Julian I Pagaczewski (1830 – 1877) – Pierwszy producent piwa porter w Polsce, radca miejski

chmiel szyszki 1 7258_bszyszki chmielowe

Julian Pagaczewski I (1830 – 1877) – był Radcą Miejskim w Krakowie i ojcem Juliana II Pagaczewskiego – historyka sztuki, profesora UJ. Był właścicielem browaru przy ulicy Basztowej, znanego z pierwszej produkcji polskiego piwa porter i nazywanego Browarem „Pod Maszyną”. W 1877 roku miał miejsce pożar Krakowa, w którym także spaliła się część browaru.

ch miel plantacja pict0051Słowianie eksportowali chmiel do Germanii, Skandynawii, Rzymu i Grecji już w początkach pierwszego tysiąclecia Naszej Ery, ok. 50- 100 n. e.

Nie podźwignął się jako przedsiębiorca,  zbankrutował – a ponieważ był Rajcą Miejskim (okres prezydentury Józefa Dietla) – popełnił wtedy samobójstwo. Prasa przedstawiała jednak jego śmierć jako wynik choroby. Cóż były to czasy ludzi honoru i danego słowa, które miały swoją wagę, nie mniejsza niż wśród dawnego rycerstwa sarmackiego i skołockiego.

Narodowy Bank Polski Basztowa 4Narodowy Bank Polski przy ulicy Basztowej 20 – stoi dokładnie w miejscu Browaru Pod Maszyną Juliana I Pagaczewskiego

1beecBank e5295aa431f124b500ad462e0f0dc5b4961Vis a vis Barbakanu

Oto wypis ze Strony Browary Krakowa -Archiwum: http://www.browar.biz/forum/archive/index.php/t-25019.html

Chmielowe_zniwa_2797201żniwa chmielne

Julian – pierwszy producent piwa PORTER w Polsce – ze strony Browary Archiwum

Powrócę jeszcze na chwilę do Juliana Pagaczewskiego, twórcy”Browaru pod Maszyną”. Odebrał on wykształcenie piwowarskie w Anglii i po powrocie do kraju a przed założeniem własnego browaru związany był z browarem w Tenczynku. Informują o tym ogłoszenia tego browaru, zamieszczane w krakowskiej prasie, podpisywane nazwiskiem Pagaczewskiego. Piwa tenczyńskiego można się było zresztą napić w Ogrodzie Strzeleckim, gdzie istniała „restauracja połączona z kawiarnią i składem słynnego tenczyńskiego piwa”.

chmiel warka10_4przygotowanie

Pagaczewskiego uważa się za prekursora w produkcji portera (nie dziwota z racji wykształcenia), który wyrabiał już w swoim browarze, choć „znakiem firmowym” było piwo owsiane, sprzedawane w kamionkowych butelkach, zresztą we własnym sklepie w sukiennicach. Kto ciekaw, może poczytać nieco o Julianie w książce jego wnuka Stanisława „z tobołkiem za Kraków”, oraz w artykule „Pagaczewscy” w którymś z numerów kwartalnika Kraków (chętnym mogę wyszukać nr i rocznik).

porter-grand06efekt końcowy piwo porter

Oto opisy  pożaru miasta jakie znalazłem na stronach poświęconych historii i kilka obrazków Krakowa z czasów świetności browarnika Juliana I Pagaczewskiego, pradziadka mojej żony Anny, pierwszego producenta piwa porter w Polsce

fragment ze strony:http://dawny-krakow.blogspot.com/search/label/po%C5%BCar

…Nawet nie będę wyliczać wszystkich pożarów, paliło się często i wszędzie. Kalendarium dziejów Krakowa jest nimi przepełniony. A gdzie tam jeszcze Szwedzi, Moskale….

pozarPożar w Krakowie, znalazłem tylko na razie opis pożaru z 1850 roku, a ten który strawił browar był w 1877, ale warto poczytać i zobaczyć stary Kraków na zdjęciach z Narodowego Archiwum Cyfrowego

I tak to oto dochodzimy do najtragiczniejszego pożaru w 1850 r., kiedy to dzięki biurokratycznym zarządzeniom austriackim (w obawie przed rewolucją Austriacy nie pozwalały strażakowi na wieży Mariackiej bić w dzwon alarmowy) spłonęła trzecia część miasta. A stało się tak za sprawą orzechów włoskich (ciekawe, że po rosyjsku są to orzechy greckie, w przeciwieństwie do wszystkich innych języków słowiańskich… nawet Ukraińcy mają „woloski gorichy” 🙂 )

KR pozar na rynkuPożar w Rynku Głównym obok Kościoła Mariackiego, okres kiedy po Rynku jeździły jeszcze tramwaje

„Orzechy włoskie potrafią działać jak pociski zapalające i stać się przyczyną zniszczenia 160 domów, czterech kościołów, trzech klasztorów i dwóch pałaców. Właśnie one składowane były w sąsiedztwie tzw. Dolnych Młynów nad Rudawą, które zapaliły się 18 lipca 1850 r.
Niesione przez wiatr rozprzestrzeniły pożar, który przeszedł dalej przez ul. Krupniczą, Planty, ul. Wiślną, Bracką, Grodzką i wiele innych, nie oszczędzając Rynku. Z powodu drewnianej zabudowy miasta, braku straży pożarnej i małej liczby sikawek, krakowianie szybko zrezygnowali z akcji ratunkowej – skupili się na organizacji samosądów nad domniemanymi podpalaczami. „Dzisiejszej nocy sami tylko starozakonni i chłopi z wsi okolicznych ratują miasto” – pisała ówczesna prasa.”
„Austriackie gadanie czyli encyklopedia galicyjska”, M. Czuma

KR kawiarnia drobnera planty szewka db27_1Kawiarnia Drobnera, róg Szewskiej i Plant 1927

Helena Modrzejewska w wyniku tego pożaru ( tak a propos’ czy ktoś już był w Krzysztoforach na wystawie o niej? jakieś wrażenia ?) jako mała dziewczynka przez długie tygodnie koczowała wraz z matką i innymi krakowianami na łąkach-mokradłach Św. Sebastiana, (teraz tam oczywiście łąk nie ma , ale za to biegnie ul. Sarego).
Szczegółowy przebieg pożaru jest cudnie opisany u przewodnikpokrakowie1 część, 2 część i 3 część. Nic dodać nic ująć 🙂

Teatr Bagatela róg Karmelickiej bydynekTeatr Bagatela – róg ulicy Karmelickiej i Krupniczej przy Plantach

Kraków dawny strazacyy

Krakowscy strażacy przed II wojną

plan krakowa przedwojenny Młynówka tramwajePlan Krakowa przedwojenny, z Młynówką i liniami tramwajowymi


Podziel się!