O Smętarzach bez smędzenia; Wlachia, czyli Harpątja (Karpatia) i Maramuresz (Marmarosz); Bucegi – Święte Góry Żalmokszysza; Święto Zmarłych spadkiem po Celtach?; Kopijawy. (Archiwum)

O Smętarzach bez smędzenia (2).

Przypominam ten artykuł w Święto naszych Bliskich Zmarłych i Zmarłych Bohaterów, ponieważ w marcu 2021 znacznie uzupełniłem jego treść, w nawiązaniu do kopijników, kapijaw smętarnych znanych z Uhorza (Węgier). Weselmy się!

 

 

 

https://www.facebook.com/100002403412411/videos/3504900152933397

 

 

 

Marmarosz – Słowiańska tradycja smętrana

Widzimy tutaj rozbudowane formy kopijników-kapijaw (kapjawów, kopijaw) słowiańskich, które przetrwały  na tym obszarze zachowując zarówno daszek okap i formę słupa – kapu – czyli palwanu bożego (słup Światowida ze Zbrucza to właśnie kap) i jawy – napisu lub obrazka, albo znaków objawiających, czyli opisujących życie ziemskie zmarłego, jawię zmarłego. Kapjawy – kopijniki zachowały się na Węgrzech w formie prostszej, a gdzie indziej w Słowiańszczyźnie przetrwały (np Słowacja i Malopolska – cmentarze wojenne zaprojektowane w duchu słowiańskim przez Duszana Jurkowicza, patrz: tutaj) śladowo np. same kapy – okapy-daszki. Nazwa kopijnik – nie oddaje znaczenia części słupa objawiającej jawię czyli życie zmarłego, gdyż końcówka –nik nawiązuje wyłącznie do śmierci (nyć , znikać, Nyja Bogini Zaświatów).

Noga słupa w kapjawie łączy się z tułowiem i poprzez szyję z głową, która nakrywa kap (jak w kap-elusz, o-kap). Sama forma ma początek w oznaczaniu grobów wojowników w miejscu ich pochówku, po bitwie czy na stepie wbitą w grób kopią – stąd prawidłowa jest też   nazwa kopijawa, choć ta znów nie oddaje istoty kapu- jako słupa świętego –  czterościennego, „światowidowego”. W słupach zachowanych na Węgrzech które są spadkiem po słowiańskim ludzie i plemieniu Uhorzan (u Hory czyli u podnóża Karpat na rozległej równinie Bołotńskiej żyjącego – Uhorów, Ugrów, znanych też z zapisów ruskich jako Uglicze – Kącianie – zamieszkujący deltę Dunaju), objawienie o życiu zmarłego wypisywane jest na tzw. nodze słupa. Tutaj widzimy część dolną „do pasa”, na dwóch nóżkach wbitych w ziemię,  zredukowaną i oddzieloną wzorem od „tułowia”, na którym wykonany jest bardzo ozdobny opis życia zmarłego  z rysunkami, wzorkami, obrazami z jego życia.

W kapijawach z Marmarosz widzimy inny jeszcze element przetrwały z czasów pogańskich. Mianowicie „głowa” ma tutaj formę równoramiennego – pogańskiego, rodzimowierczego krzyża.

Środek tego krzyża zawiera znak pełni i spełnienia, czyli złączenia ducha zmarłego – tak z żywiołami Ziemi jak i z Zaświatami, Welą – światem Czystego Ducha i Nawią – miejscem odnowienia żywota. Jest to pogański znak o ośmiu płatkach, podzielonych na dwie czwórki oddające też poprzez nawiązanie do Bogów Kiru – kierunku i stron świata oraz pór czyli czasu Koło Życia i Śmierci oraz Koło Odnowienia Ducha, gdzie 8 = 4 i 4 (oto jest i sedno, kolejne dno słynnego mickiewiczowskiego 44) . Treść obrazków i zapisów jest zupełnie niechrześcijańska z ducha, lecz pogańska, nawet czasami obsceniczna, przez pokazanie radości życia i wyrażenie cielesności, piękna osoby (jak powyżej), czyli tych cech które dla upamiętniającego stanowią dominantę, są najważniejsze.

Widać tutaj jak na dłoni połączenie tradycji pogańskiej i chrześcijańskiej, które obie współegzystują w najlepsze, bez żadnej szkody dla jednej czy drugiej. Ta wolność wyrażenia uczuć związanych ze śmiercią najbliższej osoby pozwala łatwiej przeżywać żałobę tym którzy pozostali wśród żywych.  Mamy też tutaj dzięki zachowaniu owej archaicznej tradycji grzebalnej przekaz jeszcze jednej ważnej informacji – groby były dawniej przeznaczone dla jednego zmarłego – nie dla całych rodzin, każda osoba posiadała indywidualny grób. Widać to również w zachowanych do dzisiaj kurhanach władców począwszy od Piramid Kujawskich, czyli grobowców kultury pucharów lejkowatych sprzed 5500 lat, poprzez kurhany skołocko-słowiańskie na Ukrainie i w Polsce sprzed 3000 lat i młodsze. Wiązane przez naukę do końca XX wieku wyłącznie ze Scytami, a w istocie słowiano-aryjskie, czego dowiodły badania genetyczne pochówków.

Jak widać na obrazku kapijawy te, w odróżnieniu od oszczędnych, bezobrazowych kapijaw węgierskich-uhorzańskich, poprzez barwność i mnogość wzorów tryskają wprost życiem i radością, co znów ilustruje doskonale starosłowiański stosunek do śmierci, jako stanu przejściowego, z którego powraca się do życia w tej czy innej Od-Nawionej (odnowionej) postaci .

O tej tradycji jak i kopijnikach, kopijawach smętarnych tutaj:

 

 

Strażnik Wiary Przyrody ze Słowacji – Duszan Jurkowicz(1868 – 1947) – słowiańskie cmentarze

 

Podziel się!