Motyle Królestwa Sis – czyli Rodżana-Przyroda i cząstkowe wcielenia bogów na Ziemi
Fruczak gołąbek – lądyjski (europejski) koliber. Tutaj spija nektar lawendy. Zawisaki spijają nektar z głęboka i przy okazji zapylają kwiaty. W ciągu jednej minuty fruczak może odwiedzić 30 fiołków.
Motyle są piękne, ale najpiękniejsze i najliczniejsze na świecie są motyle Królestwa SIS.
Dlaczego?
Bo Królestwo SIS to naprawdę kawał świata. Zajmuje obszar którego się nie da porównać z żadnym krajem. Jest tak ponieważ Królestwo Sis nie uznaje nigdy żadnych swoich dawnych ziemic za Raz Na Zawsze Utracone. Zatem jeśli kiedyś coś wchodziło w jego skład to przynależy do niego na wieczność. Dotyczy to nie tylko ziemic, ale ludów, narodów, szczepów i plemion. Dotyczy każdej rzeczy która JEGO JEST. Jeśli kiedykolwiek Jego Była to władcy i mieszkańcy Królestwa Sis prędzej czy później się o nią upomną, a jeśli będzie trzeba to odbiorą ją siłą.
W innym miejscu na stronach Księgi Ruty, przedstawimy mapy pokazujące dokładnie zasięg Królestwa Sis. Nie pokrywa się on z jego obecnym zasięgiem. Dzisiejszy obszar dawnego Sistanu otrzymany przez NAS w spuściźnie po przodkach, jest mniejszy i nieco inny niż bywał, na przykład w starożytności za czasów Troi-Widłuży, za czasów starych władców: Widnura I Wodyna, Bierły I Obdzierły (Abarisa), Widnura II, Mazonek Siwandy, Kołaka, Bardzęty czy Madeja Wielkiego. Mimo to mamy obowiązek zawsze myśleć i widzieć NASZE KRÓLESTWO takim jakim było – kiedykolwiek w przeszłości. Gdzie sięgało tam sięga nadal – jest więc naprawdę wielkie i taki Wielki Sistan każdy z nas ma obowiązek nosić w swoim umyśle i sercu.
Jednak i tak, choć faktycznie dzisiaj jest mniejszy niż bywał to sięga od Bałtyku na północy przez Białe Góry Kauków i od Adriatyku na południu Białego Lądu (Europy), poprzez Morze Czarne i Czarne Góry Kauków (Kaukaz), aż do wschodnich brzegów Mazji (Azji). Dawniej Wielka Skołotia (Scytia, Sistan) obejmowała także Małmazję (Małą Azję i wyspy małmazyjsko-rodomajskie łącznie ze Skrytą-Kretą oraz z Półwyspem Palopątnym-Peloponezem), jak również niektóre ziemie Persów, Indów i Kutajów (Chińczyków), a także Mlekomedir na Czarnym Lądzie, a nawet północny Weneląd (Amerykę) na zachodzie za Morzem Wądów – tam gdzie Ziemia styka się z Welą a Swarożyc kładzie się spać w podwodnym zamorskim zamyku.
Piszemy tutaj o Lądzie (Białym – Europie, Czarnym – Afryce), Mazji (Azji) i Wenelądzie (Ameryce Północnej) – bo tak Sistanie nazywali owe lądy w najdalszej przeszłości i wszystkie te ziemie zdobyli. Nazwy romajskie i późniejsze poromajskie są nam obce, używamy własnych. Samo Królestwo Sis czyli rodzime ziemie Słowian-Istów-Skołotów, różne ludy Ziemi nazywały różnie. Przez obcych w przeszłości było nazywane – Wenedią (Wenedawa), Wielką Skołotią Lądyjską i Mazyjską (Wielką Scytią), Wielką Serbomazją (Sarmacją Europejską i Azjatycką), Wschodem i Wielkim Stepem, a wreszcie współcześnie Słowiańszczyzną.
Tu jednak pragniemy mówić o czym innym – nie o nazwaniach i lądach Sistanu. Chcemy przedstawić wam piękno przyrody Królestwa Sis.
Cząstką jakiej Mocy lub jakiego Żywiołu jest fruczak? … a jakiego lawenda?
Tych którzy chcieliby zrozumieć dlaczego uważamy Wenedów, Skołotów, Serbomazów, Istów, Dawan i Słowian za jeden i ten sam Lud, kieruję do Księgi Ruty na tym blogu (Przypis 45 do Taji 20).
Tych zaś, którzy pragną się delektować pięknem naszej przyrody, zapraszamy na motylą ucztę tu i teraz.
Fruczak w pelargoniach – jest wcieleniem Sporów, on sam, niezależnie od tego czy w pelargoniach czy w lawendach
♦
Czym lub kim w istocie są Motyle
Zanim o nich napiszemy powiedzmy sobie kim jest ona – Przyroda – która tyle pięknych i pożytecznych stworzeń bożych hołubi.
PRZYRODA – czyli Rodżana (Rod-żona), bo Przy Rodzie Stojąca – Roda-Żona i jego RODA siostra RODZONA ). Jest to ta bogini, którą musimy szczególnie adorować, ku której powinniśmy słać wszystkie nasze myśli i uczynki, której powinniśmy przychylić nieba i oddawać wieczny hołd, a także sławić ją codziennymi drobnymi dziełami. (Dokładniej o niej i znaczeniu jej imienia w Poczcie Bogów SŚŚŚ na tym blogu)
Jesteśmy zobowiązani pielęgnować JĄ, dbać by nie utraciła sił i piękności, czuwać aby jej stan się nie pogarszał z upływem czasu, żeby nam młodniała a nie starzała się i by nie upadała na siłach.
Dlaczego i po co?
Po to choćby by mogły się cieszyć obcowaniem z nią – ową wszechwładną boginią królującą nad bytem człowieczym – nasze dzieci i wnuki, i ich wnuki i prawnuki, oraz praprawnuki owych prawnuków.
Tyle o Rodżanie.
Fruczak głęboko zanurza ssawkę w kwiat i pije głęboki nektar, strząsając przy okazji pyłek na słupek.
Nim powiemy o każdym z motyli z osobna powiedzmy o nich wszystkich, że nie są niczym zwyczajnym, żadną tam biomaszynką, zwykłym owadem, bezmózgim latadłem. Jak każde zwierzę i roślina-zróst motyle są ŚWIĘTE – święte ponieważ każdy z nich jest emanacją i wcieleniem oraz bytem reprezentującym konkretne bóstwo i to poczynając od najwyższego Swąta-Światłoświata (Wszechświata) – którego cząstką jest każdy byt, poprzez Dzięgli-Działów (Czarnogłowa i Białobogę) – do których to działów każda rzecz i byt we wszym świecie przynależy, poprzez konkretnych Kirów (Godów – to jest któregoś z Czterech Dwugłowych Bogów) – którzy każdą rzecz i byt wprawiają w ruch i poddają kirowi (kierunkowi), aż po pojedynczego, absolutnie jedynego Boga Żywiołu bądź Boga Mocy. Każdy gatunek żywego stworzenia – a więc i motyli – jest reprezentantem konkretnego jedynego boga, jest jego atrybutem, cząstką, jest przedstawiany w jego wizerunkach, towarzyszy mu na welańskich niwach i znajduje się w jego szczególnej opiece.
Występując przeciw takiemu małemu, bezbronnemu stworzeniu człek w istocie występuje przeciw potężnemu bóstwu – przeciw jednostkowej emanacji Żywiołu, a właściwie przeciw całemu tynowi i rodowi – a więc całemu Żywiołowi, albo przeciw Wielkiej i Potężnej Mocy (Bogu konkretnej mocy, jednostkowej przeciw całej gałęzi boskiej a więc całemu rodowi i tynowi danej Mocy).
To nie tylko nierozważne występować przeciw Bogom – wiele nauk opisanych w Księdze Tura i Księdze Ruty pokazuje, że trudno się człowiekowi zmierzyć nie tyle z bogami co nawet z ich pomocnikami – bogunami, czyli słabymi, małymi emanacjami części danego żywiołu czy części danej mocy. Każda nasza ingerencja i próba zapanowania nad Bogami kończyła się i zawsze się kończyć będzie naszą klęską.
Przyroda jest boginią szczególną, jest szczególnym, rodzajem mocy – jej moc (jak siła każdego boga) przenika wszy świat od krańca do krańca, szczególność zaś tej mocy – Mocy Tynu Rodów i Przyrody – polega na tym, że pcha ona w ruch i spaja we Wszym Świecie wszystko co ż y w e, w jeden wszechżywot (co żywe w Swącie, a więc we wszechświecie) w ładną całość, w żywą ładność – czyli coś nie tylko pięknego-ładnego, ale pozostającego w niewzruszonym – chociaż dynamicznym – Ładzie.
Nie próbujmy zatem panować nad Przyrodą ani jej ujarzmiać, lecz współgrajmy z nią, zrozumiejmy ją, wsłuchajmy się w nią i bierzmy z niej w mądry sposób to co nam oferuje sama, to czym nas może obficie uraczyć, jeśli tylko nie będzie gwałcona i obdzierana ze swego bogactwa przemocą.
Jeżeli bowiem zburzymy ów ład wszechżywota – obróci się to przeciw nam. Zostaniemy ukarani w sposób okrutny – nie przez okrutnych bogów (tak, przez nich także bo są siłami Rzeczy Istności – Świata), lecz przez samych siebie przez własne nierozważne, pochopne – nierozumne działanie.
Słaba i upadła moc wszechżywota – Przyroda, sprawi że słabe się staną nasze własne wewnętrzne żywotne moce. Nie trzeba chyba wiele wyobraźni aby się domyślić, że to doprowadzić może tylko do plagi chorób, niewydolności organizmów, zakłóceń przyrody, pogody, ładu i bytu całej Ziemi i w konsekwencji do śmierci wszystkiego co na niej obecnie istnieje.
Dlatego, że tak bardzo jesteśmy od przyrody zależni musimy ją szanować jak własną Matkę. W istocie ona jest właśnie naszą Matką, a Rod jest Ojcem. Bogowie są naszymi rodzicielami, są nasza cząstką i my jesteśmy ich cząstką. Działanie przeciw nim to działanie przeciw sobie – samounicestwianie siebie, po kawałku.
Tak samo zatem jak Rodów musimy szanować Ziemię (Siem, Sima i ich caty ród), Wodę (ród i Tyn Wodów), Powietrze (Strzybogów) i wszystkich pozostałych Bogów Wszego Świata – bo jesteśmy ich cząstką i bez nich przestaniemy istnieć. Niszcząc ich dziedziny niszczymy własne dziedzictwo.
Zatem dbajmy o nich i szanujmy ich – a Przyrodę-Rodżanę czcijmy po stokroć gorliwiej niż czcimy cokolwiek innego.
Przejdźmy do wizerunków kilku tylko wybranych motyli Królestwa Sis, a więc szczególnych emanacji kilku tynów i kilkunastu bogów – które cieszą nasze oko każdego roku OD WIOSNY DO PÓŹNEJ JESIENI, swoim pobytem na Ziemi. Potem – kiedy na Ziemi zasypiają, pokazują się one na Weli na Niwach i w Nawiach, aby cieszyć wyłącznie oko boskie i stęsknione oczy naszych Zmarłych Dziadów.
A ucztę tę zaczniemy od jednego z nielicznych dziennych motyli-zawisaków – rodzimego, lądyjskiego kolibra – Fruczaka Gołąbka (widać go na zdjęciu umieszczonym na wstępie).
Tutaj kilka słów o nim.
Fruczak gołąbek (Macroglossum stellatarum) – motyl z rodziny zawisakowatych (Sphingidae). Ćma ta lata w ciągu dnia.
Wygląd
Rozpiętość skrzydeł tego motyla wynosi ok. 5-7 cm. Zachowaniem przypomina kolibra, bo spija nektar z kielicha kwiatów za pomocą ssawki, unosząc się w powietrzu. Sylwetka ćmy jest krępa, lecz niewielkich rozmiarów. Jej skrzydła są szarobrązowe, pokryte czarnymi liniami, tylne zaś są pomarańczowe. Gąsienica jest zielona lub brązowa, zakończona niebieskim rogiem; żeruje na kwiatach przytulii.
Występowanie
Europa Środkowa i południowa, Afryka Północna, część Azji, występuje również w południowej Skandynawii.
♦
I kilka słów o jego rodzinie
Zawisaki (Sfinksy)
Przedstawiciele tej grupy należą do najlepiej latających motyli świata. Szybkim lotem prują powietrze jak strzały, ale mogą również zawisać nad kwiatami, z których podobnie jak to czynią w Ameryce kolibry, wysysają nektar za pomocą bardzo długich ssawek. W stosunku do rozpiętości skrzydeł, ciało zawisaków jest sporych rozmiarów. Charakteryzuje się ono doskonałą aerodynamiką, która umożliwia osiąganie dużej prędkości lotu – nawet do ponad 50 km na godzinę. U naszych krajowych gatunków rozpiętość skrzydeł waha się od 6 do 12 centymetrów. Dorosłe motyle aktywne są głównie o zmroku i nocą, nieliczne gatunki latają również w dzień.
Gąsienice zawisaków na przedostatnim segmencie posiadają charakterystyczny, wygięty ku tyłowi róg, o nieznanej nam funkcji. Zaniepokojone podnoszą pionowo przednią część ciała, co upodabnia je do sfinksa. Stąd łacińska nazwa rodziny zawisakowatych – Sphingidae.
Dla nas Wyznawców Wiary Przyrody jest to święty Motyl Tynu Grubów – czyli Sporów, Bogów Żywiołu Zaczynu (czyli znaku Bagna). Przynosi szczęście.
Jest święty bo wszystkie zwierzęta i rośliny są święte – tak zresztą jak i wszyscy Ludzie – pochodzą bowiem z tej samej Gałęzi Drzewa Drzew, ze Złotej Gałęzi. Tak wykłada Wiara Przyrody i Starosłowiańska Świątynia Światła Świata, i w to My – jej wyznawcy, święcie wierzymy.
Drzewo to inni mogą nazywać jak chcą – Drzewem Życia, Ekosystemem, Naturą, kosmosem, Wszechświatem, Bogiem Jedynym, Najwyższym.
Tak, Złota Gałąź jest częścią wieńczącego Wszechświat Boga Bogów – Światłoświata, ponieważ Złota Gałąź jest częścią Drzewa Życia – konaru Drzewa Świata, które jest częścią Światłoświata, więc wszystko co żywe jest święte. Zwierzęta i Zróstowie (nazywani potocznie i bez najmniejszego szacunku roślinami) są naszymi Braćmi.
Kto uważnie wsłuchał się w Księgę Tura ten rozumie doskonale o czym tutaj piszę.
Jesteśmy Jednią w różnorodności.
♦
A oto Największy zawisak europejski
Ćma Zmierzchnica – Trupia Główka
Zmierzchnica Trupia Główka jest motylem Bogini Nyji – również w tradycji Mitologii Romajów
Zmierzchnica trupia główka’ (Acherontia atropos) – ćma z rodziny zawisaków Sphingidae – największy motyl europejski. W Polsce występuje, ale rzadko, gdyż nie są to jego stanowiska lęgowe. Na tułowiu motyl ma charakterystyczny rysunek, który dał mu nazwę. Inne, ludowe, nazwy to: złodziej pszczeli, rabuś pszczeli, złodziej miodowy, trupiogłowa wiedźma (węg.), pszczeli tygrys (ang.). Utworzone one są od sposobu odżywiania się tego owada.
Archeont to jedna z pięciu rzek opływających romajski Hades – rzeka smutku. Jest to ta sama rzeka, która w Zaświatach na Weli opadając z Niw wlewa się w Nawie i opływa je wszystkie swoimi odnogami. Rzeka Smutku Greków to jeden z fragmentów Rzeki Rzek , w tym miejscu, gdzie wpada ona w Naw Ciszy czyli Otchłań – najstraszniejszą ze wszystkich Nawi, jest tutaj ona Rzeką Smuty – Nyjania (Nicości, Znikania, Bezistnienia).
Atropos grecka to jedna z 3 Mojr tnąca nić życia – a u nas jest t nią jedna z Trzech Rodzanic, które przynoszą wierg pod poduszkę noworodka i które tną Nieć Żywota razem z Lelijem.
Trupia Główka jest motylem Nyji, Motylem Krainy Śmierci (Nawi) a nie Motylem Umierania – czyli Morów – Panów Niwy Starości, Zapomienia, Chorób i Umierania. Potwierdza to słowiańska nazwa tego motyla Zmierzchnica, czyli Zmierzch-nica (gdzie: zmierch – smierch, smerch, smert, śmierć, oraz nica – nyja, nic, bezistnienie)
Opis Zmierzchnicy
Wygląd motyla w pozycji spoczynkowej zlewa się z fakturą kory drzew, na których bytuje. Nieruchomy – jest właściwie niewidoczny. Przednie skrzydła mają kontrastowe, żółto-czarne spody, co motyl wykorzystuje do odstraszania przeciwnika, ukazując je, gdy zostanie jednak wykryty (np. przez bystry wzrok drapieżnego ptaka). Podobnie ubarwienie skrzydeł tylnych i odwłoka – przypomina szerszenia nadnaturalnych rozmiarów. W ucieczce motylowi pomaga zwinność i szybkość lotu.
Rozmiary
Rozpiętość skrzydeł 11-13 cm
Masa ciała 10 g
Pokarm
Motyl odżywia się nektarem niektórych większych kwiatów, częściej jednak sokiem z fermentujących owoców lub zranionych drzew oraz… miodem. Potrafi wciskać się do pszczelich gniazd lub uli, także przez wąskie szczeliny. Posiada trąbkę krótką, ale mocną, zdolną nawet do przebijania plastrów. Potrafi wyssać do 2 łyżeczek miodu. Przed atakiem pszczół chroniony jest chitynowym pancerzem oraz futrem, jeśli jednak zostanie w ulu za długo – może zostać zażądlony przez pszczoły na śmierć. W XIX w., gdy konstrukcje uli były inne, motyl ten był szkodnikiem dobrze znanym pszczelarzom.
Behawior
Rzeczą niezwykle rzadką wśród motyli jest umiejętność wydawania przez trupią główkę dźwięków. Piskliwe odgłosy powstają poprzez wypuszczanie powietrza z przewodu pokarmowego przez trąbkę. Dźwięki wydaje podczas walki, zaniepokojenia, oraz godów.
Rozmnażanie
Tereny lęgowe motyla to cała Afryka, Azja południowo-zachodnia, a także basen Morza Śródziemnego – tutaj jest już jednak narażony na mrozy. Motyl migruje w dużej ilości na teren Europy aż po koło podbiegunowe, głównie jednak do Europy Zachodniej. Z powodu pogody, głównie różnicy temperatur, europejskie populacje tego motyla różnią się bardzo w poszczególnych latach. Motyl potrafi przemierzać w locie tysiące kilometrów z dużą szybkością (do 50 km/h). Potrafi np. przelecieć w poprzek Morze Śródziemne, czy też pokonać Alpy.
Jeżeli lato w Europie jest wystarczająco ciepłe i długie, to także w Europie lęgnie się nowe pokolenie motyla, które z kolei migruje z końcem lata na południe. Poczwarki dochodzą do 6 cm, gąsienice do 17. Gąsienice żywią się zielonymi częściami roślin rodziny psiankowatych (Solanaceae) – np. ziemniak, pomidor, bieluń, pokrzyk wilcza jagoda.
♦
Żałobnik – inny motyl Nyji (dzienny) a może Morów – to rozstrzygniemy we fragmencie poświęconym temu motylowi
Półnaturalne, wilgotne łąki są siedliskiem szeregu cennych motyli chronionych przez nasze ułomne Prawo. Są wśród nich rzadkie gatunki motyli, których populacje są całkowicie uzależnione od przetrwania tych cennych siedlisk.
Czerwończyk nieparek
Szczególnie cenne na obszarze Polski są:
- Modraszek telejus (Maculinea teleius),
- Modraszek nausitous (Maculinea nausithous),
- Czerwończyk fioletek (Lycaena helle),
- Czerwończyk nieparek (Lycaena dispar),
- Strzępotek edypus (Coenonympha oedippus) i
- Przeplatka aurinia (Euphydryas aurinia).
Odmiana Modraszka – to motyl Mokoszów i jednocześnie znak Ruchu Blackblueardów
Choć w Polsce liczebność populacji tych gatunków jest jeszcze dość stabilna to szybki spadek ich liczebności w innych krajach Unii Europejskiej zmusza do podjęcia poważnych działań prewencyjnych.
♦
Przeplatki i Strzępotki – Motyle Simów i Rgłów
Latający skarb w Dolinie Baryczy –
W trakcie prowadzonych prac inwentaryzacyjnych w Dolinie Baryczy zostały odnalezione jaja rzadkiego motyla przeplatki aurinii (Euphydryas aurinia). Gatunek ten w Polsce występuje tylko na nielicznych stanowiskach, a na Dolnym Śląsku byłoby to trzecie miejsce jego występowania (poza Zagórzyckimi Łąkami i okolicami Jeleniej Góry).Wcześniej gatunek ten obserwowany był w drugiej połowie lat 90 poprzedniego stulecia przez pana Romana Rabika.
Rozwój przelatki aurinia niczym nie odbiega od innych motyli (z grupy przeplatek) tzn. w ciągu roku pojawia się jedno pokolenie, a dorosła postać żyje jedynie dwa – trzy tygodnie i właściwie od chwili przepoczwarzenia się w postać dorosłą gotowa jest już do kopulacji i składania jaj. Warto wspomnieć, iż bardzo niebezpieczny jest okres przepoczwarzania się, ponieważ wtedy następuje największa śmiertelność osobników (drapieżnictwo, złe warunki pogodowe, zbyt wczesne koszenie łąk przez rolników).
Jedyną rośliną, na której ów motyl składa jaja i stanowiącą równocześnie bazę pokarmową dla gąsienic jest czarcikęs łąkowy (Succisa pratensis), dawniej, w wierzeniach ludowych zwany także ukąszeniem diabła. Dlatego też bardzo ważne w ochronie przelatki aurinii jest zachowanie i ekstensywne użytkowanie podmokłych łąk, zaniechanie melioracji oraz odpowiednie koszenie w sezonie (najwcześniej pod koniec lipca). Czynności te sprzyjają rozwojowi czarcikęsa łąkowego.
Przeplatka aurinia jest pięknym gatunkiem motyla, który wymaga naszej pomocy z racji szybkiego zanikania spowodowanego zniszczeniem i zaprzestaniem użytkowania wilgotnych łąk. W wielu krajach europejskich tworzone są specjalne programy ochronne, aby ocalić go przed całkowitą zagładą.
Rolnicy, którzy zaobserwują na swoich łąkach przeplatkę aurinia (bądź inne gatunki chronione – naturowe) mogą starć się o dopłaty rolnośrodowiskowe, które są wsparciem finansowym dla tych, którzy pozostali wierni ekstensywnemu i przyjaznemu przyrodzie gospodarowaniu. Więcej informacji dotyczących programów rolnośrodowiskowych znajduje się na stronie Centrum doradztwa Rolniczego. Jak widać przeplatka aurinia może być latającym skarbem nie tylko dla przyrodników, ale również dla rolników, którzy mają tego jakże cennego motyla na swoich łąkach.
Przeplatka aurinia (foto Łukasz Misiuna)
Z przyjemnością odsyłam wszystkich chętnych do stron poświęconych ochronie tego motyla:
http://www.tbop.org.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=180&Itemid=41
Populacje motyli łąk wilgotnych są zagrożone przede wszystkim ze względu na degradację ich naturalnych miejsc bytowania – ekstensywnie użytkowanych łąk. Zagrożenia to związane jest z zarastaniem łąk krzewami czemu sprzyja zaprzestanie gospodarki na tych terenach, eutrofizacja, intensyfikacja rolnictwa oraz przesuszenie siedlisk.
(Ten fragment pochodzi z pewnej rozprawki o Naturze 2000, więc jest trochę niepotrzebnie napuszony, ale celny – przyp. autora)
Przeplatka aurinia – Motyl Ziemi (Siemi)
Dodatkowymi czynnikami ryzyka jest fragmentacja i izolacja populacji, brak świadomości społecznej i komunikacji pomiędzy władzami, a właścicielami ziemi oraz brak dobrej praktyki w prowadzeniu czynnej ochrony przyrody.
♦
Strzępotek ruczajnik (Coenonympha pamphilus), motyl dzienny, jeden z najpowszechniej występujących w Polsce. Można go spotkać zarówno na polach i ugorach, jak też na polanach śródleśnych i skrajach lasów oraz na wilgotnych łąkach.
Coenonympha pamphilus Strzepotek Ruczajnik
Wygląd
Wierzch skrzydeł: Tło u obu płci jest jasnopomarańczowe do miodowego. U samca przy wierzchołku przedniego skrzydła znajduje się dobrze widoczna ciemna plamka. U samicy na górnym skrzydle przy wierzchołku plamka jest mniej wyraźna. Ponadto brzegi obu par skrzydeł są obwiedzione na brunatno, przy czym u samca to obwódka jest wyraźniejsza.
Spód skrzydeł: Tło skrzydeł przednich takie samo jak wierzchu. U obu płci czarne oczko z białą źrenicą w białej obwódce. Wierzchołek skrzydła przedniego przyprószony na szaro. Tło skrzydła tylnego szarobrunatne. Czasami występują tam jaśniejsze i ciemniejsze plamki. Dodatkowo przy brzegu górnym może wystąpić kremowa niewyraźna plamka.
Rozpiętość skrzydeł wynosi 30-36 mm.
Tryb życia
Motyle dorosłe latają w dzień nisko nad ziemią, zarówno przy ładnej jak i brzydkiej pogodzie. Lot motyla jest powolny i spokojny. Motyl bardzo często odpoczywa, siadając na ziemi lub liściach roślin.
Rozwój
Gąsienica budzi się ze snu zimowego wiosną, po wyszukaniu rośliny pokarmowej wznawia żerowanie. Żeruje do końca kwietnia, kiedy to udaje się na przepoczwarczenie, które następuje na roślinie żywicielskiej. Poczwarki wiszące barwy zielonej, są grube i beczułkowate. Dorosłe motyle wylęgają się w połowie maja. Samica składa jaja po jednym na źdźbłach traw. Po kilku dniach wylęgają się gąsienice. Są barwy zielonej, pokryte licznymi drobnymi szczecinkami. Ciało jest pokryte niezbyt wyraźnymi ciemniejszymi pręgami. Koniec ciała jest wyciągnięty w widełkowaty wyrostek. Żerują do początku lipca a następnie udają się na przepoczwarczenie. Motyle dorosłe drugiego pokolenia pojawiają się pod koniec lipca i można je spotkać aż do końca września. Samice drugiego pokolenia składają jaja podobnie jak samice pierwszego pokolenia. Gąsienice drugiego pokolenia żerują aż do pierwszych chłodów, przy czym linieją kilkakrotnie a następnie larwy udają się na zimowanie, które następuje w warstwie przyziemnej roślinności lub w ściółce.
Strzępotek edypus
Strzępotek glicerion (Coenonympha glycerion) – motyl dzienny, jeden z najpowszechniej występujących w Polsce. Spotykany na terenach leśnych i przyleśnych, zrębach i śródleśnych drogach. Motyle dorosłe latają nisko nad roślinnością. Nektar najchętniej spijają z kwiatów fioletowych – najczęściej macierzanek.
Wygląd
Wierzch skrzydeł:
- Samiec
- Skrzydła obu par brunatne. Na przednim skrzydle miodowe przejaśnienie. Na skrzydle tylnym w pobliżu wierzchołka pomarańczowa podłużna plamka równoległa do brzegu skrzydła. Obie pary skrzydeł posiadają aksamitny połysk.
- Samica
- Miodowe skrzydło przednie z przyciemnionym brzegiem. Skrzydło tylne koloru brunatno-pomarańczowego. Brzeg tego skrzydła pomarańczowy. Na skrzydle tylnym przy brzegu bocznym u samicy dwie lub trzy czarne plamki z białymi źrenicami w pomarańczowych obwódkach.
Spód skrzydeł: Tło skrzydeł przednich pomarańczowe. Wierzchołek skrzydła szary, lecz u samicy szarej barwy jest mniej niż u samca. U samicy przy wierzchołku skrzydła przedniego czarne oczko z białą źrenicą umieszczone w kremowej obwódce. Dodatkowo na spodzie skrzydła przedniego samicy po wewnętrznej stronie oczka kremowa podłużna plamka. Skrzydło tylne ma szarobrunatne tło. Nasadowa część skrzydła koloru szarego. Brzeg boczny skrzydła tylnego pomarańczowy. Wzdłuż brzegu bocznego znajduje się 5 – 6 oczek czarnych z białymi źrenicami umieszczonych w żółtawych obwódkach. Przy brzegu bocznym jest także kilka białych plamek tworzących razem porozrywaną białą szeroką przepaskę.
Skrzydła mają rozpiętość 30-36 mm.
Strzępotek glicerion
Strzępotek Perełkowiec – Wierzch przedniego skrzydła żółtobrunatny z szeroką, ciemnobrunatną obwódką. Na tylnym skrzydle występuje biała, ukośna, nieregularna przepaska. Między srebrnym prążkiem przy zewnętrznym brzegu skrzydła i białą przepaską znajduje się 3-5 dużych, przylegających do siebie, żółtobrunatno obwiedzionych, czarnych oczek z białą źrenicą.
Strzępotek perełkowiec
Strzępotek soplaczek Coenonympha tullia (Müller, 1764) na torfowisku w Lipowym Polu spotykany w jednym pokoleniu na początku lata. W tym roku pojawił się 20 czerwca. Jest największym spośród strzępotków i osiąga 36-42 mm. rozpiętości skrzydeł. Kolorystycznie nie olśniewa nas wspaniałymi barwami. Skrzydła u obu płci mają tło pomarańczowe do miodowego. U samca na wierzchu skrzydeł przy wierzchołku przedniego skrzydła znajduje się mała ciemna plamka. U samicy na górnym skrzydle przy wierzchołku plamka jest wyraźniejsza, oraz dodatkowo występują druga słabo widoczna plamka przy kącie tylnym skrzydła. Na skrzydle tylnym samicy przy wierzchołku występują 3 – 4 plamki ułożone równolegle do brzegu bocznego skrzydła. Tło spodu skrzydeł cirmniejsze od wierzchu, ale nadal mieszczące się w obrębie barw jasnych. Na przednim skrzydle przy wierzchołku występuje u obu płci wyraźna czarna plamka z białą źrenicą, podobnie biała jest obwódka tej plamki. Czasem przy kącie tylnym skrzyła mogą występować jeszcze 2 – 3 plamki. Wierzchołek skrzydła przyprószony na szaro. W około 1/3 odległości od brzegu bocznego skrzydła znajduje się biała poprzeczna plama równoległa do brzegu bocznego. Na skrzydle tylnym tło jest przyprószone ciemniejszymi – szarymi łuseczkami. Na tym skrzydle znajduje się 4 – 6 czarnych plamek z białymi źrenicami w białych obwódkach równoległych do brzegu bocznego. Ponadto przy górnym brzegu tylnego skrzydła wchodzi klinowato niezbyt wyraźna białą plamka.
Występuje w Europie środkowej i północnej, a w Polsce obserwujemy go na podmokłych, torfiastych łąkach.
Łąka pełna wełnianki szerokolistnej
Torfowisko Lipowe Pole stanowi typowy dla niego biotop. Roślinami żywicielskimi są: pospolita, i rosnąca tu łanami, wełnianka szerokolistna Eriophorum latifolium, kostrzewa łąkowa Festuca pratensis, przygiełka biała Rhynchospora alba, turzyce Carex sp., wiechliny Poa sp.
Zgodnie z nową ustawą z 28 września 2004 roku gatunek został objęty ochroną. Umieszczono go na „Czerwonej Liście Zwierząt” z kategorią: umiarkowanie zagrożony (VU).
♦
Motyle Prowów
Bielinek – Motyl Prowów…
… ale tak naprawdę to jest motyl Czsnoty
♦
Motyle Dziewów
Rusałka Pawie Oczko – motyl Dziewanny
Rusałka Admirał – motyl Kupały-Dziwienia
Kraśniak goryczak – motyl Krasatiny
♦
Motyle Plątów
Mieniak tęczowiec – motyl Przepląta
♦
Motyle Ładów
Motyl Ładów – Latający Smok (ważka)
♦
Motyle Morów
Motyl Morów (ćma)
Osadnik – niepozorny motyl Bożeboga- Radogosta
♦
Inne motyle Sporów i Radogostów
♦
Inne motyle Mokoszów
Morów – Motyle są piękne, ale najpiękniejsze i najliczniejsze na świecie są motyle Królestwa Sis.
Dlaczego?
Bo Królestwo Sis to naprawdę kawał świata. Zajmuje obszar którego się nie da porównać z żadnym krajem. Jest tak ponieważ Królestwo Sis nie uznaje nigdy żadnych swoich dawnych ziemic za Raz Na Zawsze Utracone. Zatem jeśli kiedyś coś wchodziło w jego skład to przynależy do niego na wieczność. Dotyczy to nie tylko ziemic, ale ludów, narodów, szczepów i plemion. Dotyczy każdej rzeczy która JEGO JEST. Jeśli kiedykolwiek Jego Była to władcy i mieszkańcy Królestwa Sis prędzej czy później się o nią upomną, a jeśli będzie trzeba to odbiorą ją siłą.
W innym miejscu na stronach Księgi Ruty, przedstawimy mapy pokazujące dokładnie zasięg Królestwa Sis. Nie pokrywa się on z jego obecnym zasięgiem. Dzisiejszy obszar dawnego Sistanu otrzymany przez NAS w spuściźnie po przodkach, jest mniejszy i nieco inny niż bywał, na przykład w starożytności za czasów Troi-Widłuży, za czasów starych władców: Widnura I Wodyna, Bierły I Obdzierły (Abarisa), Widnura II, Mazonek Siwandy, Kołaka, Bardzęty czy Madeja Wielkiego. Mimo to mamy obowiązek zawsze myśleć i widzić NASZE KRÓLESTWO takim jakim było – kiedykolwiek w przeszłości. Gdzie sięgało tam sięga nadal – jest więc naprawdę wielkie i taki Wielki Sistan każdy z nas ma obowiązek nosić w swoim umyśle i sercu.
Jednak i tak, choć faktycznie dzisiaj jest mniejszy niż bywał to sięga od Bałtyku na północy przez Białe Góry Kauków i od Adriatyku na południu Białego Lądu (Europy), poprzez Morze Czarne i Czarne Góry Kauków (Kaukaz), aż do wschodnich brzegów Mazji (Azji). Dawniej Wielka Skołotia (Scytia, Sistan) obejmowała także Małmazję (Małą Azję i wyspy małmazyjsko-rodomajskie łącznie ze Skrytą-Kretą oraz z Półwyspem Palopątnym-Peloponezem), jak również niektóre ziemie Persów, Indów i Kutajów (Chińczyków), a także Mlekomedior na Czarnym Lądzie, a nawet północny Weneląd (Amerykę) na zachodzie za Morzem Wądów – tam gdzie Ziemia styka się z Welą a Swarożyc kładzie się spać w podwodnym zamorskim zamyku.
Piszemy tutaj o Lądzie (Białym – Europie, Czarnym – Afryce), Mazji i Wenelądzie (Ameryce Północnej) – bo tak Sistanie nazywali owe lądy w najdalszej przeszłości i wszystkie te ziemie zdobyli. Nazwy romajskie i późniejsze poromajskie są nam obce, używamy własnych. Samo Królestwo Sis czyli rodzime ziemie Słowian-Istów-Skołotów, różne ludy Ziemi nazywały różnie. Przez obcych w przeszłości było nazywane – Wenedią (Wenedawa), Wielką Skołotią Lądyjską i Mazyjską (Wielką Scytią), Wielką Serbomazją (Sarmacją Europejską i Azjatycką), Wielkim Stepem a wreszcie współcześnie Słowiańszczyzną.
Tu jednak pragniemy mówić o czym innym – nie o nazwaniach i lądach Sistanu. Chcemy przedstawić wam piękno przyrody Królestwa Sis.
Tych którzy chcieliby zrozumieć dlaczego uważamy Wenedów, Skołotów, Serbomazów, Istów, Dawan i Słowian za jeden i ten sam Lud, kieruję do Księgi Ruty na tym blogu (Przypis 45 do Taji 22).
Tych zaś, którzy pragną się delektować pięknem naszej przyrody, zapraszamy na motylą ucztę tu i teraz.
Czym lub kim w istocie są Motyle
Zanim o nich napiszemy powiedzmy sobie kim jest ona – Przyroda – która tyle pięknych i pożytecznych stworzeń bożych hołubi.
PRZYRODA – czyli Rodżana (Rod-żona), bo Przy Rodzie Stojąca – Roda-Żona i jego RODA siostra RODZONA ). Jest to ta bogini, którą musimy szczególnie adorować, ku której powinniśmy słać wszystkie nasze myśli i uczynki, której powinniśmy przychylić nieba i oddawać wieczny hołd, a także sławić ją codziennymi drobnymi dziełami.
Jesteśmy zobowiązani pielęgnować JĄ, dbać by nie utraciła sił i piękności, czuwać aby jej stan się nie pogarszał z upływem czasu, żeby nam młodniała a nie starzała się i by nie upadała na siłach.
Dlaczego i po co?
Po to choćby by mogły się cieszyć obcowaniem z nią – ową wszechwładną boginią królującą nad bytem człowieczym – nasze dzieci i wnuki, i ich wnuki i prawnuki, oraz praprawnuki owych prawnuków.
Tyle o Rodżanie.
Nim powiemy o każdym z motyli z osobna powiedzmy o nich wszystkich, że nie są niczym zwyczajnym, żadną tam biomaszynką, zwykłym owadem, bezmózgim latadłem. Jak każde zwierzę i roślina-zróst motyle są ŚWIĘTE – święte ponieważ każdy z nich jest emanacją i wcieleniem oraz bytem reprezentującym konkretne bóstwo i to poczynając od najwyższego Swąta-Światłoświata (Wszechświata) – którego cząstką jest każdy byt, poprzez Dzięgli-Działów (Czarnogłowa i Białobogę) – do których to działów każda rzecz i byt we wszym świecie przynalęży, poprzez konkretnych Kirów (Godów – to jest któregoś z Czterech Dwugłowych Bogów) – którzy każdą rzecz i byt wprawiają w ruchi poddają kirowi (kierunkowi), aż po pojedynczego, absolutnie jedynego Boga Żywiołu bądź Boga Mocy. Każdy gatunek żywego stworzenia – a więc i motyli – jest reprezentantem konkretnego jedynego boga, jest jego atrybutem, cząstką, jest przedstawiany w jego wizerunkach, towarzyszy mu na welańskich niwach i znajduje się w jego szczególnej opiece.
Występując przeciw takiemu małemu, bezbronnemu stworzeniu człek w istocie występuje przeciw potężnemu bóstwu – przeciw jednostkowej emanacji Żywiołu, a właściwie przeciw całemu tynowi i rodowi – a więc całemu Żywiołowi, albo przeciw Wielkiej i Potężnej Mocy (Bogu konkretnej mocy, jednostkowej przeciw całej gałęzi boskiej a więc całemu rodowi i tynowi danej Mocy).
To nie tylko nierozważne występować przeciw Bogom – wiele nauk opisanych w Księdze Tura i Księdze Ruty pokazuje, że trudno się człowiekowi zmierzyć nie tyle z bogami co nawet z ich pomocnikach – bogunami, czyli słabymi, małymi emanacjami części danego żywiołu czy części danej mocy. Każda nasza ingerencja i próba zapanowania nad Bogami kończyła się i zawsze się kończyć będzie naszą klęską.
Przyroda jest boginią szczególną, jest szczególnym, rodzajem mocy – jej moc (jak siła każdego boga) przenika wszy świat od krańca do krańca, szczególność zaś tej mocy polega na tym że pcha ona w ruch i spaja we Wszym Świecie wszystko co ż y w e, w jeden wszechżywot (co żywe w Swącie, a więc we wszechświecie) w ładną całość, w żywą ładność – czyli coś nie tylko pięknego-ładnego, ale pozostającego w niewzruszonym – chociaż dynamicznym – Ładzie.
Nie próbujmy zatem panować nad Przyrodą ani jej ujarzmiać, lecz współgrajmy z nią, zrozumiejmy ją, wsłuchajmy się w nią i bierzmy z niej w mądry sposób to co nam oferuje sama, to czym nas może obficie uraczyć, jeśli tylko nie będzie gwałcona i obdzierana ze swego bogactwa przemocą.
Jeżeli bowiem zburzymy ów ład wszechżywota obróci się to przeciw nam. Zostaniemy ukarani w sposób okrutny – nie przez okrutnych bogów, lecz przez samych siebie przez własne nierozważne, pochopne – nierozumne działanie.
Słaba i upadła moc wszechżywota – Przyroda, sprawi że słabe się staną nasze własne wewnętrzne żywotne moce. Nie trzeba chyba wiele wyobraźni aby się domyślić, że to doprowadzić może tylko do plagi chorób, niewydolności organizmów, zakłóceń przyrody, pogody, ładu całej Ziemi i w konsekwencji do śmierci wszystkiego co na niej bytuje.
Dlatego, że tak bardzo jesteśmy od przyrody zależni musimy ją szanować jak własną Matkę. W istocie ona jest właśnie naszą Matką, a Rod jest Ojcem.
Tak samo musimy szanować Ziemię (Siem, Sima i ich caty ród), Wodę (ród i Tyn Wodów), Powietrze (Strzybogów) i wszystkich pozostałych Bogów Wszego Świata – bo jesteśmy ich cząstką i bez nich przestaniemy istnieć. Niszcząc ich dziedziny niszczymy własne dziedzictwo.
Zatem dbajmy o nich i szanujmy ich – a Przyrodę-Rodżanę czcijmy po stokroć gorliwiej niż czcimy cokolwiek innego.
Przejdźmy do wizerunków kilku tylko wybranych motyli Królestwa Sis, a więc szczególnych emanacji kilku bogów – które cieszą nasze oko każdego roku OD WIOSNY DO PÓŹNEJ JESIENI, swoim pobytem na Ziemi. Potem – kiedy na Ziemi zasypiają pokazują się one na Weli na Niwach i w Nawiach by cieszyć wyłącznie oko boskie i stęsknione oczy naszych Zmarłych Dziadów.
A ucztę tę zaczniemy od jednego z nielicznych dziennych motyli-zawisaków – rodzimego, lądyjskiego kolibra – Fruczaka Gołąbka (widać go na zdjęciu umieszczonym na wstępie).
Tutaj kilka słów o nim.
Fruczak gołąbek (Macroglossum stellatarum) – motyl z rodziny zawisakowatych (Sphingidae). Ćma ta lata w ciągu dnia.
Rozpiętość skrzydeł tego motyla wynosi ok. 5-7 cm. Zachowaniem przypomina kolibra, bo spija nektar z kielicha kwiatów za pomocą ssawki, unosząc się w powietrzu. Sylwetka ćmy jest krępa, lecz niewielkich rozmiarów. Jej skrzydła są szarobrązowe, pokryte czarnymi liniami, tylne zaś są pomarańczowe. Gąsienica jest zielona lub brązowa, zakończona niebieskim rogiem; żeruje na kwiatach przytulii.
Europa Środkowa i południowa, Afryka Północna, część Azji, występuje również w południowej Skandynawii.
I kilka słów o jego rodzinie
Zawisaki (Sfinksy)
Przedstawiciele tej grupy należą do najlepiej latających motyli świata. Szybkim lotem prują powietrze jak strzały, ale mogą również zawisać nad kwiatami, z których podobnie jak to czynią w Ameryce kolibry, wysysają nektar za pomocą bardzo długich ssawek. W stosunku do rozpiętości skrzydeł, ciało zawisaków jest sporych rozmiarów. Charakteryzuje się ono doskonałą aerodynamiką, która umożliwia osiąganie dużej prędkości lotu – nawet do ponad 50 km na godzinę. U naszych krajowych gatunków rozpiętość skrzydeł waha się od 6 do 12 centymetrów. Dorosłe motyle aktywne są głównie o zmroku i nocą, nieliczne gatunki latają również w dzień.
Gąsienice zawisaków na przedostatnim segmencie posiadają charakterystyczny, wygięty ku tyłowi róg, o nieznanej nam funkcji. Zaniepokojone podnoszą pionowo przednią część ciała, co upodabnia je do sfinksa. Stąd łacińska nazwa rodziny zawisakowatych – Sphingidae.
Dla nas Wyznawców Wiary Przyrody jest to święty Motyl Tynu Grubów – czyli Sporów, Bogów Żywiołu Zaczynu (czyli znaku Bagna). Przynosi szczęście.
Jest święty bo wszystkie zwierzęta i rośliny są święte – tak zresztą jak i wszyscy Ludzie – pochodza bowiem z tej samej Gałęzi Drzewa Drzew, ze Złotej Gałęzi. Tak wykłada Wiara Przyrody i Starosłowiańska Świątynia Światła Świata, i w to My – jej wyznawcy, święcie wierzymy.
Drzewo to inni mogą nazywać jak chcą – Drzewem Życia, Ekosystemem, Naturą, kosmosem, Wszechświatem, Bogiem Jedynym, Najwyższym.
Tak, Złota Gałąź jest częścią wieńczącego Wszechświat Boga Bogów – Światłoświata, ponieważ Złota Gałąź jest częścią Drzewa Życia – konara Drzewa Świata, które jest częścią Światłoświata, więc wszystko co żywe jest święte. Zwierzęta i Zróstowie (nazywani potocznie i bez najmniejszego szacunku roślinami) są naszymi Braćmi. Kto uważnie wsłuchał się w Księgę Tura ten rozumie doskonale o czym tutaj piszę.
Jesteśmy Jednią w różnorodności
A oto Najwiekszy zawisak europejski
Ćma Zmierzchnica – Trupia Główka
Archeont jedna z pięciu rzek opływających hade – rzeka smutku Smuty – Nyjania – Atropos jedna z 3 Mojr tnąca nić życia – a więc powinien to być motyl Nyji a nie Morów.
Zmierzchnica trupia główka’ (Acherontia atropos) – ćma z rodziny zawisaków Sphingidae – największy motyl europejski. W Polsce występuje, ale rzadko, gdyż nie są to jego stanowiska lęgowe. Na tułowiu motyl ma charakterystyczny rysunek, który dał mu nazwę. Inne, ludowe, nazwy to: złodziej pszczeli, rabuś pszczeli, złodziej miodowy, trupiogłowa wiedźma (węg.), pszczeli tygrys (ang.). Utworzone one są od sposobu odżywiania się tego owada.
Opis
Wygląd motyla w pozycji spoczynkowej zlewa się z fakturą kory drzew, na których bytuje. Nieruchomy – jest właściwie niewidoczny. Przednie skrzydła mają kontrastowe, żółto-czarne spody, co motyl wykorzystuje do odstraszania przeciwnika, ukazując je, gdy zostanie jednak wykryty (np. przez bystry wzrok drapieżnego ptaka). Podobnie ubarwienie skrzydeł tylnych i odwłoka – przypomina szerszenia nadnaturalnych rozmiarów. W ucieczce motylowi pomaga zwinność i szybkość lotu.
Rozmiary
Rozpiętość skrzydeł 11-13 cm
Masa ciała 10 g
Pokarm
Motyl odżywia się nektarem niektórych większych kwiatów, częściej jednak sokiem z fermentujących owoców lub zranionych drzew oraz… miodem. Potrafi wciskać się do pszczelich gniazd lub uli, także przez wąskie szczeliny. Posiada trąbkę krótką, ale mocną, zdolną nawet do przebijania plastrów. Potrafi wyssać do 2 łyżeczek miodu. Przed atakiem pszczół chroniony jest chitynowym pancerzem oraz futrem, jeśli jednak zostanie w ulu za długo – może zostać zażądlony przez pszczoły na śmierć. W XIX w., gdy konstrukcje uli były inne, motyl ten był szkodnikiem dobrze znanym pszczelarzom.
Behawior
Rzeczą niezwykle rzadką wśród motyli jest umiejętność wydawania przez trupią główkę dźwięków. Piskliwe odgłosy powstają poprzez wypuszczanie powietrza z przewodu pokarmowego przez trąbkę. Dźwięki wydaje podczas walki, zaniepokojenia, oraz godów.
Rozmnażanie
Tereny lęgowe motyla to cała Afryka, Azja południowo-zachodnia, a także basen Morza Śródziemnego – tutaj jest już jednak narażony na mrozy. Motyl migruje w dużej ilości na teren Europy aż po koło podbiegunowe, głównie jednak do Europy Zachodniej. Z powodu pogody, głównie różnicy temperatur, europejskie populacje tego motyla różnią się bardzo w poszczególnych latach. Motyl potrafi przemierzać w locie tysiące kilometrów z dużą szybkością (do 50 km/h). Potrafi np. przelecieć w poprzek Morze Śródziemne, czy też pokonać Alpy.
Jeżeli lato w Europie jest wystarczająco ciepłe i długie, to także w Europie lęgnie się nowe pokolenie motyla, które z kolei migruje z końcem lata na południe. Poczwarki dochodzą do 6 cm, gąsienice do 17. Gąsienice żywią się zielonymi częściami roślin rodziny psiankowatych (Solanaceae) – np. ziemniak, pomidor, bieluń, pokrzyk wilcza jagoda.
Półnaturalne, wilgotne łąki są siedliskiem szeregu cennych gatunków chronionych w ramach sieci Natura 2000. Są wśród nich rzadkie gatunki motyli, których populacje są całkowicie uzależnione od przetrwania tych cennych ekosystemów.
Szczególnie cenne są następujące gatunki
motyli:
- Modraszek telejus (Maculinea teleius),
- Modraszek nausitous (Maculinea nausithous),
- Czerwończyk fioletek (Lycaena helle),
- Czerwończyk nieparek (Lycaena dispar),
- Strzępotek edypus (Coenonympha oedippus) i
- Przeplatka aurinia (Euphydryas aurinia).
Choć w Polsce liczebność populacji tych gatunków jest jeszcze dość stabilna to szybki spadek ich liczebności w innych krajach Unii Europejskiej zmusza do podjęcia poważnych działań prewencyjnych.
Populacje motyli łąk wilgotnych są za
grożone przede wszystkim ze względu na degradację ich naturalnych miejsc bytowania – ekstensywnie użytkowanych łąk. Zagrożenia to związane jest z zarastaniem łąk krzewami czemu sprzyja zaprzestanie gospodarki na tych terenach, eutrofizacja, intensyfikacja rolnictwa oraz przesuszenie siedlisk. Dodatkowymi czynnikami ryzyka jest fragmentacja i izolacja populacji, brak świadomości społecznej i komunikacji pomiędzy władzami, a właścicielami ziemi oraz brak dobrej praktyki w prowadzeniu czynnej ochrony przyrody.