Wyobrażacie sobie jakie to było drzewo? Żywa istota, która przeżyła 760 lat! Żyła zatem w spokoju od roku 1254!
Praktycznie każdego roku w Polsce z bezprzykładnym bestialstwem i maniackim uporem podpala się co najmniej jedno wielkie , stare drzewo, które jest pomnikiem przyrody chronionym teoretycznie przez Państwo Polskie. W jakim stanie to państwo obecnie jest, świadczy farsa zwana „wybory samorządowe”. Rechot leci przez całą Europę, ale ja bym człowieka, który do tego doprowadził nie rozgrzeszał słowami : bałagan, karygodne niechlujstwo, zaniedbania, brak wiedzy, i inne podobne. Dla mnie to jest sabotaż pierwszej klasy. Radzieccy Komisarze w ZSRR za taką rzecz rozstrzelali by nie tylko całą Komisję Wyborczą i Biuro Wyborcze oraz właścicieli i pracowników firmy informatycznej, ale także odebraliby majątek ich rodzinom , a te rodziny zesłaliby na Syberię z wyrokami po 10 lat – co oznaczało praktycznie tak samo wyrok śmierci, dla 80% z nich. Pan prezydent jako człowiek lubiący wojsko i wojskowe służby nie powinien podchodzić tak pobłażliwie to tego zdarzenia! Bo za chwilę Panie Prezydencie, ktoś równie „odpowiedzialny” jak ci z tej komisji i biura, w podobny sposób może urządzić i Panu jakiś na przykład zagraniczny przelot Tu 154M, tylko w jedną stronę bez zaplanowanego międzylądowania gdziekolwiek na świecie. Takie mogą być konsekwencje tego pobłażania i usprawiedliwiania Leśnych Dziadków, którzy dobrze pamiętają czasy partyzantki i krwawej rozprawy z niedobitkami zbrojnymi II RP, zwanymi Armią Krajową.
- 8 maja – prawdopodobna data prawykonania hymnu Gaude Mater Polonia jako części nieszpornej rymowanego oficjum Historia gloriosissimi Stanislai Wincentego z Kielczy, napisanego na kanonizację św. Stanisława.
- Nadanie praw miejskich miastu Bytom przez księcia Władysława opolskiego.
- Nadanie praw miejskich na prawie magdeburskim miastu Gryfino przez księcia Barnima I (Pomorze).
- Na wiecu łęczyckim postanowiono, że testator mógł dysponować nawet całością majątku.
- Krzyżacy opanowali Zalew Kuroński. Wzniesiono wtedy Memelburg, czyli Kłajpedę.
- 3 kwietnia – w Budzie został zawarty pokój między królem Węgier Belą IV a królem Czech Przemysłem Ottokarem II.
- Kwiecień – (lub w 27 grudnia 1253) – flamandzki franciszkanin, misjonarz i podróżnik Wilhelm z Rubruk dotarł z misją od króla Francji Ludwika IX na dwór wielkiego chana mongolskiego Mongke. Celem wyprawy było wybadanie czy chan byłby skłonny przyjąć wiarę chrześcijańską i stać się sojusznikiem w walce z Turkami.
- 12 grudnia – Aleksander IV został papieżem.
- Daniel Romanowicz ukoronował się na króla Rusi. Wiozącego mu koronę królewską legata papieskiego spotkał w Krakowie, a ceremonii dopełnił w Drohiczynie nad Bugiem, na skrajnej północy swego księstwa – gdzie najdalej było od Tatarów. Spustoszona i wyludniona Ruś zdołała wytworzyć dwa ośrodki, które podjęły zadanie nie tylko materialnej, ale i politycznej odbudowy. Jednym była Moskwa, drugim graniczący z Polską Halicz.
- Wygnanie Żydów z Francji.
Nie inaczej jest z Policją Państwową w Polsce. Ona też nigdy nie może niczego; ani złapać złodzieja, ani gwałciciela, ani chuligana grasującego w nocy w parku i tłukącego bezmyślnie lampy, ani podpalacza samochodów, ani kieszonkowca z dworca. Widuję ich najczęściej w radiowozach nad rzeczką na moim rodzinnym Prądniku jak wpieprzają cichaczem hamburgery albo kebaby, zamiast wypełniać swoje obowiązki. Nic dziwnego, że po tak ciężkiej „służbie” wysiadają im żołądki i 3/4 stanu policji jest na chorobowym. Reszta nie ma na benzynę do swoich fur, bo przydział zużywają zawsze na 11 listopada w Warszawie. W ogóle policja w Polsce coraz częściej przypomina zwykłą bandyterkę, ale taką po prostu bez fasonu, bez honoru, tchórzliwą, która lubi pałować, walić po mordzie, wyłacznie pod osłoną prawa, pod osłoną munduru z orzełkiem RP, bo gdyby im przyszło zrobić to samo bez „ochrony orzełka” to porobiliby się w portki ze strachu.
Na Czarnym Pasie, u dołu strony macie wiele przykładów zniszczeń i podpaleń starych drzew i świętych figur. Czy złapali kiedykolwiek sprawców? Odpowiadam bez wahania – możecie być pewni, że nie. Tak jak w Polsce 2014 nie działa Państwowa Komisja Wyborcza, skuteczne Wojsko Polskie zdolne obronić granice państwa, tak nie działa też i Policja. Ona nie ma za zadanie chronić obywateli, ani ich majątku, ani świętych drzew. Ma tylko chronić „władzę” przed gniewem Niewolników, którymi dla władzy staliśmy się my wszyscy, obywatele Polski.
Spłonęło święte stare drzewo, które oni wyceniają na 4 miliony złotych. Dla nas Wyznawców Wiary Przyrodzoney Słowian było ono bezcenne. To tak jakby ktoś katolikom spalił katedrę na Wawelu! Myślicie że kogoś złapią tym razem? To tak samo jak myśleliście, ze weźmiecie udział w uczciwych wyborach. Oni łapią tylko niedorozwiniętych chłopaków, którzy podpieprzyli batonik jakiejś Bufetowej i pakują ich do wiezienia na długie miesiące. Robią zbrodniarzy z bezbronnych niewinnych idiotów, którzy nie potrafią sklecić jednego poprawnego zdania po polsku. To są ich sukcesy i ich doskonała statystyka wykrywalności.
W Borach Dolnośląskich płonie ponad 700-letni dąb „Chrobry”
W Borach Dolnośląskich na granicy województw dolnośląskiego i lubuskiego płonie we wtorek 700-letni dąb „Chrobry”. To jeden z najstarszych dębów w Polsce. Drzewo próbuje uratować osiem zastępów straży pożarnej.
Jak powiedziała rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie Wielkopolskim Magdalena Bilińska, na miejscu pracuje osiem zastępów straży pożarnej z województw lubuskiego i dolnośląskiego. – Zgłoszenie dostaliśmy po godz. 10. Drzewo pali się od środka. Trudno na tę chwilę powiedzieć, czy uda je się uratować – powiedziała rzeczniczka.
Na miejscu jest także policja. Nie wiadomo co było przyczyną pożaru.Dąb „Chrobry” to dąb szypułkowy; jego wiek jest szacowany na około 760 lat. W latach 60. XX. w. został uznany za pomnik przyrody, ale już przed II wojną światową objęty był ochroną. Drzewo ma 28 metrów wysokości, a rozpiętość jego korony to 16 metrów.
…
Strażacy zakończyli akcję gaśniczą prawie 800-letniego dębu Chrobry, rosnącego w okolicy rezerwatu Buczyna Szprotawska (woj. lubuskie). Jeden z najstarszych dębów w Polsce prawdopodobnie został podpalony. Straty oszacowano na ponad 4 miliony złotych. Pierwsze informacje i zdjęcia otrzymaliśmy na Kontakt 24 od Jerzego.
Polska demokracja płonie na naszych oczach niczym dąb „Chrobry”. A my mamy wierzyć, że „nic się nie stało”?
Jest coś symbolicznego w tym, że dąb noszący imię Bolesława Chrobrego – jednego z największych polskich władców – spłonął właśnie w czasie, gdy trwały najbardziej kompromitujące wybory w wolnej Polsce. Jakiś debil podpalił ośmiusetletnie drzewo. Jacyś szaleńcy podpalają państwo.
Tyle, że nie z PiS – jakby chciał to widzieć – Stefani Niesiołowski trzymają w ręku zapałki i benzynę. To nie PiS organizowała te wybory. Nie PiS ogłaszał przetarg na system informatyczny trzy miesiące przed glosowaniem. Nie PiS chciał na nim zaoszczędzić. Nie PiS go testował. Nie PiS ignorował sygnały o rosyjskich serwerach. Nie PiS wreszcie zmieniał format kart do głosowania i produkował mylące spoty. Nie PiS drukował niepełne karty do głosowania. Nie PiS przyjął narrację – nic się nie stało. Nie PiS organizował wieczory wyborcze w stacjach telewizyjnych, i nie ankieterzy PiS-u zbierali i przekazywali dane z badań exit poll – tak radykalnie różniące się od pierwszych oficjalnych wyników. Nie PiS nazywa szaleństwem próby przywrócenia wiarygodności wyborów. I to nie PiS, wbrew wszelkim sondażom, potraja wynik w niektórych województwach.
Prezydent Komorowski ma racje – popadamy w odmęty szaleństwa. Gdy z jednej strony słuchamy o setkach nieprawidłowości o tysiącach nieważnych głosów, o niezabezpieczonych urnach, o walających się po ziemi kartach do głosowania, o dopisywanych wirtualnie kandydatach, o hakerskich włamaniach do systemu PKW, o wynikach ogłaszanych zanim jeszcze dostarczono protokoły…
A z drugiej – komunikatów, że wszystko jest w porządku i wybory zostały przeprowadzone demokratycznie. Taka dwoistość świadomości w języku medycznym nazywa się schizofrenią…