Wołania Słońca – Skała Kmity (Wzgórze Kleszczowskie) – jesień

DSC02189 kleszczow kompr

Droga wiedzie wpierw wąwozem, który był dawniej bardziej malowniczy.

DSC02190kleszczow kompr

Zielony, “ciemny”  korytarz do Świątyni Światła

DSC02191kompr

Była “Przygoda na Rodos” i “Anna z Mórz Południowych” w powieściach Stanisława Pagaczewskiego, a tu “Anna na Zakręcie” podczas “Przygody w Kleszczowie”. Bez żartów i ironii, każde spotkanie z bogami/energiami to niesamowite przeżycie, porównywalne a właściwie przewyższające to co niosą sobą wymienione tutaj tytuły książek.  Zawsze jest to rodzaj energetycznego szoku. Przywykliśmy do określenia szok termiczny, szok tlenowy, a to jest szok elektromagnetyczny, nussonowy, Nus-S(u)on-NOVY.

DSC02192kompr

Szybko znajdujemy się w lesie, tym nad Skałą Kmity w Zabierzowie, a właściwie w Kleszczowie – Filary świątyni

DSC02201kompr

W takie słoneczne dni musimy oczywiście ściągnąć chmury, bo istotą obrzędu jest patrzeć prosto w słońce, a całkiem wprost, zwłaszcza w południe to możliwe tylko przez sekundę, najwyżej dwie. Dlatego chmurki są niezbędne żeby chociaż na 1 do 3 minut umożliwić bezpośredni kontakt wzrokowy z lekko przesłoniętym Słońcem-Swarożycem/Oknem/Okiem Świadomości Nieskończonej/Świetlistą Istotą/Bytem Welańskim. Jest to niesłychane doładowanie energetyczne. To tak jakbyś jadł światło. Ważne żeby zdjęć okulary jeśli się ich używa. Szkło jest niepotrzebną przeszkodą. Patrzeć przez szkło to tak jak próbować się opalić przez szybę.

DSC02202kompr

Niesamowita zieleń. Nic nie dorówna Świątyni Światła Świata, żaden ludzki pałac, ani wieżowiec, żadna wieża Babel ani żaden Wawel (niestety musiałem to skompresować).

DSC02204bez kompr

Znajdź pozostałość po triangulu, czyli punkcie wysokościowym na szczycie wzgórza, i poszukaj żelaznego ptaka. Specjalnie bez kompresji.

DSC02205bez kompr

pszczoła

DSC02207kompr

Warstwy – warto powiększyć każde zdjęcie – coś czarnego na niebie – dywan, kobierzec, posadzka świątyni – Nawłocie

DSC02208bez kompr

Trochę większa pszczoła

DSC02209kompr

Zielone ściany Świątyni Światła, posadzka – na końcu zielonego dywanu Wierzeje – czyli drzwi do Boru i Drzwi Wiary, przez nie wychodzi się z lasu na wzgórze – na polanę, na widok, na cała Boską Katedrę, która się ciągnie widokiem aż do Tatr- Tartarów, granicy Kraju Mor-Rusów (Słowaków) i Mor-Rawian (Morawian, Orawian).

DSC02210kompr

powiększ i powąchaj. Całe powietrze pachnie miodem. To jedno z najpiękniejszych kadzideł w tej świątyni.

DSC02211kompr

powiększ

DSC02212kompr

W tle ściana i nad nią sklepienie

DSC02213kompr

Zupełnie inna kaplica, w nawie po prawej stronie polany

DSC02214kompr

polichromia Świątyni

DSC02215kompr

szczegóły – ale niestety ogromu piękna tych kilku, może kilkunastu, tysięcy kwiatów te zdjęcia nie oddają. Tak samo nie zobaczycie tutaj zmienności kolorów zależnej od “gry Chmur-Perperuny  i Słońca-Swarożyca”.

DSC02216kompr

powiększ i zagub się w zapachu rumianku – to coś kompletnie odmiennego niż ciemność betonowych katakumb i ich ponure barwy oraz stęchłe, zmurszałe, zimne wonie

DSC02217kompr

Pozostałość triangula z bliska – dawniej każdy ważny punkt wysokościowy był obudowany drewnianą wieżą geodezyjną widoczną z minimum  trzech kilometrów. To resztka mojej geodezyjnej przeszłości i wiedzy.  Pamiętam te drewniane konstrukcje z krzyżem na wierzchołku, teraz są niepotrzebne.

DSC02218kompr

Kiedy uklękniesz dotrzesz do innej warstwy – do zapachu siana , zasychającej ale wciąż żywej trawy

DSC02219kompr

Miód

DSC02220kompr

DSC02221bez kompr

Tam gdzieś są Tatry

DSC02222bez kompr

Teleobiektyw nam niepotrzebny, wystarczy rozdzielczość wzroku człowieka.

DSC02223bez kompr s pr

Więc zrobiliśmy to, sprowadziliśmy chmury. Rdzawa posadzka, prawie czarna ściana i sinawo-niebieskie sklepienie

DSC02224 bez kompr piekne kleszczow

powiększ koniecznie maksymalnie i smakuj szczegóły. Spróbuj sobie wyobrazić gorący miodny zapach. Specjalnie nie zrobiłem kompresji tego zdjęcia  – można się zanurzyć w kontemplacji świątyni – złączyć się ze światłem Świata, mimo że się tam nie było. Tu fotografia kodystyczna zbliża się do kodystycznego malarstwa. Fotografia kodystyczna to taka, w której nie jest najistotniejsze to co zdaje się zasadniczo pokazywać obrazek, ale to co obraz mówi poza tym.
Podziel się!