Ruch Kukiza jedzie ekspresem na manowce?! Kornel Morawiecki amoralny hipokryta?

 

Nie ma zgody Ruchu Wolnych Ludzi, ani tym bardziej Ruchu Wolnej Polski na te brednie!

A. Zmiana słowiańskich nazw pociągów – To brednia!

B. Przymierza, nawet chwilowe, z PO, PO-Bis Petru i PSL/ZSL. Działanie Kornela Morawieckiego na rzecz PIS przez nielegalne głosowanie na dwie ręce i rozbijanie Klubu – To niepoczytalne działania samobójcze tak Kukiza jak i PISu!

C. Aborcja jest wysoce naganna, ale powinna być PRAWNIE DOZWOLONA, bo chcemy żyć w Wolnej Polsce dla Wolnych Ludzi, a nie w kraju Strażników Moralności Katolickiej. Każda kobieta bierze taką decyzję jak usunięcie poczętego życia ludzkiego na siebie, rozważa ją jako wolna istota świadoma, jako Wolny Człowiek. Odmawianie kobiecie –  jako Wolnej Integralnej Istocie Ludzkiej prawa do decydowania o własnym życiu, zdrowiu i ciele – To faszyzm!

Odmawianie chłopcom i dziewczętom/dzieciom (w odpowiednim wieku) nauki o seksualności, o seksie i miłości między mężczyzną a kobietą, a także o skutkach współżycia seksualnego i zapobieganiu skutkom zanim stają się opłakane, to zbrodnia przeciw Wolnemu Człowiekowi – „Morderstwo Chrystusa”.

 

Autonom.pl

andruorionInterpelacja prezesa Młodzieży Wszechpolskiej i posła Kukiz’15 dotycząca „okultystycznych” i „antynarodowych” nazw polskich pociągów będzie przez najbliższe dni jednym z internetowych hitów. Dla stałych obserwatorów szeroko pojętego obozu narodowego nie powinna być jednak zaskoczeniem, ponieważ jest jedynie jednym z elementów wieloletniej tradycji zajmowania się przezeń wyimaginowanymi problemami i tematami zastępczymi.

Adam Andruszkiewicz w piśmie skierowanym do ministra infrastruktury i budownictwa zwraca uwagę na nazwy pociągów, które podróżni mogą obserwować przede wszystkim podczas szukania odpowiednich połączeń kolejowych. Zapewne nikt w dzisiejszym tempie życia nie zwraca na to uwagi, ale okazało się jednak, że nazewnictwo pociągów może bardzo poważnie utrudniać budowę projektowanej od lat Wielkiej Polski Katolickiej. Bo co stanie się, kiedy pasażerowie pod wpływem przeciskania się wąskimi przejściami w wagonach składów Światowid lub Czcibór nagle zasilą związki rodzimowiercze, gdzie zaczną w ramach pogańskich obrzędów puszczać wianki w Noc Kupały? Pozostaje mieć nadzieję, że poseł ziemi podlaskiej podczas kolejnych obchodów świąt Wielkanocy zajmie się pisankami, które przecież wywodzą się z prasłowiańskich tradycji oddawania czci symbolowi życia i płodności. Na domiar jednak złego prezes MW odkrył również nazwę pociągu oddającego hołd okrętowi z czasów rewolucji październikowej, a także obce naleciałości w nazewnictwie innych składów. Ciekawe kiedy w ramach oczyszczania polskości z zagranicznych wpływów odetnie się od Romana Dmowskiego, który przecież nie jest twórcą idei nacjonalizmu, lecz stworzył jej polską wersję będąc pod wpływem zachodniej myśli politycznej.

Dbanie o czystość nazewnictwa polskich pociągów jest więc sprawą ważną dla jednego z polityków, ale czy interesuje ona jeszcze kogoś innego? Jak dotąd okultystycznego rażenia składów PKP nie dostrzegł nawet Kościół katolicki, ale to zapewne wynik rządów papieża Franciszka, który dla polskiej prawicy jest niszczycielem tej instytucji, a dla pewnego publicysty sympatyzującego z Ruchem Narodowym po prostu idiotą. Zapewne zupełnie inne problemy z polskimi pociągami mają też zwykli Polacy, którym zdarza się korzystać z kolei. Częste zmiany w rozkładzie, likwidacja kolejnych linii kolejowych, brak koordynacji w rozkładzie pozwalającej wzorem czeskim na komfortowe przesiadki, częste opóźnienia, wysokie ceny biletów przy jakości świadczonych usług, a dla bardziej zainteresowanych marnotrawstwo publicznych pieniędzy w niezliczonych spółkach związanych z PKP – mogę się mylić, jednak wydaje mi się, że to największe bolączki związane z obecnym funkcjonowaniem kolei państwowych.

Czemu w takim razie poseł Kukiza’15 i RN-u w interpelacji postanowił zająć się tym, czego nie dostrzegł jak dotąd nikt inny? Zasadniczo nie powinno to dziwić nikogo, kto posiada szersze horyzonty od przeciętnego zjadacza propagandy obozu narodowego, a przez przynajmniej kilkanaście miesięcy swojej działalności zauważył, iż zestaw obszarów życia społecznego znajdujących się w zainteresowaniu większości aktywistów jest niezwykle ubogi. Od 1989 r. narodowcom nie udało się bowiem wyjść poza pewne schematy myślenia, które sprowadzają się do bycia „świętszymi od samego papieża” i zainteresowania głównie zagadnieniami historycznymi. Widać w tym oczywiście pewien postęp. Jeszcze kilkanaście lat temu nacjonalizmem interesowała się stała, mała grupka osób, zainteresowana przede wszystkim okresem międzywojennym i przekonywaniem o wyższości Dmowskiego nad Piłsudskim, natomiast teraz liczba działaczy i sympatyków znacząco się zwiększyła, a punkt ciężkości przeniósł się na czasy nieco późniejsze, przede wszystkim na działalność antykomunistycznego podziemia i dywagacje, kiedy tak naprawdę Lech Wałęsa zaczął donosić na Służbę Bezpieczeństwa.

Kilka dni wcześniej RN-owcy postanowili nieco poszerzyć spektrum podejmowanych tematów, zapraszając do Sejmu znawców tematyki umowy o wolnym handlu pomiędzy Unią Europejską i Stanami Zjednoczonymi (TTIP). O zwiększonym zainteresowaniu mediów mowy być nie mogło, ale niestety kwestia ta wcale nie zainteresowała specjalnie narodowego narybku, który najwyraźniej czeka bardziej na kolejną koszulkę z przekreślonym sierpem i młotem. Do zmiany tego podejścia z pewnością nie przyczyni się interpelacja posła Andruszkiewicza, który przez kilka najbliższych dni zapewne, zasłużenie zresztą, spotka się z dziesiątkami złośliwych komentarzy.

Zajmowanie się tematyką drugorzędną, w zasadzie wręcz wymyślonymi przez siebie problemami może już niedługo okazać się zgubna. Odbiorcy memów na profilu Marszu Niepodległości za jakiś czas dorosną i zaczną żyć realnymi problemami codzienności, a odpowiedzi na swoje potrzeby nie znajdą wcale w rozmodlonym kółku pasjonatów historii. Pozostała część nie będzie za to miała problemów z poparciem PiS-u, który w gruncie rzeczy oferuje podobne zagadnienia plus nieco więcej. Pociągiem narodowcy pojadą więc na manowce w postaci powrotu do marginesu niemającego pomysłu na wyciągnięcie się z dna, co już przez wiele lat przerabialiśmy, a czasy te pamięta również poseł Andruszkiewicz.

 

wpolityce.pl

B. Tyszka atakuje wicepremiera Morawieckiego: „Współczuję trochę Kornelowi. Nie chciałbym być tak wykorzystywany przez własnego syna. To smutna historia”

Fot. wPolityce.pl/TVP Info
Fot. wPolityce.pl/TVP Info

Kukiz‘15 jako jedyna siła polityczna mówi od początku konfliktu wokół TK, że musimy jak najszybciej doprowadzić do kompromisu. Karygodne jest wynoszenie spraw na forum międzynarodowe, a robi to zarówno PiS, jak i opozycja

— powiedział w programie „Dziś wieczorem” wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz‘15.).

CZYTAJWNIEŻ: NASZ WYWIAD. Tomasz Rzymkowski (K‘15) o kulisach akcji w Sejmie: „Nie jesteśmy w układzie ze Schetyną i Petru, ale nie będziemy przystawką PiS”

Niepotrzebnie buduje się barykady między Polakami zaogniając spór wokół TK

— dodał.

Polityk zasugerował, że partia rządząca działa niekonsekwentnie w sprawie rozwiązania kryzysu konstytucyjnego.

Odnosząc się do  działań klubu Kukiz‘15 podczas czwartkowego głosowania, stwierdził:

Ktoś zauważył, że PiS nie ma odpowiedniej większości, bo oddelegował wielu swoich posłów do rządu. (…) To wskazuje absolutny błąd tego systemu. Jeden z naszych posłów rzucił pomysł, by zbojkotować to głosowanie po poprzednich apelach o przełożenie głosowania.

Tyszka powiedział, że partia Jarosława Kaczyńskiego proponuje politykom jego ugrupowania przejście do Prawa i Sprawiedliwości.

PiS próbuje zachęcać posłów Kukiz‘15 do przejścia. (…) Teraz okazuje się, że próbuje zachęcać również posłów PO i PSL. To że PiS próbuje naszym posłom przejście jest wątpliwe moralnie. Dziękuję posłom Kukiz‘15, że tego typu propozycje ignorują

— mówił wicemarszałek Sejmu.

Stanisław Tyszka zapytany o fortel, jakiego użyła opozycja podczas czwartkowego głosowania, stwierdził:

To był nasz pomysł, inni go podchwycili.

niezalezna.pl - strefa wolnego słowa


Morawiecki: Być na sali i wyjmować kartę – to niezgodne z regulaminem Sejmu

12
Dodano: 18.04.2016 [09:50]
Morawiecki: Być na sali i wyjmować kartę - to niezgodne z regulaminem Sejmu - niezalezna.pl

foto: Tomasz Adamowicz / Gazeta Polska

Kornel Morawiecki zapowiedział stworzenie nowego koła poselskiego i w mediach zawrzało. Polityk gościł dzisiaj w RMF FM i pytania dotyczyły głównie czwartkowego głosowania w Sejmie. Według posła regulamin Sejmu nie mówi o tym, czy głos należy oddać osobiście. Dodał, że w zarządzeniu jest natomiast napisane, że „jak jesteś, to masz obowiązek głosowania”. Odniósł się w ten sposób do osób, które w ramach zmowy wyjęły karty do głosowania.

We czwartek głosowano nad wyborem nowego sędziego Trybunału Konstytucyjnego – prof. Zbigniewa Jędrzejewskiego. Przy okazji wyszło na jaw, że Kukiz’15 porozumiał się z PO i Nowoczesną, aby solidarnie nie wziąć w głosowaniu udziału, sabotując je. Zagrywka ostatecznie się nie udała i prof. Jędrzejewski został wybrany.

Pięcioro parlamentarzystów z Kukiz’15 wyłamało się z porozumienia i wzięło udział w głosowaniu – nie wyciągając swoich kart. To Józef Brynkus, Jerzy Jachnik, Anna Maria Siarkowska, Rafał Wójcikowski, Ireneusz Zyska, a oprócz nich także Małgorzata Zwiercan, która oddała głos również za Kornela Morawieckiego.

Poseł odniósł się do tej sytuacji.

Tak formalnie to jej nie prosiłem (o oddanie głosu – red.). (…) Za moją zgodą ten głos oddała, bo ona wiedziała, że takie są moje zamiary, wcześniej rozmawialiśmy na ten temat. Ale ten fakt naciśnięcia guzika nie miał mojej takiej wcześniejszej zgody – chociaż bardzo jej dziękuję, że to zrobiła, że tego głosu nie zmarnowała

– powiedział Kornel Morawiecki.

Polityk odniósł się również do tematu powtórzenia głosowania. Stwierdził, że nie ma ono sensu, ponieważ jego głos niczego w tej sytuacji nie zmieniał.
Skrytykował również tych, którzy będąc na Sali sejmowej wyjęli karty do głosowania.

To efekt porozumienia Kukiz’15 z PO i Nowoczesną. Chcąc nie dopuścić do kworum te ugrupowania postanowili, że nie wezmą udziału w głosowaniu.

Wydaje mi się fałszywym takim postępowaniem: być na sali i wyjmować kartę. To jest niezgodne z regulaminem Sejmu. To jest właśnie jakieś złamanie takich reguł. Ale regulamin Sejmu pisze co innego, że jak jesteś, to masz obowiązek głosowania. Nie masz takiej opcji, żebyś mógł być i nie głosować

– powiedział marszałek senior.

Kornel Morawiecki zaznaczył, że regulamin Sejmu „nie mówi, że trzeba głosować osobiście, osobiście naciskać przyciski”.

Ale przepraszam, też innych rzeczy nie ma. Nie ma też, że można przez kogoś, ale nie ma że osobiście. Nic takiego nie ma

– powiedział polityk.

Dodał, że jeśli ktoś poczuł się urażony, to przeprasza za to.

Nie mogę powiedzieć, że żałuje, czy nie żałuję. Wszystkich, którzy czują się jakoś obrażeni takim działaniem, oczywiście przepraszam. Ale nie uważam, żebyśmy jakieś prawo złamali, nawet nie mówiąc o przestępstwie. Nie złamaliśmy prawa, wewnętrznego regulaminu Sejmu. Niczego nie złamaliśmy

– ocenił.

 

C. Paweł Kukiz też kluczy w sprawie zakazu aborcji. „Osobiście jestem przeciw, ale…”

Data publikacji: 2016-04-13 11:00
Data aktualizacji: 2016-04-13 12:20:00

Paweł Kukiz też kluczy w sprawie zakazu aborcji. „Osobiście jestem przeciw, ale…”

Jerzy Dudek / FORUM

Debata o całkowitym zakazie aborcji obnaża kolejnych uczestników debaty publicznej. Tym razem do grona polityków spod znaku „jestem przeciw, ale” dołączył Paweł Kukiz. Podczas jednego z wystąpień publicznych powiedział, co uważa o obrońcach życia. Twierdzi przy tym, że sam ma czyste sumienie.

Kukiz wypowiedział się o aborcji podczas wtorkowego spotkania w Radomiu. – Ja osobiście jestem przeciwnikiem aborcji. Powiem wprost. Gdyby zdarzyło mi się taka sytuacja gdzieś, jak wielu mężczyznom się zdarza, jakaś przygoda i gdyby był owoc tej przygody to bez względu na konsekwencję błagałbym: proszę, zostaw to dziecko w spokoju – mówił Kukiz. Gdyby zakończył na tym, zachował by twarz. Jednak polityk kontynuował: – Ale nie mam prawa mówić kobiecie, która jest ofiarą gwałtu – nie wolno ci tego dziecka usunąć! 

Według Kukiza spór o aborcję nie powinien być „kwestią legislacji”. – Te wszystkie środowiska, które zajmują się tym, tak mocno walczą z aborcją, nie powinny zakazywać aborcji w drodze legislacji, a prowadzić pozytywistyczną działalność edukacyjną. Państwo powinno, zanim podejmie takie tematy jak całkowity zakaz aborcji, rozwinąć całą infrastrukturę, która daje kobiecie poczucie bezpieczeństwa.   

Według Kukiza temat całkowitego zakazu aborcji jest… tematem zastępczym! Zasugerował nawet, że „temat wyciekł, gdy przycichła sprawa Trybunału Konstytucyjnego, żeby broń Boże nie rozmawiać o złodziejstwie i podatkach”.

Na koniec Kukiz powiedział: – Ja mam sumienie czyste, jestem przeciwnikiem aborcji, ale też nie wyobrażam sobie żeby aborcji bezwarunkowo zakazać, bo ktoś sobie tak wymyślił (…). Ustawa która dziś obowiązuje nie jest może doskonała, ale nie jest też jakaś straszliwie zła.

 

Posłanka Kukiz’15 o aborcji: jak za czasów nazistowskich, kiedyś mieliśmy podludzi, a dziś mamy przedludzi

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Poslanka-Kukiz15-o-aborcji-jak-za-czasow-nazistowskich-kiedys-mielismy-podludzi-a-dzis-mamy-przedludzi,wid,18254635,wiadomosc.html?ticaid=116d9c

Posłanka Kukiz’15 o aborcji: jak za czasów nazistowskich, kiedyś mieliśmy podludzi, a dziś mamy przedludzi
Będę zawsze opowiadać się za tym, żeby każdy człowiek miał prawo do życia, żeby nikogo z tego prawa nie wyłączano. Żeby nie odbierano człowieczeństwa definiując – w tym momencie to już nie jest człowiek albo ten człowiek nim nie jest. To jest praktyka jak za czasów nazistowskich. Kiedyś mieliśmy podludzi, a dziś mamy przedludzi – mówiła w programie Wirtualnej Polski #dziejesienazywo Anna Siarkowska (Kukiz’15). Z jej poglądami nie zgadzała się Monika Rosa (Nowoczesna).
Podziel się!

    © Czesław Białczyński