Taja 20 – przypis 1 Spalowie czyli Kaszubi-Koszebowie
[1] Spałkalisz – gród wymieniany w dawnych kronikach rzymskich jako Askaukalisa. Jest to jeden z głównych grodów plemiennych Koszebów. Stare grodzisko z okresu kultury łużyckiej i jego następne wcielenia z okresu kultury przeworskiej, i późniejsze, umiejscowione były w okolicach dzisiejszej Bydgoszczy .
Koszebowie należą do plemion z grupy Koszan, zrodzonych z krwi Koszerysa. Pochodzą bezpośrednio od Skołotów Koszanów, oddających cześć Przeplątowi-Koszowi oraz Stolemów-Stołpów, narodzonych z wędyjskich Spalów i istyjskich Osiłków (potomków Asiłków) z Osilii, oddających cześć bogini Kalii – Obwile, Czarnej Bogini.
Dzieje Spalów biegną od najdawniejszej starożytności i splatają się z dziejami najważniejszych ludów tej ziemi. Spalowie to bitne wędyjskie plemię wywodzące się od bohatera spod Widłuży (Troi-Ilionu) Pałomęża-Pylajmena. Tenże Pałomąż przewodził Wędom i Istom-Osiłkom, których przyprowadził do wrót grodu Priama (Radopryma) w Widłużę z Północy. Pałomąż miał nadzieję obronić przed Romajami, będące w dzierżawie lennika Królestwa Sis, Radopryma (Priama), pradawne wiano Zerywanów Troję-Widłużę i Troję-Trójorzę na Złotym Rogu. Jednakże Troja została zniszczona. Po tej wojnie osiadł więc Pałomąż wśród Hytrusków tworząc królestwo Wenedów i Istów nad Morzem Bodów, zwane Wenec, co znaczy ni mniej ni więcej tylko Wieniec – zwycięskie zwieńczenie. Bo chociaż Pałomąż w Troi-Widłuży nie pozostał, a królestwo Radopryma (Priama, Pryma Radu) było zrujnowane, to Wędowie i Istowie odnieśli w bitwach same zwycięstwa i wzięli bogate łupy.
Romajowie zwali to królestwo, rozłożone nad brzegiem Morza Bodów, Wenetą, a syn Pałomęża miał zostać następcą tronu Hytrusków. Pałomąż-Pylajmen założył tam grody Pątwa, Isto i Wenecb. Jednak Romaje nie trzymali się umowy i odmówili synom i wnukom Pałomęża-Pylajmena rządów w Ziemicy Romajskiej. Zaczęli też uciskać Wenec.
Choć dzielnie stawali Hytruskom i Wolcom dochodząc swoich praw, przegrali ważne bitwy i utracili wiele bogactw. Jego prawnuki zatem znużone romajskim jarzmem wróciły nad Bołotyk. Stamtąd się niegdyś ich plemię wywiodło, nim ruszyło, wpierw na Bołotonie w Uhorzu w Ziemicę Polęgockąc, a potem z Polęgii prosto pod Troję-Widłużę.
Do domu poprowadził ich prawnuk Płomęża-Pylajmena król Pałomąż II – Palemon, długą morską wyprawą. Po drodze zatrzymywali się w kilku miejscach. Najpierw osiedli na południowym wybrzeżu Zatoki Czarneckiej w obwarze Bastad, którego nazwa z tego się wzięła iż wycieńczeni musieli już przerwać morską drogę i wypocząć czas dłuższy. Kiedy wyruszyli z Basty nie upłynęli daleko, jako że przyszło do buntu. Zatrzymali się w Czerńcu i Wędzie, gdzie część Wędów opuściła pokład nie mając już sił na dalszą drogę. Ci którzy popłynęli dalej z Palemonem zatrzymali się kolejny raz na dłuższy czas już w Wędonii na brzegu rzeki Morzącej (Morzy)e i sadowili tutaj dwa nowe obwary.
Po odbudowaniu łodzi, wyruszyli na Morze Wądów kierując się ku wschodowi. Gnani burzą, zepchnięci na północny-zachód wichrami, o mało nie zamarzli. Uratowała ich gościnna wyspa o płaskim brzegu daleko za Wielką Wyspą. Tę nazwali wyspą Istląf, jako że zostawili tutaj część wojów istyjskich i osadników, a też na cześć bogów wody i ognia, którym poświęcone jest otaczające wyspę morze. Zatrzymali się także na północy, po drugiej stronie wąskiej cieśniny, naprzeciw obwaru Węzeł Wida, w ziemi wtedy pustej, a potem zwanej Skanią, i tam zostawili osadników.
Wylądowali wreszcie na ziemi ojczystej w Walinie, a potem poszli na wschód budując gród w Szczecidawie nad Odrą. Część z nich tu osiadła. Część poszła dalej na wschód – to późniejsi Wędywarowie i Osiłkowie. Z tych część jeszcze później poszła na południe – to Pałukowie i Pałkini Łyskowiccy. Od nich też pochodzili Pałcyni Naddunajscyg, którzy na koniec osiedli w tym samym dokładnie miejscu, z którego Pałomąż-Pylajmen wyszedł pod Troję, w Polęgocji. Tak to podróże Wędów, zgodnie z rzucona klątwą zataczają raz za razem pełne koła i nigdy nie ma końca tułaczki, a lud ten, niegdyś krzepki i wielki, roztapia się w innych i ślad po nim niknieh.
Spalska dziewica-kapłanka a zarazem królowa, Odrzycha, z wodzem Osiłków z Ludu Istów, dała początek Stolemom, którzy zamieszkali w Godunie. Owi Stolemowie i Spalowie zwani są Słowienami i jako Słowieni wrócili później na południe, nad Morze Bodów, do koliby, gdzie dotarli w VI wieku ciągnąc z Gątami i ze skańskimi Gotami, a potem z Guniami i wreszcie z Chorwatami i Chawarami-Obrami. Odepchnięci na koniec od morza, utrzymali się w górach i żyją dzisiaj w kraju zwanym Słoweniąi.
Tak to Królestwo Sis nikomu i nigdy nie wybaczy i nie daruje, i nigdy po wsze czasy wybaczać ani darować nie będzie, swych krzywd, ani swych Ziem.
Ziemię Pomorską (Połukomorską) objęli w gospodarzenie Koszebowie i Koczewianie stanowiący północny odłam wielkiego plemienia Koszanów. Oba małe plemiona, łącznie nazywane są dziś Kaszubami. W ich bliskim sąsiedztwie na Pomorzu Bołotyku zamieszkali też północni Jakoszowie (Jaksowie) – część z nich znana jest kronikom jako Jadźwingowie. Zamieszkali tu także Porusowie-Borusowie (Brusowie, znani jako Prusowie). Tym sposobem nad Morzem Bołotyckim odtworzony został ten sam układ sąsiedzki, jaki ustanowił w Windii Koszerys, gdzie Koszanie-Koszanowie (Kuszanowie) sąsiadowali z Koszetyrsami, Jakoszanami i Poruszami. Także tu i tam jest Morze Wądów poświęcone Wądom i Tłom-Żgwiom, tyle że jedno – to pierwsze północne – graniczy z welańską Nawią Ciszy – Otchłanią, a to drugie, południowe, zwane Windzkim lub Indyjskim, graniczy z welańską Nawią Piekło.
Te są krańce Ziemi dla Zerywanów.
Jedno z najważniejszych miejsc świętych Kaszubów nosi miano Koszalin. To w Koszalinie posadowiona jest Góra Chełm, na której czczono nieprzerwanie od starożytności do późnego średniowiecza bogów Wiary Przyrodzonej. Tutaj czczono ich także na Trunikuj, gdzie siedział potężny książę i żerca.
Górę wieńczył kiedyś chram, a miejsce to poświęcono i oddano w opiekę Tynom Plątów i Makoszów. Cała góra to świątynia, którą traktowano jako Świętą Ziemię Kosza, czyli Lenno Kosza, inaczej Kosza Leń lub Kosza Lico – Obraz Kosza. Możliwe, że świątynia z gajem i chramem ulokowanym na Górze Chełm, będącej jedną z pasma dawnej Gołogóry, poświęcona była wszystkim boskim rodom związanym z ceremoniałem Przejścia do Wiecznej Krainy, czyli bogom Śmierci (Tyn Welesów), Koszu – Przeznaczenia (Tyn Makoszów), Koszu – Przypadku (Tyn Plątów) oraz Zapomnienia (Tyn Morów). Przez tysiąclecia chowano na zboczach góry zmarłych z wszystkich okolicznych plemion i kultur.
a Wymieniany przez Ptolemeusza w II wieku n. e., na tej samej mapie, gdzie pokazany jest Kalisz. W świecie nauki od 100 lat trwają spory co do jego identyfikacji i w różnych opracowaniach wymienia się różne lokalizacje tego grodu począwszy od okolicy Koszalina, poprzez Biskupin, Płock, Osiek pod Bydgoszczą, Otłoczyn, Osielsko, do Inowrocławia. W zasadzie niezależnie od ostatecznej lokalizacji, która kiedyś zapewne nastąpi, zawsze gród ten pozostanie w ziemi i rękach Koszebów i Koczewian, czyli dzisiejszych Kaszubów i Kociewian.
b Pątwa – później Padwa, Isto – później Astate, Wenec – dzisiaj Wenecja.
c Ziemia Polęgocka – Ziemia, gdzie umiejscowiona była Nowa Koliba – Jaskinia Lęgu – Lęgia Właściwa lub inaczej Pierwotna – czyli ziemia pomiędzy Uhorzem, Jeziorem Bołotoń, rzeką Wag i wzdłuż Środkowego Dunaju. Od tej nazwy i od imienia jednego z Kruków wziął imię jeden z największych Ludów Nowej Koliby – Lęgowie. Od nich pochodzą zarówno Ślęgowie – Ślązacy, jak i Polęgowie-Polęchowie – Polacy i Ługowie-Łużyczanie oraz reszta plemion lechickich.
d Zatoka Czarnecka – dzisiaj Zatoka Carnacu (Biskajska), Basta – zwana po odejściu Wenedów Baską i następnie Ziemią Basków.
e Czerniec – Carnec w Mormoryce to dzisiejszy Carnac w Bretanii, Węda – dzisiejsze Vannes w Bretanii, Rzeka Morząca – później Moza
f Istla – Isep Tlący, Wyspa Tłów-Żgwiów, czyli Ątlów – później zwana Islandią
g Pałcyni Naddunajscy – zanotowani przez kronikarzy rzymskich jako Peucyni, razem z Biesotarnami, znanymi kronikom jako Bastarnowie.
h O Klątwie Wędów opowiada Taja 27 w Księdze Tanów
i Te skomplikowane dzieje Spalów i Słoweńców przechowały podania Istyjczyków-Litwinów (Let-Winilów), którzy wędrowali razem z nimi do ojczyzny wiedzieni przez Palemona. Podanie o Palemonie wracającym z Rzymu wywodzi od niego królewskie dynastie nadbałtyckich Let-Winów. Najdziwniejsze, że potwierdzają to wszystko najnowsze wyniki badań genetycznych opublikowane w roku 2007. Poza tym, że dowodzą one genetycznej identyczności Węgrów i Polaków to lokują ich położenie początkowe na około 10 000 lat wstecz, czyli około roku 8000 p.n.e., w południowej Europie. Badania te dowodzą także znacznych domieszek słowiańskich genów na drodze morskiej wyprawy Palemona – na Islandii i w Skandynawii, a także wśród Bałtów i Ugrofinów. Okazuje się także na ich podstawie, że Słowacy, Słoweńcy i Chorwaci są bardzo blisko spokrewnieni z Polakami, jak również i Węgrzy oraz Finowie, którzy mówią zupełnie niesłowiańskim i nawet nieindoeuropejskim językiem – ugrofińskim. Mniej, lecz również mocno, spokrewnieni są z Polakami Czesi, Łużyczanie, Białorusini, Bałtowie i Ukraińcy. Znacznie mniej Rosjanie, Bułgarzy, Rumuni, Macedończycy i Serbowie.[patrz: ………………..]. Dzisiaj niektórzy naukowcy uznają języki ałtajsko-ugrofińskie również za odłam języków indoeuropejskich.
j w samym sercu dzisiejszego Koszalina