Ponieważ dzisiaj jest 13 i do tego piątek to wydaje mi się że to dobra chwila żeby zacząć publikować wizerunki Inogów. Słowo inóg tłumaczymy gdzieś w Księdze Tura, ale tutaj tylko krótko – inogi – to znaczy inno-nogi albo inno-oki, albo inaki czyli inszy, inkszy – czyli dziwny, inny od wszystkich. Inogi są to zwierzęta bądź p0stacie ludzko-zwierzęce, a także rośliny o dziwnym wyglądzie łączące w sobie cechy zwykle pokazywane przez zupełnie inne gatunki istot. Nie należy ich mylić ani z demonami – Zduszami, ani z Bogunami – oni także mają wygląd inno-oki (inoki), ale główną cechą rozróżniająca prawdziwe Inogi od Bogunów i Zduszów jest ich ani ludzkie ani zduszne, ani boskie pochodzenie. Są oni niebieskimi i welańskimi Zwirzorami i Zróstami, które czasami zawitują także na Ziemię.
Ilia Riepin – Sadko w Podwodnym Królestwie [na pierwszym planie Czeltica, inóg znany bardziej jako Syrena]
Na Ziemi nie widujemy na przykład nigdy Szczuropiórów, ale za to widywano – przynajmniej dawniej Czeltice-Czetlnice (Czetlice) nazywane przez Romajów Syrenami. Powyżej na obrazie rosyjskiego twórcy przedstawiającym Sadkę w podwodnym królestwie widać właśnie Czetlnicę-Czelticę.
Zbierzemy tu wszystkie wizerunki Inogów, jakie uda mi się zebrać w całym Internecie. Postaram się każdemu z nich – jak zwykle poświęcić kilka słów, tak żeby nasz artykuł nie był tylko zbiorem obrazków.
Na początek Szczuropióry – postacie z Księgi Tura, a jeszcze ważniejsze w Księdze Ruty, które namalował Jerzy Przybył:
Oto typowy szczuropiór, chociaż każdy z nich wygląda trochę inaczej – prawda że piękny?
Szczuropióry strzegą pewnych Drzew w Piekle – których? Zapraszam do Taji 9 – tam o tym piszemy. Szczuropióry musiały też zostać pokonane przez wyprawę Bierły I Obdzierły-Abarisa i Czarodany na Welę.
A oto inne inogi Jerzego Przybyła:
Jeleń welański – skrzysty nr 1
Przepiękny skrzysty jeleń zachodzącego Słońca
Dziewanna na nawskim jeleniu Dusz Zmarłych
Dziewanna-Dziewa na skrzystym-srebrzystym jeleniu księżycowym
Prawdziwie skrzydlaty jeleń welski
Skrzysty Turokur – razem z postacią Wołowego Welesa pierwowzór wszystkich Turoniów
Zróst-Pęd Zerywana Dragira (przed narodzeniem Zerywanów jako ludzie – ich uprawa na Welańskiej Równi) – nieczłowiek-niekwiat po prostu Zerywan
Tyle Jerzego Przybyła a teraz inni, i skoro jesteśmy przy kwiato-ludach to Stanisława Szukalskiego Złoty Pęd Zerywański – Przodkowie:
A tutaj już niezwykła złota ryba-olbrzym – ale nie jest to Ryba Kara, lecz inna ryba, szczupak, z tradycji rosyjskiej Baji:
Jarja (Złoty Szczupak – malarstwo rosyjskie)
A teraz kolejne inogi:
Niesamowita postać – robi wrażenie – To nie jest jednogłowy Strasz – czyli przemieniony, ukarany bóg, który utracił boskie moce a kiedyś był Zniczem – to jest sowoszczury Gryf , czyli ptakolew- imponujący, choć nie do końca opierzony Mgielnik (Kaligo) Wijary. Ptakolwy są stałymi mieszkańcami Zaświatów i Niw Welańskich ale także Przestroni Nieba. Sa jednak sto razy mniejsze od straszów Orłów Welańskich, które mają wygląd inożny, ale nie można ich uznać za inogów w związku boską dusza jaka jest zamknięta w ich ciałach – nie są cząstką bogów, lecz samymi bogami choć upadłymi i okaleczonymi przez Swąta.
(nie znam autora tej fajnej pracy - może się zgłosi? - chętnie podpiszę nazwiskiem i imieniem - pochodzi ze strony http://funkcja13.blog.onet.pl/ i podpisany jest autor ilustracji: Twoja Stara)
Poniżej więc jeszcze kilka ptakolwów – które winny być symbolem grodu Lwów:
Gryfin – bardzo stary ptakolew średniowieczny
Gryf Niebieski Azo – bardzo lwi, mocnarny
Gryf klasyczny
Nie będę was dłużej zanudzał gryfami bo jest ich pełno dzięki literaturze fantasy. Wiec teraz Łukasz Ortheza Matuszek i jego inogi
przypominające szyszymorę chodzące drzewo
jeździec na łuskowatym psie wodnym – gigancie znanym także z innej mojej powieści Zakaz wjazdu
mrówamy i wiezemy (wiezem jest po formą roślinno-owadzią kokoniastą)
inne wiezemy – nad nimi pikujący strasz
A teraz inni artyści – klasyka Jednorożec
tylko dwa bo to okropnie nudne, ale nie sposób ich pominąć
A teraz prawdziwy skrzysty koń
i kolejny
A teraz wróćmy jeszcze do czeltic czyli syren bo to odwieczny temat zajmujący artystów od dawna, oto one:
Waterhaouse – Ulisses i Syreny
Mazońska czyli Mazowiecka Syrena-Czeltica Walcząca – czyli Syrena-Amazonka – tylko tutaj można spotkać syreny uzbrojone jak Amazonki – czy to coś znaczy?
Jeszcze jedna zbrojna Syrena z Warszawy
inna nadbałtycka czeltica z Kopenhagi, ale już bezbronna
odwieczny temat uwiedzenia przez czelticę czatującą
Ujęcie tematu w modnym stylu lat 20-stych XX wieku
Prawdziwa syrena wydobyta z morza?
XIX wieczna ilustracja do Homera
Skrzysty wilk