To mi przypomina obraz monolitycznej struktury światopoglądowej zbudowanej przez Mass Media, podziurawionej inicjatywami Wolnych Ludzi – to święta góra w Bangladeszu. Zwie się Mahasthanghar. Maha – wielki, sthan – jest tutaj echem słowa sthanht(sankt, swęt) i sathan – czyli święty i światły, ghar zaś ma dwa znaczenia: góra-garb oraz gar-żar. Nazwa tej góry, choć odległa już od wspólnego pradawnego rdzenia z czasów wspólnoty Plemienia Arkajamy (ARKI) – Zerywanów (SIStanów), niesie jednak nadal ten sam sens, który zawiera się w znanym Słowianom słowie bugryszcze, bógra, bogóracz, bogracz. O Górze Bogaracz będzie jednak następnym razem.
Ponieważ pojawił się temat materiałów filmowych, a temat ten już jakiś czas krąży w SSŚŚŚ i ja sam z Rafałem Święckim podjąłem niezbyt udaną pierwszą próbę nagrania jakiegoś materiału w warunkach polowych w kwietniu tego roku, przedstawiam część tego co można zobaczyć, czyli co się aktualnie pokazuje w formie filmowej. Nie będziemy tutaj pokazywać tego co już pokazaliśmy poprzednio na koniec materiału poświęconego Ślęży, tylko rzeczy nowe – otrzymane w ostatnich czterech dniach.
Wszystkie inicjatywy w tym względzie są moim zdaniem cenne. Nawet jeżeli jakiś materiał jest nieudany w jakimś aspekcie (dźwiękowym czy obrazowym) to generalnie uczymy się czegoś nowego i prezentujemy to publicznie powiększając tym samym obszar kultury w jakiej możemy się poruszać i uczestniczyć.Przede wszystkim jednak przedstawiamy poglądy, prezentujemy i przekazujemy wiedzę, dzielimy się nią miedzy sobą stwarzając Przestrzeń Publiczną Niezależną od tej kreowanej oficjalnie.
Te ułomności wszystkie z czasem znikną, technikę się udoskonali , może zyskamy środki na bardziej profesjonalne realizacje – na pewno je zyskamy, wierzę że na pewno się pojawią. Zaprezentowałem wam już w poprzednich materiałach np. ze Ślęży zarówno programy Niezależnej Telewizji, wykłady o duchowości i wszechświecie, ale także niezależne, czasami krótkie filmiki – jak ten ze Słowacji. Warto być może samemu – rzeczywiście nawet komórką, jeśli nie mamy niczego innego do dyspozycji, kręcić materiały dokumentujące pewne zjawiska, nawet przyrodnicze impresje czy piękne krajobrazy. Uczmy się i publikujmy, nawet jeśli jest to ułomne to JEST. Przestrzeń medialna i nasza własna przestrzeń osobista zapełnia się czymś innym niż oficjalny bełkot propagandy.
Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że dla młodego pokolenia materiał filmowy jest czymś bardziej strawnym niż tekst pisany i młode pokolenie otrzymuje to co najbardziej lubi – żywych ludzi mówiących do nich i obrazy miejsc o których mowa.
– Ja jednak apeluję o czytanie – Rząd Nad Światem sprawować będą ci ludzie którzy Czytają i Piszą a nie ci którzy oglądają i nagrywają dźwięk – taka jest prawda. Wróć – nie używajmy słowa RZĄD, czy którzy chcą ustanowić obecnie Światowy Rząd odchodzą do LAMUSA, pogrążyli się w Labiryncie Ciemności – To Nasza Sowa i Nasze Słowa są w Naszym Gnieździe – a NIE ICH.
Ośrodkiem Nowego Świata jaki formuje się na naszych oczach będą więc zawiadywać duchowo – nie inaczej, duchowo tylko i wyłącznie DUCHOWO, wyrąbując wciąż Nowe Ścieżki do Światła w Ciemności, ludzie, którzy Piszą i Czytają. Jest tak, było i będzie, bo słowo pisane podlega analizie, jest uchwytne i pozwala na wielokrotne powtórki dając inspirację do dalszego kształtowania własnej myśli i własnych wyobrażeń w kontekście myśli poznanej właśnie za pośrednictwem pisma.
Dzisiaj kolejne linki filmowo-telewizyjne – zwłaszcza do wykładu i ze spotkania w Stowarzyszeniu Wolnego Słowa, gdzie przedstawili poglądy Niklota i Zadrugi – przewodniczący Stowarzyszenia Niklot doktor Tomasz Szczepański – Barnim oraz doktor Piotr Więch – socjolog, specjalista od ruchów neopogańskich, który był też obecny podczas konferencji organizowanej przez UJ w Krakowie na wiosnę tego roku (o ile pamięć mnie nie myli).
Część 1 Wykładu poglądów Niklota – niestety cenzurowana
Część 2 wykładu poglądów Niklota – ze Stowarzyszenia Wolnego Słowa, które okazało się niezbyt wolne, bowiem usunęło Niklota ze swego programu na przyszłość. Materiał ten miał służyć poznaniu – aby każdy miał szansę wyrobić sobie własne zdanie otrzymując WIEDZĘ na temat – niestety materiał jest pocięty, skrócony z 2 godzin do arbitralnego wyboru.
Część 3 wykładu – dyskusja która zbacza w kierunku typowym – brak zrozumienia występujący powszechnie jest tutaj prezentowany przez osobę pytającą i dyskutującą (początek sekwencji w części II – bład techniczny – tak się nie tnie filmu, ale uczymy się).
– Kultura słowiańska rozumiana przez Stachniuka i przez ZADRUGĘ I PRZEZ NIKLOTA I PRZEZ NAS TUTAJ to znaczy w zasadzie kultura Polska – bo to ona sięgała po Moskwę i Ural także w swoich genetycznych przedstawicielach rusińskich, ale przede wszystkim jako emanacja bojarska sarmatyzmu. Także na naszym blogu mamy (niektórzy mają) problemy z określeniem siebie jako Słowian, zawężamy niejako automatycznie swoją tożsamość do narzuconej nam w ostatnich 50 latach niewolniczej monokultury stłoczonej między Odrą a Wisłą. To typowe dla okresu postkolonialnego pojmowanie własnej tożsamości. Wcześniejsze 150 lat rozbiło pamięć wspólnoty sięgającej za Smoleńsk i daleko nad Don, kolejna niewola „sprasowała” polskość do wymiaru pudełka od zapałek, które zmieszczono mn9iędzy Odrą a Wisłą.
PAMIĘTAJMY ZAWSZE – Polska Słowiańskość kończy się na Donie i na Dunaju, na brzegu Adriatyku i Morza Czarnego – w Międzymorzu – Za morzem Środka i Morzem Mora, w Płaskowyżach dawnej Orzawy i Oroji oraz Ozerii i sięga Bałtyjskich i Skandynawskich Krańców . To jest Słowiańskość = Polskość – kończy się w Iranie i Indiach, za Kaukazem, nad Jeziorami Wan i Suwan i za Górą Arki – Araratem, kończy się na Dachu Świata i Pustyni Takla Makan, nad Indusem i Gęgawą, na naszych braciach R1a1 – Zorianach i Wedaitach. Pamiętajmy że Nasz Duch jest częścią Ducha Wszystkich Ludów Ziemi i że Nasz Duch jest rozpostarty w całym obszarze Naszej Matki – wszędzie gdzie są Polacy, a szerzej Słowianie „z ducha i istoty”.
[powiększ]
Na koniec chciałbym wyrazić nadzieję, że również kolejny wykład zostanie nagrany i „Rumuńską obrzędowość doroczną” z 28 czerwca, spotkanie organizowane przez NIKLOTA
prelekcję
mgr Wita Wilczyńskiego (redaktor radia internetowego „Radiowid” i magazynu „Gniazdo”)
w lokalu „Metal Cave” ul. Jana Olbrachta 46
28 VI o 17.30
zobaczymy także dzięki inicjatywie doktora Tomasza Szczepańskiego w formie filmowej.
Przedstawiam tutaj także interesujące nowe linki do programów NiezależnejTelewizji.pl.
Oto linki specjalne do : Oblicza Duchowości z 14 czerwca 2012
oraz Oblicza Duchowości z dnia 21 czerwca 2012
Niestety nie udało mi się znaleźć materiału Alternews chyba, w którym śpiewano mantry Gandhiego i była mowa o Harmonii Kosmosu na Ślęży i medytacjach na górze Bugarach – której poświęcimy artykuł dnia 30 czerwca.
Góra Bogaracz
Wszystko co napisałem powyżej pokazuje jak na naszych oczach powstaje Inny Świat. Twórcy dotychczasowego „porządku” czynią rozpaczliwe wysiłki, żeby zachować kontrolę w myśl starych zasad „dziel i rządź”. Mieli nadzieję, że tworzą wiecznotrwałe imperium własnej władzy i że będą kontrolować przestrzeń ducha dotychczasowymi metodami, znanymi sobie z przeszłości. Czynili to w Polsce przez 20 lat (a właściwie przez 200 lat), więc nabrali poczucia wszechwładzy i poczucia bezkarności. Teraz widzą jak wielkiego wysiłku wymaga w ogóle utrzymanie się na powierzchni Władzy. Nie widzą jeszcze, że owa iluzoryczna władza jest iluzją całkowitą, ułudą zależną od niewyobrażalnych dla nich – Przyziemnych Materialistów – sił.
Tymczasem burza i błyskawice w Doniecku przesądziły o losach drużyny Ukrainy w Euro 2012, burza i deszcz w Warszawie oraz we Wrocławiu, przed meczami i w trakcie, Polska – Grecja i Polska – Czechy, przesądziły o losie drużyny Polski. Cały starannie zaplanowany i nastawiany od pięciu lat APARAT PROPAGANDY po tygodniu nadymania Narodowego EGO został dokładnie rozmontowany przez siły Przyrody z lekką pomocą głupoty ludzkiej, która nakazała po deszczu w 30 stopniach Celsjusza zamknąć jakiemuś idiocie dach nad stadionem. Wszechpotężna Rosja dostała kopa od zbankrutowanej Grecji (to co tam się działo – zupełnie jakby Ciemna Energia zamurowała bramkę Greków, Rosjanie mogli z metra walić do pustej bramki a piłka ocierała sie o słupek i wychodziła na korner). Potężne machiny propagandowe Wschodnioeuropejskich największych krajów i największych postkomunistycznych rozsadników niesprawiedliwości społecznej oraz destrukcji Polski, Rosji i Ukrainy a z nimi wiozący się u ich boku reżimik Białorusi i małe satrapie Krajów Bałtyckich – dostały od Nadświadomości Kosmicznej (Ziemskich Sił Przyrody, Zespolonej Nowej Świadomości, Matrycy – zwijcie to jak chcecie) potężnego Kopa prosto w swój Księżycowy Splot.
Jakże śmiesznie brzmią jęki zawiedzionych klęską propagandową Igrzysk komentatorów, zawodzenia trenerów, sztuczne łzy gladiatorów, gdy człowiek sobie pomyśli, że źródłem tego „zła” (bo oni wierzą w zło i w Dobrego Boga, który załatwia sprawy ducha za nich) są decyzje błędne sprzed czterech lat, że w Krakowie i Katowicach – miastach będących niekwestionowanymi stolicami polskiego futbolu, nie będzie Euro. Głupie urzędasy wyłączyły JE z Igrzysk chcąc zrobić „dobrze” swojemu EGO, tymczasem to tam właśnie w dniach i godzinach meczów Polski nie spadła ani jedna kropla deszczu a pogoda była cały czas doskonała. Sięgając dalej – oczywiście, że u podstaw klęski leży niebotyczna korupcja i zgnilizna całego polskiego futbolu, ale sięgając jeszcze dalej – stan owego futbolu jest tylko wycinkowym – jak w archeologicznej odkrywce – pokazem stanu całego Państwa i jego gospodarki.
Nie pozostaje im nic innego jak dąć dalej w TUBĘ, bo reklamy są zapłacone i muszą lecieć z wszystkich kanałów wszystkich mass mediów. Tylko kto jeszcze chce słuchać tych trumtadrackich bredni o dziurawej skarpetce jednego czy drugiego idola, o nagniotku na jego stopie… Oni muszą dąć i ośmieszać się dalej.
Kuriozalny był dla mnie po przegranym meczu z Czechami cytat redaktora prowadzącego program po meczowy, z maila zrozpaczonego Telewidza:”… Franciszku dlaczego tego nie zrobiłeś?! Byłbyś ogłoszony Świętym Franciszkiem Polskiego Futbolu, Apostołem Narodu…”, koniec cytatu – W życiu, muszę wam się uczciwe przyznać, w życiu nie słyszałem większej bredni wypowiedzianej do milionów ludzi – do tego w jakiejś chorej ekstazie, która była wyrazem najniższego upadku człowieczeństwa, emocjonalnego błazeństwa. Był to dla mnie przejaw najgłębszego lekceważenia rozumu Istot siedzących w tym momencie po drugiej stronie Szkła, na które wpuszcza się Prących na nie ze wszystkich sił Idiotów takich jak ten. To była esencja tego co Odchodzi.
Polska jest epicentrum Wielkiej Zmiany – chcemy tego czy nie, rozumiemy to czy nie. To co tutaj się dzieje naprawdę zmienia świat. Nie dziwmy się nagromadzeniu absurdów i skrajności, braku dialogu i zastępowaniu argumentów opluwaniem, nie dziwmy się nowomowie która znów określa nienawiść słowem miłość, a mądrość słowem oszołomstwo. To typowe objawy Przesilenia. Kondensacja zdarzeń jest już przeogromna i będzie narastać. Lecz My się Nie Lękamy. Może być tylko lepiej po tym Wielkim O(PRZE)czyszczeniu.
Wolni Ludzie żyją czym innym – poszerzają przestrzeń własnego świata, który oderwał się już od ram wyznaczonych przez Cenzurę i Zaklęty Krąg Mass Mediów – Ten Nowy Świat, jego przestrzeń, obejmuje całą Kulę Ziemską i sięga dalej – Obejmuje ją inaczej niż ONI chcieliby – to jest nieodwracalne – To OSTATNI ACT Starego Porządku.
Polecam gorąco – zaglądnijcie też na Bogowiepolscy.net gdzie nowe rewelacje na temat Wzgórza Lecha – Gniazda Bogów – To właśnie nasza przestrzeń kulturalna. Artykuł opracowali : Kazimierz Perkowski, Dawid Walkowiak, Mariusz Malinowski
Góra Lecha – Gniazdo Bogów
„[Bogom i przodkom] wybudowano w mieście Gnieźnie najważniejszą świątynię,
do której pielgrzymowano ze wszystkich stron.” — Jan Długosz (1455)
„Lech – w mitologii zachodniosłowiańskiej i polskiej syn Pana, brat Czecha i Rusa,
eponimiczny heros Lechitów-Polaków.”
— Encyklopedia mitologii ludów indoeuropejskich, Andrzej Kempiński
Góra Lecha w Gnieźnie to historyczne i zwyczajowe określenie gnieźnieńskiego Wzgórza Lecha. Wzgórze to, ongiś znacznie wyróżniające się z okolicznego krajobrazu – otoczone przez rzeki i jeziora – stanowiło idealną lokalizację dla jednego z najważniejszych ośrodków kultowych dawnych Polan[1]. Naszym przodkom kojarzyło się zapewne z mitologicznym modelem kosmicznej góry – domem bogów wyłaniającym się z wód Praoceanu. Jakich bogów czczono zatem na szczytach tej świętej góry Polan? Z pomocą przychodzi nam uważna analiza technik chrystianizacyjnych (przede wszystkim inkulturacji[2]) oraz nowy stan badań źródeł staropolskich.