„Jak to z drewnem było”. Nowa wystawa w szczecińskim muzeum
Ponad 300 wiekowych narzędzi do obróbki drewna trafiło na nową wystawę w Muzeum Narodowym w Szczecinie. Eksponaty pokazują, czego w swojej pracy używali drwale, stolarze, kołodzieje czy wytwarzający beczki bednarze.
„Jak to z drewnem było”. Nowa wystawa w szczecińskim muzeum
Na wystawie „Jak to z drewnem było” po raz pierwszy w takie liczbie prezentowane są dawne narzędzia służące rzemieślnikom: cieślom, stolarzom, bednarzom, do obróbki drewna i wykonywania z niego różnych przedmiotów.
Pokazujemy także rezultat ich starań: meble, narzędzia rolnicze, wyroby bednarskie i inne wytwory zgromadzone na kolorowym jarmarku, na którym większość rzemieślników zbywała rzeczy wykonane przez siebie. Prezentuje również przedmioty użyteczne i piękne wykonane w drewnie – materiale nieodzownie towarzyszącym nam w wędrówce przez historię – mówi Iwona Karwowska, kuratorka wystawy.
Wystawę przygotował zespół Działu Etnografii Pomorza Muzeum Narodowego w Szczecinie.
Różne sposoby wykorzystania drewna na przestrzeni wieków przyczyniły się do powstania wielu odrębnych zawodów z nim związanych. Najliczniejszą i najbardziej potrzebną w życiu codziennym grupę stanowili rzemieślnicy uprawiający ciesielstwo, stolarstwo, bednarstwo i kołodziejstwo. Używano przede wszystkim drewna sosnowego, świerkowego, dębowego. Do wyrobu detali stosowano drewno bukowe, jesionowe, akacjowe, klonowe, lipowe itp. Wszyscy rzemieślnicy, pracujący z drewnem musieli mieć wiedzę o jego cechach i przygotowaniu do produkcji – mówi Iwona Karwowska.
Obróbka drewna, prowadząca do tego, by z kloca drzewnego otrzymać wygładzoną deskę o konkretnych wymiarach, to jedna z najstarszych umiejętności ciesielskich. Polega na ciosaniu i łupaniu kłód za pomocą toporów, siekier i cioseł, wygładzaniu strugami i tarciu ich na deski piłami trackimi. Wymienione narzędzia zwykle wystarczały do postawienia dowolnie zaprojektowanego budynku.
Wraz z rozwojem w średniowieczu narzędzi do specjalistycznej obróbki drewna z ciesielstwa wyodrębniło się stolarstwo. Dzięki różnego rodzaju piłom i nożom w drewnianej obudowie – czyli heblom – stolarze mogli produkować zaawansowane technicznie, mocne konstrukcyjnie i estetyczne meble oraz elementy wykończeniowe wnętrz budynków.
Znajomość wytwarzania z drewnianych klepek przedmiotów o różnym kształcie, zwana bednarstwem, znana była na ziemiach polskich już w II-III wieku, co poświadczają wykopaliska z okresu rzymskiego. Bednarz, oprócz narzędzi podobnych do tych, których używał cieśla, posługiwał się ponadto kobylicą, szabą, wątornikiem oraz narzędziami do przygotowania i naciągania metalowych obręczy. Używał przyrządów charakterystycznych również dla stolarstwa: piły ramowej, cyrkla, młotka, strugów prostych i krzywych, hebla spusta – opowiada Iwona Karwowska.
Kołodziej to rzemieślnik specjalizujący się w produkcji kół, jednakże pracując na potrzeby wsi, wytwarzał wielofunkcyjne wozy, a także narzędzia rolnicze: brony i drewniane elementy pługów i radeł. Produkował dwa typy kół: z obwodem giętym, wykonanym z jednego kawałka drewna, oraz z obwodem, na który składało się kilka oddzielnych elementów, wycinków koła, czyli dzwon. W obu przypadkach były to koła szprychowe z piastą obracające się na nieruchomej osi. Kołodziej oprócz narzędzi charakterystycznych dla innych rzemieślników pracujących w drewnie, używał ławy kołodziejskiej, tzw. buka, pieska i śmigi – mówi kuratorka wystawy.
O archaiczności rzemiosł drzewnych dowiadujemy się z prasłowiańskiego nazewnictwa z nimi związanego: ciosła, strug, wątor, obręcz, piasta, rozwora, sworzeń, snice itp. Praca ludzi wykonujących te zawody przez długie stulecia była znaczącym elementem funkcjonowania społeczności lokalnych. O dawnej powszechności, a pośrednio estymie tych zawodów świadczy też popularność nazwisk wywodzących się od rzemieślniczych profesji.
Proces zaniku tradycyjnych rzemiosł rozpoczęty jeszcze w XIX wieku, w XX stuleciu nabierał coraz szybszego tempa, aż do momentu, kiedy zaczęliśmy je określać mianem „ginących zawodów”.