Polska czy Polacy, czy jedno i drugie – Sercem Świata Jest?
[Aktualizacja artykułu Stefan W. i jego duchowi następcy „Mordercy Chrystusa”, ogłaszają Chrystusa Królem Polski!, o „Po Słowie – panowie posłowie!”]
Że Polska Sercem Świata jest, wiemy od dobrych kilku lat.
Co lepsze potwierdziła to w swoich analizach strategicznych i wojennych twarda nauka jaką jest geopolityka i gry wojenne, a także prognozy doradcze dla np. służb specjalnych i Prezydenta USA – takie jak choćby te sporządzane przez Stratfor.
Mnogość kremlowskich trolli pojawiających się przy każdej naszej publikacji politycznej (przenoszonej automatycznie z tego blogu na FB), a występujących pod przeróżnymi ksywkami i nazwiskami jest niebywała, a ich zajadłość i piana jakiej dostają po przeczytaniu co niektórych prognoz, świadczy, że nasze celne analizy i wieszcze wizje przyszłości budzą również niekłamane zainteresowanie drugiej strony, a nawet czasami poważne lęki (tak było np. w gorącym okresie Rosyjskiej Wojny z Ukrainą).
Także nasi wewnętrzni, tj. polscy, specjaliści, którzy zjedli zęby na polityce, jak profesor Chodakiewicz czy Witold Gadowski, wygłaszają te same dokładnie sądy, co my. Ich komentarze i wykłady są do tego stopnia zbieżne z tym co tutaj piszemy, że aż dziw bierze w jaki sposób udaje nam się nie raz nie dwa prześcignąć tych starych wyjadaczy w celności.
Artykuły odnoszące się do życia społecznego Polski i świata publikuję rzadko, a tematy polityczne, jak wiecie, poruszam tylko kiedy dzieje się coś naprawdę bardzo ważnego. O ile jesteśmy zasypywani coraz to nowymi wiadomościami, których bezlik i natłok sugeruje, że Rzeczywistość dostała czegoś na kształt „rozwolnienia”, o tyle głód nowości analitycznych, który jest w dobie Internetu olbrzymi, Sieć zaspokaja sporadyczynie.
Niespodzianka. Zaspokoimy teraz ten głód za sprawą kogoś innego kto dokonał cennej analizy, a na koniec z tej przytoczonej analizy wyciągniemy wnioski o jakich się analitykom-materialistom (naukowym), a także polskim znawcom polityki i samym politykom rządzącym naszym krajem nawet nie śniło.
Już słyszę rechot kilku idiotów i kilku trolli, którzy każdy swój wpis pod moimi artykułami zaczynają od słów „Przykre, że pan, tak ceniony ze względu na artykuły o Słowianach, mając tak blade pojęcie o polityce że żadne, wygłasza tutaj na te poważne tematy takie kompletnie niepoważne sądy, głosi nonsensy, opowiada bzdury i kłamstwa.” – Tak zaczyna swój komentarz każdy troll, zwłaszcza kremlowski. Po tym można ich łatwo poznać.
Nie śmiejcie się koledzy trolle i „fachowcy” a także Fachowcy, bo wiecie, że mamy tutaj 100%. trafność wizji. OK. Już możecie zacząć myśleć, jak uciec spod gilotyny, którą wam spuszczę teraz na głowy!
[Wytłuszczenia w tekstach poniżej moje. CB]
Głosy Polonii przesądziły o zwycięstwie Trumpa – „to elektorat, który decyduje kto wygrywa wybory”
– niezalezna.pl
Polacy żyjący w Stanach Zjednoczonych mogli odegrać kluczową rolę w zwycięstwie Donalda Trumpa z Hillary Clinton. W rozmaitych analizach pojawia się coraz więcej argumentów potwierdzających ten wniosek. W wieczornej rozmowie prezydenta Andrzeja Dudy z prezydentem-elektem USA, Donald Trump mówił, że zdecydowana większość wyborców polskiego pochodzenia głosowała na niego.
„Według politologa Johna Kromkowskiego z Katolickiego Uniwersytetu Ameryki w Waszyngtonie, Polacy stanowią „prawie archetypiczny elektorat wahający się”, który decyduje o tym, kto wygrywa wybory. Potwierdza to historia” – podkreśla autor tekstu na portalu wp.pl
„Gazeta Polska Codziennie” informowała już wczoraj, że głosy Polonii miały fundamentalne znaczenie dla wyniku wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Zresztą właśnie tekst „GPC” przywołuje autor analizy na portalu wp.pl
– Przeważyły głosy Polaków, katolików – podkreślił z kolei Tadeusz Antoniak, przewodniczący Klubu „Gazety Polskiej” w Filadelfii. – Nastroje pokazuje taka sytuacja – nasz sąsiad jest zarejestrowany jako demokrata i zawsze głosował na Demokratów, ale rozmawiamy i mówi, że przerejestruje się i będzie głosował na Republikanów. Mówi, że ma dość rządów demokratycznych, ma dość rządów Obamy – tłumaczył na antenie Telewizji Republika.
CZYTAJ WIĘCEJ: W wyborczym zwycięstwie Trumpa: „przeważyły głosy Polaków, katolików”
O zwycięstwie Trumpa „w praktyce przesądziło niewiele ponad 100 tysięcy głosów w trzech stanach tzw. „zardzewiałego pasa”: Pensylwanii, Michigan i Wisconsin” – tłumaczy Oskar Górzyński. – „Stany te, które przed wyborami były uważane za stosunkowo bezpieczne dla Clinton (w Michigan i Pensylwanii republikanin odniósł ostatnie zwycięstwo w 1988 roku, w Wisconsin – od 1984), lecz w tym roku zagłosowały na Trumpa. Wszystkie trzy należą do największych skupisk amerykańskiej Polonii” – dodaje.
Równocześnie przyznaje, że „istnieją powody, by sądzić, że Amerykanie polskiego pochodzenia rzeczywiście mogli odegrać kluczową rolę”. Przywołuje nie tylko wspomniane na początku słowa politologa Johna Kromkowskiego, ale podaje inne argumenty: „Mimo że Polacy – podobnie jak inne grupy imigranckie – tradycyjnie głosowali na demokratów, to w miarę upływu czasu proporcje te systematycznie i nieuchronnie zaczęły się zmieniać na korzyść republikanów”.
„Co więcej, Polacy należeli w większości do konserwatywnego skrzydła partii demokratycznej, które z wyborów na wybory zanika. Tymczasem z analiz powyborczych wynika, że jednym z kluczowych elektoratów w obecnych wyborach byli właśnie tradycyjni wyborcy demokratów, którzy w 2012 roku zagłosowali na Obamę, zaś cztery lata później – na Trumpa. Pozostałe grupy stanowiące języczek u wagi – pracownicy przemysłu oraz osoby o zarobkach nieco powyżej średniej – to również grupy, w których Polacy są nadreprezentowani” – wyjaśnia autor analizy.
Poza tym zwraca uwagę, że Trump spotkał się z przedstawicielami Polonii w Chicago i podkreślił, że pod jego rządami Polska pozostanie ważnym sojusznikiem w ramach NATO, i że zniesie dla Polaków wizy.
„Clinton nie uczyniła w stronę Polaków żadnego podobnego gestu” – podkreśla.
– Biorąc pod uwagę wyniki w Michigan, Wisconsin czy Pensylwanii, zgadywałbym że Polacy w większości zagłosowali na Trumpa – uważa Don Pienkos, profesor politologii z Uniwersytetu Wisconsin w Milwaukee.
Członek sztabu wyborczego Trumpa: Polacy zdecydowali w USA
– W trakcie kampanii wyborczej pojawiało się wiele przekłamań dotyczących kwestii rzekomego negatywnego nastawienia Donalda Trumpa do Polaków. Wyciągano z kontekstu różne słowa i przypisywano je Trumpowi. To jednak nie Republikanie, lecz Demokraci całkowicie zignorowali polską grupę w tych wyborach – mówi w rozmowie z „Gazetą Polską” dr Łucja Świątkowska-Cannon, członek sztabu wyborczego Donalda Trumpa i szefowa komitetu „Polonia dla Donalda Trumpa”.
Czym konkretnie zajmowała się Pani w sztabie wyborczym Donalda Trumpa?
Pracowałam w grupie „Koalicje”, zajmującej się organizacją wyborów. Podczas każdej kampanii w sztabie wyborczym zawiązuje się koalicja grup, które mają swoje oczekiwania i idee związane z danym kandydatem. Moja rola sprowadzała się do prowadzenia kampanii wśród Polaków w wahających się stanach – Floryda, Ohio i Pensylwania, Północna Karolina, Michigan i Wisconsin, gdzie jest dużo Polonii. Stany te były kluczowe dla zwycięstwa Donalda Trumpa. Zaproponowałam kilka spotkań z Polonią na Florydzie, w Filadelfii oraz w Wisconsin i współorganizowałam je. Jednocześnie przekazywałam informacje dla politycznych dyrektorów kampanii, dotyczące kluczowych kwestii ważnych dla polskiego elektoratu.
Czy tak samo angażowała się Pani podczas wcześniejszych wyborów?
Każde wybory, a więc każdy sztab i koalicje go tworzące, są inne. Pragnę powiedzieć, że brałam udział w kilku kampaniach, mam doświadczenie m.in. z rekrutowania ludzi do sztabu wyborczego George’a W. Busha i Mitta Romneya. Warto zaznaczyć, że w tego typu kampanie zaangażowanych było wielu Polaków, którzy np. dzwonili do ludzi, rozdawali ulotki. Takie sytuacje procentują w przyszłości, przy kolejnych kampaniach i organizacji sztabów wyborczych.
Jak wygląda bezpośrednie podejście Donalda Trumpa do osób tworzących jego sztab i ludzi, którzy chcieli na niego zagłosować?
W przeciwieństwie do Partii Demokratycznej i jej kandydatki Hillary Clinton, szyderczo nastawionej do wyborców, którzy się z nią nie zgadzali, Donald Trump szanuje swoich zwolenników z klasy średniej, zwłaszcza tych, którzy nie mają łatwego życia, zaznali np. zwolnień z pracy czy bezrobocia. Potwierdzeniem tych słów jest fakt, że Trump wygrał wybory prezydenckie niemal we wszystkich grupach wiekowych. Prezydent elekt szanuje ludzi ciężko pracujących. Trzeba także zauważyć, że na zwycięstwo kandydata Republikanów miały wpływ afery, jakie wybuchły w obozie Demokratów podczas kampanii wyborczej.
Jaki, Pani zdaniem, będzie stosunek Donalda Trumpa do Polski?
W trakcie kampanii wyborczej pojawiało się wiele przekłamań dotyczących kwestii rzekomego negatywnego nastawienia Trumpa do Polaków. Wyciągano z kontekstu różne słowa i przypisywano je Trumpowi. To jednak nie Republikanie, lecz Demokraci całkowicie zignorowali polską grupę w tych wyborach. Polityka Hillary Clinton była bliźniaczo podobna do zabiegów Baracka Obamy i sprowadzała się m.in. do szukania poparcia wśród Afroamerykanów i środowisk LGBT. Demokraci nie byli zainteresowani Polonią. Idea tzw. poprawności politycznej przesiąknęła Partię Demokratyczną. Jej nastawienie do katolików było bardzo silnie nietolerancyjne i protekcjonalne. Trzeba jednak wspomnieć, że Polonia od wielu lat była związana z Demokratami, ale teraz tendencja ta się odwróciła. Nowe pokolenie jest pełne takich wartości jak patriotyzm, antykomunizm czy katolicyzm, dzięki czemu wzięło stronę Republikanów.
Jak zmieni się życie Polonii mieszkającej w USA po ostatnich wyborach prezydenckich?
Odpowiedzią na to pytanie jest widoczna pozycja Polonii w zwycięskiej koalicji politycznej Donalda Trumpa oraz stosunek nowego prezydenta do katolików i obrońców życia, wśród których sporą grupę stanowią Polacy. Po części może to być również związane z rolą, jaką Polonia odegrała w kampanii wyborczej.
Całość wywiadu w najnowszym numerze tygodnika „Gazeta Polska”
Witold Gadowski o spisku przeciwko demokracji i o roku rządu PiS
Teraz dalszy ciąg ode mnie: 12 05 2015 I Tura wyborów prezydenckich w Polsce – zagranicą
Na kolejnych miejscach znaleźli się: Janusz Korwin-Mikke – 7,99 proc., Grzegorz Braun – 2,93 proc., Janusz Palikot – 1,65 proc., Magdalena Ogórek – 1,24 proc., Marian Kowalski – 0,89 proc., Jacek Wilk – 0,42 proc., Paweł Tanajno – 0,38 proc., Adam Jarubas – 0,31 proc. głosów.
Zaskakująca przegrana w I turze
Z danych umieszczonych na stronie internetowej PKW wynika, że za granicą do głosowania uprawnionych były 196 204 osoby; wydano 165 567 kart, oddano 164 296 ważnych głosów, nieważnych 1271. Frekwencja w sumie wyniosła 84,39 proc.
W Wielkiej Brytanii uprawnionych do głosowania było 73 870 osób, frekwencja wyniosła 82,88 proc. Wygrał Kukiz z 53,41 proc. głosów, drugi był Komorowski – 14,23 proc., trzeci Duda – 13,99 proc.
W USA uprawnionych do głosowania było 22 141 osób, frekwencja wyniosła 86,5 proc. Wygrał Duda z 66,51 proc. głosów; drugi był Komorowski – 14,23 proc., trzeci Kukiz – 11,41 proc.
W Niemczech uprawnionych było 17 329 osób, frekwencja 85,13 proc. Wygrał Komorowski – 32,49 proc., drugi był Duda – 26,75 proc., trzeci Kukiz – 25,57 proc.
W Irlandii uprawnionych było 12 662 osób, frekwencja wyniosła 84,37 proc. Wygrał Kukiz – 57,19 proc., drugi był Komorowski – 14,22 proc., trzeci Duda – 11,63 proc.
We Francji uprawnionych do głosowania było 8082 osoby, frekwencja wyniosła 84,39 proc. Wygrał Duda – 33,49 proc., drugi był Komorowski 30,7 proc., trzeci Kukiz – 23,88 proc. głosów.
W Holandii uprawnionych do głosowania było 7279 osób, frekwencja wyniosła 83,13 proc. Wygrał Kukiz – 52,53 proc., Komorowski – 17,21 proc., Korwin-Mikke – 12,93 proc.
W Belgii uprawnionych do głosowania było 6902 osoby, frekwencja wyniosła 87,5 proc. Wygrał Komorowski – 39,27 proc., drugi był Kukiz – 27,73 proc., trzeci Duda 20,52 proc. głosów.
Wystarczy nam tytuł;
Nowy „nieprzewidywalny” prezydent USA. „Trump to jest amerykański Kukiz”
Polska 11 05 2015: SONDAŻ II tura wyborów. Kukiz zdecydował!
Od samego rana zaczął się polityczny wyścig przed II turą wyborów. Bronisław Komorowski i Andrzej Duda walczą głównie o głosy wyborców Pawła Kukiza. Kogo poprą? Muzyk na gorąco tuż po ogłoszeniu sondażowych wyników ogłosił, że sam na pewno nie zagłosuje na Bronisława Komorowskiego. To w sztabie Pawła Kukiza rozlegały się wczoraj najgłośniejsze brawa i okrzyki. 20,5 procent głosów, które zdobył według sondaży, daje mu 3. miejsce w prezydenckim wyścigu i ogromne społeczne poparcie. Przed II turą wyborów to właśnie o te głosy będą walczyli Bronisław Komorowski i Andrzej Duda. I jest o co, bo kandydatów dzieli niewiele ponad procent poparcia.
Najnowszy sondaż. Duda i Braun w II turze, Komorowski na końcu
Najnowsze krajowe sondaże wskazują, że najsilniejszymi kandydatami do objęcia urzędu prezydenta RP są Bronisław Komorowski i Andrzej Duda. Okazuje się, że preferencje Polonii amerykańskiej są zupełnie odmienne. Gdyby to Polacy zza oceanu decydowali o przebiegu wyborów, kandydat PiS zmierzyłby się z Grzegorzem Braunem w drugiej turze, wysokie wyniki osiągnęliby Marian Kowalski, Paweł Kukiz i Jacek Wilk, a urzędujący prezydent uzyskałby poparcie oscylujące wokół niecałych 2 proc. głosów!
Wyniki sondażu przeprowadzonego wśród Polonii amerykańskiej są dokładnie odwrotne niż te, które możemy zaobserwować w kraju. Polacy na emigracji chętniej głosują na kandydatów prawicowych, którzy nie cieszą się nad Wisłą dużym uznaniem.
Głupi komentarz gdyż Paweł Kukiz był w Polsce trzeci a wśród Polonii na świecie był PIERWSZY!, Braun zaś w ogóle się nie liczył. Tylko manipulacje ze sprytnym rozdzieleniem przez System głosów Antysystemowców na wielu różnych kandydatów i obniżeniem manipulacjami medialnymi frekwencji wyborczej sprawiły, że Paweł Kukiz nie był w II turze kontrkandydatem Dudy na prezydenta i Komorowski w ogóle dostał się do II tury.
Oficjalne wyniki
Obwieszczenie o wynikach I tury wyborów Państwowa Komisja Wyborcza sporządziła 11 maja 2015[90], zaś skorygowała 13 maja[91]:
Kandydat | Głosy | Procent |
---|---|---|
Andrzej Sebastian Duda | 5 179 092 | 34,76% |
Bronisław Maria Komorowski | 5 031 060 | 33,77% |
Paweł Piotr Kukiz | 3 099 079 | 20,80% |
Janusz Ryszard Korwin-Mikke | 486 084 | 3,26% |
Magdalena Agnieszka Ogórek | 353 883 | 2,38% |
Adam Sebastian Jarubas | 238 761 | 1,60% |
Janusz Marian Palikot | 211 242 | 1,42% |
Grzegorz Michał Braun | 124 132 | 0,83% |
Marian Janusz Kowalski | 77 630 | 0,52% |
Jacek Wilk | 68 186 | 0,46% |
Paweł Jan Tanajno | 29 785 | 0,20% |
Razem | 14 898 934 | 100% |
Głosy nieważne | 124 952 | 0,83%[p] |
Frekwencja | 48,96% |
Paweł Kukiz zwycięzcą wyborów prezydenckich!
Andrzej Duda i Bronisław Komorowski zmierzą się ze sobą w drugiej turze wyborów. To jednak nie oni są prawdziwymi zwycięzcami, a muzyk, którego do niedawna nikt nie kojarzył z polityką.
Największym przegranym wyborów jest urzędujący prezydent, Bronisław Komorowski. Pisząc ten tekst mam do dyspozycji tylko sondaże exit poll, dlatego do samych procentów podchodzę ostrożnie. Jutro rano możemy się dowiedzieć, że to nie Duda „stanął na podium”, a jego najpoważniejszy konkurent. Nie zmieni to jednak faktu, że jeszcze parę miesięcy temu wieszczono Bronisławowi Komorowskiemu tryumf w pierwszej turze. Teraz, czeka go równe starcie z kandydatem PiSu.
Andrzej Duda poradził sobie bardzo dobrze, chociaż dogrywka (II tura odbędzie się 24 maja) będzie dla niego ciężką batalią. Dzięki wsparciu partii i wycofaniu przed samymi wyborami z życia medialnego osób pokroju Macierewicza czy Pawłowicz , nie zniechęcił głosujących.
Prawdziwym zwycięzcą wyborów jest jednak Paweł Kukiz. Do niedawna był tylko muzykiem, któremu od czasu do czasu zdarzało się komentować sytuację polityczną kraju. Dziś to głos ludu, stojący na podium wyborów prezydenckich. Bez większego doświadczenia, bez stojącej za nim partii i jej pieniędzy, dzięki sile zwyczajnych ludzi chcących zmian, osiągnął wynik o którym inni kandydaci mogli tylko pomarzyć. To ogromna, społeczna siła. Ważnym jest, by Paweł Kukiz się teraz nie poddał – musi docenić zdobyty kapitał polityczny i wykorzystać go w najbliższych wyborach. W drugiej turze nie powinien szastać swoim poparciem. Musi dalej trzymać antysystemowy kurs, inaczej zmarnuje wynik i zniechęci do siebie wyborców.
Niezależny muzyk stał się nożem, wbitym między niepodzielną władzę PiSu i PO. Potrzeba jeszcze wielu lat nim zabetonowany mur podziału Polaków się rozpadnie. Wynik Pawła Kukiza pokazuje, że wyborcy mają już dość głosowania na „mniejsze zło”.
Reszta kandydatów poradziła sobie raczej kiepsko. Janusz Korwin-Mikke osiągnął swój „życiowy” wynik, ale to ciągle za mało, biorąc pod uwagę, że jest teraz w szczytowej, politycznej formie. Magdalena Ogórek i Adam Jarubas również zawalili, mimo że mieli wsparcie z partyjnych kas. Półtora procenta Janusza Palikota jest kolejnym dowodem na upadek polskiej lewicy. Rzeczowy Janusz Wilk przegrał z Grzegorzem Braunem i Marianem Kowalskim, którzy byli bardziej… „charakterystyczni”. A na ostatnim miejscu uplasował się Paweł Tanajno – co pokazuje, że albo Polska nie jest gotowa na Demokrację Bezpośrednią, albo Demokracja Bezpośrednia w obecnej formule, nie jest gotowa na Polskę.
Wybory ukazały po raz kolejny, że Polakom ciągle odpowiada życie w cieniu dwóch gigantów o połamanych aferami kończynach. Sprzeciw społeczny rośnie, frekwencja maleje, ale na pięć lat wszystko pozostaje bez zmian.
A młodzi dalej wyjeżdżają za granicę…
WYBORY PARLAMENTARNE 2015 ZAGRANICĄ:
Wyniki wyborów w USA. Przygniatające zwycięstwo PiS – 75,4 proc.
PiS zdecydowanie wygrało wybory do Sejmu wśród amerykańskiej Polonii, uzyskując prawie 18 tys. głosów poparcia, czyli 75,4 proc. wszystkich głosujących w USA. Drugie miejsce zajęła PO (10,9 proc.), trzecie Kukiz’15 (5,5 proc.), a czwarte KORWiN (3,7 proc.).