Podczas festynu podpalono 400-letni dąb. Ktoś wrzucił do środka petardę?
Przyczyną pożaru mogła być petarda wrzucona do środka drzewa. W niedzielę wieczorem w Grojcu koło Oświęcimia w ogniu stanął 400-letni dąb. Strażacy cenny pomnik przyrody gasili przez ponad dwie godziny. Używali wody i specjalnej piany. Potrzebny był też specjalny podnośnik. Pożar ugaszono – informuje Radio Kraków.
Na razie nie wiadomo, czy dąb uda się uratować. „Jestem dobrej myśli. Staruszek jest w dobrej formie. Ale o wszystkim będzie musiał zadecydować konserwator przyrody” – mówi Radiu Kraków Krzysztof Wolak, sołtys Grojca.
Niewykluczone, że drzewo zapaliło się od wrzuconej do środka pnia petardy. W parku, w pobliżu dębu, w niedzielę odbywał się festyn. Sprawę bada policja.
Na Onecie wszystko skupiło się na krytyce wsiowej głupoty „katoli” gdzieś z południowo – wschodniej Polski. No to już Niemiaszki mają odpowiedź kto jest winny a przy okazji przemycają nam, ciemnym Polaczkom, obraz co najmniej dwubiegunowej, tej cywilizowanej (A) i zacofanej (B) Polski. Na litość Pana Jedynego Swarożyca Słonecznego. Ten haniebny czyn wykonał jakiś zły i pewnie niestety po prostu głupi człowiek, który powinien za to odpowiedzieć i ponieść konsekwencje. To powinny wobec niego wyegzekwować odpowiedzialne za to struktury (także lokalna społeczność). Pan sołtys też byłby w stanie coś w tej sprawie zrobić.
Ale jak sobie uświadomię, że to drzewo w dzieciństwie swoim, widzieć mogło husarię idącą pod ten cholerny Wiedeń, to mnie szlag trafia i lepiej aby ta łachudra mi się nie nawinęła bo tą racę wcisnąłbym mu w…
Proszę o wybaczenie za wybuch tak gwałtownych emocji ale czasem trzeba aby się nie udusić.
Serdecznie pozdrawiam Pana Czesława Białczyńskiego i wszystkich którzy na forum jego bloga wymieniają się myślami i poglądami. Życzę wszystkiego co Dobre