O Księdze Tanów – wstęp do drugiego tomu Jesień-Zima
©® by Czesław Białczyński, Jerzy Przybył & Wydawnictwo Slovianskie Slovo
Jerzy Przybył – Rok z Miesiącami: Jesza/Jasion – rzeźba w plenerze
O Księdze Tanów
Część druga
Księga Tanów ma to do siebie, że można by ją nieustannie wzbogacać o nowe wątki i o nowe szczegóły czy przypowieści ukazujące relacje wzajemne między kolejnymi znakami-sekirami będącymi różnorodnymi obrazami-wcieleniami Sił Przyrodzonych władających RzeczyIstnością i Naszą Matką. W obrzędowości samego rozległego obszaru Słowiańszczyzny – zarówno tej przeszłej, jak i współczesnej, istnieje tak wiele odmian obyczaju i tradycji, że nie sposób ich wszystkich objąć i przedstawić nawet w tak rozległej pracy jak Księga Tanów.
Zaledwie zaznaczyliśmy tutaj i powierzchownie dotknęliśmy związków między takimi ucieleśnieniami sił bożych jak Wilk i Pies, Dzik czy inożne znaki Zwierzęcego Zowijaku Gwiezdnego jak Łuczniczka a ich współczesnymi odpowiednikami takimi jak Panna czy Wodnik. Zdołaliśmy zdawkowo napomknąć o związkach Zowijaku Drzewnego ze Zwierzęcym i o przeszłym kształcie Gwiezdnego Koła Godów w jego formie 24-osobowej oraz 27-osobowej. Ledwie wspomnieliśmy o różnych systemach miar czasu i meta-matematyce szesnastkowej, piętnastkowej (godzinnej), dwunastkowej, dziesiętnej i dziewiętnej.
Przywołaliśmy też do pamięci Czytelników bardzo nieliczne – acz znaczące – wybrane postacie z rozległego obszaru dziejów Ludzkości na Ziemi, nawet nie wspominając o innych, których całe zastępy z pokolenia na pokolenie przenosiły i wzbogacały wiarę i wiedę Człowieka o Porządku ReczyIstności i Prawach Przyrodzonych Wszechświata. Były to naprawdę tysiące Istot Ludzkich, które są dzisiaj w ustępujących powoli Ciemnościach Kalijugi wciąż bezimienne, a możliwe, że już na zawsze pozostaną bez właściwego sobie miana i przynależnej im godności. Tym wszystkim oddajemy hołd i cześć i przywracamy im sławę na tyle, na ile to dzisiaj możliwe.
O innych wspominaliśmy jednym prostym słowem lub kilkoma krótkimi zdaniami. Tak jest na przykład z ważną postacią przekaziciela Wiedy i Wiary Przyrody Trójmogty Istu zwanego przez ezoteryczną tradycję Trismegistosem, który uchodzi w jej świetle za twórcę Księgi Korpusu Hermetycznego (Corpus Hermeticus/Hermeticum).
Zgreczona forma imienia tego Trójmaga Istu, góryty, jest tłumaczona poprzez grekę, łacinę, język perski, a nawet sanskryt, lecz nigdy przez słowiano-aryjskie rdzenie owego miana. Zgreczone miano Tris-Meg-Isto-s tłumaczy się współcześnie, fałszując zarówno jego dzieło i osobisty wkład w to Dzieło Dzieł, Przekaz Pokoleń poprzez Wielką Katastrofę, jak i zafałszowując czas jego działania na naszej planecie i jego ukorzenienie w konkretnym obszarze kulturowym Matki Ziemi. Przez to zafałszowuje się znak-sekir i tajemne, prawe (prawilijne) znaczenie przybranego przez niego miana i wykonanego dzieła. Miano owo miało za zadanie przenieść przez tysiąclecia Taję Wiedy i Wiary oraz oddać Istotę (sens) jego poBytu między Ludźmi.
Hara Mat’ i jej Istota, Ciało, Zawartość: K-or-pus/S-koru-pa/Krzepica-Okrzepaa, czyli Ist, K-or (jak w Kora – Korona – Korzeń/Skorupa i Skóra) i Moc – Krzepa, Siła, Esencja.
Zainteresowanych postacią Trójmaga, jak też Hermesa, muszę w tym miejscu odesłać do Księgi Wiedy, czy choćby do anglojęzycznej Wikipedii. Korzenie postaci i funkcji boga Hermesa oraz jak zwykle niepewna etymologia jego imienia (kamień, Kamienny Kopiec, Skała) według nauki sięgają sanskryckich Indii (bogini Sarama jako żona/siostra Indry, Sarna, Łania lub Suka – Matka Wszej Dzikiej Zwierzyny) i Mezopotamii (Bóg-Wąż i Isztar), jak też Egiptu i postaci Thota. W Europie jest to tradycja dużo starsza niż grecka czy rzymska, którą my nazywamy słowiano-aryjską, wiedząc dobrze, iż Wedy wywodzą się z Północy kontynentu Euroazji, z czasów przed Wielką Wędrówką Ariów na subkontynent indyjski, nad rzekę Saraswati, nad Indus i Ganges. Trójmagowi i jego dziełu oddajemy tu cześć i przywracamy go pamięci pokoleń w kontekście Wiary Przyrodzonej, Wiary i Wiedy Przyrody. Jego i nie tylko Jego – całą Wiedę i Wiarę Słowiańską oraz wszystkich jej Strażników-Przekazicieli.
I tak to właśnie dzisiaj się dzieje! Przywracamy Księgą Tanów pamięć o tych wszystkich ważnych Wydarzeniach i Istotach Materialno-Duchowych oraz Dziełach, które w nieskończonym dziejowym Ciągu Przemian swoim istnieniem i działaniem sprawiły, iż mamy współcześnie możliwość Odtworzenia i Przytworzenia na powrót Ludzkości owej odwiecznej, a zapomnianej Wiary i Wiedy Przyrodzonej Słowiańskiej, Wiedy i Wiary Przyrody.
Często w Księdze Tanów owo przywrócenie dokonuje się poprzez przywołanie mnóstwa zewnętrznych artykułów i ksiąg, rozpraw i prac, do których zgłębienia i zapoznania się z nimi gorąco Czytelników zachęcam. Księga Tanów jest bowiem drogowskazem osobistego rozwoju – daje zapisy własne oraz linki-sznury wiodące do treści zewnętrznych – jednak każdy z nas kroczy własną Ścieżką Rozwoju i dokonuje wyborów przyjmowanej do wierzenia wiedy zgodnie z własnym doświadczeniem życiowym. Tylko tak, na własnym doświadczeniu i pogłębianiu wiedy, możemy budować Mądrość, która uwalnia nas od Cierpienia, Niedoli, Błądzenia i Powtarzania w Nieskończoność Drogi Nieświadomości.
W kontekście ostatniego wypowiedzianego powyżej zdania powinniśmy jako Zbiorowość, jako Społeczność Ludzka Matki Ziemi, rozumieć i odbierać nadrzędny Przekaz Księgi Tanów i fundamentalne Pytania, jakie ona zadaje. Tyczą się one nie przeszłości wcale, ale współczesności i przyszłości Rodzaju Ludzkiego oraz głębokiego znaczenia (sensu) i celu poBytu Istot Ludzkich na Ziemi.
Po milionie lat Szczęsnego Żywota na Planecie Matce – Ziemi – Człowiek Współczesny, Człowiek XXI wieku, doszedł do pozycji jej niekwestionowanego Hegemona i jednocześnie Tyrana.
Jest to pozycja nie tyle godna pozazdroszczenia, czy też na odwrót – ubolewania, co raczej nad wyraz niewygodna i skrajnie niebezpieczna. Doskonałość, jaką gatunek ludzki osiągnął na Ziemi dzięki cielesności i umysłowi – cechom, które posiadł z nadania Ziemskich Matek Kreatorek i Ojców Nosicieli Nasienia Bożego jako Byt-Istota Myśląca i Świadoma, będąc ich całkowitym wytworem, ukochanym i wypieszczonym Stworzeniem, ich najważniejszym Dzieckiem i Dziedzicem wielomiliardowej Spuścizny Wieków – postawiła Go na Krawędzi lub, jak kto woli, pod Ścianą.
Za tą Krawędzią jest Przepaść, a za nią już wyłącznie Śmierć tego gatunku, tej Istoty Doskonałej, której Matka Ziemia i Jej Siostry/Bracia Bogowie/Siły/Energie, Wyższe Isty Stwórcze, w tym Rod – Ojciec Ludzkości i Przyroda-Rodżana – Pani Siedliska, nadały taką moc, iż sama stała się bogiem-kreatorem i poczęła owo Siedlisko przekształcać, dostosowując je do swoich potrzeb, wyobrażeń, wygody bytowania, do swoich ambicji i zamierzeń, marzeń, ale i do swoich fobii oraz wyrodzonych, wynaturzonych obsesji.
Jak to się stało, że Ludzkość/Człowiek, ta najwybitniejsza Córa/Syn swej Matki/Ojca, licznych Matek-Bogiń i Ojców-Bogów władających otaczającym nas najbliższym Wszechświatem (Kosmosem) i Naszą Planetą, doszedłszy na sam szczyt, do pozycji Hegemona – Króla Królów Ziemi, zdecydowała się zamordować swoje Matki i Ojców / swoją Matkę i Ojca?
Jak to możliwe, że czyni ową zbrodnię dla swych samolubnych potrzeb, dla Wiecznie Niezaspokojonego Ego, dla dążenia do bycia Kreatorem Wybranym, Jedynym, Który Decyduje o Losie, o Być albo Nie Być miliardów innych gatunków powołanych przez owe Matki/Ojców do życia, do zasiedlenia Przebogatego Wnętrza Nieskończonej, zdawałoby się, Przestroni planety Ziemia, pełnej Nisz, Zakątków i Zakamarków o Niepowtarzalnych Warunkach do Ożywionego Istnienia?
Wszak była to „Machina” (Matryca-Macierz, Mat’-Macica, Hara Mat’, Hyrna Matka) zaprojektowana i zbudowana w sposób, zdawało się, doskonały, złożona z dobrze ze sobą współpracujących i współżyjących w układności (harmonii) przez miliardy lat Istot, Bytów Świadomych. Przecież byty te zaprojektowano i stworzono tak samo jak Człowieka, jako reproduktywne i stwarzające coraz lepsze warunki siedliskowe, lecz nie na tyle drapieżne co Ludzie, nie tak zachłanne, aby wyniszczyć wszystko dookoła siebie, aby zamienić Matkę/Ojca w Pustynię/Nicość, pozbawiając Ją/Jego śladu owego stwórczego Szczęsnego Żywota miliardów Bytów.
Jak Człowiek stał się Tyranem odsyłającym własną ręką ów Rajski Świat w zaprzeszłość, w niebyt?
Wszak Człowiek, który od zarania swojego istnienia wielbił Matkę i Ojca, czego liczne dowody przetrwały do dzisiaj choćby w jaskiniach o ścianach pokrytych przez ludzi już w Epoce Kamienia niezliczonymi obrazami wdzięczności dla Przyrody, oddawania jej czci w obrzędach, ceremoniach i rytuałach, okazywał niegdyś uległość i szacunek należny Rodzicielom.
Czemu odszedł od dobrych praktyk pozwalających mu egzystować milion lat na Ziemi? Dlaczego to ukochane Dziecko zapomniało o szacunku i konieczności opieki nad Starymi Rodzicami? Dlaczego ten Wybrany na Dziedzica gatunek, jeden z miliardów, okazał się Tyranem miast być Słodkim Owocem Odwiecznego Drzewa, które rozrastało się z takim trudem, oplatając swoimi przyrodzonymi Korzeniami Matkę i tworząc nad Jej Ciałem opiekuńczy Cień Obfitej w Owoce Korony Egzystencji. Dlaczego, miast być Słodkim Owocem, Mądrą Istotą Szanującą Ład i Prawa Przyrodzone, stał się CZŁOWIEK Ulęgałką zaprawioną piołunowymi sokami i wrzącym kwasem samozniszczenia, istotą niosącą zagładę wszystkiego, co żyje dookoła niego?
Szukając przyczyny, praźródła owego oderwania Człowieka Współczesnego od Praw Przyrodzonych, od Kosmicznej Prawi, od Prawdy i Realności będących filarami dziejowego sukcesu ludzkości, moglibyśmy wymienić wiele przyczyn takiego stanu rzeczy. Lecz nie rozdrabniając się, można podać widoczne na pierwszy rzut oka dwa powody podstawowe – Niewiedzę i Niepamięć, które obie składają się na Ignorancję.
Niewiedza owa dotyczy nas samych, Ludzi, którzy nie wiemy, Kim w Istocie Jesteśmy.
Niepamięć zaś dotyczy Przeszłości Człowieka, jego Ukorzenienia w Przyrodzie, jego Zależności od Prawd Przyrodzonych, jego Podległości Powszechnym Prawom Wszechświata, jego Umocowania w Nieskończonej Świadomości, czyli w KORZENIACH i PNIACH-FILARACH ŻYCIA, BYTU, ISTNIENIA.
Czy jest możliwe przetrwanie Ludzkości jako tworu oderwanego od Matki Ziemi, od Przyrody-Siedliska, jej Łona, jak to roją sobie niektórzy przedstawiciele współczesnej Wielkiej Świątyni Cyrkla i Kątownicy – Kościoła Naukowego, Wszechkrólującego Materialistycznego Scjentyzmu Oświeconego rozmnożonego w liczne katedry Uniwersytetów i Instytutów Naukowych, ale też w rozliczne niejawne i półjawne Organizacje Posiadaczy Majątku Materialnego Świata? Czy rzeczywiście możliwa jest realizacja utopii transhumanizmu?!
Jest to główne pytanie Naszych Czasów i najważniejszy znak zapytania w dziejowych przemianach gatunkowych na Ziemi. Najważniejsza wątpliwość, a zarazem oczekiwana powszechnie odpowiedź. To punkt zwrotny w dziejach ludzkości jako osobnego duchowo-materialnego rodzaju Istot zasiedlających zewnętrzny Żywioł/Żywioły Wszechświata oraz rozległe połacie Matki zarządzane przez odpowiednie Bóstwa-Moce wewnątrz-planetarne.
Człowiek obdarzony jakąkolwiek, szczątkową nawet, wyobraźnią na postawione wyżej pytanie musi odpowiedzieć: Nie. Nie, NIE i NIE!
Po prostu nie.
Takiej drogi nie ma. Taka ścieżka dalszego rozwoju Ludzkości nie istnieje, gdyż istnieć nie może z samej podstawowej Zasady Konstrukcyjnej RzeczyIstności. Poza RzeczyIstność nie da się wyjść, ani nie jest możliwe oderwanie się od niej i jej Zasad oraz Praw i Prawd! A nawet jeśliby się to udało, to poza nią jest tylko Bezistnienie i Nicość – Matka Noc (Maligna, Kirsna) i Pramać Nica, Ojciec Zniszczyciel (Żerca Żywotów, Unijacz Istów, Chaos) i Praojciec Niebyt (Otchłań).
Co możemy zrobić, stojąc pod Ścianą Być Albo Nie Być Wszystkich Istot Żywych Zasiedlających Ziemię? Czy iść dalej naprzód, ślepo wierząc, że nie dojdzie do zderzenia z Przyrodzonymi Prawami? A może jednak zatrzymać się i odzyskać Pamięć, a z nią razem też Wiedzę o tym, Kim Jesteśmy?
Księga Tanów (Księga Dani) to zgromadzona w jednym miejscu cała tradycja tysiącleci i kulturalny dorobek Słowiańszczyzny. Dorobek ten jest prawdziwym skarbem, który musimy przekazać dziś całemu Światu, wszystkim ludziom na naszej Planecie. To Skarb Wiedzy naszych Przodków przekuty przez nich w Ryty i Obrzędy, w słowa Pieśni i Zaklęć, Gędźb i Zamawiań, Hudby/Muzyki i Modły-Mądowania/Medytacji-Wzierstwa ku Czci Przyrody, czyli Prawd Matki Ziemi i Praw Wszechświata odzwierciedlonych symbolicznie w Baji – Mitologii Słowian.
Księga Tanów to Niekończąca się Pieśń – Mowa Uroczysta i Zapis Wiedy o Przyrodzie, o Przeszłości Ludzkości, o Gwiezdnym Kołowrocie Życia, o Gwieździstym Niebie i Opiekuńczej Sile, z jakiej wyrastamy, jakiej jesteśmy częścią, jaka jest w nas samych, z jakiej możemy korzystać. Sile, która pozwoli nam przetrwać i układnie współżyć z naszym Siedliskiem-Przyrodzonym – Przyrodą-Rodżaną, gdy będziemy postępować w Zgodzie z Nią, gdy i jeśli osiągniemy Świadomość Odpowiedzialności za Świat kreowany przez Człowieka-Hegemona wokół siebie, Człowieka Jedyną Istotę, która może i musi wziąć na swoje barki ową Odpowiedzialność za dalsze dzieje i los swego Ojca Roda i Matki Ziemi.
Wreszcie już na koniec wyjaśnienia, czym jest Księga Tanów, muszę koniecznie podkreślić, że nie jest to jedynie przekaz pisany Słowem, lecz że jej niezbywalną część, niezbędne dopełnienie, stanowią OBRAZY kreślone rysikiem i pędzlem oraz dłutem Jerzego Przybyła.
Zapis malowany i rzeźbiony, kreślony przez Człowieka na powierzchniach skalnych i zawarty w rzeźbach kamiennych czy drewnianych palwanach towarzyszy Ludzkości odkąd ona istnieje, odkąd zaczęliśmy się ze sobą porozumiewać mową i przekazywać sobie wzajem wiedę. Wyraża on tę samą potrzebę, wręcz konieczność współżycia naszego Ducha ze Świadomością Nieskończoną oraz niezbędność dzielenia się własnymi przeżyciami duchowymi z innym Człowiekiem. Zapis w postaci Obrazu kreślonego rysikiem wyraża dokładnie to samo Słowo/Runę i jest tym samym Słowem/Runą – mową i znakiem-sekirem ludzkiego języka, co Słowo-Miano – Pomyślane, Wypowiedziane bądź Zapisane.
Istotom Świadomym i Wolnym, jakimi są wyznawcy Wiary Przyrody i miłośnicy Starożytnej Słowiańszczyzny – Czytelnicy Księgi Tanów, nie trzeba tłumaczyć, jaka jest waga obrazowania w naszym życiu duchowym, w obrzędach i świętowaniu, w kontakcie z Siłą Wyższą oraz w naszym życiu codziennym.
Obraz, zarówno w Księdze Tura, Księdze Ruty, jak i w Księdze Tanów, stanowi nie tylko ikoniczne uzupełnienie Słowa, lecz też osobną opowieść o słowiańskiej tradycji, kulturze, obyczaju, obrzędowości i duchowości. Każdy z tych Obrazów ma walor Godła, które zawiera w sobie taką samą Pełnię (Godność i Wiary-godność) i Treść (Godowość i Z-godność), jak ta zapisana Słowem.
Praw/Prawia – jest Jedna.
Matka jest Jedna i Jedyna.
Nieskończona Świadomość RzeczyIstności odzwierciedla się w Nas, w naszej Rodzimej Mowie i Tradycji, w Śpiewach i Tanach ukorzenionych w najgłębszej starożytności, jaką możemy sobie wyobrazić – w zaprzeszłym Czasie Niezmierzonym, zapewne też w Pradziejach Pierwszej Upadłej Zaginionej Cywilizacji Matki Ziemi.
*
Tyle o tym, co stara się przekazać, przykazać i przesłać Księga Tanów i Dani. A teraz słów kilka, czym nie jest.
Nie jest na pewno doktryną ani kanonem Rodzimowierstwa Polskiego, czy też ogólniej Słowiańskiego, w zakresie obrzędowości i organizacji obchodów świątecznych i nigdy nie powinna być w ten sposób traktowana. Mimo iż jest dokładnie rozpisanym drogowskazem i kalendarzem, to jako drogowskaz powinna jedynie wytyczać kierunki dla żywej współczesnej obrzędowości, być jedynie ramą, w której swobodnie kształtowane są przez poszczególne sławiańskie wspólnoty, zgodnie ze stopniem posiadanej przez nie wiedy i wiary przyrodzonej, praktyki wierzeniowe, mentalne i społeczne oraz wyrastające z nich zasady współżycia z Istem-Jestestwem Matki Ziemi I Matki Najwyższej – Hara Mat’i.
Dla przedstawicieli Starosłowiańskiej Świątyni Światła Świata także jest to jedynie zbiór wytycznych do organizacji indywidualnej i zbiorowej współczesnych obrzędów domowych i publicznych. Zbiór oparty na głębokiej Wiedzie i Wierze Przyrodzonej / Wierze i Wiedzie Przyrody, który powinien być otwarty na wszelkie modyfikacje wynikające z wolności przekonań i nabywanej przez Ludzkość wiedzy o współczesnym świecie czy wszechświecie, o duchowej RzeczyIstności i o relacji Człowieka ze swoim Stwórcą.
Wolność kształtowania obrzędu i obyczaju płynącego z głębokiego zrozumienia Praw Przyrodzonych i Prawdy Przyrody oraz funkcji Siły, jaką stanowi Bogini/Bóg Porządku i Jego/Jej Emanacje z Jedni w Prawię, Jawię i Nawię, stanowi gwarancję nieskrępowanego rozwoju Wiary i Wiedy Słowiańskiej w przyszłości i źródło jej wieczystej żywotności.
Księga Tanów nie jest martwym zapisem odgrzebanej spod pustynnego piachu Wiary Przyrody w jej bogatej i barwnej obrzędowości, jaka była żywa i praktykowana tysiąclecia temu, lecz jest odtworzeniem tejże przeszłości w celu jej twórczego przysposobienia do współczesnej praktyki codziennej i odświętnej, w celu jej żywego przetworzenia i przytworzenia współczesnej Społeczności Ludzkiej.
Księga Tanów nie jest zamkniętym, sztywnym spisem bóstw i obrzędów czy form i obiektów świętych używanych w obrzędach – jest ona jedynie Podstawą (Fundamentem) ukorzenioną w prehistorycznej i historycznej przeszłości, z której jak z prawdziwego Ziarna (Ragu) Drzewa Drzew wyrasta Pień słowiańskiej wspólnoty praktyk wierzeniowych rozkrzewiony w Dwanaście Wielkich Tanów – Konarów Wiary i Wiedy Przyrodzonej i Cztery Konary Dużych Tanów, które razem z Małymi Tanami i Tanami Mniejszymi stanowią Korzeń rozwoju Pełnej Korony Wierzeń i Obyczajów Wiary Przyrody w najbliższej i najdalszej przyszłości. Korona owa, dążąc do Pełnego Rozkwitu i Odnawienia Wiedy i Wiary Słowian, do wydania Pełnowartościowego Plonu, Prawych Owoców Przyrodzonych, jest tym, co pozwoli Człowiekowi jako Gatunkowi, Słowianom jako wiodącemu Ludowi Ziemi, a także całej Ludzkości, odzyskać równowagę w obcowaniu z Matką i układność we współżyciu z jej Siostrą, Przyrodą – Opiekunką Siedliska i żoną Roda – Opiekuna Nadrodów Słowiańskich oraz wszystkich innych Nadrodów Matki. To pozwoli Unasienić się i przetrwać Rodzajowi Ludzkiemu i wszystkim innym Istotom Żywym po Wieki Wieków.
Księga Tanów nie stanowi źródła nowych podziałów, nie rości sobie prawa do bycia wyznacznikiem Prawdy Jedynej, nie dyskredytuje innych systemów wierzeń, lecz przedstawia ze swojego punktu widzenia zdarzenia historyczne oraz reprezentuje sobą stan współczesnej Wiedy i Wiary Przyrodzonej zebrany z wykorzystaniem różnych dyscyplin rozumianej nowocześnie nauki. Nauki jako drogi odkrywania wiedzy i poszukiwania dalszych możliwości rozwoju dla ludzkości.
Księga Tanów nie zmierza do utworzenia ani Kościoła Religii, ani Kościoła Nauki – „kościół” jak sama nazwa wskazuje to budowla ustanowiona na „kościach”, na szkieletach wymarłych idei, to konstrukcja sztywna, zbudowana jako nienaruszalny, acz martwy ruszt, który nie może być fundamentem niczego, co jest żywe, co ma potencjał aby się w nieskończoność, w wieczność rozwijać oraz nieustannie odnawiać.
Dla Wiary Przyrodzonej Słowian jedynym wzorcem godnym naśladowania jest nieustannie rozwijająca się, wiecznie żywa, przez cały czas odnawiająca się, kwitnąca i owocująca Przyroda Matki Ziemi oraz Przyrody wszelkich Nowych Ziem, jakie ludzkość odkrywa we Wszechświecie, jak też Przyroda Weli – Prawi i Nawi – jako niedościgniony Wzorzec Nieskończonego Rozkwitu Praw Boga Rządcy, Boga Porządku – Prawdy Przyrody.
Tak odczytujcie tę wielką wspaniałą Księgę Tanów i Dani, która jest wyrazem tryumfu Wijo-Zowiji Przyrodzonej, wypływającej z Głębi Niebiańskiej i z Welańskiej Prawi oraz Nawi w Ziemską Jawię, miejsce naszego duchowo-materialnego pomnażania doświadczeń osobistych i zbiorowych (społecznych) oraz nabywania przez nas coraz to nowej Wijedy Przyrodzonej i praktykowania obrzędów Wijary Przyrody.
Tak, w pełnej zgodzie i układności z Duchem Światła Świata, u-Wijajcie swój krótki treściwy materialny i duchowy żywot na Ziemskim Padole, Wijcie z Wjintu jego kolejne zamierzone przez Was żywe duchowo-materialne wcielenia (także na innych Matkach-Planetach Wszego Świata), Wijcie wieczyste swoje czysto duchowe Prze-Życie w Świadomości Nieskończonej, w Owalu i Kłodzi, we Wzorcowym Zamyku Swąta – w Rdzeniu Istoty, w Wielkiej Wierszni RzeczyIstności.
Oto odpowiedź na główne pytanie postawione w pierwszej części rozprawy O Księdze Tanów. Oto czemu i komu – oto jak – Księga Tanów i Dani ma służyć.
Proś i Żądaj, a Będzie Ci Dane.
Nic wielkiego nie pragnę, żadnej świetnej Doli,
Przy Źródlanej mi Wodzie starczy skrawek Roli.
Chciwi Wiedy niech ryją samo wnętrze Ziemi,
Do Prawi Okrętami mkną zakrzywionemi.
Ja wolę niezmiernego Świata szukać Ładu
I uczyć się wędrownych Gwiazd pewnego śladu.
Czemu wśród Mroźnej Zimy Słońce rączo bieży,
A Noc leniwe konie w wolnych wodzach dzierży?
Czemu Księżyc raz cienki, to znów pełny płonie,
Co gasi Wielkie Światła na Niebiosów Skonie.
Skąd Rodzą się Obłoki i z Chmur Deszcz Rzęsisty,
I w jaki sposób z Nieba spada Grom Ognisty?
Skąd Wielobarwna Tęcza, która Niebo Dzieli?
Co prowadzi szumiących Morza Burzycielib.
Skąd jest trzęsienie Ziemi, Morskie nawałnice?
Skąd mają Wieczną Wodę rzeki i krynice?
Dokąd Duch idzie z Ciała? Czy gdzie nad Wiary Strumieniem
Stoi Tantalc okrutnym Wiedy dręczony Pragnieniem?
Wreszcie czy ta Budowla Błyszczącego Nieba
Jest Wieczna, czy jej w Nicę znów Wrócić potrzeba?
Tym chcę żyć. Jeśli Żaden Bóg się nie sprzeciwi
Rad będę, gdy Posiędą Rzekę Złota Chciwi.
Jan Kochanowski
Księga III: Elegia XIII przekład z łac. Leopolda Staffa oraz Kazimierza Brodzińskiego
– Rozmowa Mistrzów nad/pod Kultem Tura
Przypisy:
a „Hara Mat’ i jej Istota, Ciało, Zawartość: K-or-pus / S-koru-pa / Krzepica-Okrzepa, czyli Ist, K-or (jak w Kora – Korona – Korzeń/Skorupa i Skóra) i Moc – Krzepa, Siła, Esencja”;
Her-meticum/Hermes – dla którego pierwowzorem była indyjska bogini Sarama / słowiano-aryjska bogini Saraswati, święta boska Suka/Łania/Sarna – zwierzęce wcielenie bogini Swątlnicy, która przeniosła Pępy Zerywanów do Nowej Koliby. W Rygwedzie jest ona żoną/siostrą/towarzyszką Indry (Jądrzeja).
Korpus/Skorupa/Krzepica-Okrzepa (ruskie kriepost’ – twer, twierdza, zamyk, owal; słowackie i staropolskie krzep, krzepczyć – tan, tańczyć, wić, uwijać; polskie krzepnąć, krzepić – twardnieć, umacniać się, zdrowieć). Krzepica-Okrzepa to więc zarazem twer/zamyk/owal Swąta i Swątlnicy, jak i tan mocy – tan obrzędowy – tan święty, mogtyczne uwicie.
Zatem tytuł dzieła Trismegistosa (Trójmaga Istu, Trójmogty) Corpus Hermeticum należy tłumaczyć i rozumieć jako „Okrzepa Hara Mati” (Twer Swąta).
b „Co prowadzi szumiących Morza Burzycieli”.
Ten wers pochodzi z tłumaczenia Kazimierza Brodzińskiego, gdzie ta Elegia do Myszkowskiego figuruje jako XI w Księdze II. W Tłumaczeniu Leopolda Staffa (Elegia XIII w Księdze III) zachowano brzmienie:
„Skąd Akwilon i Eurus, władcy mórz topieli”.
Także znaki przestankowe w różnych tłumaczeniach są przez ich autorów, a potem w kolejnych wydaniach przez wydawców różnie interpretowane – raz jako kropki, raz jako przecinki.
Akwilon i Eurus to silne wiatry: pierwszy północny, drugi wschodni. Grecy nadali im nazwy, biorąc ich miana wprost z języka słowiano-aryjskiego (harwenedzkiego, dardano-skołockiego, języka perskiej, tj. tak naprawdę parnyjskiej, aryjskiej Awesty-Obwiesty, jej najstarszej części Gadki-Gathby), przekształcając je zgodnie ze swoją uproszczoną wymową i zapisem.
Akwilion – to Owiłon-Owilion lub Wąwilion, czyli Wicher Welski Uwijający Wały (fale) – Wiatr Stworzyciel Burzy – słowiański Bóg Wichru i Dujawicy – Dyj Poświściel.
Eurus – to Owrus-Oworus, z arabska i perska Al-Rus, Ovorus (Avrus – Aural). Wiatr Wschodni przynoszący odnowione (odnawione) Nowe Życie na Ziemski Padół poprzez Ostrów Bujan wprost z Nawi Założy, skąd Dusze wychodzą Wrotami do Jawi (jedną z Bram Bram).
Człon owo jest rdzeniem wielu mian/nazwań obiektów związnych z pierwym zalęgiem, czyli pierworództwem, takich jak: Owal – Święte Jajo, Zamyk Swąta; Owoion/Owojon/Owolon (OwO OiO) – Zamyk S-Owiego w Nawi Rajskiej (według Baji Słowian).
W Mitologii Celtów Avalon to wprost Raj, Rajska Wyspa, Ziemia Kobiet, Wyspa Jabłoni / Wyspa Jabłek, co jest z kolei odpowiednikiem słowiańskiej bajnej Wyspy Owoców, Wyspy Drzewa Owoców Wszystkiego, Wszystkowiszu/Wyspowiszu.
Samo miano Boga Prowadzącego do Od-nOWY (Od-nOWI-enia) – S-Owi, S-Owica sprowadza się znaczeniowo do odnowionego Pierwego Zalęgu. Ptak taki jak sowa (ang. owl) jest bajecznym ptakiem Sowiego, wyłaniającym się z nocy, z Nicy, z Ciemności, ptakiem Mądrości-Owijania-Zwania, Wijozowii (zowa) i Odnowienia, owalno-głowym, owalno-okim (okrągło-okim).
Przez chrześcijaństwo s-owa sprowadzona została do złowróżbnego symbolu śmierci skojarzonego z wiedźmami, czarami i diabłami, zwierzę pochodzące wprost z Zaświatów – co już samo w sobie świadczy o jej poprzednio wybitnym, pogańskim znaczeniu symbolicznym, roli świętego ptaka – sekiru bóstwa.
Także człon owo w znaczeniu coś/ktoś określa istotę/byt rodzaju nijakiego, owo/ono to zarodek/ist nieokreślonego jeszcze rodzaju/płci.
Również w znaczeniu owo/ovo/vaio – jajo, określa zalążek i zalężnię, siedlisko zarodka i sam zarodek. Owoc/owocnik – zarodnia/zalężnia z nasieniem/zarodkiem, także przech-owalnia owalna nasienia / ziARna bożego.
Owa (Owula, Owita, Jowita, Sowita) to pierwotne słowiano-aryjskie brzmienie imienia, które dzisiaj znamy jako Ewa – Pierwsza. Owies/owis – pierwsze zboże, karmicielska trawa nasienna, ze zgromadzonymi w wiesze (wierszbie/wiechciu) ziarnami w owalach (łuskach/gniazdach nasiennych). Owca – zwierzę karmiciel człowieka / pierwsze rodzące się zimą w gospodarstwie ludzkim zwierzę, stanowiące pierwszy znak-sekir Wiosny. Owin – owalne, okrągłe ognisko gospodarskie, przydomowe, dawniej miejsce zebrań rodu i odbywania obrzędów gospodarskich i wspólnych sobarów-zborów – uczt obrzędowych. Wreszcie słowo owula – zalążek nowego życia ludzkiego owitego w łonie kobiety, gdyż owić/uwić znaczy stworzyć – dać or (bożą cząstkę, cząstkę życia/rzycia), powołać do istnienia, dać ist boży (orzy) – ożywić / dać orzą–wić.
c Tantal – TanDar, Dan-Dar, Tan-Tar, Tantraw, DanDaw, DanDar, Dar-Dan.
Tantal – zgreczone imię lub funkcja żercy i kniagina/kaganboga Dardawów, kapły Dańdary lub Tantrawa (Tantrawny). Jego miano wypowiadano na wiele sposobów, zwąc go to Tandarem, Tantrawem, to znów Tańczarem, Tańcerzem-Tanciałem, a Romaje nazywali go Tantalem lub Dardanem. Według mitologii Greków król w Lidii, na górze Sipylos. Według Baji Słowiańskiej bohater, tyrs boski – wieszcz, przekaziciel Wiedy o Tanach i Daniach.
Jerzy Przybył – Kostrowit (Korstrub-Kolada)
**
Na koniec pragnę podziękować wszystkim Twórcom Starosłowiańskiej Świątyni Światła Świata – Tym, którzy współcześnie aktywnie uczestniczą w jej budowaniu swoimi dokonaniami, swoimi przemyśleniami, wiedą i wiarą, swoimi utworami/dziełami/artykułami, jakimi dzielą się (lub dzielili się w przeszłości) na Jej portalu internetowym.
Część z tych myśli i zapisów pasująca do opowieści oraz do opisywanych obrzędów wzbogaciła znacząco treść Księgi Tanów.
Bez wkładu pracy i myśli twórczej Was Wszystkich – zarówno Twórców, jak i Dyskutantów oraz Czytelników portalu – Księga Tanów najpewniej w ogóle by nie powstała.
Szczególne podziękowanie składam tą drogą, twórcy Wydawnictwa Sloviańskie Slovo, wydawcy Kwartalnika Słowianić oraz całego „Czwórksięgu Wiary i Wiedy Słowian” i apokryfów do niego, takich jak „Stworze i Zdusze”, „Tomirysa i Czaropanowie” czy mitologiczna opowieść dla dzieci „Nowe przygody Baltazara Gąbki” – Piotrowi Kudryckiemu.
Jego poświęcenie Słowiańskiej Sprawie i zaangażowanie w dzieło przywrócenia Polakom Wiary Przyrodzonej oraz w wydanie książek, które dostajecie Państwo do ręki, jest wprost bezcenne dla Słowiańskiej Kultury i Tradycji.