Kto był stęskniony powrotu do PRL teraz ma okazję posmakować go w pełni. Na początek nieświeże danie, które zalatuje jakąś podmianką – jak w PRLowskiej restauracji. Zamawiasz schabowy a dostajesz kość i dużo panierki, bo kucharz ukradł mięso. Tym razem wyborcy PO dostają mięso wyjątkowo nieświeże i od dawna zalatujące czymś niedobrym, w rodzaju faszyzmu.
Brak wpływu wyborców na to jaką partię i jaki program oraz KOGO wybierają był, przypomnijmy, prawdziwą zmorą okresu sowieckiego-pseudokomunizmu w Polsce i początkiem końca PRLu. To właśnie doprowadziło do wybuchu Strajku w Sierpniu 1980 roku i proklamowania 10. milionowej Solidarności.
Inna zmora PRLu to ciągły brak wody w kranach i brak prądu w lecie, w domach i fabrykach.
To jest prawdziwa powtórka z PRL – Na zbiorniki retencyjne forsy z Unii nie było, na budowę nowych elektrowni przez 8 lat rząd PO skąpił, za to uprawiał propagandę o Zielonej Wyspie, budował najdroższe w dziejach świata autostrady, stadiony piłkarskie i opowiadał dyrdymały o elektrowni atomowej!
Teraz mamy już powrót prawdziwego PRL. Nie tylko dzięki czarnej polewce wrogiej Polakom propagandy telewizyjnej (hasło Solidarności w 1980: „TV Kłamie!” – ktoś je jeszcze pamięta na murach miast?!), ale dzięki kopalniom i elektrowniom bez wody i prądu oraz miastom bez wody i światła.
Powtórka z rozrywki drodzy Polacy.
Najpierw okradli w 1989 pokolenie 40 latków z emerytur, posyłając ich do jednoosobowych firemek niby-właścicielskich.
Potem okradli dzieci tychże Polaków z emerytur w funduszach OFE!
Teraz kradną już naszym wnukom! Zostawiają im zrujnowany polski przemysł i rolnictwo, długi nie do spłacenia i konieczność niewolniczej pracy do śmierci! Ukradli im wszystko, nawet prąd i wodę też! Co jeszcze?
Czekamy na papier toaletowy na kartki, żeby po tych PO-wskich pysznościach, podlanych banksterskim sosem z UE, było choć czym się podetrzeć!
Oto artykuł z WP.pl
CB
http://wiadomosci.wp.pl/gid,17766502,kat,7631,title,Klopotliwi-kandydaci,galeria.html
Ostre słowa o Giertychu: nieświeża przystawka, której nie zjadł Kaczyński
Tych „kłopotliwych” kandydatów PO i PiS nie zdecydowały się umieścić na swoich listach. Pomagają im jednak w inny sposób. Ich metoda to nieformalne poparcie, które sprowadza się do tego, że w okręgach, w których startują, partie nie wystawiają własnych kandydatów.
Taki manewr Platforma Obywatelska zastosowała pod Warszawą, gdzie Łukasz Abgarowicz, który zawsze w tym okręgu startował w wyborach do Senatu, tym razem znajdzie się na listach poselskich. PO zrezygnowała z wystawienia swojego kandydata, by ułatwić zwycięstwo Romanowi Giertychowi.
W ocenie prof. Norberta Maliszewskiego Giertych ma duże szanse, by wygrać w tym okręgu, bo w wyborach 2011 r. Abgarowicz pokonał tutaj przewagą 30 tys. głosów popularną, choć kontrowersyjną, posłankę PiS Nelli Rokitę. Manewr może się jednak obrócić przeciwko PO, jeśli PiS zdecyduje się uczynić starcie w tzw. wianuszku Warszawy jednym z ważniejszych pojedynków i wystawić przeciw swojemu etatowemu krytykowi mocnego kontrkandydata. Wtedy biorąc pod uwagę spadki sondażowe PO, Giertych niekoniecznie by wygrał. Z dotychczasowych przecieków wynika, że kandydatem PiS w tym okręgu ma być były szef Naczelnej Rady Lekarskiej Konstanty Radziwiłł.
Wsparcie, jakiego Platforma udziela Giertychowi może okazać się wizerunkowym strzałem w stopę w związku z gwałtownym sprzeciwem Pawła Zalewskiego. – Michał Kamiński i Roman Giertych to symbole tego, co obciąża Platformę Obywatelską – powiedział europoseł PO. – Romanowi Giertychowi oddajemy pole w bardzo ważnym okręgu wyborczym i to wpłynie na wynik. Brak kandydata Platformy do Senatu może przełożyć się na zmniejszoną liczbę głosów w wyborach do Sejmu. Powinniśmy mieć swojego kandydata, a nie osobę, która budzi alergię – mówił w TVN24 Zalewski. Ewa Kopacz w radiowej Jedynce skomentowała te krytyczne uwagi, proponując Zalewskiemu, by zmierzył się z Giertychem. W ten sposób pośrednio przyznała, że PO jest znanemu prawnikowi przychylna.
– Platforma bierze na swój polityczny stół nieświeże przystawki, których nie zjadł Jarosław Kaczyński. To bardzo dziwne posunięcie, polityczne samobójstwo na raty w warstwie personalnej – komentuje specjalnie dla WP politolog dr Wojciech Jabłoński.
Tekst: Joanna Stanisławska, Wirtualna Polska
Teraz powrót innych zmór PRLu z Niezalezna.pl:
Ciemność, widzę ciemność… Internauci wyśmiewają rząd Kopacz: „Nawet ukradli wodę i prąd”
Polskie Sieci Energetyczne zarządziły 20, najwyższy poziom zasilania. Oznacza to ryzyko awarii systemu elektroenergetycznego. Jak informowaliśmy już na łamach portalu niezalezna.pl takiej sytuacji w Polsce nie było od lat 80. XX wieku. Tymczasem premier Ewa Kopacz zdaje się problem bagatelizować. Jej wypowiedzi na temat blackoutu stały się pośmiewiskiem internautów.
Ludzie pamiętający czasy Gierka i reszty PRL-owskiego „dobrobytu” doświadczyli wyłączania prądu z powodu niewłaściwego „stopnia zasilania”. Nagle – za rządów Platformy Obywatelskiej – wracają nawet takie relikty przeszłości. Istnieje realna groźba, że w naszych mieszkaniach zapadnie ciemność – informowaliśmy wczoraj na łamach portalu niezalezna.pl
CZYTAJ WIĘCEJ: Ciemność zapadnie nad Polską?! Kopacz radzi, aby ograniczyć zużycie prądu w domach…
Sytuację postanowiła „ratować” Ewa Kopacz, bagatelizując problem, lecz jednocześnie apelując do indywidualnych odbiorców prosiła o ograniczenie użycia prądu w domach, zwłaszcza między w godzinach 10:00-17:00, gdy zużywa się go najwięcej.
Będziemy robić wszystko, by były jak najmniej uciążliwe – obiecywała Ewa Kopacz.
Na reakcję internautów nie trzeba było długo czekać. W odpowiedzi na apel premier Kopacz na Facebooku i Twitterze zaczęto proponować pomysły na oszczędzanie energii elektrycznej.
Niech ludzie przez tydzień od 17 do 23 wyłączą telewizory. Zaoszczędzimy energii a może kilka procent wyborców się przebudzi – proponuje jeden z internautów.
Pojawił się nawet okolicznościowy komiks: