J.G.D. – Baje Welańskie

Baje Welańskie

 

Baje Welańskie

Bajań Welańskich już słychać szept
z kniei i borów i z górskich potoków
niesionych wiatrem na grzbietach fal
Nadstawiaj ucha i ujrzeć chciej
w wiedę swych przodków wiarę
miej,
bo Ona na rękach nosiła Cię
gdy Ty nie bacząc, nie bałeś się
co zza zaułka wychynie
boś synem światła, nie mroku jest.
Odzyskasz prawdę i Duchem
ogarniesz te łąki welańskie
na straży których Weles życzliwy,
lecz pytasz o nią – kim ona jest?
Rodżana synu, piękna znajoma
a obok Mokosz bogini
w deszczu i słońcu skąpana.
Z Peruna grzmotem i Roda ostoją
żadne złe duchy Cię nie oswoją
bo jest tu jeszcze niebiański kowal
Swarogiem zwany i Łada
i dwaj bliźniacy Lel i Polel
i wszystkowidzący Świętowit.

Podziel się!