Strażnik Wiary Słowian – I SSŚŚŚ – Stanisław Ciszewski (1865 – 1930)
Stanisław Bronisław Ciszewski (ur. 8 grudnia 1865 w Krążku, zm. 27 maja 1930 w Warszawie) – polski etnograf, profesor Uniwersytetu Lwowskiego.
Był synem górnika Piotra i Anny z Cichowiczów. Kształcił się w gimnazjach w Częstochowie i Piotrkowie Trybunalskim (nie ukończył), uzyskał dyplom podaptekarza. W latach 1888–1889 pracował jako kustosz Działu Zoologicznego Muzeum Etnograficznego w Warszawie. W 1889 wyjechał na studia do Pragi, gdzie przez rok kształcił się na uniwersytecie w zakresie językoznawstwa i filozofii (m.in. pod kierunkiem Tomasza Garrigue Masaryka). W latach 1890–1891 studiował językoznawstwo na uniwersytecie w Zagrzebiu, następnie prowadził studia etnograficzne w Museum für Volkerkunde w Berlinie (1891–1895), wreszcie studiował historię, geografię i slawistykę na uniwersytecie w Lipsku (1895–1896). W Lipsku obronił pracę doktorską Künstliche Verwandtschaft bei den Südslaven (1897).
Od 1900 roku pracował jako urzędnik w biurach kolei warszawsko-wiedeńskiej i urzędzie akcyzowym w Sierpcu. W 1910 został mianowany profesorem nadzwyczajnym Uniwersytetu Lwowskiego i kierownikiem Katedry Etnografii i Etnologii; była to pierwsza polska katedra w dziedzinie etnologii. Prowadził wykłady z etnologii ogólnej i etnografii Australii i Oceanii. W krótkim czasie popadł w konflikt z władzami uczelni. Uważał, że dostał zbyt mało czasu na przygotowanie wykładów oraz narzekał na brak pomocy naukowych i odpowiedniej literatury. W efekcie zrezygnował z pracy na uniwersytecie w 1912 r. (poświęcił temu zdarzeniu artykuł Dlaczego ustąpiłem z katedry na Uniwersytecie Lwowskim, 1912). Powrócił do pracy urzędniczej, do 1914 pracował w biurze akcyzy w Makowie Mazowieckim. Lata I wojny światowej i następne spędził w Rosji (do 1924). Po powrocie do Polski był redaktorem naczelnym periodyku Prace Etnologiczne (1924–1930).
W pracy naukowej zajmował się obrzędami ludowymi, literaturą ludową, etymologią. Był inicjatorem szerokich badań nad pierwotnymi normami i ustrojami prawnymi, określił pojęcie „rodu” w różnych organizacjach społecznych, ustalił również etymologię tego słowa w różnych językach. Postawił własną koncepcję pierwotnej więzi społecznej, opartej na idei pokrewieństwa. Zajmował się pokrewieństwami fikcyjnymi – bliźnięctwem naturalnym (związki między ludźmi a przedstawicielami świata zwierzęcego, roślinnego i nieorganicznego), bliźnięctwem zewnętrznym (związek między dzieckiem poczętym a dzieckiem karmionym piersią tej samej matki), pokrewieństwem mlecznym (związek między akuszerką a odbieranym dzieckiem i jego matką), pokrewieństwem duchowym między nauczycielem a uczniem, więzią między drużbą a parą młodą, więzią między rodzicami chrzestnymi a innymi. Ponadto prowadził badania etymologiczne gwar polskich.
Wybrane publikacje
- Lud rolniczo-górniczy z okolic Sławkowa w powiecie olkuskim (1886)
- Lud jako twórca terminologii językoznawczej i niektórych nazw plemiennych (1888)
- Wzniecanie ognia za pomocą tarcia (1889)
- Próbka poezji ludowej chorwacko-serbskiej (1891)
- Krakowiacy (1897)[1]
- Objaśnienia wyrazów: cygaro, hamak, huragan, uragan, kannibal, orkan (1899)
- Wróżda i pojednanie (1900)
- Ognisko. Studium etymologiczne (1903)
- Trepanowanie i skrobanie czaszek w celach leczniczych na Kaukazie (1911)
- Przyczynek do słownika gwary wielkopolskiej (1916)
- Pacierze, żydowskie pacierze i paciernik (1927)
- Żeńska twarz (1927)
W latach 1910-1912 współpracował z pismami „Lud” i „Rozprawy Wydziału Historyczno-Filozoficznego AU w Krakowie”. W 1924 został członkiem-korespondentem PAU. Jego uczniem był m.in. późniejszy profesor Uniwersytetu Jagiellońskiego Władysław Semkowicz, znawca nauk pomocniczych historii.
Przypisy
Ewa Głażewska: Stanisław Ciszewski – polski badacz kuwady
Abstrakt
Celem artykułu jest przybliżenie sylwetki wybitnego polskiego etnografa Stanisława Ciszewskiego (1865-1930) i jego nieco zapomnianych badań nad zwyczajem kuwady. Zwyczaj ten polega na symulowaniu przez ojca bólów porodowych i przestrzeganiu przez niego wielu zakazów i nakazów w okresie postnatalnym. Ciszewski jest autorem pierwszej na świecie pogłębionej monografii poświęconej temu zwyczajowi z 1905 roku, która choć weszła do klasyki lektur antropologicznych poświęconych temu zagadnieniu, znana jest niewielkiemu gronu specjalistów w dziedzinie etnologii. Warto więc w oparciu o szczegółową charakterystykę lektury i jej recepcję przyjrzeć się zarówno Stanisławowi Ciszewskiemu, jak i zwyczajowi który opisywał.
Abstract
This article deals with a prominent Polish ethnographer Stanisław Ciszewski (1865-1930), and his partially forgotten research on the custom of couvade. The custom of couvade refers to imitating by a father the birth pangs and his observation of many do’s and don’ts in the postnatal period. Ciszewski is the author of the first an extensive monograph in the world on this custom, which was published in 1905. Although his book ranks among anthropological classics on the topic of couvade, still it is known only to a small circle of scholars. Therefore, based on a detailed analysis of his book, it worth to characterize both Stanisław Ciszewski and the custom he described.
-
Wprowadzenie
„Bardzo niedawno temu na Białej Rusi, skoro się rozpoczął poród, mąż położnicy udawał, że cierpi bóle porodowe pospołu z żoną i usiłował dorównać jej w stękaniu. Niejaki Jak Łoryczkin tak gorliwie dopomagać miał w ten sposób do rozwiązania swej rodzącej małżonce, iż obecna przy połogu jego matka, nie wiedziałam jak później opowiadała, kogo ma pierwej „ratować”, męża, który „na przemian bladł jak płótno i czerniał, jak żelazo”, czy też jego żonę, a swą synowę” (Ciszewski, 1905, 30). W tak interesujący sposób wybitny polski etnograf przełomu XIX i XX wieku opisuje zwyczaj, który wszedł do etnologii w II połowie XIX wieku, a nazywany jest kuwadą.
Sam termin kuwada najczęściej wywodzony jest od francuskiego słowa couver, które oznacza „wysiadywać, wylęgać, siedzieć na jajach”, przenośnie otoczyć kogoś troskliwością (Wielki słownik francusko-polski, 1980, 362)i pochodzi od łacińskiego wyrazu cubare – leżeć, wypoczywać (Plezi, 2007, 801), cubō – leżę. Najogólniej mówiąc kuwada to „zwyczaj symulowania przez mężczyznę bólów porodowych i połogu równolegle z porodem i połogiem odbywanym przez jego żonę lub przestrzeganie przez niego pewnych zakazów przed porodem albo po porodzie” (Szynkiewicz, 1987, 208; zob. więcej Głażewska, 2010, 164-174; Głażewska, 2011, 57-69).
Pierwszym badaczem, który w sposób całościowy zajął się zwyczajem kuwady był właśnie Stanisław Ciszewski. Oczywiście wcześniejsi antropolodzy m.in. ewolucjoniści Edward B. Tylor, czy Johann J. Bachofen analizowali to zjawisko, jednak czynili to przy okazji omawiania większych teorii antropologicznych, nie poświęcili zaś kuwadzie oddzielnej monografii, jak uczynił to Ciszewski pisząc w 1905 r. pracę pt. Kuwada. Studyum etnologiczne (Ciszewski, 1905). Była to pierwsza na świecie monografia w poświęcona temu zwyczajowi!
Celem tego artykułu jest przybliżenie postaci Stanisława Ciszewskiego, jak i jego zapomnianych już badań nad kuwadą. W związku z tym, że sylwetka tego uczonego jest ostatnio niezbyt często przypominana pozwolę sobie na dłuższą notę biograficzną przybliżającą jego skomplikowany, ale i ciekawy życiorys oraz dokonania etnologa, oparte m.in. na Kronice Uniwersytetu Lwowskiego z 1912 r. i innych źródłach z pierwszych dziesięcioleci XX wieku. Zważywszy, że treść samej monografii o kuwadzie znana jest bardzo wąskiemu gronu etnologów, a dostęp do samej książki jest dosyć trudny (większość bibliotek uniwersyteckich nie dysponuje żadnym jej egzemplarzem), szczegółowo przytoczę jej treść oraz recepcję, posługując się wieloma cytatami, by jak najwierniej oddać założenia teoretyczne przyświecające autorowi.
-
Stanisław Ciszewski – etnolog przełomu wieków
Stanisław Bronisław Ciszewski urodził się 18 grudnia 1865 r. w Krążku w gminie Bolesław, w powiecie olkuskim (Hahn podaje, że w Bukownie ‒ wsi leżącej w powiecie olkuskim guberni kieleckiej) (Hahn, 1912, 575), zmarł 27 maja 1930 r. Był synem Anny z Ciechowiczów i Piotra oraz wnukiem Wojciecha, herbu Zadora, ziemianina z powiatu stopnickiego, którego rodzina w związku z wypadkami roku 1830-1831 znalazła się w trudnej sytuacji materialnej (Kutrzebianka, 1938, 85). Ojciec Ciszewskiego mając lat 16 został górnikiem, dzięki czemu uniknął poboru do wojska rosyjskiego i ok. roku 1863 osiadł w Krążku, gdzie pracował jako nadsztygar rządowych kopalni galmanu. „Syna i dwie młodsze córki wychowywał wraz z żoną w atmosferze patriotycznej” (Kutrzebianka, 1938, 85). Jak pisze Anna Kutrzebianka, z usposobienia Ciszewski podobny był do matki, z którą był bardzo związany i której śmierć 17 III 1900 r. przeżył bardzo ciężko (podobnie jak śmierć ojca, który zmarł wcześniej 18 VIII 1892 r.). Do rosyjskiego gimnazjum rządowego uczęszczał w Częstochowie. Od najmłodszych lat wykazywał żywe zainteresowanie nauką i literaturą, „czytywał dużo i chętnie, wakacje spędzał na wędrówkach po wsiach, zapoznając się ze zwyczajami, życiem, obrzędami, pieśniami i podaniami ludu, wśród którego propagował czytelnictwo” (Kutrzebianka, 1938, 85). Po opuszczeniu gimnazjum (którego nie skończył), za namową ojca odbył praktykę aptekarską w Skale pod Ojcowem i zdał egzamin na podaptekarza.
Jego pierwsze prace, będące efektem wędrówek po wsiach, takie jak monografia pt. Lud rolniczo-górniczy z okolic Sławkowa w powiecie olkuskim czy artykuły w „Wiśle” zyskały przychylne recenzje m.in. Karłowicza, z którym łączyły Ciszewskiego przez pewien czas bliskie relacje. Kutrzebianka pisze, że Ciszewski rozpoczyna karierę etnograficzną pod urokiem Oskara Kolberga i na jego sposób, czego dowodem ma być właśnie wspomniana praca z okolic Sławkowa (Kutrzebianka, 1948, 20). Otrzymał stanowisko kustosza w utworzonym w kwietniu 1888 r. Muzeum Etnograficznym przy Ogrodzie Zoologicznym w Warszawie (Kutrzebianka, 1938, 86; zob. więcej Kutrzebianka, 1948, 25)1.
W 1889 r. po uzyskaniu stypendium rapperswilskiego na wyjazd za granicę, wyjechał na studia do Pragi, gdzie zapoznał się z podstawami slawistyki pod kierunkiem J. Gebauera. W 1890 r. wyjechał do Zagrzebia, gdzie studiował serbszczyznę pod kierunkiem Maretića i Pavića; poznawał w tym czasie również etnografię czeską i etnografię półwyspu bałkańskiego (w „Ludzie” podawana jest tu data 1901, a nie 1890) (Fisher, 1930, 174). Studia etnologiczne i antropologiczne uzupełniał w latach 1891-1895 w Berlinie pod kierunkiem F. Luschana i w Lipsku w 1896 r., gdzie w 1897 r. uzyskał stopień doktora filozofii na podstawie pracy o zasadzie sztucznego pokrewieństwa u Słowian południowych (Künstliche Verwandschaft bei den Südslaven). Studiował tu również etnologię pod kierunkiem znanego antropogeografa F. Ratzla (Fisher, 1930, 174). Od października 1897 r. do listopada 1908 r. w petersburskiej Akademii Umiejętności zbierał źródła do etnografii Wschodu. Dzięki temu zdobył wszechstronne wykształcenie w dziedzinie etnologii i etnografii, a także nauk pokrewnych takich jak językoznawstwo, historia i antropogeografia. W tym czasie publikuje prace dotyczące słownictwa i literatury ludowej (m.in. Przyczynki do słownictwa polskiego, Słownictwo nazw topograficznych). Publikuje także I tom monografii etnograficznej Krakowiacy (1894). W pracy tej „poprawia metodę Kolberga (wybór zagadnień i sposób transkrypcji tekstu słownego)” (Kutrzebianka, 1948, 21).
Kazimierz Moszyński pisze, że Ciszewski dzięki bardzo dobrej znajomości Słowiańszczyzny wschodniej i południowej otwiera nowszy, ściśle krytyczny okres słowianoznawczy w etnografii polskiej (zob. więcej Moszyński, 1948, 219-220). „Sumienny opis – podkreśla Kutrzebianka – jest dla niego celem wykreślenia granicy skupień etnograficznych, szereg opisów ma dać etnografię, a ta z kolei pozwolić, by na niej wyrosła na gruncie polskim etnologia. W pracach późniejszych wybitnie rozszerza teren, z którego czerpie materiały zarówno własne, jak z literatury, wyciągając konkluzje w dużej mierze zgodne z najbliższą mu na skutek jego studiów szkołą niemiecką Bastiana” (Kutrzebianka, 1948, 21).
Pierwszą swą pracę etnograficzną Ciszewski opublikował w 1887 r., a był to już wspomniany Lud rolniczo-górniczy z okolic Sławkowa w powiecie olkuskim; chronologicznie kolejnymi pracami były Krakowiacy z 1894 r., o czym już wspomniano oraz Bajka o Midasowych uszach. Studjum z literatury ludowej z 1899. „Rozprawa ta, podobnie jak studium Powieści z tysiąca i jednej nocy w przeróbce ludu naszego („Wisła t. 6: 1892, s. 587 nst.) należy do pierwszych, samodzielnych prób badań porównawczo-folklorystycznych w nauce polskiej” (Krzyżanowski, 1965, 67).
W roku 1900 Ciszewski publikuje pracę pt. Wróżda i pojednanie. Studyum etnologiczne,za którą otrzymuje Nagrodę im. Zenona Pileckiego ustanowioną przez Kasy im. Józefa Mianowskiego; praca ta traktuje o genezie wojen rodowych i formach pokojowego rozwiązywania tego typu sporów (Fisher, 1930, 175). W 1901 r. ukazuje się O atałykacie, który „wytłumaczył przez specjalne zastosowanie idei pokrewieństwa fikcyjnego, jako środka mającego służyć ku wzmocnieniu więzi społecznej” (Fisher, 1930, 175-176); w 1903 r. Ognisko. Studyum etnologiczne, gdzie „bardzo trafnie rozdzielił zagadnienie żywiołowego i społecznego kultu ogniska na tle ogólnej ewolucji społecznej” (Fisher, 1930, 176); w 1905 r. najbardziej interesującą nas pracę pt. Kuwada. Studyum etnologiczne. Autor pośmiertnego biogramu Ciszewskiego opublikowanego w „Ludzie” pisze, że „wiele nowych myśli rzucił w związku z tak trudnym problemem kuwady” (Fisher, 1930, 176). Są to prace traktujące o zwyczajach pierwotnych i pierwotnych normach prawnych. W 1912 r. ukazuje się kolejna praca Ciszewskiego pt. Wygadzanie, pożyczka i odsetki.
W związku z problemami materialnymi w 1899 r. Ciszewski podejmuje pracę w warszawskim biurze Kolei Warszawsko-Wiedeńskiej. Posadę tę piastował z przerwami do kwietnia 1908 r., następnie został zatrudniony w urzędzie akcyzowym w Sierpcu. „Tymczasem grono profesorów Uniwersytetu Lwowskiego czyniło starania o utworzenie przy tym Uniwersytecie katedry etnografii i etnologii i o oddanie jej (memoriał z 19 III 1909) Ciszewskiemu jako najwybitniejszemu etnologowi polskiemu” (Kutrzebianka, 1938, 86). Była to pierwsza katedra etnologii utworzona na uniwersytetach polskich przed wojną. „Najwyższym postanowieniem z 30. Sierpnia 1910 mianowany profesorem nadzwy. Etnologii w uniw. lwowskim” (Hahn, 1912, 576) (Kutrzebianka podaje datę mianowania na 27 VIII 1910 r.).
Ciszewski głosi wykłady na temat etnografii Australii, Melanezji, Mikronezji i Polinezji. Już w półroczu następnego roku przebywa na urlopie zdrowotnym, w lutym 1912 r. rezygnuje z katedry. Jako powody podaje nieudzielenie mu dłuższego urlopu na przygotowanie wykładów, brak książek i pomocy naukowych, a w dodatku ‒ jak pisze Kutrzebianka: „nie mogąc przy tym, jak twierdzą inni, podołać nerwowo trudnościom wykładania” (Kutrzebianka, 1938, 86)2. Dnia 1 października 1913 r. katedrę tę przekształcono na katedrę antropologji i etnologji, którą objął prof. Jan Czekanowski (ur. 1882). O ile Ciszewski reprezentował nurt teoretyczny ewolucjonizmu, o tyle Czekanowski reprezentował nowy kierunek w etnologii – historyczny3. „Powstanie pierwszej katedry etnologji właśnie we Lwowie nie było czymś przypadkowem, ale naturalnym wynikiem ruchu etnograficznego, jaki się tu rozwijał od roku 1895, tj. od powstania Towarzystwa Ludoznawczego we Lwowie i organu tego Towarzystwa, Kwartalnika etnograficznego »Lud«” (Falkowski, 1934, 3), relacjonuje Jan Falkowski.
Ciszewski podczas pobytu we Lwowie publikuje przyczynki w „Ludzie”. Podczas wojny przez wiele lat tułał się po Rosji, a po powrocie zamieszkał w Warszawie, gdzie poświęcił się pracy naukowej. Od czerwca 1924 r. był członkiem korespondencyjnym Polskiej Akademii Umiejętności w Krakowie, od r. 1904 członkiem korespondentem Towarzystwa etnograficznego w Pradze czeskiej. W latach 20. XX w. wydaje Sól (1922), Prace etnologiczne, t. I (1925) i Żeńską twarz (1927). W tej ostatniej rozprawie „podkreślił, jak patrjarchalna rodzina, w której pożądany jest tylko syn-mężczyzna, wytwarza niechęć do córki-kobiety, co trwa nawet w dalszych okresach rozwojowych” (Fisher, 1930, 176). Dwa kolejne tomy Prac etnologicznych przygotowuje do druku, ukazują się one w 1929 i 1930 r.
Podczas wojny Ciszewski ponosi niepowetowaną stratę, bowiem na skutek niemieckiej inwazji traci niemal wszystkie zgromadzone materiały będące wynikiem pracy jego całego życia (Fisher, 1930, 175). Umiera w Warszawie 27 V 1930 r. Pozostawia po sobie kilkadziesiąt tek notatek, które były przechowywane w zbiorach Kasy im. Józefa Mianowskiego i opublikowane w 1936 r. jako czwarty tom Prac etnologicznych pod tytułem Ród4. „Jako badacz opanował doskonale metodę pracy w terenie, w której, jak i w wertowaniu olbrzymiej literatury swego przedmiotu, odznacza się niezwykłą pracowitością, z zarazem systematycznością; zestawiał źródła wiernie, bez »retuszu«, dokładnie i drobiazgowo” (Kutrzebianka, 1936, VI-VIII; (Kutrzebianka 1938, 86). Całą tę charakterystykę z powodzeniem możemy odnieść także do studium pt. Kuwada.[…].
Etnolog miał duży talent do języków obcych, co zapewniało mu przewagę w możliwości wykorzystania źródeł obcojęzycznych w stosunku do innych etnologów. Znał dobrze język francuski, niemiecki, rosyjski, czeski, serbo-chorwacki oraz bułgarski. „Duża skala zainteresowań, przerzucanie się od zagadnień ściśle językowych do monografii etnograficznych, od zwyczajów współczesnych do przeszłości, szukanie genezy dzisiejszych form współżycia ludzi przez wyjaśnianie pierwotnych form ustroju, wpłynęło na wszechstronną i obiektywną oceną każdej omawianej kwestii. Dał mnóstwo drobnych i większych przyczynków i zestawień o wartości opisu, niekiedy może zbyt mało zwartego, sumiennej rejestracji faktów, których dobór i układ uważał za najważniejsze zadanie, unikając nieraz wyprowadzania dalszych wniosków i hipotez. Prace ustrojowe Ciszewskiego przyniosły oryginalną koncepcję pierwotnej więzi społecznej, opartej na idei pokrewieństwa. Pisał stylem łatwym, ładnym, subtelnością dociekań i precyzją metody wyprzedził współczesnych i wybił się na czoło etnologów polskich” (Kutrzebianka 1938, 86). Znaczenie prac Ciszewskiego dla nauki w następujący sposób podsumował Aleksander Brückner: „olbrzymia wiedza, najszersze poglądy, najostrożniejsze domysły, bystrość kombinacyj, jasność wykładu” (Fisher, 1930, 176), dlatego pisze Fischer „etnologja polska poniosła przez śmierć tę stratę istotnie bardzo ciężką” (Fisher, 1930, 176).
-
Kuwada w ujęciu Ciszewskiego
Przechodząc do interpretacji samego zwyczaju kuwady, Ciszewski nie zgadzał się ze stanowiskiem ewolucjonistycznym i należał do licznie reprezentowanego nurtu interpretującego kuwadę, jako zespół zabiegów magicznych mających na celu ochronę dziecka i po części również oboje rodziców (Szynkiewicz, 1987, 208). Ciszewski zaznacza, że kuwada polega na spełnianiu przez męża-ojca dwojakiego rodzaju obowiązków: „1) na parodyowaniu macierzyństwa, a wyrażając się ściślej – rodzicielstwa; 2) na zachowaniu w interesie dziecka sympatycznej dyety w jadle oraz sympatycznej profylaktyki w czynnościach” (Ciszewski, 1905, 5). Jak sam pisze, aby w pełni zrozumieć logikę człowieka pierwotnego, zgodnie z którą ojciec dziecka ma zachowywać dietę w okresie połogu i profilaktykę w czynnościach, przez wzgląd na dobro dziecka, musimy odpowiedzieć sobie na kilka pytań:
-
Dlaczego zwyczaj kuwady dotyczy ojca dziecka a nie matki? Ciszewski kwestię tę wykłada następująco: „Cóż za dziwaczny pomysł, aby do jakowejś «sympatycznej dyety i sympatycznej profylaktyki», mającej na celu dobro noworodka, obowiązanym być miał ojciec, a nie matka i czyżby istotnie przepis ten obowiązywać miał zawsze li tylko samego ojca, z zupełnem pominięciem matki?” (Ciszewski, 1905, 5).
-
Czy wspomniane ograniczenia (dieta i profilaktyka) dotyczyć mają jedynie okresu połogu, czy również rozciągać się na okres ciąży i niemowlęctwa?
-
A jeżeli się rozciągają „to czyj interes mają specyalnie na widoku wówczas i jakie mianowicie osoby obowiązują wtedy?” (Ciszewski, 1905, 5-6). Ciszewski ma tu na myśli, czy restrykcje owe dotyczą samego ojca, ojca i matki, ewentualnie osoby trzecie.
Autor ten szczegółowo opisuje «sympatyczną» dietetykę oraz «sympatyczną» profilaktykę okresu ciąży. Zalecenia dotyczące diety okresu ciąży dzieli na te obowiązujące obydwojga rodziców oraz dietę obowiązującą samą ciężarną w ogólności. Wymienia tu jednocześnie zalecenia mające na celu uchronienie ciężarnej przed narodzinami bliźniąt.
Odnośnie diety obowiązującej matkę i ojca Ciszewski na podstawie przykładów zaczerpniętych z terenu Moraw, Serbii, a także od plemion afrykańskich przedstawia nakazy dotyczące oboje rodziców i konsekwencje ich przestrzegania, jak również zakazy dotyczące spożywania określonych pokarmów i skutki ich nieprzestrzegania obowiązujące zarówno matkę, jak i dziecko. W pierwszej grupie podaje przykład pochodzący z Moraw, mówiący, że młodzi małżonkowie, by mieć piękne dzieci o białej cerze, powinni jeść na pokładzinach mleko. Przykład ten w pierwszej chwili budzi wątpliwości, dlaczego owe zachowanie zaliczane jest do diety «sympatycznej» okresu ciąży, skoro dotyczy młodych małżonków, a nie rodziców in statu nascendi. Ciszewski tłumaczy zaliczenie tej zasady do diety «sympatycznej» okresu ciąży tym, że: „chwila pokładzin, przy sprzyjających okolicznościach, może być niekiedy chwilą poczęcia płodu, a więc początkiem okresu ciąży” (Ciszewski, 1905, 6). Podobny przykład odnosi się do Serbów gdzie, aby mieć piękne jak jabłka dzieci, powinni jeść w tym samym czasie jabłka. Jak wspomniano, druga sytuacja związana z dietą obydwojga rodziców, odnosi się do zakazów i skutków ich nieprzestrzegania. Jeśli mąż (bądź żona w okresie ciąży), będący członkiem kameruńskich plemion Banaka i Bapuku zje serce, wątrobę, bądź wnętrzności zabitych zwierząt, spowoduje to ciężki poród. Zakaz ten dotyczy w szczególności jedzenia mięsa kotnych samic (Ciszewski, 1905, 6).
Kolejny punkt dotyczący diety ciężarnej w ogólności Ciszewski pisze według podobnego schematu, tj. zaleceń dotyczących spożywania pokarmów i napojów ze względu na dobro dziecka, jak i zaleceń dotyczących pokarmów i napojów, których brzemienna kobieta nie powinna spożywać. Co ciekawe, przestrzeganie przez matkę określonej diety skutkuje tu nie tylko określonym, pożądanym wyglądem dziecka, ale równie pożądanymi cechami charakteru, więc wymieniane skutki są dalekosiężne. Egzemplifikacją opisanych zasad jest następujące zalecenie dotyczące starożytnych Hindusów: „Dobrze jest, gdy ciężarna je chętnie bawole mięso. Urodzi wówczas dziecię o czerwonych oczach i ryżych włosach, które odznaczać się będzie wojowniczem usposobieniem” (Ciszewski, 1905, 6). Inny wymieniany przykład dotyczy konsekwencji nieprzestrzegania zakazu spożywania określonych pokarmów. Tym razem mowa o Gruzinach: „Kobieta, w ciąży będąca, nie powinna jeść raków, a to dlatego, aby mający sie urodzić dzieciak nie pełzał tyłem, jak rak, tudzież, aby w niebezpieczeństwie nie był tchórzem i nie cofał się ze strachu w tył” (Ciszewski, 1905, 7). Ponieważ zachowania dotyczące samej ciężarnej nie są podstawowym przedmiotem rozważań w tym miejscu zauważmy jedynie, że Ciszewski podaje wiele przykładów dotyczących profilaktyki ciężarnej z rejonów Serbii, Rumunii, Słowenii, Gruzji, Bawarii, Rumunii, Bośni, Węgier i Afryki wschodniej. Choć cały ten podrozdział dotyczy nakazów i zakazów odnoszących się wyłącznie do ciężarnej, podaje jeden przykład, który można w tej części uznać za wyjątkowy, a mianowicie ten dotyczący męża. Chodzi w tym przypadku o wierzenie starożytnych Meksykanów, że jeżeli mężczyzna spożywa jedzenie, które przywarło do naczynia, nie dość, że on sam nigdy później w walce z nieprzyjacielem nie będzie trafnie strzelał z łuku, to i jego żona będzie miała ciężki poród (jeśli w analogiczny sposób zachowa się kobieta, także skutkować to będzie ciężkim porodem) (Ciszewski, 1905, 7-8).
Ostatni fragment rozważań dotyczących diety ciężarnej dotyczy zasad, które mają zapobiec urodzeniu bliźniąt. Przytaczane przez Ciszewskiego przykłady odnoszą się do zasady podobieństwa i dotyczą również Polski. Większość przykładów dotyczy spożywania zrośniętych owoców, które ma skutkować narodzinami bliźniąt, niekiedy również zrośniętych ze sobą. Przykłady podawane przez etnografa obejmują Serbów, Chorwatów, lud niemiecki, węgierski, wielkoruski i łotewski (Ciszewski, 1905, 8-9).
Odnośnie profilaktyki «sympatycznej» okresu ciąży Ciszewski czyni rozróżnienie na profilaktykę w odbieraniu wrażeń wzrokowych, wrażeń słuchowych oraz «profylaktykę w akcyach» (Ciszewski, 1905, 9), przy czym dwie pierwsze kategorie dotyczą wyłącznie ciężarnej, ostatnia zaś odnosi się zarówno do ciężarnej, jej małżonka, jak i osób mających styczność z ciężarną.
Profilaktyka «sympatyczna» ciężarnej w odbieraniu wrażeń wzrokowych „wyrosła z niezmiernie rozpowszechnionego mniemania, które między innymi podziela także lud polski, iż zapatrzenie się przez kobietę ciężarną z ciekawością lub upodobaniem, czy to na jakie stworzenie, czy na jakikolwiek przedmiot, powoduje, iż urodzone przez nią dziecko podobne będzie do owego przedmiotu, lub owej rzeczy” (Ciszewski, 1905, 9). „W myśl teoryi o zapatrzeniu, każde nieprzyjemne wrażenie wzrokowe, odebrane przez matkę, może się odbić ujemnie na płodzie” (Ciszewski, 1905, 12). Ciszewski posługuje się tu, poza uwagami dotyczącymi ludu polskiego, materiałem dotyczącym starożytnych Hindusów i Greków, Żydów, Hiszpanów, Włochów, ludu niemieckiego, Ukraińców i Słoweńców. Podobnie jak działo się to w przypadku diety, i tu mamy szczegółowe zalecenia obowiązujące ciężarną dotyczące tego, na co powinna patrzeć, by urodziła piękne potomstwo, bądź na co patrzeć nie może, jeśli nie chce „rodzić brzydactw i potworów” (Ciszewski, 1905, 11)5. Znajdziemy też wytyczne, co robić by uniknąć niekorzystnych następstw przypadkowego spojrzenia na coś brzydkiego.
Po przedstawieniu zaleceń profilaktycznych dotyczących ciężarnej w zakresie wrażeń wzrokowych, etnograf przechodzi do charakterystyki adekwatnych zachowań w odniesieniu do obierania wrażeń słuchowych. Jednocześnie podkreśla brak równowagi ilościowej między tymi dwiema kategoriami. O ile opisów zapatrzenia i skutków takiego zachowania w odniesieniu do wielu ludów nie trudno się doszukać i są one bardzo liczne, o tyle przykładów opisów profilaktyki w odbieraniu wrażeń wzrokowych jest niewiele. Ciszewskiemu udało się znaleźć zaledwie dwa takie przykłady i ze względu na rzadkość ich występowania, przytoczmy je w całości: „Ciężarna powinna unikać wszelkich hałasów, pod groźbą, iż w razie niestosowania się do tego przepisu, urodzi dziecię głuche. Kobiecie brzemiennej nie wolno słuchać ryku zarzynanych zwierząt. Ta, któraby się przysłuchiwała rykowi zarzynanego zwierzęcia, wyda na świat dziecię, które nieustannie krzyczeć będzie przez sen” (Ciszewski, 1905, 14). Przedstawione przykłady dotyczą w kolejności starożytnych Hindusów oraz Serbów i Słoweńców. Jak wspomniano, dwie wymienione wyżej sytuacje, tj. profilaktyka w odbieraniu wrażeń wzrokowych i słuchowych, dotyczą wyłącznie ciężarnej kobiety.
Z punktu widzenia analizy samego zwyczaju kuwady, najciekawsza dla nas jest ostatnia kategoria przewidziana w odniesieniu do «sympatycznej» profilaktyki okresu ciąży, mianowicie «profilaktyka w akcyach», czyli w działaniach (lub «czynnościach» termin autorki artykułu str. 17) (Ciszewski, 1905, 14). Tę kategorię teoretyczną Ciszewski ujmuje w trzech aspektach: profilaktyki w akcjach [działaniach] męża ciężarnej, ciężarnej oraz osób trzecich stykających się z ciężarną. Przykłady dotyczące wymienionych aspektów są wyraźnie odmienne ilościowo i mają się w proporcjach 1:4:8, co oznacza, że zaleceniom dotyczącym męża ciężarnej poświęca 1 stronę, samej ciężarnej – 4, zaś osobom trzecim stykającym się z ciężarną 8. Dla rzetelności wywodu należy wspomnieć, że w tej kategorii opisuje również zasady odnoszące się do „gospodarzy pragnących cieszyć się zdrowym i pięknym przychowkiem” (Ciszewski, 1905, 27), jednakże ze względu na nie bezpośredni związek z zasadami dotyczącymi ludzkiej ciąży zostaną one pominięte.
Egzemplifikacją zasad profilaktyki «w akcyach» niech będą zakazy dotyczące plemienia Dżaggów (zamieszkującego okolice Kilimandżaro) przytaczane przez Ciszewskiego: „Przez wzgląd na dobro mającego przyjść na świat dziecka, mężowi z plemienia Dżaggów, którego żona znajduje się w ciąży, nie wolno zarzynać bydląt, ani też upuszczać im z żył krwi. Nie wolno mu też stąpać po mrówkach. Kto w czasie ciąży swej żony stąpa po mrówkach, naraża ją na to, iż poród jej będzie się przeciągał bardzo długo. Strzedz się dalej winien mąż w okresie ciąży swej małżonki widoku kalek i osób wymiotujących. Jeżeli ojciec, spodziewający się potomka, szydzi z jakiego kaleki, dziecko jego urodzi się dotknięte takiem samem kalectwem, jakiem dotkniętą była osoba, z której szydził” (Ciszewski, 1905, 14-15). To ostatnie zalecenie możemy zaliczyć w zasadzie do profilaktyki męża ciężarnej w odbieraniu wrażeń wzrokowych, choć sam Ciszewski nie formułuje takiej kategorii. Dalsze zalecenia dotyczące przyszłych ojców mówią o zakazie zbliżania się do człowieka, który ucierpiał w wypadku, ani do miejsca nieszczęścia pod groźbą takiego samego nieszczęścia, które mogłoby dotknąć nowo narodzone dziecko (Ciszewski, 1905, 14-15). Ciszewski przytacza też tubylczą interpretację ciężkiego porodu pewnej Kamczadałki, która trudności te wyjaśniała robieniem sani i gięciem na kolanach dugi przez ojca nowonarodzonego dziecka, które przyszło na świat w bardzo nieodpowiednim ułożeniu (Ciszewski, 1905, 14).
Kolejne opisy Ciszewskiego dotyczą profilaktyki «w akcyach» ciężarnej. W tej kategorii znajdujemy przegląd bardzo wielu zakazów dotyczących poszczególnych zachowań ciężarnej i konsekwencji ich nieprzestrzegania, a ponieważ ta kategoria w opisach etnograficznych jest dosyć dobrze znana i opisana, wymieńmy jedynie najciekawsze przykłady podawane przez Ciszewskiego. Według starożytnych Hindusów „skoro ciężarna za dużo gada, dziecię będzie waryatem. Jeśli jest kłótliwą, rodzi epileptyka”. Z kolei w Serbii panowało przekonanie, że jeśli kobieta będąca w ciąży się kąpie, dziecko się udusi, zaś w Słowenii panował odmienny pogląd, mianowicie że jeśli kobieta ciężarna często się kąpie, dziecko będzie dobrym pływakiem (Ciszewski, 1905, 17). Kolejne przykłady dotyczą ludu polskiego: „skoro się brzemienna zapomni i pocałuje trupa, dziecko będzie podobne do trupa” (Ciszewski, 1905, 17).
Jak wspomniano ostatnia podkategoria dotyczy zachowań osób trzecich, które mają styczność z ciężarną. Duża część tych zachowań związana jest ze spełnianiem zachcianek kobiety w ciąży (np. małopolskim bażeniem). Niespełnienie zachcianki ciężarnej skutkować może zarówno konsekwencjami dla kobiety (np. poronieniem na Węgrzech), jak i osób będących z nią w styczności. W tej ostatniej kategorii mamy doniesienia o szeregu możliwych konsekwencji od jęczmienia na oku u Serbów i Chorwatów, aż po zjedzenie ubrania w Lubelskiem. Zachcianki kobiet mogą być bardzo daleko posunięte: „A propos zabażek kobiet ciężarnych lud węgierski opowiada następującą anegdotę. Pewna kobieta ciężarna, będąc na jarmarku, ujrzała obnażone ręce czeladnika rzeźnickiego. Widok ten wzbudził w niej nieprzezwyciężoną żądzę skosztowania jego ciała. Ponieważ chodziło tu o ciężarną i życie jej dziecka, czeladnik nie wahał się ani chwili i pozwolił się ugryść w ramię” (Ciszewski, 1905, 21). Przytaczane przykłady pochodzą zarówno ze źródeł etnograficznych pisanych w czasach współczesnych Ciszewskiemu, jak i przekazów historycznych.
Po opisie nakazów i zakazów dotyczących matki, ojca, jak i osób trzecich podczas ciąży Ciszewski pisze, że nie tylko losy płodu, ale i noworodka według wierzeń „człowieka pierwotnego” zależą od zachowania wspomnianych osób także w okresie połogu. Można powiedzieć, że dieta dotycząca ojca jest cechą konstytutywną samej definicji kuwady przytaczanej przez etnografa, która brzmi następująco: „Dyeta sympatyczna i profylaktyka sympatyczna, zachowywana w okresie połogowym przez ojca w interesie rodzącego się dziecka, łącznie z drugim, dziwacznych jego obowiązkiem, polegającym na parodyowaniu aktu rodzenia, nosi głośną nazwę kuwady. Nazwa ta, która, jako termin techniczny, przyjęła się w etnologii na stałe, pochodzi z języka francuskiego” (Ciszewski, 1905, 28). Co ciekawe, w definicji tej dostrzegamy czas występowania kuwady jako okres połogowy, podczas gdy późniejsze definicje rozciągały obowiązywanie kuwady od okresu ciąży, przez poród, aż po połóg.
Tym razem Ciszewski «sympatyczną» dietetykę i «sympatyczną» profilaktykę okresu połogowego dzieli na te dotyczące męża położnicy oraz odnoszące się do samej położnicy.
W części poświęconej mężowi położnicy wyjaśnia pochodzenie i znaczenie terminu la couvade, szczegółowo opisuje przykłady odgrywania kuwady w różnych społecznościach. Opisuje więc ‒ można by rzec ‒ kuwadę sensu stricto, tzn. polegającą na kładzeniu się ojca do hamaka, zaraz po tym jak żona urodzi dziecko, jak to się działo w trzech brazylijskich plemionach Mundruku, Passe i Manao oraz u Indian Makusi z Gujany angielskiej, Karibów i Arowaków, bądź do łóżka – tu Ciszewski powołuje się na opis Abiponów dokonany przez Dobrizhofera. Ponieważ element ten traktujemy jako zasadniczy rys kuwady przywołajmy jeszcze raz przykład plemienia Mundruku: „skoro żona porodzi dziecię, mąż jej kładzie sie w hamak i leżąc w nich, zachowuje się tak, jak gdyby on był położnicą. Jemu też składają sąsiedzi nieuniknione w takich razach wizyty” (Ciszewski, 1905, 28).
Poza zasadniczym rysem kuwady w takim wąskim rozumieniu Ciszewski przywołuje określone nakazy i zakazy dotyczące ojca w okresie połogu związane z dietą, czyli np. zakaz spożywania potraw i picia napojów, a także konsekwencje przekroczenia takiego zakazu. Jako przykład stosowania przez ojca specjalnej diety w okresie połogu Ciszewski odwołuje się do plemienia Karibów „zamieszkujących ongi Wielkie Antylle, nie jadali podczas odbywania kuwady żółwia. Postępowali tak dlatego, aby dzieci ich nie były głupie i bezmózgie, jak żółw. Nie jedli też podczas kuwadowania dwóch jakichś zwierząt, posiadających bardzo małe oczy, aby dzieci ich nie miały małych oczu” (Ciszewski, 1905, 29). Inna grupa zakazów dotyczyła czynności, tj. np. zakazu jakiejkolwiek pracy: „Eskim grenlandzki, który został ojcem, przez kilka tygodni nie może się zajmować żadną pracą. Z konieczności tylko wolno mu w tym czasie wydalać się z domu na łowy. Jeżeli postępuje inaczej, nowonarodzone dziecko czeka śmierć” (Ciszewski, 1905, 29). I w tym przypadku nieprzestrzeganie zakazu skutkuje dramatycznymi konsekwencjami. Analogicznie do zaleceń dotyczących diety i profilaktyki okresu ciąży można powiedzieć, że okresowi połogu nie towarzyszy żadna profilaktyka dotycząca ojca, która związana byłaby z odbieraniem wrażeń wzrokowych czy słuchowych, natomiast bardzo silnie rozwinięty jest wątek profylaktyki «w akcyach» zachowywanej przez wzgląd na nowonarodzone dziecko.
Odnośnie diety i profilaktyki samej położnicy Ciszewski zauważa, że zgromadzony materiał jest bardzo niewielki ilościowo, i można powiedzieć, że zdecydowanie bardziej ubogi ilościowo niż ten dotyczący okresu ciąży. Zgromadzone tu przykłady dotyczą jedynie Eskimosów, mieszkanek Styrii, Słowenii i Czech, a także ludu polskiego, przy czym określone zakazy nie zawsze opisane są z odniesieniem do konsekwencji ich nieprzestrzegania. Pisze na przykład o Eskimosach grenlandzkich, że położnica nie może jeść pod gołym niebem, po czym wymienia zalecaną kolejność spożywanych pokarmów. Nie dowiadujemy się natomiast niczego o konsekwencjach złamania owych zakazów czy nakazów, poza ogólnym uzasadnieniem: „zapewne przez wzgląd na dziecko” (Ciszewski, 1905, 31). Inne przykłady zaleceń dotyczących diety położnicy zakończone są jednak opisem konsekwencji ich nieprzestrzegania dla dziecka, np. „W Czechach nie wolno położnicy jeść ryby. Powiadają, że jeżeli położnica je rybę, dziecko długo bardzo nie mówi” (Ciszewski, 1905, 32). „Lud polski, skoro położnica ma zły pokarm, zaleca, aby dać jej do wypicia jakikolwiek napój, w którym była utopiona mysz. Środek to ma być niezawodny, zastosowanie jego jednak pociąga za sobą takie następstwo, iż dzieciak, wykarmiony piersią leczonej w taki sposób matki, nie będzie mógł znosić kotów” (Ciszewski, 1905, 31). I w tym przypadku zachowania dietetyczne matki wpływają na dziecko. Odnośnie profilaktyki położnicy etnograf wspomina przede wszystkim o obowiązującym ją zakazie czesania się. W Styrii zakaz taki trwa sześć tygodni, a jego złamanie skutkuje przedwczesnym wypadaniem włosów u dziecka, w Słowenii zaś jedynie pierwsze dwa dni po porodzie, a konsekwencją niezastosowania się do niego jest to, że „skóra dziecka porosłaby włosami przed ukończeniem przez nie lat dwunastu” (Ciszewski, 1905, 32). Można powiedzieć, że o ile dieta i profilaktyka okresu ciąży dotycząca kobiety występowała częściej niż w odniesieniu do mężczyzny, o tyle w okresie połogowym przykłady związane z ojcem dziecka są o wiele bardziej liczne.
„Jak o pomyślnym lub niepomyślnym rozwoju płodu stanowi, zdaniem człowieka pierwotnego, stosowanie lub niestosowanie się do przepisów dyety i profylaktyki sympatycznej przez matkę, ojca i osoby trzecie w okresie ciąży, zaś o szczęśliwem lub nieszczęśliwem rozwiązaniu i losie noworodka w pierwszych chwilach po urodzeniu – przestrzeganie lub nieprzestrzeganie sympatycznych przepisów dyetetycznych i profylaktycznych przez męża rodzącej i nią samą w okresie połogowym, podobnie znów o późniejszych losach dziecięcia stanowi zachowanie lub niezachowanie przez jego wychowawców sympatycznych przepisów dyetetyczno-profylaktycznych, wiążących się z pielęgnowaniem niemowlęcia w pierwszym roku jego życia” (Ciszewski, 1905, 32).
W okresie niemowlęctwa zalecenia dotyczące diety i profilaktyki «sympatycznej» Ciszewski dzieli na dwie kategorie:
więcej: http://www.kulturaihistoria.umcs.lublin.pl/archives/5027
Od razu prostuję Żeńska twarz to nie twarz czyli lico, facjata, ale w tym samym znaczeniu w którym używam tego słowa w tytule książki „Stworze i zdusze”. Twarz, czyli twar, stwór, twór, stwórz/stworz, stwórok/stworooki, stworzenie – żeński byt, żeńska istota – panna, matka, córka, młódka, kobieta, babka, siostra, żona.
Krakowiacy. Monografja etnograficzna. T. 1. Podania, powieści fantastyczne, powieści anegdotyczno-obyczajowo-moralne, bajki o zwierzętach, zagadki i łamigłówki | Ciszewski, Stanisław Bronisław (1865-1930)
CISZEWSKI BRONISŁAW STANISŁAW (1865-1930) – sławny etnograf z Krążka. Kierownik pierwszej katedry etnografii na Uniwersytecie im. Jana Kazimierza we Lwowie. Autor szeregu prac z zakresu etnografii. W roku 2016 mija 120 lat od wydania jego książki: Lud rolniczo-górniczy z okolic Sławkowa w powiecie olkuskim.
Piosenki do tekstów ludowych z książki Stanisława Ciszewskiego „Lud rolniczo-górniczy z okolic Sławkowa w powiecie olkuskim.” nagrał na swojej płycie „Nad brzegami Białej Przemszy” z grudnia 2015 roku zespół JAR.