Badania archeologiczne w Kostrzynie zaskoczyły… nawet archeologów!
Zwróćcie uwagę jak od dwóch czy trzech lat liczne są wiadomości o coraz to nowych odkryciach archeologicznych dotyczących starożytności i jak chętnie są one publikowane przez polskie lokalne portale i inne media i że są przedstawiane tam jako Nasze Korzenie, Nasze Dziedzictwo!
Oto jest jest Wielka Zmiana jaka dokonała się w Sercach i Umysłach POLAKÓW! Nie mogą tego również często przemilczeć także media głównego banksterskiego ścieku – także te niemieckie, polskojęzyczne.
Od Poli Dec
Ponad 2,5 tys. lat temu była tu osada. Okazuje się, że nie taka zwykła. Ludzie upodobali sobie to miejsce na bardzo długo, a sama osada była nadzwyczaj rozległa. To, co znajdują teraz pod ziemią archeolodzy jest unikatem nie tylko na skalę regionu, ale i Polski!
To miała być zwykła budowa drogi lokalnej. Owszem, spodziewano się, że będą tu obiekty archeologiczne. Wiadomo było, że przed wiekami na os. Warniki w Kostrzynie osiedlali się ludzie. Ale nikt nie mógł przewidzieć, że koparka odkryje aż tyle śladów osadnictwa. Najpierw, jeszcze we wrześniu 2021 r., natrafiono na cmentarzysko sprzed 2,5 tys. lat. Archeolodzy z Muzeum Twierdzy Kostrzyn odkrywali pochówki i domyślali się, że gdzieś w okolicy musiała być osada.
Najpierw cmentarzysko, potem osada
Przeczucia archeologów okazały się słuszne. Już w grudniu w rejonie skrzyżowania z ul. Witnicką trafiono na pierwsze ślady osad ludzkich. To, co stało się później, zaskoczyło samych archeologów. W ziemi zaczęto odkrywać pozostałości po jamach. To proste zagłębienia, w których ówcześni ludzie gromadzili żywność, ziarno itd. Były to po prostu ówczesne spiżarnie. Obecnie wyglądają niepozornie. To ciemniejsze odbarwienia w ziemi. Sęk w tym, że nagromadzenie tych jam na os. Warniki w Kostrzynie jest niespotykane.
Jam jest tak dużo, że sami musimy chwilę się zastanowić, aby stwierdzić, która w którą się wkopała. Czegoś takiego jeszcze nie widzieliśmy. Gdy umieściliśmy zdjęcia w internecie, zaskoczeni byli również archeolodzy z innych stron Polski. Można powiedzieć, że takie nagromadzenie jam to ewenement – mówi Krzysztof Socha, archeolog w Muzeum Twierdzy Kostrzyn.
Ceramika, kości, a nawet gliniany garnek!
Poza jamami badacze trafiają też na pozostałości palenisk. Znaleziono kilkadziesiąt kilogramów ceramiki i pojedyncze zabytki wykonane z kamieni i kości. Odnaleziono też spory, nieźle zachowany garnek sprzed 2700 lat! – Świadczy to o tym, że już 2,5 tys. lat temu to miejsce było atrakcyjne do życia. Ludzie osiedlali się tu na długo, a sama osada była rozległa. Nie ma się co dziwić, w pobliżu są rozlewiska Warty, a więc jest dostęp do wody. Były też lasy, dostęp do pożywienia – tłumaczy K. Socha.
Czy budowa drogi idzie zgodnie z planem?
Archeolodzy uwijają się, jak mogą. W wykopach spędzają dużo więcej czasu, niż pierwotnie zakładano. Ale warta 16 mln zł inwestycja i tak się opóźnia. Odkrycia archeologiczne to nie jedyny powód. Wykonawca miał też problemy z dostępem do niektórych materiałów budowlanych. Prace miały się zakończyć w listopadzie tego roku. Czy terminu uda się dotrzymać? – Właśnie wracam z rady budowy. Wykonawca deklaruje, że jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, to tegoroczny termin zostanie dotrzymany. Od skrzyżowania z ulicą Witnicą w stronę Dąbroszyna jest już budowana droga, niebawem zostania wylana pierwsza warstwa asfaltu. Na pozostałych odcinkach również trwają prace. Tam, gdzie można, układana jest kanalizacja. Czekamy, aż pracę skończą archeolodzy, ale faktycznie obiektów do zbadania jest więcej, niż ktokolwiek mógł się spodziewać – przyznaje Zbigniew Biedulski, wiceburmistrz Kostrzyna nad Odrą.
R
więcej w tym zdjęcia u źródła: https://gazetalubuska.pl/tego-nikt-sie-nie-spodziewal-badania-archeologiczne-w-kostrzynie-zaskoczyly-nawet-archeologow/ar/c7-16089243