Okiem Vrana (Tomasz Markuszewski): Pallada & Hram, Heram, Erem-Eram, Herma (Therma-Derma), Arka-dia, Arta, War, Twierdza – Przedselenickie Królestwo Północy (listopad 2021)

Pallada & Hram, Heram, erem-eram, Herma (Therma-Derma), Arka-dia, Arta, War, Twierdza – Przedselenickie Królestwo Północy

Na początek o podobieństwach słów, jak mamy król <-> królestwo, książę <-> księstwo, wojewoda <-> województwo, tak należałoby oczekiwać nawy państwa rządzonego przez Mędrców, i mamy scytyjski kraj Magog (Magów), ale też Pallada znaczy mądrość (Pallas Atena), analogicznie (z)Ofion (ophion) <-> (sophia-mądrość), tak jak Hellada jest ziemią Helenów, tak Pallada powinna być ziemią Mędrców, mamy też nazwę włoską wysokiego urzędnika „paladino„, czy nazwę wzgórza czy terytorium w Rzymie Palatynat, która to nazwa dowodzi, że nie jest to słowo greckie, nazwa ta podobna jest do nazwy Polski <-> DekaPolimu, do tego czasu raczej odnoszą się słowa Kadłubka o rządach 12 wojewodów, tyle, że faktycznie było ich dziesięciu Dekaineus<->Dekaj (Dekajłło) i byli to Mędrcy (Mądrzak<->Madżak).

 

 

Inne słowo, Norwegowie na określenie nocy polarnej mają słowo mørketiden – czas ciemności, widać, że etymologicznie mørke’ti-den (lub morke-tiden tydzień) to oczywiście mroków dzień, co jest jakimś dowodem na pochodzenie Wikingów, ale w tym wpisie chodzi o mrok okrywający 4-5 tysiąclecie, naszej historii.

Pisałem tu już, że trudno jest dostrzec to co było przed nazwą i epoką Scytów, co było przed ładem (smoka Pelora, Ladonem, LeleDragiem, Drago’Witem<->smokiem ognia) scytyjskim porządkiem stugłowego smoka (Seuvi i porządek 100 wojewodów, sto pagórków 1000 zbrojnych), epoki która jest tak jasna, że to co było wcześniej przez kontrast skrywa się w mroku. Jednak spróbujmy, Scytowie mają rodzicielkę Echidnę, czyli jest to jakiś wariant Eurynome (Panowała przed Kronosem wraz z Ofionem na Olimpie.), Smok ojciec, mędrzec (Ofion (gr. Ὀφίων Ophíōn, łac. Ophion, Serpens ‚wąż’).

„Ona też inny zrodziła stwór, niepokonany, ogromny niepodobny ni ludziom, ni  nieśmiertelnym bogom, w grocie wydrążonej – boską gwałtowną Echidnę, wpół bystrooką dziewczynę młodą, o pięknych policzkach wpół ogromnego węża, wielkiego i potężnego, w cętki, okrutnego – w głębinach ziemi przeświętej.

Jest to wyobrażenie etruskie z urny, ta wężonoga skrzydlata dziewczyna ma dwie kotwice, Scyta po mieczu Anacharsis syn Gnurosa (Knur-dzik?) „ Jak twierdzą niektórzy, dla codziennego użytku wynalazł kotwicę i koło garncarskie. ” raczej chodzi o wynalazek scytyjski co by się zgadzało.

Jednak w Egipcie ma panować Swarog potem Swarożyc, ale wcześniej panuje Hermes /Jeremija, a dopiero potem Swarog pomijając to, że błędnie tam się mniema, że Swarog (Feost) ustanowił monogamię, faktycznie chodziło, o wierność kobiety/żony jednemu mężowi który mógł mieć kilka żon. To pomijając Mestroma (Egipcjanina), chodzi o kolejność najpierw był Hermes, o czym będzie niżej.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Swarog

(Kotwica pojawia się też na pierścieniu, który otrzymać miała od  Apolla matka Seleukosa, po tym jak Apollo spłodził z nią tegoż Seleukosa, przyszłego helleńskiego władcę wschodu, co by niezależnie dowodziło pochodzenia Apolla i jego symboliki z tego samego scytyjskiego źródła.)

Anacharsis miał też powiedzieć, że „wszyscy Hellenowie zajmują się wszelkiego rodzaju umiejętnościami – z wyjątkiem Lacedemończyków; ale tylko z tymi można prowadzić rozumną rozmowę”, jest to oczywiście pogląd hermetyczny, taka uwaga Spartanie byli po prostu elitą militarną szlachtą i jedynie w tym się ćwiczyli, taki mieli obowiązek.  Dlatego Hellenów uważał, za może zręcznych rzemieślników ale ludzi nierozumnych, paplających od rzeczy, co zresztą widać po ich pączkującej we wszystkie strony religii czy mitologii, inaczej mówiąc specjalistyczna wiedza/zdolność wyuczona, wyćwiczona, oraz jej zastosowanie, nie oznacza jeszcze rozumności.

Przytoczmy narodziny Ateny, matką jest Metyda (rozum), mamy ból głowy, po rozcięciu czaszki Zeusa, wyskakuje z niej w błyszczącej zbroi Atena i wydaje okrzyk wojenny (tu udowadnia boskość jak Apollo śpiewem), (Atena pallas-pallada to mądrość), czyli mamy tylko „ciężki” proces myślowy, w wyniku którego wymyślono, wojownicze i mądre dziewczę, „Boginię mądrości”, reszta to bajki.

Cóż chciałoby się mówić lakoniczne czyli po spartańsku, oraz po scytyjsku czyli lapidarnie, do ludzi rozumnych jednak raczej większość ludzi „nauki”, to mający specjalistyczną wiedzę „Grecy”, bo mają np; matematyczne wzory, kodeksy, czy przepisy na coś, a którzy poza ich wyćwiczoną,  zaprogramowaną wiedzą, są dziećmi we mgle żyjącymi w bajkowym świecie pełnym wiary, choć wyćwiczony tok ich postępowania prowadzi do skutku, ale nie wiedzy jak i skąd.

(Tabliczka mnożenia, to prosty arytmetyczny przykład na różnicę między wiedzą wyćwiczoną czyli opanowaną pamięciowo umiejętność mnożenia i dedukcję mnożenie rozumne, tabliczki mnożenia czyli wzorów, uczymy się na pamięć nie liczymy tylko wiemy, że 8×7=56, wiemy bo zapamiętaliśmy to jak wierszyk, czyli wiemy ile ale nie wiemy jak to się oblicza, a można to obliczyć na wiele sposobów 8×7= 14+14+14+14= (2×7)x4= 10×8-2×7= 80-2×7 wszystko to równa się 56, (x czyli razy), czyli rozumiemy skąd się ta liczba wzięła i jak do tego dojść.)

Jednak wracając do znanej epoki, to jest dalej epoka choć wczesna to właśnie scytyjska, musimy wiedzieć, że pismom nie możemy ufać, religia grecka (helleńska) została przekształcona w chrześcijaństwo, jak Apollo siedzi po prawicy ojca Zeusa, tak siedzi i Jezus po prawicy, rodzi się 25 grudnia, a to narodziny Mitry, ów synkretycznie jest utożsamiony z Sol, Apollem itd. Tak samo do dziś greccy biskupi noszą kaduceusz Hermesa, co może jest i zabawne, oczywiście ten poczwórny krzyż/krzyże, to przeróbka symbolu młynów bogów.

Podobnie Logos – leksis (słowo) pogląd o słowie na początku które było bogiem, został zawłaszczony z doktryny hermetyzmu, Hermes-Tot z jakichś powodów uważał, że pismo-księgi w przeciwieństwie do technik pamięciowych przyswajania, ćwiczenia języka, opanowywania wiedzy, jest drogą gorszą w drodze do mądrości, czy może pełni człowieczeństwa.

Jakie to były powody, oto podstawowe fakty, dziecko w prawie rzymskim stawało się człowiekiem, dopiero jak nauczyło się mówić w wieku 2 lat, Apollo jak tylko się urodził by udowodnić, że jest bogiem zaczął śpiewać (czyli od razu umiał mówić), uniknął tym sposobem wyniesienia na mróz, losu niechcianego dziecka które nie było człowiekiem, wreszcie Grecy uważali, że bogowie siedzą jakby z tyłu głowy i sterują ludźmi, a w kodeksie hermetycznym, było tajemnicze zdanie o dualizmie człowieka który jest stworzony z ciała i słowa – języka.

Jak mamy taką frazę „logos rządzi zarówno w Kosmosie, jak i w człowieku„, to mamy tu tą hermetyczną tajemną ubóstwioną drugą część człowieka, (słowo rządzi w człowieku), pani słowa „druga ciał naszych twórczyni”, nie do końca bo twórczyni równoważnie do ciała, Wać pani słowa faktycznego starożytnego boga który nami kieruje, wreszcie słowność, to szacunek dla boga słowa.

Czy sama nazwa Słowianie, nie jest dowodem na to, że hermetyzm to była główna religia w Polsce i u Słowian. Wreszcie mamy pojęcie „wcielenie słowa”, które pasuje do powyższego ciągu twierdzeń. Wać (słowo) królowa bogów. Czy to jest wiara czy wiedza.

Więc „wcielenie słowa” w jakimś człowieku,  jest zmartwychwstaniem „boga słowa” w człowieku, nawet jest nadaniem człowieczeństwa, bo bez wątpienia język jest dodatkowym zmysłem tworzącym świadomość ludzką, podobnie można też mieć zmysł arytmetyczny, lub być go pozbawionym. Nawet często słyszałem szczególnie od dziewczyn, że się uczą chcą skończyć jakąś szkołę, „by zostać człowiekiem”, lub „by wyjść na człowieka”.

Czyli czy rodzimy się człowiekiem, czy jednak dopiero stajemy się człowiekiem w procesie nauki języka, tutaj wyżej, te dziewczęce kompleksy, mamy nawet zawyżenie kryteriów człowieczeństwa, po osiągnięciu bardziej zaawansowanej wiedzy wyuczonej w szkołach, czy tytułu potwierdzonego dyplomem.

Bez wątpienia język, jest dodatkowym sztucznym wynalazkiem i zmysłem różniącym nas od zwierząt, mamy lub nie, też zmysł do matematyki, arytmetyki czy wyobraźnię przestrzenną, jest to zagnieżdżone w języku i naszej głowie, zmysł wzroku widzenia obrazów dzielmy z innymi istotami żywymi, ale to, że wiemy, że Słońce nie jest krążkiem sera zawdzięczamy językowi i arytmetyce (Ma średnicę około 109 razy większą niż Ziemia, a jego masa jest około 333 tysięcy razy większa niż masa Ziemi).

Jak to wygląda w rzeczywistości czy świadomie jesteśmy ciałem czy słowem, a może hybrydą, są przypadki bliźniaków zrośniętych głowami „Bliźniaczki z Vermont”(Tatiana widzi obojgiem oczu Kristy, a Krista tylko jednym okiem Tatiany. (…) Tatiana kontroluje trzy ręce i jedną nogę, Krista kontroluje trzy nogi i jedną rękę.), które redukują naszą świadomość naszego Ja, do jakiegoś obszaru mózgu, bo większość swych ciał mają wspólną, co nie jest jakąś nowością, ale dowodzi, że nie jesteśmy ciałem, zresztą tracąc nogi czy ręce nie przestajemy być człowiekiem, choć pewnie nie przyznalibyśmy człowieczeństwa, mózgowi w słoiku.

Więc czy jesteśmy może martwym językiem który by ożyć musi się znaleźć w ciele, tak w konsekwencji mówi fraza o „wcieleniu słowa”, niekiedy nie panujemy nad myślami, coś do siebie mówimy, słowa, frazy, melodie, myśli bywają wręcz natrętne, prowadzą do samobójstwa, czy też zabójcy mówią, że coś w głowie im kazało zabić, dokładnie jak wyżej to twierdzili starożytni Grecy. No cóż jest takie słowo jak emergencja „(emergo – wynurzam się) – powstawanie jakościowo nowych form i zachowań z oddziaływania między prostszymi elementami.”

Jeśli byśmy chcieli to opisać po scytyjsku, tutaj mamy taki 2 minutowy, zwiastun filmu „Księgowy”, właściwie jest to lapidarny opis rodzenia się świadomości, wybór drogi życiowej chłopca „łowca czy ofiara„, uczy się ćwiczy, język i matematyka go programuje, kaleka czy geniusz który potrafił „rozgryzać przekręty w księgach„, cechy „wyjątkowa inteligencja kognitywna” & „osobowość anankastyczna” zdolności matematyczne…  na koniec wyjątkowo skuteczny masowy zabójca, czy komandos, czyli łowca – drapieżnik.

https://youtu.be/AQf6OSKvds8

Wszyscy rodzimy się malcami w domu olbrzymów, sufit jest wysoko, wszystko za duże schody, krzesła, stoły, nasz znany świat kończy za progiem, niewiele wiemy, ale uczymy się języka, świat się poszerza, ale ma granice, materialne i niematerialne, dostrzegamy je poprzez zmysły, świat się komplikuje. Wzrok, czucie skóra to główna granica ciała, słuch, zapach, równowaga czyli góra – dół. Granicą zmysłu wzroku jest oko, źrenica, przez które wlewa się w nas obraz świata zewnętrznego, oraz wszystkie jego szczegóły.

By nie przedłużać mamy tu posągi graniczne, po grecku hermy, po grecku mamy słowo skóra-derma, (słowoterminus-słup) to jest ta końcowa forma antycznej świadomości, tego czym jest człowiek, ma swoje terytorium, którego musi bronić, by mieć gdzie się rozmnożyć, stąd fallus, ale na początku słup był garnkiem. Odys po powrocie do Itaki nie robi nic innego, tylko wybija zalotników, którzy zajęli jego terytorium, podobno był potomkiem Hermesa, zachowuje się więc „pomnikowo”.

Dla czego garnkiem, bo ten pogląd, mamy zaszyfrowany w tych garnkach popielnicowych, to są też słupy hermy, termy, dermy (słowo-terminus-słup), takie gniazdo słowotwórcze, bo człowiek to głównie worek-skóra, „skóra i kości”, worek ciepłej wody 36,6C, niekiedy jak się zagotuje, jest jak gotujący się garnek, w którym „bulgocą słowa”, zanim je wypowiemy lub nie.

Mamy symbolikę całego państwa scytyjskiego jako dymiącego kotła-garnka. Oczywiście możemy, zarzucić skórę wilka, pantery, rysia by stać się walecznym jak dzikie zwierzę, czy też orle pióra, by stać gryfem-grobem, ale też „grzyb” bo mamy te wyżej popielnice „grzybowe”, grzyb, grób, gryf to też gniazdo słowotwórcze, mamy też wiarę w reinkarnację.

więcej u źródła: https://vranovie.wordpress.com/2021/11/02/pallada-hram-heram-erem-eram-herma-therma-derma-arka-dia-arta-war-twierdza-przedselenickie-krolestwo-polnocy/

Podziel się!