Ten fragment „Księgi Osądów” T. S. Marskiego jest bardzo słabo znany. Może dlatego, że dotyczy przepowiedni przyszłości a ukazał się drukiem w roku 2003, lecz w Internecie chyba już w 2001 roku, jednak powstał o ile mnie pamięć nie myli w 2000. Znajdzie się on w przygotowywanym przez nasze wydawnictwo Slovianskie Slovo wydaniu, które powinno się ukazać na rynku w roku 2015. Warto upowszechniać te dwa krótkie rozdziały, zwłaszcza dzisiaj, kiedy z jednej strony bałamutne rządy pseudopolskie namawiają nas na wielką miłość do Berlina, Watykanu i Waszyngtonu a z drugiej strony kohorty rozujadanych Psów Kremla próbują siać zamęt umysłowy i napuszczać jednych Polaków przeciw drugim Polakom, a Oszalały Siewca Zniszczenia z Moskwy straszy Wschodnią Europę rzezią. Dla niego to jest już ostatni dzwonek, miejmy nadzieję, że nie ten od czapki Stańczyka.
Zapewne kremlowscy władcy z nadania Kazamat Łubianki, spadkobiercy carskiej Ochrany i leninowskiej Razwiedki włóczą się bezsennie po korytarzach swego pałacu wyjąc, jak Król Duch na Górze Zober, i zastanawiają się w w krwawych nocnych koszmarach, jak to się stało, że Polska wciąż jeszcze nie wybuchła?! Przecież zrobili wszystko co w ich mocy!!! WSZYSTKO! Przecież mieli się sobie rzucić Paljaczki do gardeł jak wściekłe psy?!!! A Polska nie wybucha. NIE WYBUCHA! Nie wybucha Panowie Kremla i nie wybuchnie, bo wie, że to Wy rękami Swojego Satrapy kopiecie sobie grób na Ukrainie.
Coś mi się zdaje, że ten grób już gotowy! A stoi nad nim nie Uper-Pendragon Namiestnik Świata, nie Upper – Nadistota – Zwierzchnik Ziemi Nadprzyrodzony, ale prawdziwy Król Upiorów – Upiór w Copce z Piór!
OPAMIĘTAJCIE SIĘ ZANIM GO SOBIE WYKOPIECIE DO KOŃCA, BO NIE BĘDZIEMY MIELI Z KIM ZROBIĆ UNII SŁOWIAŃSKIEJ.
CB
Oddajmy już jednak Głos Wieszczowi:
Tleledrag T.S. Marski z “Księgi Osądów”: Jak zgubiono II Rzeczpospolitą – Przyszłość.
Brak tylko jednego partnera żeby rozegrać tę grę. Moskwy, która ciągle nie jest mentalnie gotowa na równość z Polską i Ukrainą. Moskwa musi zaproponować Polsce i Ukrainie atrakcyjny model współpracy, a nie wymachiwać kremlowskim knutem. Używając siły kopie sobie właśnie osinowym kołkiem UPIORNY grób.
Dla płaskich materialistów w rodzaju Opolczyka, zamkniętych w Celi POLITYKA, którzy pełzają z kąta w kąt po jednym temacie, jak po Wstędze Moebiusa jeszcze kawałeczek z „Księgi Osądów” (4 strony) na temat tego czym jest/był Upiór, dla osób posiadających jakąkolwiek, fundamentalną wiedzę duchową. Także dowód na to że bez Lewej Kolumny nie ma Kolumny Prawej, czyli że Słowacki jest nieważny bez Mickiewicza i na odwrót, dokładnie jak w Lustrze i jak z Wielkanocą i Bożym Narodzeniem. Tylko głupiec, albo osobnik złej woli – DESTRUKTOR – tego nie rozumie.
A teraz jeszcze sedno, coś czego oczywiście Opolczyk i jemu podobni opluwacze nie mógł przewidzieć w najczarniejszych snach. Komu Nasz Człowiek w Moskwie, Aleksander Asov powierzył, poprzez Białoruskiego Łącznika w 2002 roku swoje prekursorskie książki „Księga Welesa” i „Księga Koljady”? Niech zgadnę – Białczyńskiemu? Ale o tym, że myśl płynęła z Polski, od Białczyńskiego do Moskwy, opowiem już innym razem. Tak więc to My wydajemy książki Marskiego, My jesteśmy w kontakcie – Duchem i Sercem – ze Słowiańską Moskwą, Kijowem i Mińskiem, a nie destruktorzy wypełniający scenariusze KGB/GRU.