Czy słowiańscy bogowie przedstawieni w Księdze Tura, w Poczcie Bogów i innych księgach Wielkiego Czwórksięgu (Wielkiego Tajemnika) Wiary Przyrody rzeczywiście istnieją i działają?
Weles (Wołodymyr Forosteckij)
Wiele osób zadaje sobie takie pytanie, choć gdyby się zastanowili dostrzegliby zapewne po dogłębnym rozważeniu, iż jest to pytanie absurdalne. Odpowiedzieliby sobie wtedy natychmiast że Istnieją i Działają – oczywiście.
Jednak brakuje nam w dzisiejszych szybkich czasach chwili na refleksję i zastanowienie, a poza tym trudno się uwolnić od narzuconego przez wieki nietolerancji religijnej sposobu myślenia wykluczającego sensowność istnienia jakichkolwiek bogów – poza chrześcijańskimi (jednym czy trzema czy też trzema w jednej osobie).
Na łamach Wikipedii toczą się sążniste dyskusje na temat realności tego czy tamtego bóstwa Słowian i często gęsto wyklucza się z Wikipedycznego Panteonu bóstw, te które nie znajdują ugruntowanego naukowego potwierdzenia – nawet nie w starych kronikach – bo kroniki uznają oni (Wikipedyści – z Rodzimego Kościoła Polskiego) za zmyślactwo i kłamstwo – ale w licznych i wszechstronnych dowodach z różnych dziedzin nauki.
Jest to dla mnie rzecz bardzo niepokojąca i prowadząca do dziwacznego wypaczenia rzeczywistości.
Zastanówmy się nad tym przez chwilę.
Żeby uznać realność bądź nierealność bóstwa trzeba się zastanowić nad sprawą podstawową: Czym-kim są Bogowie Religii Naturalnej – czyli Wiary Przyrodzonej?
Jest jasne, że bogowie Wiary Przyrody, bohaterowie mitologicznych opowieści – które wszak są opowieściami o zaobserwowanym świecie i próbami jego opisania i wytłumaczenia zachodzących w nim zjawisk, przy pomocy wierzeniowego, bajecznego języka i intuicyjnego oraz dedukcyjnego sposobu myślenia o świecie, ale w tymże języku, który jest wygodnym narzędziem dla opisów skomplikowanych wielowymiarowych, holistycznych – że w tym opisie są oni ucieleśnionymi SIŁAMI PRZYRODY.
Nie są niczym innym jak ucieleśnieniem realnych sił, otaczających człowieka i działających rzeczywiście w Przyrodzie – czy to na zewnątrz – w siedlisku ludzkim (bliższym i dalszym), czy to w nas samych – w naszej psychofizyce, czy też nazwijmy to inaczej duszy, umyśle, mózgu i ciele.
Kostroma (Jerzy Przybył – rzeźba Rok)
Czy możemy się zgodzić w tym miejscu?
Jeżeli tak, to proponuję pójść dalej – jeżeli nie to- dalsze czytanie tego artykułu nie ma sensu.
…
Tak więc Bóg Jedyny, albo w wiarach (wolę słowo wiara bo jest nasze rodzime i w pełni oddaje sens czynności jakiej się oddajemy w i e r z ą c) gdzie bogów jest wielu – Bóg Najwyższy – jeśli taki istnieje w danym poczcie – nie jest niczym innym jak Wszechświatem – Światem Światów, czyli siłą najwyższą, najmocniej determinującą, a zapewne wywołującą cały ten stan w jakim się znajdujemy, a który nazywamy ŻYCIEM.
Perun – rzeźba Jerzego Przybyła
Jak powiedział jeden z moich przyjaciół ze Słowiańskiej Wiary, którego ważną myśl pozwolę sobie tutaj zacytować: „Nasza religia jest wynikiem obserwacji przyrody, obserwacji sił działających na niezliczony ciąg pokoleń, sił, które wyrzeźbiły niejako ludzi i ich postawy a w konsekwencji nasze instynkty i zachowania a w końcu także język, obyczaje i całą kulturę. Jak można zatem nie wyciągać z tego, prostych zdawałoby się wniosków. Nie powinniśmy sami sobie zawężać przedmiotu swoich dociekań i przemyśleń religijno – filozoficznych. Religia ma zapładniać umysł aby ten tworzył coraz to nowsze obrazy, koncepcje prowadzące do zrozumienia. Zamykanie się w ciasnych schematach myślowych to stała cecha religii objawionych i monoteistycznych a nie religii naturalnych”.
Jaruna (rzeźba Rok – Jerzy Przybył)
Dziwaczna to wiara – która nie uwzględnia istnienia konkretnej istniejącej i działającej w Przyrodzie mocy. Bóg Mocy to tylko ucieleśnienie mocy działającej w Przyrodzie i zdefiniowanej szerzej niż według definicji fizyko-chemicznych czy prostych pojęć tematycznych – zdefiniowanej wierzeniowo-religijnie.
W związku z tym, że nie ma Kupały w Brucknerze wielu w niego nie wierzy. Czy z tego że Bruckner i inni naukowcy nie uznają Kupały za bóstwo wynika że Miłość i Żądza w Świecie nie istnieją?
Jajko Dziewanny, czyli jej dwie córki Krasatina – Pani Piękna i Dzieldzielija – Pani Poronna, Bogini Złej Miłości i Zazdrości (Jerzy Przybył)
Niektórzy zdają się podzielać taki niedorzeczny pogląd. Miłość i Żądza to wewnętrzne moce ożywionego Świata obszar działań, który da się wyraźnie i łatwo odgraniczyć i oznaczyć, samodzielny, autonomiczny aspekt istot żywych i procesów życiowych, zatem podstawowe składowe tego obszaru muszą mieć swój wyraz w rozważaniach religijnych (wierzeniowych) i jeśli uznajemy wagę tego obszaru dla naszego życia to możemy ucieleśnić bądź nie ucieleśniać (czyli nie nadawać formy osobowej) owemu obszarowi i zasadzie wewnętrznej, ale ignorować go nie powinniśmy.
Przepoczwórzenie Swąta w Piewrnicy (Jerzy Przybył)
W Wierze Przyrody Żywioły, Moce, Kiry i Działy a także Wszechjedność mają swój obrazowy wyraz, są upostaciowane bo łatwiej nam posługiwać się symbolami niż za każdym razem budować rozwlekłe definicje aby się wzajemnie rozumieć. To tyle. W Poczcie Bogów pojęcia takie jak Miłość-Uczucie, Żądza-Popęd, Piekno-Powab, Zła Żądza-Zazdrość mają swoje ucieleśnienia w postaci Bogini Miłości, Boga Żądzy i Popędu, a skoro istnieje Piękno i Powab to istnieje i Bogini Piękna – Krasa, którą wymienia Kosmas, czy inna stara kronika oraz podania czeskie – jako Krasatinę, a Bruckner – superkrytyk nie wierzy, bo w ogóle nie rozumiał czym jest bóstwo naturalne – przyrodzone nie wykoncypowane podług doktryny religijnej.
Kupała (Wiktor Słońcesław Kriżaniwskij)
Skoro istnieje na świecie miłość zła, poronna to Dzieldzielija jak najbardziej istnieje – jest bóstwem bo w nią wierzymy – w istnienie takiej mocy i z nią się mierzymy, walczymy, albo ulegamy. Powiadają że Długosz wymyślił Dzieldzieliję, ale czy nie słyszeli o takiej samej podobnej bogini u Czechów i Słowaków w ich starych kronikach gdzie wymienia się Zieliję. A jaka jest różnica między Dzieliją a Zieliją – taka jak między językiem polskim i czeskim ( w czeskim skrócone, uproszczone bo polski najbardziej archaiczny, zbliżony do wspólnego aryjskiego czyli orojskiego, tj. do słowiano-scytyjsko-irańskiego, a więc do słowiano-skołockiego.
Rod (Wiktor Słońcesław Kriżaniwskij)
Skoro istnieje burza i pioruny – musi istnieć Perun i Perperuna, skoro istnieje żywioł wiatru to istnieją też jego postacie – nie ma wątpliwości, iż jest i działa Strzybóg Ojciec Wszystkich Wiatrów i Stryja – Pani Powietrza.
Perun (Wiktor Słońcesław Kriżaniwskij)
Poczty (panteony) poszczególnych kultur nie różnią się wiele. Perun może się nazywać Zeusem, Jowiszem, Perkunasem, Thorem albo jeszcze inaczej, ale jest i działa na pewno. Możliwe jest duże rozdrobnienie i rozłożenie na bardzo szczegółowe rodzaje siły i upostaciowanie każdego z nich – jak dzieje się w hinduizmie, ale z pewnością religia ta nie pomija takiego aspektu rzeczywistości jak Burza, Tajfun czy Woda w różnych postaciach. Uwzględniają też pojecie Szczęścia, Nieszczęścia, Przypadku, Doli-Losu itp. Nauka może go nazywać iskrą i wyładowaniem elektrycznym , a Yska może zwać wyładowaniem poziomym albo Młanką (cichą błyskawicą), nam niepotrzebna jest do rozważań filozoficzno-religijnych definicja fizyko-chemiczna zjawiska.
Mokosza (Wiktor Słońcesław Kriżaniwskij)
Najbardziej kwestionowane są te bóstwa naszego Pocztu Bogów Wiary Przyrodzonej, które nie zostały zapisane i odnotowane w żadnej formie lub zostały odnotowane na niektórych tylko obszarach, albo przetrwały po nich jedynie duchy pomocnicze – czyli siły wykonawczo-sprawcze w danym aspekcie rzeczywistości. Na przykład kwestionuje się istnienie Sądzy bo ona przetrwała tylko na Rusi jako Kriwda, a w Polsce tylko przetrwały Sądzenice i na południu Sujenice i narecznice – które świadczą o jej niegdysiejszym istnieniu i działaniu. Wskazują też one bezbłędnie poprzez zachowane przypowieści o zakresie działania ich samych i bóstwa głównego. Dodatkowo można wysnuć wiedze do odtworzenia z etymologii, antropologii, językoznawstwa ogólnie i wielu innych dziedzin łącznie ze świadectwami archeologicznymi.
Dażbóg (Wiktor Słońcesław Kriżaniwskij)
Możemy Sądzę nazywać różnie – my Polacy, Ukraińcy – Kriwda czy Serbowie, ale jest to ta sama siła działająca w tym samym obszarze. Dzieląc rzeczywistość na obszary według klasycznych znanych od starożytności ludziom na całym świecie podziałów zwanych magicznymi, a będących intuicyjnym ujęciem Wszechswiata możemy poukładać ściśle żywioły i Moce i określić je, a nawet nazwać osobowo.
Jeżeli istnieje Kriwda to istnieje też Prawota, Prawda – u nas Prawdziwc, jedno i drugie jest pojęciem z zakresu stosunków międzyludzkich, ale tym bardziej istnieje ucieleśnienie prawa Wyższego – Niebieskiego, Welskiego (czyli Wielkiego) – i znamy takie bóstwo zapisane nawet przez kronikarzy – Prowe.
Mokosza (Aleksy Fantałow)
Tyle na razie o istnieniu bogów bądź ich nieistnieniu. Myślę, że więcej nie trzeba.
Dagbog i Swarożyc (Andriej Klimenko)
Jeszcze tylko jedno: Nie przeszkadzają nam żadne wizerunki sił działających w Przyrodzie, ani osobowe, ani dosłowne , nie przeszkadza nam ich różnorodność. Jeżeli wytworzymy też pojęcia innych bogów bo istniejący Poczet ich nie uwzględnia a powinien, ponieważ jest jakiś aspekt w rzeczywistości który nie został objęty panteonem to zostanie on dokooptowany – oczywiście tylko na zasadzie niezbędności a nie tworzenia bytów ponad potrzebę
Stanisław Jakubowski – Weles
Stanisław Jakubowski – Siemargł
Stanisław Jakubowski – Rujewit
Stanisław Jakubowski – Perun
Stanisław Jakubowski – Łada (niektórzy twierdzą że takiej nie było)
Stanisław Jakubowski – Białobóg i Czarnobóg (drzeworyt)
Stanisław Jakubowski – Czarnobóg i Białobóg
Stanisław Jakubowski – Perepułt – Przepląt
Stanisław Jakubowski – Radogoszcz
Stanisław Jakubowski – Światowid
Stanisław Jakubowski – Słowiańskie bóstwo
Stanisław Jakubowski – Swarożyc i Dadźbóg oraz Swaróg
Stanisław Jakubowski – Swarożyc i Dadźbóg
Stanisław Jakubowski – Swarożyc
Stanisław Jakubowski – Swarog na Skrzystym Wierzchowcu
Stanisław Jakubowski – Radogost
Stanisław Jakubowski – Marzanna
Stanisław Jakubowski – Jarowit
Światłoświat – nowa rzeźba z Arkony