reprodukcje większości zamieszczonych tutaj obrazów pochodzą ze strony: http://beksinski.dmochowskigallery.net/galeria_karta.php?artist=1&picture=2289
gdzie odsyłam wszystkich, którzy chcą szczegółowo w powiększeniach zobaczyć dzieła Zdzisława Beksińskiego. Jest to galeria jego długoletniego promotora Piotra Dmochowskiego.
Ponieważ sam Zdzisław Beksiński nie tytułował swoich obrazów tak jak ja to czynię, proszę traktować podpisy jak mój komentarz, będący jedną z interpretacji jego twórczości.
Zdzisław Beksiński – W Komorze Sowiego – człowiek podążający Mostem Czyn-Wątu – Praw-Wątu. Perskie, mało zrozumiałe dla Persów, z najstarszej części Awesty (Obwiesty): Czinwat-Prawat (Wąt[ek] Czynów i Cnoty oraz Wąt[ek] Prawa i Prawdy), czyli Most Czystości-Cnoty i Prawa-Prawdy w Zaświatach. Jak wiadomo ten most gdy postępuje nim osoba prawa rozszerza się w miarę drogi i prowadzi do dobrej Bramy, i Pąci w Zaświatach, a gdy postępuje nim nikczemnik zwęża się z każdym krokiem aż staje się krawędzią miecza po której stąpać nie sposób. Wtedy nikczemnik spada w Naw Piekielną. Po obu stronach Mostu Czynwątu-Prawątu stoją biorący udział w Sądzie Bogowie i Sprawiedliwi Tego Świata – czyli ludzie, bohaterowie o szczególnej pozycji, którzy dostąpili w Zaświatach zaszczytu uczestniczenia w Sądzie. Twarze sędziów ukryte w kapturach mają kształty na wpół ludzkie, zwierzęce, z cechami roślinnymi i cechami szkieletów.
Obraz dokładnie pokrywa się z moją wizją tego tematu, która została przeze mnie wyśniona. [C.B.]
Twórczość artystyczna to dziwne zjawisko związane z gatunkiem homo sapiens. Poza nim nie występuje. Prawdziwy artysta znajduje się pod przymusem tworzenia, a wizja jaką przekazuje nie zależy od jego kontroli, nie jest jego pomysłem lecz natchnieniem, czymś narzuconym przez siły przyrody i kosmosu (dawniej mówiono – przez Boga, my możemy też użyć określenia – przez Bogów – przez boskie żywioły i moce), czymś poza kontrolą woli.
Zdzisław Beksiński – Łódź Osta – którą dokładnie opisuje Taja 18 Księgi Ruty, która jest najważniejszym miejscem Sądu w Zaświatach, a jednocześnie przenosi do Komory Sowiego obraz ze styku Niwy Ruji i Niwy Jeszy, z Rzeki Rzek stwarzając pozorny obraz (tło dla Łodzi-Ławy Osta) jak w trójwymiarowym filmie, że łódź jest na rozległej wodzie, czymś między morzem a jeziorem w nieustającym opromienionym światłem i słońcem pomarańczowym zachodzie. To dokładna realizacja Beksińskiego, niezależna a w drobnych szczegółach identyczna, jak wizja wyśniona przeze mnie. Wersji Łodzi Osta wykonał Zdzisław Beksiński więcej, pokażemy je i omówimy różnice w innym wpisie na tym blogu w przyszłości.
Jest realizowana przy pomocy dostępnych artyście zdolności umysłowych i manualnych, ale cała twórcza swoboda sprowadza się w zasadzie do jak najlepszego technicznego wyrażenia wizji, która nieustannie człowieka nawiedza, prześladuje, nie pozwalając mu skierować energii gdzie indziej, ani zająć się czym innym.
Zdzisław Beksiński -Nawie: Naw Rajna zwana też Rajcem i Rajem, ale już w okolicy Otchłani, kierunek od Łąk Niezauchwytnych do Bramy Ciszy rozdzielającej te dwie Nawie
Przez długi czas kusiło mnie żeby całą mitologię słowiańską zilustrował właśnie Zdzisław Beksiński, zwłaszcza , że robił to jakby działając samodzielnie, niezależnie, nie kontaktując się ze mną. Swoje obrazy fantastyczne wystawił po raz pierwszy w 1964 roku, a ja napisałem moje pierwsze fantastyczne opowiadania w roku 1965. Zaczął utrwalać obrazy Weli z wielką intensywnością w tym samym czasie, kiedy ja skoncentrowałem się z początkiem 1984 roku na Mitologii Słowian. Wtedy to niemal jednocześnie – jak wyniknęło z naszych późniejszych rozmów – mnie i jego, nawiedzać zaczęły we snach bardzo podobne obrazy. Wtedy zawładnęła mną nieprzeparta konieczność odtworzenia Mitologii i prawdziwych Dziejów Słowian – czyli Baji – Materii Świata – obrazu wytworzonego przez NASZĄ DZIEJOWĄ TRADYCJĘ. Opanowała mnie w sposób tak obsesyjny,niezależny od jakichkolwiek moich planów twórczych, że zrezygnowałem z pisania popularnej przecież fantastyki, z pisania scenariuszy filmowych i że w końcu przestałem się zajmować czymkolwiek innym.
Zdzisław Beksiński -Zaświaty, zmarli zmierzają do Komory Sowiego, nad nimi kamienne chmury ich czynów.
Jeszcze za życia Zdzisława Beksińskiego rozmawiałem z nim wielokrotnie o tym, że jego prace byłyby doskonałą ilustracją mojej mitologii, o tym, że jego wizje z okresu twórczości nazywanego „barokowym”, czyli z okresu fantastycznego, są jakby żywcem obrazami Weli i Zaświatów, obrazami Nawi i Tamtego Świata w jego mrocznym – nazwijmy to „czarnogłowskim” wymiarze, jednakże prawdziwymi, przesłanymi mu przez boskie siły przyrody i kosmosu wprost w jego nadwrażliwy, wyczulony na wszelkie energie i zakłócenia elektromagnetyczne umysł.
Zdzisław Beksiński – Niwa Założy – Założą ku Piekłu podąża tłum Zduszów
Można to także ująć inaczej – nadwrażliwy system nerwowy Zdzisława Beksińskiego – jak również i mój mocno nadwrażliwy umysł – zdolne były odebrać te obrazy-idee, te nazwijmy je „wizje”, które unoszą się w ziemskiej przestrzeni, krążą w Weni Ziemi – powietrzu, dryfują w jej Weńcu- aurze. Takie „przesłania” zamknięte w elektromagnetycznej postaci falowej błąkają się wciąż gdzieś w naszym świecie, a trafiają „przypadkiem” – raz tu raz tam, – do umysłów posiadających możliwość ich odebrania.Następnie są one przez te osoby przekazywane są – pod absolutnym przymusem (nakazem wyższym, który wzbrania zajęcia się czym innym, bardziej życiowym i dochodowym, popularnym, przynoszącym łatwą sławę, a zmusza ich aby nieustannie próbować właśnie je przekazać) – mniej czy bardziej precyzyjnie, mniej lub bardziej efektownie i efektywnie, mniej bądź bardziej udanie (zależnie od zdolności) – innym ludziom.
Zdzisław Beksiński – Zdusz (demon) o krwawych myślach
O moich wizjach nawiedzających mnie w wielu powtarzających się snach i ich zbieżności z wizjami Zdzisława Beksińskiego (łącznie z demonstracją konkretnych obrazów i ich szczegółowym opisem) opowiem innym razem. Najdziwniejsze, że widziałem te jego obrazy w snach zanim on je jeszcze namalował. Widziałem je jako obrazy Weli… Jednak nie miejsce tutaj na roxzwijanie tego tematu, tu skupię się tylko na przedstawieniu jego wizji Weli, Nawi, Tynów, Zamyków i boskich postaci. Osobny artykuł chciałbym poświęcić kiedyś jego Piekielnym Tronom i oczywiście Łodziom Osta.
Zdzisław Beksiński – W Założy. W górze widoczny Strasz-Umor przelatujący nad Nawiami.
Kiedy założyłem w 1991 roku Wydawnictwo Kraina Księżyca, spotykałem się ze Zdzisławem Beksińskim i wielu innymi ciekawymi ludźmi – na przykład z kręgu filozofii Rudolfa Steinera, którzy proponowali wydanie Mitologii Słowiańskiej dla dzieci i inne ciekawe przedsięwzięcia. Wtedy niemożliwe było jeszcze wydanie Mitologii, która trafiła do Wydawnictwa Baran i Suszczyński dopiero wiosną 1997 roku. W 1993 roku gotowe były za to Stworze i Zdusze, Pierwszy Apokryf Mitologii, leksykon poświęcony zrekonstruowanemu już wtedy panteonowi duchów pomocniczych (bogunek-boginek i bogunów) Wiary Przyrodzonej Słowian oraz demonów-zduszów (czyli bytów zaświatowych z dusz zmarłych powstałych). Prace Zdzisława Beksińskiego były jednakże zbyt monumentalne, aby ich użyć do tej książki i zbyt luźno powiązane z tematem boginek i demonów. Do zilustrowania tego leksykonu użyte zostały ostatecznie prace Andrzeja Kapusty, znanego krakowskiego grafika. Zamówiłem je u niego specjalnie na potrzeby pierwszego wydania – „Stworze i Zdusze” (Wyd. Kraina Księżyca, Kraków 1993). Wyniki pracy jego wyobraźni łamały wszelkie dotychczasowe konwencje przedstawiania boginek i demonów, stąd publikacja książki z takimi ilustracjami wzbudziła kontrowersje.
Z perspektywy czasu trzeba stwierdzić, że jego prace są bardzo ciekawe, niestety książka wydrukowana na bardzo cienkim papierze nie za bardzo nadaje się do skanowania, a oryginały zatonęły gdzieś w mojej przepastnej bibliotece.
Zdzisław Beksiński -Założnik dźwigający swój „ciężar” – Winien śmierci Niewinnych
Obiecywaliśmy sobie, że kiedy wyjdzie Mitologia to ona będzie zawierać reprodukcje malarstwa Zdzisława. Jednak prace wykonywane przez wydawnictwo Baran & Suszczyński, i zbieranie skromnych środków finansowych na wydanie trwały tak długo, że w końcu nie doszło do realizacji pomysłu. W 2000 roku niemożliwe było zilustrowanie książki 40-50 barwnymi całostronnicowymi ilustracjami – ze względu na koszty. Zabrakło nawet pieniędzy na porzadne indeksy i bibliografię, stąd takie wydanie a nie inne.
Zdzisław Beksiński – Założnicy – Więźniowie swoich Namiętności
Przez cały czas wahałem się również czy cała Mitologia, powinna mieć tak jednostronny obraz – ciemny i ponury, pasujący może do Nawi, ale nie do całej Weli i na pewno nie do całego mitologicznego świata Słowian. Był to także obraz zupełnie oderwany od tradycji ludowej, a mocno osadzony w symbolice nadrealizmu. To wszystko spowodowało, że kiedy poznaliśmy się z Jerzym Przybyłem, który pokazał mi swoje obrazy inspirowane niepełnym, pierwszym wydaniem Księgi Tura z 2000 roku, nie było już mowy aby kto inny niż Jerzy mógł wnieść właściwy wkład w pełne wydanie Księgi Tura.
Zdzisław Beksiński – Założa, czyli Naw Wschodnia, zwana też Wielobezdrożem, przeznaczona dla dusz błąkających się pomiędzy Rajem a Piekłem. Tutaj Założa skłania się w stronę Otchłani. W dali widzialny pasący się inóg welański, czyli skrzysta inożna (inoka) zwierzyna.
W Fundacji Turleja ze Zbigniewiem Turlejem rozmawialiśmy jeszcze, pomiędzy 2003 a 2005 rokiem, o tym, żeby wydać jakąś apokryficzną książkę opartą na mojej Mitologii Słowiańskiej z ilustracjami Zdzisława Beksińskiego. Ponownie wróciliśmy ze Zdzisławem do tego pomysłu przy okazji kilku spotkań, ale mniej więcej w tym czasie jego życie zostało nagle i dramatycznie przerwane. Został on zamordowany przez dwójkę owładniętych amokiem młodych ludzi, z których jednemu wielokrotnie w życiu pomógł, a całą jego rodzinę od wielu lat wspierał finansowo.
Absurdalne zabójstwo wielkiego artysty, ważnego dla polskiej sztuki, dokonane przez nic nie wartego, pozbawionego mózgu i uczuć młodocianego abnegata i jego głupiego pomocnika. Zbrodnia dla 100 złotych – oto miara zdziczenia obyczajów w naszej ojczyźnie.
Zdzisław Beksiński – Założą ku Otchłani
Z przedstawionych powyżej powodów – ze względu, że wizja „ciemnej” strony Weli Zdzisława Beksińskiego powstawała równolegle do mojej Mitologii Słowiańskiej „Księgi Tura” i „Księgi Ruty”, a także powstawała niezależnie od mitologii,
Zdzisław Beksiński – Kres Założy, wejście w Bramę Bezdroży do Nawi Otchłami
w hołdzie artyście i aby nasz wspólny pomysł znalazł jakikolwiek materialny wyraz,
Zdzisław Beksiński – Zmarli w Założy, nad nimi ten fragment Baji – Materii Świata, w który wpletli Mokosze taki a nie inny kosz-los i nieć żywota owych zmarłych
powstała ta strona o Wizji Baji oczami Zdzisława – jak również Taja 9 na tym blogu, która także jest ilustrowana obrazami Zdzisława Beksińskiego.
Czesław Białczyński
Zdzisław Beksiński – Założa, inóg przy Bramie Biesów
Zdzisław Beksiński
z Wikipedii
Zdzisław Beksiński (ur. 24 lutego 1929 w Sanoku, zm. 21 lutego 2005 w Warszawie) – polski malarz, rzeźbiarz, fotografik, rysownik i artysta posługujący się grafiką komputerową. Ojciec Tomasza Beksińskiego.
Życie
Rodzina Beksińskiego związana była z Sanokiem, gdzie żyli przodkowie malarza i gdzie ów się wychowywał. W czasie wojny uczęszczał do sanockiego liceum handlowego, jednocześnie pobierając edukację w tajnym gimnazjum. Uczył się wówczas także gry na fortepianie. Zdał maturę w 1947 roku, w klasie o profilu matematyczno-fizycznym Gimnazjum Męskiego w Sanoku, i rozpoczął studia na Wydziale Architektury Politechniki Krakowskiej. Po ukończeniu tych studiów w 1952 roku, zobowiązany ówczesnymi przepisami o nakazie pracy, nadal mieszkał w Krakowie, a później także w Rzeszowie.
Zdzisław Beksiński -Strasz przelatujący nad Brzegiem Nawi.
W 1955 roku, po kilku latach pracy w budownictwie[1], powrócił wraz z żoną do Sanoka. Tam od 1959 roku do początku lat 70. pracował jako stylista, określany wówczas jako plastyk w Dziale Głównego Konstruktora Sanockiej Fabryki Autobusów „Autosan”, założonej przez Mateusza Beksińskiego, pradziada artysty. Opracował tam stylistykę takich prototypowych autobusów i mikrobusów jak: SFW-1 Sanok, SFA-2, SFA-3, SFA-4 Alfa (1964) i SFA-21. Tworzone przez niego projekty wyróżniały się m.in. nowatorską stylizacją, przeszkleniem oraz wprowadzaniem rozwiązań ergonomicznych. Ostatecznie Beksińscy zdecydowali się opuścić Sanok latem 1977 roku, po decyzji władz miasta o rozbiórce rodzinnego domu Beksińskich. Twórca wraz z żoną i synem przeniósł się do Warszawy i tam mieszkał przez resztę życia.
Jego syn, Tomasz, popełnił samobójstwo w 1999, a żona, Zofia, zmarła po ciężkiej chorobie.
Zdzisław Beksiński – Strasz-Umor, widziany od dołu, z Nawi.
Twórczość
Jako młody artysta zajmował się fotografią, w której szybko zyskał sobie sławę w środowisku, wygrywając szereg konkursów międzynarodowych.
Mało kto kojarzy dziś Beksińskiego z czarno-białymi zdjęciami, jednak to właśnie one rozpoczęły jego drogę do wielkiej sztuki. Jego fotografie przedstawiały ludzkie postacie, często w niecodziennych pozach, skulone, jakby zalęknione modelki były owinięte sznurkami, ich ciała były zdeformowane lub tak skadrowane, że było widać tylko ich fragmenty.
Zdzisław Beksiński – Bóg Sowica, inaczej Polel w Masce Sądu, oraz przymilni, łaszący się o łaskę Podsądni.
Dorobek fotograficzny Zdzisława Beksińskiego ukazuje artystę niezwykle dynamicznego, poszukującego własnego sposobu wypowiedzi i silnej ekspresji. Przechodził od kpiny z socrealizmu, poprzez quasi-reportaże, różnego rodzaju eksperymenty formalne, szukanie ciekawych i zróżnicowanych faktur, aż do dzieł bliskich surrealizmowi czy ekspresjonizmowi.
Następną formą wyrazu była dla młodego Beksińskiego rzeźba. Była to rzeźba czysto abstrakcyjna, wykonywana głównie z metalu, drutu i blachy. Powstały wówczas reliefy i maski, które można zobaczyć w Muzeum we Wrocławiu. Twórczość ta uczyniła Beksińskiego znanym i cenionym wśród establishmentu awangardowej krytyki.
Zdzisław Beksiński – Sądza – Nieprawota: Ślepa, w Łuskowanej Owadziej Zbroi – Nieczuła na Cierpienie
Po pewnym czasie Beksiński przeszedł jednak do następnej formy wyrazu, jaką był rysunek. Jego rysunki były najpierw na pół abstrakcyjne. Potem przeszedł do czystej figuracji o pełnej erotyki, sadyzmu i masochizmu atmosferze. Beksiński w swych rysunkach „pastwił” się nad żywą osobą, deformując jej ciało i ukazując ją często w trakcie kopulacji, związaną i zniewoloną.
Zdzisław Beksiński – Nieci Lelija-Smęta, zwane inaczej Końcami Nieci Żywota, które gasną wraz z ludzkim życiem. W Komorze Lelija przez cały czas płonące aż do śmierci. Widzialne są one dla Ludzi jako gwiazdy płonące na Niebie – w Ptasiej (Mlecznej) Drodze – Drodze Umorów Welańskich.
Bardzo częstym motywem był mały, związany chłopiec, wpatrzony w seks bijącej go szpicrutą półnagiej kobiety. Te rysunki w pruderyjnej Polsce Ludowej nie mogły być pokazywane inaczej niż na specjalnych pokazach dla „wtajemniczonych”. Przez wiele lat potem Beksiński nie rysował i do rysunku powrócił dopiero pod koniec życia.
Zdzisław Beksiński – Nawka w drodze, ze zmarłym w siodle [celtycka tradycja, a za nią Tolkien, nazwała nawki naw zgułami – nazgulami]
Prawdziwą sławę zyskał dopiero około 1964 roku, gdy zaczął malować. Zdecydowanie zerwał wówczas z awangardą i w pełni oddał się malarstwu fantastycznemu, wizjonerskiemu, figuratywnemu, starannie malowanemu farbą olejną na płycie pilśniowej. Nigdy nie dawał swoim obrazom tytułów, uznając, że każdy widz może je interpretować w dowolny sposób. Pierwszy okres tego malarstwa, pod wpływem mistycyzmu wschodniego, któremu wówczas Beksiński hołdował, był pełen symboli, tajemniczych treści i katastroficznej, pełnej grozy atmosfery.
Zdzisław Beksiński – most Niemost w Zaświaty
Pierwszym poważnym sukcesem wystawienniczym była dla Beksińskiego wystawa jego trzydziestu kilku obrazów o tematyce czysto fantastycznej, zorganizowana w 1964 roku w Warszawie przez krytyka Janusza Boguckiego. O ile awangardowa krytyka odwróciła się wówczas od Beksińskiego raz na zawsze, uważając go za renegata, o tyle publiczność odebrała wystawę entuzjastycznie. Sprzedał na niej wszystkie wystawione obrazy i z dnia na dzień stał się znanym w Polsce malarzem.
Zdzisław Beksiński – Marzanna jako Pani Moru (Pomoru)
W 1977 roku przeprowadził się do Warszawy, ciesząc się coraz większym uznaniem publiczności i spotykając się z coraz bardziej zaciętą krytyką dawnych sprzymierzeńców. W tym też roku powstał pierwszy film o Beksińskim, opóźniony przez przeprowadzkę artysty, pt. Fotoplastykon (produkcji Wytwórni Filmów Oświatowych, reż. Piotr Andrejew).
Zdzisław Beksiński -Lodowy Tyn Morów lub Zamyk Marzanny
W latach 80. stał się popularny nie tylko w kraju, ale i za granicą. Związał się bowiem z miłośnikiem jego sztuki i kolekcjonerem, adwokatem i profesorem uniwersytetu, Piotrem Dmochowskim, zamieszkałym w Paryżu. Ten zorganizował mu szereg wystaw we Francji, Belgii, Niemczech i Japonii. Od 1989 do 1996 istniała też w Paryżu autorska galeria Beksińskiego o nazwie „Galerie Dmochowski – Musée galerie de Beksinski”. Przez pewien czas, na początku lat 90., istniała jego stała wystawa w prywatnym muzeum sztuki europejskich krajów wschodnich, w Osace, w Japonii. Muzeum to już nie istnieje, ale nadal w Japonii znajduje się około 70 obrazów Beksińskiego, które były tam wystawiane.
Zdzisław Beksiński – Założa lub Ziemia – Ostrów Bujan – Łopuszny Padół Rudzi, gdzie rodzą się Dusze powtórnie przyszłych na Ten Świat. Dusza spływająca w Łopuchy- Łapi Duchy.
W swej twórczości z lat 90. Beksiński coraz bardziej oddalał się od fantastyki, tajemniczych treści, pełnej grozy atmosfery, którymi były przepełnione jego obrazy z okresu „fantastycznego”, który też sam określał jako „barokowy”. Coraz bardziej pracował nad formą, uważając, że mimo iż pozostaje nadal wierny figuracji, to powinien znów malować tak, jak to robił we wczesnej młodości, to znaczy z jedynym tylko celem do osiągnięcia: poprawnie, harmonijnie, w określonym porządku zamalować pewną wyznaczoną ramami płaszczyznę, tak jak to określał Malewicz. Ten okres swojej twórczości Beksiński nazywał „gotyckim”.
Zdzisław Beksiński -Jedna z Nawnych Pąci wiodących z Komory Sowiego w Nawie.
Wreszcie po roku 2000, stale ciekawy nowych narzędzi do wyrażania swych wizji, nie zaprzestając jednocześnie malować i rysować, zaczął Beksiński tworzyć na komputerze i przy pomocy fotokopiarki zaskakujące kompozycje.
Zdzisław Beksiński -Bierz ukarany (Bierło I Obdzierło, nazywany też Abarisem – sprawca Wojny o Taje i Trzeciego Wyjścia Swąta).
Zabójstwo
Beksiński został zamordowany w swoim mieszkaniu w Warszawie w nocy z 21 lutego 2005 na 22 lutego 2005 roku, na kilka dni przed swoimi 76. urodzinami. Zabójcą okazał się 19-latek z Wołomina, którego ojciec, matka, siostry, a także on sam od lat pracowali dla artysty, zajmując się dokonywaniem drobnych napraw i sprzątaniem. Motywem morderstwa było odmówienie przez Beksińskiego skromnej pożyczki. Zabójca zadał malarzowi siedemnaście pchnięć nożem, po czym razem ze swoim 16-letnim kuzynem wyniósł ciało na balkon i usiłował zatrzeć ślady zbrodni (m.in. zacierając ślady krwi), ukradł także z mieszkania dwa aparaty fotograficzne i płyty CD. Sprawcy zostali zatrzymani przez policję dwa dni po zabójstwie. Skazano ich w listopadzie 2006 – morderca otrzymał wyrok 25 lat więzienia, natomiast jego 16-letni kuzyn, za „psychiczną pomoc w zabójstwie”, 5 lat więzienia. Obrońca sprawcy złożył apelację. 16 maja 2007 roku sąd utrzymał w mocy wyrok sądu I instancji.
Zdzisław Beksiński – Drzewo Nocy w Nawi Piekło, gdzie posadowił swój zamyk Bodnyjak – Pan Nocy.
Testament
Cały dorobek artystyczny Beksiński zapisał w testamencie sanockiemu Muzeum Historycznemu, któremu już za życia przekazał ok. 300 swoich najlepszych prac. Po śmierci artysty Muzeum otrzymało ok. 20 jego ostatnich obrazów, ok. 1000 zdjęć i grafik, a także cały majątek – mieszkania, lokaty bankowe, sprzęt komputerowy. Zbiory muzeum powiększyły się również o zapisy multimedialne, listy i filmy dokumentujące życie rodzinne twórcy.
Zdzisław Beksiński -Cztery Oblicza Swąta i jego Cztery Wyjścia z Kłódzi.
Zdzisław Beksiński -W Nawi Piekielnej.
Zdzisław Beksiński – Na Piekielnym Palu.
Zdzisław Beksiński – Piekielnik – Pole Palowe w Nawi Piekło.
Zdzisław Beksiński – Pal Kary.
Zdzisław Beksiński -Pal Bierza I Bierły-Obdzierły.
Zdzisław Beksiński – Brama Ciszy, droga do Otchłani – widok od strony Raju.
Zdzisław Beksiński – Otchłań Drzewo Bezmyśli.
Zdzisław Beksiński – Otchłań, Drzewo Bezpamięci.
Zdzisław Beksiński – Morze Martwe, czyli Morze Morów
Bogowie i Boginie
Zdzisław Beksiński – Lesza-Borana, ukryta w koronach skrzystych drzew
Zdzisław Beksiński -Bóg Lelij, brat Sowicy – z Lelkiem
Zdzisław Beksiński – Boginie siostry: Dzieldzielija i Krasatina
Zdzisław Beksiński – Narodziny Krasatiny
Zdzisław Beksiński – Dwugłowe Bóstwo – Kostroma
Zdzisław Beksiński – Swarożyc Słońce
Zdzisław Beksiński – Świst i Poświst
Zdzisław Beksiński – Rada-Zboża
Zdzisław Beksiński – Sporza-Śrecza, Pani o Przebogatym Wnętrzu
Zdzisław Beksiński – Rada-Rodzica, czyli Drasznica
Zdzisław Beksiński – Sam Spor we własnej osobie, bóg Szczerozłoty
Zdzisław Beksiński – Rudź w tanach
Zdzisław Beksiński – Pani Dobra (Dażboga)
Zdzisław Beksiński – Prowe wiodący Czsnotę
Zdzisław Beksiński – Bogini Pogoda, lecz niepogodna
Zdzisław Beksiński – Podag i Pogoda – pogodna
Zdzisław Beksiński – Podag, Pan Drogi – na swoim wierzchowcu
Zdzisław Beksiński – Rod w pełnej chwale zstępuje na swoje Niwy
Zdzisław Beksiński – Płon Netnik (Hwiezdnik)
Zdzisław Beksiński – Płon Netnik Niecący Gwiazdy na Niebie
Zdzisław Beksiński – Mokosza – Bogini Wijąca Dzieje Świata
Zdzisław Beksiński – Trzy wizerunki Plątwy: Plątwa I
Zdzisław Beksiński – Trzy wizerunki Plątwy: Plątwa II
Zdzisław Beksiński – Trzy wizerunki Plątwy: Plątwa III
Zdzisław Beksiński – Perperuna, Pani Burzowych Chmur
Zdzisław Beksiński – Run Perperuny
Zdzisław Beksiński – Pąćdagżwik, syn Podaga lub Daga-Dażboga-Mitry, Boski Posłaniec, Sędzia w Komorze Sowiego i Przyboczny Osta
Zdzisław Beksiński – Inne oblicze Pogody
Zdzisław Beksiński – Wąda, Pani Wód Jeziornych
Zdzisław Beksiński – Dwa oblicza Doli
Zdzisław Beksiński – Pani Gądźby – Muzyki
Zdzisław Beksiński – Pani Gąśćby – Śpiewu (Wiersza i Mowy Uroczystej)
Zdzisław Beksiński – Pani Ładu (Łada-Łagoda)
Zdzisław Beksiński – Podag, Pan Drogi – odpoczywa
Zdzisław Beksiński – Narodziny Dziewanny-Dziewej
Zdzisław Beksiński – Makosz-Zręb z wilkiem przy tumie Kostromy
Zdzisław Beksiński – Mor Morzący Mrozem
Zdzisław Beksiński – Mokosza Wiele Wijaca
Zdzisław Beksiński – Mąd-Mąciciel
Zdzisław Beksiński – Inne oblicze Mąda-Nikuły
Zdzisław Beksiński – Matka Ziemia przygnieciona, schwytana przez Wodów w podmorskim grobowcu
Zdzisław Beksiński – Makosz – Niemy Pan Zrębu-Źrzebu
Zdzisław Beksiński – Makosz-Niemy
Zdzisław Beksiński – Łado Czteroręki
Zdzisław Beksiński – Łado układa Ład Świata
Zdzisław Beksiński -Bogini Lesza-Liścia na Niwie Jeszy
Zdzisław Beksiński – Nadchodzi Groźnica-Chorzyca
Zdzisław Beksiński – Gogołada, Dawczyni Mowy (Gła-godania) i Zapisu (Głagołu)
Zdzisław Beksiński – Dyj Poświściel czyni zawieruchę-dujawicę
Zdzisław Beksiński – Dyj z gniewu oszalały
Zdzisław Beksiński – Stryja, Bogini Strojąca Powietrze
Zdzisław Beksiński – Strzybóg – Pan Wichrów
Zdzisław Beksiński – Kupała (nieco wyuzdany, ale to w końcu Pan Żądzy i Jurności)
Zdzisław Beksiński – Gogołada i ulatujące z niej głagoły-wyrazy
Zdzisław Beksiński – Dzieląca Dziel-dzielija
Zdzisław Beksiński – Dzieldzielia Rozdzierająca Bólem
Zdzisław Beksiński – Chorsiniec-Ksiemżyc
Zdzisław Beksiński – Chorsina Pani Mowy Tajemnej
Zdzisław Beksiński -Tajemna Mowa Chorsiny
Zdzisław Beksiński – Chors, Władca Tajemnic i Natchnień
Zdzisław Beksiński – Chors wschodzący nad Welą
Zdzisław Beksiński – Bóg Ładu i Nieładu oraz kosej doli – kosza -przypadkowego, krzywego losu
Zdzisław Beksiński – Boruta
Zdzisław Beksiński – Skołt, Bóg Kamienny
Zdzisław Beksiński -Sim
Zdzisław Beksiński -Sim i Skalnik
Zdzisław Beksiński – Nyja, Bogini Śmierci
Zdzisław Beksiński – Zmora w Nocnych Tanach
Zdzisław Beksiński – Jesza -Yesse
Zdzisław Beksiński – Wid inaczej
Zdzisław Beksiński – Weles Uśmiercający
Zdzisław Beksiński – Sturęki Ładziwc
Niwy i Tyny
Zdzisław Beksiński – Niwa Wodów
Zdzisław Beksiński – Niwa Wodów II
Zdzisław Beksiński -Niwa Wiłów – Rudź zakradająca się do ich altany
Zdzisław Beksiński – Niwa Wiłów na pograniczu Niwy Kira Ruji
Zdzisław Beksiński – Niwa Wiłów: Trójdrzewo
Zdzisław Beksiński – Niwa Panów Nieba i Słońca
Zdzisław Beksiński – Niwa Mokoszów – Nietna Łąka, pajączki wijące nieci żywota
Zdzisław Beksiński – Niwa Mokoszów, Plecenie Baji – Materii Świata: Kto tutaj dotrze i to zobaczy ten pada martwy
Zdzisław Beksiński – Niwa i Tyn Swaroga
Zdzisław Beksiński – Niwa i Tyn Rodów
Zdzisław Beksiński – Napowietrzny Tyn Runów
Zdzisław Beksiński – Dziedziniec Tynu Ładów
Zdzisław Beksiński – Kraina Księzyca, sen w tynie Chorsów
Zdzisław Beksiński – Kraina Księżyca
Zdzisław Beksiński -Niwa Wiłów i tyn Wiłów
Zdzisław Beksiński – Niwa Mokoszy, Bańskie Łąki, zamyk Dodoli
Zdzisław Beksiński – Mokosza na Niwie Kostromy, z tyłu widać tum Kostromy
Zdzisław Beksiński – Zbieg Trzech Niw: Ruji, Jeszy i Runów
Zdzisław Beksiński – Zamyk Krasatiny
Zdzisław Beksiński – Zamyk Licho
Zdzisław Beksiński – Z niwy Wodów w Niwę Prowów – Brama Czynu i Prawa
Zdzisław Beksiński – Tyn Ładów
Zdzisław Beksiński – W lodowym zamyku Marzanny.
Zdzisław Beksiński – Tyn Welesa
Zdzisław Beksiński – Tyn Świstów
Zdzisław Beksiński – Tyn Sołów
Zdzisław Beksiński – Tyn Prowów
Zdzisław Beksiński – Tyn Morów
Zdzisław Beksiński – Tyn Mokoszów-Źrzebów drapowany Nieciami Żywotów
Zdzisław Beksiński – Inny obraz tynu Ładów, zamyk Gogołady
Zdzisław Beksiński – Z tynu Simów widok na ich niwę
Zdzisław Beksiński – Tyn Dziewów (Dziewanny, Kupały, Krasatiny i Dzieldzieliji)
Zdzisław Beksiński – Zamyk Boruty na pograniczu Niwy Wiłów i Welesów
Zdzisław Beksiński – Tum Kostromy
Zdzisław Beksiński – – Zamyk Kostromy
Zdzisław Beksiński – Nieziemski, Czarnobilski Trzem Czarnogłowa
Bohaterowie Zerywanów
Zdzisław Beksiński -Narodziny Czarnodyji
Zdzisław Beksiński – Padół Ulwy, ostrów Bujan – odrodzenie w Zaświatach, dziełania Rodów.
Zdzisław Beksiński – Zerywańscy bohaterowie Rykawd i Iworoda błąkający się po Piekle
Zdzisław Beksiński – Na Sąd Osta