Rafał Orlicki – Miałeś Putinie Złoty Róg!

Miałeś Putinie złoty róg!

Kiedyś, gdy ze starszych Prasłowian Bałkańskich (Kosowo 15 000 p.n.e) wykształcili się młodsi Prasłowianie i osiedlili na podkarpackiej, nad Dunajskiej nizinie (11 000 p.n.e), część z nich przeszła południowym obrzeżem Karpat na niziny Czarnomorskie. Tutaj, na stepach obecnej Ukrainy, połączyli się z proto Arjo-Słowianami żyjącymi na Kaukazie, którzy zasiedlili te góry jeszcze w okresie wędrówki proto Słowian do Europy gdzieś ok. 20 000 p.n.e. Tak przypuszczalnie narodzili się słowiańscy Scytowie. Przejęli od proto Arjów umiejętność doskonałej obróbki metali (najstarsze ślady metalurgii na świecie znajdziemy właśnie na Kaukazie). Ich wiedza na temat szybkiego przemieszczania się, znajomość koła i wozów była wyniesiona jeszcze z Azji. (Stąd najstarszy na świecie rysunek rydwanu lub innego wozu, odkryty w Polsce). Na nizinie naddunajskiej, wyszkolili się w jeździe i hodowli ko(p)ni. Stąd Polacy, wcześniej znacznie niż zachód Europy, posiedli umiejętność jazdy w wysoko podciągniętych strzemionach, w galopie, bez obciążania grzbietu konia tułowiem jeźdźca – co dawało mu znacznie większą szybkość i umożliwiało celne strzelanie z luku. To spuścizna po Scytach. Nad Dunajem właśnie, żyło plemię Słowiańskie ‘Lacha’, czyli; ‘la-ha’ ; ‘nizina wiatru/duchów’ lub ‘nizina żywych/ludzi’. Od nich, wywodzi się jedna z najwcześniejszych, wielkich cywilizacji Słowiańskich. Po słowiańskiej cywilizacji z rejonu Kosowa, czy kultury „Vinci”. Zmieszana ze staro europejczykami, zachowując swoją pierwotną nazwę plemienną przyjętą od dominującego rodu lub jej mutacje w zależności od miejsca i czasu; ‘Lahmy, L-Achaje, L- Ahmenidzi, Ladi(a), W-ladi, Il-Ladi, Lashi, Pod-lashi, Lachy, Lechy, S(C)-Lechy, S-lah-weni (z-lacho-wenedów), Lankije, Lemki, Polahbiani (Połabianie), S-Lashi (Slążacy), S-Lashacy (Lazacy > Luzacy > Łużyczanie), Pa-laha-ani (Po-lahi/Polaki/Polacy), itd…’, rozeszli się na wszystkie strony pomiędzy swoich oraz pomiędzy inne narody. Przeważająca cześć Pra Słowian, przekroczyła Karpaty ok. 8 000 p.n.e, gdy jeszcze nie było dominacji plemienia Lachów, gdy lodowiec zaczął się cofać również ze szczytów tych gór. Nauczeni byli, żyć w trudnej, polodowcowej, bagiennej tundrze (Puszcie – pustkowiu) jeszcze na nizinie naddunajskiej. W ten sposób, genotyp rodu słowiańskiego R1a1, zasiedlił głównie; Czechy, Morawy, Łużyce, Spisz, Śląsk i nizinę Polską (ponad 50%), co wskazuje na jego centrum niedaleko na południu. Wykształcenie dominacji plemiennej ‘Lach’, nastąpiło jeszcze przed nadejściem Hunów. Toczyli oni wojnę obronną z plemionami Celto-Franków, co potwierdzają kroniki frankońskie (pisząc o księciu Lach), dotąd nieprzetłumaczone na j. polski. Jedno z plemion scytyjskich, nazwane Sarmatami (od nich przypuszczalnie pochodzą Sirbati/Serbowie, którzy podobnie jak Sarmaci, przemieszczali się ze wschodnich Karpat na zachód oraz południe – Bałkany). Kiedy na nizinie Dunajskiej nastało mieszane, Słowiańsko – Magiarskie panowanie, władztwo Lachów zmieniło swoją centralę i stała się nią opanowana już gospodarczo i kulturowo Małopolska. Droga do tej krainy, prowadziła przez wcześnie postawione grody, jak Praha (‘po-ra-ha’; na/przy/obok-mocy/władcy-życie/wysokie/wiatr), Opole, Kraków (‘ha-ra-ko-ow’ ; ‘życie-moc-krąg (obwarowanie)-tu/te’), co ułatwiało panowanie nad nią. Ludy słowiańskie zajmujące niż, pomiędzy Łabą a Wisłą, szybko więc przyjęły od Laskie nazewnictwo, posiadając wspólną tradycję i jednakie – plemienne korzenie. Gdy lodowiec cofał się więc dalej, odsłaniając północnowschodnie ziemie, nizinę Rosyjską, zasiedlali i ten obszar. Tak narodziła się odrębność Rusińska, pomiędzy Nowogardzianami i Kijowianami. Plemiona laskie, które stworzyły Ruską słowiańszczyznę, były poddane nieco innym wpływom. Ci na południu, Kijowianie, długo współżyli ze Słowino – Scytami. Ci na północy, Lechici – Nowogrodzianie, chociaż połączyli się w pewnym momencie z Kijowianami w jeden twór polityczny, skoligaceni byli z Bałtami i Słowino – Wenedami z północy (cześć z nich to późniejsi skandynawscy Waregowie, cześć to Wandale z Karpati, cześć to Wenetowie u północy Italii), sięgającymi obszarów południowej Skandynawi (skand-nawia) a nawet Islandii. Ruś, jako twór polityczny powstała w wyniku bratobójczych wojen i pozbywania się dominacji laskiej zza Buga, co opisuje Nestor. Plemiona laskie na musiały mieć daleko do wpływów centrali władztwa, chociaż jeden z większych grodów – Kijów, był założony przez plemiennych władców laskich (legendarnie; Kij, Szczek, Lybiedż, co wyraźnie wskazuje na zachodnio południowe pochodzenie plemion słowiańskich na Rusi; Kij – Lach zza Buga, Szczek – Czech zza Karpat, Lybidż – z Łużyc). Pochodzenie to, zauważa wyraźnie tak dla Rosjan jak i Rusinów, dziejopisarz Ruski – Nestor, a również i Czeski – Kosmas. Laskie plemiona Słowiańskie żyjące daleko na wschodzie Europy, blisko już gór Uralskich, szczególnie plemię Moskowiczan i S-lahwian (Slawieni), za panowania sprowadzonego zza Bałtyku słowiańsko-wikingowego rodu Ruryka, w okresie podbicia Rusi przez Kaganat Azerski, przyjęło od Rusinów (przypuszczalnie wcześniej znanych, jako Rasinów, Rasów/ stąd Raksi-la(h)nowie ), tą prastarą nazwę słowiańskiej nacji, oznaczającą po prostu ludzi o jasnej cerze; ‘ra-si’ ; ‘mocna-biel/jasność’. ‘Rassija’, znaczyła podobnie; ‘ras-simja’ ; ‘białych – ziemia’ lub ‘biała-ziemia’. Prędzej to pierwsze, gdyż ziemia ta, nie była ciągle biała, nie panowała tam wieczna zima a nazwa od rodu była ważniejsza. W ten sposób, Rosjanie przywrócili słowiańszczyźnie, dawną nazwę rasy ludzkiej, jaka jeszcze przed neolitem zdominowała Europę i stworzyła słowiańską kulturę a następnie, wymieszana z innymi ludami przybyłymi do Europy, wykształciła inne kultury; Germanów czy Franków. Podobnie, jak Raseni (Etruskowie) powstali z wymieszania słowiańskich autochtonów (Wenetów) oraz Anatolijczyków. Gdy i Rasijanie zostali podbici przez kaganat Mongolski, który pokonał Azerów, kultura słowiańska panująca na tym obszarze, zapewne pod wpływem obyczajów Czyngis Chana, przyjęła niezwykle brutalną, wymierzoną w inne ludy słowiańskie – postać. Opartą na sprycie i zdradzie. Jednak już sami Rusini, wykazywali takie cechy, gdy ich książęta, potrafili oburzeni Mongolskim nietaktem (wysłaniem do nich posłów wyznania chrześcijańskiego), wszystkich wymordować. Pokazuje to nam, jak wielka panowała na Słowiańszczyźnie nienawiść do kościołów tej religii, co musieli im zawdzięczać.

Dzisiaj, koło historii zaczyna obracać się w drugą stronę. Po wiekach dominacji rosyjskiej nad słowiańskimi ludami, Rosja nie tylko nie przyjmuje na siebie roli odnowiciela słowiańskiej WOLNOŚCI i opartej na niej JEDNOŚĆI kulturowo – politycznej, lecz ją wprost odrzuca, wykazując zupełnie Mongolskie (zdradzieckie) nie dotrzymywanie umów oraz nie szanowanie słowiańskich sąsiadów. Tym samym, odrzuciła „złoty róg”, jaki los wkładał jej w dłonie. Ten sam los, PRZEZNACZENIE, ‘kalijuga’ (podobne pochodzenie ma wyraz oznaczający boginię Kali) czyli „powracający los przeznaczenia/prawa/ducha ; ka (koło dziejów) – lis (los, droga) – juh/jug (jawa, duch)-wa (ta) ‘, przekazując go w inne ręce. Przeznaczenie można bowiem zmieniać, emocjami, czynami, duchem miłości i prawdy. Droga władztwa nad Słowianami, z dalekiego, rosyjskiego wschodu, przez burze wojenną na Ukrainie, przechodzi dzisiaj na zachód i zmierza do Polski. Tutaj, mimo ogromnych wpływów tak amerykańskiej jak i pro rosyjsko-putinowskiej sitwy, większość Narodu Lechitów, opowiedziała się za wolnością i niezależnością od brutalności Rosji, dla Ukrainy. Stąd, najsilniej zabrzmiał w Europie wołanie o pomoc dla Ukrainy, mimo ogromnej krzywdy, jakiej doznali Lechici od swoich Rusko-Laskich braci, którzy na Wołyniu wymordowali kilkadziesiąt tysięcy bezbronnej ludności Polskiej a wcześniej, za czasów powstania Chmielnickiego mordowali masowo ich rycerzy (jak pod Batohiem). Nie oglądając się na kult Bandery szerzony na Ukrainie, Polacy opowiedzieli się za wolnością dla Ukrainy, wskazując równocześnie Ukraińcom potrzebę odwrócenia się od złych wzorców moralnych. Kiedy ta wolność na Ukrainie się odbuduje? Choćby w ogniu wojny z Rosją, tak jak „żar ptak”, słowiański feniks, duch posłannictwa do wolności innych narodów, nie tylko politycznej, ale tej prawdziwszej, wolności wszelkich praw ludów słowiańskich; gospodarczej, wyborczej, prawdziwej demokracji plemiennej, pełni konkurencji informacyjnej, aby wszelka prawda była ujawniana natychmiast. Kiedy, wyleje się z tego rogu zamkniętych obfitości? Następuje to właśnie na naszych oczach! Takie poznanie na Słowiańszczyźnie wszystkiego, co dotąd było ukryte i zmanipulowane, wzrost efektów z uwolnionej pracy i rządzenia się dla ludu przez sam lud, nastąpi w nieodległej przyszłości. Świat przetrze oczy ze zdumienia, jaka potęga gospodarcza i intelektualna oraz polityczna, wyrasta ze zjednoczonych w oparciu o Wolność i Prawdę, ludów słowiańskich. Gdzie znajdzie się ich centrala władztwa? Czy w Polsce, która tej idei daje tak silne oparcie. Nie! Nie tylko ona dała jej zaczątek. Oddolnie, w samej Rosji i na Rusi również, rodzą się słowiańskie wartości na nowo. Wzbogacone o wiedzę od innych ludów, gromadzoną przez wieki. Myślę, że politycznie, może to władztwo cofnąć się aż daleko w wysokie Alpy i tutaj się organizować instytucjonalnie, bo leżąca w nich Szwajcaria, też istnieje na ziemi Wenedów i ich plemienia – Rutów/Rytów. Tylko tutaj, zachowała się prawie bezpośrednia forma władztwa ludowego. Jednak, ośrodki zjednoczeniowe będą liczne, porozrzucane pomiędzy poszczególne narody słowiańskie i ich sąsiadów. Polityka Putina czy sefardyjsko – amerykańska, nie zatrzyma tego procesu. Zaistnieje jednak jakaś poważna wojna, która osłabi oba mocarstwa na tyle, iż nie będą zdolne mordować przedstawicieli Wolności Słowian a Ci, poprowadzą przemiany we właściwym kierunku, ku PRAWDZIE. Bez tej wielkiej wojny, wszystko by się zatrzymało, a tak nie będzie. Na tyle banksterska Ameryka i KGB-owska Rosja są jeszcze silne. Tak jak I wojna światowa przyniosła Polsce suwerenność po latach zaborów, jak II wojna przyniosła moralną degradację banksterów, komunizmu i niemieckiego rasizmu, tak teraz wojna na Ukrainie degraduje do reszty rosyjski nazi-rasizm (poczucie wyższości narodowej). Może to przeznaczenie wraca szlakiem wędrówki Słowian, do ich kolebki laskiej, gdzieś na niziny nad Dunajskie? Może to tutaj, pomiędzy trzema niegdyś słowiańskimi grodami, dzisiaj stolicami; Budapesztem, Bratysławą, Wiedniem (dawniej Wideń), powstanie centrum zarządzania słowiańsko-sasiedzkimi projektami politycznymi. Jednak, poza wspólnym ośrodkiem nadzoru bezpieczeństwa (międzymorzem obronnym), nie będzie potrzeba żadnego nadzoru i dyrygowania czymkolwiek. Gospodarka uwolniona z ręki żarłocznych polityków i ich fiskusa oraz nadmiernej biurokracji, rozwijać się może sama. Kultura, rozwija się najlepiej, gdy nikt jej nie pomaga, ale też jej nie ogranicza. Języki słowiańskie, zmieszają się i wrócą do korzeni, do wspólnej mowy – zostawiając dla szkół mowę klasyczną swoich narodów. Nauka, uwolniona od zagranicznej zależności materialnej, czerpiąc pomoc finansową od bogacących się słowiańskich rodów, odkryje i przywróci prawdę o słowiańskości wielkich połaci Europy i jej dawnej kolonizacji. I w całej tej odnowie, nie będzie żadnego zagrożenia w postaci rosyjskich czy germańskich eksterminacji ludności, gdyż odradzająca się wielka słowiańszczyzna nie będzie używać siły dla tej przemiany. Nic tak nie pokonuje konkurenta bardziej, jak siła kultury – co wiedzą doskonale nasi sąsiedzi Litwini, gdzie panował j.Ruski (w tym na dworze królewskim w Krakowie) a zapanował później j. polski. Nad tymi wszystkimi ziemiami nie zapanuje jednak żadna, choćby najwspanialsza nacja; polska, ukraińska czy jakakolwiek inna, lecz niezmierne, uwolnione, wspólne bogactwo Rodu Słowian, o jakim dzisiaj jeszcze tylko niewielu ma większe pojęcie. Bo jest ukrywane przez publiczne i komercyjne media – manipulujące swoim przekazem na potrzeby zupełnie innych kultur, zwykle bardzo brutalnych. Tych, które od zarania dziejów niszczyły Słowian i fałszowały historię Europy a nawet dzieje całego świata i narzucały nam religijną niewolę. Za sprawą których, ‘krzyż’ oznaczający potęgę Bożej energii sprawiającej odnawianie się życia (odnawianie, zmartwychwstanie), jej słoneczną personifikację, stal się symbolem zakłamania, niewoli i zbrodni – czy to w dłoniach kapłanów karzących ludzi stosami, czy na płaszczach rycerzy niemieckich czy tez na ich samolotach. Wolność i Prawda, zmiotą z widoku te wszystkie kłamstwa i przywrócą pokojowe i pradawne znaczenie dawnym znakom, lecz ludzie nie będą się im kłaniać ani kierować jakimikolwiek symbolami, chociaż zachowają wiedzę o nich na pamiątkę dawnych wydarzeń. Będą podążali za Prawdą, obejmując ją umysłem, nie zaś jakimikolwiek zabobonami. Kultura, której język nie werbalny czerpie obficie z rozmaitych symboli, będzie rozumiana również umysłem, bo znajdą się ludzie, którzy ten język opiszą na nowo, wracając do korzeni jego poznania. Bowiem tam, gdzie jest Wolność i Prawda, może panować tylko Pokój i Zgoda. Wszelkie Zło, bierze się z siłowego zakłamania Prawdy i ograniczenia ludzkich Wolności. Nikt, kto jest więc za Wolnością i Prawdą, poza obroną swojego prawa do tychże wartości 9w tym ziemi), nie używa siły! I tak, przyszli Słowianie, poza swoją obroną, nie będą jej używać nigdy, gdy staną się wspólnotową potęgą. Wiedząc, że użycie siły do zamknięcia ust nawet największemu kłamcy czy dla ograniczenia czyjejś równoprawnej wolności (na równych zasadach ograniczonej powszechnie przyjętym prawem), doprowadzi jedynie do upadku wszelkich wolności i prawdy. Ta nauka, okupiona setkami milionów ofiar Słowian, niemalże totalnym unicestwieniem ich kultury, rozbiciem ich jedności i wolności, na zawsze stanie się kością złotego rogu, z którego już dzisiaj, wylewa się wołanie do Wolności i Jedności wszystkich Słowian. Rogu, który odrzucił W. Putin a zachodni baknsterzy, pragną wykorzystać dla swoich niecnych interesów.

Może w obliczu tych faktów, za pomocą przybliżenia Rosjanom, od jakich plemion słowiańskich pochodzi ich Naród, skończy się ich poparcie dla dyktatora, który morduje lub ciemięży tak im bliskich braci? Może zrozumieją, że uprawiając politykę rozbijania zgody, jedności i wolności Słowian, najlepiej jak można, służy on tym, którzy chcą w obliczu nadchodzącej, wielkiej wojny, ostatnim rzutem, zniszczyć nie samych Rosjan, ale wszystkie nacje słowiańskie. By się wzajemnie wymordowały!

Kim jest, więc W. Putin? Słowianinem, skoro odrzucił „zloty róg” dający możliwość wylania na narody słowiańskie Wolności i Prawdy, przynoszących im Jedność? Wielka Rosja, mogła być przecież takim rogiem obfitości! Czy też, jest on dawnym Mongołem, który nawet nie był zdolny zauważyć, że los mu tenże róg ofiaruje, bo nie ma w sobie ducha prawdy, wolności i miłości do wszystkich Słowian?! Tylko ducha; zniewalania, zagłady, podstępu i łamania danego słowa – w tym umów między bratnimi narodami, zawartych przez jego uprawnionych poprzedników.

 

Rafał Orlicki

Podziel się!