Akcja billboardowa "ON nadchodzi", czyli "Opowieść wigilijna" o hipokryzji w XXI wieku.

764831_adwent_PL_34Wiem, że temu plakatowi przyświecała szczytna idea ochrony życia poczętego i z drugiej strony nawiązanie do Narodzin Światła Bożego. Nie zwalnia to nikogo od myślenia, zanim się coś zrobi. proszę nie traktować tego artykułu jako atak na tę konkretną organizację. Ten plakat po prostu wpisuje się w Zeitgeist i Znaki Czasu 

Zaledwie cztery dni temu napisałem  ten tekst:

Pisałem wam nie tak dawno o przelocie Trzech Komet, w tym słynnej komety Ison C (Iscon/Iskon) i powiązaniu tego faktu z ostrymi zmianami, gwałtownymi zjawiskami na Ziemi. Pisałem też, byście obserwowali pilnie co przyniesie czas Świąt, czyli czas Narodzin Światła Świata w roku 2013. Ów czas właśnie się rozpoczął i przybrał formy zgodne z zapowiedzią,  szczególnie intensywne, wręcz gwałtowne. Oto wczoraj , dnia 17 grudnia mieliśmy Pełnię Księżyca i jednocześnie Pierwszy Dzień/Noc SłońceStania. Z 17/18 grudnia dzień był najkrótszy a noc najdłuższa, jednocześnie zaś zatrzymał się proces dalszego skracania dnia i wydłużania nocy.

pełnia grudzień 2013Jak widzicie na obrazku, po Księżycu Garbatym w samą tzw. Wigilię Bożego Narodzenia, czyli Narodzin NOVEGO Światła Świata rozpocznie się tzw. Ostatnia Kwadra, która potrwa 3 dni do 26 grudnia. Jeśli komuś by się chciało powinien sięgnąć sobie teraz do kalendarza wschodów i zachodów Słońca, żeby zobaczyć, iż od wymienionej nocy z 17/18 grudnia przez 9 dni trwa zmaganie Światła i Ciemności, Dzikie Łowy na rodzące się Światło BytRa (Bedrika, Byd-RAnkę, Bydełko Boże, Biedronkę). W tym dynamicznym zmaganiu trwa przez 9 dni równowaga, a w nocy z 26/27 grudnia “dzień rusza”. Zaczyna przybywać Dnia, Noc zaś zaczyna się od tego momentu skracać. Kto chce to mieć bardzo wyraźnie udokumentowane powinien sięgnąć do czasów sekundowych wschodów i zachodów Słońca (minutowe są zbyt przybliżone). To jest CZAS właściwych NaROdzin RA (RO-d RA), czas Święta Narodzin RA – Światła Świata – ROdzenie-RA. Oto więc mamy RORAty – pogańskie zabiegi magiczne (zabiegi mocy, mogtu, mogtowiji), msze o świtaniu w kościele podczas adwentu, przyswojone przez chrześcijaństwo, a sprowadzające i wspomagające  Światło Świata w jego Narodzinach. RORAty według “przenajświętszych” wyjaśnień Kościoła Katolickiego  oznaczają, cytuję:

Roraty, msza roratnia – pierwsza msza o wschodzie słońca w okresie adwentu. Jest to msza wotywna do Najświętszej Maryi Panny.Nazwa mszy pochodzi od jej introitu, który zaczyna się od słów „rorate cæli desuper” („spuśćcie rosę niebiosa”). Charakterystycznym elementem rorat jest zapalanie świecy. Świeca ta (roratka) umieszczana jest w pobliżu ołtarza jedynie w adwencie. Symbolizuje Najświętszą Maryję Pannę. Współcześnie z uwagi na udział dzieci i młodzieży roraty odprawia się często wieczorem. W niektórych parafiach dzieci przychodzą na msze roratnie z zaświeconymi lampionami. Dawniej msza odprawiana była codziennie, również poza okresem adwentu. Jak silna była tradycja mszy roratniej w dawnej Polsce, świadczyć może kapela rorantystów na Wawelu.”

Oto jak pięknie, jakby “celowo” w roku 2013 zbiegają się nam Pełnia Księżyca, SłońcaStanie i Odrodzenie Światła, czyli K-RA-czun (Ku RA – [ wiodący – za]CZYN).  Zaczynem owym jest ISK-RA. Słowo Iskon (początek i koniec, zaczątek) już tłumaczyłem w tamtym artykule, tu macie inny jego wymiar, prawdziwie magiczny i prawdziwie starożytny. Tak, starożytny! Dowodem jest, to że został ów przekaz zawarty w naszym obrzędowym, ludowym słownictwie NIEUCZONYM.

Jak widać tradycja chrześcijańska zerżnąwszy go z naszej Rodzimej Wiary Słowian werbalnie, wraz ze skalpem warstwy słownej, semantycznej, wpierw od sanskrytu i perskiego do hebrajskiego, do greki i łaciny, zdążyła już o tym fakcie sto razy zapomnieć. Cóż, mieliśmy czas kalijugi więc ciemność rzucona w ludzkie umysły sprawiła, że “łatwy” stał się ów proces “zapominania” źródeł i tradycji. “RORATE CAELI DESUPER”, czyli “Spuść ROSĘ lub RASĘ  o Pani Niebieska – Pani Nieba, Ma(jąca) RA – Majo RAjo, Ma-RA-jo (Mająca, Rająca, Dająca), Wielka – MAJ (ąca) OR. Oro, orzenie, Z-ORA-nie – wiemy o co chodzi prawda? Anglosasi i Niemce (Słowiano-Celtowie) powiadają, że zaczyna się nowy Jar, OR – oro – jądro, orzech/orjeh-rag – ziarno, jary-jarzęcy-jurny – świeży, nowy, odrodzony – jar-uwity (niem. jahr, norw. år, ang. year, hol. jaar). Po francusko-romańsku zaś mówi się année (rumuńskie an), czyli Nowy Księżyc – ANU/NU/AN/ON (Nuw-Nów), AN-Czudo (Anczutka, An Czur, Ono Czudo, Czuryłło, Una, L-UN-a, Ł-Una, On), Pierwszy Nów. Oto jak pięknie, jakby samo z siebie, układa nam się Noworoczne Obdzieranie Świata z Masek Zakłamania. Pierwsza spada maska pochodzenia obrządku Bożego Narodzenia i rytuałów chrześcijańskich związanych z tym obrządkiem magicznym. 

Jak myślicie, czy to przypadek, że Słońce Stoi dokładnie 9 dni, a kobieta nosi płód 9 miesięcy, a nazwa miesiąca jest inną nazwą Księżyca? Myślicie, że orszaki tak zwanych Zapustnych Dziadów są czymś innym niż magicznym przedstawieniem w MASKACH, niż tylko odwzorowaniem w tańcu (świętym tanie) i gędźbie (melorecytacji i muzyce) zjawisk zachodzących w Przyrodzie?

Kraina Księżyca SHUI znakchiński Shui

Tak wtedy pisałem. Dzisiaj dodałbym do tego jeszcze, że nie jest wcale przypadkowy związek słowa oro – złoto, ze światłem RA, z orzym – świeżym światłem rodzącym się, i że istnieje nieprzypadkowy związek tych wszystkich słów i znaczeń z pojęciem or-szak, czyli pochód Światła, grupa Wiodąca Światło (szag, szagat’ – chodzić, spacerować, iść posuwiście, uroczyście), które to określenie stosuje się zarówno na pochody królewskie, jak i pochody zapustnych Dziadów z Gwiazdą.

To było kilka dni temu, a tu proszę jaki mi Kuria Wrocławska prezent przysłała spod Ślęży, naszej ukochanej świętej góry, za pośrednictwem Gazety Polskiej Codziennie!

Mamy oto ten piękny plakat na górze, który nazywa się „On nadchodzi”, a wyprodukowali go księża spod Ślęży – tak, spod tej samej Ślęży, z której usunięto naszego Świętowita.

Zaraz zaczęła go wychwalać jak i całą ultranowoczesną akcję billboardową Gazeta Polska Codziennie. Taka teraz moda w kościele, a raczej jak sądzę takie korporacyjne zalecenie, które ma poprawić odbiór tej instytucji wśród klientów. A to papież Franciszek na Twitterze, a to w metrze, a to coś tam, a to gdzieś tam, w czapeczce, bez czapeczki, z dzieciątkiem na ręku to prawie obowiązkowy obrazek.

Mało tego w 2013 roku nastąpił nie tylko istny wysyp egzorcystów z kościoła, ale też misjonarzy z MISJĄ w przestrzeń publiczną. Jakiś zakonnik niby nawraca panienki w klubie Go Go, czy też pod klubem, jakiś ksiądz przerabia Park Krajobrazowy, źródło mineralne, Ślężę i Radunię na sanktuarium maryjne, a to znów jakiś organizuje „ucztę duchową” dla Wrocławia, jako że ma powołanie na hiper-grafika i supercybertalent a także „speca od kampanii medialnych”.

Co to wszystko znaczy i dokąd to wszystko prowadzi? MAMY CZAS ODZIERANIA Z MASEK, Czas Wielkiego Czyszczenia Świata z kłamstwa i zakłamania. I ten proces dotyczy także Watykanu oraz wszystkich jego agend rozsianych licznie po Matce Ziemi. Oczyszczenie to Oczyszczenie. Jeśli coś jest z intencji Czyste to pozostaje czyste, jeśli jednak jest „zrobaczywiałe”, to miejsca robaczywe i zgnilizny pokażą się niezawodnie w procesie obnażania. Taki jest bowiem teraz CZAS. Do tej pory kościół obnażał się w tym sensie, że odsłaniał coraz jaskrawiej różne hedonistyczne „świństwa” jakie ukrywał skrzętnie za murami klasztorów i „pod sutanną”. Stały się one JAWNE. Nie z woli kościoła, ale zmowa milczenia nad tymi „przywarami” została z końcem XX wieku nareszcie przerwana.

Teraz kościół przechodzi, tym razem już z własnej woli, kolejne obnażenie –  komercjalizuje się, a przy okazji komercjalizacji posuwa się do niebywałych profanacji. Oto zamienia się JAWNIE na naszych oczach w hipermarket, który zaczyna w przestrzeni publicznej uprawiać pijar (Public Relations) i reklamować się razem ze swoim „towarem”.

 Tak, to prawda – to co ma do sprzedania kościół jest towarem. Rzecz w tym, że ten fakt iż mamy do czynienia ze zwyczajną korporacją, która oferuje TOWAR zwany „zbawieniem”, był raczej dotychczas kamuflowany. I nic dziwnego, bo to zbawienie i do tego po śmierci, to takie trochę „gruszki na wierzbie”, coś co kupującemu dosyć trudno sprawdzić. Towar ten był więc „opakowywany” przez kościół bardzo starannie w kolorowe papierki posłannictwa. Że to zwykły towar dowiadujemy się dopiero obecnie z tychże pi-arowskich akcji prowadzonych przez kościół w pop-propagandowych mediach (TV, prasa), oraz z ulicznych kampanii reklamowych (billboardy to także pop-media). Trzeba na nowo (nowa ewangelizacja) sprzedać podważoną wiarę w kościół jako instytucję, i w kapłana jako pośrednika między człowiekiem a bogiem, więc korporacja to robi. Ale jak to robi? Czy rzeczywiście trzeba a jeśli trzeba to czy właśnie TAK?!

Jezuici, jak wiadomo, to kościelni spece od wojny, a wyciąga się ich jak diabła z pudełka w najcięższych chwilach kościoła. W okresie Reformacji posłużyli do jej rozbicia. W Ameryce Południowej posłużyli do jej kolonizacji i wytępienia tamtejszej wiary przyrody. W Polsce posłużyli do dokonania rozłamu w wielowyznaniowej Rzeczpospolitej Szlacheckiej i doprowadzili nasz kraj do 3 rozbiorów. Metoda jezuitów była zawsze taka sama – komercjalizacja wiary, jej „przystosowanie” do miejsca i czasu, elastyczne rozciągnięcie kanonu, by tzw. „wierni” mieli do dyspozycji produkt „strawny”, nietrudny do przyswojenia. To oni rozpowszechnili do granic absurdu odpusty, na których kościół nieźle zarabiał, a które w ogóle podważają chyba sens wiary. No bo skoro szlachciura mógł sobie kupić odpust za zamordowanie chłopa, a chłop takiej szansy nie dostawał, bo za zabicie PANA zawsze dyndał na szubienicy, to jaki jest sens wiary w Sprawiedliwość Boską i w ogóle w takiego Boga?! To oni jednocześnie palili ludzio na stosach i palili książki, których treść im się nie podobała, wprowadzali cenzurę i organizowali zakulisowe zamachy na „niebezpieczne” ich zdaniem osoby publiczne, które zwalczały Watykan. To oni organizowali w Polsce pogromy innowierców i podpalenia ich domostw, np. w Krakowie, czy w podkrakowskich wioskach. Oni skazywali w Polsce za herezję na banicję i konfiskatę majątku. Teraz przedstawia się ich jako dobrotliwych braciszków, a ich szefa zrobiono szefem Korporacji Watykańskiej.

Mężczyzna podpalił się na placu św. Piotra w Watykanie

2013-12-19 11:45 | Aktualizacja: 13:53
/ Shutterstock)

Wciąż nie są znane przyczyny desperackiego gestu Włocha, który podpalił się na Placu Świętego Piotra w Watykanie. 51-letni mężczyzna w ciężkim stanie przebywa w jednym z rzymskich szpitali. Jego tożsamość ustalono dzięki numerowi telefonu córki, który miał przy sobie.

Jak poinformował Watykan, do dramatycznego zdarzenia doszło rano, na skraju placu. Mężczyzna, po oblaniu się płynem łatwopalnym, stanął w płomieniach. Jednym z niosących mu pomoc był pracujący w Watykanie jezuita, który najpierw swoja peleryną, a potem marynarką, próbował ugasić płomienie. Udało się to dopiero policjantom z przejeżdżającego w pobliżu radiowozu, którzy użyli posiadanej na wyposażeniu gaśnicy.

Mężczyznę odwieziono najpierw do pobliskiego szpitala Ducha Świętego. Tam stwierdzono, że jego stan jest na tyle poważny, iż przewieziono go na specjalny oddział oparzeń szpitala św. Eugeniusza. Mężczyzna jest z zawodu obnośnym sprzedawcą. Jego sprawą zajęła się rzymska prokuratura.

To nie pierwszy przypadek podpalenia się na Placu św. Piotra.

Nic to, że na Watykańskim Placu Świętego Piotra podpala się w wigilię Bożego Narodzenia 50-cioletni Włoch (pisze się o „obnośnym sprzedawcy” – nie wiem co to znaczy, czy to samo co Albańczycy na polskich skrzyżowaniach w dużych miastach, którzy sprzedają wizerunki matki boskiej, jako rekompensatę żebraczą?), o tym się pop-propagandowe media akurat nie rozpisują bo to im nie pasuje do profilu katolickiej publiki którą chcą manipulować. To zbytnio psuje „Święta”.  Za to Watykan po dwóch dniach od faktu „puszcza w świat wiadomość”, że samospaleńca, niedoszłego samobójcę gasił wraz ze strażakami JEZUITA! Czy Jezuici wyślą teraz rodzinie desperata (mamy ich w Polsce znacznie więcej!) świąteczną paczkę?!

Dzisiaj w Polsce zaczęto też sprzedawać kościół i wiarę, jak ciastko, jak piwo, jak sprzęt AGD,  poprzez akcje public relations (PR) i poprzez zwyczajną ordynarną reklamę – jak ta akcja billboardowa we Wrocławiu. Kościół pojawia się pod klubami Go Go ze swoją nachalną krucjatą „zbawienia”, czyli tam gdzie nikt go nie zapraszał, ani nie oczekiwał, przed „burdelami”. Kościół – oczywiście JEZUITA z Krakowa (miasta najświętszego w krucjacie po Watykanie) zaadoptuje dziecko feministki która go nie chce urodzić! Tyle, że feministka nie prosi JEZUITY o żadną adopcję, a zapewne sama myśl, że ktoś z tych kręgów miąłby „wychowywać”  jej dziecko musiałaby wzbudzić niepokój o WOLNOŚĆ umysłu tak wychowanego człowieka. Tak prowadzą krucjatę z nakazu Watykanu Jezuici! Święci Braciszkowie Kościoła, którzy mordowali masowo Indian w „ojczyźnie” papieża Franciszka i maczali palce w faszystowskim zamachu stanu Pinocheta w Chile, Perona w Argentynie, czy Franco w Hiszpanii! Zakon słynący z hipokryzji daje teraz  popisy propagandowe prowadząc medialne kampanie PiaR.  Zakon, który zasłynął skrytobójstwem i tym, że ma na rękach krew nie tylko tysięcy zwyczajnych ludzi, ale władców i przywódców ludowych, reformatorów Kościoła (na przykład Braci Polskich), czy naukowców, którzy odkrywali dla nas prawa wszechświata. Ci krwiożerczy braciszkowie, ćwiczeni w wojnie i skrytobójstwie przedstawiają się nam dzisiaj tak jak i ten Moskiewski Wilk, w Skórze Łagodnej Owieczki, Baranka Bożego. 

au173Kościół wdziera się też bezpardonowo z krucjatą w krajobraz przyrody, w miejsca gdzie ludzie przybywają wypocząć – tam atakuje ich swoimi symbolami i przymusza do „pamięci o sobie” – o kościele, o drodze krzyżowej, o cierpieniu, o torturach i gwałcie, wyrażanych na stacjach krzyżowych w scenach ociekających krwią. 

au174Jezuita przyjął bezdomnych Niewolników, wyrzuconych za chlebem z własnego kraju przez Możnych Tego Świata, a w Rzymie zepchniętych na śmietniki Świata Zachodniego. Niestety nie przyjął tego Włocha, własnego bezrobotnego, który się spalił na Placu Świętego Piotra, ale jego rodzinie pośle na pewno paczkę. Tak działa świat pozorów i System Pan – Niewolnik. Puste gesty, puste słowa.

Oczywiście, jak to w reklamie, dochodzi też do zastosowania adekwatnych dla tej dyscypliny środków. A więc plakat, żeby przyciągnął uwagę musi być odpowiednio „nowoczesny” i odpowiednio „szokujący”, dobrany do odbiorcy czyli wycelowany w target.Na plakacie ukazuje się więc płód. To widok, do którego zdaniem kościoła każde dziecko w Polsce jest „przyzwyczajone”? Kościół nie „zauważa” brutalności własnego języka. Dzieciaki, które idą na wycieczkę na przykład na Ślężę, według kościoła, „powinny” popatrzeć sobie po drodze na postacie obijane batem, wleczone na rzeź, skrwawione i wreszcie powieszone na krzyżu! Czy to przypadkiem nie jest epatowanie gawiedzi przemocą i obsceną graniczące z rodzajem „zboczenia”, sado-masochizmu i perwersji ocierającej się o pornografię? Płód na billboardzie. Niby nic, a jednak…

Tak się składa, że w Agencji Crackfilm, w której pracowałem przez 5 lat (1996-2001) byłem dyrektorem agencji reklamowej i jednym z organizatorów Międzynarodowego Festiwalu Reklamy, na który zjeżdżali szefowie i specjaliści z największych na świecie agencji reklamowych. Prowadziłem tam również wykłady scenariuszowe z reklamy i komunikacji społecznej.Mogę więc, jako fachowiec powiedzieć, że czegoś tak głupiego i „bezmyślnego”, tak absurdalnego, jak akcja billboardowa pod Ślężą i w okolicach Wrocławia, jeszcze nie widziałem. Pomijam już aspekt epatowania tłumu obrazem płodu.

bogit-n-oiw3_022obr

Przywłaszczony przez chrześcijaństwo pogański znak życia odwrócony – Światła Odbitego RA, czyli ANU- Krainy Księżyca

O Góro Ślężo!!! O Góro Przenajświętsza, jak wielka jest twa Moc żeś tchnęła w umysły ojców z firmy VideCrede.pl tę myśl, która oblekła się w ów billboard!

O Świętowicie Ślężański, który spoczywasz w kurzu magazynów schroniska na tej górze, w upokarzającej pozycji poziomej, przewrócony na bok, odgrodzony od słonecznych promieni, jakże jesteś potężny!

Jak wielki jesteś nasz pogański Boże, jak niesłychanie potężna jesteś o Świadomości Nieskończona, Światło Świata, że prowadzisz tych, którzy zamierzają ci szkodzić prosto ku SOBIE.

TY nie nabijasz a strzelasz! Nie strzelasz, a pozbywasz się swoich wrogów! Jakim sposobem?! Ano z PRZYRODZONYM sobie wdziękiem,  dowcipem i lekkością. Zamiast palić na stosach TY po prostu obnażasz  swoich wrogów, ośmieszasz ich intencje i ukazujesz małość, niewiedzę, głupotę w całej, że tak powiem, rozciągłości!

znak-2

Znak wydawnictwa „Kraina Księżyca”

W najśmielszych snach nie przypuszczałem, że księża kościoła katolickiego zasypią Wrocław i cały Dolny Śląsk na Święta tak CZYSTO POGAŃSKIM PRZESŁANIEM jakie znajduje się na plakacie „On nadchodzi”!

I NIECH MI KTOŚ POWIE, ŻE NIE MA ŻADNEJ WIELKIEJ ZMIANY! NIECH MI KTOŚ POWIE, ŻE ŚWIADOMOŚĆ NIESKOŃCZONA NIE REALIZUJE SWOJEJ MISJI NA ZIEMI Z KONSEKWENCJĄ ŻELAZNĄ, Z KONSEKWENCJĄ I SIŁĄ NIEMOŻLIWĄ WRĘCZ DO WCIELENIA PRZEZ żadnego Człowieka, przez ŻADNĄ ORGANIZACJĘ, JAKĄ BY BYŁ W STANIE STWORZYĆ CZŁOWIEK.

Powiedzcie sami, czy gdybyśmy jako Ruch Wolnych Ludzi, nawet wszyscy którzy podpisali się pod listem do papieża Franciszka, skrzyknęli się i poszli hurmem na Kurię Wrocławską, albo gdybyśmy wysłali tam delegację, aby przekonać Kurię do rozwieszenia takich pogańskich plakatów, to czy oni by się na to zgodzili?! Nie przekonalibyśmy ich do czegoś takiego do sądnego dnia. Zaraz zrobiliby się czujni i przyjrzeli by się temu plakatowi od podszewki, przewertowaliby go na dziesiątą stronę. Ale tu, że swoi „spece” od cyberprzestrzeni i kampanii medialnych…

I patrzcie co to się dzieje?! Beż żadnej akcji z naszej strony, pod wpływem samej Nieskończonej Świadomości, ROBIĄ TO SAMI! WŁASNYMI RĘKAMI wykonują pogański plakat, i sami rozwieszają go na Święta Bożego Narodzenia, po całym Śląsku i SAMI ZA TO PŁACĄ. BRAWO KURIO WROCŁAWSKA, BRAWO KSIĘŻA Z FIRMY ….jak? … VIDE CREDE?

CZYŻ NIE miała to być odpowiedź Kurii na rozpanoszony po okolicach Dolnego Śląska pogański rytuał? Czyż nie jest to reakcja również na szatański poganizm na Świętej Górze??? !!! Zatem czy całej tej akcji „zaczepnej ewangelizacji” jak się ją w mediach czarnej falangi nazywa, nie rozpętał nasz Świętowit ze Ślęży?!!!

Ależ tak moi drodzy, ON to rozpętał. On ci to jest sprawcą! ON!

Więc opiszmy co my tutaj na tym plakacie widzimy, tak jak powiedziałem, pomijając, ze epatuje się tłum, w tym kilkuletnie dzieci, widokiem płodu w łonie:

Po pierwsze werbalnie czyli słownie. Kto „nadchodzi”? ON! ON to znaczy ANU – Luna – Światło Świata odbite w Księżycu, nie sam RA, lecz AN/ON, NU/Nów. Nie Jezus, tylko ON. Nie bóg, lecz ON.

Gdybym chciał ośmieszyć kościół katolicki nie mógłbym wymyślić nic bardziej diabelskiego i dokuczliwego. Ponieważ dla każdego przeciętnego masona, okultysty, ezoteryka, dla każdego z Wolnych Ludzi i dla bardzo wielu Ludzi Zwyczajnych, których we Wrocławiu nie brakuje jest oczywiste, że ON/ANU/Nów/Luna- Księżyc Nowiu to nie Światło Dnia, Ogień Niebieski rodzący się w Boże Narodzenie, lecz Światło Odbite, Światło Nocy, Światło Zmarłych, Światło Zaświatów. Luna-Łuna to światło słabe, słabo mżące (mrzące, moryjne, morzące, światło Mary-Moru-Marzanny)  Światło Nawi – Bogini Chorsiny. Łuna/ANu/ON, to księżyc, który świeci światłem odbitym od Luci Sferusa, od Słońca-SuaRAżica, od naszego lokalnego przekaźnika Światła RA – Ognia Niebieskiego. Ogień Niebieski – S-WA-RAg, to Światło, Byt-RAgu/Bedrika/Bedraga/Biedronki, które rodzi się w tę noc Bożego Narodzenia.

Zatem co nam ten jezuicki podarek, wkraczający z agitacją kościelną w przestrzeń publiczną, w formie korporacyjnej reklamy hipermarketowej, mówi?!!!

Mówi, że Chrystus jest ON-ANU, Księżycem, Światłem Nocy? Światłem Zmarłych? Mówi, że nie jest Bogiem Jasnym i Promiennym, lecz właśnie tym Ciemnym, tym z Nawi!

Co mówi nam jeszcze ten plakat?

Że Bóg rodzi się z Łona Bogini, z Matki Ziemi? Że pochodzi z jej kulistego brzucha? Czyli że MA-RAja to Matka RAJąca, Matka Ziemia?! Maja-Gaja-Roja? Czyli, że jest to pogański Bóg Matki Przyrody, TEJ PRZY RODZIE Stojącej? Jej to jest Syn Przyrodzony – naturalny? Zaraz też nasuwa się pytanie jak on się z jej brzucha dobył? Czy drogą RODną, rodnią otwartą błyskawicą Peruna? Z Zaródzi powstał, ale jak płód był noszony?

Czy kościół tak daleko zaszedł w chęci sprzedania się,  że doszedł już do własnego zaprzeczenia i przebiera się w szatki pogańskie? Czy bez pogańskich szatek nie potrafi już sprzedać swojego budzącego powszechną wątpliwość towaru, „zbawienia po śmierci”?!

Co my tam jeszcze dostaliśmy za przekaz medialny od speców z tej firmy Vide-Crede, która w nazwie ma naszego Świato-WIDA (vide- widzieć, światło, crede – wiara, a więc Wiara Światła)?! Ano dostaliśmy też światło???! Czy dobrze widzę (vide)? Dziecku jak upiorowi bije z oczu światło, a nad głową unosi się AURA Trzeciego Oka, czyli Z-ORJA?! Rzeczywiście wygląda na to, że rodzi się Światło – tylko dlaczego Nocy (to odbite, księżycowe, ON/Anu). Być może to światło ma pochodzić z serca, ale pewności nie ma ponieważ oczy płodu (być może z wrodzonej „delikatności” zakonników) zasłonięto sprytnie rączką.

Oj braciszkowie, oj księżulkowie – jak ktoś się na czymś nie zna to nie powinien się za to zabierać! Jak ktoś czegoś nie rozumie to powinien się od tego trzymać z daleka! Dwója z symboliki magicznej, dwója z wiedzy o komunikacji społecznej, dwója z reklamy. Dlaczegóż bowiem to dziecię, to Rodzące się Światło Odbite (ON-UN-Lun-Nów) wypiął się pleckami do ludzi, którzy zresztą w te pędy, na wielbłądach, się od niego oddalają, odchodzą, nikną w ciemnościach nocy?! Czemu on BLASKIEM SWOIM nie czyni DNIA z Nocy, tylko to białe, księżycowe światło tonie w ciemnościach, pożerane przez NOC/Nicość?

Dalej. Czy to ma znaczyć, że Jezus ma w pleckach ludzi? A ludzie już się o tym dowiedzieli i odchodzą od katolickiej religii, i to nawet nie na piechotę, tylko żwawym truchtem, na żywym stworzeniu, zwierzynie, którą kościół dozwala ubijać rytualnie w męczarniach? Uchodzą na tworach wzgardzonej przez „boga kościelnego” Przyrody?

A powiedzcie mi drodzy księża, superspece medialni, uczeni graficy, cyberłowcy,  dlaczego mały Jezusek wylądował gołym tyłeczkiem na lodzie Antarktydy?! To już gorzej chyba być nie może?! Sam ten widok mnie boli! To nie jest już nawet jak Zabłocki na mydle! To Jezusek na Lodzie! Czy Pan, którego dumny znak jest postawiony w KOLE litery „O”, zdaniem twórców tego plakatu, właśnie w obecnych czasach, w XXI wieku, „ląduje na lodzie”? O to w tym przekazie chodziło?

Idźmy dalej. A dlaczegóż to Jezus odwrócony do ludzi plecami wbija się podbrzuszem w Indiańską Amerykę Południową, którą „nadziewa” na siebie? A czemuż to jego Światło Upiorne z oczu/serca zalewa Amerykę Północną wyłącznie, CZYLI kieruje się na NOWY JORK I OKOLICE, okolice jak wiadomo znane z tego, że są stolicą światowego Banksterstwa? A dlaczego nie na katolicki Meksyk? Czyż tylko Nowojorczycy i USA zasługują na TO światło? Przepraszam, zdaje się, że nieco go jeszcze tam pada na zdewastowaną „boskim” huraganem Florydę i na „bezbożną” Kubę, a także na pusty ocean Atlantycki!Światło bijące przez plecki i wyglądające na woskowe skrzydła upiora bądź nietoperza (symbolicznego zwierza czarownic i diabła) bije też poświatą na Saharę, pustynię pozbawioną żywych istot.

A czemuż to Jezus odwrócił się plecami od ateistycznej Europy i głodującej Afryki?!

Masę pytań się ciśnie do głowy, których tutaj dalej już stawiał nie będę z litości nad tym chybionym tworem plakatowym.

Na przykład: Czy to jego, ONego, wbijanie się podbrzuszem w Argentynę, to jest jakaś kontr-akcja Kurii wobec Franciszka i afront, czy też na odwrót, jest to jakaś jego, Franciszka, podświadoma admiracja, dokonana tutaj przez twórców plakatu?!

Fuj, to jakieś potworkowate amatorstwo, jakiś straszliwy błąd i wstyd!

Kto spowodował Bracia z Kurii Wrocławskiej, że wydaliście na świat tę antyreklamę katolicyzmu?!!! Czyżby Bóg?! Kto to spowodował, że kompromitujecie Vide Crede.pl, Kurię Wrocławską i jezuityzm?!

Przy okazji kompromitujecie też Gazetę Polską Codziennie, która was reklamuje! au170

Gazeta Polska Codziennie dowiodła tym samym, że pisują tam ludzie, którzy nie znają się wcale na tym o czym piszą. Nie znać się i zabierać głos jako autorytet – skąd my to znamy?!

Ile zapłaciła Kuria Wrocławska postkomuchom z firmy billboardowej za rozlepienie tego plakatu po Dolnym Śląsku? Sam Wrocław to ponad 60 plakatów jak czytamy w Gazecie! Czy to za pieniążki z tacy?!

au171W artykule – jakimś „przypadkiem” umieszczonym pod szyldem papieża Franciszka z redakcyjną „mądrością” wetkniętą niby w jego usta, domorosły komentator tej idiotycznej reklamy, szarga także i jego autorytet, bo jest to antyplakat katolicyzmu, czysta ANTYPROPAGANDA, robota OKULTYSTYCZNA!  Czy nie ma tam we Wrocławskiej Kurii naprawdę nikogo kto by się znał na tym co robi? Jeśli tak „dobrze” znacie panowie Wasze Pismo, jak inne dziedziny, w których działacie, to  jest naprawdę kiepsko z kościołem, straszliwie kiepsko. Ciśnie się pytanie czy tak samo profesjonalnie pomagacie ludziom na tym portalu czynnym 24 godziny na dobę przez siedem dni w tygodniu, i czy to też robicie za pieniądze ludzi, z tacy???

 Kto czyta ten blog wie, że znak przedstawiony na plakacie w Kółku to znak pogański i słowiański i chiński, znak KRAINY Księżyca właśnie – tylko bez tego brzuszka, który czyni tutaj literkę „P”. Ten znak kościół katolicki przywłaszczył sobie i używa go bezmyślnie oczywiście, bo gdyby wiedział czym jest, to by tego zaniechał jak sądzę. Kraina Księżyca! No tak, więc wszystko się niby zgadza tylko jest jakby przekręcone „diabelską ręką”, „tknięte trądem szatanizmu”. Bo to by był dobry plakat na nasze Kupalia, na Święto  K-RA-Sne, KRASZ-KRES, na Sobótkę!!! SOBÓTKĘ! Wtedy to rodzi się Czarny Byd/Byt-RAK, Bedronka, Krówka Światła Nocy, w ten czas, kiedy Króluje na Świecie w Pełni Biała Krowa/Byk, Białe/Wielkie Światło, Światło RA, to wtedy rodzi się ONA, UNA, UN-DAJ, ANU-Cud – Światło Nocy, Księżyc-L-Una!

bogit-n-oiw3_022

W hinduizmie, ale także u Wschodnich Słowian Rudra/Rod = Światło Świata/Świętowit (sanskryt रुद्र , trl. Rudra) – hinduistyczny bóg czasu, życia i śmierci, zdrowia i choroby, trucizny i leków, burzy i ciszy, a także całej przyrody, natury. Ogniowa natura Rudry koresponduje do właściwości wedyjskiego boga o imieniu Agni (Ogień Niebieski, RA).

Prawidłowy, nieobrócony znak Roda-Świętowita, ROd-RA, znak narodzin, symbol związany z czertą 6. Sześcioszprychowe  Koło z osią POZIOMĄ – oznacza rzeczywiście narodziny RA, to symbol RODA rozumianego jako Pierwszego Boga Z-ROD-zonego, czyli Swąta – Światło Świata, a także symbol wszelkich narodzin i wszelkiego Światła i wszelkiego Życia (Rod), a więc także Rudzi, Pąp Rudzi – Paprodzi-Paproci i Kwiatu, który się rodzi w Noc ŚwiętoRUjańską, 24 czerwca.

Może ten plakat powinien zawisnąć u Rafała Święckiego w Quito w Ekwadorze, albo w Peru?! Tam by go bardziej zrozumieli, bo teraz tam jest letnie przesilenie i Kupalia się obchodzi! Co prawda woleliby pewnie być przez Jezusa-oseska potraktowani światłem, a tu są potraktowani nie tak może jakby sobie tego życzyli, czyli nie oświetla ich Pan swym promieniem, ale jednak wyraża „miłosny stosunek” do Ameryki Południowej i Indian Amazońskich, a także potomków Inków i Azteków.

CB NS nowy swiatowit swkan n-1 OST

A trzeba było panowie księża tak niewiele żeby było fajnie. Wystarczyło  sprawę do końca przemyśleć, ustawić płód w pozycji „do porodu” – czyli tak jak to jest w PRZYRODZIE, tak jak powinno to być 24 grudnia u Maryji, główką w dół i wszystko byłoby w porządku. Czy to wam się może za bardzo „kojarzyło” nieprzyzwoicie? Nie powinien też ów płód dotykać ani pupą ani głową lodowej Antarktydy. No i oczywiście ci królowie tutaj. Przecież królowie „przybywali” do niego, a nie „odchodzili”. Więc coś trzeba by było wybrać, albo może jeszcze trochę inaczej obrócić kulę ziemską, gdybyście panowie koniecznie chcieli, żeby ci królowie zdążali do waszej ukochanej Jerozolimy!

Na koniec powiedzcie mi, dlaczego ci Królowie na obrazku, z którego tak jesteście dumni, jako arcydzieła reklamy, podążają za jakąś gwiazdą czteroramienną, w kształcie równobocznego POGAŃSKIEGO KRZYŻA!? Czy chodzi tu o Gwiazdę Polarną, Krzyż Południa, czy o wszystkie Cztery Okultystyczne FILARY ZIEMSKIEGO ZODIAKU?

Dwa słowa od księdza PijaRowca:

Czy  Kościół – wielowiekowa instytucja, uświęcona tradycją, potrzebuje zabiegów marketingowych?

Jestem PR-owcem. Uważam nawet, że jednym z lepszych w kraju – i mam duże osiągnięcia w tej dziedzinie. Kiedyś odkryłem, że Ewangelia – dobra nowina to nic innego jak fajny „nius”. PR jest wpisany w naturę Kościoła. To nie PR powiedział Kościołowi jak robić reklamę, tylko PR się uczy z Ewangelii, jak się powinno robić dobry PR (śmiech).

Słynie ksiądz z bardzo oryginalnych pomysłów na krzewienie wiary. Według księdza, tak właśnie powinna wyglądać nowa ewangelizacja – spowiedź w hipermarketach albo posypywanie popiołem głów kierowców czekających w korku?

Ja po prostu taki jestem. To nie jest żadna poza społeczna. Miałem w życiu kilkaset, a może nawet kilka tysięcy happeningów, bo tylko niektóre trafiają do mediów. Zresztą, co to za żeglarz, który żegluje tylko po zatoce przy słonecznej pogodzie – sztuką jest żeglować w burzę. Happening jest wyjściem do ludzi i konfrontacją z ich światopoglądem.

Więcej przeczytasz na: Ks. Stryczek: Po co źle mówić o pieniądzach? Lepiej je zarobić [Rozmowa MM]

Drzewo zycia kolor

Myślę, że jeśliby kościołowi rzeczywiście zależało na tym, aby przybliżyć ludziom Boga, jak i POLSKIEGO DUCHA, i uwznioślić ich na Święta oraz przywrócić ich do RODZIMEJ TRADYCJI i KULTURY, to zamiast robić tego typu nonsensowne akcje powinien we Wrocławiu rozdać za darmo po mszy, DVD Henryka Mikołaja Góreckiego z tym utworem

https://www.youtube.com/watch?v=LMECvdgstSo

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=QV4Yh19VvLY&w=640&h=360]

lub z tym:

https://www.youtube.com/watch?v=wO6Q2c4TEoE

[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=YnfVtsJt10U&w=640&h=360]

lub z tym koncertem:

https://www.youtube.com/watch?v=v_pn_cVqGJQ&w

TU bóg uniwersalny, transcendentalny, bóg nas wszystkich, Wszystkich Ludzi,  Wszystkich Polaków jest rzeczywiście obecny! W przeciwieństwie do tych billboardów i durnych wkrętek z Franciszkiem (nie mylić ze świętym), które latają jak muchy-plujki po pop-propagandowych telewizorniach i  śmierdzą namolnym pijarem (nie mylić z Pijarami) na sto kilometrów.

Kupując (TERAZ – TUTAJ!)

Budujesz Wolne Media Wolnych Ludzi

Ks Tura 121a18fe5665387004b43b39c5de6
Podziel się!

20 komentarzy do “Akcja billboardowa "ON nadchodzi", czyli "Opowieść wigilijna" o hipokryzji w XXI wieku.

  1. Niby nie to samo co ten plakat, ale jednak to samo, tylko odbite w kolejnym krzywym zwierciadle uknutym z pustynnej tradycji… IM wszystkim się wydaje, że tylko ONI mogą mieć rację i stąd te święte zdziwienia, jak jacyś INNI tak mogą, jak śmią mieć coś przeciwko NIM, święcie namaszczonym, jedynie słusznym, jedynie prawdziwym…

    P.S.
    To prawda, że z nie tylko graficznego punktu widzenia, nie tylko ten plakat to totalna tandeta. Typowa „dobra robota” inaczej! Myśle, że ONI potrzebują więcej takich ultra-zdolnych niezadufanych w sobie „książąt”, super-hiper-grafikóff i pi-ar-ow-cooff! Całe legiony tych códóff bożych by im się przydały, a wtedy postęp nastąpiłby większy! 🙂

    http://wiadomosci.onet.pl/kraj/jacek-zakowski-nie-chce-byc-na-okladce-resortowych-dzieci/krrzs

    (…)
    Zdaniem Jacka Żakowskiego w książce nie ma dowodów na jego powiązania ze służbami PRL, a to właśnie ma sugerować okładka i tytuł książki „Resortowe dzieci. Media”. Jego zdaniem umieszczenie go na okładce ma też sugerować, że jako jeden z bohaterów książki był wychowany w rodzinie działaczy i funkcjonariuszy KPP, PZPR, Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, a potem SB, lub był związany ideologicznie oraz materialnie z byłą władzą i bezpieką. Zdaniem Żakowskiego sugestie te są niezgodne z prawdą i nie mają uzasadnienia w poświęconych mu fragmentach książki, bo zamieszczono w niej jedynie informacje o próbach inwigilacji go przez Służbę Bezpieczeństwa.
    (…)

    ~Jacek z Wwki : Prawda w oczy kole. Resortowe dzieci nagle się dowiedziały, że jakim kto mieczem wojuje od takiego ginie. Wydawało im się, że opanowały media, a teraz to poprzez media pokazywane są korzenie ich życiorysów. To nieprawda, że nie jest ważne kim był czyjś dziadek czy inna ciocia. Otóż jest to bardzo ważne, szczególnie w ich przypadku. Wiele ich „karier” w normalnej sytuacji wcale by się nie zaczęło, gdyby właśnie nie resortowy dziadek czy tatuś.

    ~jaszczur : jak resortowe dzieci walą w pysk na odlew to jest w porządku ? Nareszcie ktoś ich określił skąd się wzięli. Może część społeczeństwa w końcu oprzytomnieje i dowie sie kto nimi kręci . Taki ród Krasków to już trzecie pokolenie bracia Smolar komuniśći jak sie patrzy i zgrywa taki Aleksander intelektualiste w instytucie Batorego .Jest to wielkie bagno zbudowane na ludzkiej tragedii oni nie pojmuja ilu szlachetnych ludzi zostalo wykluczonych przez zbrodnicza działalnosc ich rodziców i dziadów mówia że swoje kariery zawdzieczaja swoim talentom a ja wczasach młodośći mogłem wyjechać do czechosłowacji 60 km od granicy bo dalej nie miałem pozwolenia o paszporcie mogłem tylko pomarzyć . Oni powinni zapaść sie pod ziemie i zamilknać na zawsze.nie maja żadnego moralnego prawa uczyć nas jak powinna wygladać nasza Ojczyzna ich rodzice brzydzili sie polska .Dla nich zawsze centrum swiata była Moskwa.

    • O roli A. Smolara w „udupieniu” Polskiego łącznika w 1992 roku pisałem przy okazji prezentacji „Polskiego łącznika” na czarnym Pasku. Teraz książka wychodzi w styczniu w Slovianskim Slovie, ale przez 20 lat nikt jej nie chciał w Polsce wydać, bo wali prawdę o ufundowaniu III RP przez Ubecję na trupach ludzi z opozycji prawdziwej, prosto z mostu.

      Młody Polak został zbanowany.

  2. „Zatem co nam ten jezuicki podarek, wkraczający z agitacją kościelną w przestrzeń publiczną, w formie korporacyjnej reklamy hipermarketowej, mówi?!!!

    Mówi, że Chrystus jest ON-ANU, Księżycem, Światłem Nocy? Światłem Zmarłych? Mówi, że nie jest Bogiem Jasnym i Promiennym, lecz właśnie tym Ciemnym, tym z Nawi!”

    Co ciekawe w liturgii Wielkiej Soboty Luciferem nazwany jest Chrystus.

    O Szatanie nie mówią te teksty, które tradycja judeochrześcijańska związała z jego osobą.
    Chodzi tutaj o fragmenty ze ST (Iz 14 i Ez 28), w których Ojcowie Kościoła widzieli(bo chcieli widzieć)
    opis buntu Szatana.
    Problem w tym, że np tekst z Izajasza jest satyrą na upadek władcy babilońskiego
    i w ogóle nie mówi o Szatanie.
    Pojawiający się w tym tekscie Hellel ben Szahar (dosł. Jaśniejący syn Jutrzenki)
    został przetłumaczony przez św.Hieronima jako Lucifer (Niosący światło),
    co dało później podstawę do nieuprawnionych twierdzeń
    że tak brzmi właśnie imię Szatana.

    Z kolei tekst z Ez 28 odnosi się do władcy Tyru.

    Lucyfer=Prometeusz/Fosforos,Perun (a może Swarożyc?) a następnie Chrystus.

    Lucyfer z Cagliari, również Lucyferiusz z Calaris, wł. Lucifero Calaritano (zm. 370 lub 371) – biskup Cagliari na Sardynii od ok. 353 roku, przeciwnik arianizmu, święty Kościoła katolickiego.

    W czasie wygnania, Lucyfer napisał pięć pism, skierowanych do cesarza Konstancjusza II:
    Nie obcować z heretykami (De non conveniendo cum hereticis),
    Królowie – zaprzańcy (De regibus apostaticis),
    Obrona św. Atanazego (Pro sancto Athanasio),
    Nie przebaczać grzesznikom (De non parcendo in Deum deliquentibus),
    Umierać za Syna Bożego (Moriendum esse pro Dei filio).

    Zachowane prace Lucyfera dotyczą krytyki arian i walki z herezją (De non conveniendo cum haereticis, De regibus apostaticis oraz De S. Athanasio), są też cennym świadectwem ówczesnej wersji łacińskiego przekładu Biblii, na którą się chętnie powoływał.
    W pismach tych Lucyferiusz ostro krytykuje cesarza za sprzyjanie arianom. Wzywa go do pokuty i powrotu do prawdziwego Kościoła. Od imienia Lucyferiusza, radykalni zwolennicy wiary nicejskiej zwani byli lucyferianami

    • Lucyfer z Cagliari był czczony w swej diecezji, jednak nie wszedł do Martyrologium Rzymskiego, ani też nie stał się obiektem powszechnego kultu w Kościele. Imię, jakie nosił, nie miało wówczas (w IV wieku) negatywnych konotacji, pochodzi ono od słów „niosący światłość”, „promienny” „świetlny”.
      Jego wspomnienie liturgiczne na Sardynii obchodzone jest 20 maja

  3. Piotr Kupicha to synowa Zdzicha, co jak tu czyta co piszesz, to się kurczy i zdycha.
    Odpuść sobie to głupkowate trolowanie tu, idź gdzieś w cholerę i nie wracaj.
    P.S.
    Może cię przy okazji wiatr porwie i roztrzaska o jakiś dopiero co rozlepiony plakat, będzie wtedy chociaż zabawnie i przydasz się na coś…

  4. ndz., 2013-11-10 16:25

    Armia USA zapowiedziała właśnie, że zaprzestanie publikowania informacji na temat planetoid, asteroid,
    komet i innych obiektów kosmicznych wchodzących w atmosferę ziemską.

    Danymi armia dzieliła się przez ostatnie 15 lat. Astronomowie mieli dzięki temu dostęp do tego, co wykryły satelity wojskowe. Ostatnia decyzja wojskowych spowodowała, że wszystko, co wykryją te satelity będzie niedostępne dla publiczności i opatrzone klauzulą poufne.

    Społeczność naukowa jest zaskoczona takim obrotem sprawy. Liczne są głosy sprzeciwu i nawoływanie do porzucenia tej decyzji nazywając ją błędną. Stwierdzono też, że te zmiany są bardzo dziwne, ponieważ następują nagle. Ich wynikiem będzie utrata synergii naukowców i wojskowych w kwestii tak fundamentalnej jak obrona Ziemi przed kosmicznymi zagrożeniami.

    Zwrócono też uwagę, że brak transparentności w tej dziedzinie będzie pożywką dla rozmaitych teorii spiskowych, których zwolennicy, tą jedną decyzją, uzyskali legitymizację do spekulacji i wzmagania strachu przed nieznanym.

    http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/amerykanska-armia-postanowila-utajniac-informacje-temat-asteroid-komet

    Źródło space.com/6829-military-hush-incoming-space-rocks-classified.html

    wt., 2013-12-24 10:07

    Kometa ISON powinna być na językach wszystkich a tymczasem po spektakularnym zabłyśnięciu podczas nurkowania w kierunku Słońca wieści o niej jakoś się urwały. NASA poinformowałą co prawda, że nic z niej nie pozostało, ale nikt chyba nie spodziewał się, że wiadomość tą należało interpretować literalnie.

    Oczekiwano na czas kiedy ponownie będzie mógł rozpocząć obserwacje kosmiczny teleskop Hubble’a. Udało się już tego dokonać i fotografie potwierdzają, że tam gdzie powinna być kometa po prostu nic nie ma. Wygląda na to, że rzeczywiście po komecie ISON nic nie pozostało. Fakt faktem zdjęcia z koronagrafów słonecznych wskazywały na daleko idącą dekompozycję komety, ale biorąc pod uwagę fakt, że C/2012 S1 ISON miała przynajmniej dwukilometrowe jądro, to wydaje się dość zaskakujące, że nic z niego nie zostało.

    Kosmiczny teleskop Hubble’a dwukrotnie skierowany został tam gdzie powinna być kometa, lub to, co po niej pozostało i za każdym razem nie zobaczył tam niczego, czego się spodziewano. Specjaliści spekulują, że przelot w okolicy Słońca spowodował zniszczenie jądra i jego skruszenie na fragmenty tak małe, że nawet teleskop Hubble’a nie jest w stanie ich zobaczyć.

    To, że nie zaobserwowano lecących fragmentów, ani zauważalnego obłoku po komecie ISON jest dosyć zaskakujące i astronomowie nie dadzą głowy, że może jest on gdzieś indziej, a oni po prostu szukali tych pozostałości nie tam gdzie trzeba. Faktem jest jednak, że po peryhelium wieści o komecie ISON ucięły się i nic nie wskazuje na to, żeby udało się dopisać w annałach astronomicznych dalszy ciąg jej wędrówki.

    zmianynaziemi.pl/wiadomosc/nic-nie-zostalo-po-komecie-ison-zaskakujacy-brak-jakichkolwiek-pozostalosci

  5. O pustynnych i poprawnie politycznych mundrościach…

    http://wiadomosci.onet.pl/wielka-brytania-i-irlandia/muzulmanscy-sprzedawcy-moga-odmowic-sprzedazy-alkoholu-i-wieprzowiny/xjvzy

    (…)
    Zaczęło się od butelki szampana

    Dyskusję dotyczącą praw i zachowania w pracy muzułmanów zatrudnionych na stanowiskach sprzedażowych rozpoczęła sytuacja, która miała miejsce w zeszłym tygodniu. Wtedy w jednym z Londyńskich sklepów sieci M&S kobieta chcąca kupić butelkę wina usłyszała od pracującej przy kasie muzułmanki, że „jest jej bardzo przykro, ale nie może ona sprzedać jej alkoholu, ponieważ to niezgodne z jej wyznaniem”. O przypadku napisały wszystkie lokalne gazety.

    Prawo do odmowy sprzedaży alkoholu i wieprzowiny to kolejny już przywilej, który muzułmańscy pracownicy wymogli na zarządzie sieci. Przypomnijmy, że wyznawcy Islamu wywalczyli już osobne pomieszczenia do modlitw. W ubiegłym miesiący dwójka muzułmanów wygrała proces o dyskryminację z pracodawcą – po tym, jak przez jeden dzień „pokój modlitewny” był zamknięty. Sąd orzekł, że „zraniło to ich uczucia” i przyznał im odszkodowanie.

    ~Nemesis : Nie powinno się ich zatem zatrudniać, gdyż nie wykonują należycie swoich obowiązków. Jeżeli odmawia obsłużenia klienta, to znaczy, że to nie praca dla niego. Myślę, że bardziej odpowiednie było by dla nich pasanie kóz, to chyba zgodne ich religią, ponadto jest to zajęcie dostarczające im ich ulubionej „rozrywki”.

  6. Dziś rozmawiałem z moją znajomą, która wierzy w boga, ale nie czuje się wyznawczynią żadnego konkretnego wyznania. Szanuje tradycje związane z chrześcijaństwem, bo na nich wyrosła. Dziś jak rozmawialiśmy, to powiedziała, że w przyszłości jak będzie mieć dziecko, to chciałaby je ochrzcić. Spytana dlaczego odparła, że wierzy, że to odpędzi od dziecka złe energie, tudzież złe duchy i zapewni dziecku ‚lepszy start’. Pierwszy raz zetknąłem się z taką opinią, dlatego chciałem zapytać co Wy myślicie. Czy uważacie, że rytuał chrztu może być „wartościowy” z magicznego/ezoterycznego punktu widzenia?

    Tak, jak najbardziej jest. Zamyka na wszystko, więc nic co złe (ani dobre) nie dojdzie do dzieciaka, bo formuła chrztu zawiera elementy formuł egzorcystycznych. Przy okazji podłącza się Pustynnego Bożka do kolejnej bateryjki aby miał dobre zasilanie. Naznacza się też magiczną pieczęcią, która na sporo spraw blokuje i sporo wytłumia. Jak się nie jest związanym z kultem pustynnego bożka nie chcrzcić a jak juz sie ma te pieczęcie, zdjąc jak najszybciej.

    Ostatnio o tym myślałem i wydaje mi się że właśnie stąd pochodzi siła tych pieczęci
    – robi się je dla „bezpieczeństwa” osoby chrzczonej, żeby broń boże nie zaczęła wgłębiać się w swoje możliwości.

    Cytat
    Czy uważacie, że rytuał chrztu może być „wartościowy” z magicznego/ezoterycznego punktu widzenia?

    Wręcz przeciwnie. To upośledza.
    Chodzi też o samo założenie – chrzest się robi bo jest tam jakaś pierwotna wina za grzechy.
    Z całym szacunkiem ale to … nielogiczny bezsens.

    To mnie trochę zaskoczyliście 😉 Ale w takim razie czy np. jest jakiś rytuał, któremu według Was warto jest poddać nowo narodzonego obywatela?

    To należy do tzw. „rytuałów przejścia”.
    I można dla dziecka stworzyć odpowiednie rytuały przejścia (niedawno znajoma irlandzka druidka, matka niechrzczonej córki stworzyła dla niej rytuał, który był odpowiednikiem pierwszej komunii, to przede wszystkim w wymiarze społecznym, żeby mała nie czuła się poszkodowana tym, że jej koleżanki mają wyraźny i celebrowany punkt w życiu a ona nie).

    Powinna stworzyć dla dziecka, najlepiej w kontakcie z sensownymi osobami zajmującymi się szeroko pojętą magią, rytuał, który np. „przedstawi je” mocom natury, otworzy na odczuwanie otaczającego świata itd. Jeśli uważa to za konieczne. Bo rytuał przejścia odprawiany na osobie nieświadomej, że go doświadcza nie ma większego sensu ani racji bytu.

    W każdym razie ochrzczenie dziecka przez osobę nieprzynależącą do kościelnej wspólnoty uważam za głupotę, a wręcz za wyrządzoną maluchowi krzywdę. Ostatnio znów dechrystianizowałam osobę, której taką krzywdę wyrządzono w dzieciństwie i naprawdę nie był to rytuał łatwy, miły ani przyjemny. Wyrwanie spod wpływu JHVH i jego pomagierów, choćby anioła stróża, i odnalezienie odebranego przy chrzcie fragmentu duszy, to naprawdę kawał ciężkiej roboty…

    osno, Hrefno – wierzę w to co mówicie, acz zastanawa mnie jedno. Choćby najprostszy rytuał magiczny jak LBRP (że nie wspomnę o całej Kabale) bazuje na inwokacji/ewokacji boga JHVH. Oczywiście chrzest do Kabały ma się nijak, ale jak by nie patrzeć – judaizm i chrześcijaństwo mają ze sobą całkiem sporo wspólnego, a już na pewno JHVH jest wspólnym bóstwem. Dlaczego więc rytuał chrztu związany z kultem JHVH jest tak szkodliwy?

    Dlatego że oddaje dziecko w moc JHVH. Jako własność, zawartość spiżarni pełnej siły życiowej, którą to bóstwo się karmi. Przy czym zamyka naturalną wrażliwość na różne sprawy spoza jego „domeny” i montuje przy dziecku „opiekuna” zwanego „aniołem stróżem”, który jest w takim sensie opiekunem, w jakim jest strażnik więzienny, ma na celu dopilnowanie, żeby osoba oddana jego „opiece” nie opuściła pańskiego pastwiska.

    Przy czym – a ja kieruję się indoeuropejskim, a właściwie charakterystycznym dla przedchrześcijańskich ludów Europy północnej i zachodniej rozumieniem całości psychofizycznej człowieka, gdzie nie ma pojęcia duszy jako jednorodnej całości, a jest jedynie wielość rozmaitych psychofizyczno-duchowych składowych, dobrze przeprowadzony rytuał chrztu jedną z tych składowych odbiera. Montując na jej miejscu właśnie owego „anioła stróża”. Weźmy też pod uwagę, że chrześcijaństwo jest religią ludzi słabych, nie biorących życia we własne ręce, a odpowiedzialność za swoje życiowe wybory i za zatroszczenie się o to, żeby życie było „dobre” składającą na bóstwo. Co prowadzi do powszechnego wśród wyznawców tej religii syndromu osobowości zależnej. Rytuał chrztu ma tę słabość umocnić. Człowiek mu poddany ma bardziej ufać bogu niż sobie i nie skupiać się na życiu tu i teraz, a raczej na jakiejś mitycznej pośmiertnej nagrodzie nazywanej zbawieniem.

    Inwokacje JHVH są w gruncie rzeczy zastrzeżone dla jego wyznawców. Śmieszy mnie zawsze, kiedy ludzie głośno odcinający się od chrześcijaństwa używają judeochrześcijańskich praktyk magicznych – w najlepszym wypadku nie ma to prawa wypalić.

    Ja odcinam podczas dechrystianizacji od konkretnego bóstwa, którego czczą trzy religie, nie wazne jakie przy tym ma imię, chodzi mi o pustynego bożka znanego najczęściej jako Jahwe.
    Co do aniołów stróżów, ja akurat trochę inaczej postzregam anioły, bo dla mnie są to jedne z wielu duchów, które nie koniecznie służą konkretnemu bóstwu. nie mniej przy osobach, mających sakarmenty bywaje też duchy inne, może czasem przez niektórych nazywane strożami, nie wiem. Wiem, że przeszkadzają czasem przy dechrystianizacji. Wiem też, ze skrzydlate istoty często nazywane aniolami bywa, ze przy tym rytuale pomagają i odcinają też .

    A ja przede wszystkim usuwam zostawione przez kapłańską magię ceremonialną blokady, uniemożliwiające ofierze samodzielne odcięcie się od tego bóstwa :)/>
    Tudzież efekty niejednokrotnie wieloletniego rytualnego kanibalizmu.

    http://ezodar.pl/index.php?/topic/3772-chrzest-czy-aby-na-pewno-tylko-sakrament/

  7. To jest typowe działanie czarnej falangi. Już to obserwowałem w latach 90-tych. Kompletny brak jakiegokolwiek profesjonalizmu, a za to, gigantyczne zadufanie. Wychodzi, jak wychodzi, na końcu głową prosto w mur. Najlepiej powyrzucać fachowców, na ich miejsce zatrudnić miernych, ale wiernych. Posadzi się Dzidka w czarnym chałacie i koloradce, co będzie ględził, udając mondralę. Będzie dobrze, kompromitacja, to ich siostra rodzona.
    Jednego nie biorą pod uwagę, otoczenie zmądrzało. Cóż, że narzędzia nowocześniejsze, kiedy myślenie ciągle to samo.
    Po wielu wiekach, mieszania i krętactwa, sami wpadli we własne sidła.
    A.S.

  8. UWAGA!!! UWAGA!!! UWAGA!!!
    A oto prezent ode mnie i od strony, ktora baaardzo polecam!
    http://eurogenes.blogspot.co.uk/2010/10/six-thousand-year-old-elite-corded-ware.html

    Wiecej informacji ciagle zamieszczam tu:
    http://bialczynski.wordpress.com/2013/12/11/winicjusz-kossakowski-just-a-talk-the-puzzle-has-solved-on-its-own/#comment-52317
    ……………………………………………………………………………………………………………………………….

    http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34961,8532378,Sensacja_archeologiczna__Ksiaze_lezal_na_trasie_A4.html

    Sensacja na skalę europejską: na trasie przyszłej autostrady A4 rzeszowscy archeolodzy odnaleźli bogato wyposażony grób młodego księcia sprzed sześciu tysięcy lat.
    Na 40 arach wykopalisk, prowadzonych na trasie przyszłej autostrady A4 w miejscowości Szczytna, niedaleko Jarosławia, naukowcy spodziewali się znaleźć ślady neolitycznej osady i kurhan. Jednak to, co odkryli w jego wnętrzu przekroczyło najśmielsze oczekiwania.

    – Na początku znaleźliśmy miedziany toporek. Czy pochodzi z wczesnego brązu, kiedy takich toporków było więcej? A może jest starszy? Z zapartym tchem czekaliśmy co będzie dalej. Wkrótce doszły kolejne znaleziska i wtedy stało się jasne – mamy prawdziwą sensację, która spowoduje rewolucję w datowaniu epok, wydłuży czas kultury ceramiki sznurowej – emocjonuje się Monika Hozer, archeolog, która razem ze swoją ekipą dokonała tego odkrycia. Szyb wejściowy i nisza grobowa wydrążona została w litym lessie. W środku naukowcy odnaleźli fragmenty szkieletu mężczyzny sprzed sześciu tysięcy lat, ułożonego w pozycji skurczonej, na prawym boku. – To pozycja charakterystyczna dla grobów kultury ceramiki sznurowej, która istniała cztery tysiące lat przed Chrystusem. Nazwę swą wzięła od sposobu ozdabiania ceramiki – odciskiem sznura – opowiada archeolog. (…)

    Cały tekst: http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,34961,8532378,Sensacja_archeologiczna__Ksiaze_lezal_na_trasie_A4.html#ixzz2oRSU08M2

    strasznie biedny.. ten artykuł..
    Autor: anx78 16.12.10, 22:10

    fotografia koparki i jakieś graty i barierka..
    język i treść relacji jak z piątej klasy podstawówki..
    jedno nazwisko i „zespól”..
    brak szczegółów lokacji, rozpoznania i tła. rysu geologicznego i hipsometrię daruję..
    przynajmniej wiem gdzie te „graty” z „odkrywki” wylądują – ale kiedy?? i pod jakim adresem – nic nie było.

    • O niewolniczym (ciekawe skąd to się wzięło,hm..?) podejściu do rzeczywistości raz jeszcze.
      Pytanie do wszelkiej maści obrońców (także tych narodowych) powszechnej pustynnej tradycji itp, myślących, że myślących samodzielnie 😉 Czy „polskiemu” kkk pasuje raczej opcja allo-allo czy auto?
      A co z vatykańską centralą kkk, co sądzicie że ONa o tym zagadnieniu sądzi?
      P.S.
      Ponieważ to czas świąteczny, więc pusta retoryka dozwolona, bo śmiechu nigdy nie za wiele!
      ………………………………………………………………………………………………………………

      http://www.wykop.pl/ramka/1632722/badania-nad-osada-w-biskupinie-sprawa-narodowa/

      Badania nad osadą w Biskupinie – sprawa narodowa?
      2013-08-30 11:15 Magda Próchniak

      Mija 80 lat od odkrycia na Pojezierzu Gnieźnieńskim świetnie zachowanej osady obronnej z 2. poł. VIII w. p.n.e. Według współczesnych archeologów Biskupin zamieszkiwała najprawdopodobniej ludność kultury łużyckiej o niejasnym i złożonym pochodzeniu etnicznym. Tymczasem właściwie od razu po odkryciu rozgorzał spór o „prasłowiańskość” lub „pragermańskość” osady, które miały dowodzić praw współczesnych państw do tych ziem. (…)

      Gość: vende2013-09-06 08:35″badania genetyczne i antropologiczne jak również językoznawcze mówią jednak, że to nasi przodkowie, czyli Prasłowianie, Germanie to zbitek ludów, który powstał około V wieku pne w południowej Skandynawii, i nic nie ma wspólnego z kulturą łużycką – to właśnie część archeologów sponsorowana przez Niemców (takich jak Godłowski, Bursche, Rogalski i inni stworzyła tzw grupę allochtoniczną, która ma cel tylko i wyłącznie udowodnienia, że ziemie polskie dawniej należały do Germanów – a zapoczątkował to Kossinna w latach trzydziestych ubiegłego wieku, dając jeszcze jeden dodatkowy pretekst Hitlerowi do powrotu na niby byłe utracone, czy opuszczone tereny raju germańskiego – ) ”

      Gość: Ł panu „vende”2013-09-06 11:45″”Historycy zajmujący się średniowieczem w Polsce odcinają się od łączenia w pamięci początków państwowości na ziemiach Polan z osadą 1,5 tys. lat wcześniejszą. Wydaje się jednak, że wciąż na próżno.”
      Właśnie. ”

      Gość: Ł raz jeszcze panu „vende”2013-09-06 11:46″”Wykazanie „słowiańskości” czy „germańskości” osady jest więc z punktu widzenia nauki tylko pobożnym życzeniem.” ”

      Gość: vende2013-09-06 15:01″pobożne życzenia, jakie one by nie były, muszą mieć jakieś podstawy,
      nie twierdzę, że kultura łużycka była słowiańską, lecz, że była prasłowiańską, a to chyba różnica,
      o germańskości czy pra można zapomnieć w Odro-Wiślu do co najmniej XIII wieku naszej ery (podbój, wytępienie, zgermanizowanie i zmuszanie do przesiedleń Obodrytów, Wieletów, Łużyczan i w większej części Pomorzan aż do 1940 roku to jest poletko do popisu dla historyków, którzy ten temat omijają bardzo szerokim łukiem, jakby nie istniał), „historycy” zajmujący się okresem od N wieku do V wieku naszej ery w obszarze Słowiańszczyzny tzn. od Łaby i Soławy na wschód są krótko mówiąc bajkopisarzami a nie historykami, którzy opierają się ma mglistych przypisach i tzw. dokumentach, dziełach, które są tylko pobożnym życzeniem ich i chciejstwem, genetyka już zweryfikowała te chciejstwa naukowców szczególnie Germanofilów niemieckich do bólu kości, więc chcąc obronić co nie co jeszcze, nie szczędzi się na to środków posługując się polskimi historykami i archeologami,”

      Gość: Ł2013-09-06 18:51″Panie vende, wystarczy spojrzeć do pierwszego z brzegu podręcznika do historii dla szkoły średniej (że nie wspomnę nawet o podręcznikach akademickich), zapoznać się z przedstawioną tam etnogenezą Słowian, żeby wiedzieć, że jest pan, delikatnie mówiąc, dosyć odosobniony w swoich poglądach na „prasłowiańskość” Biskupina. Na szczęście dla nauki historycznej, wszelkiej, zwłaszcza jednak polskiej 🙂 ”

      Gość: vende2013-09-07 08:28″po śmierci profesora Leciejewicza chyba jednak nie jestem sam,
      a podręczniki do historii są pisane przez kogo? czy one uwzględniają najnowsze osiągnięcia naukowe?
      i może Pan jest tym, który historię chce wycofać ze szkół polskich? i później wypisywać dyrdymały jak to czyni Pan Bursche, Kokowski i inni celebryci? śmieszne czy zatrważające jest to, że niby naukowcy niemieccy czerpią źródła od tych Panów w sprawach auto, allo, a nie na przykład z Leciejewicza, Piontka, czy innych ”

      Gość: Ł2013-09-07 13:11″Panie vende, ponieważ JESZCZE nie wspomniał pan tylko o tym, że biorę żołd od niemieckich służb specjalnych, kończę te wymianę zdań, zanim do tego się pan posunie w swoim, zapewne uważanym przez pana za „naukowe”, zacietrzewieniu 🙂 Pozostaję w nadziei, że zaznajomi się pan chociaż z podręcznikami do szkół średnich, akademickich nie wymagam… ”

      Gość: vende2013-09-12 09:18
      „Nie wiem czy Pan jest na żołdzie specgrup niemieckich bo, nie znam Pana.
      Miło być świadkiem usuwania niewygodnych wypowiedzi, które znikły, a dotyczyły, może Pana osobiście?
      Przypomnę więc wypowiedź jednego z polskich archeologów
      „Od 2010 r. prowadzę z ramienia MNS projekt Frühe Slawen im Odermündungsgebiet- zur Siedlungsgeschichte des Pyritzer Landes (Polen) vom 6. bis 9. Jahrhundert.realizowany wraz z Römisch-Germianische Kommission. Celem projektu jest odkrycie śladów osadnictwa pierwszych Słowian i ich migracji na teren Pomorza Zachodniego.”,
      który należy do grupy allo, i dziwnie się składa, że w każdym projekcie, badaniu przez nich prowadzonego jest z góry określony cel, który mają znaleźć i udowodnić.
      To czy archeolodzy mieli prawo na podstawie skorup określać etniczność, to już inna sprawa. Niektórzy wycofują się ze swoich poglądów i np. obszar Odro-Wiślany dotąd zakreślany na „kolor” Magna Germanic zostawiają jako białą plamę. To, chyba tylko wskazuje na to, że bez pomocy innych nauk badawczych nie można wysnuwać takich czy innych wniosków. Najbardziej selektywną w tego rodzaju sprawach okazała się genetyka. To za pomocą genetyki w ostatnich paru latach zweryfikowano chciejstwo jednych nad drugimi, i pisanie jak w ostatnim zdaniu „Wykazanie „słowiańskości” czy „germańskości” osady jest więc z punktu widzenia nauki tylko pobożnym życzeniem” tego artykułu bez odniesienia się do innych badań jest „ucieczką” od odpowiedzi? „

  9. Szanowni,
    ja tak zupełnie na marginesie – czy kogoś z Państwa doszły słuchy, co ze Spokojnym? Kiedyś aktywny komentator i blogowicz, dzisiaj nie widać go nigdzie. Czy rzeczywiście pisze książkę o Polskiej Sławiańszczyźnie? Może już ją wydał?

    • Może to, a może tamto, a może co innego, kto tam wie… Uspokoił się, jak widać a właściwie nie.
      P.S.
      O ile pamiętam, to prezentowana tu jego wizja pisarska, była jakby w głębokiej opozycji, taka baaardzo hm… allo-allo uspokojona, chyba że czegoś z tego jego pisarstwa nie zrozumiałem. Mylę się?
      Jak tak brakuje ci allo-allo tekstów, to otwórz pierwszą lepszą książkę do tzw. is-tory-i lub każdą gazetę…

  10. Ból i cierpienie, kłamstwo i obłuda, oto cała prawda o pustynnej tradycji, nie ma innej. Ktoś tego chce, inaczej byłoby inaczej i to oszalałe krwawe coś znikłoby z tego świata… Wszyscy wyznawcy tej zbrodniczej tradycji są współodpowiedzialni, za cierpienia niezliczonej ilości ludzi, bo tę zbrodnię przeciw rozumowi i ludzkości, celowo lub bezmyślnie popierają…

    Czy pozwolilibyście pilotować samolot z wami w środku, jakiemuś pastuchowi baranów, który mówi wam, że „wie” jak to robić, no bo jest świetnie natchnięty, no bo przeczytał instrukcję obsługi latawca, znalezioną na pustyni, a napisaną daaawno temu przez jakichś beduinów, co pili alkohol i palili zioła i kadzidła itp?

    http://wiadomosci.onet.pl/religia/szpitale-w-rekach-biskupow/wl706

    (…)
    W niektórych wypadkach o formie leczenia w większym stopniu decydują religijne wytyczne niż lekarze.
    (…)

    ~doświadczona : taak… ja rodziłam w Rzeszowie w szpitalu wojewódzkim i na wstępie ja i inne pacjentki usłyszałyśmy, że ” zgodnie z biblią będziemy rodzić w bólach, bez żadnych ulg..”. Przenosiłam ciąże -2 tygodnie w szpitalu- bez prowokacji. Dziecko urodziło się w stanie …..wody- gnój… mimo konfliktu grupowego kazali mi karmić, bo karmienie piersią chroni przed alkoholizmem (wisiało hasło na tablicy). Kradłam mleko z lodówki i dzięki temu nie dobiłam syna w ciągu tych trzech dni, kiedy nie sprawdzają bilirubiny – taka procedura (!). Po otrzymaniu wyników panika i transfuzja – dobrze, że nie rzucili hasła, że wszystko w rękach boga…. normalnie horror w cywilizowanym (?) świecie

    ~fersokis : Kler niech zajmuje się tym, co mu przeznaczono, czyli przede wszystkim wiarą i kościołem, i to powinno być wszystko. Reszta, czyli polityka i inne rzeczy świeckie nie powinny go obchodzić. Jednak skoro tak bardzo chcą ingerować w życie społeczne ( w końcu też są obywatelami) to proszę bardzo. Upaństwowić cały Kler, niech płaca podatki, niech będzie cennik za usługi itp., itd. , przy czym przypominam, że wg wiary katolickiej chrzest i ostatnie namaszczenie oraz pochówek, są obowiązkiem duchownego ! nie okazją do zarobku – nawet co łaska ! Tak więc i szpitale i te biedne kobiety, niech zostawią w spokoju !

    ~anja : Kobieto katoliczko!!!!! Kiedy zachodzisz w ciążę zamiast do ginekologa jedz do biskupa by cię pobłogosławił, kiedy źle się czujesz, wymiotujesz boli cię brzuch to nie do szpitala tylko do kościała na mszę i rózaniec, kiedy okazuje się że z dzieckiem coś nie tak to nie do szpitala tylko na pielgrzymkę do watykanu tam cód cię uzdrowi. Kiedy przyjdzie rodzić to nie na porodówkę tylko do szopy na siano, kiedy dziecko rodzi się chore i niepełnosprawne to nie do szpitala, lekarzy i rehabilitantów tylko do kościoła po pomoc oni ci wymodlą zdrowie i siłę dla dziecka. Po co kupować choremu dziecku leki kase daj na tacę a ty się módl i pój dziecko święconą wodą, nacieraj olejami i żarliwie sie módl. dla mojej koleżanki Marty co nie uznaje invitro bo jest be be, to poco biega po lekarzach modlitwa wystarczy he he

    ~Krystyna do ~myslący: Problem polega na tym, że w Polsce nie ma już praktycznie tych normalnych szpitali, wszystkie zostały zawłaszczone przez Kościół katolicki. Kobiety nie mają dokąd pójść, bo nawet decyzja o skorzystaniu z prywatnej kliniki nie gwarantuje, że nie trafimy w ręce katolickiego fanatyka o sadystycznych skłonnościach. Narażanie kobiet na niepotrzebne cierpienie, upokarzanie ich, sprowadzanie do roli narzędzi przeznaczonych do rodzenia potomstwa, to dziś w tym kraju norma. Jest tylko jedno wyjście – chcesz mieć dziecko, ale nie masz ochoty na przeżywanie horroru, to wyjedź do cywilizowanego kraju. Nie trzeba jechać daleko. A te panie, które trafiły do szpitala w trybie nagłym i spotkały się z sadystycznym traktowaniem, powinny złożyć w sądzie pozew o odszkodowanie. Ja wiem, że każda z nich chciałaby jak najszybciej zapomnieć o tym koszmarze. Ale trzeba coś zrobić, zanim przez to szaleństwo kobiety zaczną umierać…

    • Dobre: „Karmienie piersią chroni przed alkoholizmem (wisiało hasło na tablicy)”. Hasło jak z „Misia” albo „Alternatywy 4”! Nieodżałowany mistrz – Stanisław Bareja by się nie powstydził.
      Ale jeszcze poszukam wiedzy na ten temat w necie. A nuż chroni, tylko ja o tym nie wiem…

      • Pozostaje jeszcze jedna kwestia: matkę czy dziecko? Jeśli dziecko, to musi mieć niesamowicie przedłużone działanie, no chyba że matka korzysta z dawnego przepisu, podając dziecku „regionalny uspokajacz mazurski” – sprawa znana z książek autora serii „08/15″…

Dodaj komentarz

Zaloguj się lub zarejestruj aby komentować bez podpisywania i oczekiwania na moderację (od drugiego komentarza).

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.