1. WM: Ofiary walki z pandemią; 2. NamZalezy: Korporacje i urzędnicy idą po PEŁNĄ WŁADZĘ? Gadamy czy działamy? Jan Kubań; 3. Bibuła/WM: Duży odsetek skutków ubocznych po preparacie Pfizera; 4. WM/Sputnik/Niezalezna: Astra Zeneca w odwrocie; 38-letnia nauczycielka ze Słowacji zmarła po szczepieniu.

Ofiary walki z pandemią

 

1. WM: Ofiary walki z pandemią

Choć nie ma większych problemów ze znalezieniem informacji o różnicy w liczbie zgonów w Polsce za zeszły rok, w porównaniu z rokiem 2019, to jednak trudno spotkać jakikolwiek komentarz na ten temat.

Liczby przemówiły

W 2020 roku zmarło 485 tysięcy Polaków, co w porównaniu z rokiem 2019 daje ogromny przyrost (wówczas było to 409 tysięcy) i pewnie wielu wzruszy ramionami, zrzucając to na karb pandemii koronawirusa. Tyle tylko, że wg oficjalnych danych, zmarłych pacjentów z COVID-19 było w tym czasie 29 tysięcy, co więc stało się z pozostałymi 47 tysiącami? Nie mieliśmy w latach 2019-2020 jakiegoś skokowego wzrostu liczby urodzeń ani masowego przyznawania obywatelstwa, więc oba okresy można miarodajnie porównywać.

Może być jednak jeszcze gorzej niż się wydaje – wg Ministerstwa Zdrowia ofiar samego koronawirusa było bowiem zaledwie… 5 tysięcy! Do całości, tj. rzeczonych wcześniej 29-ciu, wlicza się bowiem wszystkich tych, którzy w chwili śmierci cierpieli na COVID-19, ale niekoniecznie zmarli z jego powodu. I dopiero przy tym porównaniu widać jaka jest realna skala zapaści służby zdrowia w efekcie „walki z pandemią”.

Do pełni obrazu przydałoby się jeszcze porównać dane oficjalnych przyczyn zgonów w Polsce z lat 2019 i 2020, ale niestety nie mamy w chwili obecnej pełnej informacji na ten temat. W każdym razie widać gołym okiem, że stało się coś bardzo złego, skoro mimo zdwojonych wysiłków, kampanii społecznych i kolejnych dotacji budżetowych, tracimy nadmiarowo średniej wielkości miasto. A może właśnie dlatego?

Czysty biznes

Tajemnicą poliszynela jest konstrukcja systemu dotacji budżetowych dla placówek zdrowotnych w okresie pandemii. Są one stworzone z grubsza w taki sposób, że szpitalom opłaca się mieć pacjentów z koronawirusem. To przecież dodatkowy sprzęt, premie do wynagrodzeń (będących wszakże często dalekimi od europejskich standardów, a więc tym bardziej atrakcyjne jest to rozwiązanie) i ogólnie rzecz biorąc – większe środki finansowe.

I znów, mogło by się to wydawać logicznym posunięciem, bo przecież nikt rozsądny nie zaprzeczy, że w okresie wzmożonej aktywności służby zdrowia, warto ją doinwestować. Tyle tylko, że w warunkach skomercjalizowanych usług, efekt jest odwrotny do zamierzonego.

Jeżeli placówka ma na siebie zarabiać (choćby poprzez uzyskanie publicznej dotacji) i jako taka jest odpowiedzialna za własny wynik finansowy, to jest oczywiste, że kierownictwo będzie w ten sposób zachęcone do zawyżania danych odnośnie COVID-19 i jednoczesnego ignorowania innych, nie tak „dochodowych” zagrożeń dla zdrowia obywateli.

Koronawirus stał się bowiem przed rokiem naprawdę medialną chorobą. Personel służby zdrowia, stawiający czoło pandemii, jest publicznie oklaskiwany, wychwalany w środkach masowego przekazu, a przez to dowartościowany społecznie i dodatkowo zaangażowany w przeciwdziałanie COVID-19. A jednak inne zagrożenia naprawdę nie zniknęły i z nimi także zmagają się pielęgniarki i lekarze. Tyle, że o nich nie powstaną już dokumenty i reportaże, ani nikt nie zaprosi ich przed kamery.

Bądźmy mądrzy, choćby i po szkodzie

Trudno zresztą o to wszystko mieć do pracowników służby zdrowia pretensje. Działają oni w reżimie, którego sobie nie wybierali, podporządkowani są pod plany finansowe konkretnych placówek, funkcjonują w tym społeczeństwie i podlegają pod te same zasady. System jednak wyraźnie zawodzi, skoro efekty uboczne walki z pandemią są kilkukrotnie bardziej dotkliwe niż sama pandemia. A to przecież logiczny wniosek!

Mnóstwo było zresztą informacji w zeszłym roku o przekształceniach placówek w „szpitale covidowe” i tym samym przeniesienia stamtąd cierpiących na inne przypadłości. Ilu z nich nie doczekało się przez to należytej opieki? Ilu z nich niedługo później zmarło? Tego możemy się tylko domyślać, ale doprawdy trudno przyjąć inny punkt widzenia, skoro powstaje „dziura” rzędu kilkudziesięciu tysięcy „nadprogramowych” zgonów.

Pisałem to już kilka miesięcy temu, ale pierwszym i najważniejszym wnioskiem z koronawirusa powinno być ogólne przekonanie o konieczności gruntownej reformy służby zdrowia w kierunku jej centralnego finansowania i wykluczenia z niej tzw. mechanizmów rynkowych. Powszechna opieka zdrowotna naprawdę nie istnieje po to by się opłacać, a szpital to nie fabryka ani galeria i nie może być traktowany jako „sprzedający usługi”. W przeciwnym razie będziemy mieli taśmową produkcję zgonów przy każdej takiej kolejnej „okazji”.

Autorstwo: Tomasz Jankowski
Źródło: pl.SputnikNews.com

 

2. NamZalezy: Korporacje i urzędnicy idą po PEŁNĄ WŁADZĘ? Gadamy czy działamy? Jan Kubań

https://www.youtube.com/watch?v=mNZPzi1Ovc0&t=1s

3. Bibula.com / WM: Duży odsetek skutków ubocznych po preparacie Pfizera

 

Japoński minister zdrowia przyznał podczas przesłuchania parlamentarnego, że napływające informacje o wystąpieniu groźnych przypadków reakcji alergicznych u dużego odsetka zaszczepionych, są prawdziwe.

Po podaniu preparatu firmy Pfizer reklamowanego jako „szczepionka przeciwko Covid-19” u dużego odsetka zaszczepionych dochodzi do nagłych reakcji alergicznych. Spośród zaszczepionych dotychczas 148 tys. pracowników służby zdrowia, u 25 osób wystąpiły groźne reakcje anafilaksji (nagłej reakcji alergicznej) zagrażające życiu. W tej grupie 24 osoby to kobiety.

Najnowsze dane ministerstwa, z dnia 11 marca br, mówią już o 37 przypadkach anafilaksji wśród 181 tysięcy zaszczepionych. Według ministra, objawy anafilaksji objawiają się najczęściej od 5 do 30 minut po otrzymaniu preparatu. Taro Kono, minister zdrowia odpowiedzialny za program szczepienia, porównał dane japońskie z dostępnymi danymi z USA i z Wielkiej Brytanii i przyznał, że w Japonii odsetek groźnych przypadków jest więcej: „Tak, to prawda, że [w Japonii] jest więcej niż w Stanach Zjednoczonych i Europie”.

Japonia przystąpiła do szczepień niemal 5 milionów pracowników służby zdrowia, a od połowy kwietnia ma ruszyć szeroki program powszechnego szczepienia osób powyżej 65 lat.

Zaskakujące, że nikt nie zwraca uwagę na fakt, że statystycznie mniejszy odsetek podawanych danych w USA czy w Wielkiej Brytanii niewątpliwie wynika z tego, że funkcjonujące tam systemy – VAERS w USA i Yellow Card w Wielkiej Brytanii – są całkowicie dobrowolne i tylko zdeterminowane osoby wprowadzają do systemów dane o skutkach ubocznych. Nie wiadomo czy japoński system jest również dobrowolny, czy też bardziej zintegrowany ze służbą zdrowia, lecz wysoka precyzja japońskich systemów każe przypuszczać, że ich dane są bardziej wiarygodne.

Te niepokojące dane o skutkach ubocznych z pewnością nie przyczynią się do zwiększenia popularności programu szczepienia w Japonii. Pomimo nieprawdopodobnej wręcz propagandy japońskich telewizji – np. angielskojęzyczna państwowa stacja NHK stała się jednotematycznym programem procovidowym o zerowej rzetelnej informacji zastąpionej podawaniem fałszywych statystyk i konieczności używania „środków bezpieczeństwa” – w społeczeństwie japońskim trwa sceptycyzm w odniesieniu do narzucanych szczepionek. Tak więc, pomimo programów rządowych i propagandy, to zdyscyplinowane i karne społeczeństwo nie w pełni wierzy rządowi i jedynie 63% respondentów sondy przeprowadzonej przez „Kyodo News” wyraziło możliwość poddania się zaszczepieniu, a 27,4% wyraźnie odpowiedziało, że nie chce się zaszczepić, obawiając się skutków ubocznych.

Aby temu zaradzić – a nie chodzi o zaradzenie skutkom ubocznym, bo jedynym rozwiązaniem jest natychmiastowe przerwanie wszystkich programów szczepienia groźnym preparatem chemiczno-genetycznym – jest wzmocnienie pro-szczepionkowej propagandy oraz zastosowanie cenzury prewencyjnej w mass-mediach oraz mediach społecznościowych, dotyczącej skutków ubocznych, ofiar, kalectwa i zgonów.

Opracowanie: Bibula Information Service (B.I.S.)
Źródło: Bibula.com

https://wolnemedia.net/duzy-odsetek-skutkow-ubocznych-po-preparacie-pfizera/

 

4. WM/Sputnik: Astra Zeneca w odwrocie; 38-letnia nauczycielka ze Słowacji zmarła po szczepieniu.

Nauczycielka z liceum na Słowacji zmarła dwa tygodnie po zaszczepieniu się szczepionką na koronawirusa AstraZeneca – poinformowała w piątek słowacka telewizja.

„AstraZenecą szczepieni są tylko nauczyciele. Zmarła 38-letnia nauczycielka była gotowa na skutki uboczne szczepionki, ale zaskoczyła ją ich intensywność. Mówiła w jednym z programów w słowackiej telewizji pod koniec lutego, że bardzo boli ją głowa, ma gorączkę, bóle stawów. Kilka dni później kobieta została przyjęta do szpitala, gdzie zmarła” – podano w komunikacie.

Według wstępnych ustaleń, o których poinformowała słowacka telewizja, kobieta zmarła w wyniku obrzęku mózgu, trombofilii i zatorowości płucnej. Jednak ojciec zmarłej twierdzi, że zgon wywołała szczepionka AstraZeneca.
Trudna sytuacja na Słowacji

Do Państwowego Instytutu Kontroli Leków na Słowacji wpłynęło ponad 800 zgłoszeń dotyczących niepożądanych reakcji na szczepionkę, ale wcześniej nie odnotowano zgonów.

Komentując ten przypadek, instytut opublikował dane dotyczące stosowania szczepionek AstraZeneca w kraju. „Ta modyfikacja ABV 2856 trafiła na Słowację 5 lutego w ilości 216 opakowań, czyli 21 600 dawek. Była to pierwsza dostawa szczepionki AstraZeneca do kraju” – poinformował słowacki regulator.

Jednak, jak twierdzą media, „związek między śmiercią a preparatem nie został ustalony”.

Na Słowacji utrzymuje się trudna sytuacja epidemiologiczna, liczba nowych pacjentów z koronawirusem i zgonów wywołanych przez SARS-CoV-2 jest jedną z największych na świecie na milion mieszkańców. W ostatnich tygodniach każdego dnia umiera średnio około 100 osób. Szpitale w kraju są przepełnione, więc wiele zarażonych osób zostało przejętych przez sąsiednią Polskę i Niemcy.

Według stanu na 12 marca, szczepionkę przeciwko COVID-19 otrzymało już 388,5 tys. osób, w tym 208,5 tys. drugą dawkę. Populacja Słowacji liczy sobie 5,46 mln osób.

Źródło: pl.SputnikNews.com

https://wolnemedia.net/38-letnia-nauczycielka-ze-slowacji-zmarla-po-szczepieniu/

Trzech lekarzy trafiło do szpitala po szczepieniu AstraZenecą

W Norwegii hospitalizowano trzech młodych lekarzy, którzy zostali zaszczepieni przeciwko koronawirusowi preparatem AstraZeneca.

„Lekarze trafili do szpitala z powodu powstania zakrzepów krwi. Przechodzą obecnie leczenie” – poinformowała NRK, powołując się na starszego lekarza z Norweskiej Agencji Leków Sigurda Hortemo. Objawy są „bardzo nietypowe”: krwawienia, zakrzepy i mała liczba płytek krwi.

Hortemo powiedział, że Europejska Agencja Leków (EMA) zbada ten incydent. „Steinar Madsen, dyrektor Norweskiej Agencji Leków, oświadczył, że władze zostały powiadomione o tych przypadkach 13 marca. „Są bardzo chorzy. (…) Niski poziom płytek krwi może powodować krwotoki wewnętrzne. U niektórych z nich doszło do krwawienia wewnętrznego, a u pozostałych do zakrzepów” – podkreślił.

Kraje europejskie zaczęły rezygnować z użycia szczepionki AstraZeneca. Dania i Norwegia zawiesiły szczepienia z powodu doniesień o tworzeniu się zakrzepów krwi u zaszczepionych. Austria i Włochy zaprzestały stosowania poszczególnych serii szczepionek. EMA poinformowała, że zidentyfikowała 30 przypadków zakrzepicy z zatorami wśród 5 milionów osób, które otrzymały szczepionkę.

Do tej pory dziewięć krajów europejskich zaprzestało lub tymczasowo ograniczyło szczepienia preparatem AstraZeneca z powodu zakrzepicy u zaszczepionych pacjentów. Austria, Estonia, Łotwa, Litwa i Luksemburg zaprzestały stosowania leku z określonej partii miliona dawek, która została dostarczona do 17 krajów europejskich. Tymczasem Dania, Islandia i Norwegia wstrzymały wszystkie dostawy tej szczepionki.

AstraZeneca oświadczyła, że nie ma dowodów na zwiększone ryzyko wystąpienia zakrzepów krwi w wyniku podania jej preparatu.

Źródło: pl.SputnikNews.com

https://wolnemedia.net/trzech-lekarzy-trafilo-do-szpitala-po-szczepieniu-astrazeneca/

Niezalezna.pl: Kolejny kraj zawiesza szczepienia preparatem AstraZeneca

Irlandzkie władze medyczne zarekomendowały w niedzielę wstrzymanie szczepień preparatem brytyjsko-szwedzkiego koncernu AstraZeneca w związku z przypadkami zakrzepów krwi u dorosłych, jakie odnotowano w Norwegii. Szczepienia mają być wstrzymane od niedzieli rano.

O rekomendacji poinformował główny doradca ds. medycznych rządu Irlandii dr Ronan Glynn. Jak wyjaśnił, decyzja o czasowym wstrzymaniu szczepień preparatami firmy AstraZeneca była oparta na negatywnej opinii HPRA, czy głównego urzędu regulacyjnego do spraw produktów medycznych (Health Products Regulatory Authority) oraz Narodowego Komitetu Doradczego ds. Szczepień (NIAC).

„To, że istnieje związek między przypadkami zakrzepów i użyciem preparatu firmy AstraZeneca nie zostało dowiedzione, niemniej jednak kierując się względami ostrożności i w oczekiwaniu na dalsze ustalenia ws. skutków ubocznych, NIAC opowiada się za wykluczeniem tego preparatu z programu szczepień w Irlandii począwszy od niedzieli 14 marca rano”

– zaznaczył dr Glynn.

Główny ekspert medyczny kraju dodał, że na niedzielę zostało zwołane nadzwyczajne posiedzenie NIAC ws. preparatów AstraZeneca.

Agencje przypominają w tym kontekście, że jeszcze w piątek Światowa Organizacja Zdrowia wydała oświadczenie, w którym zachwalała skuteczność brytyjsko-szwedzkiego środka i podkreślała, że odnotowane przypadki powikłań nie są powiązane łańcuchem przyczynowo-skutkowym z użyciem preparatu.

Decyzja o czasowym wstrzymaniu szczepień preparatem firmy AstraZeneca w Irlandii to kolejny taki krok wśród krajów europejskich.

Norweskie władze wstrzymały w czwartek szczepienia przeciw Covid-19 preparatem AstraZeneca, powołując się na wcześniejszą decyzję rządu Danii, który po zgonie zaszczepionego tym specyfikiem pacjenta bada teraz, czy specyfik może wywoływać zakrzepy krwi.

Zanim norweskie władze ogłosiły wstrzymanie szczepienia preparatem AstraZeneca z jego podawania zrezygnowało już kilka norweskich gmin, w tym Bergen, Trondheim oraz Stavanger. Od początku roku specyfikiem AstraZeneca w Norwegii zaszczepiono 127 400 osób.

Oprócz Norwegii również Islandia zdecydowała się w czwartek na wstrzymanie szczepień z użyciem preparatu AstraZeneca.

Wcześniej szczepienia tym preparatem wstrzymały już Austria, Estonia, Litwa, Łotwa i Luksemburg, a także Włochy. Powodem były pojedyncze przypadki wystąpienia zakrzepów krwi u szczepionych.

Według danych Europejskiej Agencji Leków (EMA) z ponad 3 mln osób, które w Europie otrzymały ten preparat, wystąpienie zakrzepów zgłoszono u 22.

https://niezalezna.pl/385299-kolejny-kraj-zawiesza-szczepienia-az

Podziel się!

    © Czesław Białczyński