Waldemar Borowski – Święty Grzybóg: Grzybowe zdrowie + Przełomowe badania na temat mikrodawkowania

Przełomowe badania na temat mikrodawkowania

Waldemar Borowski: malarz wizjoner, artysta, grafik, znawca enteogenów, twórca memów. Autor książek: „Święty Grzybóg”, „Eucharystia muscaria”, „Grzybajki”, „Grzybowe zdrowie”, „Święty Graal – Święty Grzyb”. Pasjonat biologiki i diety witariańskiej.

 

🍄”Grzybowe zdrowie” 🍄 – e-book w formie pdf. Cena 8 euro. Chcesz kupić pisz na: ufowaldek@gmail.com

SPIS REŚCI

Cytaty wprowadzające do tej pracy………………………………..………………….……….3

Notka prawna całkiem zabawna……………………………………..……………….….…….6

Podziękowania…………………………………………………………………………….………….…………7

Wstęp………………………………………………………………………..…………………………….………..8

1. Mykeny, Perseusz, Meduza i sok z arbuza………………………………………….………14

2. Tractatum alchemicum……………………………………………………………….……..42

3. Świnie, krasnoludki, kominiarze i zapomniany świat marzeń……………………….……..52

4. Biochemiczno-mityczny potencjał kapelusza, który się podsuszał………………………..76

5. Przełomowe badania na temat uzdrawiania………………..………………………………124

5.1. Psylocybowe mikrodawkowanie w amerykańskim stanie i na polskiej polanie…….124

5.2. Amanitowe mikrodawkowanie i jego na różne choroby działanie…………………..142

5.3. Alkohol, narkotyki, porno, hazard i inne uzależnienia. Czy grzyb coś zmieni……….160

5.4. Cukier, mięso, surowe mleko, dzikie plemiona i wiedza utracona..………………….206

5.5. Grzyby, bakterie, wirusy i faza zdrowienia – medycyna się zmienia……………..…212

5.6. Ruch, aktywność, kreatywność, sztuka i nauka…………………………………..….218

5.7. „Próżna chwała”, narcyzm, kamienie nerkowe i inne przeciwwskazania do dawkowania (oraz kilka słów podsumowania)…………………………………………………….…..….228

6. Amanitowe ekstrakty, nalewki, maści, maceraty, tynktury, mixtury….……………….….260

7. Rozdział ku przestrodze, czyli o tym jak Ama może sponiewierać srodze……….……….265

8. Fakty historyczne i (nie)zwyczajne przepisy gastronomiczne…………….………………274

9. Komentarze, krytyka i relacje użytkowników pełne dobrych wyników…………….…….280

Appendix: Wpływ mikrodozowania muchomora czerwonego (Amanita muscaria) na wyniki badań prób wątrobowych…………………………………………………………………….348

Bibliografia…………………………………………………………….…………………….………………..353

Spis ilustracji……………………………………………………………………………..….359

Pusta strona, dla Ciebie przeznaczona………………………………………………….……360

 

Przełomowe badania na temat mikrodawkowania

Autor: Waldemar Borowski

‘Mikrodawkowanie środków psychodelicznych przynosi znacznie lepsze efekty niż stosowanie całej grupy substancji „poprawiających funkcje poznawcze”, wśród których większość stanowią pochodne speedu [amfetaminy]. (…)

Psychodeliki zwykle dają nam to, czego potrzebujemy, a nie to, czego chcemy.’

– Timothy Ferriss (‘Narzędzia tytanów. Taktyki, zwyczaje i nawyki milionerów, ikon popkultury i ludzi wybitnych’)

‘Skutki uboczne Aspiryny? Ponad 60 różnych! Przeczytajcie na ulotce dołączonej do leku. Możesz mieć zawał, mogą ci nagle przestać działać jakieś organy, a ludzie często biorą te tabletki codziennie.

Mam 70 lat i nie mam żadnych chorób. Chcesz wiedzieć dlaczego? Dlatego, że nie biorę żadnych chemicznych tabletek i nie mam po nich efektów ubocznych.

Nie jestem przeciwko medycynie, medycyna urazowa jest świetna. Są też dobre pigułki i świetni lekarze. Nie neguję oficjalnej wizji, ale w dzisiejszych czasach, to przede wszystkim biznes.’

– Baba Masha, M.D.

Amanita muscaria var. aureola z sezonu 2022.

W 2022 roku polski sezon grzybowy przesunął się dokładnie o miesiąc do przodu.  Starsi mieszkańcy okolicy tylko uśmiechali się, gdy niecierpliwie marudziłem a nawet powątpiewałem w jesienne objawienie owocników w strefie brzozowych młodników. Na szczęście to Oni mieli rację i grzybowy desant w końcu nastąpił, mimo że Jahwe / Zeus, piorunów jakby poskąpił. Nie było ich wiele i suche były wrześniowe niedziele. Więc po raz pierwszy od lat zbierałem kapelusze dopiero w październiku. Było ich jednak bez liku.

Ciechanowska przyroda wynagrodziła ‚amanicjuszom’ tak długie czekanie nadzwyczajną obfitością kolorowych ‘parasolek’ październikowych. Ten miesiąc zapamiętam na długo również z powodu wspaniałej ciepłej pogody i absolutnego braku irytującej jesiennej inwazji leśnych insektów: komarów, małych ‘meszek’ – muszek krwiopijców, gzów oraz mucho-kleszczy. Tym razem dokuczliwe owady… nie stawiły się. Zabrakło nawet tych białych wszędobylskich robaków grzybowych, co znacznie ułatwiło i uprzyjemniło zbiory.

    Łysiczki weiliego (Psilocybe weilii) zebrane w amerykańskim stanie Georgia.

Tego samego roku na łamach pisma JAMA Psychiatry opublikowano wyniki randomizowanej, podwójnie ślepej próby (terapeuta i pacjent nie zostali poinformowani czy pracują z badaną substancją czy z placebo). Badania te wskazują, że psylocybina z psychodelicznych grzybów może wspomagać uzdrawianie z alkoholizmu. W eksperymencie wzięło udział 95 osób różnej płci w wieku od 25 do 65 lat, zmagających się z uzależnieniem alkoholowym. Badani zostali losowo podzieleni, pierwsza grupa otrzymała dwie dawki psylocybiny, a grupa kontrolna – lek przeciwzapalny (difenhydramina). Psychoterapia była robiona przed, w trakcie (między dawkami) oraz po zastosowaniu terapii. Badania trwały równo 8 miesięcy. Finalnie odsetek dni intensywnego spożywania alkoholu dla ‘grupy psylocybinowej’ to 10% a dla grupy kontrolnej 24%, co wskazuje na wyraźną skuteczność ‚kapelusiaków’. Choć “ślepość próby” pozostaje problematyczna, gdyż pacjenci, którzy otrzymali grzyby mogli się w sumie dość łatwo zorientować, że otrzymują je a nie placebo, co mogło wpłynąć jakoś na ich motywację. Również nie pomaga tu fakt, że tylko połowa uczestników badania udostępniła kompletne dane na temat spożywania alkoholu w trakcie eksperymentu. Mimo tego, wyniki ośmiomiesięcznych testów są na tyle obiecujące, że warto je powtórzyć w większej skali.

Istotnym jest w tym badaniu fakt, że nie stwierdzono silnych działań niepożądanych czy efektów ubocznych grzybów halucynogennych, które doskonale odbudowują utracone połączenia neuronalne w mózgu. Nie można więc powiedzieć, że ‘zamienił stryjek siekierkę na kijek’ i jedną szkodliwą substancją zastępuje się drugą, tak samo szkodliwą, albo jeszcze gorszą. Od dawna intuicyjnie wiedziałem, że enteogeny zwłaszcza te zebrane w przyrodzie, na łąkach i w lasach niosą w sobie naturalnie prozdrowotne jakości a w mikrodawkach są o wiele łagodniejsze dla ciała i ducha niż większość syntetycznych aptecznych propozycji.

więcej u źrodła: https://swietygrzybog.blogspot.com/2023/03/mikrodawkowanie-w-amerykanskim-stanie-i.html

Podziel się!