Franciszek Fenikowski z Gdańska (1922 – 1982)

Strażnicy Wiary Przyrodzoney Słowian z Pomorza Koszebskiego –

franciszek

Franciszek Fenikowski – Wicher Falami Ognia

Pękła topiel ostrzami cięta
wielkich nożyc.
Wypłynął z dna klocem
lipowego drewna w muł i zielsko obrosły,
utopiony bożyc i ożył.

Podźwignął się w łunach ogniska,
poczwórną twarzą w cztery świata spojrzał strony.
Gromami – źrenicami niebiosa rozbłyskał –
straszny, z martwych powstały poganin,
odnowiciel, mściciel, czarodziej i heros…

Rozpętał on gusłem pożar,
zbudził żywioł ślepy – podskoczył, zawirował.
Drzewa głową przerósł,
na oślep jął miotać płomieni oszczepy,
powrót tym swój głosząc…

Franciszek Jan Fenikowski (ur. 15 maja 1922 w Poznaniu[1], zm. 15 listopada 1982 w Warszawie) – polski poeta, prozaik, reportażysta, autor popularnych powieści historycznych.

 

Urodził się 15 maja 1922 roku w Poznaniu w rodzinie profesora gimnazjum, doktora filologii klasycznej[2] Kazimierza Mariana Fenikowskiego (ur. 1896) i nauczycielki Zofii z domu Buczyńskiej primo voto Malkowskiej (ur. 1901)[3]. W czasie II wojny światowej pracował m.in. jako robotnik, kreślarz, mierniczy i biuralista. Po zakończeniu wojny zdał maturę i podjął studia. Ukończył filologię polską na Uniwersytecie Poznańskim. Debiutował w 1945 roku na łamach dwutygodnika „Życie Literackie” (w Poznaniu) jako poeta. 1956–1957 publikował w tygodniku „Ziemia i Morze”. W latach 1948–1980 mieszkał na Wybrzeżu Gdańskim.

 

Z pokolenia niech glos nasz idzie w pokolenie
O pamięć, nie o zemstę
Proszą nasze cienie!
Los nasz dla was przestrogą
Ma być – nie legendą.
Jeśli ludzie zamilkną,
Głazy wołać będą!
(Franciszek Fenikowski ”Żałoba”)

prozaik, poeta, tłumacz, dramaturg, scenarzysta radiowy i telewizyjny. Do 1939 roku, kiedy zdał do II klasy gimnazjum, kształcił się w Poznaniu. Podczas II wojny światowej pracował jako kreślarz, mierniczy, robotnik, pracownik biurowy (rodzice uwięzieni przez Gestapo). W roku 1945 zdał maturę; debiutował wierszami w „Życiu Literackim”; podjął studia polonistyczne na uniwersytecie w Poznaniu. W 1946 roku wydał (z Leszkiem Golińskim) pierwszy tom wierszy. Magisterium uzyskał w 1948. Po studiach zamieszkał w Gdyni-Orłowie. Od 1948 roku kierował działem literackim „Dziennika Bałtyckiego” oraz redagował dodatek tygodniowy „Rejsy”. W latach 1952–1953 przewodniczący Polskiego Komitetu Obrońców Pokoju w Gdyni. Od roku 1954 radny i członek komisji kultury Wojewódzkiej Rady Narodowej w Gdańsku. Prezes Oddziału Gdańskiego Związku Literatów Polskich w okresach 1953–1954 i 1956–1957. Od 1955 roku na rencie inwalidzkiej (choroba serca). W 1966 roku delegat województwa gdańskiego na Kongres Kultury Polskiej. W latach 1966–1970 członek Rady Kultury przy ministrze kultury i sztuki. W okresie 1968–1981 pisał felietony historyczne „Pigułki ze starej apteki” w „Głosie Wybrzeża”. W 1971 roku w dowód zasług dla kultury otrzymał od władz Gdańska mieszkanie-pracownię na Przymorzu. Od 1974 członek Stowarzyszenia Marynistów. W roku 1976 przeniósł się do żony do Warszawy (w 1979 zwrócił mieszkanie władzom Gdańska). W ostatnich latach życia poważnie chorował. Autor licznych dramatów lalkowych dla dzieci (wystawianych m.in. w Teatrze Miniatura), scenariuszy dla Radia Gdańsk i TVP Gdańsk, szkiców literackich i historycznych oraz recenzji teatralnych w czasopismach całej Polski. Jego dorobek artystyczny jest niemal całkowicie związany z morzem, Gdańskiem i Kaszubami.

12644198_1024Piernikowe miasto

Ostatnie lata życia spędził w Warszawie, gdzie zmarł 15 listopada 1982 roku. Został pochowany na cmentarzu parafii św. Katarzyny na Służewcu w Warszawie[4].

Jego spuścizna literacka trafiła do Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejherowie.

Nagrody

  • 1950 – nagroda miasta Gdyni
  • 1959 – nagroda miasta Gdańska
  • 1959 – nagroda Trójmiasto
  • Nagroda im. Mariusza Zaruskiego.
  • 1971 – Medal Stolema

7090379e05fbbfcf4be96c8909619ce1

Twórczość

  • Bal kapitański
  • Baszta Trzech Koron
  • Bursztynowe serce
  • Czerwona ręka
  • Czwarty wymiar południa
  • Długie morze
  • Gdańska szkatułka
  • Gramatyka morza
  • Józek Zwycięzca
  • Kaloszem do Skandynawii
  • Kamienne kręgi
  • Kamienny uśmiech
  • Kaper z „Morskiego Psa”
  • Lewy brzeg
  • Matematyk Szymon Patyk
  • Na początku było Oksywie
  • Noc nie trwa wiecznie
  • O rudym jastrzębiu i gdańskiej jaskółce
  • O słupskich kraśniętach i rowokolskiej księżniczce
  • Oddech wieków: Sagi srebrzystej Gdyni
  • Oddycham morzem
  • Okręt w herbie: Legendy gdańskie
  • Piernikowe miasto
  • Pierścień z łabędziem
  • Przymorze
  • Przytułek Świętego Jakuba
  • Ręka i miecz
  • Rękopis z „Gospody pod Łososiem”
  • Rybia wywiadówka
  • Sea-gull
  • Smok króla Augusta
  • Statek błaznów
  • Trójkąt diabła
  • U studni czasu
  • Wesoły zwierzyniec
  • Wlazł kotek na płotek, czyli Poezja polska w przekroju
  • Zakochani w Rozewiu
  • Zakręt Pięciu Gwizdków
  • Zamki z piasku
  • Zapadły zamek
  • Zielony kałamarz
  • Ziemia – gwiazda zielona
  • Złoty strąd

155426968_1024Wesoły zwierzyniec

Teresa Hoppe w Sejmie Polskim w 2012 roku o Frnaciszku Fenikowskim

23 maja na 15. posiedzeniu Sejmu RP wygłosiłam oświadczenie poselskie odnoszące się do niezwykle zasłużonej postaci dla Pomorza – pisarza Franciszka Fenikowskiego. Zachęcam do zapoznania się z treścią oświadczenia.

Panie Marszałku! Wysoka Izbo! 15 maja obchodziliśmy 90. rocznicę urodzin pisarza Franciszka Fenikowskiego. Urodził się on w 1922 roku Poznaniu, jako syn Mariana, dr. filologii klasycznej, profesora gimnazjum i nauczycielki Zofii z Malkowskich. Naukę w poznańskim gimnazjum, przerwał wybuch wojny. Wówczas to młody Franciszek zdobył doświadczenie w różnych zawodach – robotnika, kreślarza, mierniczego i biuralisty. Naukę kontynuował początkowo dzięki pomocy ojca, a po jego aresztowaniu przez gestapo, dzięki swemu samozaparciu.

Po zakończeniu wojny zdał maturę i podjął studia na Uniwersytecie Poznańskim. W Wielkopolsce pozostał do ukończenia studiów polonistycznych, by następnie w końcu lat 40. osiedlić się na Pomorzu. Temu regionowi przez lata oddał swój ogromny talent literacki. Pierwszym miastem, w którym się osiedlił była Gdynia, osiadł w jej malowniczej dzielnicy – Orłowie. W 1970 roku przeniósł się do Gdańska. Szczególnie pasjonowały go morze oraz Kaszuby, czego owoce odnajdziemy w wielu utworach różnych gatunków literackich. Swój talent realizował w reportażu, publicystyce, poezji, opowiadaniach, bajkach, legendach, widowiskach teatralnych i krytyce artystycznej. Franciszek Fenikowski w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych ubiegłego wieku był jednym z najbardziej poczytnych pisarzy na Pomorzu. Jego książki wydawano w dużych nakładach, cieszyły się one ogromnym zainteresowaniem czytelników. W latach 1948-1955 pracował w „Dzienniku Bałtyckim” jako kierownik literacki oraz redagował dodatek „Rejsy”. Od 1950 roku był członkiem Związku Literatów Polskich. Otrzymał wiele nagród i odznaczeń, w tym także najbardziej prestiżową nagrodę kaszubską – Medal Stolema. Rozwijając własny talent dostrzegał także zdolności literackie, drzemiące w innych – jego zasługą było odkrycie talentu literackiego Augustyna Necla – kronikarza życia kaszubskich rybaków morskich.

W 1976 roku ożenił się z Ireną z Kozakowskich Orzechowską. Ostatnie lata swego życia spędził w Warszawie, gdzie zmarł 15 listopada 1982 roku. Spoczął na warszawskim cmentarzu parafii św. Katarzyny na Służewcu. Jego spuścizna literacka dzięki staraniom rodziny została przekazana Muzeum Piśmiennictwa i Muzyki Kaszubsko-Pomorskiej w Wejherowie, gdzie wciąż czeka na pełniejsze wykorzystanie.

219244007_1024

WRZOSY…

Sosny zapamiętały dzieje waszej zbrodni
Te salwy wiecznie huczały w ich szumie…
Kiedyś, po latach stanie tutaj ktoś z przechodni,
zasłucha się w śpiew koron i głos ich zrozumie.

I wydrzemy najświętszą tajemnicę wrzosom
jak tu ginęli bracia nasi dla ojczyzny,
znowu spłyną ofiarnej krwi czerwoną rosą,
znów rozerwą się ziemi świeże jeszcze blizny.

Ten szum ogniem owionie każde polskie serce,
młody las, z krwi wyrosły, skamienieje grozą
i na Boży Sąd pozwie was – naród – mordercę
i świadczyć każe piaskom, popiołom, obozom!

Kamienie wołać będą, wichrem jękną sosny,
otworzą się wśród lasów nieznane mogiły…
Szumy w niebo popłyną niby psalm żałosny,
uderzą w jego progi i będą świadczyły!

piesn-o-gdanie-legenda-z-gdanskiej-szkatulki-b-iext25235853

Balet atlantycki

 

Franciszek Fenikowski


Klasnął baletmistrz. Balet atlantycki
na wielką scenę opery wbiegł w pędzie,
fal białonogie, lotne baletniczki
na palcach tańczą „Jezioro łabędzie”,
gra niewidzialna orkiestra, lśnią lampy,
drżą od oklasków chmury – mewie loże,
różem zabarwia blask zachodniej rampy
ciała baletnic niebieskie jak morze.

I z wolna światło za światłem wygasa,
spada kurtyna, ucichł gong, zamilkł dzwonek,
lecz dalej tańczą tancerki Degasa
szeleszcząc w mroku pianami koronek.

28994234_1024

28994257_1024

28994316_1024

Powieść historyczna z czasów pierwszych Piastów.

Spis treści:
Część 1: Oj, chmielu, chmielu…

Rybaki budzą się przed świtem
Sól i ryby
Czerwono wschodzi słońce nad Łabą
Wiła
Od Wełtawy do Warty Gato
Jest nad oceanem gród o bramach dwunastu
Wesele

Część 2: Krzes

Warta płynie ku Odrze
Kątyna nad Dołęczem
Gdy w skrzyniach widać dno
Kupce idą
Między młotem a kowadłem
Święty wieprz wychodzi z bagniska
Nie tak dmą wiatry, jak pragną tego okręty

Część 3: Skarby z morza dna

Droga ku morzu
Strażnik dwunastej bramy Gato
Dwie tarcze
Z trzcin wychodzi wiła
Waga i miecz
Bitwa
Zdechli pies nie może kąsać

Część 4: Rąbać dęby

Ej, rybacze, na rzece Gato
Żebracy i wielmoże
Swarożyc mści się
Powrót z grodu Amazonek
Przyłóżcie topory do pni
Kronika mistrza Widukinda
Zwycięzcy smoka Siedmioroga

Posłowie
Słowniczek
Objaśnienia historyczne

Franciszek Fenikowski (1922-1982) — polski pisarz i poeta, związany mocno z Pomorzem i Kaszubami. Autor popularnych powieści historycznych, m.in. Długie morze (1956), cykl Kaper z Morskiego Psa (1959), Smok króla Augusta (1961), Czerwona ręka (1974), zbiór legend gdańskich Okręt w herbie (1955), baśnie Gdańska szkatułka (1960) i Złoty strąd (1964). Ponadto autor biografii Floriana Ceynowy Zapadły zamek (1958) oraz kilku tomików wierszy (wybór z nich w Gramatyce morza, 1972).

KONICA MINOLTA DIGITAL CAMERA

4f5a2d2f1b583ead08df2515d6aec4c0

d001e80f93e4cbb65f8ed8f061cdcdf3

352x500

Nadesłane przez Michała

 

FRANCISZEK FENIKOWSKI – „BYŁEM ONGI DĘBEM”

„NOCĄ ROZSZEPTANĄ, NA POCHMURNYM NOWIU,
GDY Z ODRY NIE PATRZĄ SREBRZYSTE KSIĘŻYCE,
ZACZAJONY W DRŻĄCYM, NADBRZEŻNYM SITOWIU,
PODSŁUCHAŁEM LOSÓW SWOICH TAJEMNICE:

BYŁEM ONGI DĘBEM – POGAŃSKIM PSALMISTĄ,
ŚPIEWAŁEM – OSTATNI SWAROŻYCA ŻERCA,
KORZENIAMI W ZIEMIĘ WRASTAŁEM PIASZCZYSTĄ ,
WGRYZŁEM SIĘ DRAPIEŻNIE I SIĘGNĄŁEM SERCA!

DLATEGO DZIŚ ŚPIEWEM PŁYNĘ NAD TĄ WODA,
BUDZĄC W NIEJ KRĘGI CORAZ DALSZE, SZERSZE,
A TRZCINY WPATRZONE W TOŃ CHÓR ZE MNĄ WIODĄ
I MUZYCZNIE MOJE DEKLAMUJĄ WIERSZE.

ZIEMIA KRĄŻY WE MNIE KRWIĄ SWOJEGO SERCA
I Z UST MYCH WYRYWA SIĘ PIEŚNIĄ DĘBOWĄ,
DLATEGO JA – ŚPIEWNY DĄB, POETA, ŻERCA –
SIEJĘ TU PO WIEKACH ZNOWU POLSKIE SŁOWO.”

Polecam też utwór zespołu DIABOŁ BORUTA pod tym samym tytułem, który użył słów powyższego poematu i skomponował taki song, ze nóżka sama tupie, a serce się wyrywa do pieśni :) Na YT go nie ma, więc wrzucę z chomika:

http://chomikuj.pl/kosmita12354/Muzyka/Diabo*c5*82+Boruta/09+By*c5*82em+ongi+D*c4*99bem,5028576203.mp3%28audio%29

Podziel się!