Copyright ©by Czesław Białczyński
Rodzące się gwiazdy, rodzący się wszechświat – Światłowiłt i Nica[Źródło: NASA, ESA oraz Hubble Heritage Team (STScI/AURA); Podziękowania: R. O'Connell (U. Virginia)]
O POCZĘCIU ŚWIATA
i Trzech Rzeczach Pierwszych, czyli Kaukach, Kirach i Jednogłowych, oraz o Czwartym Dziele Swąta
według zachodnich Wędów obrzędu kątyny witowskiej i przekazów z Winiety1, a także tradycji wschodnich Budynów obrzędu kątyny w Gleniu i podań znad Danapru2.
O Pierwnicy-Niebycie i poczęciu Swąta
Pierw Nic Nie Było. Była zatem Pierw Nica; Pierwnica-Niebyta, zwana też Niebyłą albo Niebułą. Co było przed ową Niebułą-Pierwnicą, tego nikt nie wie. Może tylko sam Bóg Bogów3, Najwyższy Stwórca, a może i on tego nie wie.
Niektórzy utrzymują, że w owej Niebule-Niebycie niegdyś, a także kędyś, samo się uwiło Światło Widne, Witalne, Święte, co było Świtem Wszego Świata. Tam i wtedy począł się Swąt.
Blisko serca Naszej Galaktyki
[Źródło: NASA, ESA, SSC, CXC, and STScI]
Jako że uległ przepoczwórzeniu4, nim się w Pełń ukształtował, i z powodu nabytej tym sposobem Czwórgłówności oraz Wszechpatrzącego Czwóroblicza, zwany jest przez ludy Ziemi na równi Światłowiłtem, Światłowitem, Światowitem i Światowidem. Przez wzgląd na wielką świętość Najwyższego nie wolno ludziom ziemskim wymawiać głośno jego imienia. Z tego powodu używa się owych mian zastępujących prawdziwe, ukryte imię Boga Bogów. Jako Jedń i Pełnię nazywają go Świętowitem5, określają go również Panem Panów bądź Bogiem Bogów oraz Bytem Bytów, jak i wieloma innymi wysokimi mianami.
Światłowiłt długo w bezruchu zalegał Pierwnicę, nim wezbrała w Nim wola przemiany. Żywił się pierw niczym, jako że w niej nic jeno było. Wchłaniał łapczywie jej niebyt, a pożerając bezistność wzmacniał się, jarzał, iskrzył, jaśniał i pałał. Wynurzał się z Niczego wszechpotężny jak plenny Pień, wszechogarniający niczym pienna Pleń, świetlistny jak pałająca Kłoda-Płoda, rozniecony z Ziarna Ziaren, kiełkujący w Drzewo Wszego Bytu Korzeń Wszego Stworzenia.
Narodziny Światła
Jego byt był Pierwnią (Pierwbytą), jako że to On stanowił pierwsze wszechobejmujące ciało, zanieconą istność, pierwy żywot. Sam z siebie, z własnych wątpi i woli wywił i owitał6 Wszech Świat. Był, jest i zawsze będzie Wszem Światem, a poza nim „jest” tylko Pierwnica – pierwe Nic. Zatem pierw był tylko On, jako że Pierwnicy nigdy nie było. Narodził się z Niczego, a jest Wszystkim. Z niego, z jego krwi-ichoru, pochodzą wszyscy bogowie. Są jego dziećmi, a on jest ich ojcem – choć ich sam wszystkich nie spłodził, i matką – choć ich sam nie zrodził.
Mówią, że jest Wszechżywotem, Wszechistnieniem, Żywiołem Żywiołów, Mocą Mocy, Dziejem Wszech Dzieł, Kirem Kirów7, Dziadem Dziadów, Ojcem Ojców, Praojcem i Pramacią Wszech Bytów Pierwszych i Wtórych
Światłowiłt i Nica
Któregoś niebyłego dnia, boć przecie dni ani nocy nie było, Światłowiłt uczuł wielką pustkę w sobie i naokoło. I stało się, że z owej pustki w jego czeluści wywiła się na byt Nica. Niektórzy prawią, że Nica wyszła prosto z czoła lub któregoś z czołnków (członów) Boga Bogów. Inni są pewni, że wychynęła z Pierwnicy, przybywszy ku niemu z niebytu jak czółno, co po długiej podróży na ciemnych falach chłodu przybija do słonecznego brzegu. Ci mówią, że jest jej (Niebyły) pierworodną córką.
A była Nica czarna jak noc, ślepa jak ćma, głucha jak pień, niema jak ciemność i nieobjęta niczym, jak ta czeluść, co ją na świat wydała.
Posadowiła się Nica u boku Światłowiłta w Pierwni. Dotykała się ostrożnie, próbując objąć własne kształty, i wzdychała, i czesała swe długie czarne włosy, co ścieliły się niebywałym welonem do jego stóp.
Niczym (nie) była okryta. Wspierała się na Nim i ocierała o Niego. Od ciągłego tarcia i parcia zrodziła się w Bogu Bogów (po)trzeba. Nie strzymał i naparł na Nią. Tak przyszło do gwałtownej żądzy. Światłowiłt zagłębił się we wątpia Nicy. I starli się, i zmieszali.
O pierworodnych synach Światłowiłta z Nicą
Po pewnym czasie Nica poczuła pełność w brzuszysku. Żar palił jej łono, a wielki ból przeszywał piersi. Zapłodniona świetlistną plenią (płonią), nasieniem Światłowiłtowym, wiła się wrzeszcząc okrutnie. Usiłowała wyrzucić z wnętrza zaródzie i zmagała się ze swym opornym jestestwem wzywając na pomoc Niebyłę. Złorzeczyła Światu. Przeklinała go za to, co jej uczynił. W końcu zrobiło się jej mdło i wyrzygała na Świat dziesięciu synów, gorejących, płonących Zniczów8.
Silni byli Zniczowie, prędcy byli synowie, wielcy się porodzili oni serbowie9, a wielogłowi na podobieństwo ojca, lecz ze zmazą Nicy w sercach. Jeszcze się dobrze z jej wątpi nie wynurzyli, a już władać Światem chcieli.
Bóg Bogów nie od razu pomyślał o budowaniu Rzeczy. Minął jakiś czas, nim w myśli nadał kształt i wyraz przyszłemu ładowi. By budować w spokoju, oddzielił się od natrętnej Nicy i zwił w Kłodź, bo wciąż go molestowała, by jej synom znalazł godne miejsce, a najlepiej wszystko, co zamierza, oddał od razu we władanie. Tego uczynić nie chciał, boć musiałby im oddać we władzę samego siebie. Postanowił więc ukształcić Rzeczy, które by zamiast siebie dał, i poddać synów próbie. Zebrawszy Zniczów o zaraniu, ukazał im przyszłość – co jak będzie wyglądać i kto czym będzie władał. Wyznaczył wszystkim dzieciom dziedzictwo, każdemu jego dział, każdemu osobną dziedzinę.
Znicze? – M7: Otwarta gromada gwiazd w Skorpionie[Źródło i prawa autorskie: Louie Atalasidis]
Nie spodobały się Zniczom nadane przez Ojca Ojców działy. W jego planie była bowiem jeszcze Światłość i Głąb (Gołuba), i Strąpórz, i Byta. Nie chcieli ani czekać, ani się z innymi dzielić. Matka podsycała ich do buntu. Wiedział Światłowiłt, że żadne wędła nie okiełżą onych serbych Zniczów, że moc jego ichoru w ich żyłach i zew ciemnej krwi Nicy pchnie synów ku najcięższemu ze złych postępków.
Kiedy Bóg Bogów odpoczywał w srebrzystym-iskrzystym lęgowisku rzeczy świata, w Kłódzi, zmęczony robotą nad Pierwszym Dziełem, jego synowie wielogłowi i wieloskrzydli Zniczowie napadli nań, chcąc go zabić. Pokonał ich swoją siłą, poraził skrzeniem, oślepił światłem, ogłuszył rykiem, padł na nich strachem, zmógł mocą po stokroć większą niż ich pospólna siła.
Upadli pierwsi bogowie, niedoszli Działowie. Światłowiłt wygonił Zniczów w najdalszą dal, w najgłębszą głąb, w Pierwnicę. Nicy, która w obronie synów rzuciła się na niego, obciął włosy i w wielkim gniewie zepchnął ją razem z nimi. Potem, kiedy ochłonął, ulitował się nad swoimi dziećmi i zamienił Zniczów w Gwiazdy, co rozbłysły na powłoce, w niebycie, tam gdzie nic nie było. Ta Powłoka Niebyły powstała z czarnych włosów Nicy. Później nazwano ją więc Niebłem, czyli Najgłębszym Niebem10. Tam, w onym murze-niemurze, bycie-niebycie uwięził Światłowiłt w gwiazdach-gniazdach swoich pierworodnych synów
Pierwsza z Rzeczy Pierwszych – Pierwszy Dział
Dopiero wtedy mógł się Światłowiłt wynurzyć spokojnie ze swego istu i oddzielić ostatecznie od siebie świetlistność własnego jestestwa oraz ciemń-otchłań pozostałą w Pierwni po zbełtaniu Niebyły i zmazie Nicy. Tak też uczynił i narodziła się Światłość, a z nią razem Głąb (Goluba). Wydarzyła się więc Pierwsza z Rzeczy Pierwszych. Z pierwotnego zmieszania wyłoniło się pierwsze Czyste Dzieło. Jedno zostało oddzielone od drugiego.
Stał się zatem Pierwszy Dział11, a bliźnięta poczęte z Pierwni otrzymały miana Czarnogłowa i Białobogi12. Tym samym dokonało się pierwsze z przepoczwórzeń Swąta. Bóg Bogów przerodził się w Światło Świata (Światłoświata, Światłoświta). Czarnogłów-Światłość zawładnął wszystkim, co świetlistne, jaskrzące, połyskliwe i twarde. Przy całym swoim silnym i dzikim przyrodzeniu stał się Łukiem, Łyskiem-Łuną, Łódzią-Łudą i Łowcą Świata. Białoboga-Głąb (Belbug-Goluba) przy swoim przyrodzeniu miękkim i łagodnym otrzymała wszystko, co krągłe, ciemne, lepkie, stając się Łożem, Łonem, Ławicą i Łęką-Ługą Świata.
Ci to bogowie stali się władcami Pierwszego Działu – Działu Działów, czyli wszech Działów. Tych ludy Północy i Wschodu, w tym spokrewnieni ze Sławami Aukstowie (Oksztowie-Istowie), zwą Kaukami, ludy Południa i Zachodu zaś Alkami albo Aukami, czyli Dzielnymi (Dzięglami)13. Na pomocników dał im Światłoświat Ażdahy, czyli Smoki i Żnuje. Kazał ciężkim Smokom służyć Światłości, zaś ognistym, lekkim Żmijom-Żnujom parać się ciemną Głębią.
Niektórzy prawią, że owa pierwsza praca Boga Bogów trwała Osiem Pierwszych Boskich Dni i na Dziewiąty Dzień Pierwszy14 była gotowa. Takie jest zdanie wołchwów i kudiesników kątyn w Gleniu, grodzie wielkiego ludu Budynów zajmującego południowy wschód naszej ziemicy, rozłożonego nad dunajami Danaprem i Dniestrzem aż po sam brzeg Morza Ciemnego.
Inni zaś uważają, że Boskie Bliźniaki zrodziły się po Pierwszych Siedmiu Dniach. Tak prawią głównie żercy i gadacze15 z wielkiego ludu Wędów, który zajmuje północny zachód naszej ziemicy, obsiadłszy cały brzeg Morza Wędzkiego, zwanego też Błotykiem-Bełtykiem. U Budynów i Burów (Czarnosiermiężnych) znają to dalekie północne morze jako Bałatyr16. Tam też, w grodzie Wineta i kątynach na Wyspie Swantewita – Rui, rozgłaszają w wiciach słanych po całej Ziemicy Sławian17, że Światłoświat odjął po jednej główni Czarnogłowowi i Białobodze, czyniąc ich Trzygłowami18.
Światłoświat odejmując owe głównie, odjął im w istocie tę część swego boskiego przyrodzenia, co miała moc samozalęgu. Pozbawiając Kauków (Alków) pełni możliwości i pełni siły, zabezpieczył się, by nie wystąpili przeciw Niemu jak Zniczowie.
Światłoświat i Strąprza- Wspóra
Dokonawszy Pierwszego Dzieła, Ojciec Ojców zawił się ponownie w Kłódź, by móc spokojnie tworzyć. W Pierwni zostawił Kauków-Dzielnych, ażeby nad nią czuwali.
Tych dwoje nie polubiło się. Od początku trzymali się od siebie z daleka i z każdą chwilą oddalali się coraz bardziej. Od ich uciekania Pierwń się naciągnęła tak bardzo, że aż poczęła się trząść. Powłoka zatrzeszczała w szwach.
Czując, co się święci, utoczył Światłoświat ze swojego gorejącego istu, z rozżarzonej materii Kłódzi, Jasną-Stronporę, zwaną Wspórą lub Strąprzą19. Jego córa tak była śliczną, jaskrawą, strzelistą i żywą, że zachwycił się nią Bóg Bogów jak nigdy niczym. Zanim jeszcze wyszła z Kłódzi do Pierwni, po czwórkroć złączył się z nią i tyleż razy napełnił swym nasieniem. Żadna z cór już nigdy nie rozpaliła w Nim tak gorącej żądzy jak Strąprza.
Strąprza-Wspóra?
NGC 2623: złączenie galaktyk z Hubble’a
[ Źródło: NASA, ESA and A. Evans (Stony Brook) et al.]
Strąprza miała stanąć między Czarnogłowem a Białobogą, ułagodzić skłócone Bliźniaki. Miała też wesprzeć Pierwń, by ta nie pękła. Gdy tylko Wspóra wyszła z Kłódzi, brzemienna ponad miarę, od razu zaczęła rodzić. A że była wiotka, gibka, ale wąska w lędźwiach, przychodziło jej to ze straszną boleścią i trudem. Wszemi czterema kończynami zaparła się o Niebło (Powłokę). Wierzgała w bólu i pazurami poczęła ją drzeć, tam gdzie się trzymała. Dziecice Światłoświatowi w jej wątpiach tak parli niecierpliwie, że od środka wyżarli z czterech stron cztery otwory i jęli się przez nie przemocą na byt dobywać. Aż nagle Strąprza-Wspóra trzasła!
Rozleciała się na Cztery Strony, na Cztery Pory, na Cztery Kiry. Na Światło dobyli się z jej brzucha burego Stronporowie.
Stronporowie zwani byli przez ludy Sławskiej Ziemicy Strąprzycami, Kirami, a także Godami.
O Kirach i Nicy, czyli Drugi Dział – Druga z Rzeczy Pierwszych
Kirowie to była czwórka dwugłównego rodzeństwa: Jaruna-Jaryło (zwana poza tym Germerudą-Germanem i Kukiericą-Kukierem), Ruja-Rajek (nazywany też Mają-Maikiem albo Gają-Gaikiem), Jasza-Yesse (mieniony również Owsieniem-Jeseniem lub Jeszą-Tausieniem) i Kostroma-Kostrub (zwany także Koladą-Maslenicą lub Śmiertnicą-Kraczunem). Wśród wielkiego ludu Lęgów zamieszkujących zachodnie połacie Ziemicy Sławów, od wyżyzomiędzy dunajami Odrzą, Ługą i Kłódzią aż po rozległe doliny nad rzekami Łabą, Sprewą i Soławą, ci sami bogowie Kiru nosili miana Jarowita, Rujewita, Porewita i Pizmarza20.
Rodzą się Kirowie
[Źródło i prawa autorskie: Vicent Peris (DSA / OAUV / PixInsight), Jack Harvey (DSA / SSRO), Steve Mazlin (DSA / SSRO), Jose Luis Lamadrid (DSA / ceFca), Ana Guijarro (CAHA), RECTA, DSA.]
Kirowie natychmiast rozbiegli się w czterech kierunkach, by zespolić rozerwaną Powłokę-Niebło, jako że przez poszarpane dziury wsączała się w Świat z powrotem Nica. Pochwycili łopoczącą materię i poczęli się mocować z Nicą. Sami nie daliby sobie rady, więc Światłoświat, który śledził przebieg zmagania, pozbierał strzępy świetlistej Strąprzy i z resztek jej ciała ukształcił Skrów (Skrajów), zwanych też Światłogońcami albo Kuniczami (dlatego że rzucili się ku Nicy i polecieli na końce świata, tam gdzie nic już nie ma). Bóg Bogów nadał Światłogońcom kształty strzelistych, ostrodziobych ptaków utkanych z żaru. Dlatego ludzie obawiający się wymawiać imiona bóstw na głos zaczęli je nazywać Żar Ptakami. Ogony Skrów pyszniły się niczym spienione barwne strugi. Ich pióra miały twardość żelaza i giętkość trzciny. Puch Światłogońców składał się z nici-nieci. Tymi niećmi Kunicze zacerowały trzymane przez czwórkę bogów Stron i Pór skraje Powłoki. Nim jednak Skraje-Skrowie założyli owe szwycery, Nica zdołała wetknąć po jednym palcu w każdy otwór. Tym sposobem do dziś przez cztery przycerowane miejsca wpuszcza się w świat, czyniąc w nim pustkę.
Te zeszycia widać na niebie jako cztery Gwiazdy-Gniazda na czterech Skrajach Świata. Tam też Kirowie mają swoje dwory i trony niebieskie. Tam spędzają czas wypoczynku, gdy nie ma ich na Ziemi ani na Weli. Tam przez cały czas czuwa któryś ze Światłogońców, by Nica nie naderwała szwów i nie wdarła się, żeby podnieść bunt przeciw Światłoświatowi, uwolniwszy wpierw z okowów czaru swych synów. Stamtąd Kirowie sprawują swe rządy nad Głębią, Porą i wszemi bytami rozciągniętymi w Kirze.
Dwie z tych gwiazd są większe – tam gdzie Wspóra-Strąprza kopała nogami i szarpała Powłokę ostrzejszymi pazurami: na wschodzie (Wstoku) i północy (Siewierzy).
Prąt Światłoświatowy zanurzony w Głąb
Żercy i wróżowie ludu Nurów, co ma swe siedziby nad dunajem Boh i San, w Górach Krakowskich i nad dunajem Wiskłą, prawią z kątyny w Grodzie Kruków (Carodunie-Karodunonie), że Wspóra, o której w podaniach mowa, to był jeno Prąt-Prąciec Światłoświatowy. Powiadają, że przeszywając Głąb w akcie dzikiego spółkowania, Ojciec Ojców połamał prąt i rozpękniętym na cztery strony wspórem rozdarł Głąb, pozbawiając ją dziewictwa aż w czterech miejscach. Przez owe cztery otwory wyszli na świat poczęci z połamanego wspóra Kirowie. Otwory te nachodzą się według nich na Czterech Końcach Świata. Razem ze Skrami-Żar Ptakami (poczętymi z drzazg po wspórze) Kunicze zeszyli swoją Mać Głąb. Światłoświat, samookaleczywszy się niebacznie w owym miłosnym akcie, musiał od tej chwili zrezygnować z dalszego płodzenia potomków. Zawił się w Kłódzi, poświęcając się wy- łącznie stwarzaniu Rzeczy Świata.
Prawdą jest, że Kirowie byli ostatnimi dziećmi spłodzonymi bezpośrednio przez Pana Panów.
Tak stał się, według kapłanów nurskich, Drugi Dział. Z ponownego zmieszania powstały Pory, Strony i Kiry, Drugie Czyste Dzieło, Druga Wieczysta Rzecz z Rzeczy Pierwszych.
Światłoświat odjął Kirom po jeszcze jednej głowni tak, że zostały im tylko dwie. Zrobił to, bo teraz jeszcze bardziej zaczął się obawiać kolejnego spisku21.
Na Drugi Siódmy Dzień Stworzenia – jak chcą żercy Wądów – lub na Drugi Dziewiąty Dzień – według kudiesników Budynów – Dział ów był gotowy.
Kiedy Kirowie-Godowie i ich pomocnicy Skrajowie-Kunicze stanęli na Czterech Krańcach (Kirach) Świata na swych Tronach (Stronach) w gwiezdnych gniazdach, wsze rzeczy rozbłysły zalane widzialnym blaskiem. Ciemń ukazała się wtedy jako Cień i odróżniła się od Jasności. Cień i Jasność wypełniły Światłość i Głąb. To w tamtej chwili czarne stało się czarne, a białe białe (srebrne). Z rozprzestrzenionych resztek Głąbi-Maci (lub macicy Matki Strąprzy) zrodziły się maści: czerwona, niebieska i żółta (złota). Światłoświat przepoczwórzył się po raz wtóry w Świat Widny (jasny), Świat Widzialny. Mógł teraz wieść wsze byty przyszłe ku Trzeciemu Dziełu, jako że stał się Światowidem (Światowiedem).
O gwiezdnych dworach bogów Kiru
Od tej chwili – uważane za córkę mimo dwupłciowej postaci Jaruny-Jaryły – dziecko Światowida ze Strąprzą (lub według kapłanów nurskich z Głębią) zamieszkało dwór gwiezdny na wschodzie Głąbi, u Skraja uwiłtego z materii kiru Nieba Dalekiego (zwanego również Dalą). Tam zasiadło na tronie-gnieździe, dokładnie w tym samym miejscu, w którym kiedyś Swąt zmieszał się z Nicą, płodząc swych pierworodnych synów. W tym miejscu poczyna się Świt i Widność (Wstok, Zoranie), rodzi się Dzień. Tam umiera Noc. Tam także rozpoczyna się Wiosna, kierunek Wzrostu związany z Chwilą i czas zwany Godziną. Tam narodzili się później Ludzie i wzrastali na welańskiej Przełęczy Równi.
Jego drugie dziecko ze Strąprzą (lub Głębią), uważane za syna mimo dwugłowo-dwupłciowej postaci Rui-Rajka, zajęło dwór na Jugu Nieba Głębokiego (Głębi) u jużnego Skraja Dali. Zasiadło na tronie w miejscu, gdzie nastaje światło najwyższe, światło Półdnia, czyli Południa. Tam rozpoczyna się Lato, kierunek Wypełnienia związany z Miesiącem, oraz pora zwana Miesiączną lub Niedzielną22.
Dwór następnego w kolejności boga Kiru uważanego za męskiego potomka Światłoświata i Strąprzy mimo dwupłciowej postaci Yessy-Jesenia, znajduje się na Zapadzie Nieba Głębokiego, u zachodnich wrót Dali. Tron laszy znajduje się dokładnie w tym miejscu, gdzie Nica powiła Zniczów, gdzie Światłoświat złączył się ze Strąprzą-Wspórą. Tam rodzi się Noc, a umiera Dzień, czyli nastaje Zmierzch (Zożar, Zmrok). Tam rozpoczyna się Jesień, kierunek Źrzałości (Zoźrałość, Dojrzałość) związanej z Godem i Kołorokiem.
Nareszcie dwór ostatniego dziecka Światłoświata i Strąprzy (albo Głębi), uznawanej za żeńską, dwupłciowej, dwugłowej Kostromy-Kostruba mieści się na Siewierzy Głębi u siewiernych wrót Skłonu (Skonu) Nieba Dalekiego. Jest to w tym miejscu, gdzie największa Czeluść (Głąb), Ciemń, Czerń, Cień i Cisza, gdzie jest wiecznie najgłębsza Noc, czyli Północek. Tam właśnie, opodal tronu Kostromy-Ostromy, znajduje się jedyna niebiańska Brama Bram wiodąca w Pierwnicę. To tam Światłoświat zepchnął Nicę, a Zniczów uwięził w Powłoce. W owo miejsce odpłynie na Końcu Świata Łódź Osta-Ispa. Tam rozpoczyna się Zima, stamtąd się bierze kierunek Rozkładu związany z Wiekiem i Wiecznością.
Ludzie ziemscy mogą dostrzec na Niebie Głębokim w czterech miejscach wyżej opisanych owe cztery dwory jako gwiazdy zwane Skrajami lub Skrami Świata: Skrę Siewierzy – Gwiazdę Północną, Skrę Wschodu – czyli Jutrę (Jutrzenkę), Skrę Zachodu – czyli Wieczerkę (Wieczernicę) oraz niewidzialną Skrę Południa (Gwiazdę Południową).
W czasie późniejszym, gdy już po wojnach była urządzona Ziemia i Wela, Światowit dał wszystkim boskim rodom dwory na welańskiej Niwie Niw. Stanęły tam dwa wspaniałe trzemy Dzięgli-Kauków w Górach Czarnobielskich, dwadzieścia okazałych tynów na Nizinach Niwy, oddanych rodom Żywiołów i Mocy, oraz cztery wyniosłe tumy, wieże sięgające niebiosów, na przynależnych Kirom Wzgórzach Wozgrzy.
Buła-Była-Byta
Po zakończeniu Drugiego Działu Światowid powrócił do siebie i zatrzasnął ponownie wrota Kłódzi, świat bowiem nie był skończony, a Trzecia z Rzeczy Pierwszych czekała wciąż na swoje poczęcie.
Według kudiesników gleńskiej kątyny Swąta, na kolejny Trzeci Dziewiąty Dzieli Bóg Bogów wyrzucił w Głąb Trzecie Dzieło skończone – Bułę-Byłę-Bytę23. Według wróżów z Winety działo się to rzecz jasna w Trzecim Siódmym Dniu Stwarzania. Wtedy Buła była bytem gotowym.
Kiedy tylko Buła się pojawiła, Czarnogłów z Białobogą rozpoczęli gwałtowną sprzeczkę i bijatykę. Była ona iście piękna, a każde z nich z dawien dawna chciało samodzielnie władać i z nikim swej władzy nie dzielić. Niestety z wyroku Boga Bogów Aukowie-Działowie byli skazani na wieczne dzielenie się wszymi bytami. Tak też stało się i z Bułą, a wojna o nią zakończyła się ostatecznie po kolejnej niedzieli.
W trakcie Wojny o Bułę dochodziło do wielu podziałów i przesileń. Już na samym początku rozdzierana we wsze strony i naciągana ku różnym Kirom Buła rozleciała się na Bryłę (Grudę), którą nazwano później Welą albo Zaświatem, oraz na Bryję (Glinę), którą następnie nazwano Ziemią albo Światem, a także na Poświatło Światowidowe – Poświatę, która uszła z Buły w Głąb, a wydobyta potem przez bogów złączyła wsze Niebosy-Niebła w jednolite Niebo jak wielki pomost rzucony nad przepaścią Niebyłtu.
Kaukowie-Dzielni nie mogli utrzymać wszystkiego w swoich rękach, więc w chwili spoczynku pomnożyli się. Z ich lędźwi przyszło najpierw na świat dwakroć po Osiem Żywiołów, a potem dwakroć po Dwanaście Mocy. Razem było to Czterdzieścioro Dzieci Działów (Dzięgli).
Zrodziło się ich aż tylu dlatego, że wszyscy przychodzący na byt z łona białobożego i nasienia czarnogłowowego okazywali się Jednogłowymi. Pozbawieni siły aż trzech główni bogowie Żywiołów razem z bogami Mocy (Mocarzami, Mogtami) stali się opiekunami Świata Widzialnego.
Rodzi się Buła Byta
[Niebieskie Słońce się jeży - Źródło i prawa autorskie: Alan Friedman (Averted Imagination)]
W imieniu swych rodziców Praoćca Czarnogłowa i Pramaci Białobogi toczyli zażarty bój o każdą piędź widzialnego świata, o każdy skrawek grudy i gliny. Połowa z nich miała płeć po Pramaci, zaś połowa po Praoćcu. Byli pierwszymi bytami w pełni męskimi i żeńskimi.
Zakończenie Wojny o Bułę, czyli o panowanie nad światem widzialnym kończy okres powstawania Trzeciego Dzieła Światowida, czyli Trzeci Dział. Wszystkie Żywioły i Moce zrodzone w tym dziele (dziale) odpowiadają temu Obliczu Boga Bogów, które nosi miano Światowita (Światowiłta, Światuwita, Światpowita, Światpowiłta), jako że Świat został wtedy ostatecznie Uwiłty i Owitany. Po tym dniu nastało Święto i panowanie w pełni przepoczwórzonego Swąta, który jest od owej chwili Jednią.
Postać Boga Bogów jako Jedność nosi miano Świętowita. Choć kapłani obu tradycji (winetyjskiej i gleńskiej) zgadzają się na takie ujęcie postaci Świętowita, to poglądy na bieg wypadków, jakie prowadzą do tego wydarzenia, są w kątynach Wschodu i Zachodu odmienne.
Głązowie i Ludzie (według podania kątyn Budynów i Nurów)
Według wołchwów z Glenia w owo Święto właśnie, w Dwudziestym Ósmym Boskim Dniu (Dniu Pierwszym), czyli po Trzeciej Niedzieli Stworzenia, Światowit w czasie kąpieli i odpoczynku jako ostatnie dzieło powołał do bytu Głęzów (Gałęzów, Głązów, Zgłęzów) i Ludzi. A stało się to przez przypadek.
By odpocząć, Bóg Bogów usiadł na Głazie i wsparł się plecami o najniższy konar Wierchy (czyli Drzewa Drzew zwanego też Wierzchą, Wierszbą lub Wierzchlicą). Konar odłamał się, a Światowit wziął go w rękę i począł się nim owiewać niczym pachalicą24, dla ochłody. Pot, boski ichor (ist-juchor), obficie wydzielał się z ciała Boga Bogów po ciężkiej pracy, jaką było stwarzanie Świata. Ichor wsiąkał zarówno w Gałąź, jak i w Głaz. Gdy już Światowit odpoczął, ułamał kilka gałązek i stworzył z nich Wiecheć. Zwykle takim wiechciem oćwiczał się w kąpieli i zwracał go Drzewu Drzew. Tym razem, ze zmęczenia czy przez zapomnienie, wyrzucił go za wrota Kłódzi. Wiecheć porwali Działowie. Podzielili między siebie pojedyncze gałązki, połamali na bezlik patyczków, zasadzili i uprawiali.
Z ożywionego boskim istem Głaza i z Gałęzi zrodzili się Głazowie – osobiści pomocnicy Boga Bogów i strażnicy Kłódzi. Z Wiechcia hodowanego przez Czarnogłowa i Białobogę wyrosły ostatnie stworzenia: Zróstowie (Rośliny), Zwierzowie (Zwierzęta) i Zerywanie (Ludzie)25.
Wtedy nastało dopiero prawdziwe Święto, bo wszystko już było gotowe. Tak według kudiesników gleńskich nastał Świętowit, a Działy były tylko trzy.
Czwarta Rzecz i Czwarty Dział, czyli o Ludziach (według podań kątyn Wądów i Lęgów)
Wedug żerców z Winety, Witowa oraz guślarzy ludu Lęgów ze Żnina i Łężna, a nawet według kobców ludu Mazów z najpradawniejszej świątyni Matki Ziemi w Tłoce, Trzeci Dział nie był ostatnim. Z ich podań wynika, że Zwierzęta i Zróstowie (Rośliny) nie powstali z Wiechcia, lecz zostali zasadzeni i posiani w borach przez Kienów (Wiłów – bogów Żywiołu Kniei)26 na sam koniec Wojny o Bułę.
Droga Mleczna nad Wieżą Diabła
[Źródło i prawa autorskie: Wally Pacholka (TWAN)]
Z Wiechcia powstali wyłącznie Ludzie. Działo się to na końcu Czwartej Niedzieli, czyli w Czwartym Siódmym Dniu Stwarzania (Dwudziestym Ósmym Dniu Pierwszym), gdy Światowit wychynął z Kłódzi po raz drugi, by rozdzielić sprawiedliwie walczących w Wojnie o Krąg. A było to tak:
Po Wojnie o Byłę-Bułę Bóg Bogów uważał, że Dzieło jest skończone, a Świat zupełny. Osadził swoją Kłódź na Wierchu Weli, w cieniu Drzewa Drzew – Wierżby (Wierszby). Bogom Działów, Kirów, Żywiołów i Mocy dał dwory, każdemu na jego własnej welańskiej Niwie i przydzielił wszystkim bezlik prac, które musieli nieustannie wykonywać, by Świat nie ustał w ruchu ani nie utracił ładu. Światowit liczył, że zwłaszcza mnodzy a kłótliwi Jednogłowi przestaną myśleć o walkach i buntach, zajęci wieloma działaniami. Niestety mylił się. Jednogłowi, mimo że posiadali tylko przeciwstawne głównie Drugiego i Trzeciego Rodzaju (przez co ciągle się spierali), potrafili dojść do zgody w sprawie boskiego samopomnożenia. Ugodzeni w parach poczęli i powili swoje dzieci – Małobogów, po czym powierzyli im większość prac na Ziemi, Weli i Niebie. Tym sposobem znów mogli próżnować, a od próżności przyszło do kolejnej kłótni i walki o Miejsce w boskim Kręgu przy Ognisku, gdzie codziennie wieczorem zasiadali na Równi welańskiej. Widząc to, Światowit zasępił się i przysiadł na Głazie u Źródła Źródeł. Rozmyślając ułamał gałąź z Wierszby i wszedł do kąpieli, jaką odbywał zawsze w Modrej Bani. Oćwiczył się, otarł i rzucił Wiecheć za bramę Kłódzi. Porwali go Alkowie (Działowie) i zasadzili. Nocą zakradł się w uprawę Mor – Bóg Zagłady i podlał grzędy Czarną Wodą. Przez to ludzie, którzy narodzili się rankiem następnego dnia, stali się śmiertelni. Jako tacy musieli opuścić Welę. Bóg Bogów strącił Ludzi-Zerywanów (Zorywanów) na ziemię. Światowit oddzielił wtedy Moce od Żywiołów. Poruczył Mocom zajmować się wszemi ludzkimi sprawami. Tym sposobem nastał ostateczny Porządek Rzeczy. Było to upragnione rozwiązanie boskich kłótni i sporów. Ludzie-Zerywanie (Zorywani) zamieszkali w Kolibie na Ziemi. Nastał Spokój i Święto. W to Ostatnie Święto Stworzenia Świętowit ulitował się nad Upadłymi Bogami, swymi synami Zniczami, i odczarował ich uwalniając z Gwiazd Powłoki. Zamienił Zniczów w Umory nazywane przez bogobojnych ludzi Straszami lub Orłami Welańskimi. Wtedy też przydzielił Ludziom-Zmarłym Nawie Weli, a Umorom wyznaczył pracę polegającą na przewożeniu dusz Zmarłych.
Tak stało się Czwarte Dzieło. Od tej chwili Moce są związane z Człowiekiem, tak jak Żywioły z Siedliskiem, Kirowie z Głębią oraz Czasem, Kaukowie-Alkowie zaś z Działami Pierwni.
Ostateczny podział Świata
W ostatnim wyjściu w Wojnie o Krąg Bóg Bogów uratował od zagłady swoje dzieło – Ziemię, Welę i Niebo, i na koniec rozstrzygnął wszelkie spory. Ustanowił też ład dając bogom Taje. Każdemu razem z Tają przypisał właściciwą Niwę i inne trybuty.
Ziemię Białobogi27 oddał jej podopiecznym ulubieńcom – Siemi (Matce Ziemi) i Simowi. Welę Czarnogłowa ter przypisał bogom Mocy Śmierci i Zaświatów – Nyi oraz Welesowi, podopiecznym Praoćca. A potem całą resztę podzielił między Jednogłowych. Powstałe z półświatła Gwiazdy dał Płanetnikowi, Noc Bożycowi-Bodnyjakowi, Słońce Swarożycowi, Dzień i Światło dał Dadźbogowi, Niebo Dobie-Dabodze, Ogień Swarogowi, Żar i Suszę Swarze, Tajemnicę Chorsowi, Księżyc Chorsińcow, Czar Chorsinie, Jeziora Wądzie-Nurcie, Rzeki Wodnikowi, Źródła Wodycy-Trysce, Morza Wodo-Wełmowi, Deszcze Śląkwie, Burzę i Chmury przydzielił Perperunie, Błyskwice, Pioruny i Grzmoty Perunowi i jego synom Yskowi, Perunicowi oraz Ciośnie- Turupitowi. Powietrze oddał Stryi, a Wiodro (pogodę) Pogodzie, Wiatry dał Strzybogowi i jego synom, Drogi i Ścieżki Podagowi i jego dzieciom (Posłańcom), Zlepiszcze dał Sporowi, Zaląg Śreczy, Rośliny Kniei Leszy-Boranie, a Zwierzynę Kniei Borowiłowi i jego synom. Dał wszystkim, co trzeba; i Ładom, Mokoszom, Prowym, Dziewom, Plątom, Rgłom, Rodom i Morom także. Nie pominął nikogo.
Perseida nad Welburzem
Meteor by Moonlight
[Źródło i prawa autorskie: Babak Tafreshi (TWAN)]
Tak stał się wszy świat, świat cały, wszech żyw, świat żywiołów i mocy, działów i kierunków, czyli Wszech Bogów. A nad nimi wszystkimi zapanował Najwyższy Stworzyciel, Bóg Bogów, Byt Bytów – Świętowit, wcielony w każdą najmniejszą cząstkę: w gwiazdę, ogień, wodę, tajemnicę, miłość, wiarę, zaczyn, przeczucie, mądrość, żądzę, nienawiść, władzę, wiedzę, ciszę, głos, słabość, siłę, upadek, radość, smutek, ród, drzewo, roślinę, kamień, korzeń, wierzchołek, granie (gądźbę), maść (barwę), taję (znak), rez (ryt, rysunek), taniec (obrzęd) i słowo (podanie). W rzeczy małe i duże, we wsze Rzeczy Wtóre i Trzecie, co powstały z Trzech Rzeczy Pierwszych; Pierwni, Wspóry-Strąprzy i Były-Byty.
Od tego czasu Świętowit przestał zajmować się światem. Zamknął się w Kłódzi zajęty swoimi sprawami. Bogowie zamieszkali Welę i Niebo, Ludzie Ziemię, zaś Zmarli Nawie-Zaświaty.
Przypisy
1 Wineta – legendarna zatopiona stolica ziemicy ludu Wędów (Wądów). Dokładne położenie Winety jest do dzisiaj nieznane, wiadomo jednak, że potężny warowny gród wznosił się nad brzegiem morza, zapewne na świętej wyspie Wolin. Obcy zwali Wędów Wenedami, albo Wenetami (Uenetoi), a morze, nad którym mieszkali Morzem Wenedzkim (Ueneticos Colpos – Zatoka Gdańska)a. Pod tym mianem znali ich Germanie i stosowali ową nazwę na określenie wszystkich Sławian zachodnich jeszcze w średniowieczu. Pod tym samym mianem znali ich starożytni kronikarze greccy i rzymscyb. Najwcześniej wymienił ów lud z nazwy Nepos. Okręt Wędów został wyrzucony przez sztorm na wybrzeże Germanii, w ziemicy Botów, w roku 60 p.n.e., a kilku członków ocalałej załogi podarowano prokonsulowi rzymskiemu w Galii, Kwintusowi Celerowi.
Wcześniej pisał o nich Herodot. Około 550 roku p.n.e. Wędowie naszli zbrojnie ziemicę Nurów. Po klęsce oddziały wojów nurskich schroniły się w krainie Budynówc. Dzieje ludu Wędów były zmienne i bardzo burzliwe, jako że stanowili oni lud ruchliwy i zdobywczy. Lud ów poszerzał swoje ziemice, przemierzał północne krainy, zdobywał na wschodzie i zachodzie, budował, porzucał, odchodził i upadał. Nazwy plemion wywodzących się z wielkiego ludu Wędów (Wądów) zawierają w sobie często pierwszy człon ich pradawnego rodowego miana: Wądywarowie, Wądleci, Wą(d)linianie, Wą(d)dalowie, Wę(d)tycze, Menowędowie, Radęcwędowie itp. Opis przeróżnych ziemic wędyjskich, licznych wędrówek Wędów w tym wielkiej morskiej wyprawy, po zatopieniu Winety zawarte są w tajach 1830 Księgi Ruty.
a Tacyt Germania. I wiek n.e.
b Korneliusz Nepos. I wiek p.n.e., pisze o Indach-Windach schwytanych na wybrzeżu Germanii. Poza tym piszą o Wenedach dziejopisowie greccy: Hekataios z Miletu (550-479 p.n.e.), Herodot z Halikarnasu (490-425 p.n.e.), Aristeas z Prokonnezu, Eforos z Kyme (350-330 p.n.e.), Strabon (64 p.n.e.-23 n.e.), Pyteas (IV w. p.n.e.), Diodor Sycylijski (I w. p.n.e.), i rzymscy: Vipsanius Agrippa (63-12 p.n.e.), Kajus Pliniusz Starszy (24-79 n.e.), Korneliusz Nepos ( 100-25 p.n.e.), Pomponiusz Mela, Klaudiusz Ptolemeusz (90-168), Publiusz Korneliusz Tacyt (55-120).
[Patrz np. H. Łowmiański Początki Polski (PP); t. I, 100-186].
c Herodot pisze o nich w Dziejach w związku z wojnami Scytów z królem perskim Dariuszem jako o Wężach, którzy naszli kraj Nurów.
Zorza nad królestwem Wodo-Wełma
[Aurora Over Yellowknife
Źródło i prawa autorskie: Yuichi Takasaka (Blue Moon Promotions), TWAN]
2 Gleń stolica ziemicy ludu Budynów. Już w VI wieku p.n.e. Budynowie wznosili drewniane warownie i grody, a w nich świątynie. Głównym grodem Budynów był wtedy Gleń, w którym mieszkali również osadnicy i rzemieślnicy greccy. Ziemica Budynów rozciągała się na północ od Scytów, z którymi graniczyli nad Dnieprem. Około 550 r. p.n.e. na ich ziemie wtargnęli Nurowie, pokonani przez Wężów [Wę(d)osysłów-Wędsów]. Po jakimś czasie Nurowie opuścili ziemicę Budynów i wrócili do siebie. W roku 513 p.n.e. Budynowie u boku Scytów walczyli przeciw królowi perskiemu Dariuszowia. Gleń był najważniejszym ośrodkiem wiary przyrodzonej, czyli religii naturalnej, najstarszym na ziemiach Wschodniej Słowiańszczyzny. Tam czczono najwyższe bóstwo Budynów – Wielką Boginię-Straszną Matkę. Do dziś nie odnaleziono ruin tego grodu.
Z biegiem wieków Budynowie podzielili się na wiele plemion rządzonych przez osobnych królów (kniaziów) i zajęli ziemie bardziej na zachód, w dorzeczu Bohu po środkowy Dniestr i Prypeć. Tam odkrywają ich podróżnicy owego czasu i umiejscawiają starożytne mapy. Przewijają się w następnych wiekach w zapisach kronikarzy pod nazwami: Gelonów, Igulinów, Botynów, Bytynów, Budynów, Bytówb. Około II-III wieku n.e. zostali podporządkowani przez Wędów Nadczarnomorskich zwanych Wą(d)tami-Antami (Ątami). Pod wodzą wątyjskiego króla królów Bozy toczyli wojnę z Bizancjum, starli się z Ostrogotami króla Winitara i ponieśli porażkę. Król Boza zginął. Wątowie-Antowie byli sprzymierzeni z Hunami, a wcześniej z Salmatami. Jeden z odłamów rdzennych Budynów, Bytyńcy, dotarł do Sławii wraz z falą powrotną Wędów Nadczarnomorskich i osiadł nad Łabą pomiędzy tamtejszymi Wędami i Lęgamic.
Nazwy rzek, takie jak Danaper (Dniepr), Dniestrz (Dniestr), Don, Dunaj, Dunajec, Doniec, mają prastare korzenie i pochodzą z okresu Wspólnoty Ludówd. Wywodzą się one z rdzenia dheu-b (den, dan). Pochodzi od niego szereg istotnych znaczeń w wielu językach Ariów (Indoeuropejczyków), także Słowian. Przykładem może być słowo dzień – słowiańskie, bałtyckie, łacińskie, gockie, iryjskie, indyjskie (znaczenie jasny, świetlisty także – święty). Ma ono związek z łacińskim dies, poszerzone deus – bóg [słowiańskie diw], dyau – niebo, od czego dunau – błękitny, niebieski. Inne słowo danu – woda, na wschodzie aryjskim don – rzeka, u nas zachowane w toń – głębina wodna, woda, jak również w dunaj, dunajec – rzeka, rzeczka (słowiańskie, a jednocześnie gockie, celtyckie, łacińskie).
Debra to zarośnięty parów, dolina, cierniste zarośla, wąwóz leśny, gęstwina, zapadłość wypełniona wodą.
Prasłowiańskie dbbrb oznacza otchłań, dolinę wypełnioną wodą, wodę i bagno. Ma także dokładne odpowiedniki w innych językach bliskich: łotewskie dubra – bagno, litewskie duburys – zapadłość wypełniona wodą, czy dalszych indoeuropejskich, jak iryjskie – dobar, starokimeryjskie dubr – woda. Rdzeń dheu-b – głęboki, wydrążony, dał początek nazwom rzecznym takim jak Dunaj, Dniepr, Dniestr, Don czy Brda (Dbra)e.
Wszyscy Słowianie od zawsze nazywali wody płynące dunajamif. Nazw tego rodzaju poświadczonych na obszarze Słowiańszczyzny, a także w tekstach obrzędowych jest bardzo wiele.
Podobnie rzecz się ma z wieloma innymi ważnymi słowami, które żadnego pośrednictwa nie potrzebująg.
a wiadomości o Budynach i ich grodzie Gelon (Gelonos) zawierają Dzieje Herodota. Tam również grecki pisarz starożytny pisze o ich udziale w wojnie Scytów przeciw królowi Dariuszowi i obecności wojów nurskich w ich krainie.
b U Pliniusza, Tacyta i Ptolemeusza.
c Pod rokiem 811 wspomina o nich Geograf Bawarski (kronika powstała ok. 840 roku) przy okazji wojen Karola Wielkiego.
d Wielu poważnych uczonych jest zwolennikami tej tezy [patrz np. Scherer Indogermanische Altertumskunde, str. 9]. Wywodzone dotychczas jako pożyczki za pośrednictwem gockim lub innym (celtyckim, łacińskim) co miało wykluczać ich prasłowiańskie pochodzenie lub może raczej być dowodem, że Słowianie nie mogli mieć nad tymi rzekami swych siedzib w najdawniejszym okresie, ani też nadać im samodzielnie tych nazw, które należy jednak wywodzić ze wspólnego indoeuropejskiego korzenia. [Patrz także Słownik etymologiczny A. Brücknera (SEB) lub Słownik etymologiczny F. Sławskiego (SES) i inne].
e SES t. l, 143 hasło „debra”,
f Por. Zygmunt Gloger w Encyklopedii staropolskiej (ESP). O używaniu słowa „dunaj” zamiast „woda” w polskich gwarach ludowych oraz tekstach obrzędów litewskich i dajnach – pieśniach obrzędowych, również o licznych przykładach słowiańskich pisze Aleksander Brückner w Starożytna Litwa – ludy i bogi (SLLB) [rozdz. IV Prusowie, str. 61] i wielu innych poważnych badaczy mitologii Słowian.
g Bez wątpienia należy tu na przykład powszechnie uważane za germański przejątek słowo: ksiądz, książę, kniaż, knięga – księga. (O tych słowach będziemy pisali w dalszej części, w przypisach do kolejnych taj).
Gleń (Gołuń, Gelonos)
3 „Bóg Bogów rządzi wszystkimi bogami pomniejszymi i z niego się oni wywodzą. Wszy Słowianie wierzą w Boga Jedynego, Stwórcę Najwyższego, od którego pochodzą inni bogowie. Są krwią z krwi jego i wykonują tylko poruczone przez Niego obowiązki, tym zaś są wyżsi, im są mu bliżsi. Bóstwom pomniejszym przyznają pola i lasy, smutki i rozkosze, a On ma w swej pieczy jedynie sprawy niebieskie i z nieba rozkazuje pozostałym”a.
Starożytni Słowianie wierzyli także, że „co było przedtem, to wie tylko sam Bóg, Stwórca Najwyższy, albo i on sam tego nie wie”b.
a Helmold z Bozowa (1125-1177), [w relacji O wyprawie do Wagrii roku 1156, I, 108)], Wagrowie byli jednym z małych plemion obodryckich, a wielkie plemię Obodrytów wywodziło się z ludu Wędów.
b Potwierdzają to źródła i podania ruskie. Cytowane zdanie pochodzi wprost z Księgi Głębi (Gołubiej Knigi), gdzie znajduje się cały mit o stworzeniu świata według tradycji wschodniej. Również to samo pisze Prokop z Cezarei (VI w,) [w O religii Sklawinów i Antów]:
Nie ma żadnego powodu, nie wierzyć obcym kronikarzom, gdy przedstawiają negatywne we własnym pojęciu fakty o podbijanym wrogu. Wyolbrzymiają oni zawsze zwycięstwa własnych armii i klęski przeciwników, sławią swych królów i pomniejszają zdobycze wrogów. Jako obcy często mylą nazwy rzek, plemion, grodów, imiona władców. Wiara przyrodzona, religia przyrody (Przyroda – Rodżana, Matka Rodzaju Człowieczego), zwana przez nich pogaństwem, była w ich pojęciu występkiem przeciw chrześcijańskiemu Bogu. Spokojnie możemy założyć, że w tym wypadku nie kłamią. Gdyby w odniesieniu do mitologii Hellenów (Greków) przyjąć taki sam hiperkrytyczny punkt widzenia, jaki polscy naukowcy przyjmują w stosunku do słowiańskiej mitologii, do dzisiaj nie odnaleźlibyśmy ruin Troi, uznając ją z uporem za wymysł Homera.
Przepoczwórzenie
NGC 3621: Far Beyond the Local Group - Źródło i prawa autorskie: Robert Gendler
4 Przepoczwórzenie – czterokrotne przekształcenie, czyli „przepoczwarzenie” Boga Bogów związane z jego dojrzewaniem, kolejnymi Czterema Działami, Czterema Stronami Świata, Czterema Kirami Dziejów, Czterema Porami Czasu, Czterema Głowami Najwyższego, Czterema Obliczami i Czterema Twarzami Boga Bogów, Czterema Płaszczyznami (bokami) słowiańskich posągów religijnych, Czterema Okresami Rozwoju człowieka – kolejnymi Czterema Obrzędami Przejścia (inicjacjami społecznymi), jakie przechodzi w życiu człowiek, Czterema Niebami, Czterechlistną Koniczyną Sporu i Szczęścia, Poczwórnością Każdego Bytu w ogóle, Czterema Duszami w Człowieku (Trzy duszyczki złączone w Duszę-Jedność) i Poczwórnym Sposobem uśmiercenia w Czterech Nawiach. Także związane z Czterema Okresami Rozwoju Świata – od Narodzenia do przewidywanego Końca, w tym z Czterema Okresami Rozwoju Ziemi – od rozerwania Były (Buły) aż do zamieszkania przez Ludzi) itp. Jest to cały szereg niezwykle ważnych znaczeń i odniesień związanych z czertą ,,4″ i z niej wypływających. Cztery jest najświętszą czertą Słowian, choć równie ważne są inne czerty (od 1 do 13, 21, 28, 40, 3×9)a. Od poczwórności i warenia (wrzenia, jaśnienia, gorenia – War Ognia u Hindusów bóg Waragna) pochodzi słowo poczwara.
a O świętych liczbach Słowian więcej u Kazimierza Moszyńskiego w Kultura ludowa Słowian (KLS) i w kolejnych tajach.
5 Światłowiłt-Światowit-Świętowit – SWĄT – Bóg Bogów Słowian starożytnych, czczony także jeszcze w średniowieczu, długo po tzw. chrzcie Polskia. Światowit cieszył się mirem Boga Najwyższego w całej Słowiańszczyźnie, a Rugia (Ruja, Roja, Rana) była Ziemicą Świętą, państwem świątynnym – Świętą Wyspą Świętowita. Ze wszystkich krajów słowiańskich znoszono tutaj daniny. Ziemica posiadała też własną armię wojowników Świętowita zwanych Witungami, a najwyższą władzę na Rugii-Rui-Ranie stanowili kapłani. Światowit-Swąt miał liczne świątynie w różnych ziemicach Słowian i Istów.
Starosłowiańskie rdzenie swęt, swąt oraz wit, wid – są źródłem tak wielu słów o magiczno-mistycznym i wierzeniowym przyrodzeniu oraz o podstawowym znaczeniu życiowym, że ich prapochodzenie religijne, specjalne i święte nie ulega wątpliwości. Wyrazy te pozostają w bliskim związku ze słowami o podobnym znaczeniu i rodzaju magicznym w innych indoeuropejskich językach. Wszystkie one kojarzyły się z obiektami świętymi i czynnościami religijnymi są naznaczone niezwykłością. Należą do nich np.: świat, świt, światło, świętość, świetność, świecidło, swat, cwiet (kwiat), zwiezda (gwiazda), gwizd, świędłość (zwiędłość), widzieć, wiedzieć, wieść (prowadzić), wieść (wiadomość), wiedza, wieszczyć, widomy, widny (widzialny), widny (jasny), nawiedzać, nawidzieć, węda, wędar, wiedma, widmo, wędzidło, wędzić, Wędowie, woda, wici (posłanie, wezwanie), witka, witwa, świdwa (dereń), iwa (wierzba), wić (okręcać, pleść, kołować), wit (byt), wit (zdobycz), witat (mieszkać), witati (narodzić się), witi (zawój, gniazdo), woj (wojownik), wiła (szaleniec, czarownik), wiłować (czarować), wiły (boginki leśne), wytędz (bohater), wiciądz (siłacz), witiaź (mocarz), wytężać, witung (wojownik, szlachetny), zwyciężać, wyć, wiać, wiatr, wetuch (stary), wetit (mówić), wić (kłąb ), wić się, uwikłać, uwić, powić, powiedzieć (powedat`) itp. Powyższe zestawienie, choć niepełne, potwierdza wystarczająco zdanie mędrców, kapłanów i Zboru Świątyń o pierwotności i świętości owych rdzeni. Było to słowo-klucz obejmujące wszystko, co najważniejszeb.
Źródłosłowy potwierdzają, że Światowit-Świętowit był początkiem wszystkiego i ojcem innych bogów oraz że panował nad nimi. O rozległości czci Swąta-Światowita świadczy zasięg kultu. Jego świątynie znajdowały się w wielu miejscach. Nie tylko w Witowie na Rui, ale i wszędzie tam, gdzie posadowiono po Chrzcie kościoły pod wezwaniem świętego Wita Korbejskiego.
Był on również głównym bogiem Istów i nosił tam miano Swajstiksac. Echem pradawnej świętości i jedności wiary przyrody Słowian oraz ludu Istów (z którego wywiedli się, jako wielkie plemię, Litwini) jest także, w sposób pośredni, mityczna litewska trójca bajecznych praprzodków: Szwintorog, Kiernus i Kukowejtis. Imiona te wiążą się z nazwami miejscowymi o prastarym rodowodzie. Nie jest przypadkiem, że Góra Szwintorog leży u zbiegu rzek Wilnii i Wilji (obie te nazwy pochodzą od wijać – wić, owijać, owitać, uwiłć). Imiona książąt odpowiadają Swantewitowi (Szwintorog), Kirom (Kiernus) i Kaukom-Alkom (Kukowejtis). Cały szereg nazw świętych wzgórz i gajów łotewskich, a także miana demonów czy duchów domowych albo olbrzymów potwierdzają w czasach późniejszych pierwotne związki z bogami Trzech Najwyższych Działówd. Ogólnosłowiański zasięg kultu Swąta jest widoczny poprzez jedność obrzędu zażynkowego z występującym w nim kołaczem-miodownikiem w Polsce, na Rusi, na Bałkanie, na Pomorzu i na Załabiue. Pośrednio poświadcza go również południowosłowiańska (serbsko-chorwacko-dalmatyńska) dynastia Svevladiczów (Swewładyczów) wywodzących się z pradawnej białochorwackiej ojczyzny z rodu władców-wojów-kapłanów – Witungów Swątaf.
W językach litewskim i łotewskim rdzeń swaigs ma także znaczenie gwiazda. Słowo to jest wysoko usytuowane w kręgu wierzeniowych znaczeń – zwaiżgde, zvaigzne – gwiazda. Łotewski Zwaiganes (Gwiezdnik), odpowiednik słowiańskiego Bezdnica-Bodnyjaka bierze udział w swataniu Córy Słońca, Zorzy.
a O kulcie Swantewita pisze dokładnie Saxo Gramatyk [XIV, 39], omawiając niektóre obrzędy, np. zażynkowe, wróżby, opisując świątynię arkońską na Rugii, organizację kultu. Pisze też o nim jako o Bogu Bogów Helmold [I. 108].
b Miano Swątewit w pełnym brzmieniu Swantewit (Świętowit, Światowit) zachowało się w relacjach kronikarzy z Rugii i Załabia. Było to miano najwyższego boga w religii naturalnej (kulcie i wierzeniach) jeszcze w XII wieku. Słowa zawierające rdzeń swęt-swąt oraz – wit -wyt mają bez wątpienia związki etymologiczne z naturalną religią. Ich znaczenia układają się w logiczny ciąg, który w szczegółach następujące po sobie wydarzenia w micie o początku wszystkiego. Mit musiał te znaczenia wywodzić ze swej treści i poprzez nią je tłumaczyć, podobnie jak mitologia grecka czy inne.
Miano tego boga, mimo że złożone, nie ma charakteru świeższego, młodszego – jak pisze w Religia Słowian i jej upadek H. Łowmiański. Na tej samej złożonej zasadzie za innych bogów uznawane przez tego samego autora za archaiczne: Swa(r)-rog, Pe(r)-run, Dadź-bog, Boro-wił, Pere-płut. Mo(k)-kosz itp. [Etymologia swęt i wit patrz: SEB str. 535-538, 611-618], także omówienie członu svęt i vid u M. Rudnickiego w Prasłowiańszczyzna-Lechia-Polska, tom II – Wspólnota słowiańska – wspólnota lechicka – Polska, wyd. Poznańskie Towarzystwo Nauk, Poznań 1961 przy pomocy PAN.
c Jan Malecki (1551) za Agendą Pruską (1530) wymienia Swajstiksa (Zwaigstiksa) – Świecącego – jako jednego z najważniejszych (na drugim miejscu) bogów Prusów. Jeśliby przyjąć rozwiązania Aleksandra Brücknera i tłumaczyć wymienionego na pierwszym miejscu Occpirmusa jako ukopirmas = najpierwszy, to otrzymalibyśmy tekst: „Najpierwszy (jest) Swajstiks…”. Wśród Bałtów nazywano go: Swaigstigs, Svaixtix, Szwajtestix, Szweigsdukkis.
d Alkans, Elkas Kalns, Kuksowie, Kaukowie, cyce Kauków, itp. – [patrz SLLB, rozdz. V i VII oraz Przypisy]. Litewska nazwa licznych wzgórz kultowych brzmi szwientwiete.
O identyczności pewnych mitologicznych procesów w wielu indoeuropejskich religiach naturalnych okresu przedchrześcijańskiego pisze obszernie w swych licznych pracach religioznawczych Mircea Eliade i inni badający mitologie różnych narodów na zasadzie porównawczej [patrz np. M. Eliade Traktat o historii religii, J.G. Frazer Złota gałąź].
e Obrzęd został dokładnie opisany przez Saxo Gramatyka w relacji z rugijskiej Arkony i świątyni Swantewita.
f Svevladiczi – Swątwładycze to mityczna dynastia władców wielkiego Słowiańskiego Królestwa Południa (obejmującego Serbię, Chorwację, Dalmację, Bośnię, Raszkę i Zetę), pochodzącą z północy, z ziemicy Białochorwatów lokowanej na terenie późniejszej Wiślanii (dzisiejszej Małopolski). Uznawana przez wielu naukowców za wymysł kronikarza (Kroniki Dalmatyńskie Popa Dukljanina) nie musi być koniecznie nieprawdziwa. Swewład był władcą Gątów (nie Gotów, jak się odczytuje) i jego synowie Totiła i Ostroił wyprowadzili ich na Bałkany. Władztwo owo mogło się rozciągać w okresie pomiędzy nąjazdami Hunów i Awarów [patrz także Słownik starożytności słowiańskich (SSS), t. V, 493].
6 owitał, wywił – owinął, owionął, porodził (wydał na świat) i zamieszkał. Owitat’ we wspólnej mowie naszych praprzodków zwanej językiem prasłowiańskim znaczyło, poza wszystkim innym, także zamieszkać. W tym miejscu tekstu jest również mowa o Pniu, Pleni i Kłodzie-Płodzie – jest to szereg bliskich sobie słów-znaków, nawiązujących do drzewa i plenności oraz pojęcia plemienia.
7 Kir (kirunek) – kierunek, kształt, Strona i Pora, czyli cztery rodzaje przestrzenno-czasowego ułożenia Świata, bądź cztery Tworzystości-Tendencje Świata.
Kirowie (czyli Stronporowie albo inaczej Godowie) – grupa bogów Drugiego Działu władających czasem, kształtem, kierunkami i przestrzenią (przestronią). Ich władanie, na przykład porami roku, polega nie tylko na panowaniu nad czasem (kir-czas) i przestrzenią (kir-strona) tego okresu roku, lecz i na nadawaniu określonej porze odpowiedniego kiru-kształtu, to jest wyglądu, a także kiru-kierunku (tego, ku czemu zmierza w przekształceniach dana rzecz).
Także kir – śmiertelny welon, tkanina żałobna, którą okrywano wszystkie przedmioty w domu zmarłego. Całun – barwy białej – okrywający samo ciało zmarłego jest specjalnym rodzajem owego kiru. Jeszcze w XVI wieku kirem nazywano każdą bogatą tkaninę, także rodzaj szuby futrzanej, zwłaszcza w kolorze białym bądź czerwonym. Z czasem nazwa przeszła na tkaniny gatunku pośledniego o czarnej barwie.
Także kirem nazywa się jedna z Trzech Materii Świata tworząca z pozostałymi Materię Materii – Baję oraz na niej Wzór – Obraz Wszego Istnienia, Każdego Wydarzenia przez całą Wieczność, od Początku do Końca Wszego Swiata.
8 Znicze – zrodzeni z Nicy, z niczego, synowie Nicy zarazem ogniści, świetliści, płonący, skrzyści. Znieceni i zrodzeni w niecy. Także znikający (niknut, sniknut) i niecni, czyli niecnotliwi. Wielość i jakość znaczeń odpowiadających mitologicznej roli pierworodnych synów Boga Bogów Swąta gruntuje tę właśnie nazwę jako właściwą dla owego rodu. Święty, wiecznie płonący ogień w kątynach litewskich, np. w Romowem, nazywano zniczą, każdy święty ogień określano wśród Słowian tą właśnie nazwąa.
Znicze zostali zamienieni w Gwiazdy, a następnie, ułaskawieni, stali się Umorami-Straszami, skrzydlatymi (skrzystymi) przewoźnikami dusz zmarłych między Ziemią a Weląb.
a Kapłani-opiekunowie ognia nazywali się Znicziusami. Miano to w pełni przechowali Istowie-Bałtowie.
b Mit o Zniczach odtworzono na podstawie kompilacji podań i baśni Słowian Południowo-wschodnich (wschodnia Małopolska, Ukraina. Mołdawia. Bułgaria).
9 Serby, sorby – mleczny, swój, rodzony, brat, najbliższy. Także serp – ostry, koliście zakrzywiony (od indoeurop. słowa serpen – wstęga, wąż, jak w słowie sierp (staroserbskie narzędzie rolnicze i bojowe). Serpen – ogólnosłowiańska nazwa jednego z miesięcy, w którym zbiera się płody ziemi. Również sorg, srog – srogi, twardy, zrogowaciały, ukształcony z rogów, rogaty. Również sreb – srebrny, drogocenny, błyszczący, jaśniejący, źreb – nowonarodzony, dany wyrokiem losu (zachowane w polskim – źrebak), żreb (źreb, źrzeb) – podstawowy los-zręb (jeden z pięciu rodzajów doli), Żrzeb-Dodol (Makosz) – bóg Losu, zręb – podstawaa.
Wszystkie te znaczenia zawierają się w nazwie ludu Serbów, który jest jednym z dawnych wielkich ludów słowiańskich. Dla wywodu owego ludu z mitycznej przeszłości świata ważne jest Podanie o Srebru – synu Makosza, który był ojcem pierwszego serbskiego króla. Serbowie byli czcicielami Makoszy na terenie ich kraju przechowało się wiele nazw miejscowych od i mieni, bogini Mokoszy (i boga Makosza), a także wiele podań i obrzędów poświęconych bogini Dodoli (córce Mokoszy) opiekunce Doli Człowieczejb.
a SEB str. 485.
b Mit o Srebrzu znajduje się w Tai Piętnastej, a o jego synu Srebrzynie mówi także Taja Siedemnasta.
Najgłębsze Niebo
Filary Orlego Zamku - Źródło i prawa autorskie: Emanuele Colognato & Jim Wood (Backyard Skies)
10 Najgłębsze Niebo – zostało w końcu nazwane Niebem Najdalszym, czyli Dalą. Niebło-Niebo – stało się określeniem Całego Nieba, czyli wszystkich Niebiosów. W trakcie Działów wykształciły się Cztery Niebiosy, które poświatło Światowitowe złączyło niczym lity most w jedno Niebo. Te Cztery Nieba-Niebiosy to: Niebo Dalekie – Dal, czyli Powłoka, Niebo Głębokie – Głąb (Czeluść), Niebo Wysokie, czyli Ciemń i Niebo Bliskie (albo Niskie), zwane Niebem Dażbogów albo Żywiołów. O Niebie Wysokim mówi się czasami, że jest Niebem Kamiennym, i nazywa się je Kopułą Niebieską. Jest to Niebo Simów, ale w istocie podanie mówi o kopulacji Sima, Kupały i Perperuny. Niebo Głębokie jest Niebem Kirów, Dalekie zaś Niebem Umorów lub może Nicy, jako że tam trzyma ona wetknięte w gniazda swe paluchy, i jest ono utkane z jej włosów. Stosuje się także wśród niektórych Słowian dla nazwania Nieba Wysokiego lub Niskiego (zależnie od ziemicy i pamięci prastarego wzoru) miano Sklepienia Niebieskiego. Jedni prawią, że jest ono wykute z żelaza przez Swaroga i oddane Dażbogom, inni że z Kamienia przez Sima w darze dla Matki Ziemi, by się nim okryła.
Wyraz niebło ma kształt analogiczny jak webło, symboliczna roślina-atrybut bogini Wądy (morski wodorost – tasiemnica). Webło – „włosy wodne”, niebło – „włosy Nicy-niebytu”.
11 Dział – działanie, dzielenie, dzieło, działo, dzieje, dziać (nadziewać), dziać się wydarzać się, dziełać – czynić, robić, dzieło – rzecz wykonana, czyn, dział – część, dziedzina – obszar, spadek, dziedzic –następca. Także dzielny – podzielony, dzielący się i dzielny – odważny. Bliski związek z takimi znaczeniami wywodzącymi się z tego samego indoeuropejskiego rdzenia, jak: dziw (deus) – dziwny, niepowtarzalny, cudowny, święty, jasny, dziw – dziki, dziewiczy – żeński, czysty, dawać – dać, dziecko, dziad, dzida, dzięki (dziękować), wdzięk i wdzięczność, dziękczynieniea. Te wszystkie bliskie, ważne znaczenia świadczą o wierzeniowym przypisaniu i prapochodzeniu (magicznym przyrodzeniu) słowa.
Dzięgiel (arcydzięgiel litwor – archangelika) to anielska, święta roślina. Działowie, Dzięgle, czyli inaczej Kaukowie-Alkowie – Dzielni, to Czarnogłów i Białoboga – bóstwa Pierwszego Działu, zwanego Działem Działów
a Patrz: SES t. I, 138-139, 188-190, SEB 84, 108-112.
Ziemia i Gwiazdy – może Łużyce? Noc czas Czarnogłowa.
Summer Night in Astronomy Town - Źródło i prawa autorskie: Babak Tafreshi (TWAN)
12 Czarnogłów – jeden z dwóch głównych bogów Działu. Jego miano przekazały różne języki Słowian w różnych brzmieniach: Tiernoglafia, Zcernebochb, Crni Bogc. Istnienie kultu Czarnoboga w Polsce poświadczają liczne nazwy miejscowe. Wspominają o Czarnym Bogu pieśni białoruskie. Był czczony jako ważny bóg Istów pod mianem Peccolsd. Pecols-Pokkol znaczy bóg Piekła. Znany Prusom jako Pikułs-Pikułase. Czczony przez Czechów i wszystkich Słowian Południowych jako Trojan – o trzech kozich głowach i potrójnych woskowych skrzydłach – chrześcijańscy kronikarze widzieli w nim Boga Złaf. Serbowie wierzą, że jako nocny jeździec o trzech paszczach jedną pożera ludzi, drugą zwierzęta, a trzecią ofiary-trebyg. Tak samo jak serbski Trojan, także szczeciński Trzygławh dosiadał czarnego wierzchowca, który wracał do świątyni spieniony po nocnej wędrówce.
Na Łużycach znajdowały się główne świątynie obojga bóstw Działu. Tu jest do dzisiaj Święta Góra Corny Bóh, a obok niej góra Belboh. Domeną Czarnogłowa (Czarnoboga) był Zachód – tutaj czczono go znacznie bardziej niż Białobogę (np. w Szczecinie). Z Zachodu jego kult został przeniesiony na Południe przez Serbów. Czarnogłów = Trzygłów = Trojan. Ze Wschodu przeniesiono tym sposobem Białobogę, czyli Trojanicę.
Ruś mocniej czciła Białobogę, której rozległe uroczysko Biełyje Bogi znajdowało się w wieku XI pod Moskwą. Ośrodkiem religijnym tej bogini było dużo wcześniej Białoziero, gród Słowenów Nadilmeńskich. Cały Wschód był Ziemią Białobogi. Według biegu wieków Trojanowych mierzono upływ czasu, a każdemu z bogów Działu przypadało dwa razy po siedem wiekówi.
Białoboga (Belbuk) znana jest z licznych podań Pomorzan (Wędów), Czechów i Morawian, gdzie występuje jako Bel (Biel)j, a także Serbów – tam jako Bjełi Bogk. Była ona uznawana przez chrześcijańskich kronikarzy, a potem naukowców za Boginię Dobral.
Liczne są nazwy miejsc, gór, a zwłaszcza rzek określające bliźniacze odnogi tej samej rzeki jako bieg Czarny i Biały (np. Dunajec). Bardzo liczne są „białe” nazwy grodów, np.: Biała, Belgrad, Białogard, Białoziero, Belgren, Bielsko, Białowieża, Biała Wieża, Białoboże, Biała Góra (gród Niżyców na Połabiu) – dlatego że patronat Białobogi-Białoboga nad grodem przynosi mu powodzenie i żywotność. Zasada ta rozciąga się nawet na nazwy dawnych krajów: Biała Ruś, Biała Chorwacja, Biała Serbia, gdzie biały = wielki.
Słowo kauk ma w językach bałto-słowiańskich znaczenia: dzielny, potężny, dzielący, uderzający, kawęczący, wyjący, mocny, wielki, wysoki (gockie hauk), pięść (rosyjskie kuks), maczuga (litewskie kuka). W języku polskim przechowane w formie kuks – bolesne uderzenie. Od miana Kauków-Auków-Ałków-Alków można wywieść poprzez wierzenia takie nazwy, jak Kaukaz (Wschodnie Góry Kauków – Góry Białoboże) oraz Alpy (Zachodnie Góry Alków-Ałków – Góry Czarnogłowe), a także nazwy Czarnogóra, Czarna Ruś, Carodunon, Czarny Las, Karpaty, Karkonosze.
Wśród Macedończyków bogini Atena miała przydomek Alci Demos. Z indoeuropejskiego rdzenia (s)kal wywodzi się ciąg znaczeń, takich jak: skała, skalisty, skale, skałuba (co oznacza zarówno skałę, jak i rozpadlinę, szczelinę), skola – muszla, i równocześnie kał, kalać (błoto, bagno, kał, kałuża). Jest to znamienne rozdwojenie znaczeń z jednego pnia, odpowiadające treści podania o rozdarciu Buły i rozdziałowi na dwoje przeciwstawnych bogów Działu.
Łacińskie albus znaczy biały. Stąd na przykład nazwy rzeki Łaby (Alba), czy Alp (gór okrytych bielą śniegu). Na Rusi mamy znów rzekę Kalkę, a w Polsce znane starożytne miasto Kaliszł.
W Mitologii starosłowiańskiej przypisano Białobodze płeć żeńską, choć Trzygłowi byli trojakiego płciowego przyrodzenia: męskiego-żeńskiego-obojnakiego. Uczyniono tak tylko dlatego, by podkreślić powiązanie pewnych cech Działu reprezentowanych przez Białoboga z żeńskością m.
a Knytlingsaga, Helmold – Chronica Slavorum I. 84.
b Helmold I, 52,
c Cajkanoviec – Mit i religia u Srba, str. 346-357, 501-504.
d Wymieniony w Agendzie Pruskiej (1530) na ósmym miejscu jako Peccols-Pocols.
e A. Brückner Mitologia słowiańska i polska, str. 210. r
f Poświadczony przez dokument czeski Mater Verboru.
g Potwierdzony przez Mity Narodów Mira (MNM) pod redakcją S.A. Tokariewa, jak wcześniej przez wielu innych badaczy (np. H. Usenera). Czarnoboga dotyczy ruska opowieść Priedstawlienije o Njecziotie.
h Jak słusznie zauważa w Religia Słowian i jej upadek (RSU) H. Łowmiański (str. 195), miano Trzygłów nie mogło być imieniem Boga. Trzygłowami lub Trzygłowymi nazywano Auków-Dzielnych: Czarnogłowa i Białobogę (Białoboga).
i Trojanowa Ziemia i Siódmy Wiek Trojanowy z ruskiego Słowa o wyprawie Igora (X w.). Czas, o którym pisze kronikarz, był kalendarzowym czasem jej, Białobodze, przynależnym – według dawnego systemu kalendarzowego [patrz także A. M. Kempiński Słownik mitologii ludów indoeuropejskich (SMLIE) str. 424].
j Z dokumentów czeskich: u Mnicha Alesza – XIV w., potem Jan Holeszowski Largum sero – XIV w., także w czeskich kolędach.
k S. Kulisic, P. Petrovic, N. Pantelic Srbski mitoloski recnik (SMR) str. 21.
l Np. H. Usener uznawał Biel za Białobogę – boginię Dobra.
ł Calisia wymieniona w Geografii Klaudiusza Ptolemeusza (I wiek n.e.).
m Wśród naukowców do dziś nie ma zgody na temat dualizmu słowiańskiego i zapewne nigdy jej nie będzie. Teza o istnieniu owego dualizmu ma licznych zwolenników, jak i przeciwników. Rzecz w tym, że bogów Działu nie można rozpatrywać w kategoriach prosto pojętego dualizmu, albowiem bogowie wiary przyrodzonej nie są ani „dobrzy”, ani „źli”, jeśli patrzeć na rzecz w kategoriach etycznych. Na pewno reprezentują różne, przeciwstawne (lecz nie przeciwne, bo dopełniające się) Działy. Są tak samo silni, choć siła jednego polega na twardości, a drugiego na miękkości, jednego na ostrości, a drugiego na łagodności, jedno jest jasnością i chłodem, drugie ciemnością i ciepłem. Różnią się zatem jak dzień i noc, męskość i żeńskość. Tak samo przeciwstawni są bogowie Mocy i Żywiołów podlegający Trzemom Czarnogłowa i Białobogi.
Na pewno dla racjonalnej oceny całej wiary przyrody (religii naturalnej) ważne byłoby odrzucenie chrystianocentryzmu, oraz zarozumiałości wynikającej z tzw. oświecenia, racjonalizmu, naukowej wiedzy i postępu, które to cechy przebijają ze wszystkich polskich prac naukowych. Zarówno poglądy A. Brücknera, L. Niederlego, jak i H. Łowmiańskiego, zwłaszcza na temat domniemanych przejątków odchrześcijańskich (Świętowit, Trojan, Własij, Kupała itp.), braku świadomości losu u Słowian czy też braku wyobrażenia o zaświatach, są tu szczególnie wymowne, wręcz kuriozalne. Można w nie uwierzyć tylko wtedy, gdy się przyjmie, że Słowianie przez tysiące lat jako jedyna rasa świata nie mieli ani świadomości religijnej, ani mitów, ani mitologii, wbrew ustaleniom antropologii o identyczności pewnych faz w społecznościach na określonym etapie rozwoju.
Taki punkt widzenia zdają się nam sugerować od lat pięćdziesięciu marksistowscy religioznawcy, szukający potwierdzenia dla przyrodzonego ateizmu. Z drugiej strony naukowcy „kościelni” dowodzą, że koło roku 1000 Słowianie przyjąwszy chrześcijaństwo z Rzymu czy Bizancjum, w ogóle zaczęli istnieć jako lud posiadający jakąkolwiek kulturę i religię. Obydwa powyższe punkty widzenia sugerują, że Słowianie spadli z nieba w serce Europy jako tabula rasa, w związku z czym pojawili się jako lud przedstawiający sobą wartości „kulturowe” dopiero po przyjęciu chrześcijaństwa albo byli z przyrodzenia ateistami. Wcześniej w ogóle nie było żadnych wierzeń ani mitów, a wszyscy bogowie są wyssani z palca. Jest to wyraźny, bardzo przykry, skutek ostatniej pięćdziesięcioletniej wojny ideologicznej między ateizmem komunistycznym i Kościołem katolickim. Wojna ta, którą można uznać za epizod świętej wojny Kościoła z wiarą przyrodzoną, toczonej już 1000 lat, spowodowała wypaczenie, stagnację i degenerację myśli religioznawczej w krajach słowiańskich.
13 Dzielni-Dzięgle-Kaukowie-Alkowie. Kult bogów Działu jest poświadczony na terenie całej Słowiańszczyzny i ma odbicie w licznych podaniach, folklorze i obrzędach, które przetrwały do połowy XX w. w ramach Świąt Wiosny. Jest to kult boskich bliźniaków, za którego centrum na Zachodzie uznaje się Śląsk i Ślężę, na Wschodzie zaś północną Białoruś.
Ciemne mgławice Kameleona
Źródło i prawa autorskie: Andrey Kuznetsov
14 Dni Pierwsze – Pierwsze Dni Stworzenia, czyli istnienia Świata-Światowita. Dziewiąty Dzień Pierwszy – czyli dziewiąty dzień stwarzania. Drugi Dziewiąty Dzień Pierwszy – czyli osiemnasty (2×9) dzień stwarzania, Trzeci Dziewiąty Dzień Pierwszy – czyli dwudziesty siódmy (3×9) dzień stwarzania. Po nim nastąpiło Święto – dwudziesty ósmy dzień. Długość święta dochodziła do trzech dni. W ten sposób mamy pełny księżyc, czyli miesiąc księżycowy. Trzy okresy stwarzania po dziewięć dni były okresami nie-(po)dzielnej pracy Boga Bogów, czyli niedzielami. Stara słowiańska nazwa niedziela oznaczała tydzień, a nie święto, czy siódmy dzień tygodnia. Nazwa znaczyła również niedzielać, czyli bez pracy, i dlatego łatwo przeniosła się na dzień ostatni, jako że w ten dzień Bóg Bogów dawał nowe Dzieło skończone i nie tworzył, odpoczywał. Kalendarz księżycowy był powszechnie stosowany przez Słowian w starożytności.
Na ten związany ze wschodnią tradycją (budynowską i burską) bardziej pierwotny podział (3×9 – wyraźny także w innych elementach zachowanych w podaniach i baśniach oraz mitach) nakłada się miejscami, lub występuje oddzielnie, na Zachodzie nowszy, choć niekoniecznie oparty na Słońcu (albowiem także zawiera 28 dni, czyli pełnię księżyca) podział 4×7, czyli na cztery niedziele w miesiącu. Każdy miesiąc kończył się dodatkowym świętem trwającym 1-2 dni, jako że Czas Stwarzania zakończyło Święto. Miesięcy było 13, a każdym z nich opiekował się Tyn innego Żywiołu albo Mocy. Trzynasty miesiąc wyrównawczy miał w tym układzie 12 dni. Lud na wsiach słowiańskich jeszcze w XIX wieku pamiętał taką miarę, a etnografowie opisali kilka typów kalendarzy ułatwiających odmierzanie czasu rolnikom. Trzynasty miesiąc nazywano Świteń, Swibań, Prosweteń, Przybycień, Godeń, ale nazwą najbardziej oddającą czas tego miesiąca, czas przybywania Nowego Światła, jest Świcień-Świeteńa. Poszczególnymi rokami opiekowali się Mali Bogowie Żywiołów i Mocy. Pełny cyklowych roków to okres zwany Kołwieko (Wiek) = 48 roków (Koło Godów, Koło Roków, Koło Wieków). Większymi odcinkami czasu – czterema ćwiartkami Koła Wieków (po 12 lat każda) – opiekowali się Kirowie (Godowie), zaś całym czasem wypełnionym Kołami Wieków (cyklem cykli – złożonym z czterdziestoośmioletnich okresów) zwanym Kołem Kołwiek (Kołem Kół) Kaukowie. Niektóre podania od tej ich czynności opiekuńczej wywodzą nawet miano Kaukowie [Koł-ko(ło)wie], czyli ci którzy opiekują się Kołem Kół. Białoboga i Czarnogłów rządzili na przemian, obejmując czas równy 7 Kołwiekom – stąd na każde z nich przypadało 2×7= 14 Kołwieków (14×48 roków Czarnogłowa oraz 2×7=14 wieków Białobogib). Liczba ta daje pełny Obrót Świata Widzialnego, jeden jego miesiąc równy 28 Kołwiekom czasu ludzkiego. Nazywa się go Miesiącem Bogów.
Poszczególnymi dniami kalendarza Ziemi opiekowały się Stworze, Ażdahy oraz Światłogońce.
a Patrz np.: KLS. t. II. 140-170. MNM t. I. str. 612-614.
b Patrz Słowo o wyprawie Igora – tam o siedmiu wiekach Trojanowych.
Wołchwowie Słowiańskiej Wiary Przyrodzonej
15 Wołchwowie (wołchwować – wróżyć, wołchw – mędrzec, wołk – wilk, wołnienie -ekstaza, podniecenie), kudiesnicy (czudieso – cud, cudotwórcy), żercy (żertwa – ofiara, ofiarnicy) i gadacze (gadać – głosić i zaklinać, gądźba – muzyka) – wschodnie i zachodnie określenia kapłanów i czarowników. Jest jeszcze wiele innych szczegółowych nazw, którymi określa się kapłanów dawnych świątyń, kościołów i kątyn odnoszących się do ich różnych funkcji (np. wróże, zaklinacze, wracze, kobcy, czarownicy, czarodzieje, kołoduni, toblacze, zinicze, tulisze, ligasze, gajdowie, guślarze, koźlarze itp.).
Bałtyk – Wodo-Bełt
16 Bałatyr – Błotyk – Bełtyk – nazwy Morza Bałtyckiego nawiązujące:
a) do boga mórz, który je zamieszkiwał, Wodo-Bełta (zwanego też Wełmem),
b) również do znaczeń: bełtać – od kręcącej się ciągle bełtanej wody, błotoń – od mętnych nieprzejrzystych wód, błoto – od błotnistych, mulistych brzegów rzek przy ujściu do morza,
c) także od znaczenia był-byt – na określenie odwiecznego bytu, co nawiązuje do opowieści o Bule-Bycie. Używana także przez Wielkorusów nazwa Ałatyr nawiązuje znów do Kauków, albowiem tak jak były Góry Kauków (Kaukaz, Alpy), tak były i morza Kauków (Czarne-Ciemne i Bałtyk lub Białe). Według podań ruskich na dnie Bałtyku miał spoczywać czarodziejski Kamień Kamieni Ałatyr (Łatyr -Swatyr) zwany Ojcem Kamienia.
a MNM t. I, 57.
17 Sławianie – Sławowie, Słowowie, Slavovie, Suewowie – Słowianie. Znani starożytnym kronikarzom i geografom także jako Stawanowie, Suobeni, Swewi czy Sklawinia. Ich miano pochodzi od królowej Sławy (Soławy), córy Swarożyca i Zerywanki, a znaczy tyle co Wiano (Dzieci) Słońca-Sołancab. Także „swoi”, mieszkający na moczarach (sou – mokrość), albo Swewowie – Wojowie Swąta (Swętowojowie).
a Patrz SSS, t. V.
b Patrz Taja Ósma, przypis 2, str. 127
18 Trzygłowi – rozróżnienie między wielogłowowością i wielotwarzowością bogów Starosłowian ma istotne znaczeniea. Nie tylko nasi bogowie mieli wiele obliczy. Wielogłowowość nie dotyczy wyłącznie bóstw azjatyckich, czy bóstw Indian Ameryki Północnejb. Wielogłowy był grecki bóg Fanes, który „pchnął wszech świat do życia” – miał cztery głowy i był wieloskrzydłyc. Fanes był zapładniającym bóstwem Objawiającym, Pasącym się i Pierworodnym Świecącym – symbolem jasności. Jego cztery głowy odpowiadały czterem symbolicznym zwierzętom oznaczającym pory roku. Wyrocznia w Kolofonie uważała Fanesa za transcendentalnego boga Jao, złożonego z postaci Zeusa, Heliosa, Hadesa i Dionizosa naraz i symbolizującego rok złożony z czterech pór. Noc nazywała go Erikepaiosem albo Protogenusem Faetonem i mieszkała z nim w jaskini. Jest to bardzo podobna sytuacja jak między Swątem a Nicą zamieszkującymi Pierwnicę. Na tym jednak podobieństwa się kończą. Fanes stworzył Ziemię, Niebo, Słońce i Księżyc.
Z kolei orficki Eros-Fanes był synem Nocy. Słowa noc i nic, a także nyć (niknąć, wyć), od którego pochodzi miano słowiańskiej bogini śmierci Nyi, mają wspólny starosłowiański pień nyt’. Pochodzą też z niego inne ważne słowa o znaczeniu wierzeniowym, magicznym (np. nić-nieć, niecić, rozniecać, nęcić, śnic), i miana Zduszów lub bóstw, takie jak: Znicze, Nica, Pierwnica, Niksy (Zdusze wodne), Nocnice (Boginki i Zdusze)d.
Grecka bogini śmierci Hekate była postacią trójgłową – trójboginią.
Czarnogłów i Białoboga byli bez wątpienia Trzygłowami, zaś Światowit Czterogłowem. Wynika to z logiki hierarchicznego układu bóstw słowiańskich, ale oczywiście nie tylko. Także wykopaliska i kronikarskie zapisy potwierdzają ten fakte.
Wielotwarzowość odnosi się swą symboliką do innych znaczeń magicznych i innych wątków podań oraz wierzeń niż wielogłowość. Tak na przykład siedmiotwarzowa figura Rujewitaf jest związana z symboliką liczby 7 (Siedem Bram w Nawiach, za Siedmioma Górami, Siedem Nieb, Siedem miesięcy pasterskiego latag itp.). Pięciotwarzowość Porenuta czczonego w Gardźcu związana jest z symboliką czerty (cyfry) 5, a poza tym ujmuje cały ród Perunów w jednym posągu.
a Pisze o tym także H. Łowmiański w RSU.
b Wbrew poglądom H. Łowmiańskiego wyrażanym w RSU.
c R. Graves Mity greckie 2b, 2.2 str. 40; Homer Iliada XIV. 261, Fragmenty orfickie.
d Patrz CZ. Bialczyński Stworze i Zdusze.
e Światowit z Wolina, Światowit ze Zbrucza, trzygłowe kamienne figury z terenów Wielkorusi, z Nowogroduk, dwugłowe z Fischerinsel (Połabie) i Jankowa koło Mogilna (Wielkopolska) i inne, kulty Trzygłowa (Pomorze, Serbia) i Trojana (Ruś, Czechy, Bułgaria), zapisy w Mater Verborum, Latopisach itp.].
f podana w relacji Saxo Gramatyka.
g Patrz M. Składankowa Mitologia Iranu str. 170-203 w związku z mitami o Rustamie – szczególnie str. 198.
19 Strąprza – Stronpora – Wspóra – Opióra – Jasna – przeciwieństwo Głąbi – Głębi – Goluby – Gołubi (Czeluści), druga córka Światłoświata. Jej miano mieści w sobie cały krąg znaczeń uzewnętrznionych w micie o niej jako Matce Kirów – strona, pora, wspierająca, opora, opoka, pióro (pir – rdzeń także takich znaczeń, jak np. piorun), przeć, strzęp, strop, trop, tron.
20 Wielość imion bogów Kiru wynika z wielkiej ważności tych bóstw dla rolniczych społeczności Słowian. Jako bogowie cyklu rocznego przyrody, związani z porami roku, byli odpowiedzialni za wegetację i w obrzędach zwracano się do nich o dobry wzrost, dojrzewanie i mnogi zbiór płodów Matki Ziemi. Stąd ich miana przetrwały niemal do współczesności w licznych obrzędach rolniczych i różne regionalne brzmienia nałożyły się na ich nazwy pierwotne, wspólne dawniej wszystkim ludom słowiańskim. Dlatego w nawiasach podano współczesne inne formy ich mian znane w różnych krajach Słowian, uznając za podstawowe i najpierwotniejsze te nazwy (wysunięte przed nawias), które ze względu na swą etymologię i rozległość znaczenia zdają się mieć najstarszy rodowód. Niektóre z używanych jeszcze z początkiem XX wieku nazw mają wyraźnie świeższe pochodzenie, niektóre są jednak równie archaiczne, jak te uznane przez nas za ważniejsze, główne. Imiona używane przez Słowian Połabskich w zasadzie zanikły razem z ich germanizacją. Tutaj należą miana takie, jak na przykład Pizmarz (pizgający marzliną, mrożący, powodujący zamieranie, czeskie pizus – golec, piznąć – rzucić), których bezpośrednich odpowiedników nazewniczych nie znajdujemy w innych regionach słowiańskich. Łużyczanie używają na jego określenie nazwy Smertnica. Identyfikujemy te bóstwa na zasadzie wspólnoty (bądź podobieństwa) funkcji wynikającej z etymologii nazwy. Inne, jak np. Jarowit (Jaru na, Jaryło), Rujewit (Ruja, Rajek), mają nie pozostawiające żadnych wątpliwości odpowiedniki znane nie tylko z przekazów historycznych, ale i z obrzędów przetrwałych w folklorzea.
Inaczej potraktowano Koladę (Kolędę, Koljadę)b – nazwa tego bóstwa mogłaby być użyta na równi z Kostromą, jako pierwszoplanowa, ale ponieważ jest używana zarówno na określenie obrzędów związanych ze świętem Narodzenia Światła, jak i samego Boga Kiru, oraz jako przydomek brzmiący bardzo blisko dla Łada i Roda – obydwu związanych z mitem o ocaleniu nowonarodzonego Światła, wysunięto tutaj na pierwszy plan jednoznacznie skojarzone tylko z Bogiem Kiru miano Kostroma-Kostrub.
W mianach połabskich odnajdujemy tylko rodzaj męski. Nie może to dziwić w kontekście sytuacji wojennej, w jakiej owe nazwy zostały zanotowane przez obcych kronikarzy. Nie wymieniamy tu powszechnie dziś używanych i zdesakralizowanych świętych imion Kirów, takich jak Wiosna (Vesna), Zima, Jesień i Lato, gdyż przyjęło się powszechnie oznaczać nimi wyłącznie pory roku jako odcinki rocznego cyklu.
a Patrz np. MNM – Awsień-Owsień I-29, German I-284, Jaryło II-686, Kostrom a II-10, Kostrub II-11, Kukier II-23, Maslenica II-122, Rajek II-368-371 itp. Także Z. Gloger Rok polski, Encyklopedia staropolska, O. Kolberg Lud, i inni.
b Kolada jest poświadczona wszechstronnie we wszystkich okolicach Słowiańszczyzny od najdawniejszych czasów. Pisze o niej w Historii narodu polskiego Adam Naruszewicz (t. II, 1780-1786), także II tom Starożytności słowiańskich z 1852 roku, również Joachim Szyc w Słowiańscy bogowie (1865), Łomonosow w Historii ruskiej i inni. Kolada zachowała się niemal do dziś w obrzędach „plemienia” (grupy etnicznej) Uskoków w Dalmacji jako święto przesilenia zimowego. Pisze o niej również Bronisław Trentowski w Bożyca lub teozofia (1846-1848). Miejsce i funkcja tego bóstwa nie były kwestionowane aż do czasów Brücknera. Jego krytyka panteonu słowiańskiego posuwa się jednak za daleko, likwidując prawie cały panteon. Takie stanowisko jest dziś poglądem archaicznym. Dla Mitologii starosłowiańskiej, będącej wszak w tym wypadku zapisem żywego mitu, funkcjonującego do dzisiaj, hiperkrytyczne stanowisko A. Brücknera nie ma zasadniczego znaczenia. Wywodzenie imienia tego bóstwa od łacińskiego calendae jest czystą fikcją zrodzoną przez chrześcijańskich burzycieli wiary przyrody. Miano to wykazuje bliski związek z Kalendą – hinduską boginią, córką słońca, żoną Kriszny. Nazwę Kolędy przywłaszczyło chrześcijaństwo dla określenia pieśni okresu Godów, czyli Narodzenia Światła. Jest to o tyle zasadne, że Kolęda to obrzęd wypływający z mitu wiążącego się nierozłącznie z zimowym przesileniem i Narodzinami Nowego Światła -Jasnej Bożej Krówki, Swątlnicy.
21 Dwugłowi – bogowie Kiru. Cześć dwugłowych bóstw jest poświadczona przez obrzędy rolnicze odbywane jeszcze do niedawna, w których główne bóstwo – uosobiona pora roku występuje najczęściej jako mężczyzna w stroju kobiecym (obrzęd Jaryły) albo dziewczyna odziana w strój męski i trzymająca drugą (męską) głowę pod pachą (Jaru na), albo dwie postacie – męska i żeńska (German-Germeruda, Kukier i Kukierica itp.). Poświadczone zarówno przez znaleziska archeologiczne dwugłowych figur (np. Jankowo koło Mogilna), jak przez zachowane w chrześcijańskim malarstwie cerkiewnym dwugłowe postacie o mitologicznym rodowodzie przedchrześcijańskim, a także przez folklora. Są oni również opisani przez źródła kronikarskie, np. Latopis Suzdalski.
a Patrz np. James Frazer Złota gałąź, str. 270-280, Słownik folkloru polskiego, str. 275-278, także O. Kolberg Lud, J. Bystroń, SSS i inne.
22 Czas Niedzielny – czas nie dzielony, okres równy tygodniowi – tyle, ile trwała bez przestanku praca Światowita prowadząca do powstania kolejnego Dzieła, czyli Działu.
23 Buła-Była-Byta – ta trójca znaczeń wiąże się z jednym mianem pierwotnego bytu widzialnego, bytu materialnego, z którego powstały Ziemia, Niebo i Wela. Dzięki temu bytowi zrodzili się bogowie Żywiołów (Żywioły), bogowie Mocy (Mogtowie, Moce) oraz ich jednogłowe Dzieci-Żywioły (Małe Żywioły) i Moce Mniejsze (Dzieci-Moce). Opis i rozwinięcie tych postaci znajduje się w Tai Czwartej i Piątej, w związku z Wojną o Bułę. Znaczenie wszystkich trzech słów jest takie samo – byt w ogóle, byt teraźniejszy lub byt poprzedni, przeszły.
Mit o stworzeniu świata przez nurkowanie ma na obszarze Słowiańszczyzny i Istów (Bałtów) aż 24 poświadczeniaa. Jest to więc podanie powszechne, którego wersje niewiele się od siebie różniąb.
a Patrz np. A. Gieysztor Mitologia Słowian, str. 82.
b Dualizm w wierzeniach Słowian ma bardzo mocne oparcie wbrew stanowisku wielu badaczy (np. A. Brücknera. H. Łowmiańskiego i innych), a jego korzenie sięgają czasów bardzo odległych, wspólnoty indoeuropejskiej, a nie, jak sugerują, X wieku. Założenie tego rodzaju, wiążące rozwój wierzeń Słowian dopiero z wprowadzeniem chrześcijaństwa, czy też walki słabo uformowanego pogaństwa z chrześcijaństwem w średniowieczu jest absurdalne. Stawiałoby ono Słowian poza nawiasem całego znanego świata barbarzyńskiego i byłoby w istocie odrzuceniem całej wiedzy religioznawstwa porównawczego, historii religii, kulturoznawstwa, etnografii, wszelkich teorii ewolucyjnych i wiedzy wielu jeszcze innych dziedzin nauki.
Patrz A. Gieysztor Mitologia Słowian. str. 82-84.
Pachalica- Wachlarz Białopióry
24 Pachalica – stare słowo (zachowane w języku serbskim) oznaczające w językach słowiańskich wachlarz. Wywodzi się z tego samego rdzenia, co pachnieć, zapach, pacha, pachnidło, pąch, a jednocześnie pchać – poruszać, pachać ziemię – orać (pasznia – rola), pachać – broić, grzeszyć, w cerkiewnym słowiańskim pachati – oganiać się, puchati – dąć, itp.
Symbol Wiechcia z Wierszby – wierzbowe rózgi wielkanocne
25 Wiecheć – zrąb podania o pochodzeniu Ludzi z Wiechcia znajduje się zarówno w Powieści dorocznej, jak w Podaniach sieradzkich. Wydobycie sedna z obu niemal identycznych mitów polegało na wypreparowaniu z nich naleciałości chrześcijańskich. Także według Księgi Głębi (Gołubiej Knigi) rzecz miała się podobnie, choć tam ludzie rodzą się z poszczególnych części ciała Porusza-Ruszaja (Olbrzyma-Praczłowieka-Potwora)a.
Wiecheć, Wiecha, Wierch, Wierszba (Wierżba, Wierzba, Więźba), Wierzchowie – słowa te mają oprócz znaczenia szczyt, zwieńczenie także inne tajemnicze znaczenia. Na przykład wierzchowie (wierzchowisko) – źródło rzeki (szczególnie na szczycie góry), wiecheć – zawiązek słomy, Pęk giętkich gałązek (często rózg wierzbowych), wierzba -drzewo zwieńczone gałęziami na szczycie. Wierzba jest świętym drzewem spełniającym rolę siedliska duchów i skarbów w wielu bajach (mitach) i baśniach. Wiecha ma do dziś swoje magiczne znaczenie jako symbol zakończenia budowy, zwieńczenia dzieła. Ludzie byli tym ostatnim, wieńczącym dziełem Boga Bogówb, a Słowianie są Wianem Słońca.
a Mit ten przytaczamy w Tai Ósmej.
b Patrz Taja Dwunasta.
26 Kien – kłoda, konar, pień drzewa. do knu ( do cna) – zupełnie, całkowicie, do końca, wykno – nowina w lesiea (miejsce po wyrębie drzew), czeskie kmen=kien – pień drzewa, ród, pokolenie, litewskie kamenas – pień, rdzeń. Knieja – łowisko pełne zwierzyny i leśnych pożytków, niedostępne, w odległym zakątku nieprzebytego borub. Według nurskiego podania Borowiłowie zasadzili Zwierzynę i Drzewa w Kniei – niedostępnym zakątku Ziemi, na końcu (na knie) Wojny o Bułę. Stąd miano bogów Żywiołu Boru -Knowie.
a Anonimowe Uwagi do tykocińskiego Słownika Z. Glogera ( 1766).
b SEB. str. 240.
27 Ziemia Białobogi, Ziemia Czarnogłowa – te określenia nawiązują do obrazu podporządkowania poszczególnych bóstw innym wyższym bóstwom, np. Kirów Dzięglom, czy Żywiołów i Mocy zarówno Kirom, jak Dzięglom. Jak dokładnie wyglądają przynależności do poszczególnych Trzemów (domów Kauków-Dzięgli) i Tumów (domów Kirów-Godów), można zobaczyć na Kręgu Kręgów a lub na Drzewie Światab. Wszyscy bogowie przynależą do Tynów podległych Tumom i Trzemom, i wszyscy są podporządkowani Twerowi Swąta. Słowo twer zawiera w sobie kilka znaczeń wywodzących się z tego właśnie rdzenia; są to takie pojęcia, jak: twer – twardy, silny, twer – rdzeń, twierdzenie – stanowienie, ustanawianie, twer – twierdza (ćwierdza), jak i twer – twornica, twór – miejsce wytwarzania, tworzenia, i sam wytwór – dzieło. Wszystkie one odnoszą się do zawiłtego, wydzielonego i chronionego przez Swąta miejsca zwanego Kłódź-Kłóda. Pojęcie trzemu (teremu) z kolei zawiera w sobie pochodne znaczenia trójka, trzy (są to domy Trzygłowych), trójkąt (owe dwory taki mają kształt), trzymać, trzewo -wnętrzności. Słowo trzem znaczy w językach słowiańskich dwór, dom, salę, sień, wnętrze, wieżę (trem, trijem), czeren – kadź, panew, trzan – uchwyt, a także jest to słowo-zaklęcie – teremtetać (teremte te), znaczące stworzyć, stwarzać. Powtarzane w XVII wieku już zupełnie niezrozumiałe zaklęcie „bassama teremtete” (znane także Węgrom), znaczyło kiedyś po prostu „biesami trzemione” – stworzone przez biesy, wyczarowane (czeren – czarować) przez biesyc. Słowo tum (turm) ma znaczenia: wieża, a także więzienie (ros. tiurma), tuman – obłok, czyli budowla obłoczna, sięgająca nieba. Wreszcie pojęcie tyn oznacza ogrodzenie, mur, płot, tynić – oblekać, bielić, tynić – oddzielać, grodzić. Słowo to jak i poprzednie ma pochodzenie praindoeuropejskie, wspólne wielu ludom i znane np. z niemieckiego w brzmieniu zaun, czy z angielskiego town – miasto, gród.
a Zob. wyklejka pierwsza.
b Zob. wyklejka druga. Omówienie tych powiązań znajduje się także w tai o narodzinach Jednogłowych.
c Patrz SEB, str. 580, 582, 586.
Główny zrąb mitu oparto na Latopisach ruskich, Podaniach sieradzkich i Księdze Gołubiej oraz na tradycji ogólnosłowiańskiej – głównie na podaniach wielkopolskich, małopolskich, wielkoruskich, małoruskich, pomorskich, połabskich i łużyckich.
Kwiat korony zorzy
[Źródło i prawa autorskie: Zoltan Kenwell (Infocus Imagery)]