Paweł Szydłowski – Imperium Lechitów na mapach Herodota i rzymskich . Polska starożytna przed chrztem z 966 r.

Imperium Lechitów na mapach Herodota i rzymskich . Polska starożytna przed chrztem z 966 r.

Herodot pokazuje na mapach w V w.p.n.e. imperium Lechitów jako „My Lachy ariowie” . Dla Rzymian dawna Polska to Wschodnia Germania.

https://www.youtube.com/watch?v=LKVQR7JZ84I

Gniezno, Legnica, Kołobrzeg czy Poznań to miasta Wschodniej Germanii. Kraków, Lublin czy Lwów to miasta Sarmacji. Kraków starożytni Rzymianie nazywali miastem Germanii a Niemcy w średniowieczu miastem Sarmacji. Hunowie, Wandalowie i Alani wszyscy po Potopie zaludnili tereny starożytnej Sarmacji w okolicach Morza Azowskiego, czyli Maockiego i stąd w V w.pn.e. ruszyli na podbój Europy. Tu wykład o tym , jak niemiecka Kronika Norymberska i Niemcy nazywali Polaków swoich sąsiadów na wschodzie w XV w. : https://youtu.be/PMuhtnOjrKw.

Tu o tym, jak Jezuici w czasie kontrreformacji spreparowali pustkę osadniczą na terenach Polski https://youtu.be/_Pv-BLx5amg

 

Podziel się!

10 komentarzy do “Paweł Szydłowski – Imperium Lechitów na mapach Herodota i rzymskich . Polska starożytna przed chrztem z 966 r.

  1. „Myrmidons
    Myrmidones (Ant people) were an ancient nation of Greek mythology. In Homer’s Iliad, they are the soldiers commanded by Achilles. (…)
    Ahh. Ants make ant mounds, Ant people make human mounds… Were Myrmidons the tumulus builders?
    Tumuli were not universal burial practice in Ancient Greece. So is it possible that the „Ant people” started as a derogatory term for „mound builders” used by Greeks who didn’t build burial mounds?
    The Tumulus Culture started in north Poland around 1600 BC in the territory of the Unetice culture.
    From there it spread throughout Central Europe where it was the dominant culture until about 1200 BC. ”
    http://oldeuropeanculture.blogspot.com/2019/10/myrmidons.html

    hym… ciekawe , np. tacy Antowie …. , a czy przypadkiem Scytowie też nie grzbali swoich zmarłych w kurhanach ? 😉

  2. MELANHLENI

    Czy zauważył Pan, Panie Czesławie, że zamieszczony tutaj film/wykład Pana Pawła, nawiązuje wprost, bardzo wyraźnie, do mojego artykułu (nie pamiętam tytułu, tego tyle już było…), zamieszczonego na pańskich stronach? Wspieranego mapami. I postów pod nim.
    Szkoda, że Pan Paweł Szydłowski nie podał tego źródła (mojej pracy). Bo nie spotkałem, aby ktoś przede mną zauważył te lechickie, starosłowiańskie rdzenie w greckiej nazwie Melanhleni. To taki drobiazg, cytować źródła, odkrywczych autorów. Wtedy wzajemnie wspieramy swoją pracę. …
    Nie mniej, Pan Paweł uczynił z tego odkrycia, dalszy, głęboki użytek. I tutaj, swoim zwyczajem, sięga do książek, których autorów już podaje. Celnie wykrywa fragmenty, wskazujące na starosłowiańskie pochodzenie Melanhenów. Jak np. ten o ich jasnych włosach. Jak wiadomo bowiem, ta cecha genowa wykształciła się nad południowym Bałtykiem, w okresie gdy zamieszkiwali tam raczej tylko pre-Wenedowie. Najprawdopodobniej staroeuropejczycy, czyli I1/I2 których mamy jako Polacy w swoich genach prawie 30% zaraz pod R1a. Więcej posiadają tej ”krwi” Chorwaci, lecz nie tam powstał gen odpowiedzialny za niebieskie oczy i jasne włosy, wysoki wzrost.
    Jeśli spojrzymy na mapę rozkładu genu R1a zamieszczoną w filmie, w 20 sekundzie, to jego największa koncentracja w środkowej Europie, również jest ważna dla Melanhenów. Oto bowiem, ciągnie się ona od północnej Polski (Kujawy), przez Wołyń (wo – łyń/łuń/łiń/łyń ; to – kolebka/łono/ojcowizna), po południowy Kaukaz przez Ruś. A właśnie na tym obszarze, dokładnie w trzech wymienionych punktach, starożytni dziejopisarze greccy i rzymscy, notują występowanie
    Melanhlaenów. I jest to najprawdopodobniej prawidłowe. Nie było to zapewne jedno małe, przemieszczające się na nim plemię, tylko miano zastępcze dla plemion wenedyjskich w tym obszarze. Bardzo stare, sięgające do ich społecznego statusu. Stąd uważam od dawna, że „lah”, oznacza „równo żyjący ; la – ah/ha”. Człowieka o równych prawach co inni członkowie jego społeczności. Ludzi WOLNYCH.
    Na obszarze Wołynia, w 8 minucie filmu, pokazane jest plemię Sarmatów.
    Plemię to, już dawno nauka utożsamia ściśle ze Scytami. To zwyczajnie najważniejsza wśród Scytów, przewodnia społeczność.
    Oni również, jakby się przemieszczali. Raz widzimy ich na mapach nad Morzem Czarnym, raz na Wołyniu, raz w Panonii, (tam gdzie widzimy też dawnych Lachów, gdzie Homer notuje korzenie L-Achajów), raz pod Kaukazem (skąd zapewne przybyli L-Achmenidzi do Ayrani/Iranu/Persji), raz w środku Polski i Morze Bałtyckie nazywa się Sarmackim. To wszystko prawda. Oni, podobnie jak Melanheni, nie przemieszczali się po tym obszarze jako małe plemię, tylko liczne ludy przyjmowały ich miano. Podobnie jak współcześni Polacy, przyjęli miano Polak od Polah (po Lachach), mając lokalne miana swoich regionów; Ś-lashk/Slązacy, Polanie, Podlahsianie, Polehsianie, itd.
    Jak widać z nakładania się lokalizacji miana Melanheni oraz Sarmaci, pas ziemi od Kujaw po Kaukaz, to jest zapewne ojczyzna wykształcenia związku Wenedów (I1/I2) z przybyłymi ze stepów Scytami (R1a), co zapewne stworzyło presłowian. To z tego związku nimi się staliśmy kulturowo. Oba geny, są nasze, nie tylko R1a!
    Natomiast Wołyń, to miejsce pradawnej kultury, gdzie w obszarze grodów czerwieńskich zapewne się narodzili jako pra – Słowianie, wraz z ich językiem. Wchodząc w koligacje z przybyłymi z dalekiej Azji pre-Scytami. Jeszcze na skraju resztek lodowca w tym obszarze, wielkich rozlewiskach pośród wzgórz tej krainy, gdy tylko zamarzały umożliwiając przemieszczanie się końmi poprzez stepy, jak autostradą. Kilkanaście tysięcy lat temu.
    Wróćmy na chwilę do terminów nazewniczych; Melanheni, Sarmaci, Scytowie.
    Melanheni, to jak podawałem (z czego skorzystał Pan Paweł), wyraźnie przestawione głoski i rdzenie , których Grecy nie rozumieli. Ich nazwa kojarzyła się im z czarnymi płaszczami. Czy to zupełny przypadek, zbieżność słów? Nie koniecznie. Lud Melanhenów, mógł posługiwać się w okresie zimy, jakimś na ciemno barwionym okryciem. Lepiej się nagrzewało. Widzimy takie sukienne ubranie, właśnie płaszcze z farbowanej na czarno wełny, u Gruzinów. A to już bliski Melnhenom Kaukaz, gdzie też ich notowano.
    Jednak ich miano, to zastąpiona przez Greków głoska „i” lub „y”, przez „e”, lub też ta trzecia istniała dawniej samorzutnie, u pre – Słowian w takim zastępstwie. Zjawisko zastępowania właśnie tych głosek, jako bliskodźwięcznych, obserwujemy powszechnie.
    Natomiast głoska „n” umiejscowiona przed „h”, to zmiękczenie dla „h” nosowego. Dzisiaj, to zmiękczenie zapisujemy w łacinie polskiej jako „ch”.
    Pierwsze dwa rdzenie są proste wtedy do rozpoznania; My – Lah .
    Lecz co z trzecim; – eni ?
    Spotykamy zapis nieco inny, jako; Melanhaeni.
    Tutaj mamy wskazówkę; My – Lacha – eni.
    Rdzeń przystawkowy „eni”, to liczba mnoga pochodna od „meni”.
    Nie jest to żaden germański rdzeń, tylko euro-indyjski, jako germanie zniemczeni przejęli za swoje dziedzictwo językowe.
    Od niego pochodzi nasz termin słowiański; mąż, męski, mężczyzna.
    Meni, to po prostu „mężczyźni”, (jak ger/gor – meci; ludzie gór, plemię prasłowiańskie notowane na granicy Alp południowych, przesiedlone nad Ren zachodni do faktorii Germania). Pozostali, współpracowali z Rzymianami, nazywani przez Madzairów; Nemeti, od czego Słowianie wzięli Niemici (później Niemcy), jako synonim ludzi im podobnych, lecz nie będących już Słowianami!
    Od termin „mens/mąż” mamy łącińską „mens” czyli „myślący/umysł”.
    Bo też i termin „mans/mens (mans/mens-czyni ; umysłem myśli ; mensczyzna; mężczyzna) zawiera wskazanie takiej etymologii. To przecież nic innego jak ; ma – An. Czyli; On – ma. Coś, co wyróżniało dorosłego człowieka płci męskiej. To posiadanie „rozumu/wiedzy” zdolność do rozsądnego myślenia, jakiś rodzaj przebytej inicjacji (postrzyzyny?), lub nawet posiadanie kobiety lub dzieci/potomstwa. W każdym razie, jest to słowo wskazaniem na umocowanie w jakiejś roli społecznej, na określonym poziomie. Podobnie jak termin „Pan”, od „pa – An”, czyli „na – On”. Czytajmy odwrotnie ten sens, jako” On na” (jak w zdaniu poi bułgarsku; stanca na najem; pokój na wynajem”).
    Tak więc termin Melanhaeni to pierwotnie zapewne; My Lah Meżowie. Chociaż poruszałem możliwość zawarcia w tym trzecim rdzeniu uciętego terminu Arja, jestem jednak daleki od pewności w tym względzie, Była to tylko luźna sugestia, podparta okolicznością występowania ewidentnie od arjowych w nazwie ludów, na obszarze Estii, północnej Syberii… Arja zapewne oznaczało dla nich „północ, szczyt ziemi”, bo „ar” to zwykle rdzeń określający jakąś wysokość (jak Ar-ra-ra-ti na Kaukazie; „wielka moc mocy ta”). Tutaj, znajduję uzasadnienie dla greckiej nazwy Hyperborea, zapewne wziętej od Hiper – bo/to – Area/Aria. Gdzie dwa rdzenie końcowe są od-scytyjskie, słowiańskie, zaś pierwszy hyper jest helleński i oznacza „daleka/odległa”.
    Podobnie, jak termin Scytowie może pochodzić od wielkiego ludu, jaki sięgając Persji i Indii, Egiptu, doskonale znał jakieś mapy Ziemi i nazywał tak siebie od górnych krain globu. Bo Polska i Ruś, to szczyty Ziemi, półkula północna.”
    Od szczytu, czyli wzniesienia, mamy też „uniesienie”, czyli „szczytowanie”. Mamy jednak i inne słowo, świadczące o jego starożytności w słowiańskiej kulturze, czyli „czytanie”. Bo dawniej, mawiało się również „sczytanie”. (- Weź mi wnusiu szczytaj ten papier/list, bo ja mam już słabe oczy”)
    Sczytywanie pisma, czyli jego czytanie, oznaczało widocznie w prawiekach, czynność wzniosłą, bo pismo, jego zapisy uważano za święte, wzniosłe. Należało zapewne do czynności wysublimowanej, kultowej.
    Podobnie jest z „literami”. Te znaki służące do zapisu słów, a tym samym ich sczytywania, to „lite-ra”, czyli; „równe te mocne”. Kryje się w tych rdzeniach oddanie ich tajemniczej siły.
    Nieco co innego, to słowo; „liczba”. Pochodzi od; „li – czy”; „równe – czyni”. Liczba, to więc równa miara/jednostka.
    Potwierdzeniem dla starożytności pisma u Słowian, jego świętości, jest też termin „słowo”. Słowo, to coś co „szło – wo” ; „idzie – to”. Jedno po drugim.
    Lud, który posiada tak starodawną etymologię pisania (pisać ; pi – sat -ti ; mokre – sadzać/kłaść – te, stąd nasze malowanki/pisanki), czytania, oraz tworzenia mowy, słów (mowa/mować ; mo – wa – ać/as; ma – tą/to – wysoko), tak prosto i łatwo czytelną acz opartą na dawnych rdzeniach, stanowiących jeszcze podstawę budowy mowy, które są tak przesiąknięte świętością (święte ; ś – wiet – ti ; światło wiedzie/prowadzi te), musiał posiadać własne pismo oraz pochodzi ze starożytności.
    A Sarmaci? Tutaj mamy już wskazanie na Arjów, na ich ziemię gdzie stworzyli tą kulturę, kolebkę. Może Wołyń właśnie… To przecież Sa – Arii – mat – i; są arii macierzą/kolebką/ojcami/ojczyzną.

    Rafał Miłosz Kopko – Orlicki

    • Melanchlajni figurują w Księdze Tura od roku 1999 jako słowiański Lud Burów, także na wszystkich moich mapach w Internecie i tajach jakie były publikowane od 2009. Niew jako jakieś jedno plemię, al;e cały lud złożony z wielu plemion, między innymi Borzanie, czy Wielcy Borzanie/Burzanie (Hiperborejczycy), Borowijczycy, czy występujący w powieści Tomirysa i Czaropanowie Borowczycy.

  3. Dzisiaj jest pogrzeb Marszałka Sejmu, twórcy Solidarności Walczącej, opozycjonisty, wielokrotnie więzionego przez UB, wydalanego z kraju, przeciwnika Porozumienia Okrągłego Stołu, ojca Premiera RP Mateusza Morawieckiego, który pomimo swoich wielkich zasług dla Ojczyzny wszedł do Sejmu RP dopiero w 2015r dzięki startowaniu z listy Kukiz’15 konsolidującej wówczas ludzi różnych poglądów, lecz zawsze patriotów i wolnościowców. Cześć Jego Pamięci!!!

  4. Słowiański lud Burów to co innego, niż słowiański lud którego nazwa oznacza w mojej etymologii pre Lachów. Tu o co innego chodzi, lecz chwała P. Czesławowi za zauważenie ich słowiańskości już tak dawno.

    • Nazwa Melanchljanoi w grece oznacza Brunatni, Bruneci, Burzy (barwa szat), Czarnosiermiężni (Kowale – bure fartuchy, umorusane twarze?),czyli Burowie. Herodot był Grekiem i pisał w grece, a nie był Słowiano-Ariem, dał tu określenie greckie barwy włosów lub szat lub barw bojowych wojowników, które odpowiadały słowiańskiej nazwie Burowie. Ta nazwa nie musiała mieć nic wspólnego z owym kolorem lecz mogła, mogła mieć też coś wspólnego z Borem, Borejami, Boranami, Borowymi, albo ludźmi Burzy – wyznawcami Peruna. Siny kolor szat- Czarnosiermiężni – podobnie kolor chmur burzowych. Byli sąsiadami Wielkich Borejów – Hiperborejów – więc można to tak interpretować – oczywiście to wszystko spekulacje.

      Jeżeli jakieś słowo ma znaczenie w języku oryginalnym autora który go użył, to bezsensowne moim zdaniem jest szukanie pokrętnego tłumaczenia tego słowa w innych językach, obcych autorowi. Chyba że dane słowo nie jest zrozumiałe dla autora który je powtarza ze słyszenia, albo nie ma dobrze wywiedzionej etymologii tego słowa np. niemieckiej,czy hebrajskiej, a mamy doskonałą polską, czy rosyjską etymologię danego wyrazu, tyle że „niezauważaną” przez lingwistów zachodnich i izraelskich.

      W tym wypadku chodziło o ich czarne, bure, brunatne stroje, co wprost pokrywa się tezami Księgi Popiołów o Upiornych Wojownikach Ciemności z Północy, Nocnych Tuzach – Rehinach-Lehinach.

  5. Hyperboraer ; od HIPER (słowo greckie, oznacza WIELKIE, np. hiper prędki : niezwykle szybki, wielka prędkość) , BORAER; od BO ; WO/TO , RAER (przestawka) od ARJER ; WIELKA TA ARJA . Niektórzy widzą tutaj WIELKI BÓR, lecz takie były jeszcze i nad Łabą i wielu innych miejscach. Tu chodzi o centrum Arii Północnej, dalekiej i wielkiej.
    Budyner/Budynen; od BU/Bo/Wu – Dyner/Dini ; WuDyni ; ludzie wody. Nic dziwnego. Nazwa dotyczy obszaru niezwykle podmokłego, rozlewisk Morza Czarnego i delt Donu, Dniestru, Dniepru. W innym wypadku można by sądzić, że chodzi o mających domy i miasta, Budy.
    Scythen: Scytowie; Sciti, Scaleni, z – całości? Z tych ci? Ścinający?

Dodaj komentarz

Zaloguj się lub zarejestruj aby komentować bez podpisywania i oczekiwania na moderację (od drugiego komentarza).

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.