Rzeczka zwana przez judeochrześcijan Cedronem na pamiątkę Golgoty, płynie dnem doliny rozdzielającej Górę Zober (Lanckorońską) od Góry Bugaj (Kalwaria). Przytaczam fragmenty Księgi Ruty na temat Góry Zober:
„….Tak więc nagle dowiedział się Zobiraj o Górze Zober, zwanej także Zobor albo Zbór, która jest
położona nad rzeką poświęconą Dażbogowi-Mitrze (w czasach Nowej Koliby rzekę tę zwano
Mitra, a dzisiaj nazywają ją Nitrą). Jest to góra przynależąca nie tylko do Dażboga-Mitry, ale
także Góra Mira-Podaga. Góra ta jest jedną z najbardziej świętych gór między Dunajem a Górami
Harów, w ziemi za Bramą Mora….”
Widok z Góry Bugaj (Kalwarii) na Górę Zobrach, hipotetyczną Górę Zober oraz na Dolinę Myślenicką z jej Chełmem
„…Góra ta nazywa się bowiem Zobor lub Zober dlatego, że jest Świętą Górą Zboru Boskiego na
Ziemi. Tu zbierali się Bogowie i Bogunowie na swoich spotkaniach odbywanych w Białym Lądzie.
Tam też znoszone były największe i najdziwniejsze skarby Ziemi przez bogunów po to, by je
bogowie mogli zabrać ze sobą na Welę.
Zobiraj-Zober znał tę górę i jej okolice, ponieważ to tutaj za Bramą Mora, w ziemi Pod Dziewięciu
Skałami – a więc niedaleko, założył swoje leże Drzak Iworodzian.
…” Góra Zobrach (Lanckorońska)
„…Krak IV Ognihara II Kirkud przykładnie ukarał Zobiraja. Wpierw dał go do kosza, a potem nakazał
mu ściągnąć wszystkie zgromadzone w Nurusji skarby pod Górę Zober. Tutaj, aby odkupić swoje
winy, przez tysiąc osiemset dziewięćdziesiąt dni był ganiany kijami każdego ranka i wieczora na
szczyt góry, z worem pełnym złotych skarbów. Każdego zachodu ze szczytu wracał do jamy pod
górą, gdzie jego zdobycze i skarby przewieziono z Beszczu oraz innych miejsc tajemnych kraju.
Trwało to całe sześć lat, a na koniec każdego miesiąca w dzień pełni księżyca nadciągały nad
szczyt Zobera Cztery Strasze i zabierały owe skarby na Welę, gdzie je bogowie dzielili między
siebie. Nie zdążył przenieść wszystkiego, bo kiedy któregoś zimowego wieczora w szczególnie
siarczystym mrozie docierał do szczytu góry, wyzionął ducha. Tak to na szczycie Góry Zober,
Zobiraj-Bierło II, zwany też Krakiem-Żabikrukiem III, dokonał żywota….”
Linia kolejowa przecinająca Wzgórze Bugaj ( Kalwarii) – z Krakowa do Suchej Beskidzkiej
„…Powiadają szeptuni Zabirów, że nikt go nie pochował. Rozdziobały go kruki i wrony, a resztki jego
złota, których nie zdołał na szczyt wynieść, zapadły się wraz z jaskiniami i zamykami tajemnymi,
które zawaliły się w godzinę jego śmierci. Zatem stał się Zobiraj zduszem Zoberem, a górę tę, choć
świętą i nadal boską, otoczył swoim przekleństwem oraz zdusznym, żabikruczym nawiedzeniem26.
Stąd właśnie do jego imienia przylgnął i ten przydomek – Zober, związany z górą Zober….”
„…Zobrach – Góra Zobrach, znana jako Góra Zober z Króla Ducha Juliusza Słowackiego. Chodzi tutaj o jedną
z trzech albo czterech możliwych lokalizacji tej góry: dwa położone obok siebie szczyty w Masywie Myślenickim
– dawniej nazywane Zobrach, a później nazywane Górą Lanckorońską i Górą Kalwarii. Jeden z zakątków
Lanckorony jeszcze w połowie XX wieku nazywany był Zobrachem….”
Góra Lanckorońska (Zobrach) i Góra Kalwaryjska (Bugaj) na Linii Świętych Wzgórz Trzech Jezior Górskich (Dobczyckie, Świnna Poręba, Żywieckie)
Góra Zober – utrwalona także w utworach Juliusza Słowackiego jako siedlisko prastarych prasłowiańskich
duchów, zwłaszcza upiora kagana Światłopełka – którego imię jest równoznaczne z mianem Światłogora
i Ognihary:
„Była w Słowiaństwie wówczas osławiona –
Zober nazwana – czarodziejska góra;
Skalny szczyt miała –
Na niej pustelnia stała postawiona,
I trzej mieszkali, mówią, pustelnicy,
Świętopełk niegdyś król Czechów i Morawy
Gdy wiatr go porwał w oczach – za hełm krwawy
I uniósł jako palącą się głownię
Ów król bez grobu –
Mówią nawiedzał skały tej lodownie
I pustelnicze groty…
Odwiedzał jako mieszkaniec pozgonny.
Te pustelniki kładli mu ofiary.
Więc na ciemnościach pogańskiego świata
Od lat pięciuset – śnił się ów król stary
Jako trup, który na płomieniach lata
I z ciałem wchodzi w niebo między mary
Taka wieść o strasznej górze
Te pustelniki w chmurze,
Którzy od wieków nie złożyli ciała
…się w nich dusza odmieniała,
A kiedy jedna poszła do mogiły,
To cudze duchy im do ciał wchodziły
To straszne Zober nazwisko – z dawna było
Pustelnię – duchy –
Z duszą żyjącą – i kością spróchniałą,
– a czasem podziemnymi dzwony
Niby spod ziemi wyszły – i dzwoniły
Na różne jęki – i na różne tony;
A czasem dusze, co zaklęte były
Wyszły ubrane w tak piękne korony,
Na tej to górze Pychaię z Wodanem
Usadowiła…
A potem noce w strasznych błyskawicach,
Strachy chodzące przez lasy po cieniach,
Niebo w mgłach, a mgły całe w świętych świcach
A świce w hełmach, a hełmy w płomieniach…
Szwadrony jakieś aniołów w zbroicach
I w ustawicznych chmury poruszeniach;
Przed nią i za nią śmierć – a ona leci…
… nabiera straszliwej odwagi,
Na cmentarzyska opuszczone wbiega.
Koście łaskoce i , co szkielet nagi
Trup każdy martwy ją wyznaje panią,
Kurhan opuszcza, błyska, leci za nią.
Więc już nie sama, lecz grobów świetliska
Jak niewolniki wstają z uroczyska,
Ogniem mogiły rozwalają, burzą…
Tam spod kurhanu skrzydło złote błyska,
I leci – duchów okropna królowa…”
Jedno z możliwych położeń góry Zober zostało omówione w przypisie 5 do tej Taji (w Beskidach w Masywie
Myślenickim – dzisiaj nazywana Górą Lanckorońską). Tak lokalizują ją czarownicy świątyni Chorsa ze Wzgórza
Lasota (Czarnotyn, Caroduna-Gród Kraków).
Inne możliwe położenie to – według kąciny Kazi znad Berounki – góra znajdująca się na Słowacji w pobliżu
Nitry. Dziś nazywana jest Górą Zobor, a na jej szczycie posadowiono klasztor chrześcijański. W pobliżu Zoboru
leżą miejscowości: Kosz, Diviaky, Bojnice, Veleska Biela, a także bór – Bożkovy Las.
Jeszcze inna możliwość to także wyniosła wapienna Góra Zborów w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej,
położona pomiędzy wsiami Zdów i Podlesice niedaleko Myszkowa, na której niesamowite otoczenie składa
się kilkadziesiąt masywów skał, tworzących największe skupisko i labirynt na tym obszarze. Wygląda to jak
kamienny gród lub obwar z basztami otaczający 100-metrowej wysokości stożek góry. W pobliżu góry znajdują
się liczne jaskinie.
Sesja wołanie słońca maj 2013
Powiększcie sobie każde zdjęcie mimo ze tylko kilka – 10 jest tutaj niekompresowanych. Na tych niekompresowanych widać niesamowitą jakość, na kompresowanych niestety zdjęcia tracą głębię i tonację (subtelności koloru i faktury) . Na wszystkich jednak zobaczycie zapis niebywałej energii tego dnia. Na wiosną Piotr Kudrycki powiedział mi: zobaczysz jakie w tym roku rośliny będą mieć kolory, 100 razy intensywniejsze będzie wszystko. To sie zgadza – energia przeszywa te obrazy, słońce i niebo to rzeczywista przestrzeń wypełniona promieniami i promieniowaniem. Widać pulsowanie przestrzeni i powietrza. Chciałbym móc puścić tutaj kiedyś sesję zdjęć niekompresowanych, ale wiem że komputery nie otworzyłyby tej strony – może 10% ma dzisiaj odpowiednie procesory. Taka jakość była dla mnie dawniej nieosiągalna.
Góra Bugaj czyli Kalwaria – koniecznie powiększ
Kliknij 2x i zobacz kulę słońca w kuli blasku, a do tego strukturę chmur i ich kolory. To jest czysty kodyzm naturalny – kulę słońca możesz dostrzec tylko na powiększeniu, jeśi ją odseparujesz od wielkiej sfery blasku jakim się rozświetla – jest zaskakująco mała.
Niezła zabawa – powiększ i spróbuj odnaleźć ptaka na niebie! …udało się?
Niesamowite dmuchawce, a to brązowe przyczepione do jednego z nich od dołu to zwinięta w kłębek ćma która tam spała
policz niebieskie kwiatki – 5, 6, czy 7?
Cykl: filary naszej Świątyni Światła Świata
Widok na zobrach poprzez sklepienie i filary
Widok na Bugaj z tego samego miejsca – niesamowity dynamizm skosów
inne koniki, w miejscu modłów/komunikacji z bogami/energiami na Bugaju (Kalwarii)
Widok na Bugaj – na pierwszym planie dwa „świeczniki”
Kliknij 2x i zobacz Zielony Wodospad