Jestem w Peru prawie rok. Pół roku było trudne. Bardzo mocno doświadczałam wtedy osamotnienia, trudności natury materialnej i trudności emocjonalnych. Wtedy jednak najgłębiej wgryzłam się w temat – po co tu jestem, dlaczego tu jestem, kim są ludzie wokół mnie, dlaczego właśnie oni.
Wtedy najmocniej weszłam w swoją naturę Kali. Dokopywałam się do najgłębszych poziomów siebie sprzed wielu inkarnacji. Aż do korzenia. Aż do dna.
A dno jest właśnie tu. W Peru. Tu byłam po raz pierwszy na świecie. Tu żyłam. Wiem to od kilku lat. Umysłem. Wiem to całą sobą, od pół roku.
Peru jest jak odbicie lustrzane Polski.
PL – PR
P mówi o przyssaniu się, do źródła, do esencji karmiącej, do wartości, do matki. To konserwatyzm, to zachowawczość
L – R to kontinuum fonetyczne.
R jest w energii męskiej, bardziej w jang ,w działaniu, pracy
L jest bardziej w energii żeńskiej jako znak i dźwięk, jest w łączeniu, budowaniu, kreowaniu.
R to Ra bóg słońca
L to Lada, Łada bogini jak to Słowianie przedstawiają , całego rodu, bogini kobiet, dzieci. Dobrze. Ale tak naprawdę Lada Łada To bogini Ładu, Łagoda, Łagodząca i Ładząca. To bogini z mieczem, bogini wiedźma, bogini księżycowa, bogini pory jesieni, bogini odpowiadająca archetypom Strzelca i Skorpiona.
Ta która najgłębiej schodzi w ciemność i potem obserwuje narodziny słońca, boga Słońca (w styczniu).
ENERGIA…
Energia Polski i Peru również tak wygląda.
Energia Peru jest silniejsza, silniej przetwarza się w materię, bo jest silniej w energii męskiej. Stąd mitologia i historia Inków, choć tak zindoktrynowana, pozmieniana i zaciemniona nadal jest jednak znana i uznawana na całym świecie.
Energia Polski zaś jest słabsza, jest bardziej podziemna i ukryta. Polska działa z poziomu Łady, z poziomu szarej eminencji, zawsze. To partyzancji, to państwo podziemne, to działanie na rzecz innych, którego często nikt nie doceni otwarcie, a jednak to polski duch sprawia że sprawy toczą się pozytywnie dla wielu , w momentach krytycznych to polski duch działa i zwycieża, to polskie geny, to światło polskich genów, tudzież ogólnosłowiańskich.
Ale Polska — a stricte po prostu to miejsce centralne Europy między Bałtykiem, a Krakowem jest mocno tym duchem…
POLACY …
Polacy to potomkowie Ariów, Ario-Słowian. Peruwiańczycy to potomkowie Inków i Nordyków. Ale nie chodzi mi o tych Austro-Niemców co przybyli i osiedlili się w Oxapampa, ani o potomków Nazistów co również prawdopodobnie tu się osiedlali podczas poszukiwań zleconych przez Hitlera.
Chodzi mi o tych, którzy przybyli tu wieki temu, zapewne w czasach Imperium ArioSłowian (SIS ) jak to mówi Cz. Białczyński, i Imperium Rzymskiego.
Nie jestem historykiem, ale mówienie o Wikingach, Bałtach podróżujących po świecie jest mocno niejasne. Nie dowiemy się tak szybko wszystkiego dokładnie.
Ja jednak rozumiem, że część Imperium SIS to Bałtowie (Istowie) a Istowie to moim zdaniem „Nordycy” nie konkretnie w sensie dzisiejszym np. – Norwegowie. To lud nieokreślony narodowościowo wówczas, ale musiał mieć język wychodzący z korzenia Ariów, czyli podobny najbardziej dziś do litewskiego. To, jak przebiegały zmiany językowe, nie wiemy dokładnie. Północne języki nazywane są dziś „germańskimi”, np. szwedzki. To ta sama rodzina co angielski i niemiecki. Ale uważam, że kiedyś było inaczej . Nordycy, jak ich nazywam, ci najbliżsi terytorialnie Słowian, musieli mówić językiem post-aryjskim.
To byli moim zdaniem „wikingowie / nordycy”. Ci , którzy od północy tworzyli pół pierścienia i obrzeża dla Słowian w centrum. Oni byli zespoleni z Imperium SIS przez filozofię przyrody, mitologię, obyczaje, rytuały.
I dziś nadal tak jest. Można się kłócić na ile to było celtyckie.. .ale nie będę tu tego tematu podejmować. Chcę tylko pokazać, że w Peru jest zarówno dziedzictwo mocno stare – przedinkaskie, które odpowiada dziedzictwu StaroEuropejczyków w Europie, oraz dziedzictwo Inków i owych Nordyków… bo znajdziemy rodziny, które przechowują bardzo mocno tę filozofię i mitologię. I jest ona taka jak Słowiańska, z elementem Scyto- Wikingowo- Bałtycko- Nordyckim. Czyli jest tam większa surowość, energia męska i północna energia chłodu i drastyczności.
CO MNIE UWIERA
Co mnie uwiera? Że nie widać dobrze tej zależności wschodnio -zachodniej. Ale chcę wykazać, że ona jest.
Jak Polska jest sercem EuroAzji, tak Peru jest sercem Ameryk.
Oczywiście jest tu też ten element konkurowania, zrodzony może już na poziomie Atlantydy i Hiperborei, bracia konkurujący ze sobą. Ten element widać w EuroAzji – haplogrupy R1a i R1b, bo tak najlepiej to oznaczyć, bowiem nazwy rodów błądzą…
A w Amerykach – istniała konkurencja Azteków i Inków. Tego nie widzimy tak ostro z perspektywy nauki w Europie. Ale perspektywa poludniowo- amerykańska jest taka – Majowie należeli do Azteków.
Aztekowie byli w opozycji do Inków.
Północ to Aztekowie
Południe to Inkowie
Północ to element odpowiadający zachodnioeuropejskimu.
Jeszcze większe być może naciągane porównanie.
Aztekowie – r1b
Inka – Aria r1a
JESZCZE o SŁOWACH CZYLI JAKI JEST EFEKT MOICH PODRÓŻNYCH OBSERWACJI
Arya Aria
Inka
Lach Lachy
Polachy = Polacy
Panowie Pany Pan
Lach to prawie to samo co Pan …
Lach oznacza samostanowiącego, niezależnego, wladcę, boga, pana
L to łączenie, tworzenie budowanie rozprzestrzenianie energi, kosmicznej energii , boskiej energii
Lach jest w słowie Al’Lach , a to bóg islamski.
Lach odpowiada Lechowi
Bo – jak wiecie może, ja opieram się w mojej fonologii przede wszystkim na analizie rdzeni. A to spółgłoski są istotą matrycy językowej , matrycy kosmosu. Samogłoski poszerzają znaczenia, dodają, ujmują, wypełniają.
Spółgloski są jak spinacze osie gwoździe korzenie, samogłoski to materia ściągliwa i rozciągliwa tego płaszcza matki matrycy.
LCH Lach Lech
Lech który tkwi w naszej mitologii jest Panem, samostanowiącym, władcą
Lach Lech jest w Lechii, Lechinie, Lechistanie.
Wschód zachował mocno ten rdzeń – w nazwach dawnych i obecnych naszego kraju – Turcja, Iran
w nazwie boga – muzułmanie.
Lach to bóg energetyczny, bóg wschodu niejako, bóg w elemencie jing yin.
L – żeńskie łączenie przepływ energii
Ch – energia życiowa ,czi chińskie, przepływ, obracanie koła życia
(H jest odbiciem fonetycznym i znaczeniowym Ch , opowiem w dalszej części).
Ch to wzrost, życie, przepływ, młodość, rozrodczość.. to delikatność łagodność . To rozpływająca się leniwie po równinie rzeka… rzeka taka jak Wisła …
Wychodzi na zewnątrz W , emanuje
S … syczy śle przenoSi
L rozprzestrzenia się , widocznie, po płaskim, powoli …
H to energia zapadania się , przepaści i śmierci i znikania
Lach to PAN energetyczny
Pan — to PAN cielesny, materialny …
Dlatego kozioł pan – jest bogiem bożkiem dzikości, natury, elementu dzikiego bestii w człowieku.
Ale to nadal Pan Bóg
P jest przyssaniem się, konserwatyzmem, piciem ze źródła, ziemskością
N – jest zanikaniem, nicością..
Pan bywa mocno osadzony w swoim ciele, swoim Ja, swoim Ego
Lach — zawsze idzie ku wysokim ideałom
Lach – chce łączyć się z Duchem, nie tylko wyrażać swoją Duszę (dusza jest niżej niż Duch, jest bardziej osadzona w ciele, naszych ciałach)
Lachem nie każdy umie być
Każdy Słowianin, Ario-Słowianin, potomek Imperiu SIS wie kim jest Pan – to suweren. To samostanowienie. To ja i moje.
ARIA – INKA
ważne jest to A , z przodu i na końcu
Jak mówiłam i pisałam w swoich „Gramatykach…” ,
zakończenie na A oznacza dla rzeczownika męskiego abstrakt. W istocie jest to rzeczownik rodzaju męskiego (odmieniany w szablonie męskim) w energii żeńskiej. Czyli jest to nazwa, tytuł
Tym jest INDRA, MĘŻCZYZNA, STAROSTA
ORAZ
INKA, ARIA , LECHIA
A – środkuje, harmonizuje, łączy w parę, łączy ziemię z niebem, jing i jang.
R – energia męska, moc, słońce , praca
I – ego, ja , tożsamość
Aria – to mocna energia mocnej starożytnej cywilizacji opartej na kulcie słońca, mocna rozprzestrzeniająca się, znająca swoje cele i korzenie
INKA
I – na samym początku, mocne osadzenie w tożsamości, przeniesienie tej tożsamości na wiele sąsiednich terenów, prawie całą Amerykę Południową.
N – jest nicością, i to jest ciekawe.
I wobec N jest kontrastem , zaprzeczeniem i jednocześnie dopełnieniem.
Może oznaczać, że Inka rozprzestrzeniając się terytorialnie także pozwalali na zanikanie swojej silnej tożsamości. To też mówi to samo co N w słowie Słowianie
Zaprzeczenie SIEBIE , pozwolenie na zanikanie, pozwolenie by inni tak mocno czerpali z tej cywilizacji, by doszło do unicestwienia i zaniku. By potomkowie , oraz inni uzurpujący sobie pokrewieństwo bezpośrednie, jak Niemcy, zrobili to … do czasu
Lawy sto lat nie wyziębi jednak…
K mówi o odrodzeniu, łączeniu, Korzeniu, życiu pod skórą tego co jest.
LECHIA mocno mówi o energetycznym przepływie i zachowaniu tożsamości Aria.
LECHINA — (Lechina Empire) zapis na mapach, jest dla mnie już — przeinaczeniem, które zwiastuje unicestwienie i energię nieistnienia Lechii i zgodę na zanik i niewidoczność.
INDIE ARIÓW vs KONCEPCJA HITLERA
Kontynuacja/ Realizacja koncepcji cywilizacji Aria to nie Hitler. Hitlerowska koncepcja była wynaturzona. Dlaczego, zaraz wytłumaczę, dlaczego to poszło źle, mimo że czytać koncepcje Hitlera można z niejaką ciekawością (bo to tezy aryjskie).
Ariów koncepcje dobrze realizowali i opisywali tacy ludzie jak J.Słowacki, A.Mickiewicz, CK.Norwid, R. Steiner, Nietzche. Realizowała je dynastia Jagiellonów…
Koncepcja Międzymorza czy panslawizmu też jest post-aryjska w wymowie.
Nie są dobrą realizacją filozofii Ariów działania Hitlera, bo nastąpiło mocne przesunięcie na linii kontinuum Jednostka – Grupa/Plemię/Nacja. W stronę nacji. I to samo nastąpiło w przypadku komunizmu w wydaniu Lenina, Stalina czy Mao.
Dlatego właściwie można postawić znak równości między nazizmem, komunizmem i teraz – NWO, neoliberalizmem, bo to są wszystko totalitaryzmy, gdzie jest przesunięcie w stronę Nacji/Grupy kosztem Jednostki.
W tych ideologiach/systemach następuje zawsze centralizacja, ścisła kontrola jednostki, podporządkowanie interesu jednostki grupie, nowomowa jako jeden z elementów silnej indoktrynacji jednostki, zniszczenie jednostki i małych grup typu lokalne wspólnoty, rodzina, na korzyść całości organizmu patrz – interesu tych przy władzy (na samej górze).
W NWO dzieje się to właśnie. Dlaczego jednak tak trudno zobaczyć w tym totalitaryzm?
Bo jesteśmy jeszcze ciągle w samym środku magla, w procesie. Nie ma więc potrzebnej perspektywy, potrzebnej większości ludzi.
Poza tym nowomowa i manipulacja osiąga poziom mistrzostwa jeśli chodzi o działania Magów na górze. Dosłownie magów, bo poziom użycia czarnej magii i satanizmu jest bardzo wysoki.
Obecnie jesteśmy jeszcze w etapie całkowitej dekonstrukcji poprzednich wartości i systemu. Wczesniejsze totalitaryzmy też to robiły – vide anihilacja kultury i dorobku arystokracji szlachty w Rosji, Żydów w czasie wojny światowej itd.
To co dzieje się wprost — widać. To byśmy poznali bo już widzieliśmy.
A więc dziś destrukcja dzieje się wolniej i na innych płaszczyznach.
Od lat przez system edukacyjny, to zrobiły już wcześniej totalitaryzmy, a my nie usunęliśmy tego elementu. Nadal niszczy się rodziny, i dzieci wchodzą niemal od urodzenia do instytucji i mało kto widzi w tym problem i zagrożenie. Bo nie zrozumiał i nie zanalizował jak postępował faszyzm wobec kobiet i dzieci, co to był Hitlerjugend, oraz „harcerstwo” w Rosji komunistycznej.
Inne elementy to indoktrynacja — na poziomie uniwersytetów, kultury, sztuki, pisarstwa.
Caly nurt filozofii dekostrukcjonizmu, Derrida i inni, nurt gender, ochrony mniejszości, feminizmu i neofeminizmu, New Age, ruch proekologiczny (zmiana klimatu) zwłaszcza na uniwersytetach zachodniej Europy i Ameryki północnej itd. zostały wykorzystane na potrzeby NWO.
A dziś dochodzą chipy, szczepionki, paszporty covido-elektroniczne, odciski palca niezbedne przy każdej sytuacji, sztuczna inteligencja rozwinięta do poziomu o jakim nie mamy pojęcia — i … jest pełen dekonstrukcjonizm — który ma prowadzić do zabicia świadomości i poczucia człowieczeństwa.
Stad tylko krok do pełnej kontroli nad ludzkością.
Która staje się organizmem ujednoliconym scentralizowanym. Nie ma mowy o jednostce. Jej prawach.
Nie ma mowy o Panach, Lachach, Suwerenach, prawach rodziny, prawach rodziców.
CO SIĘ WIĘC TERAZ DZIEJE?
więcej u źródła: