1. J. Karwelis: Covido manifesto + Jak pandemiczni Kozacy list do Pfizera pisali; 2. wR24: Czy A. Małysz miał NOP-a? Czeka nas klimatyzm? – Dr Ozdyk; 3. Głos Obywatelski: To nie jest szczepionka, tylko technologia mRNA, która może modyfikować twoje komórki! – Prof. Christian Perrone!; 4. Andromeda: Rosyjskie straty gospodarcze spowodowane przez zajęte terytoria Ukrainy

Czy A. Małysz miał NOP-a? Czeka nas klimatyzm? Czy jesteśmy gotowi na szpiegostwo bezobjawowe?

1. J. Karwelis: Covido manifesto + Jak pandemiczni Kozacy list do Pfizera pisali

Covido manifesto

Jako, że mamy 1 maja, to przypominają się wystąpienia z trybun włodarzy świata i Polski. To dobra okazja, by dziś, kiedy wszyscy, łącznie z bezrobotnymi, mają święto pracy, wrócić do polityki, z tym, że na serio. Ostatnio wyobraziłem sobie, że stoję przed wielką salą, na zjeździe wszystkich tych, którzy się opierali kowidowej zmorze. I mam wygłosić referat o politycznych konsekwencjach pandemii. Szło by to mniej więcej tak:

Przyjaciele,

W większości jesteście mi nieznani, ale dzięki mediom mogliśmy się poznać. Osoby dotąd nieznajome zjednoczyły się w dziele mówienia prawdy. To imperatyw moralny, głos sumienia, który „każe wyjść, skrzywić się, wycedzić szyderstwo, choćby za to miał spaść bezcenny kapitel ciała –
głowa”. To nas zebrało i dziś tutaj, ale i wtedy, kiedy zamknięci w kwarantannach zostaliśmy sam na sam z własnym strachem i… rozumem. Ale do tego wrócimy na końcu. Teraz pora porozmawiać o politycznych konsekwencjach pandemii.

Jest kilka sposobów sprawdzania jak jest skonstruowany naprawdę niewidoczny system. Można obudowę prześwietlać promieniami Roentgena, by zobaczyć co ukrywa się w środku. Kowid był innego rodzaju testem – to test zniszczeniowy, coś w rodzaju crash testu. Przeprowadza się go po to, by zobaczyć jak zadziała cała konstrukcja w sytuacji granicznej. To też pokazuje – głównie klientom, bo nie konstruktorom – co tam tak naprawdę było w środku. Ale po takim teście zostaje mniej lub bardzie zniszczony wrak, nie jest to zdjęcie wciąż funkcjonującego układu, jak przy prześwietleniu. W przypadku kowidowego testu zniszczeniowego możemy obejrzeć taki wrak i wysunąć z tych oględzin wnioski konstrukcyjne prawdziwego systemu III RP.

Po pierwsze, sięgając do źródeł III RP, musimy natrafić na moment założycielski – Okrągły Stół. W wyniku umowy układających się stron projekt III RP rozpoczął się jakby in vitro, poza organizmem suwerena i został mu wszczepiony nie tylko jako ostateczna postać zaprojektowanego układu politycznego, ale z przeniesionym genomem zgniłego kompromisu. Dodajmy – wtedy kompromisu taktycznego i tymczasowego, a który – jak to w Polsce przy prowizorkach – przeistoczył się w trwały system, w dodatku na niższym niż optymalny poziomie efektywności.

Późniejsze utrwalanie tego systemu, ordynacje wyborcze, sterowana prywatyzacja, system finansowania partii stworzył układ inny niż karoseria oficjalna. Wystarczyło tylko rozbić ten fantom o ścianę kowidu i wszystkie nieoczekiwane konstrukcje powychodziły na wierzch. Zakonserwowany w systemie dwójpodział wojny polsko-polskiej, ten potwór wysysający tlen z polskiej sprawczości, blokujący dostęp do polityki ludzi moralnych i ambitnych, okazał swoje nowe, nieoczekiwane oblicze. W systemie, nawet w tej niedoskonałej konstytucji, mieliśmy zagwarantowane obrony praw obywatelskich przed każdą władzą. Taki jest sens każdej ustawy zasadniczej. Otóż okazało się, że nawet tak wątłe gwarancje w kowidzie się nie ostały.

Otóż okazało się, że jeśli oba plemiona wojny polsko-polskiej połączą się we wspólnym celu, to żadne systemowe ochrony III RP nie działają. A w pandemii tak niestety się stało. Oba zwaśnione obozy, akurat kiedy doszło do zamachu na podstawowe prawa, zjednoczyły się w historycznym porozumieniu ponad podziałami. Wszystkie obostrzenia i oddanie losów Polaków w ręce niewybieralnych grupek, dostało pozwolenie od pookrągłostołowej sceny politycznej. Złowroga to nauka – klasa polityczna okazało się jednoczy się tylko w sytuacji, kiedy chce pozbawić suwerena wolności. Zaiste potworna to racja stanu.

Taka sytuacja stworzyła nowe podziały społeczne, wzmagane  poprzez panikę kreowaną przez władzę i wzmacnianą przez media. Polacy znowu się podzielili, ponad podziałami politycznymi, na samym początku, dzielił ich poziom strachu i zaufania do autorytetów. Podziały te pogłębiały się w pandemii, zwłaszcza, kiedy zaczęły dochodzić wieści rujnujące oficjalny przekaz i mainstream rozpoczął eskalację narracji na podział. Fatalna społecznie okazała się akcja szczepienna. Władze bojąc się przekroczenia konwencji norymberskiej odżegnywały się od wprowadzenia obowiązku szczepiennego. Po prostu stchórzyły, nie chcąc brać odpowiedzialności za własny przymus i jego efekty. W koszmarnym pomyśle postanowiono przerzucić to wymuszanie na samych Polaków, oddając im władzę nad innymi krajanami. Szefowie przedsiębiorstw stawali się w projektach regulacji jednoosobowymi panami może nie życia i śmierci, ale zatrudnienia na pewno. To oni mieli egzekwować obowiązki szczepienne. To samo z rektorami, szefami szpitali, jednostek mundurowych. Państwo tu stchórzyło, i przerzuciło na nich egzekwowanie „dobrowolnego przymusu”. To spowodowało nie tylko brak zaufania do prawa, bo te regulacje były i są w sposób oczywisty nielegalne, ale wykopało niezasypywalne rowy pomiędzy członkami społeczeństwa.

III RP dowiodła w kowidzie potwierdzenia przeczuwanego filaru systemu – bezkarności polityków. Podejmowano subiektywne decyzje, które na podstawie indolentnych przeczuć rujnowały życie i zdrowie milionom Polaków, nadrukowywano pusty pieniądz rozrzucany na prawo i lewo, by zatkać dziurę płynności wykopaną niepotrzebnymi, jak się okazało, lockdownami. Postawiono rozwój gospodarczy i stabilność finansową kraju nad przepaścią, z czego dziś wychodzimy z zapaścią rynkową i rekordową inflacją. Kosztowało nas to ponad 250 miliardów złotych – 100 Mierzei Wiślanych wyrzuconych w błoto, o biznesach, które się już nigdy nie podniosły – nie wspomnę. Tak samo jak o ponurym bilansie polskiej specjalności na poziomie pierwszego miejsca na świecie – 250.000 ponadnormatywnych zgonów, za które – zanosi się – nikt nie odpowie.

Kowidowego egzaminu nie zdały również media. Ekosystem mediów liberalnej demokracji okazał się dysfunkcjonalny w swojej misji dochodzenia do prawdy. Stał się posłusznym realizatorem miksu interesów władz i Big Farmy. Zniknął i tak już kulejący w wojnie polsko-polskiej pluralizm, zniknął nawet plemienny dualizm. Wszystko było nadawane pod jeden sanitarystyczny strychulec. Media epoki kowida mają krew na rękach. To one histeryzowały tłumy, doprowadzały do paniki, która ekscytowała władze ku większym, śmiertelnym obostrzeniom. Kadry z piekła kowidowych oddziałów odstręczały ludzi od kontaktu ze służbą zdrowia, od czego i tak odstręczała sama służba, stosując śmiertelną strategię późnego (nie)leczenia, szpitalnego triażu i teleporad.

Widzę tu przed sobą przedstawicieli wielu środowisk, które od początku alarmowały, że to idzie w złą stronę. Należy zacząć przede wszystkich od lekarzy wyklętych, którzy wybrali się swymi decyzjami w niebezpieczną drogę mówienia prawdy w czasach kowidowych. Chciałem Wam za to podziękować i złożyć deklarację, że obrona waszego środowiska przed zakusami sanitarystów i ich zemstą „zza pandemii”, staje się dla wielu imperatywem moralnym, papierkiem lakmusowym wskazującym na istnienie elementarnej solidarności międzyludzkiej, tak bardzo dotkniętej w kowidzie. Kłaniam się także nielicznym prawnikom, którzy postanowili odważnie, także ryzykując wiele, bronić prawa w ciężkich czasach bezprawia. Nie sposób nie wspomnieć o nauczycielach, ba – nawet księżach, którzy wbrew nakazom regulacji swoich środowisk dzielnie nieśli pochodnię prawdy, gdy wszyscy weszli w ciemność.

Ale chciałbym szczególnie podziękować „ludowi koronarealistów”, ludziom, nieznającym się dotąd, a których połączyło dążenie do prawdy, rzadkiej wartości w czasach płynnej moralności. To była i jest wielka odwaga, by tak w pojedynkę najczęściej, stanąć wyprostowanym, kiedy pędzi na ciebie rozpędzone stado spanikowanych. Każdy z nas przeszedł tę drogę od samotnej Kasandry, której nikt nie słuchał, a która miała rację, ale to się okazało za późno – dla niej i dla ostrzeganych. Po drodze był etap samotnego wilka, kiedy już wiedziało się swoje, miało kły argumentów, które potwierdzały wcześniejsze intuicje. Pora więc zastanowić się nad powstaniem oksymoronu – stada samotnych wilków.

Kowid skończył się jedną podstawową rzeczą. Jednocześnie pozytywną i negatywną. Negatywną, bo suweren zobaczył, że jego sprawczość w tym systemie to tylko pozór. Przebudzenie było tak przykre, że wielu jeszcze z chęcią wróciło by do tego snu. Ale nie da się tak łatwo odzobaczyć tego obrazu, gdy władza przez 3 lata robiła, i chce to kontynuować, co chciała z obywatelem. Bez jego zgody, ale za jego niewątpliwą wiedzą. I to jest negatywny aspekt, bo może społeczeństwo wpędzić w długotrwałą depresję i bierne osuwanie się w kolejne fazy odbierania praw. Pozytywne może być to, że właśnie wielu ludzi to zobaczyło. I że jest to wielka sprzeczność pomiędzy oficjalną narracją, a rzeczywistym funkcjonowaniem realnego systemu. Trudno już będzie ludziom uwierzyć, że ich los leży w ich rękach, zwłaszcza w ułudzie tego, że polityczny system przedstawicielski mógłby być pasem transmisyjnym woli suwerena. Ale co z tym lud zrobi, to już całkiem inna historia. Ale wyjścia są dwa – apatia, albo walka o sprawczość swoją aktywnością. Z tym, że w tym wypadku koniecznym jest wyjście z kajdan plemiennej wojny polsko-polskiej, czyli zmiana paradygmatu działania całej III RP, bo na tej wojnie stoi cały realny system, czego dowiodło nieoczekiwane porozumienie zwaśnionych plemion nad trupem praw obywatelskich w czasie pandemii.

I na końcu – to co najważniejsze. Nasze polskie wojenki okazały się zglajszachtowane przez trendy globalistyczne. Czy globalizm skorzystał z kowidowej szansy, czy ją sprokurował, to nie dyskusja na to spotkanie. Ale w świecie pojawiły się tendencje globalistyczne, nawet w wymiarze polskim. Nasza przynależność do wojującego globalizmu klimatycznego Unii Europejskiej jest w rzeczywistości wspierana przez władze, jednocześnie głoszące patriotyczne hasła o suwerenności. Zachowania polskiego rządu były w kowidzie przedłużeniem działań globalnych instytucji światowych, jak choćby sprywatyzowanej przez Big Farmę WHO. Może być tak, że globalistyczny leśniczy wyrzuci partyzantów wojny polsko-polskiej z lasu, dlatego też trzeba brać pod uwagę nie tylko kontekst polski, ale i międzynarodowy. Ale opierać się mu tu i teraz, wymuszając na rządzie cofnięcie się z tej fatalnej drogi.

Jak to zrobić? Niestety, by osiągnąć jakieś efekty trzeba wejść do politycznej gry i zagrać o sprawczość. Inaczej będziemy tylko stadem Kasandr, które co prawda miały rację, ale i tak wszystko, łącznie z nimi, przepadło.

Jerzy Karwelis

Wszystkie wpisy na moim blogu „Dziennik zarazy”.

https://dziennikzarazy.pl/1-05-covido-manifesto/

 

Jak pandemiczni Kozacy list do Pfizera pisali

Walnął news na całego. Minister Niedzielski napisał list do Pfizera w sprawie szczepionek. Trwają spekulacje co do jego treści i rzeczywistego przeznaczenia. Myślę, że wiele Państwu wyjaśni najnowsze znalezisko jednoosobowej redakcji „Dziennika zarazy”, która sobie tylko znanymi ścieżkami, łącznie z poświęceniem polegającym na grzebaniu w koszach, dotarła do pierwszej wersji listu do Pfizera, jeszcze nie uładzonej nowomową PR-owksą. Mógł to być tzw. draft ministra. Tekst na rybkę, by było wiadomo o co chodzi autorowi, by to potem najęci uładzili. Ale ważna jest nie tyle stylów co to, czego zabrakło w wersji oficjalnej. Popatrzmy więc na pierwowzór:    

Drogi (upsss, przepraszam), szanowny Pfizerze. W pierwszych słowach mego listu od razu przepraszam, że nie piszę via sms, jak to macie w zwyczaju. Ja wiem, że ważne rzeczy to się tak załatwia, ale mój list do Ciebie jest mniejszy rangą, a więc proszę tu o wyjątek. W dodatku list jest obszerny i nie zmieściłby się w jednym smsie, bo z powodów oszczędności, do których się walnie przyczyniłeś, ale o tym to będzie poniżej, obcięli nam konta komórkowe i nie ma tam opcji premium, czyli zamiany długich smsów w ememesy. Tak mi przynajmniej powiedział nasz tymczasowy szef Sanepidu, a on informatykiem jest. Nie gniewaj się, że ten list może przeczytać ktoś inny i że już chodził on w mediach zanim go dostałeś. Taką mamy tradycję i nie wiesz nawet jak to jest skuteczne, bo to np. listy otwarte intelektualistów obaliły komunę, to co dopiero z załatwieniem takiej sprawy jak ta poniżej.

Ja wiem, że podpisaliśmy umowę i nawet naciskaliśmy, by tych szczepionek było więcej i szybciej. Ja wiem, że tak stoi na papierze, ale chciałbym wysunąć kilka argumentów, że my tego nie odbierzemy, bo nie chcemy. Nawet nie możemy. U nas jest takie prawo zwyczajowe, że jak się mocno nie chce to można i u nas tak właśnie jest, co wyjaśnię poniżej. Umowa, umową, ale są okoliczności, nasz prawnik mówi, że fors madżor, czy jak to się pisze, siła wyższa, znaczy się. Ja wiem, że te szczepionki były zamawiane właśnie na tę fors, ale wyszło, że za dużo i mamy fors madżor do kwadratu. Zazwyczaj takie okoliczności wiążą się z wojną, a więc melduję, że mamy taką na Wschodzie i okolicznością jest fakt przybycia do nas nieodgadnionej liczby milionów Ukraińców i dlatego proszę, byście się wycofali z dostaw.

Ja wiem, że złe języki mówią, że to nie ma nic do rzeczy. Ba – nawet niektóre onuce sugerują konsekwencje odwrotne, że to właśnie powinniśmy domówić jeszcze więcej ponad kontrakt, bo nawiedził nas naród kompletnie niezaszczepiony i do dziś toczą się niesponsorowane dysputy jak to się stało, że nie mieliśmy żadnej fali zakażeń po 24.02.2022. Obiecuję, że jak wyjaśnimy tę kwestię to domówimy, a skoro Ukraińcy to debiutanci kowidowi, to domówimy szczepionkę na Alfę, co to na bank wszędzie zalega i w ten kreatywny sposób pozbędziemy się obopólnego kłopotu. Choćby za ten pomysł warto odstąpić, c’nie?

więcej u źródła: https://dziennikzarazy.pl/2-05-jak-pandemiczni-kozacy-list-do-pfizera-pisali/

2. wR24: Czy A. Małysz miał NOP-a? Czeka nas klimatyzm? Czy jesteśmy gotowi na szpiegostwo bezobjawowe? Dr Ozdyk

https://banbye.com/watch/v_I3n2YJwXsxk2

wR24: Szokujące świadectwa osób, które przyjęły słynną berbeluche: JESTEM WARZYWEM! Na całym świecie walczą ze zbrodniarzami tylko w Polsce cisza?!

https://banbye.com/watch/v_1MzqNawGiYOd

3. Głos Obywatelski: To nie jest szczepionka, tylko technologia mRNA, która może modyfikować twoje komórki! Prof. Christian Perrone na kanale WGO!

https://banbye.com/watch/v_IO9I4ezwhAuu

4. Andromeda: Rosyjskie straty gospodarcze spowodowane przez zajęte terytoria Ukrainy

https://www.youtube.com/watch?v=qta3yGesdYc

Podziel się!