1. Oni bardzo liczą na to, że nie stanie Pan w obronie gotówki…; 2. NCzas.info / Nam Zależy: Zielony Ład jest największym zagrożeniem dla naszego dobrobytu

Oni bardzo liczą na to, że nie stanie Pan w obronie gotówki…

1. Oni bardzo liczą na to, że nie stanie Pan w obronie gotówki…

 

Szanowny Panie ……

Dnia 19 kwietnia 2024 22:40 Sławomir Skiba (ZamachNaGotowke.pl) <poczta@mailing.poloniachristiana.org> napisał(a):

 

Szanowny Panie Sebastianie
„Aby sprawniej walczyć z przestępczością” – jakże pięknie brzmi pretekst, którym to właśnie próbuje się uzasadniać plan… zniszczenia naszego normalnego życia!
Być może pomyśli Pan, że przesadzam, albo źle rozumiem intencje tych, którzy forsują nowe limity i ograniczenia dla płacenia gotówką… Też kiedyś miałem takie wątpliwości, ale rozwiał je szereg zdarzeń i wypowiedzi, z których przytoczę Panu tylko kilka:
    • Prezes EBC Christine Lagarde nie kryje swojego krytycznego stosunku do kryptowalut, jednocześnie przeciwstawiając im cyfrowe euro jako bezpieczniejszy środek przechowywania wartości. W ślad za tym poszły także zapowiedzi Komisji Europejskiej, że w przyszłym roku gotowe będą ramy prawne do wprowadzenia cyfrowej waluty w UE.
    • Rząd Nigerii wprowadził cyfrową walutę e-nairę, jednocześnie dokonując wymiarny starych banknotów na nowe i limitując możliwości wypłat gotówkowych z bankomatów lub oddziałów banków. W lutym 2023 r. doprowadziło to do szturmów na banki i podpaleń ze strony wściekłej ludności, którą odcięto od gotówki.
    • Wicepremier Kanady Chrystia Freeland, prezentując w 2022 r. nową ustawę, zaostrzającą reżim kontroli nad kontami bankowymi: – Od dzisiaj bank lub inny dostawca usług finansowych będzie mógł zamrozić lub zawiesić w trybie natychmiastowym dowolne konto bez nakazu sądowego.
    • Fragment rozmowy w Radiu Zet (styczeń 2023 r.): Bogdan Rymanowski: – Trzeba skończyć z gotowką i przyjąć pieniądz cyfrowy? Szymon Hołownia: – Tak, jak najszybciej. Ale wcześniej euro trzeba przyjąć.
Za ograniczeniem obrotu gotówką – oczywiście niezmiennie pod szczytnymi hasłami walki z terroryzmem i praniem brudnych pieniędzy – a wraz z tym, za zwiększaniem kontroli nad pieniądzem deponowanym cyfrowo, opowiadają się jużrządy dużych państw, takich jak Kanada czy Szwajcarcia, a także cała brukselska elita władzy. Cyfrową walutę CDBC, która docelowo ma zastąpić obrót gotówką, testuje się już w Azji.
Jak Pan widzi, nikt z dnia na dzień nie zakaże nam płacenia gotówką. Bankierzy centralni i rządy największych gospodarek świata chcą nas ugotować w cyfrowej kontroli powoli i stopniowo.
Przecież gdyby chodziło tylko o cyfryzację i wygodę płacenia, nikt nie krytykowałby i nie zwalczałby z taką zajadłością kryptowalut, nieprawdaż? A jednak, cyfrowe euro dobre, a Bitcoin zły…
I w tym kontekście zwrócę Pana uwagę na dwa wydarzenia: w 2016 roku wprowadzono w Polsce próg 15 000 zł jako górna granica płatności gotówką między firmami. Rok później Ministerstwo Rozwoju, pod rękę ze Związkiem Banków Polskich, zawarło porozumienie z gigantami płatności cyfrowych – Visa i Master Card – dla powołania programu Polska Bezgotówkowa.
Czy chcemy im pozwolić pójść dalej?!
Powstrzymajmy  zamach na GOTÓWKĘ!

Żadnych limitów dla płatności!
Mówimy STOP zamachowi na gotówkę
(pod tym linkiem można wysłać petycję)

Przypomnę Panu, że już w 2024 roku mieliśmy wszyscy zostać objęci limitem 20 000 zł dla płatności gotówką – miał on obowiązywać wszystkie transakcje, w tym także osób prywatnych. Ale dla potrzeb kampanii wyborczej, rząd Zjednoczonej Prawicy wycofał się z tego projektu.
Cóż z tego, skoro nowa koalicja pod przywództwem Donalda Tuska z aprobatą przyjmuje propozycje narzucane przez Brukselę?! Nie chodzi tu jedynie o słowa obecnego Marszałka Sejmu, które przytoczyłem powyżej, ale przede wszystkim o oficjalne stanowisko resortu finansów, który nie zamierza blokować nowych unijnych restrykcji, planowanych do wdrożenia już za dwa lata.
O jakich restrykcjach mówimy? To, co już przyjęto na szczeblu unijnym, to nowy próg wymuszający płatność przelewem, który ma obowiązywać nas wszystkich. Na ten moment Parlament Europejski z Radą Europejską uzgodniły go na poziomie 10 000 euro. No właśnie, na ten moment! Aby nas oswoić, a następnie…
Oswajaniu nieświadomych zagrożenia obywateli służyć będzie także nowa restrykcja – kontrola tożsamości przy transakcjach już od 3 000 euro, a więc nieco ponad 12 000 zł. Czy wie Pan o tym, że w przypadku podmiotów takich jak banki, sprzedawcy, czy też agencje nieruchomości, nawet przy płaceniu gotówką będziemy zmuszani do podawania naszych danych osobowych? Ta (jeszcze) propozycja pokazuje, jak w powolny sposób, wielokierunkowo zaciskana będzie pętla. Nie możemy się na to godzić!
Powiem szczerze, że bardzo zależy mi na Pana udziale w naszej kampanii i podpisaniu petycji, którą powyżej linkuję.
Teoretycznie, moglibyśmy nie robić nic. Ktoś powie: „Nowy limit i tak będzie wysoki, rzadko przecież używa się takich pieniędzy”.
Ale Pan i ja dobrze wiemy, że nasza bierność spowoduje, iż za parę chwil limity zostaną obniżone a kontrola jeszcze bardziej zaciśnięta. Nie robiąc nic w tej sprawie, biernie zgodzimy się na traktowanie naszych prywatnych spraw jak potencjalnych przestępstw – tylko dlatego, że załatwiamy je gotówką i nie obnażamy się przy tym przed urzędnikami.
Dlatego myślę, że podobnie jak ja, zauważa Pan, że to właśnie masowy sprzeciw – dziesiątki, a najlepiej setki tysięcy podpisów – może wywrzeć realną presję na unijnych politykach i pokazać im, że ten numer nie przejdzie.
Mając to na uwadze, wszystkie zebrane w tej akcji podpisy, wraz z treścią petycji, przekażemy im również drogą oficjalną – w druku.
Panie Sebastianie, jestem przekonany, że możemy zawrócić z tej błędnej drogi narzucania nam wyłącznie płatności cyfrowych i wmawiania, że jest coś złego w zachowaniu prywatności. Obrona gotówki jako podstawy naszej wolności i bezpieczeństwa (choćby przed zdarzeniami losowymi, takimi jak awarie sieci, kataklizmy) to podstawa funkcjonowania w normalnym życiu. Czy naprawdę chce Pan pozwolić, by ktoś tę normalność Panu odebrał?
Licząc na Pana odpowiedź, przesyłam serdeczne pozdrowienia.
Sławomir Skiba
Prezes Stowarzyszenia
„Polonia Christiana”
PS. Widziałem to przerażenie w oczach wielu ludzi, kiedy w marcową sobotę tylko przez dwie godziny nie działały systemy, a wraz z nimi karty płatnicze jednego z największych polskich banków. Gotówka to nasze bezpieczeństwo i zarazem wolność płacenia tak jak chcemy – nie dajmy jej sobie odebrać za żadną cenę! Bardzo Pana proszę o udział w naszej akcji (pod tym linkiem można podpisać petycję) oraz o powiadomienie o niej Pana znajomych. Już teraz ogromnie za to dziękuję!
Wiadomość ta została wysłana pod podany adres email zgodnie z dostarczoną Państwu klauzulą informacyjną w ramach utrzymywania stałego kontaktu ze Stowarzyszeniem „Polonia Christiana” (administrator danych) w związku z jego celami statutowymi, w szczególności poprzez informowanie o organizowanych przez nasze Stowarzyszenie akcjach społecznych i możliwościach wspierania działalności Stowarzyszenia. Jeżeli nie życzą sobie Państwo otrzymywać więcej takiej korespondencji, prosimy o wypisanie się przy użyciu wskazanego linku: wypisuję się

2. NCzas.info / Nam Zależy: Zielony Ład jest największym zagrożeniem dla naszego dobrobytu

https://www.youtube.com/watch?v=96kUNRoh5G0

Portal NamZależy.pl zorganizował debatę nt. Zielonego Ładu, w której udział wzięli m.in. znany promotor zielonych idei Jakub Wiech, Anna Bryłka (Ruch Narodowy, Konfederacja), ekspert ds. rolnictwa Karol Olszanowski i przedstawiciel myśli wolnościowej, prezes Instytutu Misesa – Mikołaj Pisarski.

„Zielony Ład jest największym zagrożeniem dla naszego dobrobytu od czasów upadku gospodarki nakazowo-rozdzielczej i jej spektakularnego i intelektualnego bankructwa. To nie są moje słowa, bo to jest duża i mocna teza, to są słowa Davida Friedmana, syna tego Miltona Friedmana, które regularnie wypowiada podczas spotkań otwartych, w swoich publikacjach i tak dalej” – mówił Mikołaj Pisarski. Wolnościowiec zauważa, że nie jest tak „dlatego, że jakiś konkretny przepis jest źle napisany, nie dlatego że ten, czy inny fragment tego złożonego systemu regulacji godzi w interes konkretny jakiejś grupy”.

Zdaniem Pisarskiego jest tak, bo „sama filozofia leżąca u podstaw tej regulacji jest filozofią wadliwą, filozofią zakorzenioną w tym, o czym noblista z 1974 roku, Fryderyk August von Hayek pisał, jako o »zgubnej pysze rozumu«”. „O tym, jakobyśmy my, urzędnicy, ci eksperci bardzo mądrzy, bardzo doświadczeni, z rękawa rzucający ogromną ilością danych, byli zdolni zaprojektować dalszy rozwój gospodarki, której efektem ma być dobrobyt. Historia, doświadczenie praktyczne, raz za razem próbowało nauczyć nas pokory. Do tej pory niestety nie odrobiliśmy, jako decydenci, jako społeczeństwa Zachodu tej lekcji” – stwierdził Pisarski.

Libertarianin odniósł się także do słów Jakuba Wiecha, który twierdził, że każda kolejna rewolucja przemysłowa prowadziła do zmiany, czy zwiększenia zużycia energii. Pisarski twierdzi, że choć się zgadza, to nie była istota tych rewolucji. „Istotą rewolucji był wzrost dobrobytu. To, co obserwujemy, jak spojrzymy na tę rewolucję w XVIII wieku, no to mamy ten słynny wykres kija hokejowego obrazujący wzrost naszego dobrobytu” – tłumaczył wolnościowiec.

Ekspert z Instytutu Misesa zapytał, „czy Zielony Ład jest w stanie polityką, która zagwarantuje, nawet nie mówmy o zwiększeniu, ale chociażby utrzymanie naszego poziomu dobrobytu tu i teraz dzisiaj w Europie”. „Wydaje się […] że mamy bardzo wiele powodów, żeby sądzić, że tak się nie stanie. Mamy skomplikowane regulacje […] które będą wdrażane etapowo. Na każdym z tych etapów będziemy mieli wszystkie problemy, które znamy i obserwujemy zarówno na poziomie krajowym, jak i na poziomie Unii Europejskiej” – powiedział Pisarski. Wolnościowiec zauważył, że fakty są jednak takie, że Zielony Ład zostanie wprowadzony w jakiejś formie i trzeba się z tym pogodzić. „Pytanie, co i czy możemy zrobić, żeby to zagrożenie dla naszego dobrobytu było jak najmniejsze? Znów wydaje mi się, że zasady są tutaj stare, sprawdzone, dobrze znane. Pytanie, czy będziemy w stanie skutecznie wykorzystać impet taki, jaki na przykład nadał im ten protest rolników, do ich implementacji” – powiedział Pisarski.

Ekspert wyjaśnił, że chodzi mu o: „dostrzeżenie, że już teraz gospodarka europejska jest tą najmniej emisyjną i jednocześnie, jeżeli chodzi o jej energochłonność, strukturę tej energochłonności, produkującą energię najczystszą; […] zauważenie, że rolnicy i jakiekolwiek inne grupy, których dobrobyt może być zagrożony przez implementację tych regulacji, to są grupy, które bardzo chętnie wybiorą rozwiązania ekologiczne, bardzo chętnie wybiorą te rozwiązania, które będą wiązały się z czystszą energochłonnością, jeżeli tylko okażą one się pod względem kosztowym korzystniejsze […]; nie możemy zapominać też o konkurencyjności, tym, co jest elementem tej przewagi europejskiej w tych globalnych łańcuchach wartości, to jest przede wszystkim nasza innowacyjność”.

Pisarski stwierdził, że „pewne cechy burżuazyjne, które rozwinęły się w Europie, są najlepszym sposobem zagwarantowania tego dobrobytu”. Wolnościowiec uważa, że jeśli już trzeba wprowadzać Zielony Ład, to należy mieć na względzie wszystkie te elementy.

Autorstwo: SG
Źródło: NCzas.info

 

Podziel się!