Miasto ateistów oraz wierzących INACZEJ!
Kochani Słowianie, Wolni Ludzie, słuchajcie:
Mam dla was dzisiaj bardzo Dobrą Nowinę
Drugie co do wielkości miasto Polski nie jest już miastem katolickim!
To stwierdzenie wynika wprost z ewidencji statystycznej za rok 2013 i ma walor niepodważalnej prawdy naukowej!!!
Nie ulega dla mnie wątpliwości, że Kraków zawsze był i jest intelektualną oraz duchową stolicą Wolnej Polski. By wyciągać prawidłowe wnioski na temat stanu Rzeczywistości nie potrzeba dogłębnych badań naukowych, eksperymentów statystycznych, wielkich programów UE czy powszechnych spisów, które kosztują setki tysięcy złotych. Wystarczy zajrzeć do prostej ewidencji, ślubów, urodzeń i zgonów.
Przywykło się w pop-propagandowych, lemingowskich i yetysyńskich mediach przedstawiać Kraków jako bastion prawicy, konserwatyzmu, centrum młodych papistów i katolickiego ekstremizmu, stolicę mentalnego zacofania, miasto, którego magistrat jest sterowany i inspirowany nieustannie, acz potajemnie przez konsorcjum zacofanych biskupów z krakowskiej kurii. Przyjmuje się też milcząco, że elektorat tutejszy nie głosuje na Platformę Obywatelską (w większości) z tych właśnie powodów. Wystarczy jednak zajrzeć w jedną tylko ewidencję – zawieranych ślubów, żeby odkryć fałszywość tego obrazu oraz głupotę zawartą w sądzie o „prawicowym” elektoracie Krakowa i innych dużych miast w Południowej Polsce. Być może taki prawicowy elektorat znajdziemy gdzieś po małych wioskach i miasteczkach, ale na pewno nie w Krakowie ani w innych większych miastach okolicy. Zaraz przedstawimy prawdziwy obraz Krakowa, ale wpierw ewidencja urodzeń, zgonów i ślubów za rok 2013:
W 2013 roku w Krakowie urodziło się ponad 16,5 tys. dzieci
http://wiadomosci.onet.pl/krakow/w-2013-roku-w-krakowie-urodzilo-sie-ponad-16-5-tys-dzieci/hxpkp
Początek nowego roku to z reguły czas różnych podsumowań minionych 365 dni. Takich jak np. urodzenia. W Krakowie w 2013 roku urodziło się ponad 16,5 tys. dzieci, a wśród najpopularniejszych nadawanych imion dominowały Zuzanna i Jakub.
W 2013 roku pod Wawelem urodziło się dokładnie 16 589 dzieci, wśród nich więcej było chłopców niż dziewczynek. Dla porównania, w roku 2011 w Krakowie urodziło się 16 285 dzieci. Możemy więc mówić o delikatnym wzroście.
Jeśli chodzi o dobór imion dla krakowskich dzieci, to w minionym roku rodzice najczęściej decydowali się na Zuzannę i Julię oraz na Jakuba i Jana.
Na dalszych miejscach pod względem popularności znajdowały się takie imiona jak Lena, Aleksandra, Zofia, Hanna, Maja, Emilia, Natalia i Alicja. Dla chłopców wybierano imiona takie jak Kacper, Antoni, Filip, Szymon, Michał, Adam, Franciszek i Mikołaj.
Jak ponadto informuje urząd miasta, w 2013 roku w Krakowie zawarto 3 764 małżeństw, z czego 2 077 to śluby kościelne.
Jeśli chodzi o zmarłych, to w 2013 roku w księgach zgonu zarejestrowano 9 542 akty.
Źródło: Onet
Czy za kilka lat Młodzi Wolni Ludzie przejmą władzę w Krakowie!
Ewidencja ma to do siebie, że jest niepodważalnym zbiorem danych. Ma też taki walor, że nie podlega ona żadnym interpretacjom a zdarzenia jakie ona ewidencjonuje mają charakter praktyczny a nie teoretyczny ani deklaratywny. Pełno jest takich, którzy mówią: Tak, ja jestem katolikiem. Jo,jo,jo!! A jakże!
Tylko w praktyce nic na to nie wskazuje. Ewidencja nie gdyba i nie okłamuje sondażysty, tylko informuje o zarejestrowanych zdarzeniach.
Do wyciągnięcia jakich wniosków, poza tym, że urodzeń jest w Krakowie prawie 2 razy więcej niż zgonów czyli, że miasto się rozwija, uprawnia nas ewidencja za rok 2013 przedstawiona w powyższym artykule?
ANO:
Po pierwsze na około 3750 ślubów zawartych przypada 2050 ślubów kościelnych. Oznacza to, że 45% Krakowian zawierających związki małżeńskie nie jest już obecnie KATOLIKAMI. Niekoniecznie muszą być też oni ateistami. Mogą wyznawać światopogląd naukowy i wierzyć jednocześnie w istnienie boga niekatolickiego w zgodzie z twierdzeniami nauki, która mówi, iż na dwoje babka wróżyła, bóg jest lub go nie ma, zależnie od modelu wszechświata jaki okaże się kiedyś, kiedyś, hen w przyszłości prawdziwy, czyli potwierdzony naukowo. Na razie modele są dwa, taki i taki, a oba są tylko teoretyczne i równoprawne. Bóg może więc istnieć w postaci osobowej albo nieosobowej, np. siły sprawczej, wyższej, energii kosmicznej, która steruje wszechświatem. Ponieważ nie ma badań dokładniejszych co do preferencji wiary w boga przez tych którzy nie zawierają małżeństw katolickich, zatem może się okazać nawet że te 45%, to nieświadomi tego faktu wyznawcy Słowiańskiej Wiary Przyrody.
Jakby nie było, w każdym razie, na pewno NIE SĄ KATOLIKAMI.
Możemy to twierdzenie rozszerzyć z tych zawierających ślub na ogół Krakowian i powiedzieć, że 45% WSZYSTKICH Krakowian nie jest katolikami. Mamy tego 100% pewność. Wynik ewidencyjny można rozciągnąć na całą populację miasta z tego powodu, iż rodziny tych niekatolickich młodych par, ojcowie i matki, zapewne też dziadkowie i babki zaakceptowali ten wybór dokonany przez młodych, a więc sami nie są katolikami, nawet jeśli katolicyzm deklarują. Takie postępowanie rodziny względem pary młodej jest sprzeczne z przykazaniami kościoła i Watykanu. Wspólne życie młodych bez kościelnego ślubu jest grzechem ciężkim, tak ciężkim że uniemożliwia w ogóle korzystanie z komunii świętej. Prawdziwie katolicka rodzina nie powinna w żadnym wypadku dopuścić do takiej praktyki, ponieważ oznacza to życie nowego stadła według NIEKATOLICKICH reguł moralnych.
Jeszcze moment o ślubach kościelnych. Nie wnikamy ilu z tych co wzięli śluby w kościele uczyniło to pod naciskiem rodziny, z przyzwyczajenia i przywiązania do tradycji. Nie zastanawiamy się tutaj ilu z nich będzie w przyszłości chodzić do kościoła i uczestniczyć w mszach. Śmiało możemy liczyć, że najwyżej połowa. To zaś redukuje rzesze krakowskich katolików do 25%, a ateistów i innowierców powiększa do 75%.
Po drugie: Ewidencja ślubów nie odzwierciedla w pełni prawdy o wadze jaką młodzi ludzie przykładają w ogóle do ślubu. Prawdopodobne jest, że nie jest to dla nich problem pierwszorzędny. Wiele osób nie bierze ślubu w ogóle i to jest najliczniejsza grupa par tworzących młode gospodarstwa domowe w Krakowie. Część osób bierze ślub cywilny pod naciskiem rodziny, która inaczej nie udzieliłaby im wsparcia finansowego na zakup mieszkania, albo nie zezwoliła by im razem mieszkać. Część bierze go lękając się problemów, jakie mogą się wyłonić w przyszłości z powodu nie uchwalonego w Polsce Prawa Partnerskiego, czyli z ewentualnymi sprawami spadkowymi, majątkowymi, autorskimi, rodzicielskimi, ubezpieczeniowymi, emerytalno-polisowymi itp. Wiele osób, zwłaszcza dysponujących majątkiem formalizuje związek ślubem państwowym właśnie z powodu możliwych kłopotów prawnych wynikających z nieformalnego związku.
Po trzecie: Ta statystyka nie obejmuje w ogóle tych którzy nie biorą ślubów a tworzą gospodarstwa domowe i związki. Taki jest przypadek obydwu moich córek, które od wielu lat żyją z partnerami w związkach niesformalizowanych żadnym ślubem. Owszem, jedna z nich deklaruje że w tym roku – 2014 – chce wziąć ślub, ale jaki? Najlepiej, jak twierdzi, byłoby zawrzeć ślub „słowiański”, no i ewentualnie w drugiej kolejności „cywilny”, żeby nie było kłopotów prawnych. Zobaczymy jak to się skończy.
Możemy spokojnie liczyć, że takich par nieformalnych żyje w Krakowie 3 razy tyle co tych formalnych. Dzieje się tak nie tylko z powodu, że wielu ludzi uważa śluby cywilno-kościelne za przeżytek. Dzieje się tak często ze względu na brak stabilizacji i niepewność jutra co do pracy, mieszkania, dalszego pozostania w mieście i zapuszczenia tutaj korzeni oraz założenia akurat tutaj rodziny. Chwiejność rynku pracy może wszak spowodować, że trzeba będzie wyjechać, np w ogóle z Polski.
Oznacza to, że w 2013 roku w Krakowie ostrożnie licząc 85% par, które utworzyły związek i zamieszkały razem powołując podstawową komórkę rodzinną, nowe gospodarstwo domowe, nie miało ślubu w ogóle lub nie miało ślubu katolickiego. Były to zatem pary i „małżeństwa” Młodych WOLNYCH Ludzi.
Tylko 15% par wśród wszystkich, jakie zamieszkały ze sobą razem w 2013 roku w Krakowie zawarło śluby katolickie.
Oto koniec legendy PRAWICOWEGO KRAKOWA. Kraków jest po prostu nowoczesnym miastem europejskim. Jeżeli zaś nie głosuje się tutaj ochoczo na Platformę Obywatelską oznacza to co najwyżej, że w Krakowie nie ma tylu Lemingów co w Warszawie, Wrocławiu i Gdańsku. Nie bez powodu mówi się, że jest to miasto najlepiej wykształconych ludzi w Polsce.
Rokuje to bardzo źle PISowi, który jako partia do dna skatoliczona, jak widać nie ma żadnej oferty dla ateistów czy wyznawców Wiary Przyrody i Światopoglądu Naukowego. Z tym swoim wciąż mielonym kościółkowym odgrzewanym kotletem nie macie szans panowie Pisowcy przekroczyć 40% poparcia, choćby wasz plan gospodarczy dla Polski i „światłe wizje” ojczyzny były nie wiem jak słuszne! Zapamiętajcie te słowa!
Wynika też z tej prostej ewidencji ślubów to, że konieczne jest powołanie alternatywy dla antypolskich nienowoczesnych partii rządzących czy dla archaicznych partii narodowych. Żadna z nich nie ma propozycji programowej dla Młodych Polaków na miarę XXI wieku! Trzeba powołać zorganizowany Ruch Wolnych Ludzi w Małopolsce, bo tylko taki ruch może wyrazić w pełni i zrealizować w pełni potrzeby młodych ludzi, którzy tutaj żyją i usiłują zorganizować dla siebie gospodarstwa oraz zakładać rodziny.
Po czwarte: na miejscu Młodych Wolnych Ludzi z Krakowa wyciągnąłbym natychmiast wniosek prawidłowy i jak najsłuszniejszy, który mówi, że Banda Starych Pierników próbuje „urządzić miasto” przeciw WAM. Magistrat Krakowa zamiast ściągać koncerty popowe, rockowe, awangardowe wysokiej klasy, zamiast ustanowić prawdziwy festiwal Kultury Świata urządza festiwale Skatoliczonej Młodzieży Wszechświatowej i muzyki organowo-operowej!
Zamiast dać kredyty na mieszkania, albo ulgi mieszkaniowe, żebyście mogli założyć rodzinę, albo zamiast budować bloki komunalne czy na wynajem, urządza sobie waszym kosztem jakąś zakichaną OLIMPIADĘ – lek na swoje frustracje i starcze kompleksy!
Zamiast urządzać parki rozrywki i wypoczynku dla rodzin przekazuje parki i ogrody Kościołowi (na przykład Park Jalu Kurka).
Posłuchajcie mnie Młodzi Wolni Krakowianie –
JUŻ TERAZ
Organizujcie się! Nie czekajcie!
Odsuńcie natychmiast od władzy tych zaczadziałych kościółkowych Staruchów z Magistratu! Ten PIS, to PO, to SLD – to całe neokolonialne antypolskie, postkomunistyczne tałatajstwo!!!
Miasto powinno należeć do WAS!
Kraków to wasza przyszłość! Życie ma być PRZYJEMNOŚCIĄ a nie udręką i lękiem!
Kraków DLA Młodych WOLNYCH LUDZI!!! Dajcież im wreszcie popalić, przywalcie im potężnego kopa w ten stary spasiony na was ZAD, przywalcie tym ludziom bez wyobraźni i rozmachu!
Stwórzcie Zielony Kraków
dla Młodych Wolnych Polaków!
Niech przestaną zamykać wam sklepy w niedzielę, zabraniać legalnie używać marihuany, żyć własnym życiem i nowymi ideałami, które nie mają nic wspólnego z kościółkowym katolicyzmem watykańskim! Niech wreszcie zaczną tworzyć parki i ogrody, w których można będzie przebywać z dziećmi, a nie rozprzedają tereny w centrum miasta pod galerie handlowe! Kraków ma najmniej parków w Polsce i najbardziej zatrute powietrze!!!
Zamiast rozprzedawać wszystko inwestorom niech wybudują jako gmina na gruntach komunalnych Centrum Przedszkolaka i zlikwidują problem braku miejsc przedszkolnych! Niech wprowadzą dopłaty do przedszkoli i stołówek szkolnych i podręczników! Niech stworzą Kartę Prorodzinną i zaczną dawać godziwe zasiłki za każde urodzone dziecko, żeby rodziło się ich więcej, a nie bajdurzą o jakiejś Olimpiadzie, która pochłonie nie wiadomo jakie sumy pieniędzy, wywalonych bez sensu – tak jak to pokazują krakowskie puste stadiony! Niech tworzą nowe miejsca pracy!!!
Nie macie na co czekać, bo żeby efekty Wielkiej Zmiany były widoczne potrzeba będzie kilku lat!
Twórzcie Ruch Wolnych Ludzi i urządzajcie od ZARAZ Wolne Miasto Kraków dla siebie, dla Młodego Plemienia Polaków! Dacie radę bo jest was większość! Tylko tę prawdę skrzętnie się przed wami ukrywa!
Kupując (TERAZ – TUTAJ!) Budujesz Wolne Media Wolnych Ludzi!