grubą, słabo kolczastą). Poza tym dzięki łatwemu rozmnażaniu wegetatywnemu i generatywnemu może opanowywać znaczne przestrzenie łąk. Obecnie podkreśla się raczej jego wartość ze względu na wzbogacanie paszy w składniki pokarmowe[6]. Jest też chętnie zjadany przez bydło. Na intensywnie użytkowanych łąkach, a zwłaszcza pastwiskach – zanika. Na paszę nadają się tylko rośliny młode, później grube łodygi twardnieją. Młode rośliny wzmacniają system trawienny zwierząt. Konie żywione sieczką z ostrożenia nabierają gładkiej i lśniącej sierści.

C.B.

Kwiatów ostrożenia polnego używano dawniej do barwienia jedwabiu na kolor fioletowy lub siny. Ostrożeń w ogóle a przede wszystkim ten zwany dzisiaj „warzywnym” ma przede wszystkim zastosowanie magiczne – działanie oczyszczające. Z tego punktu widzenia jego obecność na łakach, w polach, lasach i we wszelakich ludzkich uprawach jest niezbędna – i nie jest możliwe ani nawet wskazane wykluczenie tej rośliny z flory łąkowej i ogrodowej.


Ostrożeń ze strony WWW poświęconej Małej Ojczyźnie –  Kłębowo

Czarcie żebro – Crisium oleraceum

Na naszych podsychających łąkach coraz rzadziej spotyka się ostrożeń warzywny, potocznie nazywany w Wielkopolsce czarcim żebrem. Jeszcze do niedawna robiono z czarciego żebra obowiązkowe zapasy na zimę. Pod koniec maja kobiety wyprawiały się na podmokłe łąki i zrywały to ziele. Drugą wyprawę robiono w sierpniu przed koszeniem łąk. Świeże ziele rozkładano w zacienionym, przewiewnym miejscu i po wysuszeniu przechowywano w płóciennych woreczkach. Czarcie żebro przez cały rok stosowano do użytku zewnętrznego i było jednym z najbardziej znanych ziół z Bożej Apteki.


O czarach w Kębłowie


A bo jo wiym? Jo tam o żodnych czarach nie słyszoł. Ktu by wew gusła wierzuł !!! Nu szak, ale przed złym łokiym to sie czeba zawdy ochroniać. Łejery, od złygo łoka chruni czerwuny śrympek, abłe choć czerwuno nitka. Podejdzie taki czowiek ze złym łokiym do malitkigo dziecuszka i dziwuje się jakie jes ładne i za chwiółke dzieckłe zaczyno beczeć. Moja babusia wiedziała jakie ziele chruniuło od złygo łoka, ale jo jusz nie pamiyntum. Nu, ale jak już sie co stanuło i gowa mocno błeli, to nejlepi jest sie okumpać abo umyć wew czarcim żebrze (ostrożeń warzywny). Porzunnum gorść tego ziela zalywo się gotujuncum włedum i jak naciuągnie to się przecydzo do miski, abłe do wanny, płete wsypuje sie 3 szczypty słeli, 3 razy kapnie sie włedy świyncuny i odmówi „w imie Ojca i syna i ducha świyntygo” , a płete czebno sie wew tym umyć. Bez mydła sie myć. Jak jest co zadane, źle życzune, abłe od złygo łoka co pszyszło, to we włedzie bydum same farfocle, same mynty bydum. Takum brudnum włede to się wylywo tam dzie nikt nie chłedzi, coby na nikogu to złe nie pszeszło.

Wew Niedziele Palmowum jak sie przychodziuło zes kuścioła, to nejpiyrwy dostowali my jednum baźke palmowum do zjedzy, żeby garło i gowa nie błelały.

Na Błeże Ciało po procesji ludzie obumywali świyncune brzozewe gałuązki. Duma zaś zatykali te gałuąski za świyntymi łobrozkami, czasym wiyszali na górze (na strychu), abo wew sumsieku coby pierun nie rumnuł, abo nie buło inszygu nieszczyńścio.

Moja kszasno (chrzestna matka) brzozewe gałuąski zatykała wew łogrutku, coby nie buło roboszków. Harbata zes liści brzłezy jest dobro jak się nyrki abłe pyęchyrz przeziymbi.

Na zakuńczynie oktawy Bożygo Ciała świńci się wianki upleciune ze ziela: chyćka (czarny bez), kwitnunco lipa, modroki, z macierzanki, grzmotu, Jana oczy, Pana Jezusa loski. Wianków robiuło się obłe 3, abłe 5 i musiały być pszynejmi na 3 mszach, a coby tłe nabrały wiynkszy młecy to się wew Błeże Ciało wiyszało wew kuściele na brzóskach, a zabiyrało na zakuńczynie oktawy. Płete zaś te wianki wiyszało się wew studole zanim sie przywiezło pjyrsze zbłeże, coby świyncune wianki chruniuły pszed nieszczyńściym.

Na Matke Boskum Zielnum to się świyńci w kuściele bukiyt i się bierze: czarcie żebro, toja, bielica, kwicie łod kwaśnych listków, piołyn, marchew – korzyniym do góry, marune, krwawnik, makówke, lyn, wrotycz, kłesy żyta, łowsa, pszynicy, prosa i inne tyż.

Nu hale, jak się bukiyt pszyniesło do dumu to się wew papiyrowum tytke wetkało, abłe wew papiyr obinuło i na górze zawiyszało coby chruniuł cołki dum od powodzi i pierunów.
Bukiyty suszuło sie i czasym jak dzieci miały kaszel to się bukiyt kruszuło i matka robiuła harbate, potym stowiała gornyszek z harbatum na stłole, gowe nakrywała ryncznikiym i kozała to wdychać, a pote wypić. Pszut downi to tak się robiuło.

A o srokach to żeście słyjszeli? Jak sroka siednie na dumie i zaskrzeczy to któsik zes tegu dumu niedugo pomrze. Nu a jak jest pogrzyb i zes dumu wyprowodzajum trumne, to umartygo niesum nogami do przodka i wew drzwiach humpium gu trzy razy, coby sie pożegnoł z dumym i tutej już nie wrocoł. Zaś te stołyszki abłe kszesołka na których stojała trumna to pryntko przewrocali, coby któś drugi nie umar. Na św. Jana (21.06) wtykało się we wrota witki łolszynowe, co by cołkie złe abłe jakie czorty ni miały dostympu do łobejścio. Łejery , tu jusz taki jedyn buł, co to się ło wszystkłe wypytywoł. Un się nazywoł Sobierajski czy tak jakosik. Nu ale jak wos to ciekawi to wum zaś inkszum razum cłesik łopowiym.

Opracowała : Eugenia Świetlińska,
Wolsztyn, 31 maja 2004 r

Szałwia biała

Biała szałwia ceremonialna (łać. Salvia apiana) zwana również Indiańską szałwią to wyjątkowa roślina aromatyczna. Podpalona, tli się i wydziela niezwykle aromatyczny zapach. Biała szałwia posiada piękne białe liście, stąd jej nazwa. Od wieków stosowana przez indian przy wszelkich ceremoniach, m.in. w szałasie potów, przy odganianiu złych mocy. Salvia apiana nadaje pomieszczeniom mistyczny aromat duchowych poszukiwań.

Przez indian ceniona bardziej niż tytoń. Z Szałwii korzystali niemal przy każdej okazji

Biała szałwia to świetny produkt, o cudownym zapachu. Wprost ją uwielbiamy! Jest to jedno z bardzo nielicznych naturalnych kadzideł roślinnych !!!

Biała szałwia stosowana jest także do okadzania mieszkań, domów, miejsc pracy. Idealnie oczyszcza przestrzeń, uwalnia od złych mocy, złych uczuć i niekorzystnych wpływów z zewnątrz. jest również bakteriobójcza. Biała szałwia ma przepiękny i mocny mistyczny aromat.

Jedno z podstawowych ziół w uzdrawianiu – wielki strażnik zdrowia. Biała szałwia jest używana w rytuałach przyciągających dostatek. Pomaga osiągnąć długowieczność. Indiańska szałwia noszona w purpurowym woreczku pomaga zyskać mądrość.

Dostępna jest w różnorodnych wagach i rozmiarach.

Całe liście Białej Szałwii w opakowaniach po 25g, 50g, 100g, 500g i 1kg

Pęk mały (jest to rulon liści białej szałwii, zwinięty, by lepiej móc korzystać z jej mocy.)

Biała szałwia pochodzi z Nowego Meksyku, jest uprawiana na ekologicznie czystych terenach. Jej łacińska nazwa oznacza „wyleczyć”.
Okadzanie mieszkań, domów, miejsc pracy idealnie oczyszcza przestrzeń, uwalnia od złych mocy, złych uczuć i niekorzystnychwpływów z zewnątrz. jest również bakteriobójcza. Biała szałwia ma przepiękny i mocny mistyczny aromat.

Biała szałwia -święte ziele Indian Nawajo – oczyszcza pomieszczenia i ludzi z negatywnej energii, chroni przed wampirami energetycznymi (odcina także istniejące połączenia), oddala rzucone przez kogoś czary i uroki, oddala byty astralne, zabezpiecza ludzi i pomieszczenia podczas rytuałów magicznych; pobudza mądrość; pomaga w uzdrawianiu ciała, umysłu i duszy.

Szałwia lekarska (Salvia officinalis)
ang. (common, garden) sage, niem. Echter Salbei, Edelsalbei, Salbei.
Historia: Pochodzi z Europy Południowej i Azji Mniejszej, choć występuje też na kontynencie amerykańskim (tam szczególnie w Am. Południowej Salvia divinorum – szałwia halucynogenna) W średniowieczu rozpowszechnili ją zakonnicy. Jej nazwa pochodzi z łacińskiego „salvere” – „ratować” i wiele mówi o jej ówczesnym zastosowaniu – było to zioło „na wszystko” dziś jej użycie jest dużo węższe.
Morfologia: Należy do rodziny jasnotowatych (Lamiaceae). Jest to krzewinka o pokroju krzaczastym, dorastająca do 60 cm, wieloletnia roślina. Można spotkać kilka jej odmian: purpurową, zwykłą i różnobarwną.
Uprawa: Mówi się, że wygląd uprawianej przez nas szałwi odzwierciedla nasze szczęście osobiste.
Jest to rośliną ciepłolubna, lubi stanowiska słoneczne i suche. Uprawia się ją w przepuszczalnej gliniastej ziemi. Nie nawozi się jej. Może zimować w gruncie ale wymaga ochrony – części nadziemne zazwyczaj przemarzają – należy chronić bryłę korzeniową. Rozmnaża się łatwo przez sadzonki. Należy ją często uszczkiwać – ładnie wtedy rośnie.
Do suszenia: łodygi co najmniej dwuletnich roślin, schną trochę dłużej niż inne zioła. (bo sa pokryte włoskami).


Choroby: Problemem mogą być jak zwykle mszyce – traktujemy je mydłem.
Właściwości lecznicze: Poprawia trawienie – w postaci naparu: 25g liści na 0,5 l wrzącej wody, pity ostudzony – na wzdęcia i bóle brzucha. Stosowana też jako płukanka na chore dziąsła i gardło: liście zaparzamy w szklance gorącego słodowego octu i szklance wody. Używana też jako środek przeciw nadmiernemu poceniu się.
Właściwości magiczne:
Energia męska, planeta Jowisz, żywioł Powietrze.
Jedno z podstawowych ziół w uzdrawianiu – wielki strażnik zdrowia. Także bardzo silnie oczyszcza przestrzeń (choć silniejsze działanie ma szałwia biała, u nas dość trudno dostępna). Używana w rytuałach przyciągających dostatek. Pomaga osiągnąć długowieczność. Noszona w purpurowym woreczku pomaga zyskać mądrość. Powiązana z Mabon i Samhain.

Podziel się!